Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/15/15 we wszystkich miejscach

  1. Zegar, nabierz dystansu, to, że sesje się nie udają, to nie znaczy, że tych ludzi trzeba miażdżyć. To nie jest dział RPG, gdzie każdy mus robić coś dobrze. Dział luźnych po to jest w off-topie, żeby nie miał nie wiadomo jakich zasad, tylko, żeby ludzie się bawili. I nawet jak daje im to radochę na tydzień to i tyle dobrze, bo to nie jest profesjonalna gra. A potem tematy można usuwać, nie widzę problemu, niech próbują tworzyć coraz to nowsze sesje, a nuż im się uda. Tak było ze mną. Podniesie sobie "atencję?" Jaką atencję? Ludzie się bawią, nikt nikogo nie otacza atencją, tylko grupka ludzi sobie robi frajdę choćby i na ten tydzień. To właśnie różni RPG i luźne gry. Będziesz wprowadzał zmiany w regulaminie w poddziale, który wyrósł z gier i zabaw? Co ci przeszkadza w tym, że ludzie się bawią? A to jeszcze lepsze... Zegar, to naprawdę wygląda jak próba sztucznego podniesienia popularności działu RPG i nie za bardzo możesz uznać nas histerykami, bo to bardzo prosto widać. Dlaczego chcesz mieszać w dziale, w którym ludzie się bawią? To dział do ZABAWY niezależnie od tego, czy sesja upadnie po dwóch dniach i niezależnie od tego czy będą w niej te same postaci co zawsze czy niezależnie od tego, czy takich sesji było już kilka, dział, który jest nie bez powodu w OFF-TOPIE. Zrazisz do siebie ludzi, kiedy będziesz robił im wyrzuty, za "sesje trwające tydzień" albo jeśli będziesz utwardzał regulamin. Ja jestem na nie, ale swoje sesje będą robić gdziekolwiek, bo to moje hobby. Po prostu spadnie mi szacunek jaki do ciebie mam, bo to zachowanie naprawdę aż za bardzo wygląda na tą wspomnianą próbę podniesienia popularności działu. Dziękuję, Eliza. PS: Serox - nie chce być MG, bo jednak tytuł wiąże się z obowiązkami, a nie każdy może ich chcieć. Bo na przykład wie, że w najbliższym okresie nie będzie miał czasu czy coś w tym rodzaju. Albo z jakiegoś powodu nie podoba mu się dział i jego sposób działania, różnie to bywa. Może też wiedzieć, że się nie nadaje, ale chcieć się pobawić. PS2: I tym właśnie mają być, Zegar. Taki jest ich cel i główna różnica, jeśli porównać go do działu RPG. PS3: Tak samo działa to przy luźnych teraz, jeśli kogoś naszłaby ochota na przeniesienie się do działu oficjalnego.
    2 points
  2. Witam! Chciałem zaprezentować Wam mojego fanfika. Od dłuższego czasu jest dostępny na For Glorious Equestria, uznałem jednak, że warto byłoby powiększyć sobie grono odbiorców. Jako pierwsi możecie cieszyć się wersją po gruntownej korekcie. Teraz powinno się to czytać trochę lepiej. Co tu dużo mówić, zapraszam! Krótki opis: Podczas swojego pobytu w zamku Canterlot, Twilight dowiaduje się czegoś, co skłania ją do rozpoczęcia poszukiwań. Wszystko wydaje się mieć jakiś związek z tajemniczym "Królem Zegarów". Na nieszczęście, nie tylko jej zależy na rozwiązaniu tej zagadki. Główni bohaterowie to podstawowa szóstka z serialu. Sceny przemocy występują, aczkolwiek zadbałem o to, by nie były przesadzone. Wydaje mi się, że nikt nie straci zdrowia psychicznego przy tym tekście. Całość będzie miała dwanaście rozdziałów (plus prolog i epilog). Prawie wszystko jest już napisane, zbliżam się do końca. Wkrótce możecie spodziewać się aktualizacji. Dołączam też obrazek, który wykonała dla mnie OttonandPooky. Trzeba przyznać, że to bardzo miłe z jej strony. Oryginał (szkic) wisi na mojej półce. Po raz kolejny zaktualizowałem. Tym razem macie możliwość czytania całości tekstu. Miłej zabawy! Myk, myk, opowiadanie: Spis treści Prolog Rozdział I Rozdział II Rozdział III Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII Rozdział IX Rozdział X Rozdział XI Rozdział XII Epilog i podziękowania Art Zdobywca oskara w kategorii "Najlepsza Fabuła" Epic: 10/10 Legendary: 16/50
    1 point
  3. Jedno gryzie się z drugim. Najpierw piszesz o "gimbazie", a kilka zdań później o "kosie w nerę". Istny odpowiednik: "ja tam k#q nie lubię przeklinać, wk#ą mnie tacy goście" To po prostu wina kierowania się stereotypami: - ok 18 lat - "bajeczka o kucykach? Ty się za naukę do matury weź! Dorosły facet, a jakieś koniki ogląda" - 20+ - "za studia się bierz, pracy szukaj, a nie koniki i koniki" - ok 30 i więcej - "rodzinę byś założył, kredyt wziął, a nie kucyki" To tylko przykłady, ale tak to już jest z osobami, które chcą aby ich syn/córka/brat był taki jak inni w jego wieku.
