Skocz do zawartości

Mrs.Octavia

Brony
  • Zawartość

    1558
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Mrs.Octavia wygrał w ostatnim dniu 20 Styczeń 2014

Mrs.Octavia ma najbardziej lubianą zawartość!

O Mrs.Octavia

  • Urodziny 10/06/2010

Kontakt

  • Gadu-Gadu
    57867021

Informacje profilowe

  • Płeć
    Klacz
  • Ulubiona postać
    Underskruvarna

Ostatnio na profilu byli

75667 wyświetleń profilu

Mrs.Octavia's Achievements

Forumowy wyjadacz

Forumowy wyjadacz (8/17)

212

Reputacja

  1. Buła na twarz Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?
  2. Moja słaba pamięć sprzed milionów lat mówi, że fajna dziewucha
  3. Mrs.Octavia

    Daj swoje foto :P

    Przyćmiłam całą grupę na tym zdjęciu. Nie tym razem panie były wokalisto Oddziału Zamkniętego. Nie tym razem pani straszna nauczycielko języka rodzimego, oj nie.
  4. Mrs.Octavia

    Wyżal się.

    Ale ja widze u siebie winę, nie mówię, że nie przecież. Mam wyrzuty sumienia, że tak robiłam, ale jednak te wstręt do jedzenia był większy. Tylko właśnie, ja mam te 15 lat, a ona 40. Dorastam, mogę być nie świadoma wielu rzeczy, gdyby ona mi nie wciskała jedzenia, ja bym nie wyrzucała. Ja mogę z nimi rozmawiać o błahym, czy ciekawych rzeczach, w weekend, nie po tych 7-8 godzinach w szkole + godzinie dodatkowych. Dodatkowo jest już koniec roku, najgorszy okres, gdzie już serio nic nikomu się nie chce. Cóż, jako tako wyjaśniłam z nimi to i owo, może pomoże, chociaż pewnie i tak prędzej, czy później to wróci. Dziękuje wszystkim za rady i cyber-kopy w pupe, that's lovely. Mogę się pochwalić, że zjadłam płatki fitness, o.
  5. Mrs.Octavia

    Wyżal się.

    A nie prawda, że bolą mnie kolana od nie jedzenia. Tak w styczniu też robiłam przysiady i jadłam normalnie, również mnie zaczęły boleć, tylko, że wtedy od razu odpuściłam, bo "ała", a teraz miałam gdzieś ból i dalej ćwiczyłam. O! Właśnie przed chwilą ryczałam tak, że nie mogłam wstać i krzyczałam i te rzeczy, moja mama nadal nie widzi u siebie winy i zwala wszystko na mnie, ale na szczęście tata jakoś rozsądnie myśli. Jak już mówiłam, codziennie chodzę, dziś dobiłam do 7km, więc źle nie jest (350kcal się spaliło). Tyak, raczej sądzą, że na chwilę mi odbiło i nic nie biorą na poważnie, a jak mówię, że chce być sama, to się obrażają :--( Jak ja go nie rozumiem, najpierw nawet miło, potem miło, potem nie wiadomo czemu się obraża i wrzeszczy, że nie zadzwoni by zrobiła mi babcia gołąbki i, że "bede wpierdalać ziemniaki", a teraz znowu okej. Nadal nie mam gołąbków, chce gołąbki, one są smaczne i dietetyczne (chyba).
  6. Mrs.Octavia

    Wyżal się.

    Bo tutaj ludzie piszą z dobrego serduszka, a jak się pójdzie do psychologa to musi coś powiedzieć, bo to jego praca Wiem, czasem nad tym nie panuje, czasem nie widze nawet tego złego zachowania, ale chce żeby oni zrozumieli, że jestem zmęczona, że chce odpocząć i nie gadać z nimi o głupotach. Nie lubię gadać z nimi "poważnie", rzadko się zdarza, że BIORĄ to na poważnie, często się śmieją po prostu, a jak już wezmą, to jest kłótnia. Nie lubię z nimi rozmawiać.
  7. Mrs.Octavia

    Wyżal się.

