Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/09/18 we wszystkich miejscach

  1. "Co do powyższych wypowiedzi łowców się zgodzę" Wreszcie zaczyna się weekend, więc mam czas żeby poodpisywać tam, gdzie chciałam coś napisać Pomysł eventu mi się podobał, a klimat według mnie został dobrze oddany. Na samym początku sądziłam że nie będę raczej uczestniczyć - studiuję, na serio brak mi czasu. Potem napisałam pierwszego posta, trochę pod wpływem impulsu i też raczej nie z zamiarem zostania na dłużej. Byłam ciekawa tawerny shadowbolts i fajnie na starcie wyszło że moją postać akurat tam skierowano Przyjemnie też mi się pisało, wmawiając pani kapitan że Rainbow może nie żyć, mimo że właściwie nie było to powiedziane. Na początku Cindy też miała pozostać neutralna, tylko podsuwając pomysły wiedźm, aczkolwiek wyszło jak wyszło. Trochę żałuję że Dash nie brała udziału w evencie, bo przedstawienia tej postaci też byłam ciekawa, aczkolwiek fajnie że przynajmniej w końcówce została wspomniana. Niestety było mnóstwo niedoróbek, wskazówki często były dla mnie dość nieczytelne. Możliwe też że doszukiwałam się wskazówek tam gdzie ich nie było. Czasem niektóre tawerny trochę mało aktywne, co burzyło czasoprzestrzeń akcji i trochę wytrącało mnie z rytmu pisania. Terminy moim zdaniem trochę zbyt napięte, w tygodniu praktycznie nie miałam czasu, może poza tym ostatnim, gdzie było trochę wolnego na święta. No ale rozumiem, że wrzucenie czterech wiedźm na miesiąc czasu tego niestety wymagało. No i godzina palenia przypadła akurat na moment kiedy musiałam przejść się z dworca kolejowego do mieszkania, co nie ułatwiało obecności xD Dziękuję że w ostatnim tygodniu przychyliliście się do prośby i zaczekaliście na mnie. Przez to co mniej więcej powyżej opisałam, gdzieś chyba przy ok połowie eventu przestałam mieć ochotę dalej grać i serio miałam zamiar wycofać z tego moją ockę. Przyczynił się do tego też trochę fakt, że któraś z wiedźm zabrała mi szansę na wskazówkę w tygodniu, gdzie miałam sporo do zrobienia i nie za dużo czasu na rozpisywanie się. Na szczęście jednak trafiłam na łowców Razem z @MagiMemNon, @Grento YTP, @Suchar i @darkblodpony udało nam się stworzyć cudowną grupę, za co wam serdecznie dziękuję Pisząc kłótnię przy bodajże trzeciej (?) egzekucji śmiałam się cały wieczór. To na serio bardzo poprawiło mi humor A czy nikt nie zadał sobie trudu żeby rozgryźć dlaczego padło "ale"? Nie zgodzę się z tym, zastanawialiśmy się nad tym, Lyra wręcz była drugą podejrzaną. Ostatecznie jednak wtedy uznaliśmy że była wrabiana (a potem się okazało że to był błąd) Co do Spitfire, nie spodziewałam się że to ona będzie wiedźmą, wydawała mi się tak zupełnie normalnie i naturalnie odgrywana, więc z mojej prywatnej listy podejrzanych ją wyeliminowałam. Wracając jednak jeszcze do łowców, obserwowałam obserwowałam także inne prócz naszego małego mane5. I tak zauważyłam choćby Lonely Mare, która mimo krótkich postów i chyba niezbyt długiego uczestnictwa w evencie, mocno mnie zaciekawiła i czekałam na kolejne posty. Chętnie bym o niej więcej poczytała Doktorek również przyjemnie zagrany, a co do Diany - nie wiem jak mogłam się nie domyślić że mogłaby być klonem Pinkie Ocka Accouu widziałam mało, a szkoda. Odegranie postaci Starlight moim zdaniem było świetne, choć też nasunęło mi mnóstwo różnych wniosków i "wskazówek" do pisanej w którymśtam momencie tabelki, które może niekoniecznie były zgodne z tym, co wskazówkami miało być xD Nadal jestem ciekawa o co chodziło z Kraśnymi kucykami. Podsumowując, powiem tak: niejedną postać roleplayowałam i na kilku forach grałam. Mam jednak mocne skłonności do porzucania postaci i zniechęcenia się do dalszego