Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/09/15 w Posty

  1. Bo Urzędy Pracy nie są po to, by znajdować ludziom pracę, tylko by zatrudniać urzędników.
    3 points
  2. UWAGA! AUDYCJA ZAWIERA SPOILERY I JAD! DUŻO JADU! Zmienić Swe Życie to jeden z bardziej znanych fanfików w tym fandomie. Znany, kochany i długi. I wtedy właśnie spadły Oskary, a Cahan podpaliła stosy... Dość. Zacznę od tego, że jestem wredną, złośliwą małpą i zwykłam nie przebierać w słowach. Jestem jednak szczera i mam nadzieję, że ten wywód, który za chwilę przeczytasz, da Ci motywację do dalszej pracy i chęć samodoskonalenia się. Komentarze, które zostawiłam w dokumentach to czubek góry lodowej. Większość fanfika przeczytałam bowiem na komórce, a dokładniejsze zgłębienie się i przepatroszenie tego jak należy zajęłoby mi z miesiąc. Sięgając po ten fanfik spodziewałam się wielu rzeczy, ale nie tego. Nie ukrywam, że forma i strona techniczna to niemal tragedia. Brak półpauz, brak odstępów po akapicie. W efekcie mamy zbitą ścianę tekstu. Dialogi też nie zawsze są odpowiednio wyodrębnione. Masa literówek, błędy ortograficzne, stylistyczne, fleksyjne, tworzenie genderyzmu i takie tam to norma. Do tego źle użyte słowa - powiem tak. "Juwenalia" jako określenie na jądra to był cholernie zły pomysł. Krystaliczny to nie kryształowy, a metaliczny to nie metalowy. No i te powtórzenia... Ten tekst pod tym względem wypala oczy. Lepiej napisać mniej, niż używać pierydliard razy tych samych słów w jednym akapicie. Zaś "podmieńce" pisze się z małej litery, bo to nazwa rasy. Mrówki też nie piszesz z dużej. Zaś w języku niemieckim wszystkie rzeczowniki z dużej, a nie tylko wybrane. Potrzebujesz bardzo ogarniętego prereadera i dobrego korektora. Rzeczą, która porządnie mnie ubodła była niepoprawność biologiczna. Kij z rzygającymi kucami! Ale one mają u Ciebie obojczyki, kolana w przednich nogach, parę rdzeni kręgowych, menstruację i inne takie głupoty. Zanim zaczniemy o czymś pisać, to wypadłoby zebrać wywiad. Opisy są złe. Często szczegółowe aż do przesady no i zdania złożone typu "Budynki miały powybijane okna, a przez dziury wiał słony wiatr, a nasi bohaterowie wędrowali sobie zupełnie gdzie indziej." Tak, to zdanie to mój twór i brzmi komicznie, ale powstało na bazie autentyku z tego fanfika. I takich kwiatków jest mnóstwo. Opis nie może być taki z zadu wzięty. I w zdaniu wielokrotnie złożonym nie chodzi o wpakowanie do niego zupełnie przypadkowych informacji, które wzajemnie nie mają ze sobą żadnego powiązania. Kolejną bolączką fanfika jest jego "mhroczna epickość". Fabularnie całość prezentuje się tak, jakbyś chciał stworzyć coś co super by wyglądało na szklanym ekranie - przerysowani bohaterowie, fajna broń, sexowne kobitki, lasery, miecze i Cezar. To wręcz zżynka z dorobku kultury: Wiedźmin, Gwiezdne Wojny, Fallout, starożytny Rzym i Warhammera... Klisze. Nie przemyślałeś, że te cholerstwa kompletnie do siebie nie pasują i choć osobno motyw mógłby wyjść świetny, to razem mamy z tego istną zupę randomową. Nowe rodzaje podmieńców i opisy typu "to był Czyściciel (przerośnięta modliszka), ale wyglądał jak smok, bo to był podrasowany Czyściciel" brzmią słabo. Nie przyszło Ci też do głowy, że w świecie, w którym istnieje technologia Żniwiarzy czy Frontline'a kuce nie powinny latać w zbrojach made in średniowiecze i bić z mieczy? Skoro mają w zasadzie nowoczesną broń? Bardziej skuteczną, bardziej morderczą? Przyznaję, że przez większość czasu oczekiwałam wejścia Jedi, bo idealnie by tej mieszanki pasowali. Innym problemem fabuły jest to, że jest naiwna i naciągana. Misja zwiadowcza w sytuacji, w której zwiad nie może na bieżąco informować dowództwa nie ma racji bytu. Cała wyprawa