Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/17/15 we wszystkich miejscach

  1. To teraz ja coś napiszę Wpierw odniosę się do pomysłu utworzenia tematu, gdzie gracze będą się ogłaszać, a MG będzie ich szukał. Pomysł sam w sobie jest wyśmienity, gdyż na pewno istnieje grupa "zagubionych" forumowiczów, którzy nawet nie wiedzą do którego MG chcą się zgłosić. Pisaliby w takim temacie i sprawa z głowy. Zgadzam się też z Generalkiem, że należałoby dać furtkę graczowi. To znaczy jeśli zgłosi się do niego MG, a on go nie trawi, to po prostu odmawia, a ogłoszenie zostaje (byłoby to załatwiane przez np. PW). Trzeba zastrzec, że MG nie może się obrażać za coś takiego i co ważne oprzeć cały temat na zdrowym rozsądku. Boję się powstania bitew w stylu "ja przygarnąłem go pierwszy, a Ty napisałeś post 5 sekund po mnie, ten gracz jest mój!!!", ale wydaję mi się ,że mamy tu bardzo kulturalną i ogarniętą ekipę MG, którzy raczej kierują się rozsądkiem i życzliwością, niż czymś takim Postanowiłem też się wypowiedzieć w sprawie luźnych gier. Popieram pomysł, aby nie zamykać tego działu. Jest bardzo dobry i cieszy się popularnością, więc nie należy pozbawiać ludzi szczęścia. Nie wiem jednak czy najlepszym rozwiązaniem byłoby umieszczanie go w dziale PBF. To dwa kompletnie różne światy. Oficjalni Mg podobno mają mieć poprawną ortografię i pisać długie posty itd. a tam jest wolność i swoboda, co często (ale nie zawsze) owocuje dość kontrowersyjnymi sesjami i postami (np. jednolinijkowcami). Łączenie tego nie miałoby większego sensu, bo tak każdy wie, że w PBFie spotka raczej bardziej dystyngowane sesje, a tam będzie mógł zrobić sobie co zechce. Każdy woli co innego i nie mylmy użytkowników co jest gdzie. Jak chcemy coś ożywić to można zorganizować ogólnodziałową sesje taką jak te w działach kucy. Takie eventy zawsze przyciągają, a wielka sesja w dziale sesji będzie no cóż... dość widowiskowa. Na koniec zgłaszam sprzeciw wobec mówienia, że ten dział (oficjalnych MG) jest bardziej spięty, kontrolowany i trzeba uważać. Ja zawsze wychodziłem z założenia, że mogę pisać co chcę (puki mieści się to w granicach przyzwoitości) i nigdy się nie spinałem. Jak coś będzie źle to najwyżej mnie wywalą, ale czy coś się wtedy stanie tak de facto? Zasady mają być po to, aby każdy dobrze się bawił i przyjemnie tu spędzał czas, więc jeśli przez przypadek jakąś się złamie w imię lepszej zabawy (oczywiście nie kosztem innych, mam na myśli obiektywne wartości) to nikt nie powinien się d tego przyczepić. Nie widzę powodu dla którego gra tutaj miałaby być bardziej kontrolowana. Poza tym nikt także graczom nie każe pisać poematów (a przynajmniej tak mi się wydaję) każdy ma się starać, ale w granicach rozsądku i ponownie powtórzę, miłej zabawy. Popieram także pomysł częstszego ogłaszania się w ogłoszeniach. To zawsze pomaga w informacji, zwłaszcza nowych użytkowników. Na koniec chciałbym podziękować wszystkim, którzy przeczytają mój post, za wytrwałość i cierpliwość w przekopywaniu się przez moje wypociny literackie