pisania, co i tym razem mnie nie ominęło. Ostatecznie jednak zostałam członkiem Grupy Łowców i to dało mi dużego kopniaka motywacji do pisania. Takim to sposobem, postać Cigarette Swing, bardzo mi się rozwinęła. A na początku była to jedna z jakiśtam drugoplanowych ocek z Houndsmoor (moja wymyślona wieś, kto wie ten wie). Cieszę się że mogłam wrócić na chwilę do roleplaya w takiej postaci, w jakiej pisać lubię pisać Wyszło bardzo fajnie, spotkałam ludzi z którymi utrzymujemy kontakt i jak wspomniał Grento, nawet pisze się fanfik Collaby może i czasem mają tendencje do nie wychodzenia tak dobrze jak fiki pisane przez jedną osobę, ale chodzi przecież o to, by przy pisaniu dobrze się bawić, no nie? A ja z przyjemnością pomogę, w czymś takim. Co do pomysłu konkursu na sequel, nie jestem pewna czy w ogóle uda mi się wziąć udział (tutaj ponownie niestety na drodze do spełnienia tego planu staje mi brak czasu), aczkolwiek mam fajny pomysł i może spróbuję.. Na razie jednak staram się stworzyć tekst na inny konkurs, ciekawe czy w ogóle uda mi się chociaż z tym zdążyć No.. to chyba tyle już, miałam napisać króciutkie podsumowanie, ale troszkę się przedłużyło xD
    6 points
  2. Event się skończył, a ostatnie stosy dogasają. Czas na podsumowanie… Na początek może coś o evencie. Osobiście nie jestem, nie byłem i nie będę miłośnikiem palenia kucyków na stosach i tym podobnych rzeczy to jednak muszę powiedzieć, że praca, jaką włożyli MG w ten projekt, sprawiła, że naprawdę można było poczuć klimat. Owszem kilka rzeczy można by poprawić, a kilka innych wręcz dodać, ale wyszło bardzo fajnie. Jeśli zaś chodzi o grających. Wiedźmy naprawdę się spisały. Odgrywały swoje role bardzo dobrze i nieraz mieszały naszej drużynie bohaterów tak, że do końca nie było pewne czy spalone osoby to wiedźmy, czy też nie. Troszkę żałuję postaci @Anoax, gdyż jego wyeliminowano niemal z miejsca. Byłem ciekaw, jak sobie będzie radził. Przyznam się, że osobiście nie trafiłem tylko jednej wiedźmy… 3 oczka na jedno pudło to i tak niezły wynik. Opiekunowie. Wasze tawerny były po prostu świetne. Zabawa jaką mieliśmy, dyskutując o postępach naszych graczy... jeszcze długo pozostanie w mej pamięci. Szczególnie chciałbym pogratulować @Moonlight za bardzo fajną i zabawną tawernę naszej Trixie. Druga tawerna która przypadła mi do gustu, to ta w której urzędował @Szonszczyk i jego tekst... “ Przykro mi, ale kucoperków nie obsługujemy, ochrona! Proszę wynieść tego jegomościa z karczmy.” No i w końcu gracze. Po pierwsze chciałbym podziękować wam za wzięcie udziału w evencie i zaangażowanie. To dzięki wam ten pomysł wypalił i dał wszystkim bardzo dużo zabawy. Mam nadzieję, że bawiliście się równie dobrze, jak my i z chęcią weźmiecie udział w kolejnych eventach i tych mniejszych i tych większych… choć z tego, co czytam, to wam również się podobało. Dziękuje również @Suchar i @MagiMemNon za miłe słowa. Bałem się, że tawerna panny Glimmer nie przypadnie wam do gustu, ale po ilości postów… 252 i waszych wypowiedziach ciesze się, że nie miałem racji i mogłem wam dać odrobinę dobrej zabawy. Świetny pomysł z imprezą... Przyznam, że zaskoczyła mnie i się zastanawiałem jak to poprowadzić, ale widząc wasze teksty... stwierdziłem, że wywalę całą otoczkę fabularną i tym razem to wam pozwolę rozwinąć to, co się dzieje… wyszło świetnie. Żałuje, że nie udało mi się dokończyć jednej rzeczy z Galionem i rozwinąć ciekawie zapowiadającego się wątku Vocala i Starlight. Pojawił się nieco za późno, a miał potencjał i zastanawiałem się czy nie zmieni to mojej koncepcji zakończenia. W każdym razie… jeszcze raz wielkie dzięki za miłe słowa o mojej tawernie i za natłuczenie 252 postów świetna robota.