radosnej zbieraniny nie ma sensu! Samobójcza? Po co tracić takiego Lightninga czy Web Spell? Albo Blackouta? Wierne, lojalne kuce, które przydałyby się gdzie indziej? I co tam robi nasz gryfi Steel Hooves. Do tego to moralizowanie czytelnika w nachalny sposób sprawa, że całość jest bardzo sztuczna. Ares, albo piszemy bajkę, albo nie. Nie coś pomiędzy. Bohaterowie? Banda debili! Od razu domyśliłam się, że to Krystyna wynajęła Lockdowna. To nie było trudne, serio. A on tak po prostu się zgodził na najbardziej cuchnącą sprawę świata? A w Manehattanie? Rozdzielili się! Karygodny błąd! Lockdown, ewidentnie wzorowany na Geralcie z Rivii. Wszystkie lecą na Lockdowna, choć według opisu jest brzydki jak tyłek wojewody. A pasiasty dogodzi każdej. Każdej. Do tego robi z siebie emo metodą na wiedźmina. "Jestem potwór, odmieniec...". Świetnie walczy. Najemnik - na potwory i bandziorów. Brzmi znajomo. Popełnił wielki błąd, zabił Kredens, ale poza tym to wzór cnót wszelakich, choć autor próbuje wmówić nam co innego, ale my nie jesteśmy aż tak głupi, by się na to nabrać. Narrator kreuje bohatera niezgodnie z jego zachowaniem. Karygodne. Zethi, złodziejka, aniołek. Leci na Lockdowna. Z wzajemnością. Wszystkie lesbijki w całej Equestrii lecą na nią. Ma wyrodną matkę i szalik. Truła swojej miłości, że zrobił sobie skrzydła, jakby to była jej sprawa i jej problem. Nightshade, erotomanka, psychopatka. Teleportuje się, choć jest kucoperką. Była z Nightmare Moon na Księżycu. Biseksualistka. Lubi dziewice - męskie i żeńskie. Leci na Zethi i Lightninga. Lightning, emo rycerzyk z mroczną przeszłością. Ale chyba polubiłam go najbardziej z całej tej bandy, choć za te emożale, miałam ochotę go trzasnąć. Ma lśniącą zbroję i nie lubi jak go molestują ładne dziewczyny. Prawdopodobnie lubi Zethi i Web Spell. Z tą drugą będą parą, zgadłam ? Web Spell leci na Lockdowna. I chyba trochę na Lightninga. Gift Sprize, Niemka. Pani doktor. Zawsze łazi w kitlu by być bardziej jak Mengele. Coś ostro przeskrobała, ale poskładałaby nawet metala po spotkaniu z kibicami Legii Warszawa. Prawdopodobnie leci na Lockdowna. Albo jest lesbijką. Gistrlion - Steel Hooves z charyzmą. Dobry, super OP i strzela z młota. Thora się naoglądał czy co? Wielki Raper Żniwiarzy (mhroczna nazwa to podstawa, nie?). (tak wiem, tam jest błąd) Blackout - kumpel Lockdowna, leci na wpierdol. Do tego mamy innych bohaterów - Chrysalis, która leci na Lockdowna, Exodusa, który nawet ma mózg, ale chyba nie do końca, skoro zaufał naszemu pasiakowi. Armor jest tradycyjnie głupi i porywczy (zalecam zrobić z niego wałacha), Lunę, która przejawia czasami, że jednak ma coś w tej czaszce. Legion - czyli armia z plota. Skąd się wzięło tego tyle i jak pozostawali niemal niezauważeni i mogli sobie spokojnie urosnąć w taką siłę. Nie dość, że nazistowscy Rzymianie pasują tu jak kwiatek do kożucha. Romans dwóch zebr - popieram Nightshade. Niech oni się wreszcie pójdą seksić, bo to się już ciągnie jak brazylijska telenovela. Wieczne kłótnie i "Ale on jest dobry i się zmieni!". Za co? Za jakie grzechy? W kółko to samo. A teraz zalety... Przyznaję, że jest ciężko, bo w tym bajzlu mało jest dobrych rzeczy, ale jednak są, Choćby te podmieńce - nie są złe i w ogóle chciały generalnie dobrze. A że po trupach, to się najlepszym zdarza. Całkiem fajny motyw, nie powiem. Ta katedra z "jestem twoim ojcem, Luke" też ma potencjał. No i obrazki z pony creatora - ta Nightshade nie jest pociągająca. Wcale. Jest straszna. Werdykt: popraw formę, bo to boli. Czytadło może być z tego w sumie niezłe, ale tylko jeśli się nad tym nie zastanawiać, bo niestety, sensu i logiki się w tym fiku nie uświadczy. Za to trochę humoru jest, niestety w większości pożyczonego od innych. Cahan I Jadowita