    4 points
  2. Prokurator już się zbliża, już puka do twych drzwiii... Pobiegnij go przywitać, w kajdanki weźmie cięęę.
    3 points
  3. Odświeżanie tematu! Otagowano mnie wieki temu, ale dopiero teraz zebrałam się do odpowiedzi. I was też zachęcam! Hugoholic wprawdzie zamawiał moje wyprawy do NYC, ale jestem bardziej w nastroju do Chicago, więc jedziem... Pierwszy raz do Murriki poleciałam latem 2013. Był to pierwszy raz gdy wybrałam się w podróż sama i pierwszy mój lot w życiu + przesiadka po drodze, więc chyba trudno się dziwić, że byłam podekscytowana. ^^" Miałam wylot tuż przed ich świętem niepodległości kiedy i tak już dzika ochrona zaostrzała się jeszcze bardziej. Od razu powiem, że niczego takiego nie zauważyłam, a może tylko mój bagaż i dokumenty były "bezproblemowe". Ale zanim udało mi się wylecieć z Polski... po 5 godzinach opóźnienia i ok 7 godzinach czekania w sumie, zepsuł się najpierw Dreamliner lecący do Toronto, a później mój - do NYC, skąd miałam od razu przesiadkę do samolotu w stronę Chicago. Uroczości. Przy czym wszyscy pasażerowie otrzymali smsem informację o awarii samolotu szybciej niż ludzie nas obsługujący. Żeby było weselej, nasze bagaże zostały już zawiezione i zatrzaśnięte w samolocie i trzeba było sporo zachodu żeby je otworzyć. Tak więc po dłuuuugim dniu czekania i czekania, dostaliśmy nowe bilety (te na przesiadki też, więc uffff), bagaże (ok 2 w nocy) i kilka godzin snu w hotelu (dziękować). Zabawne było to, że jakoś nie potrafiłam się przejąć i mimo tych wszystkich problemów pozostałam optymistyczna, za to znajomi, rodzina i chłopak dzwonili co 5 minut bliscy ataku serca i łez. XD Miałam też okazję pobawić się w tłumacza dla wielu pasażerów mówiących po angielsku czy rosyjsku i to też było ciekawym doświadczeniem. ^^ Tak czy inaczej doleciałam dzień później niż planowałam i od tamtej pory nie korzystam z usług LOTu i zdecydowanie odmawiam latania Dreamlinerami, bo to porażka. Lufthansa master race. Macie trochę zdjęć chmurek! Ogólne wrażenia na temat Chicago: latem wygląda prześwietnie, te wieżowce nadal robią na mnie wrażenie. Miasto ciekawe, ale osobiście kompletnie tracę orientację w przestrzeni w miejscu, gdzie budynki zasłaniają mi całe niebo. x.x Mimo to plan miasta jest klarowny i jeśli ktoś nie jest takim "leśnym ludkiem" jak ja, to spokojnie się odnajdzie. Ale jeśli ktoś będzie na tyle głupi żeby zapuścić się w bardziej slumsowe dzielnice, to możliwe, że w ogóle nie wróci. Piękne widoki nad gigantycznym jeziorem i ładny park. Mnóstwo Polaków wszędzie, sporo budek z typową polską kiełbasą w bułce. XD W bezpiecznych częściach miasta jest nieprzytomny ruch, ale atmosfera pozostaje całkiem miła, choć ze względu na poziom przestępczości ludzie są bardzo ostrożni i uważni. Czy to prawda, że Amerykanie wieszają swoje flagi WSZĘDZIE? ...tak. Szału można dostać tym bardziej, że wyglądają jak sowieckie ręczniki plażowe. x.x Najfajniejsze miejsca w jakich byłam: 1. Shedd Aquarium. http://www.sheddaquarium.org/ Bardzo ciekawe i pięknie urządzone miejsce. Polecam! 10/10 2. Muzeum nauki i przemysłu. http://www.msichicago.org/ Jedno z bardziej epickich muzeów jakie w życiu widziałam. Polecam bardzo nawet ludziom kompletnie niezainteresowanym takimi tematami- nie zawiedziecie się. 10/10 3. Millenium Park http://www.cityofchicago.org/city/en/depts/dca/supp_info/millennium_park.html Nie przegapcie słynnej "fasolki", gigantycznego lustra 4. Instytut Sztuki - muzeum. http://www.artic.edu/ Nieco poważniejsza wycieczka, ale ponownie polecam ją każdemu bez względu na poziom zainteresowania tematem. Ciekawy sposób na "odchamienie się", szczególnie dla osób zainteresowanych historią, dziedzictwem i wpływami różnych kultur, a to wiedza przydatna każdemu. 