    4 points
  3. Najbardziej bym chciała pogratulować GMom, mimo braku wolnego czasu zrobili wszystko by event się udał. Jeśli jeden z NPCów coś pokręcił, przekręcił to zrobili wszystko by to odkręcić. Wymyślali na bieżąco by wpasować się w to, co robili gracze. Graczom także chcę pogratulować, bo robotę mieli niełatwą. Musieli znaleźć trochę wolnego czasu i wpasować się by móc znaleźć odpowiednie wskazówki. Niektórzy z początku robili bardzo wiele błędów językowych, na co musiałam reagować, ale potem ogromnie cieszyłam się, że coraz bardziej staraliście się pisać poprawnie. Fajnie się was czytało. Każda postać miała swoją osobowość i chyba to najbardziej mi się podobało. Jednak ciekawi mnie jedna rzecz. Czy Łowcy nie brali pod uwagę ogierów, dlatego, że było mówione wiedźma? Miałam wrażenie, że tym Sunburstem mogłabym robić co chcę, a i tak nikt by mnie nie podejrzewał. xD
    3 points
  4. Kolejny Pony Meet w Krakowie~!!! Zapraszamy was gorąco na kolejny Pony-Meet w Krakowie, tym razem o numeracji 18.1~! Przygotowaliśmy dla Was mnóstwo atrakcji, kucowe panele i konkursy. Jak zwykle stoiska o tematyce mlp i wiele innych~! Dla każdego coś fajnego~! A co ważniejsze nie ma to jak spotkać się ze znajomymi w miłej atmosferze~! Zapraszamy już 24.11.2018! Link do wydarzenia
    2 points
  5. Zandi lubi Stalin Glimmer, zaczął ją odgrywać, to było dziwne, wiec dorobiłam wątek z alkoholem, proszkami na uspokojenie i książką kolekcjonerską do RPG. Tam naprawdę nie było nic innego. Wskazówki miały wymagać dość intensywnego kojarzenia faktów. Czasami były to wskazówki wykluczające winę lub naprowadzające na pewne tropy. Chętnie posłucham też o innych niedoróbkach.
    2 points
  6. Manipulacja czasem niejako zachodzi nieustannie w całym wszechświecie, odbywa się ona bez żadnych ingerencji, naturalnie, a ma to związek z dylatacją czasu, która została wyprowadzona z ogólnej teorii względności. Nie jestem ekspertem od tego, jak prawdopodobnie większość osób tutaj, ale te zasady zdają się być dla mnie zrozumiałe. Żyjemy w rzeczywistość na która składają się cztery wymiary (trzy przestrzenne oraz czas, który jest czwartym wymiarem), przez to powstała czasoprzestrzeń, czyli połączenie czasu i przestrzeni. Są ze sobą nierozerwalne. Czym jest dylatacja czasu? To pewne różnice w doświadczaniu czasu przez różne ciała, postawione w różnych sytuacjach. Przykładem niech będzie to, że gdyby ludzkość posiadała statek zdolny rozpędzić się do prędkości światła, który ma dolecieć do gwiazdy Proximy A oddalonej o 4 lata świetlne, to z perspektywy osób znajdujących się na statku dotarliby oni tam natychmiast, natomiast ziemianie musieliby czekać aż tam dolecą aż 4 lata. Różnice w upływie czasu zależą od prędkości ciała oraz od siły grawitacji. Zjawiska dylatacji czasu zachodzą cały czas, nieustannie, nawet tej chwili, kiedy ktoś siedzi i to czyta, zachodzi dylatacja czasu oddziałująca na taką osobę, tylko ktoś taki rusza się bardzo wolno, grawitacja jest za słaba, przez co takie różnice są nie do zauważenia. Dlatego też, gdyby ojciec syna wsiadł do rakiety kosmicznej i poleciał w podróż kosmiczną z prędkością światła, przebył dystans 30 lat świetlnych i wrócił, to spotkałby swojego syna starszego o 60 lat, pomimo, że ojciec w ogóle by się nie zmienił. Okazałoby się, że syn biologicznie jest starszy od ojca. Takie różnice w dylatacji czasu muszą być brane np: przy nawigacji satelitarnej. Bardzo małe ułamki sekund są tam bardzo ważne, a dylatacja czasu jest zaburza, przez co muszą być nieustannie uwzględniane korekty, żeby nawigacja mogła wskazywać właściwe koordynaty. Jeżeli chodzi o czarną dziurę, to tam grawitacja przy samym horyzoncie zdarzeń jest już tak silna, że nawet światło nie może się z niej wydostać. Błędem jest też myślenie, że czarna dziura ma tendencję do tego, aby pożerać wszystko wokół, ale do nie do końca prawda. To tylko ciało ściśnięte do tak małych rozmiarów, że materia się tam zapada w samej sobie, przez co nabywa niebywałej gęstości i formuje osobliwość. Czarna dziura mogłaby mieć satelitę, jak nasza planeta Księżyca. Można opaść na powierzchnie czarnej dziury oraz pod horyzont zdarzeń, gdzie znajduje się osobliwość, jednak nie wiadomo jak ona wygląda i czy za tym kryję się coś jeszcze. Jakbyśmy mieli prześledzić sobie proces wpadania tam człowieka, to z jego perspektywy nic by się nie zmieniało (pomijając to, że na pewnym etapie najpewniej by umarł), leciałby dalej wgłąb czarnej dziury. Dla obserwatora z zewnątrz zwalniałby on coraz bardziej i bardziej, aż w pewnym momencie zatrzymałby się i znieruchomiał. Dla obserwatorów czas względem