Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/06/14 we wszystkich miejscach
-
4 points
-
Czytałem (i nadal czytam) kilka różnych Fanficów gdzie została poruszona kwestia uzbrojenia indywidualnego kucyków. Pomysły były różne dlatego korzystając z mojej chorej wyobraźni postanowiłem zająć się tematem, rozebrać go na części, każda z nich przeanalizować i zebrać to do kupy tworząc krótką wizję odpowiedników naszych grup broni palnej gdyby zostały stworzone przez kucyki dla kucyków. Istnieje duże prawdopodobieństwo, żę macie lepsze pomysły i nie zgadzacie się z moimi dlatego też zachęcam do dyskusji na temat tejże publikacji i wyrażania własnego zdania na temat prawdopodobnego wyglądu uzbrojenia Equestriańskiej armii. https://docs.google.com/document/d/17piO634dicWaF9lmsesPLHDDRDmAH3ogCC-SDFmEe_A/edit2 points
-
2 points
-
Opowieść, pisana dawno temu przeze mnie jako side story świata Mrocznych Wieków, stworzonego przez Verarda Nightmare znajduje swoją kontynuację (głównie za sugestią Dolara). Czas poznać dalsze przygody Lily - czyli etatowej pi**y, byłej mieszkanki podniebnego miasta, wiszącego nad zniszczoną Equestrią. Problem z Equestrią nie polega na tym, że nikt nie może jej zmienić, ale na tym, że ona może zmienić każdego. Okazuje się, że klaczy, która dotąd żyła w bezpiecznym, hermetycznym środowisku, nie jest łatwo przystosować się do nowej sytuacji. Przeżycie zaczyna sprawiać coraz więcej problemów, gdy zwraca na nią uwagę ostatnia grupa, z jaką chciałaby mieć styczność... Nad fikiem czuwa Verard Nightmare, do niego należy też świat "Mrocznych Wieków", oraz Jen86, w której ręku błyszczy bat, gotów w każdej chwili spaść na mój udręczony grzbiet. Rozdział I: Rozterki Rozdział II: Nowicjuszka Rozdział III: Świt Rozdział IV: Red River Rozdział V: Zmiany Zapraszam też do zapoznania się z nową opowieścią Vercia, przyjaciela mojego i twórcy całego uniwersum Mrocznych Wieków. Oj, będzie się działo! >KLIK!<1 point
-
Chamstwo w państwie, że po tak długim czasie śmiałem wyrzucić Mroczne Wieki, by je przerabiać i napisać od nowa. Oczywiście, nie zmieniam "kanonu" świata przedstawionego, jednakże śmiem zmienić herosa. "Siedem grzechów zrodzonych, Siedem klaczy nimi spaczonych. Naczynie przyzwane przez niewinność, na ich niebo i ziemię zesłało nieczystość Na Equestrię wieczne zło sprowadziło. Harmonię w otchłań chaosu wrzuciło. W królestwie harmonii pradawnej nie było już przyjaźni, jak dawniej. Nikt już nie pamięta dawnej historii, gdyż i ona zatopiona została w ironii. Zaś zło straszliwe zamknęło swe powieki. zapieczętowane na Mroczne Wieki. W białym mieście na zboczu góry. Gdzie królowej strzegą złowieszcze mury." Tak w skrócie wygląda Equestria trzysta lat po wielkim kataklizmie. Świat się zmienił, technologia poszła w górę, ale za cenę niewinności i szczęścia, odebranego tym, którzy nie potrafią się obronić. Reaktywacja "głównego" wątku z zupełnie nowym bohaterem o imieniu: Weiss. Narazie nic nie spoileruję, dziś doczekacie się prologu i może rozdziału I :3 Enjoy the horror, yet again! PS - Zapraszam z całego serca do zapoznania się z opowieścią mego przyjaciela i "współtwórcy" Mrocznych Wieków - Pillstera pod tytułem "Fallen Angel" tu na forum w dziale My Little Necronomicon ;3 The Beginning https://docs.google.com/document/d/1HxqJXiLTUAyqCHNf8_Fv1ZXNfYQ5r4bicdrccugW17w/edit - Prolog https://docs.google.com/document/d/1GW53Ms35dtqwgDgcWKlaJ3cUFcsr9O-55j0tyAay5Ds/edit - Rozdział I - Geneza Akt I IRON VALE https://docs.google.com/document/d/1TUz0KIT_OffG2BT04Z2_u1Q6QfWuzvSnYe7xQs8Gf6c/edit - Rozdział II1 point
-
Witajcie. Rysuję już od jakiegoś dłuższego czasu, poprzedniego tematu nie ma już nawet w archiwum. Obrazki me są mocno przeciętne, możliwe też, że za parę miesięcy mi się znudzi. Na razie jednak mam dużo rysunków, którymi chcę się podzielić. Proszę o krytykę i opinie. Na początek kilka starych rzeczy, sprzed kilku miesięcy. Rarity: I dwa rysunki na świąteczny konkurs Zecory (I miejsce), wiem Święta tak bardzo niedawno xd: Taka Rarity ołówkowa: Humanizacja Celestii: Na konkurs "Tworzymy logo forum": Octavia: Zapraszam również do składania zamówień o tu ^^1 point