5. The Field Museum, dla każdego zainteresowanego naturą w każdym jej aspekcie. Trochę ciężko mi opisać, co dokładnie tam się znajduje ponieważ jest tego DUŻO a i niektóre wystawy regularnie się zmieniają. Ale warto pójść chociażby dla tego szkieletu tyranozaura w głównej sali. ;D http://www.fieldmuseum.org/ 6. Adler Planetarium http://www.adlerplanetarium.org/ Niesamowicie ciekawe miejsce pełne atrakcyjnie podanej wiedzy na temat naszego wszechświata. Urządzone tak, by porządnie wypełnić luki w wykształceniu starszych i równocześnie zainteresować tematem najmłodszych. Wszelkie nerdy w tym miejscu będą szczególnie zadowolone. 10/10 Co dobrego/ dziwnego jadłam? Zobaczmy... Byłam w różnych restauracjach, głównie meksykańskich i rosyjskich i wszystko było przepyszne, ale wam dam... TO! ;D Tak, byłam w raju. Moje ulubione smaki: cheddarowe pełnoziarniste oraz chilli z limonką. Omnomnom... :3 Za to tego draństwa nie polecam bardzo- spróbowałam z ciekawości, bo takie mam "zasady kulinarne", żeby próbować, ale i tak cała paczka poszła do kosza. Zapamiętajcie sobie to imię i nazwisko z opakowania... >.> Na koniec coś, co prawdopodobnie obrzydzi większość Polaków, ale ja powiem... niech mnie szlag, to jedna z najsmaczniejszych rzeczy jakie w życiu jadłam, a jadłam wiele dań na przeróżnych "poziomach". Jest to cały krab w miękkiej skorupce. Jecie całość i pokropiony cytryną smakuje prze-cud-nie. Hm, to chyba wystarczy. ^^ Mam nadzieję, że czytało się miło i ciekawie. A teraz czas kogoś otagować! Pozwolę sobie zaznaczyć 6 osób, bo Linds nikogo nie otagował. [ Seluna, Sajback Gray, Arceus, GoForGold, Mrs. Octavia, Dayan ]
    2 points
  4. Just Bronies Memes na FB.
    2 points
  5. Panie i panowie. Przedstawiam Wam tłumaczenie (póki co rozdział pierwszy) najlepszego fanfika z jakim spotkałem się podczas swoich peregrynacji po tych stronach fandomu - Background Pony autorstwa Shortskirtsandexplosion. Jego tłumaczenie nie należy do łatwych rzecz... powiem więcej - poziom komplikacji jest czasami... niebosiężny. Dlatego chociaż będzie mi bardzo miło, jeżeli ktoś zechce czytać tłumaczenie, to usilnie zachęcam do szlifowania angielskiego i sięgnięcia po oryginał. Jego pełny klimat jest po prostu... nieprzekładalny, choć oczywiścię dołożę starań, by przekład był jak najlepszy. "Nazywam się Lyra Heartstrings i nie będziesz mnie pamiętać. Nie zapamiętasz nawet tej rozmowy. Tak jak każdy, kogo spotykam, wszystko, co powiem lub zrobię zostanie zapomniane. Każda litera, jaką napiszę zmieni się w puste miejsce, każda część dowodu potwierdzającego moje istnienie, który pozostawię zaginie. Utknęłam tu, w Ponyville z powodu tej samej klątwy, która sprawiła, iż jestem zapominana. Jednak nie powstrzymało mnie to od robienia jedynej rzeczy, którą kocham: tworzenia muzyki. Jeżeli moje melodie znajdą drogę do twego serca, to nadal jest dla mnie nadzieja. Jeżeli nie mogę udowodnić, że istnieję, to mogę chociaż dowieść, iż istnieje moja miłość, którą czuję do każdej z was. Proszę wysłuchaj mojej opowieści, mojej symfonii, gdyż ona jest mną." Background Pony Autor: shortskirtsandexplosions Rozdział 1 - Melodyjny Rozdział 2 - Sen Szaleńca Rozdział 3 - Fundamenty Rozdział 4 - Symfonia Samotności Rozdział 5 - Przemysł (w produkcji) Chciałbym serdecznie podziękować mojemu składowi prereadingująco-korektorskiemu za wsparcie i poganianie, dzięki czemu jestem w stanie, z niekłamaną przyjemnością, oddać w Wasze ręce początki tłumaczenia tego arcydzieła. PS: Zastrzegam, iż tekst może ulec drobnym zmianom, kiedy w świat sieci powróci Fisk i przeciągnie mnie po rozżarzonych węglach ultra-dokładnego prereadingu.
    1 point
  6. @psoras - w opowiadaniu "Our First Steps" Celestię ukazano w podobny sposób, nie jest główną bohaterką, ale spełnia istotną rolę w fabule, a sama historia ma ciekawe elementy odnośnie systemu rządow equestrii. Jest na fimfiction, na EqD też. Polecam.