    3 points
  3. Imię i nazwisko: Zdrawka Radziwioniuk Wiek: 25 lat Wygląd: Średniego wzrostu kobieta, dość chuda i o niezbyt kobiecych kształtach, za to całkiem przyjemnej dla oka twarzy. Ma krótkie, acz gęste brązowe włosy i bladozielone, przenikliwe oczy. Trochę zbyt duży nos nadaje jej sympatycznego wyglądu, podobnie jak łagodne rysy twarzy. Frakcja/stacja macierzysta: Oktiabrska Pochodzenie: Białoruś Charakter: Dusza towarzystwa, chociaż niezbyt głośna dusza towarzystwa. Lubi być w centrum uwagi, ale nie za wszelką cenę. Jest arogancka i zanim zaufa komuś, stara się go najlepiej jak tyko się da poznać. Spokojna. Historia: W Moskwie znalazła się przez ojca, kierowcę TIR-a. Zapracowany tatuś nie miał z kim zostawić trzyletniego dzieciaka, toteż nie mając innego wyjścia, zabrał córkę ze sobą do pracy. Kiedy zaczęła się wojna, oboje znajdowali się w hostelu niedaleko centrum, a więc mieli gdzie uciekać. Na Oktiabrską dotarli po dłuższych wojażach. Ojciec chwytał się zajęć, które akurat były w danym momencie do zrobienia. Pomoc przy budowie? Czemu by nie. Obrona stacji? Jeśli tylko trzeba - jasne. Jak powszechnie wiadomo, w metrze moskiewskim po wojnie zagrożeń nie brakowało, więc można powiedzieć, że Zdrawka w pewien sposób oswoiła się z wszechobecnymi zagrożeniami. Ba, nawet zaczęły ją fascynować! Ponieważ Oktiabrska, jak wiele innych stacji z rzadka atakowana była przez mutanty, każdy taki atak był dla Zdrawki źródłem wiedzy o tym, czego inni się bali. Czasem nawet udało się podejść bliżej do potwora, który martwy nie był już tak straszny jak kilka chwil wcześniej. Dziewczyna zaczęła coraz częściej opuszczać stację pod pretekstem obstawy transportu żywności czy innych towarów z karawanami, by móc poszerzać swoją wiedzę. TALENTY: Dobra umiejętność obserwacji, co zresztą wiąże się z tropieniem mutantów oraz umiejętność zachowania zimnej krwi i analitycznego myślenia w nawet najbardziej strestowych sytuacjach. Ekwipunek: Paszport Hanzy, niewielki zeszyt (do informacji o mutantach) i dwa ołówki, scyzoryk, latarka czołowa, nóż o ząbkowanym ostrzu, płócienna i nie-do-zdarcia torba na ramię, ciężkie skórzane buty (lekko zdewastowane, ale wygodne), workowate spodnie z kieszeniami, o kolorze bliżej nieokreślonym, czarna bluza z kapturem, czarna, krótka kurtka, pasiasty, niebiesko-czerwony szalik i kilka rękawiczek lateksowych.
    2 points
  4. A jednak wróciłam wcześniej Tu będzie krew A tu nie
    2 points
  5. Prawda, wywalenie takich rzeczy pomaga. Więcej rad: 1. Ogarnij swoje FB i zamiast usuwać konto odklikaj obserwowanie wielu stron, które zawalają ci ścianę. Zostaw tylko najbardziej potrzebne rzeczy jak rzeczy szkolne, stronki na których rzeczywiście mozesz poczytać o czymś ciekawym/ informatywnym i wąskie grono najważniejszych znajomych. Bardzo wąskie. 2. Odzwyczaj się od 4chana, demotów, pudelków i wiedzy bezużytecznej. Zwykłam marnować tam wiele cennych godzin życia, teraz nie wyobrażam sobie powrotu do tego badziewia. Tylko cie wciąga po czym napędza w tobie beznadzieję i lenistwo bo po 5 minutach gapienia się na pierdoły zauważasz, że minęła już godzina i jeszcze bardziej nic ci się nie chce. 3. Zostaw sobie kilka najlepszych stron na które lubisz wchodzić i używaj ich do nagradzania się za zakończone zadania. Ale niech to nie będą te właśnie strony, które odmóżdżają i wciągają równocześnie jak w punkcie 2. 4. Seluna dobrze mówi - dbaj o dostawy świeżgo powierza. 5. Jak masz bajzel w pokoju, to poświęć dzień na sprzątanie. Ogarnij wszystko co możesz, jesli masz problemy z zabraniem sie do nauki, to sprzątnij najlepiej w miejscu gdzie się uczysz i wokół niego, żeby nic cie nie rozpraszało.
