Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/09/14 w Posty
-
Zgadza się. To są najwyższe loty! Ale jasne - gust ma tu wiele do rzeczy. Polecam w takim razie lekturę "Wiecznej Wojny" ku zmianie tego nastawienia. A poza tym nie ma niczego zabawniejszego niż ukształtować cudowną postać, a potem zabić ją przypadkowo potrąconą doniczką, czy otwartą studzienką kanalizacyjną. To zwyczajnie zabawne i powoduje zabójcze reakcje czytelników Jednak nie offtopujmy tutaj. Jeżeli masz ochotę kontynuować to zawsze możemy przejść do Stowarzyszenia Żyjących Piszących2 points
-
Myślę, że to jak w Toy Story. Postaw go obok żołnierzyków, to gdy następnym razem się *opęta* to go wojsko dojedzie jak szmatę. Sprawdzone info, zią.2 points
-
2 points
-
Dziwne, mnie działa poprawnie. Parę dni temu raz mi wyskoczył wspomniany tekst, lecz po godzinie wszystko było ok. Przeglądarka Chrome. Może spróbuj zainstalować na moment inną przeglądarkę lub użyć wbudowanej i sprawdź czy tak samo wykrzaczy się strona.1 point
-
Wklejka z Facebooka, ale dam. Jakieś parę naście minut temu Teletoon+ potwierdził na swoim fanpage'u, że będzie u nich premiera Rainbow Rocks w listopadzie, czyli z tego wynika, że nie będziemy długo czekać na dubbing.1 point
-
Chętnie przygarnę Stalkera :3 ______ Mam do oddania: 1. Far Cry 3 Blood Dragon (Uplay) 2. Driver San Francisko (Uplay) 3. Costume Quest (Steam)1 point
-
S.T.A.L.K.E.R - Clear Sky wysłane do Uszatka 3089 – Futuristic Action RPG wysłane do Triste Cordis Chrome wysłane do Panda Hippis Chrome SpecForce wysłane do Panda Hippis1 point
-
Cóż, nie umiem pisać recenzji, ale powiem tyle, kolejny bardzo dobry rozdział. Podsumowując, rozdział trzyma wysoki poziom i tylko dzięki wrodzonej cierpliwości ( a także stosu innej literatury i zajęć) mogę się doczekać kolejnego. Zatem pisz spokojnie i miło nas zaskocz pewnego dnia.1 point
-
Może nie dosłownie w roli głównej, ale w jednej z takowych: Chronomistrzyni Polecam, naprawdę porządny kawał tekstu w fenomenalnym, polskim przekładzie.1 point
-
Dobra, może z "Nie-Boską..." lekko przesadziłem, ale wciąż nie są to wysokie loty Jeśli coś nie jest w MLN to wybijanie większości pieczołowicie rozwijanych bohaterów jest złem wcielonym. Ale cóż, mój gust zawsze odstawał od tych "wielkich i wychwalanych" autorów, tekstów, motywów...1 point
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Polecam lekturę "Ostatniego Brzegu". Klasyka zimnowojennej literatury postapokaliptycznej. Opcją jest również obejrzeniu filmu, byle starej wersji (Gregory Peck), bo nowa jest straszna! "Antygona" i "Nie-Boska Komedia" słabe? Panie, gdzie Pan masz gust? Toż to absolutne hity A odpowiadając na Twoje pytanie - to absolutnie doskonały tekst! A sens i logika? Zachowane w 100%!1 point
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Co to za tekst, w którym wszyscy ci, którzy się liczą - giną? Toż to same najgorsze, pokroju "Antygony" czy "Nie-Boskiej Komedii". Gdzie tu sens, gdzie logika? O ile jestem często antyspołeczny (i chętnie bym co niektórym zrobił sporą krzywdę), to jednak w fanfikach nie lubię takiego podejścia Nie zdziwię się jeśli nie będziemy mieć ani happy endu, ani sad endu Natomiast prawdopodobne wydają mi się zakończenia otwarte lub "niedopowiedziane". W końcu to opowiadanie przygotowało nas do tego, że nie wszystko będzie podane pięknie na talerzu. Plan, który wypali bez problemu jest niezwykłą rzadkością Jedno jest pewne: będzie się działo1 point
-
No właśnie happy end byłby tu na miejscu (tak, wiem, że wtedy było by to zbyt słodkie, lecz happy end może być również taki, że będą dalej żyć w Londynie, bo np nie będą mogli się połączyć z okrętem ) Ale i tak wszystko zależy od autora i jego zamysłu na zakończenie1 point