    1 point
  4. ,,Kiedyś traktowałem ludzi dobrze... Dzisiaj z wzajemnością" Ktoś mądry kiedyś powiedział. Kosa przysłowiowa, przecież nie będę chodził z nożem po ulicy i nim nie dźgał każdego kto nie jest bronym. Chodziło o to ile ich to powinno obchodzić i jaki mam dla takich osób szacunek...
    1 point
  5. 1 point
  6. OC, jest słabe, zaraz powiem dlaczego, ale Twoja wypowiedź bulwersuje mnie o wiele bardziej, Ziemowicie. Jest chamska i zwyczajnie hejterska, jako że konstruktywnej krytyki tu brak. Alikorny nie są złe same w sobie, a Twoje ruskie kuce to nie jest szczyt geniuszu. Szczerze? Dla kogoś kto ma więcej lat większość russian i nazi pony jest strasznie infantylna. Co jest nie tak z tym OC? Brak historii. No i siostra RD też brzmi dosyć słabo, choć uważam że to byłby niezły motyw, ale do fanfika i nie w wersji alikorniej, skoro ma rodziców pegazów. Może została alikornem jak Twilight? Jeśli tak to może dałoby się napisać dla niej coś odpowiedniego?
    1 point
  7. W akademii nikt nie będzie ci narzucał rad i technik. Czyli mówiąc, że LGR jest do zabawy, chcesz powiedzieć, że RPG/PBF nie jest od tego? Ja tam lubię sobie zagrać w sesję, nieważne gdzie, bo w sumie nie ma prawie żadnej różnicy. Dlatego je próbujemy połączyć, ale nie stworzyć z nich jednego. Dobrze wiemy, że nie wszyscy chcą się rozwijać, stąd sesję o tej samej tematyce, przez tych samych mg i grają tam ci sami gracze, z tymi samymi postaciami co zawsze. Te sesję się nie trzymają długo i wracają zaraz po upadku i nikt nie wyciąga wniosków. Chcemy, by RP było widoczne i uporządkowane, ale nie wiąże się to z cenzurami, czy jakimiś chorymi kontrolami. Nie chce być mg? To czemu prowadzi sesję, skoro nie chce ich prowadzić? Bo nie rozumiem tej niechęci do bycia MG. Co jest takie straszne w tej nazwie, że są osoby, które robią przed tym w gacie ze strachu? MG, to osoba, która prowadzi sesję i robi to dobrze, bądź amatorsko. Coś więcej?
    1 point
  8. Rozumiem, ale nadal problem jest ten sam - nie każdy w luźnej chce zostać MG albo się kształcić. Przynajmniej połowa wchodzi tam po to, żeby się bawić, w końcu luźne gry to jakiś tam pomiot od gier i zabaw. Jest też oczywiście część graczy, którzy starają się bardziej i rzeczywiście kształcą swój pisarski kunszt, ale nie koniecznie po to, by tym MG zostać. Jak uważam, że Akademia RPG w dziale RPG to bardzo dobry pomysł, to nie potrafię zrozumieć po co łączyć naukę i "akademię" z poddziałem w którym ludzie się bawią i fajnie spędzają czas. Moglibyście zrobić sobie taki poddział. Mogłoby to działać nie tylko jako tester przyszłych MG, ale także jako temat w którym ci "wykształceni" MG mogliby uczyć i kształcić tych którzy chcą. . Takie próbne sesje z radami i pomocą od was i w ogóle. Ale nadal uważam, że te dwa tematy, które chcecie "zbliżyć" to dwie zupełnie inne bajki. Dajcie ludziom miejsce do zabawy, a dla tych, co chcą się kształcić zróbcie osobny poddział(który być może rzeczywiście się przyda)
    1 point
  9. Nie za bardzo rozumiem, dlaczego akurat miałoby to tak wyglądać. Pomysł Akademii RPG jest jak najbardziej w porządku, ale dlaczego po prostu nie stworzysz takiego poddziału w dziale RPG. Byłby to poddział w którym osoby, które chcą złożyć podanie na MG musiałaby najpierw poprowadzić jakąś sesję albo chociaż pokazać swoje zdolności. Takie rozwiązanie będzie bardziej przejrzyste i nie pomiesza wszystkiego. Dział luźnych gier to zupełnie co innego, nie każdy kto tam pisze chce zostać MG i nie ma potrzeby łączyć tych dwóch tematów.