    2 points
  6. 2 points
  7. Naturalnie zabrało mi to o wiele więcej czasu niż się spodziewałem (wina Świąt. I Hoffamana! 80 stron!) ale w końcu jestem gotowy wystąpić z wynikami konkursu. Choć opowiadań było mało, to stwierdzam z zadowoleniem, że żadne z nich nie było słabe, a czytanie stanowiło przyjemność Jednak dosyć ględzenia - czas przejść do sedna sprawy. I miejsce "Największe wyzwanie w historii" autorstwa Hoffmana II miejsce "Rycerz i Buntownik" autorstwa Mordecza III miejsce "Piekło Introwertyka" autorstwa OneTwo Raz jeszcze gratuluję wszystkim uczestnikom. Naturalnie jak zwykle dostarczam recenzje, które możecie przeczytać tutaj. Autorów zaś zachęcam do publikowania ich w dziale, żeby nie zostały zapomniane. Na kolejną edycję postaram się wymyślić temat, który będzie nieco bardziej... przyjazny dla użytkowników. Odbędzie się ona w bliżej nieokreślonej przyszłości.
    2 points
  8. Hej! Nazywam się Lena i jestem tu nowa ^^ Uwielbiam rysować. Przeważnie rysuję tylko kucyki (ewentualnie FNaF'a) bo nic innego nie umiem ;_; Ale i tak dobrze, że coś mi wychodzi. Od 3 lat gram na gitarze klasycznej. Mój nauczyciel uważa, że bardzo dobrze mi wychodzi i że pewnie muszę ćwiczyć godzinami w domu... Tak... W domu to przeważnie ćwiczę 2 razy na tydzień po 15 minut... Nie wiem czy reszcie uczniów też tak mówi, czy po prostu mi wychodzi XD Interesuje się wieloma rzeczami np. programowaniem, grafiką komputerową czy gotowaniem. W niektórych rzeczach którymi się interesuję muszę jeszcze wiele ogarnąć, ale to nie ma zbytnio znaczenia. Przechodząc do fandomu. Jestem w nim od około 2-3 lat. Moim ulubionym pucykiem jest Twilight. Jestem także potterhead. Jestem w slytherinie XD Wydaje mi sie, że to jest najważniejsze we mnie Dzięki za uwagę! Lenka:)
    1 point
  9. Cóż co tu dużo mówić wystartował nowy sezon mlp i po obejrzeniu odcinka mojej glowie zrodził się pomysł na dyskusję. Czy lepiej jest mieć coś co cie wyróznia z tłumu czy raczej lepiej się nie wychylać i być "szara masą ?" Cóż odpowiedzi jak widzimy w odcinku nie są jednoznaczne bo :twiligiht: uważa, że posiadanie talentu to nic złego i może wiele z tego wynikać dobra, natomiast Starlight sądzi odwrotnie, ze talentytylko generują niezdrowa rywalizację i cierpienia. Sądzą że to idealna dyskusja dla i dla was Czy ja wiem, temat rzeczywiscie wydaje mi się ciekawy, ale nie wiem czy dyskusja się rozwinie Babs trochę Wiary sądze, ze możemy być tu świadkami ciekawych teorii Zapraszam do dyskusji
    1 point
  10. Wszystko zależy od kilku czynników. 1. Introwertycy po prostu nie chcą wyróżniać się z tłumu. Mają swój mały świat, w którym czują się dobrze. Oczywiście są wyjątki, ale w 90% sytuacji wolą stać z boku i wykonywać polecenia. 2. Ekstrawertycy - tacy ludzie chcą być w centrum uwagi, wyróżniać się w tłumie, "wydawać rozkazy". Wszystko zależy od zdrowego rozsądku i jak już wspomniano - umiaru. Tylko od nas zależy jacy chcemy być, lub jacy jesteśmy. Nie można popadać w skrajność (mam na myśli "intro" jak i "ekstra"). Wówczas, każdy będzie w centrum uwagi, w negatywnym tego słowa znaczeniu. Niestety, cały ten cyrk rozpoczyna się bardzo wcześnie. Rodzice zamiast nauczyć skromności oraz słowa "nie", pozwalają wejść sobie na głowę. Konsekwencje? Ego takiego, za przeproszeniem "gówniarza" sięga Księżyca i rośnie z wiekiem. A później "suprajs"... Nie idzie nad takim zapanować lub/i w wieku 14 lat, rodzice słyszą od lekarza: "to nie zatrucie pokarmowe, a ciąża".