-
Nadgonione. Piąty i szósty rozdział były w mojej ocenie dosyć nijakie, jednak teraz obserwujemy solidną tendencję wzrostową. Nic nie wybuchało, strzelanin nie było - miły dla oka odpoczynek. Relacja głównych bohaterów też ciekawie wyewoluowały - miłym akcentem jest ograniczenie żarcików o kąsaniu - gdy jest ich mniej, to każdy kolejny cieszy bardziej. Teraz w oczekiwaniu na finałowy rozdział jestem ciekaw tak naprawdę dwóch rzeczy - jak efektowna będzie końcowa eksplozja (a może Bester nas zaskoczy i plan nie wypali? To by dopiero było coś!) no i jak bardzo zawiodą wszelkie nadzieje ocalałych, kiedy okaże się, że ratunek jednak nie nadejdzie - mam naprawdę, naprawdę wielką nadzieję, że nie zobaczymy tu happy endu. To by zepsuło cały klimat. Tak, wiem, jestem złym i okropnym okrutnikiem1 point
-
Na zakończenie spodziewałem się rytmów AC/DC, Metaliki, Megadeath, Motorhead albo Black Sabbath... a tu proszę Dope, normalnie z uznaniem pokiwałem głową. Co do samego rozdziału... tradycyjnie zakończony w najlepszym momencie, tradycyjnie świetny mamy całkiem zgrabny plan działania który zakłada "rozpierdol totalny" co mnie cieszy. Oczywiście znowu mamy zestaw pytań dotyczących np. nadanego sygnału itp. Innymi słowy, jest tak jak być powinno... Wincyj kurde! bum!1 point
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Powiem jedno (w odniesieniu do rodzaju muzyki) MOOOOOOOOOOOOOOOOOOORRRRRRRREEEEEE!!!!!! Czekam już na widowiskowy opis tej, jakże zacnej, akcji. Nakręciłeś mnie człowieku/kucu jak mało kto. Jednakże wiedz, że jeśli zepsujesz następny rozdział, znajdę cię nawet na drugim końcu świata i zrobię ci takie [Gore], że Cupcakes przy tym to będzie bajeczka dla dzieci (MUHAHAHAHAHAHAHAHA!!!)(ale wiadomo, byle opowiadanie do MLN nie wylądowało ) A tak na poważnie, rozdział zacny milordzie. Opis strefy i rozważania bohatera, na temat buntu i życia są widzę coraz bardziej udoskonalane. A jeszcze to przywiązanie do Midnight, mimo że było ukazane wcześniej, teraz stało się klarowniejsze. Coś tu wyczuwam ale nie powiem co, bo nie wiem Pisz dalej, bo nie mogę się doczekać1 point
-
Mnie czytało się dłużej niż poprzedni mimo że tamten ma 3 strony więcej :/ Giga plus że nie puścili "Let The Bodies Hit The Floor", bo mimo że fajny kawałek to był czas że dawali do każdego filmiku, najwyżej ocenianym komentarzem zawsze był wtedy Let The Cursor Hit The Mute Jak zawsze, czekam na następny rozdział.1 point
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Rozdział miodny, choć mógłbym się przyczepić do jednej wady (zalety?) Rozdział jest wg mnie za krótki (a może się go już tak szybko/lekko/przyjemnie (niepotrzebne skreślić) czyta?..) Oczywiście zakończony w idealnym momencie, tak, żeby czytelnik czekał na więcej Pozostaje zagadka co zrobią ocalali :-) Nawiązując do komentarza wyżej, to uważam, że filozoficzne gadki są jak najbardziej na miejscu i w czasie. Żyjąc w świecie, gdzie Twoim jedynym zadaniem jest przeżyć, w dodatku w grupie miałbyś mnóstwo czasu na takie przemyślenia i z braku lepszego zajęcia byś go wykorzystywał1 point
-