tamtego człowieka co wpadała do czarnej dziury zatrzymałby się całkowicie. Oczywiście pomijając fakt, że zostałby rozerwany na atomy, przez siły wpływowe. xd Jest też hipoteza, już nie taka naukowa, że gdyby rozpędzić coś do prędkości nad świetlnej to czas dla takiego przedmiotu miałby się cofać. Gdybyśmy rozpędzali zegarek i patrzyli na jego wskazówki, to zauważylibyśmy, że upływ czasu zwalnia, gdy dochodzimy do prędkości równej prędkości światła, wskazówki poruszałby się coraz wolniej. Gdyby zegarek osiągnął prędkość równą prędkości światła, wskazówki by się zatrzymały. Natomiast przy przekraczaniu prędkości światła, wskazówki zaczęłyby się cofać, wraz z upływem czasu na takie przedmiot. Oczywiście z perspektywy obserwatora z zewnątrz. Mogłoby to dać bardzo ciekawe efekty. Czy można by było wtedy wysłać zwłoki i sprawić, że proces gnilny by się cofną i takie człowiek by wrócił do życia? Nie wiadomo, to tylko takie luźne myśli. Jeżeli jeszcze chodzi o manipulacje czasem, to ja rozumiem czas na tej zasadzie, że każda chwila, to jedna klatka całego wszechświata, w której ułożenie wszystkich jakie istnieją atomów i cząstek oraz ich stany w jakich się znajdują odpowiadają jednemu, najkrótszemu momentowi, jaki dałoby się wyróżnić. Gdyby udało się poprzestawiać wszystkie atomy we wszechświecie do takiego stanu w takie miejsce, w którym się znajdowały w 1410 roku, do oglądalibyśmy bitwę pod Gruwaldem raz jeszcze.
    2 points
  7. Zaintrygowany ostatnimi tematami z Tawerny pod rubinową gwiazdą chciałem przedstawić swój punkt widzenia oraz zapytać was o zdanie w wyżej wymienionym temacie. Ostatni wątek poruszający takie tematy znalazłem(z pomocą Stormy Mood) w archiwum, więc pomyślałem, że go trochę odświeżę dorzucając swoje trzy grosze. Na początku chciałbym zaznaczyć, że nie jestem żadnym specjalistą odnośnie fizyki itp. Przedstawiam tu jedynie swoje przemyślenia oparte na własnych analizach i założeniach. Jeżeli ktoś się zna i łapie się za głowę widząc jakie bzdury tu piszę, prosiłbym go/ją o korektę. Zaczynajmy Otóż, chciałbym poruszyć tutaj temat cofania czasu wraz z podróżą do przeszłości. Według mnie cofanie czasu jest często mylone przez ludzi z przemieszczaniem danych postaci lub obiektów do przeszłości. Jest to jak dla mnie błąd, ponieważ cofając czas nie przenosimy postaci do przeszłości zastępując nimi dotychczasowe odpowiedniki. To tak jakbyśmy cofnęli film. Cofamy wszystko co się zdarzyło, więc wszystkie wspomnienia nie mają miejsca, ponieważ nie było wydarzeń, które mogły je wywołać. Po prostu wracamy do danego stanu rzeczy. Załóżmy, że ktoś ze względu na jakieś wydarzenia postanawia cofnąć się w czasie aby zmienić przeszłość. Cofa się... i co? Co robi dalej. Zakładam, że nie da się podróżować w przyszłość, bo wtedy przyszłość musiałaby być predefiniowana a tak według mnie nie jest. Co nasz bohater robi dalej? Kim on w ogóle jest? Jest sobą z przyszłości? Czy tylko cofa się w czasie do danego momentu, wymazując tym samym swoją przyszłość? W tym drugim wypadku wpakowuje się w swego rodzaju pętlę będąc tego nie świadomym, oraz nigdy nie mogąc sobie tego uświadomić. Dla czego? Ponieważ nie może mieć wspomnień z przyszłości, więc żyje jakby nigdy nic się nie stało, nie mając świadomości tego, że cofnął się w czasie, aż ponownie dochodzi do momentu gdy chce cofnąć się w czasie i tak w kółko. W tym pierwszym przypadku mamy do czynienia, z innym zjawiskiem, mianowicie nasz bohater trafia do przyszłości... i teraz są trzy opcje. Albo spotka siebie z przeszłości i nie zmieni biegu wydarzeń, albo nie spotka siebie z przyszłości i zmieni bieg wydarzeń. O trzeciej opcji za chwilę. Te dwie w sumie będą miały ten sam skutek, zmienią bieg czasu. Ale, jeżeli bieg czasu zostanie zmieniony, to czy nasz bohater miał możliwość aby przenieść się w czasie aby zmienić wydarzenia? Według mnie, nie. I tu powstaje paradoks. Trzecia opcja natomiast zakłada, że bohater nie zmieni biegu wydarzeń i będzie żył równolegle ze swoim alter ego, nie mając żadnego wpływu na jego życie, ani życie innych osób. W tym momencie mamy do czynienia z tą samą sytuacją którą omawiałem nieco wyżej. Zostaje uwięziony w pętli, ponieważ drugi on w pewnym momencie cofa się w czasie i jego dotychczasowe alter ego staje się nim. Co o tym sądzicie? Mam nadzieję, że nie jest to napisane zbyt chaotycznie i da się cokolwiek z tego zrozumieć. Jak już wyżej pisałem nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale mam nadzieję, że zachęcę do wypowiedzenia się osoby które coś na ten temat wiedzą, albo chociaż tak jak ja chcą wyrazić swoje zdanie. Zapraszam do dyskusji.
