Dopiero dzisiaj ów specjał obejrzałem i szczerze przyznam, że był to niezwykle mile spędzony czas. W sumie to chyba był to najbardziej relaksujący i heart warming episode jaki ten serial spłodził. Jednak całkowicie rozumiem rozczarowanie czy niedosyt spowodowany tym odcinkiem wśród wielu i wpierw właśnie o tym chciałem pomówić.
Bo bądźmy szczerzy, chyba wręcz subiektywne jest stwierdzenie, że specjał ten był nudny. Wszystko było powolne, niewiele się działo, akcji ze świecą szukać, humor nie dopisywał, a całość zdawała się być rozwleczona i niczym narkoza kładzie potencjalnego widza do snu. Odcinek był za długi, a rozwiązanie problemu zbyt proste i naiwne. Tylko jedna konkretna piosenka, reszta to czołówka i zakończenie. Poza tym, jest to jedyny raz poza filmem gdy wykorzystywana jest ta "ekskluzywna" animacja, a większość odcinka jest kompletnie bura i mdła xd
Ale wiecie co? Żadna z wymienionych rzeczy nie ma dla mnie jakiegoś szczególnego znaczenia, gdyż specjał ten oglądało mi się niezwykle przyjemnie. Owszem, był powolny praktycznie od samego początku aż po koniec. Bardzo mocno widać przeskok od ściśniętych na maksa normalnych odcinków, gdzie nie ma czasu na nic poza wątkiem głównym, a dialogi są tak sztywne, jak tylko czas antenowy na to pozwoli, do godzinnego specjału, w którym nikt się nie musi spieszyć i całość drepcze swoim tempem. I szczerze, to taka formuła mi dzisiaj odpowiada. Na serio żałuję że nie wyjąłem z lodówki jabłecznika i nie zrobiłem jakieś egzotycznej herbaty, bo oglądało mi się to mega przyjemnie. Już od samego początku było widać, że nie ma takiego pośpiechu co zawsze, a postacie, dzięki dobremu scenariuszowi, tworzą normalne, często pewnie zbędne ale wciąż przyjemne dialogi. I szczerze przyznam, że jednak wielką robotę robi ta animacja, bo gdyby nie ona to już wszystko nie byłoby takie maślane jak teraz. Chyba nawet ten design sprawa, że nie umiem się nudzić, patrząc na to. Największą zaletą jednak są te nowe postacie i znowu widać przeskok od serialu, bo tam jakoś ostatnio nowe postacie im średnio wychodzą, a tutaj mieliśmy charaktery pierwsza klasa. Każda jedna postać była dla mnie przyjazna w oglądaniu i nie miałem odczucia w stylu "o nie, znowu ona/on się pojawiła/ił". Szczególnie ta dziewczyna burmistrza była przesłodka, ale imo każda z tych postaci dała radę mocno. Co do samej animacji, to choć pierwsze minuty są dosyć dezorientujące (tak samo było jak oglądałem w kinie), to po chwili ten stan mija, a sam styl cieszy oczy aż do końca i wygląda to zdecydowanie lepiej, niż to pamiętałem z filmu i muszę przyznać, że obdarowanie tego specjału tym designem to jedna z lepszych decyzji, jako widziałem. Wszystko to razem sprawiło, że z pozoru monotonny seans stał się bardzo kojący, czego się nie spodziewałem, a czego tak na prawdę mocno potrzebowałem. Owszem, sam problem i temat są mega proste i dosyć przewidywalne, ale ten odcinek nie miał być wgniatającym w fotel dreszczowcem czy dramatem z intrygą która spędza sen z powiek. Osobiście uważam, że epizod ten byłby świetną bajką/baśnią na dobranoc dla dziecka, bo wręcz emituje on taką kojącą aurą. I mi osobiście całkowicie to odpowiada.
Specjał zasługuje na w pełni zasłużone 7,5/10, czyli w teorii nic nadzwyczajnego i ekscytującego, ale jednak cieplutko grzeje niczym kominek w zimowy wieczór. Doprawdy spodziewałem się zwodu, a jestem bardzo mile zaskoczony.