    Ja bym w sumie już mogła przestać jako tako, chciałabym dużo chodzić w wakacje, nawet po 10km dziennie. Aktualnie boję się jednego, boję się jak ognia, czy latających pająków ninja, efekt jojo. Nie chce przytyć, mogę zastopować z wagą i zostać przy tym 51kg, ale nie chce wrócić do początku. Matka też nie jest bez winy. Wczoraj mi wepchnęła o 21 snikersa, potem siłą czekoladki, a wcześniej mnie zgoniła do kąta pokoju, gdzie przy tym się uderzyłam dość mocno tyłem głowy o kant pułki, wcisnęła mi tą czekoladę siłą do buzi. To nie jest dobre, to okropne. Ja rozumiem jakby mi wciskała owoce, warzywa, ale nie słodycze. Ja mogę jeść obiady (czyli albo kluski z sosem, albo pierś kurczaka na parze i ziemniaki) ale błagam, nie frytki. Nie chce ich jeść, a i tak każe mi brać co najmniej 2 paczki jak jesteśmy na zakupach. Od zawsze mi tak zmuszała, nawet nie próbowała wpajać mi zdrowego żywienia. Nadal jak idzie do sklepu, to pyta mnie czy nie kupić mi pączka, albo coś. Wcześniej nawet nie pytała, tylko po prostu kupowała i kładła przede mną. Nie pamiętam dokładnie zerówki i pierwszych klas, ale na 70% jestem pewna, że miałam wtedy nadwagę, może nie dużą, ale jednak. Próbowałam jeść warzywa na parze, to najgorsze co spotkało moje kubki smakowe, już dużo chętniej wypije siemię, niż to zjem. Wcześniej jadłam chętnie owoce, teraz zaczynam mieć wyrzuty nawet po nich. Pije dużo zielonej herbaty, chociaż mi niezbyt smakuje. Znowu zacznę robić przysiady, chociaż od miesiąca co najmniej mnie cholernie bolą kolana po tym. Mówiłam o tym rodzinie, ale nic z tym nie zrobią. Co do czy to się podoba innym, czy nie, na razie mnie to nie interesuje. Nie chce nikogo, nie chce się podobać innym, chce się czuć dobrze i lekko. Nie chce iść do pedagoga szkolnego, ona jest straszna, boję się jej cholernie i nic bym jej nie powiedziała. Nie chce przytłaczać jakiś mi nie znanych, dorosłych ludzi moim brakiem akceptacji do własnej osoby, większość i tak pewnie mówi byle mówić i robi to tylko dla pieniążków. Co do włosów, paznokci i skóry, nigdy nie narzekałam na włosy i paznokcie. Moje włosy są bardzo mocne i ładne, paznokcie mi się nie łamią. Problemy ze skórą raczej nie mają nic wspólnego z odżywianiem. Byłam i u dermatologa, i ginekologa (hormony sprawdzić), nic nie pomogli, maść jedynie mogą dać najwyżej. Ah, i jeszcze jedno, ale to typowe bardzo i nie chodzi nic o odżywianie (no, może trochę). Rodzice prawie codziennie mówią jaka ja jestem okropna i nie miła. Nie rozumieją, że po prostu chce czasem pobyć sama i nie interesuje mnie to, że widzieli dziś babe z ohydnymi paznokciami, czy, że piesek koleżanki się zgubił na 5 minut. Jestem już zmęczona, teraz codziennie prawie mam kartkówki, czy sprawdziany, zaraz jak wróce do domu, to muszę iść na dodatkowe, zanim wrócę i się przebiorę, jest już 19. Mama najpierw wciska mi słodycze, a jak ja SAMA Z SIEBIE BO MIAŁAM TAKI KAPRYS o normalnej godzinie (15 może) chciałam wziąć małego snikersa - zaczęła się ze mnie śmiać. To mnie tak zraniło, jakby chciała powiedzieć "mało ci grubasie?". Wracając do ćwiczeń, dziennie robię co najmniej od 3 do 6km (jak mam szkołę), jak wyjdę z tatą na spacer to około 6km, a w sobotę przeszłam 11km.
  8. Mrs.Octavia

    Wyżal się.