    1 point
  10. Rozdział X - Imperium, nad którym nigdy nie zachodzi Słońce Kolonializm mimo wszystko jest dosyć nudnawy. Do czasu oczywiście aż się nie znajdzie kolejnego złoża złota w północnym Meksyku. Skarbiec Niderlandów odetchnął z ulgą. Złe portugalskie szatany znowu wciskają swoje brudne katolickie łapska do Brazylii. Albert III decyduje się na powtórkę z rozgrywki. Wojna ta to obraz klęski i rozpaczy. Portugalii oczywiście. Nawet moje kolonie mają większe prywatne floty niż to państwo. A w dniu wybuchu wojny dodatkowo nasi wspaniali górnicy trafili na wielką żyłę. W sam raz na małą wojenkę. Niestety, panujące ostatnimi czasy upały chyba bardzo zaszkodziły następcy tronu Niderlandów. Jego życie jest na włosku. Czy konowa... znaczy się lekarz powstrzyma go przed przedwczesnym spotkaniem się ze Stwórcą? Lekarza zaszyto w worek i wrzucono do Renu. A skoro mowa, właśnie ponieważ między innymi brakowało dobrych lekarzy podjęto decyzje o założeniu Uniwersytetu Leiden. To kolejny dowód na rozkwitający w Niderlandach renesans. Tymczasem do bardzo ważnego wydarzenia doszło daleko na wschodzie. Wyprawa Rodolfa Haaga dotarła do Kantonu, niezwykle ważnego chińskiego miasta. Na miejscu się jednak okazało, że nie rządzi już tam dynastia Ming, ale dynastia Yue. Spotkano również okręty chińskie gdzie holenderski admirał miał zaszczyt spotkać się z przedstawicielami dynastii Wu oraz Min. Wiadomość opisująca sytuację w Państwie Środka została wysłana do Alberta III Lancastera i póki co, czeka na odpowiedź. W międzyczasie, Holendrzy stawiali bardzo mały opór w Brazylii, ale za to zdesantowali pokaźną armię w Afryce Zachodniej. Wprawdzie mój garnizon nie może tego obronić, ale prawda jest taka, że to Portugalczykom w ogóle nie pomoże. Wojna z Portugalią dobiega końca. Droseria została powiększona o kolejne ziemie, a sami Portugalczycy zostali jeszcze zmuszeni do płacenia hańbiącego trybutu. Mam nowego następce tronu. Chociaż nie powiedział jeszcze ani słowa, już tajemnicze cyferki unoszące się mu nad głową mówią, że jest kompletnym debilem. Lekarz dalej gnije na dnie Renu. Tak jakoś mi się przypomniało, że dawno nie tłukłem zacofanych tubylców. Czas to nadrobić. Ekspedycja konkwistadorów wkracza na tereny ostatniego państwa Majów. Tymczasem, tradycyjny burdel w Rzeszy. Palatynat prosi mnie o pomoc bym mu pomógł bić jakieś księstwo. Zostali jednak wyraźnie ostrzeżeni przez Austrię i stąd też Kaiser zamierza ukrócić agresywne zachowanie Palatyna. Choć jestem jego sojusznikiem, taktycznie odmawiam przystąpienia do wojny. Wraz z rozwojem kompanii handlowych pojawiła się kwestia czy należy zachęcać Amsterdamski Bank do udzielania pożyczek kapitalistom, czy też może jednak wprowadzić ścisłą kontrolę. Ze względu na stale rosnącą inflacje powodowaną przez złoto z Ameryki zdecydowano się na tę drugą opcję. Wojna z państwem Xiu jest tak krótka, że nawet nie mam co w niej opisywać. Thisland wciąż rośnie. Tymczasem Holendrzy zakładają pierwszą bazę na Wyspach Przypraw w Pontionak. Ekspansja w Indiach póki co została zarzucona. Połączone siły Polski oraz Litwy zniszczyły Rosję w wojnie. W traktacie pokojowym zażądano przywrócenia Rep. Nowogrodzkiej, która efektywnie podzieliła Rosję na pół. Choć Polska i Litwa nie są w unii, radzą sobie naprawdę dobrze. https://www.youtube.com/watch?v=gAas_7qGXMc