Ok. A wiec tak... Niedawno obejrzałem Ranbow Rock, wiec co mogę powiedzieć na temat tego filmu. Był fajny... To jest skrócona wersja recenzji. No dobra zaczynam omawianie tej jakże sympatycznej, musicalowej, drugiej części Equestria Girls. Zacznę od postaci, które grały pierwsze skrzypce - Twilight Sparkle i odmienionej Sunset Shimmer. Przyznam, że twórcy nie zaskoczyli mnie tym, ze to akurat one bedą głównymi bohaterkami. Mocno natomiast zaciekawiło mnie ich przedstawienie. Twilight nie potrafiła napisać zaklęcia, choć jej przyjaciółki na nią liczyły. Po raz pierwszy w serialu, znaczy się, ogólnie w uniwersum nie potrafiła zrobić czegoś, od czego zależało ukończenie ich zadania. Spodobało mi się to - zawsze to Twilight ratowała sytuacje i wszyscy bezgranicznie jej przez to ufali. Film pokazywał, że Twilight wcale nie jest taka wszechwiedząca, że również ma prawo nie sprostać oczekiwaniom przyjaciółek, oraz pokazywał, jaką czyje presje, kiedy to od niej zależy wszystko. Teraz Sunset Shimmer - pomijając to, że jest to moja ulubiona postać z EG, wspomnę, że przeistoczyła się ona z paskudnego, rasowego złodupa, wrednej, żądnej władzy wiedzmy, którą można porównywać do samicy psa, w dobrą, miłą, przyjacielską dziewczynę, która stara się naprawić swoje błędy, mimo uprzedzeń innych. Brzmi jakoś znajomo? Nie mniej uwielbiam postacie, które przechodzą na dobrą lub złą stronę mocy. Sunset przez prawie cały film trzymała się na uboczu - widać, że było jej trudno ze złej od razu stać się dobrą, choć przyjaciółki ją zaakceptowały nie czuła się jedna z nich. Nie muszę chyba wspominać, że ostatecznie tym kto ocalił sytuacje była właśnie ona, wreszcie zrozumiała czym jest przyjaźń, i że chce dowiedzieć się o niej więcej. Brzmi znajomo? Rzeczy, której mi jednak zabrakło w tym filmie to niedosyt właśnie postaci Sunset. Miałem szczerą nadzieje, że pokażą ją znowu w postaci kucyka i ukażą jaka była jako uczennica Celestii. Co prawda był motyw z książką, ale to za mało jak na mnie. Innymi słowy w filmie było za mało najfajniejszej postaci. Brzmi jakoś znajomo? Co sie tyczy reszty Mane Six to twórcy zastosowali motyw psucia się ich relacji. W dążeniu do celu każda kierowała się inną wartością, co doprowadziło do niezgody między nimi. Brzmi jakoś... resztę se dośpiewajcie. No to teraz antagonistki. Sam pomysł na ich pochodzenie wydał mi się dość ciekawy, tym bardziej, że, o dziwo, to nie księżniczki wygnały je do świata ludzów. Wokalne moce syren idealnie pasowały do musicalowego charakteru filmu. Reszta to już dość obckany motyw, ale nowy jeśli chodzi o uniwersum - jedna przywódczyni - przebiegła i podstępna, a dwie jej towarzyszki to przysłowiowe idiotki. Na dodatek syreny żywiły się negatywną energia, która powstaje, kiedy panuje niezgoda - były tym dość mocno podobne do Wendigo, wyglądem również dość mocno się z nimi kojarzyły. Zauważyliście, że wielu antagonistów czerpie swoją moc z różnych energii: Chenglingi - miłość, Tirek - magia ogólnie, Wendigo i Syreny - niezgoda. Co jeszcze można powiedzieć. Nie jestem zbyt wielkim znawcą muzyki, jednak liczne i, co najważniejsze, świetne piosenki stanowiły główny atut tego filmu. Jestem pewnien, że chętnie będę do niego wracał, a już na pewno do piosenek. Szczególnie spodobały mi się "How adwesome I want to be" i "Under our spell". Rzecz na jaką warto zwrócić uwagę to ważną rolę, jaką w filmie pełniły postacie dotychczas drugoplanowe np. Trixie i Winyl Scratch - wielka i potężna dostała nawet piosenkę. Do tego dochodzi mnóstwo innych, drobniejszych rzeczy - uczłowieczone( dziwnie to brzmi) postacie i związane z nimi mindfuckowe sceny - Bulk Biceps grający na skrzypcach, diamentowe psy w postaci ludzi, rapujący Snip i Snails, Derpy grająca na pile, no i oczywiście najlepsza - Maund Pie karmiąca Bouldera płatkami. To była najbardziej genialna scena w całej historii genialnych scen. Mógłbym też co nieco powiedzieć o Flashu Centym, ale tego nie zrobię, bo go zwyczajnie nie lubię. Reasumując - film bardzo dobry, spodobał mi się równie mocno, a może nawet bardziej niż poprzednia część, rozbudowa postaci Sunset, choć nie aż tak bardzo jakbym chciał, masa świetnych piosenek, no i oczywiście epickich momentów min. utworzenie przez muzykę Mane Seven( no bo Sunset też tam była) wielkiego alikorna z magii - to było wielkie. Pozostaje czekać na trzecią część, którą z pewnością zrobią po piątym sezonie. THE END1 point