    1 point
  8. Kolega wyżej niemal wyczerpał temat od strony technicznej, więc nie będę się rozpisywał. Z tego powodu czasami się zastanawiam, czy zapisanie układu cząsteczek i przywrócenie ich do zapisanego stanu byłoby technicznie możliwe. Nawet jeśli tak, to na niewielką skalę i z użyciem olbrzymiej ilości energii. W zasadzie prościej byłoby wykonać kopie wybranego fragmentu, ewentualnie modyfikując niektóre elementy na potrzeby eksperymentów. Mimo wszystko zapisywanie układu cząsteczek to też ingerencja w ten układ. Konsekwencje były straszne, bo tak sobie wymyślili twórcy gry. Nowa rzeczywistość równie dobrze mogłaby być lepsza. Np. naprawiając rzecz A, naprawilibyśmy też rzeczy B, C i D. Zarówno nasze dobre jak i złe działania mają szereg pośrednich konsekwencji. Z tego powodu ludzie niesłusznie obwiniają się o spowodowanie tragedii, których nie dało się przewidzieć, np. "gdybym nie pojechał na te głupie zakupy, to nie byłoby wypadku i moje dziecko nadal by żyło". Oczywiście w ten sam sposób chwalą swoje "dobre decyzje", które w rzeczywistości były neutralne lub nawet złe. Ktoś mógł pójść gorszą drogą, ale znaleźć tam 100zł.
    1 point
  9. DZISIEJSZY DZIEŃ TEŻ BYŁ W PYTĘ! + Miałem dzień wolny od pracy, więc mogłem się wyspać, pojeść i pograć w ulubione gry + Odwiedziłem babuszkę i wziąłem od niej książki do oddania - wzorowy wnuczek + Poszedłem na wernisaż sztuki współczesnej, spotkałem się tam ze szwagrem i jego dzieciakami i wypiłem dwie lampki wina + Ku mojemu zaskoczeniu szwagier postanowił mi za free przekazać swoją używaną PS4 PRO! +/- Konsola jest wadliwa i trzeba ją naprawić i dokupić okablowanie, ale i tak sporo mniej mi wyjdzie niż gdybym miał kupować nową. --- (wielki minus) --- SMOG!!! WSZĘDZIE GĘSTY SMOG!!! Normy zanieczyszczenia w moim mieście przekroczone pięciokrotnie! - Musiałem sobie kupić maseczkę antysmogową, bo nie idzie nigdzie wyjść wieczorem, kaszlę i kręci mi się w głowie bez tego.
    1 point
  10. 1 point
  11. To, co? Wypadałoby coś napisać. Na początku chciałbym serdecznie podziękować za ten event organizatorom i współgraczom(jest takie słowo?). Było to na prawdę wspaniałe przeżycie przez które poznałem i pokochałem roleplaye. Świetne w tym evencie było to, że można było do niego dołączyć w każdym momencie i tak po dwóch tygodniach obserwacji postanowiłem zrobić eksperyment i napisać w tawernie. Pisało mi się na prawdę świetnie, mimo, że wcześniej nie miałem absolutnie żadnego doświadczenia w tego typu zabawach. Chciałbym z tego miejsca podziękować @MagiMemNon, @darkblodpony, @Stormy Mood oraz @Grento YTP za świetną rozgrywkę i doskonałą współpracę, oraz opiekunom z którymi miałem przyjemność pisać w szczególności @Starlight Sparkle za skrócenie imprezy przez co Vocal nie musiał ściągać pijanych przyjaciół do domów. Fakt, byłem tylko w kilku tawernach jednak pisanie w nich to była czysta przyjemność. Wyśmienicie mi się pod koniec shipowało ocka ze Starlight xd Liczę na to, że w przyszłości również będą organizowane tego typu eventy, oczywiście nie koniecznie polegające na paleniu kucyków. Co by tu jeszcze dopisać... Wydarzenie, zmotywowało mnie do dokończenia prac nad ockiem z czego jestem bardzo zadowolony, oraz pozwoliło poznać nowych ludzi z którymi jeszcze na pewno coś jeszcze zrobimy na tym forum. Fanfic się pisze i jak konkurs wystartuje, to na pewno wezmę udział. Chyba, że już wystartował, a ja jestem po prostu ślepy i go nie zauważyłem. No... To chyba wszystko. Jeszcze raz gratuluję organizatorom świetnego pomysłu i czekam na więcej.