W 1594 skomponowano najstarszy hymn narodowy świata - Wilhelmus van Nassouwe. Pieśń ta śpiewana w pierwszej osobie opowiada o motywacjach Wilhelma w walce z Hiszpanami. ...ale przecież rządzą u nas Lancasterowie... Cicho! Na dalekim wschodzie konwistadorzy rozpoczynają podbój Wysp Przypraw. Przy optymistycznych szacunkach jest szansa na ich całkowite podporządkowanie w dziesięć lat. Tymczasem w Niderlandach powołano Stany Generalne. Albert III Lancaster zaczął zdawać sobie sprawę, że kraj może być rozbity wewnętrznie. W jego granicach znajdowali się zarówno Holendrzy, Belgowie, Flamandzi jak i Niemcy, dodatkowo dynamicznie rozwijająca się klasa średnia domagała się wpływu na rządy. Wreszcie był problem sukcesji - Albert III Lancaster po śmierci swego pierwszego syna nie był pewien czy sukcesja zostanie zapewniona. W rezultacie ostatecznie stanęło na czymś pomiędzy - na konfederacji z licznymi śladami monarchizmu. Od tej chwili można mówić o Republice Zjednoczonych Prowincji. --------------------------------------------- Niedługo po obradach Stanów Generalnych Albert III Lancaster otrzymał list nadany z kolonii holenderskiej w Manilii. Władca Niderlandów gdy wczytał się głębiej odkrył, że otrzymał raport na temat sytuacji w Chinach. List ten wstrząsnął nim dogłębnie. "... ostatecznie po zebraniu informacji w Kantonie ruszyliśmy na północ, do Hongkongu. Rządziła tam dynastia Wu, bardzo silna w okolicznych stronach. Zostaliśmy ugoszczeni na dworze monarchy, który podzielił się z nami nie tylko cennymi darami, ale również informacjami. Otóż cesarz Chin z dynastii Ming nie całe czterdzieści lat temu cieszył się wyjątkową niesławą. Wszędzie gdzie przybywał coś złego się działo, a to trzęsienie ziemi, a to tajfun. Uwierzono, że stracił on tzw. "Mandat Niebios". Ludy Chin wierzą, że cesarz może rządzić tylko za przyzwoleniem ich bogów. W każdym razie, utracenie mandatu spowodowało katastrofę, lokalne dynastie zaczęły się zbroić i ruszyły na wojnę z lojalnymi wobec władcy wojskami. W wojnie domowej dynastia Ming została całkowicie pokonana i starta w proch, jednak zwycięzcy nie zamierzali się jakoś tym łupem dzielić czy mianować nowego cesarza, zamiast tego zaczęli walczyć między sobą nawzajem. Całe Chiny są pogrążone w permanentnej wojnie pomiędzy watażkami poszczególnych królestw. W międzyczasie na północy hordy mongolskie ruszyły na południe. Podbiły lokalne księstwa i myślą by atakować dalej. Nasza wyprawa dotarła również do archipelagu nieznanych wysp. Wygląda na to, że jest to legendarny Nippon i odkrywcy portugalscy nie kłamali na ten temat. Wyspami rządzą Japończycy, którzy po zjednoczeniu ruszyli do Korei. Daleko na południu zaś królestwo Dai Viet powoli prowadzi ekspansję w kierunku Kantonu. Niestety nie możemy dostarczyć pełnej mapy, którą oferował nam "samozwańczy cesarz" z dynastii Wu, jednak jeden z naszych marynarzy był w stanie przerysować ją. Mam nadzieję, że informacje dostarczone przez tę ekspedycję są wyczerpujące i posłużą Waszej Królewskiej Mości. - Jan Coehoorn --------------- Król Albert III Lancaster usiadł ciężko na fotelu. Przed nim właśnie czekała wielka decyzja. Wysłał przecież niedawno do Indonezji cały kontyngent wojska, mógł je równie dobrze przerzucić dalej na północ. Wielkie bogactwa Chin stały u jego stóp. Czy mógł jednak sobie na to pozwolić?