    1 point
  7. 1 point
  8. 1 point
  9. Świeżo po instalacji więc jeszcze syfu na pulpicie nie ma
    1 point
  10. Zobaczyć Cygnusa w hipsterskich oklularach ☑
    1 point
  11. Dlatego też chciałem oficjalnie przeprosić Nightmare za moje zachowanie i nawet jeśli chciałem pomóc i podać jakieś rady to zrobiłem to stanowczo za ostro i w niemiły sposób. Przepraszam.
    1 point
  12. Zegarmistrzu ja dobrze wiedziałam, że to co napisałeś to tylko pomysł, a nie ostateczna decyzja i tylko do tego teoretycznego pomysłu się odwołałam, bo uwierz, zrozumiałam twój post. Wyraziłam tylko swoje zdanie co do tego pomysłu. Nie miałam na myśli sesji prowadzonych przez więcej niż jedną osobę. Miałam na myśli sesje, które ktoś sam sobie stworzył ze swojego pomysłu i od podstaw. W luźnej przychodzi to o wiele łatwiej i można sobie ćwiczyć granie. Ja to właśnie robię, staram się, żeby każda moja kolejna sesja była lepsza, ale nie zamierzam przenosić się do działu oficjalnego. Luźne gry są fajne, bo są luźne. Powtórzę : D. Chodzi o to, że czuję się pewniej grając na luźnej, bo nie muszę się stresować. Jest to trochę irracjonalne stwierdzenie, ale tak chyba działa człowiek. Czuję się lepiej tam, gdzie nie ma aż takich ograniczeń. Ale absolutnie nie twierdzę, że gry w dziale MG są złe, bo mają twardszy regulamin. Są osoby, które będą się tam czuły dobrze, ale są takie, które będą wolały luźną. To jest zasada, której nie da się wytłumaczyć, tak jak to, że jedni wolą truskawki, a drudzy maliny. I sumie nie ma potrzeby obrzucania się argumentami. Nie powiesz mi chyba, że w dużych grach też się tak nie zdarza? A to, że na luźnej jest tego więcej, to dlatego, że ludzie tam się dopiero kształcą Ogółem - nie miałam absolutnie zamiaru wywyższać jednego rodzaju gier nad drugim, tylko odwołać się do pomysłu Zegarmistrza, ale niczym się nie stresowałam, bo wiedziałam, że to dopiero pomysł. Chciałam tylko wyrazić swój sprzeciw co do tego. Cały wydźwięk tamtego postu Zegarmistrza brzmiał, jakby luźna robiła wam konkurencję A tak nie jest. Jeśli w dziale MG będą się pojawiać ciekawe sesje, to ludzie będą w nie grali, bo są osoby, które wolą ten oficjalny dział. A to, że sesje są długie, czy krótkie nie zawsze zależy od MG, najczęściej od ludzi, którzy grają razem z MG ;p. To w sumie tyle. Jeśli pomysł pozostanie tylko pomysłem ja nie mam żadnego problemu.
    1 point
  13. Mamo, człowiek walną propozycję(nikt nikomu nic nie chce kasować, na litość Celestii!) i już mu grożą Inkwizycją, mamo! xD Mam wrażenie że mojego posta nikt nie przeczytał, jedna osoba źle zrozumiała a potem wszyscy czytali już tylko tą osobę co źle zrozumiała... Zrobienie czegoś(czegokolwiek) z Luźnymi Grami to tylko alternatywa, ale zrobienie czegokolwiek z nimi nie znaczy od razu że będę palił i kasował tematy bogom winnym ducha userom ._.' Nie żeby ktokolwiek się pchał żeby robić z nimi coś w pierwszej kolejności, jeny. A odnośnie planów tutaj rzuconych - przeniesienie działu to literalnie chwila, ale trzeba by było technicznego poprosić o to. Zasadniczo nikt by tego nawet nie zauważył, no może dział RPG jako taki by się lekko podniósł aktywnością, oczywiście nie licząc nagłych wybuchów złości z tytułu "bo to w dziale RPG więc już nie luźne, foh!", To że gry które są w Luźnych często kończą się(ponad 60%) na 3-4 postach, a kilka z nich to istne dna dna, wcale nie oznacza że perełki się nie zdarzają. Bo jest kilka osób które stara się o swoje gry, robi wszystko regularnie, regulaminowo i z głową. I choćby tylko dlatego dział Luźnych jako taki może sobie być. Są osoby lubiące się babrać w mule(na przykład Moderacja) więc niech sobie się tam babrają, nie bronię. A