    No dobra, chyba to napiszę. Cóż, już jest maj, zaraz wakacje. Jak każdy wie, chce się ładnie i dobrze wyglądać. Zaczęłam dbać o siebie i w połowie marca stwierdziłam, że schudnę. Mam 164cm wzrostu i wtedy ważyłam trochę ponad 54kg. Aktualna waga (czyli ważyłam się z kilka godzin temu) to 50,7kg. Nadal czuje się źle, nadal widzę tłuszcz i brzydkie ciało. Czasem nie jem całymi dniami, wyrzucałam jedzenie lub oddawałam. Dziś jako, że skończył się papier kuchenny, to gdzieś indziej musiałam schować jedzenie, więc wzięłam aluminium i schowała około 3/4 obiadu tam (bo 1/4 weszła jeszcze do końcówki papieru i udało mi się wywalić do kibla). Nie wiem jak, ale mama znalazła tą paczuszkę aluminiową i nawrzeszczała na mnie. Wiem, że nie powinnam, ale ja się źle czuje jak jem, ja już nie umiem po prostu. Powiedziała, że teraz będzie patrzeć jak jem obiady. Szkoda tylko (chociaż w sumie nie szkoda), że zauważyła to dość tak... późno. Takie coś trwa już z drugi miesiąc. Dodatkowo wpycha mi słodycze i inne tłuste rzeczy prawie, że na siłe, i to jeszcze o późnych godzinach (wczoraj np. po 21). Ona nie rozumie, że ja nie jestem głodna, ona wie lepiej o moim zapotrzebowaniu żywieniowym. Żeby nie było, ja ćwiczę. Chodzę tyle ile mogę, jak wracam sama (co dość rzadko się zdarza, niestety), to całą drogę ze szkoły na piechotę. Z tatą też chodzę jeśli tylko ma czas. Przez dwa miesiące robiłam przysiady i ścianki płaczu (łącznie dziennie przysiadów nawet 200 może). Ja się staram, staram ile mogę, ale nie udaje mi się schudnąć jedząc. Ja mam wyrzuty sumienia, jedzenie nie daje mi przyjemności, ja chce się dobrze czuć, a teraz nie mogę. Smutno mi, że ona niby myśli, że przed nią się nic nie ukryje, prawda jest taka, że nic o mnie nie wie, ale też nie chce jej mówić. Nie wiem co robić, chce tylko czuć się dobrze w swoim ciele, czy to tak dużo? // Wiem, że to błahy temat w porównaniu do poprzednich i w końcu jakie problemy może mieć 15-latka, no ale.
  9. Mrs.Octavia

    Dzienny Kuckykowy Uczynek

    Prawie codziennie oddaje kanapki/batony głodnym dzieciątkom z mojej szkoły, liczy się?:--(
  10. N: LI-SIA-CZAN A: A w worku ziemniaki, mniam mniam. S: Dlaczego kolorowe kulki się biją:(( U: Lubiłam, lubię, będę lubić.
  11. Chce Toma w 5 sezonie kucyków.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Mrs.Octavia

      Mrs.Octavia

      Jemu nie jest potrzebne przebranie, pffffffffffff ;///

    3. Flippyn

      Flippyn

      A Tom to nie był kamień?l

    4. Mrs.Octavia

      Mrs.Octavia

      Tom to diament, przynajmniej tam w środku.

  12. Mrs.Octavia

    Pokémon

    Hah, te czasy, kiedy przyjeżdżało się do babci, siadało przed telewizorem i oglądało, jak Ash sobie biega po Jotho, czy Kanto Animu nie oglądałam jakoś specjalnie, raczej jak leciało, to oglądałam, jak nie, to nie. Kiedy wyszedł sezon z Unovą, to próbowałam jako tako oglądać, ale nigdy nie mogłam trafić jak leciało na CN. Najwięcej chyba obejrzałam z Sinnoh, chociaż to jest chyba mój najmniej lubiany region. Z gier to mam Black, Soul Silver, Platinum (wcześniej Diamond, chociaż Platinum też zaraz się popsuł) i Mystery dungeon explorers of darkness. Grałam w nie namiętnie, ale po tym jak po raz 3 stajesz się Mistrzem Regionu, to może się trochę znudzić, poza tym, DS mi już praktycznie umarł. Chętnie bym pograła w X&Y, ale nie mam 3DS, w sumie też chciałam kupić Black&White 2, no ale na tym moim to strach grać. Ulubione pokemony: -Mandibuzz -Buneary (mam jej maskotkę)) ) -Mareep i jego wszystkie ewolucje -Drilbur&Excadrill (bez niego Unova nie przeszła) -Murkrow Znaczy kocham wszystkie pokemony, no i złapie je wszystkie kiedyś tak, c'nie.
  13. Obejrzałam nowe dwa odcinki, nowe desingi poników mnie zauroczyły

  14. Mrs.Octavia

    Daj swoje foto :P

    NAJLEPSZY MAJONEZ, TO MAJONEZ KĘTRZYŃSKI
×
×
  • Utwórz nowe...