    1 point
  11. co do mnie. z biurka wyjebałem (dosłownie) wszystkie rzeczy jakie mogłem . wszystkie Fanpage odajkowane. Plan zrobiony. Także do soboty (Tak sobota jest dniem lenistwa ale za to niedziela nie .-.)
    1 point
  12. dzisiaj do mojej kolekcji dolaczyly: Wonderbolt Rarity (z s4ep21, testing, testing, 1 2 3) oraz FlutterLink (Legend of Zelda) i po krotkiej zabawie w przebranie lepszego pluszaka w 'rather unattractive and frankly itchy original wonderbolts flying costume'
    1 point
  13. No nic usuwam konta (albo raczej je zostawiam bez opieki) i biorę się za siebie. Także do kiedyś. chyba.
    1 point
  14. Mnie sie wydaje że to było naprawde. Spójrz na te ruchy tego pająka ;-;
    1 point
  15. Jeśli przyjrzycie się z bliska, można zobaczyć że to fake.
    1 point
  16. 1 point
  17. Już się bałam, że nie zdążę, ale jednak to do dziś Tak więc moja interpretacja "służby". Nie umiem wymyślać tytułów. Opis: *** [NLR vs SE] [Wypalam wam oczy] [One-shot] p.s Będą recenzje? [EDIT] Cholerne literówki
    1 point
  18. Ja czytałam na wikipedii, więc tam pewnie jest średnie wytłumaczenie xD A na swoje słowa tego nawet nie wiem jak powiedzieć. W każdym razie takie ludzkie dość rzeczy. Tu są przykłady
    1 point
  19. Dziwne, jak włączyłem zamień * na spacje to mój word 2013 pokazuje 200... Link nie działa
    1 point
  20. Muszę przyznać, że przez ten utwór zainteresowałem się samą grą Bardzo miła dla ucha kompozycja ze spokojnym pianinem w roli głównej - uwielbiam takie! 9/10 Troszkę muzyki z Wieśka 3: Percival - Lazare
    1 point
  21. Wybacz, ale kto ci powiedział, że jak popełnisz jeden grzech to dupa blada? XD Nic takiego nie ma w chrześcijaństwie. Bóg odpuszcza ci grzechy lekkie, czyli takie drobne, nie mające zbyt wielkiej wagi, w samym sakramencie komunii. Ciężkie trzeba wyznać, przy tym to twojej sumienie powinno na pierwszym miejscu mówić, które grzechy są ciężkie a które nie. Po za tym..nie wiem jak ci to wytłumaczyć, ale ty już jesteś zbawiony. Bóg zbawił każdą osobę na świecie, nie ważne czy jesteś ateistą czy nie. I to nie jest tak że ateista nie może być zbawiony bo może..najważniejsze jest to by być dobrym człowiekiem. Moim zdaniem warto wierzyć w to. Szczerze to kocham taką wizje Boga i wierze w nią z całego serca. Wiem, że kościół..ech, swoje robi, często nie robi nic dobrego, ale nadal..kościół to nie Bóg. Nie chcę ci tutaj walić cytatami z Pisma Świętego, ale naprawdę..Bóg jest miłością. Jest nieskończenie dobry. Naprawdę uważasz, ze nieskończenie dobra istota, która dobrowolnie przeżyła tortury dla naszego zbawienia, naprawdę by cię potępiła tylko dlatego, że wątpisz i czasem coś przeskrobiesz? To okrutna wizja, i nie chodzi o to w chrześcijaństwie. (Mimo iż niektórzy ludzie, pewnie by tego chcieli).
    1 point
  22. "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." Możesz czynić całe życie dobrze ,ale jeśli popełnisz choć jeden grzech to "dupa blada" Dobro nie wymazuje zła. Nie da się być zbawionym z uczynków. Gdyby tak było poświęcenie Jezusa nie było by potrzebne. Mi też to się nie specjalnie podoba ale takie Bóg ustanowił zasady. Ja się pytam czemu ludzie przed obrazami klękają. Serio mi nie przeszkadza ,że ktoś sobie Piotra namaluje ,ale kłaniać się temu? Czytałem to co wstawił chemik i odpisałem na to. Ty też jesteś święty i masz takie same dojścia do Boga jak każdy inny. Możesz się modlić do Boga bezpośrednio bo On chce mieć z tobą kontakt. Modlić się do Boga przez świętych. Tylko po co? Tak czy inaczej nie jestem pewny czy ktokolwiek z ludzi jest w niebie. Zrozumienie wszystkiego daje Bóg. Możesz studiować całe życie i nic nie zrozumiesz. Możesz nauczyć kogoś żeby był bardzo religijny. Klękał przed ołtarzem ze świecą i śpiewał pieśni a mimo to ten ktoś w ogóle nie będzie znał Boga. Tak jest .Jezus jest głową kościoła a reszta to bracia. Są oczywiście biskupi .Jeśli ktoś chce nim zostać fajnie jest jak ma żonę. Ale taki biskup powinien się uniżyć i być bardziej posłuszny od innych. Pewnie ,że są tylko ilu 1-5 %?
