Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 01/09/20 we wszystkich miejscach

  1. Nick autorki tak jakoś kojarzy mi się raczej z tłumaczeniami bądź EqG, toteż kiedy znalazłem "zwykły" fanfic w jej wydaniu, od razu uznałem, że to będzie moja dzisiejsza lektura... i absolutnie tego nie żałuję. Doskonała komedyjka! Niedługa, w sam raz do kawy, do tego bardzo prosta i przyjemna w odbiorze. Idealna dla każdego czytelnika bez względu na wiek czy preferowany gatunek literatury. Po prostu jeżeli komuś spodobał się serial, to jestem przekonany, że spodoba mu się również powyższe opowiadanie. Kwintesencją komedii jest humor, tutaj jak najbardziej go nie zabrakło. W zasadzie stanowił sedno, tak jak być powinno, znajdziemy tu wiele inteligentnych żartów. Generalnie ten typ humoru, który w tekście uprawiała RD, jest mi bardzo bliski, toteż bardzo doceniałem kolejne jej docinki... jak również moment, w którym Rarity się odgryzła. Wyszło to naprawdę zgrabnie. No i jeszcze to zakończenie... doskonale pasujące do reszty i bardzo serialowe. Oddanie postaci... Ręce same składają się do oklasków. Te trzy i pół strony były jak żywcem wyjęte z serialu w swym najlepszym wydaniu z czasów świetności, wręcz czytając wymianę zdań między bohaterkami wszystkie kwestie brzmiały mi w głowie głosami odpowiednich aktorek dubbingowych. W mojej opinii było to doskonałe odzwierciedlenie dwóch, doskonale nam przecież znanych przyjaciółek. Będąc przy tym... nie tylko bohaterki, ale i cały klimat, i fabuła podpadają pod stwierdzenie "serialowe". Dawno już nie czytałem fanfika, który byłby utrzymany właśnie w takim duchu. W sumie nie ma się czego dziwić, moda na takie opowiadania była wiele lat temu. Może to po części dzięki temu "Dobry żart..." tak mi się spodobał - z jednej strony powiew świeżości, a z drugiej powrót do dawnych lat. Wady? Cóż, żadnych wad nie stwierdzam, jedynie mógłbym ponarzekać, że mogłoby być dłuższe, bo jak coś jest takie dobre, to niech trwa jak najdłużej. Podsumowując: lekkie, przyjemne w odbiorze, z doskonałą serialową otoczką. 10/10. Polecam i to gorąco! Czytajcie, bo warto!
    2 points
  2. lata 90 mi się przypomniały:
    1 point
  3. Uncharted 2 - matko, jakie to widowiskowe!
    1 point
  4. 1 point
  5. Pomijając przesadzony styl tego arta, to zawsze mi się ten motyw czy tam "ship" bardzo podobał S: https://www.deviantart.com/underpable/art/Sweet-Dreams-826175917
    1 point
  6. 1 point
  7. Jakby ktoś jeszcze tego nie słyszał
    1 point
  8. Gdy ujrzałem w tekście wzmiankę o kopytach, poczułem się nieco zbity z tropu, ale wszystko prędko się wyjaśniło – niniejsze opowiadanie nie jest wpisane w uniwersum Equestria Girls, ale traktuje o znanych nam doskonale istotach nieparzystokopytnych. Niezła odmiana. No, ale przecież sam wspominałem, że „Śniadanie” było ostatnie z tej „serii”. A samo opowiadanie? Jest... kreskówkowe. Wypada niczym kanoniczny short, o czym zresztą miałem okazję pisać już wcześniej, wiele razy, aczkolwiek tutaj po raz pierwszy mam wrażenie jakby owszem, był to short, tyle, że dosyć średniawo przetłumaczony z oryginalnej wersji. Chodzi mi głównie o grę słów Rainbow Dash, z którą tak de facto wszystko było ok, ale jednocześnie nie robiła ona imponującego wrażenia, toteż w pełni się utożsamiałem z reakcjami Rarity opisanymi w opowiadaniu. A może takie było założenie autorki? Czy raczej, zasady rzuconego jej wyzwania? Dominują dialogi, a także drobne opisy grymasów bohaterek. Brzmią ok, występujące postacie wypadają dobrze. Akcja leci szybko i szybko się kończy, nawet jak na cztery strony, toteż historyjka stanowi jedynie króciutki przerywnik. Nic więcej za bardzo nie da się o niej powiedzieć. „Śniadanie”, choć również było bardzo proste pod względem fabularnym oraz cechowało się prostotą wykonania, próbowało eksplorować relacje między poszczególnymi postaciami, czy też komplementować ich charaktery (gratka dla fanów tychże postaci), natomiast „Dobremu żartowi...” najbliżej jest do „Remontu”. Chociaż powiedziałbym, że z nim przegrywa. Tak czy inaczej, „Dobry żart” stanowi niedługą ciekawostkę, z którą można się zapoznać, aczkolwiek jest to lektura bardzo krótka, niezobowiązująca i w gruncie rzeczy nie zapada szczególnie w pamięci, w odróżnieniu od pozostałych dzieł autorki, które sobie czytałem. Widać tutaj pewien pomysł, który zresztą ma potencjał - może gdyby zaangażować w to pozostałe zwierzaki i zaaranżować nietypowe sytuacje...? Zainspirować się epizodem „Just for sidekicks” (czy jak się to tam nazywało, sezon trzeci w każdym razie), to może wyszłaby z tego nieco dłuższa, lepsza historia. O kreskówkowy klimat oraz oddanie kanonicznych charakterów jestem w pełni spokojny. W każdym razie, tyle na temat "Dobrego żartu...". Istnieje, dobrze się to czyta, ale prędzej jest to mała ciekawostka, przegrywająca z innymi opowiadaniami autorki.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...