-
Panowie to nie żarty, pora na rozdział... piąty. Sporo się zmienia. Śmierć, śmierć... i dużo akcji. Kto przeżył wybuch bomby atomowej we wnętrzu Ziemi? Zaraz... cholera, to nie ta historia. Anyway, zapraszam do lektury, a jeszcze bardziej do komentowania!1 point
-
Nikt nie spodziewał się tak szybko nowego rozdziału, ale oto jest! Życzę wszystkim miłej lektury! Rozdział XI: Łowca1 point
-
Jestes swiadomy,ze ludzie (aka ja) beda i tak glosni szczegolnie jak dajesz przyzwolenie na picie. Badzmy ogarnieci i zacznijmy od wodki i absyntu picie Ale tak bardziej serio jak sie nic ciekawego nie znajdzie to moge ogarnac horrory klasy d lub inne mozgotrzepy typu jak dziala jamniczek1 point
-
1 point
-
Chika napisała: "Czy dalej lubisz swoje przyjaciółki czy stały się dla ciebie niczym?"1 point
-
Stworzenie uniwersalnego pakietu broni dla uniwersum? Pomysł dobry Myślę, że wszelkie siodła bojowe itp. można sobie darować. Karabin zakładany na kopyto ma już sens, ale musiałby mieć lufę nie dłuższą niż kończyna (żeby dało się z tym chodzić/biegać), jednak język spustowy powinien znajdować się również pod koniec nogi, więc w grę wchodzi jedynie broń w układzie bullpup - najlepiej coś przypominające FN P90. Oczywiście po modyfikacjach korpusu w okolicach spustu (albo pusta przestrzeń w kształcie rurki na włożenie kopytka "od tyłu"). Magazynkami też trzeba by się zająć i tu widzę dwa rozwiązania: adapter na stanagi, gdzie wygodnie byłoby naciskać zwalniacz magazynka pyszczkiem lub drugie rozwiązanie - dorobienie zwalniacza na górze korpusu do standardowych magazynków. Opcjonalnie można wykorzystać rozwiązanie z Garanda - wyskakująca pusta łódka nabojowa. Kolejny rodzaj broni, jaki uważam, że miałby rację bytu, to lekko przerobiona ludzka broń. Weźmy dla przykładu AK - wybijamy osłonę spustu, przedłużamy język spustowy, przesuwamy nieco do przodu gniazdo magazynka (w przypadku gdyby kopyto było zbyt grube, żeby zmieścić się bez tej modyfikacji), a chwyt pistoletowy zastępujemy obręczą/bransoletą przesuniętą bardziej w prawo (w przypadku kucyków prawokopytnych). Wtedy zgięciem kopytka (czy, jak to nazwałeś "nadgarstka") naciskałby spust, natomiast zginając je w drugą stronę - wciskałby zwalniacz magazynka. Do tego dać zawieszenie jednopunktowe bungee i strzelec mógłby spokojnie biegać, a za broń "chwytać" (czyt. wsuwać kopytko w tą "obręcz") tylko w razie potrzeby. A kilka metrów przejść na trzech kopytach kucyki umieją - widać to nieraz w serialu. Jak w obu opcjach kucyk wymieniałby magazynek? Pyszczkiem. Ładownice miałby wtedy umieszczone na piersi, bądź na lewej nodze (odpowiednik ludzkiej ładownicy udowej). W przypadku karabinów snajperskich - dwójnóg i tak, jak w AK przedłużenie języka spustowego i wybicie osłony spustu. Takowy karabin obsługiwany byłby w pozycji leżącej, w zasadzie w taki sam sposób jak u człowieka. Nie lubię zbytnio kombinować, więc powyższe sposoby uważam za najlepsze Może komuś też się spodobają.1 point
-
Znienawidzicie mnie za to co napiszę, ale... żeby był ostatnim sezonem. Dlaczego? Sezon 1 i 2 - Genialne. Dzięki nim polubiłem serię. Jeśli oglądam jakikolwiek odcinek to z niego. Sezon 3 - umm... no był. Średni... ale szło obejrzeć. Sezon 4 - Poziom odcinków wahał się od "mniej niż zero" do "11/10" (jakieś muchy, "Flutterapplecula", "Flutterhulk" WTF Hasbro?) Nawet najlepsze, najbardziej lubiane serie dobiegają końca, czego przykładem jest Futurama. "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść... niepokonanym"1 point
-
Dla Sajbacka: Dla Tomka, strasznie wyszło, ale to było trudne, uwierz :c1 point
-
Dowcip gówniarski i zachowanie gówniarskie. Skoro tak się zachowują i taki prezentują sobą poziom to tak właśnie należy ich traktować. Jak bandę niedopowiedzialnych, żałosnych gówniarzy.1 point