    1 point
  11. Hasbro może mieć ciężko stworzyć nową generację - zauważmy, że G4 to fenomen, coś co firmę zaskoczyło i mocno podniosło ich zyski. Nie wiem czy tworzą coś z G5, ale G4 trzyma się niesamowicie dobrze. Stworzenie czegoś co mogłoby równać się z G4 i spowodowałoby wielkie bum w necie (tak na kilka lat) graniczy według mnie z cudem. Serial jest i jak zyski są i fani przychodzą to jest bardziej Hasbro na rękę. Zresztą świat G4 jest tak rozbudowany, że szkoda by było to teraz wyrzucać - może G5 będzie jakąś kontynuacją G4? Nie wiadomo. Póki jest serial, póty będzie żyć fandom oraz fani, którzy powinni inspirować i zachęcać nowych członków do integracji i tworzenia własnych rzeczy. Jak ludzie zaczynają gadać o końcu, to mi robi się źle. Ludzie trochę powagi. Serial jest? Jest. Fani są? Są. Mamy też nowych członków? Też mamy. Są fanowskie animacje? Są. Według mnie należy czekać, bo czasem ludzie mają tak rozbudowane koncepty, że po skończeniu to szczęka opada - dobrym przykładem jest animacja "Lullaby for a princess". A jak narzekasz, że nie ma nic ciekawego to sam spróbuj coś sknocić - art, animacja, muzyka, fanfik..... i masz do tego grupę ludzi, którzy ci doradzą i pomogą. Mniej narzekania, więcej działania. Czasem mi się wydaje, że jak ktoś gada o końcu fandomu, to z grubsza ta osoba ma już dość MLP lub boi się o przyszłość społeczności. Nie myśleć o tym i tyle. Sam myślałem, że jak wszedłem do fandomu to uznałem, że za późno przyszedłem. Jest wciąż wiele ludzi, którzy coś robią - nawet nasi. Gazeta, forum, konwenty.....to jest znak apokalipsy, wielkiego końca Bronies? Nie wydaje mi się.
    1 point
  12. Po prostu żyć w normalnej, niepodległej Polsce. Wiele osób chce wyjechać do Niemiec czy Anglii, ja wolę zostać w swoim kraju. Niestety rząd robi wszystko, żeby młodzi ludzie masowo wyjeżdżali, więc to raczej małorealistyczne. Z takich bardziej osobistych, to na pewno osiągnąć sukces w sporcie, albo przynajmniej zostać sprawnym i zdrowym przez wiele lat życia. Zarabiać dużo pieniędzy, nagrać płytę i kupić Lamborghini.
    1 point
  13. A co powiecie na to? Zawsze jak to oglądam to tylko tak: Co?! ; Wow! ; No nie!
    1 point
  14. Ja mam lepszy pomysł na eksperyment, załóżcie sobie własne forum i pilnujcie tam porządku. Czekam na wnioski z niego
    1 point
  15. Interludium - Wracamy do Gry Dobry. Minęło trochę czasu od ostatniego odcinka, stąd też wypadałoby byśmy sobie przypomnieli jaki w ogóle jest status obecnej gry. Niderlandy póki co są królestwem z Albertem III Lancasterem na czele w którego skład wchodzi całe wybrzeże holenderskie, posiadłości w Rzeszy takie jak Kolonia, Akwizgan, Cleve i wschodnia Fryzja oraz liczne kolonie zamorskie. Wśród nich obecnie znajdują się: - Gandzialand, holenderska kolonia na Karaibach. - Droseria, holenderska kolonia w Brazylii - Nova Hollandia, holenderska kolonia na wschodnim wybrzeżu Ameryki Północnej - Thisland, holenderska kolonia powstała na gruzach dawnych państw Indian w Meksyku. Obecnie dynamicznie rosnąca z powodu kolejnych podbojów. Poza wymienionymi koloniami powyżej, które posiadają już autonomiczne władze w postaci gubernatorów, istnieją również inne posiadłości zamorskie. Należy do nich miasto Novigrad założone u ujścia rzeki św. Wawrzyńca w Kanadzie, Afrykańska Kompania Handlowa z siedzibą w Fort Elma, Połudnowo-Afrykańska Kompania Handlowa przy Przylądku Dobrej Nadziei, miasto Manila założone na Filipinach oraz jeszcze inne liczne terytoria wyspiarskie jak na przykład Bermudy. Obecnie Królestwo Niderlandów jest według szacunków drugim najpotężniejszym krajem globu za Imperium Hiszpańskim. Przy pełnej mobilizacji i produkcji Niderlandy mogą wystawić do 