    1 point
  23. Z Ewangelii według św Mateusza. (31) A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. (32) I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. (33) I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy. (34) Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata. (35) Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, (36) byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie. (37) Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi tymi słowy: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy cię, albo pragnącym, a daliśmy ci pić? (38) A kiedy widzieliśmy cię przychodniem i przyjęliśmy cię albo nagim i przyodzialiśmy cię? (39) I kiedy widzieliśmy cię chorym albo w więzieniu, i przychodziliśmy do ciebie? (40) A król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście. (41) (z tego wiele wynika)
    1 point
  24. A co w takim razie z ludźmi, którzy zostali wychowani w innej wierze, np. w którymś odłamie protestantyzmu, a mimo to żyli dobrze? Nie mają żadnych szans na zbawienie? Twoja wiara jest w oczach Boga lepsza od wiary tych ludzi tylko dlatego, że ty wiesz o tym, że tylko w Kościele jest zbawienie, a oni nie zdają sobie z tego sprawy?
    1 point
  25. Zauważ, że masz wolną wolę. To ty decydujesz jak masz postępować. Bóg wie wszystko, to jest oczywiste. Mimo to, to ty masz wolność wyboru każdego dnia, w każdej chwili. Ci odrzuceni, oni zdecydowali swoim życiem odrzucić zbawienie które oferował im Chrystus. "Gdy dobrze czynisz, niech nie wie twoja lewica co czyni prawica", czy jakoś tak to szło...? Zastanów się nad swoimi słowami. Oskarżasz nie mając żadnych dowodów. Oczerniasz. Oczywiście na bieżąco zaglądasz w zeznania podatkowe swojej parafii, przychody i rozchody, i tak dalej, mam nadzieję? To według ciebie mogą istnieć dobrzy księża? SZOK! Nie widzę związku. Zdradzę ci coś: poza Kościołem nie ma zbawienia. Księża są niedoskonali, bo to też ludzie, jak i Kościół, kierowany wszak też przez ludzi. Mimo to tylko zostając w nim będziesz zbawiony. Nikt ci nie zakazuje zmieniać parafię, chodzić co niedzielę gdzie indziej do kościółka. Twoim zadaniem tutaj na ziemi jest zasłużyć na zbawienie po śmierci. Przykro mi, że masz takie doświadczenia. Tak nie powinien wyglądać Kościół. Mam nadzieję, że dasz mu drugą szansę. Sądzę, że wiara jest istotna. Nawet fest istotna. Link pominę, bo to już czysta kpina.
    1 point
  26. Obrazy i figury są tylko po to by wiedzieć jak wyglądali święci. To wszystko było bardziej potrzebne, kiedy czytanie było umiejętnością nielicznych. Tą samą rolę spełniają witraże - to jak "czytanie" książki przez dziecko które nie umie czytać - szuka obrazków i to na nich bazuje swoją wiedzę. Zaś modlenie się "do" świętych to nic innego jak uproszczenie. Chemik świetnie to tłumaczy w spoilerze odnośnie pośrednictwa między Bogiem a człowiekiem. Modlimy się do Boga przez świętych, nie do świętych. To popularny błąd logiczny. By mu uświadomić, że być może nieświadomie (w co trudno mi uwierzyć) prowokuje i robi szkodę. Jezus powiedział by wziąć swój krzyż i iść. Być jak on. Być dobrym, za zło dobrem odpłacać. Nie bać się i nie wstydzić się wiary, a w razie czego - umierać za Niego. To nasze poświęcenie, które sprawia, że drzwi Nieba są otwarte. I jaki sens miałaby wiara bez żadnych trudności? Bez niczego co utrudnia drogę i sprawia, że Niebo nie jest czymś powszednim, a mimo wszystko dla tych, którzy na nie zasłużyli? Wyszczególniam gdzie się zapędzasz i gdzie prowokujesz niezdrowe reakcje. Tak, jednak nigdzie nie zmieniałem wyznania ani religii. Tym zaś jest konwersja - zmianą wiary bądź religii. Zły adres. Sam tu przyszedłeś i mówisz, że