    1 point
  12. - O czym ty do cholery mówisz? - w Bon Bon zaczęła narastać złość. - Jesteś beznadziejną wnuczką, wiesz? Kiedy ostatni raz ją odwiedziłaś? Cztery, a może i pięć lat temu? Za każdym razem wolałaś wysłać jakąś żałosną czekoladę wielkości talerza. Co roku to samo, te same składniki, ten sam kształt, te same ozdoby, jedyną różnicą była liczba namalowana białą czekoladą. Wykorzystałam to. - Niby jak!? - Dodałam do nadzienia trochę trucizny. To wyjątkowa mieszanka. Nie ma ani smaku, ani zapachu. Niewielka dawka zabija powoli, bezboleśnie, nawet kilka godzin. Staruszka po prostu zasnęła - Bon Bon nie mogła uwierzyć własnym uszom. - Ale co ma z tym wspólnego moja babcia? - zapytała łamiącym się głosem. - Byłaś zagrożeniem. Mój Pan wiedział, że Luna zrobi wszystko, aby informacja o wiedźmach nie opuściła Ponyville. Byłaś jedyną osobą, która mogła poinformować całą tę twoją agencję rządową, zaś ja, jedyną, która mogła ciebie powstrzymać. Wasi agenci mają łeb na karku. Potrafią myśleć, łączyć fakty, zadawać niewygodne pytania i zdobywać przydatne informacje. Wyłapaliby nas w kilka dni. Właśnie dlatego musiałam się ciebie pozbyć. Po zjedzeniu twojego prezentu babunia wyzionęła ducha, a ty wyjechałaś żeby zasypać ją w ziemi. Udało się. - Jesteś potworem! - krzyknęła. - Ja!? Prawdziwymi potworami są członkowie grupy poszukiwawczej, a także Luna i Zecora. Czy wiesz, że spalili Fluttershy tylko dlatego, że była nietoperzem? Nie mieli żadnych sensownych dowodów, ale to jeszcze nic. - Nic? - wtrąciła się. - To może być coś gorszego? - Bon Bon postanowiła usiąść, z tego wszystkiego zrobiło się jej słabo. - Och tak, może być. Palenie kucyków tak bardzo weszło im w krew, że w trakcie ostatniej egzekucji zajadali się ciastem tak, jakby byli w jakimś kinie. Co więcej, niejaka Rubby upiekła to ciasto dla Trixie, a wieczorem na nią zagłosowała. Kto tak robi? Jak nazwiesz kogoś takiego? - Nie wiem… - westchnęła. - Lyra, co teraz będzie? Co się stanie… Co się stanie z tym wszystkim? - Dobre pytanie – jednorożec zrobiła kilka kroków w stronę dawnej przyjaciółki i korzystając z magii otworzyła torbę, którą miała na sobie. Wyciągnęła ze środka świeże, czerwone, dorodne jabłko. - Wiedziałam, że będziesz je mieć przy sobie coś do jedzenia. Spójrz… Wiedźma przyciągnęła do siebie owoc i położyła na stole. Róg zabłysł na zielono, inaczej niż zwykle. Owoc w ciągu kilkunastu sekund zgnił i porósł pleśnią. Lyra chwyciła go i zaczęła jeść. - Jak widzisz już wkrótce jedzenie zacznie się psuć. Nie zostanie nic, co nadawałoby się do spożycia, ale nie będziecie mieli wyboru. Zaczniecie chorować i umierać z głodu. Pozabijacie się o ostatnią świeżą marchewkę. Nie będziecie nadążać z grzebaniem zmarłych, a co za tym idzie ulice będą wysłane rozkładającymi się zwłokami. Śmierć będzie powolna i bolesna, ale wielu skróci swoje cierpienia popełniając samobójstwo. - Wiesz co? - klacz zrobiła kilka kroków do tyłu. - Powstrzymamy was… Zobaczysz! - Niby jak? Magią przyjaźni? - zadrwiła. - Zrozum, to koniec. Nie ma ratunku, dla nikogo. Czeka was tylko śmierć i zagłada. Wiesz co? Jestem, a raczej byłam twoją najlepszą przyjaciółką dlatego chcę wyświadczyć ci przysługę. Lyra podeszła do