50.000 tysięcy wojska, oraz flotę wojenną składającą się z dwustu jednostek. Imperium kolonialne Niderlandów rozwija się prężnie ale powstaje pytanie o kierunek ekspansji. Kwestia prezentuje się następująco - dzięki działaniom kompanii handlowych i kolonii możemy przesyłać z terytoriów zamorskich towary do metropolii. Zyski te jednak mogą być znacznie zwiększone o ile uda się założyć dodatkowe posiadłości w miejscach gdzie bogactwo i potencjał gospodarczy jest znacznie większy. Mamy dwa wybory. Wyspy Przypraw to ciekawy kierunek ekspansji. Zamieszkane póki co przez mało zorganizowane państwa islamskie wyspy są relatywnie łatwe do podbicia. Przyprawy są bardzo drogimi dobrami w Europie i Niderlandy będą mogły czerpać gigantyczne zyski z tego. Wreszcie, ekspansja na Wyspy Przypraw pozwoli później łatwiej dotrzeć na Tajwan, a z Tajwanu do w praktyce najbogatszego kraju świata - Chin. Kolejną zaletą jest fakt, że Holandia nie będzie musiała poświęcić na ekspansję w tym kierunku wielu środków. Indie są niezmiernie bogate, pełne ludności i wielkich miast. Państwa je zamieszkujące choć wielkie, bogate i dysponujące liczną armią - są bardzo zacofane. Po zdobyciu ujścia Gangesu czy Ceylonu będzie bardzo łatwo importować towary stąd do Europy co przyniesie wielkie zyski. W porównaniu do Wysp Przypraw, zyski i potencjał do uzyskania są znacznie większe, ale ekspansja w tym rejonie będzie wymagała stałej obecności militarnej Niderlandów co przy konflikcie z Hiszpanią może nadstręczać kłopotów. Wydaję mi się, że w szerszej perspektywnie Niderlandy nie będą w stanie rozwijać się w tych dwóch kierunkach naraz, stąd też trzeba wybrać. Gdzie holenderscy konkwistadorzy mają tym razem postawić swoje stopy? ------------------------------------ Ta jest, AAR wraca. Wyjaśniając: mam remont w mieszkaniu, stąd brak dostępu do mojego normalnego komputera (ten post piszę z laptopa). Za około dwa dni będę miał to skończone i wtedy od razu wrócimy do gry już w pełnej skali. Uprzedzając pytanie, tak, save z tą grą jest na tamtym komputerze, nie laptopie. Stąd też zrobiłem taki post "przypominajkowy" (co się działo ostatnio i by przypomnieć sobie co ja właściwie robiłem), a za dwa dni AAR będzie normalnie kontynuowany.
    1 point
  16. Do co demokracji: "Najlepszym argumentem przeciwko demokracji jest pięciominutowa rozmowa z przeciętnym wyborcą." ~Winston Churchill. Mam poglądy libertariańskie z podstawową (zabiją mnie ) opieką państwa. Do niej możemy zaliczyć np. służba zdrowia dla poważnych wypadków (może być ona wykonywana przez prywatne szpitale, a później po prostu pieniądze na leczenie zostałyby zwrócone), minimalnie zdefiniowany program nauczania, do którego szkoły mogą wprowadzać własne pomysły, oczywiście służby państwowe typu policja czy straż pożarna (jednak powinno to należeć do zadań samorządu aby podatki za nią pobierać) itp. Pomoc społeczna powinna być oddana w ręce ludzi (bądź samorządów), którzy doskonale sobie z tym radzą bez ingerencji państwa. Ubezpieczenia i emerytury dobrowolne, oparte na wolnym rynku i konkurencji. Ewentualnie kontrolowane przez państwo, coś podobnego jak przy bankach i KNF, aby nie doszło do podobnego syfu jak np. przy Amber Gold. Oczywiście powszechny dostęp do broni oraz przywrócenie kary śmierci dla największych zbrodni. To tyle. Co do monarchii, to uważam, że jeśli powyższe punkty zostałyby wdrożone to nie ma najmniejszego problemu. Generalnie wszystko jest lepsze od Demokracji, gdzie wystarczy kontrolować media i mieć największych ekspertów w socjotechnice aby wprowadzić władzę jednej grupy
    1 point
  17. To chyba było aż zbyt oczywiste
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Utwórz nowe...