-
Tak. Cygnus żali się. W końcu, bo tym razem chyba powinienem, by nie dostać przysłowiowego p***dolca. Czemu piszę? Cóż. Życie mi doskwiera, ale nie tak jak zwykle. Wyróżnia się jeden element doskwierający - banda górnośląska. Wszystko jednak po kolei. Górny Śląsk. Kocham tę krainę, jestem jej fanem, i kto wie - może zwiążę z nią swą przyszłość. Kocham też jej ludzi, którzy są jakby krwią dla tego ciała. I gwarę. Coś, co nadaje Górnemu Śląskowi wielką dawkę oryginalności i wyróżnia spośród innych krain w Polsce. Chyba jeszcze tylko Kaszubi są tacy odmienni. Dlatego też właśnie, oprócz faktu posiadania najwiękzej liczby znajomych i przyjaciół, możliwość obcowania z fandomem śląskim, co pewnie czytelnik wywnioskował, jest przyjemnością. Tambylcy byli zawsze mile widziani, pośród nich czuło się tą nutkę górnośląską. To także mój pierwszy fandom, na chwilę przed stworzeniem naszego, zgorzeleckiego. Ktoś może powiedzieć: "Cygnus! Ale nie offtopuj, bo w sumie masz tu się żalić, a nie udowadniać jak bardzo kochasz Górny Śląsk!". Cierpliwość jest cnotą. Ktoś tu stracił cnotę. Pewnego dnia, zacząłem dostawać wiadomości na FB. Anoteuss i Wiciu zaczęli do mnie pisać, śmiać się ze mnie. Obraziłem się swoim zwyczajem, miałem prawo. Niech czytelnikowi się nie wydaje, że rzucam fochami na lewo i prawo - najchętniej bym tego nie robił wcale. Tyle że oni po prostu przegięli pałę. Tak czy inaczej rzecz działa się na jednym z meetów śląskich. Po okresie nie odzywania się do śmieszków, w Cybermachinie, po gościnnym występie Syskola na moim koncie, wyszła wspaniała inicjatywa od Wicia, żeby przestać się wkurzać na siebie, przeprosił. Sam z siebie w dodatku! Wbrew pozorom to wiele dla mnie znaczy, bowiem istnieje większa szansa że były to przeprosiny szczere i nie wymuszone pobudkami interesu. Było ok. Potem zabawa się rozkręcała, było fajnie. Poszliśmy z Wiciem na Tekeny i inne bijatyki. Wracamy. Całe towarzystwo - Syskol, Matyas, Resset, Anoteuss siedzieli wokół stołu i dusili śmiech. Czemu? 1. Komórka rozebrana na części pierwsze, w niej bateria od myszki bezkabelkowej. 2. Portfel wybchany banknotami z Eurobussinesu ("żebyś już zawsze był bogaty" ~Sys), drobniaki wywalone na stół, karta bankomatowa w jednym miejscu, dowód w drugim, legitka studencka w trzecim. 3. Myszka bez baterii wymazana z góry dezodorantem w sztyfcie. 4. Klucze rozłożone na czynniki pierwsze. 5. Laptop popisany wyznaniami typu "lubię w dupę" (ołówek Resseta), do tego wymaziany częściowo sztyftem. 6. Plecak z rzeczami wywrócony na drugą stronę - tzw. kebab. 7. Karta i legitka popisane ołówkiem. Powiedziałem im, że mają to przywrócić do stanu pierwotnego, co skwitowali gromkim śmiechem, po czym z nerwów poszedłem na spacer wokół Cybermachiny. Mija 5-10 minut. Wracam - moi koledzy wszyscy na grach. Myślę sobie "pewnie posprzątali". A gdzie tam. Co więc zrobiłem? Poszedłem do barmana, poprosiłem o ręczniki papierowe. Sam zacząłem wszystko porządkować. Podszedł do mnie Syskol, posortował pieniądze w Eurobiznesie. Podszedł Matyas, znalazł mi wtyczkę do myszki i dyngs od kluczy. W trakcie pakowania się, usłyszałem grupkę moich oprawców tłoczącą się za mną. Pomyślałem że przyszli mnie przeprosić. A skądże. "To... yyy... to cześć Cygnus!" - powiedział wesoło Syskol, po czym on i cała reszta ulotnili się pośpiesznie z Cyber. W dodatku tak bardzo, że aż MAtyas postanwił w trakcie sprawdzić czy ich gonię. Nic z tych rzeczy. Poszedłem na przystanek, potem do busa, a potem do Wrocławia. Piszę to, bo ciężko mi jest trzymać to dla siebie. Ciężko mi jest myśleć o tym co mi zrobili i zachowywać się normalnie. Bo to co zrobili było wyjątkowo szczeniackie, słabe i głupie. Uprzedziłem się przez to wydarzenie i nie potrafię już zaufać tym ludziom. Chciałbym o tym nie myśleć. Ale nie mogę przestać. Zrobiły mi to osoby, którym ufałem. Czuję się jak frajer co dał się wydymać. Ech.1 point
-
1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00