lady, po czym wyjęła spod niej niewielką, ciemną, szklaną buteleczkę. Tuż obok postawiła szklankę i nalała do niej wody z kranu - Co ty wyprawiasz? - zapytała zdziwiona cukierniczka. - Proponuję ci szybką, bezbolesną śmierć. To dokładnie ta sama trucizna, która zabiła twoją babcię. Dolej kilka kropel do szklanki i wypij jednym tchem. Po kilku minutach „zaśniesz”, nic nie poczujesz – Bon Bon była zszokowana propozycją. - Nie martw się, zakopię ciebie w ogrodzie, czy coś. Nie będziesz gnić na podłodze. Potrzebuję tego domu. - Kilka kropel, powiadasz? A co się stanie jeśli wypiję więcej? - To proste, szybciej umrzesz – Bon Bon zamyśliła się. Po chwili chwyciła buteleczkę i wyjęła z niej korek. Ogarnął ją ogromny smutek, zaś głos zaczął się łamać, a do oczu napłynęły łzy. - Wiem, że mówisz prawdę. W końcu jesteś Lyrą, a ja dobrze ciebie znam. Nie chce mi się żyć w umierającym świecie… - wciągnęła powietrze nosem i otarła łzę. - Wiedząc, że najbliższa mi osoba doprowadziła do tego wszystkiego. Podjęłam decyzję… Bon Bon odepchnęła szklankę, która rozbiła się na podłodze, po czym wypiła zawartość butelki jednym tchem. Początkowo nic się nie działo, ale po kilkunastu sekundach poczuła, że traci siły. Nie dała rady stać, upadła na prawy bok. Oddychanie przychodziło z ogromnym trudem. Klacz miała wrażenie, że wciąga powietrze przez słomkę. Powieki zrobiły się ciężkie, ogarnęła ją senność, „odpływała”. Lyra była zaskoczona, ale nie przejęła się losem przyjaciółki. Podszedła bliżej, otworzyła torebkę i zajrzała do środka. Ujrzała prezent, który miała otrzymać następnego ranka. - A to co? - zapytała samą siebie. Bon Bon wpatrywała się w nią tępym wzrokiem. Chciała coś powiedzieć, ale nie dała rady, była zbyt słaba. Gdy tylko wiedźma otworzyła pudełko uśmiechnęła tak, jakby zrobiła to prawdziwa Lyra. - Kryształowa lira? Kurcze, dzięki! - nachyliła się i pocałowała umierającą klacz. - Zagram ci coś. Jednorożec usiadła i zaczęła grać ich ulubiony utwór. Brzmiał pięknie jak nigdy dotąd. Cukierniczka spojrzała na swoją dawną przyjaciółkę. Na jej pysku była wymalowana ogromna satysfakcja, radość z wygranej i prezentu. Bon Bon przez cały czas spoglądała w oczy jednorożca, najwidoczniej chciała, żeby to był ostatni widok w jej życiu. Życiu, które właśnie dobiegło końca…
    1 point
  13. Nie będę się zbyt długo rozpisywać, napisze moje małe podsumowanie w paru słowach. Dziękuje ekipie eventu z Cahan na czele, którzy dali nam tą fajną i sympatyczną przygodę. Była ona na tyle wciągająca, że zdołała zbliżyć do siebie użytkowników, przez co spędzamy trochę czasu już poza samą zabawą, czy forum, a chyba właśnie o to też chodzi w takich inicjatywach; żeby integrować ze sobą ludzi. Doszło nawet do tego, że szykuję się fanfick, który będzie opisywać wydarzenia z tego eventu, z perspektywy naszych postaci. Napiszemy to wspólnie. Poza samą grą również bardzo często się ze sobą konsultowaliśmy, przez co wspólnie ustalaliśmy, na kogo będziemy głosować. Dlatego też często oddawaliśmy głos wspólnie na jednego kuca, a czasem wręcz przeciwnie, jednak zawsze była to przemyślana decyzja z naszej strony. Liczę oczywiście na więcej takich przygód i mam nadzieje, że będą coraz lepsze. Pozdrawiam!