nie chcesz religii. Powtarzam - wszedłeś do religijnego wątku. Tu chodzi o coś więcej niż o bycie "dobrym" na ziemi. Życie po śmierci na przykład. Zbawienie od wiecznego potępienia. Wiesz, takie tam nic nie znaczące bzdety. Ponieważ wiemy, że należy szanować każde życie, nawet te, które dopiero rozwija się pod postacią zygoty. Uważamy też, że należy uszanować wolę Boga zrobienia z ciebie faceta czy kobiety. To zaś czego się ktoś naczytał w necie i w ile płci wierzy, zasługuje na potępienie jako coś, co nie pochodzi od Boga i nie prowadzi do zbawienia. Czym jest intuicja? Ateista i wierzy w takie irracjonalne rzeczy? A kogo jeszcze? Przykro mi, że tak odbierasz religię, której mimo wszystko członkiem jesteś, włączony przez chrzest. Caritas i inne organizacje charytatywne się nie liczą. Działalność księży też. Cóż... Ech ci protestanci. PRawdopodobnie stara, dobra ekskomunika. wykluczenie z kościoła. Nieobca apostołom i pierwszym kościołom. No tak, bo przecież gość który spędził w seminarium kilka lat zgłębiając tajniki teologii i poznając nauki jest niewart jakiegokolwiek zaufania w kwestii... teologii. Dowody! Żądam dowodów! ^^ Nie łaska jednak zauważyć, że ofiary idą na utrzymanie parafii, czasem na KUL, a ta zaś w Wielki Piątek na utrzymanie Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie? Ksiądz proboszcz okazuje się chujem? Rozciągnij winę na wszystkich księży. Bo tak lepiej. :T Boży plan. Nie dla twojej wiadomości. Poza tym prawo jest po to by je przestrzegać. Nie przestrzegasz? Jesteś karany. Hierarchia zaś jest. I to potrzebna.
    1 point
  27. Co to jest "zdrowa religijność"? Poza tym nazywanie mnie fanatykiem... Tego jeszcze nie grali. Prawdopodobnie dlatego, że taki jest Jezus. Zaś co do Boga - bluźnierstwo. Pierniczenie o Szopenie, nic poza jadem skierowanym w religie. Po prostu przedstawia się prawdę, taki był Jezus. Poza tym nie trzeba być geniuszem by stwierdzić, że chrześcijanie traktują jako ważniejszy NT niż ST. Różnica polega na tym, że Stary Testament to wszystko, co doprowadziło do Jezusa: od stworzenia człowieka, przez Naród Wybrany aż do pism proroków mówiących o Chrystusie. Nowy Testament to przede wszystkim cztery zeznania poświadczające o autentyczności zmartwychwstania Jezusa, listy do pierwszych wspólnot wierzących, oraz początek Kościoła. Ba, nawet mamy Apokalipsę. Najważniejszą jednak dla każdego chrześcijanina wiadomością, jest to, że Jezus żył, umarł i zmartwychwstał, my zaś możemy to zrobić także. Ale że ja konwertyta? I słusznie, bo nie ma co komentować. W wojnie dobra ze złem nie ma "neutralnych". Tak, odrzucam. Mam naukę. I zdrowy rozsądek. Zdajesz sobie sprawę, że taka na przykład Księga Królewska jest księgą historyczną? Że Królestwo Izraela i Judy istniało, tak jak Świątynia, król Dawid, Salomon...? Jak Imperium Perskie, Babilon, Egipt i faraonowie? Grecja? Jerozolima? Rzym? To, że księga jest traktowana jako religijna, nie dyskwalifikuje jej z bycia historyczną. As I said - postaci te istniały, o Jezusie mówią nie tylko źródła chrześcijańskie, ale i faryzejskie i rzymskie. Wiem, bo jestem historykiem. Nie możesz udowodnić że tak jest, ale traktujesz to jak fakt, bo na ten temat masz swoją opinię. Widzisz, Biblia jest wiarygodnym źródłem historycznym, stwierdzono to już dawno. I na litość boską, jak mielibyśmy zasłużyć na Niebo, skoro nie mielibyśmy problemu z uwierzeniem w pewne rzeczy? Jaki jest sens wiary, jeśli wszystko byłoby potwierdzone naukowo? Byłbyś wtedy pewny zbawienia, nic nie kosztowałoby cię wierzenie w Boga, zaś chrześcijaństwo byłoby jedyną religią na świecie z racji posiadania dowodów na bycie Jedyną Słuszną. Czy ma to sens jakikolwiek?