posty są tam często odwiedzane, to fakt, bo od momentu znalezienia gore/r34 sesji z elementami gwałtów bogato opisanych, prowadzonej przez 15 i 16 latków, uważniej przeglądam wszystkie posty. Każdy kuźwa jeden. Zarówno w Luźnych, jak i w PBF. To akurat drobna bzdura. Akcja Nocturnal pokazała że jedną sesję może prowadzić więcej niż jedna osoba. Co więcej, nie widzę problemu, który przeszkadzał by komuś kto "hur dur nie MG", razem z takim właśnie MG. To to samo co ktoś wspomniał że Luźne gry są fajne bo są luźne. Od takiego stwierdzenia boli głowa, seria. Czyli jeśli MG zrobi taki sam temat(mój Chromantis jest tego dowodem) w dziale Luźnych to ma wzięcie bo jest luxno, a jeśłi zrobi dokładnie to samo w dziale PBF to już nie, bo nie luźne i be? Luno, trzymaj mnie bo zejdę... Gracze są dla mistrza Gry. Mistrz Gry jest dla Graczy. Czy to tak ciężko zrozumieć? Dobra sesja to taka, której zasady są ustalone przez MG, ale gracze mają na nie wpływ. To nie jest bajka pisana jedną ręką, takie rzeczy to się opowiadanie nazywa. Sesja, dobra sesja, to historie kilku istnień spisane w jedno, w celu wspaniałej zabawy. A założenie z góry że MG ma jeden zestaw zasad nie tylko pokazuje ignorancję, ale też złośliwe w swym działaniu ocenianie książki po okładce. A jeśli rzeczywiście taki MG nie ma, bądź nie umie, zastosować więcej niż jednego zestawu, to zwyczajnie się nie nadaje. Jesteśmy władcami świata, nie jednokrotnie budujemy go krócej niż 6 dni, jesteśmy bóstwami do których modli się postać przyczajona w krzakach, jesteśmy pyłkiem na wietrze który może zmienić losy wojny poprzez zmianę kierunku wystrzelonego pocisku. Finalnie zaś jesteśmy mapą która prowadzi w nieskończenie liczne zakątki wyobraźni. Jesteśmy Mistrzami Gry i jesteśmy dla Graczy. Co oczywiście nie znaczy że ktoś mniej umiejętny powinien rzucić wszystko w cholerę bo się nie nadaje. może ćwiczyć, choćby na takich Luźnych, poprawiając swoje rzemiosło, wynosząc je na poziom mistrzostwa. Widziałem takie osoby, więc nikt mi nie wmówi że się nie da. I to jest plan - zasadniczo, zawsze istniała by możliwość nie czekania na grupę, robi się takiemu grę solo, a jeśli z czasem ktoś będzie chciał dołączyć, to droga wolna. To zawsze jakaś opcja, ba, nawet bardzo rozsądna Popytaj, a nuż może ktoś się nada do prowadzenia ci sesji Ponad to, są MG którzy mają więcej niż 2 światy i są omijani szerokim łukiem ._.''
    1 point
  14. Nie wiem, czemu każdy mówi o zasadach panujących w sesjach MG. Przecież MG też jest często graczem, bo tak poznajesz potrzeby jakimi kierują się gracze i też jest człowiekiem! Nie wiem jak z innymi ale ze mną można porozmawiać o zasadach i stylu sesji. To nie tak, że mamy tylko jeden schemat i tyle, jak chcesz coś innego to jesteś głupi. Tak samo z sesjami, gdzie w zapisach jest wymóg dajmy na to ras. Mogę prowadzić takie sesje ale to wtedy cała ekipa powinna być taka, że gościa zaakceptują. I to nie mój wymysł tylko doświadczenie. Na Luźnej jak ktoś przyjdzie demonem do ekipy krasnoludów to też z reguły jest lipa i sesja się rozpada. CAŁY świat kreowany przez MG jest w większości do omówienia. Bo MG też sam wprowadza swoje smaczki, które są dla niego charakterystyczne ale tak samo mają pomniejsi MG z Luźnej.
    1 point
  15. I znów nowy rysunek, zimowa Rararara. Z postaci jestem zadowolony, z tła mniej, ale nic lepszego nie umiem narysować.
    1 point
  16. Wczoraj wypożyczyłem z biblioteki antologię dzieł H.P.Lovecrafta we wspaniałym przekładzie Macieja Płazy i jestem pół żywy z podekscytowania. Ten Lovecraft to jednak był cholernym geniuszem, trzeba mu to przyznać.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Utwórz nowe...