    1 point
  14. Event po długim czasie wreszcie dobiegł końca. Czy jestem zadowolony z jego przebiegu oczywiście. Bardzo lubię roleplay, choć do pisania jakichś bardzo twórczych tekstów nie mam talentu. Doskonale bawiłem się zbierając informację w poszczególnych tawernach. Chciałbym też podziękować darkbloodpony, Stormy Mood, Grento YTP i Sucharowi. Razem stworzyliśmy najlepszą grupę łowców czarownic o jakiej Equestria mogła marzyć. Choć nie udało nam się spalić wszystkich wiedźm, to jednak nie ponieśliśmy całkowitej klęski. Nie zgodzę się ze słowami Cahan, że zamiast wysuwać własne podejrzenia, podpisaliśmy się pod lincze innych. Każda nasza decyzja, była dokładnie omawiana przez nas na Discordzie. Niekiedy potrafiliśmy godzinami dyskutować nad uzyskanymi przez nas informacjami, wymyślając różne pokręcone teorię. I jedno muszę przyznać, o ile Lyre podejrzewam od momentu odwiedzenia jej tawerny, to Spitfire nigdy bym nie podejrzewał, może rzeczywiście zbyt szybko porzuciłem ten trop. Niestety spalenie Twilight uważam za największy błąd jaki popełniłem podczas eventu, a wszystko to przez książki. Chciałbym także podziękować organizatorom eventu, oraz wszystkim opiekunom postaci, którzy doskonale odegrali swoje postaci, choć nie wszystkim dałem możliwość zrealizowania swoich wątków. W w szczególności chciałbym podziękować Starlight Sparkle opiekunowi Starlight. (Zawsze lubiłem postać Starlight w serialu, ale dzięki jej opiekunowi polubiłem ją jeszcze bardziej.) Co nie oznacza, że pozostali opiekunowie spisali się gorzej, wręcz przeciwnie, wykazali ogromne zaangażowanie oraz oddanie w sprawach eventu. Mam tylko nadzieję, że nie przyjdzie mi długo czekać na kolejny event w którym z pewnością wezmę udział.
    1 point
  15. Ciekawie mi się czytało domysły graczy, na temat tego kto jest wiedźmą, doskonale wiedząc, kto jest wszystkimi. Początkowo obawiałem się, że mnie szybko wykryją ale z każdym kolejnym tygodniem jakoś te obawy mi przechodziły. Po gdzieś drugim tygodniu, gdy pojawił się wątek tego, że pióro użyte w rytuale nie należy do Rainbow a do ogiera byłem wręcz pewny, że będą mnie ciągnąć za język w sprawie tego pióra, a tu skończyło się na jednym pytaniu, jednej odpowiedzi i wątek się praktycznie całkowicie urwał. Cóż byłem srogo tym obrotem spraw zawiedziony a i oczekiwałem, że do mojej tawerny będzie przychodziło więcej łowczych po informacje. Również zawiedziony jestem tym, że gracze tak rzadko się później starali o wskazówki, ale i tym że podczas linczów każdy kolejny szedł za tłumem, a jedyny tydzień, w którym udało się wywołać jako taką dyskusję na temat tego, kto jest wiedźmą i dlaczego to ten przedostatni. A i korzystając z mojej mocy, że w danym tygodniu jakiś gracz miał nie dostać wskazówki początkowo kierowałem się tym, kto potencjalnie mógłby stanowić największe zagrożenie dla wiedźm, ale potem wybierałem na zasadzie trochę obserwacji, trochę losowania, acz i tak taktyka udawaj zwykłego kuca tak długo jak to tylko możliwe okazała się rażąco długodystansowa. Co jest ciekawe, bo ile na początku coś niecoś podejrzewali, że Spit jest wiedźmą, tak potem już zupełnie nie ruszali tego wątku. Aczkolwiek w samym evencie bawiłem się świetnie i przy kolejnym też chętnie pomogę.
    1 point
  16. Cześć wam moje drogie jak tam zdrówko? 1. Co sądzice o crozy glow? 2. Lyra poszłabyś ze mną na przyjacielski obiad? 3. Dlaczego bon bon nie lubi związków różnych gatunkowych? Pozdrawiam was serdecznie i przytulas na pożegnanie
    1 point
  17. Po cholerę dawali ten dzień wolny w poniedziałek? Żeby narodowcy wytrzeźwieli po marszu niepodległości? Co gorsza sklepy będą pozamykane, co oznacza, że w piekarni będzie niewyobrażalny zapier#ol Tak swoją drogą, czy praca prezydenta wygląda tak? Przychodzi Pan Prezes do Prezydenta Długopisa i kładzie na biurku jakąś kartkę. - Andrzej, podpisz. - Ale co to jest, Panie Prezesie? - Nie wnikaj, podpisuj. - Ależ Panie Prezesie... Mama mówiła żeby czytać dokumenty przed podpisaniem. - Andrzej, kto rządzi w tym kraju? Ty czy ja? - Przepraszam Panie Prezesie, już podpisuję.
    -1 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...