    1 point
  28. Czyli olałeś zupełnie tekst kwitując, że "ale ja i tak w to nie wierzę". Super, tylko nie mów że to bez sensu i nie ma wytłumaczenia, albo coś. A teraz Mon. Ale że komiksy świadczą o istnieniu Ewangelii? Czy że Spiderman był autentyczny? I don't get it, honestly. Tato Spidermana, czy sam Spiderman? Co jest przykre. :T Polejesz takiego wodą i się rozpuszcza. Dlatego na chrzcie się tylko kropi. Bóg jest Źródłem Świętości w zasadzie. Bluźnisz. Drogi Jego nie są drogami twoimi, a myśli Jego myślami twoimi. Nie masz pojęcia dlaczego tak zrobił, bo nikt ci nie powiedział jaki był i jest Jego plan. Jesteś jak człowiek który widzi z boku, co robi drugi. Choć jego czyny wydają ci się złe i okrutne i w ogóle karygodne, znając cały plan, byś był mu posłuszny i pomagał mu. Bo tak działa Bóg. Ty zaś możesz iść z nim, lub przeciw niemu. Nie ma innej drogi. Bo przecież człowiek jest równy Bogu. To nie wymóg. Możesz być posłuszny, ale i nie musisz. Po prostu za odpowiednie uczynki są odpowiednie konsekwencje. Jak w sumie podczas każdego wyboru. i wiara w to, że treść książki sprzed 2000 lat jest zgodna z rzeczywistością, jak nie bezpośrednio, to symbolicznie. Odrzucasz więc Herodota, Cycerona, Piliniusza, oraz innych wielkich, którzy działali nawet wcześniej niż te 2000 lat? Jak to jest mieć w zasadzie czarną dziurę w historii świata kończącą się 2000 lat temu? Ja osobiście nie, ale mój kumpel fest głęboko wierzący coś takiego miał. Tulpa Twi? To się raczej nazywa opętanie. Z tego co mi wiadomo, Bóg nigdy nie praktykował takich rzeczy. ----------------------------- Nie mam zamiaru prowokować.
    1 point
  29. Witam, Synu Głębokiej Wiary. Zastanawia mnie, co wspólnego ma wolna wola, z byciem niewolnikiem Jezusa, który ponoć ma nas tak kochać. Jaki to kochający ojciec pragnie, aby jego dzieci zostały uciemiężone pod uciskiem niewolnictwa. Przecież jasno się mówi, że to Bóg dał człowiekowi wolą wolę, a z drugiej strony każe się podporządkować jego regułą. To wyklucza siebie nawzajem. Mógł nam dać wolę z miłości, ale działania inne, niż jakie On sobie zażyczy, prowadzą do zguby. To po co tak naprawdę dał nam tą wolność? Robisz jak zostało napisane, albo nie i gnijesz w piekle po śmierci. Nie chodzisz do kościoła, to masz grzech. Jaki według Boga może być sens naszego ziemskiego życia? Przecież jakby chciał, nawet w tej chwili, mógłby pstryknąć palcami (albo i nie), żeby wszyscy wylądowali w niebie i cieszyli się już bez kresu. Po mu nasze cierpienie? Nie mogę się zgodzić z tym, co niektórzy mówią, że: "Cierpienie uszlachetnia." Nie! To bzdura! Cierpienie krzywdzi ludzi, co napawa ich gniewem oraz nienawiścią! Bardzo często zdarza się, że przestępcy są skrzywdzeni przez los i dlatego robią to co robią. Jak się dziecko napatrzy na patologię w swojej rodzinie, to innego może z niej wynieść, jak już od dzieciństwa musiało przeżywać taki koszmar? Nawet jeśli Bóg istnieje, to nie oznacza, że musi być nam tak dobrze. Nie ma żadnych dowodów na jego bezpośrednią działalność w naszej rzeczywistości, to oznacza, że tak naprawę nie wiemy, jaki jest jego stosunek do naszego rodzaju. Świadczy to tylko o Jego ignorancji względem nas.
    1 point
  30. Znowu przebiłem się przez wszystkie teksty (piszę to, bo sam to nie mogę uwierzyć). Dodatkowo napisałem nawet komentarze (w to też nie mogę uwierzyć). A ponieważ nie ma co z nimi zrobić, zostawiam je tutaj. Nie należy nimi się za bardzo przejmować, bo na fanfikach się jak koza na prowadzeniu kombajnu. Także próba doszukiwania się obiektywizmu może spełznąć na niczym. Oceny są subiektywne, bo powstawały na zasadzie, czy mi się coś podoba czy nie. I aby nie było, że nie przestrzegłem – powoływanie się na stronę techniczną tekstu nic nie da, bo się na niej nie znam. Wiec równie dobrze wysoką ocenę mógł dostać fanfik niezdatny do czytania z powodu ilości błędów. Subiektywne wynik
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...