-
OK, wziąłem niepotrzebnie dzisiaj Aquanoxa, a okazuje się, że to było w bardzo ciekawym bundle'u, który kupiłem. Mam więc do oddania: Aquanox 2 Supreme Commander Gold Edition Black Mirror MX vs ATV Reflex Summoner SpellForce 2: Demon of the Past Deadfall Adventures1 point
-
UWAGA! SPOILERY! „Opowieść o Szklanej Kuli” była pierwszym czytanym przeze mnie fikiem Albericha. Spodziewałam się czegoś genialnego, czegoś co mnie wciągnie bez reszty i wzbudzi ochy, achy oraz coraz większą chęć na kanapki z pasztetem. I powiem szczerze, że się zawiodłam. Nie dlatego, że to jest złe opowiadanie, ale po prostu spodziewałam się czegoś innego, najwyraźniej nie jestem targetem. Zacznę może od tego, że przez większość tekstu się nudziłam. Dopiero po imprezie w Zimowym Zamku zaczęło robić się coraz ciekawiej, aż przy ostatnich dwóch rozdziałach nie mogłam się oderwać. Jednak… Wcześniej działa się nuda, a wszystko przez Fluttershy. Powiem szczerze, że Drżypłoszki wprost nienawidzę. A została ona przedstawiona naprawdę świetnie, kanonicznie. Jednak… wkurzała mnie niemiłosiernie. Jej uległość, brak pewności siebie, nieśmiałość, grzeczność… Sama mam charakter bardziej podobny do Dashie i taka bierność, i spokój podczas nawet takiego niepokoju są dla mnie wręcz niezrozumiałe. O! Brak złości! Brak porządnej dawki wściekłości był dla mnie niezrozumiały. Futtersheise ist das wurst Pferd! Podobało mi się przedstawienie samej idei, która skojarzyła mi się z „Truman Show”. I choć samo opowiadanie było przewidywalne do bólu i nie zaskoczyło mnie w nim absolutnie nic, zaś zakończenie dałabym identyczne, to… Spodobał mi się taki koncept utopii. Indoktrynacji. Dziur logicznych w życiu. Cholernie mi się spodobało. Inne kuce [wybija się Rarity], jako coraz większa masa, pozbawione osobowości marionetki. Sztuczni antagoniści. Metody walki z zadu wzięte. Tak, to było piękne. I plusy za Celestię. Bardzo lubię białą alikorn i naprawdę spodobała mi się jej kreacja. Tak… Zakończenie nawet mnie poruszyło, było po prostu smutne. Jednak Flutter imho wybrała dobrze, wybierając podróż w nieznane. Alberich, dobrze zrobiłeś opisy uczuć i emocji. Wyszło Ci to gładko i naturalnie, podobnie jak sama płynność wizji świata z punktu widzenia Flutter. Ładnie, ładnie. Opisy niezłe, ale wolałabym bardziej szczegółowe, kwestia gustu. Styl również jakoś szczególnie mi nie podpasował. Wiem, jestem złą Cahan, ale ja po prostu nienawidzę Drżypłoszki i nigdy nie polubię tekstu o niej. Nigdy. Tak ogólnie - dobry fanfik, polecam. Na pewno się wam spodoba, bo to tylko ja lubię mordować Fuhrershy.1 point
-
Powiem krótko - serial się wypalił. Teraz robią głupie rzeczy, aby było "śmiesznie". A żona Waldusia? Niech ją ktoś zamknie w szafie. Za czasów "Babki" (R.I.P) można było popłakać się ze śmiechu. Teraz? Owszem, popłakać, ale z rozpaczy. "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Niepokonanym" Oni nie wiedzą (bo oglądalność jest)1 point
-
1 point
-
Uwaga, wideo zawiera wulgaryzmy ---> Oglądasz na własną odpowiedzialność https://www.youtube.com/watch?v=YhA4yotxIHE1 point
-
Mi ostatnio po głowie na przemian łażą te piosenki: Mawaru Chikyuu Rondo (wersja Anglii ) Oraz Japonii No i Rosji (Ivan ) Hatafutte parade (wersja Romano) A poza tym to: i to: Dwie ostatnie koniecznie z tym wideo. Prusy i Rosja1 point
-
1 point
-
Każdy kolejny sezon jest coraz to lepszy, a po finale sezonu 4 już nie wiem czego się mogę spodziewać.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00