Skocz do zawartości

Socks Chaser

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Wszystko napisane przez Socks Chaser

  1. @Magus Przed napisaniem mojego posta chciałabym się dopytać o ten fragment. Możesz mi powiedzieć do czego nawiązujesz, bo na ten moment rzucasz jakiś przykład w eter. 😛 Nie obiecuję że nad nim się pochylę bo jednak mogę mieć braki w wiedzy, ale jednak zawsze lepiej wiedzieć co i jak.
  2. @Vulture Łojej, dawno nie miałam takiej okazji by napisać coś dłuższego. Tylko się nie przeraź wielkością tekstu kolego, bo jednak staram się tłumaczyć rzeczy w miarę prostolinijnie i mi samej czytanie szybko schodzi. Zapraszam też do polemiki. Nah, zawsze jak ktoś mówi o "ideologii woke", to przekonanie o istnieniu takowej jest budowane na tym, że osoba ma jakiś dziwny problem o obecność czegoś, co go osobiście boli. A myślę, że takie rzeczy są do przegadania ze specjalistą, że cię świat boli, nie do tego, by się doszukiwać spisków, złych ideologii itp. co chcą zniszczyć twój nienaruszalny świat, bo się nagle obudziłeś, że świat się zmienia, a ty dalej wzdychasz do czasów kiedy gry nie wymagały pomyślunku. Jeśli chodzi o Helldivers, to wiesz... to jest prostolinijna strzelanka, i trochę ciężko wrzucić tam jakieś złożone motywy gdy sama gra jest po prostu multi strzelanką do pyrkania. Still, wbrew pozorom stylistycznie itp. to ta gra mocno bierze z filmu Starship Troopers, który powstał na podstawie powieści. I o ile powieść była pochwałą zimnowojennego amerykańskiego militaryzmu, to już film był satyrą na ten militaryzm, ale również na faszyzm oraz autorytaryzm. Jest spora szansa że twoja wesoła giereczka gdzie nie straszą cię LGBT i czarni wygląda tak fajnie dlatego, że w 1997 osoby tworzące Starship Troopers uznali że stworzą coś, o zgrozo, POLITYCZNEGO. Typie, nie wiem, wyjdź sobie na zewnątrz. Gdzie mieszkasz? Ja mieszkam na prowincji w pipidówie gdzie nie da się żyć, nawet 20k mieszkańców nie mamy. Za każdym razem jak pójdę do Biedronki czy Lidla to widzę przynajmniej paru przedstawicieli mniejszości azjatyckiej czy ciemnoskórej w Polsce. Żyjesz w świecie, gdzie jesteś otoczony zewsząd przez wszelkie mniejszości - gejów, osoby trans, czarnych, żółtych, żydów, muzułmanów, romów, osoby bi, niesłyszące, z niepełnosprawnościami ruchowymi, z ADHD, z autyzmem, każda z tych grup tworząca społeczeństwo i się do niego dokładająca, walcząca o reprezentację swych interesów, w tym również reprezentację w dziełach popkultury, i nie widzę powodu by im tej reprezentacji odmawiać. Jeśli ty tych osób nie widzisz albo widzieć nie chcesz, to uważam że to twój problem i twojej ignorancji, a nie jakiś dziwnych ideologii co ci chcą psuć giereczki. Ziomek... Angerboda była postacią mitologiczną. Angerboda to była gigantka, która dla innej postaci mitologicznej, Lokiego, urodziła gigantycznego wilka Fenrira, Boginię umarłych Hel, oraz gigantycznego węża Jormunganda. Sam Loki był postacią z mitologii nordyckiej, olbrzymem, który potrafił się zmieniać w zwierzęta takie jak koń czy ptak. Gdzie w God of War Lokim jest Atreus, a jednak Fenrir już jest w tym uniwersum. Ty nie mówisz tutaj o jakiś "wikingach", mówisz tutaj o fikcyjnych, mitologicznych postaciach z mitologii nordyckiej, która została w GoW pomieszana z mitami greckimi, i zmodyfikowana na potrzeby tej gry. Według mnie to co tutaj mówisz to nic więcej jak robienie z siebie głupa, mieć problem o to że fikcyjna postać mitologiczna wymyślona przez kulturę nordycką jest czarna. 😛A takie postacie są przez obecną kulturę interpretowane na nowo, modyfikowane itp. i w tym żadnego problemu nie ma, one od początku były postaciami fikcyjnymi. Więc o co chodzi? Nie mów że uznajesz Angerbodę za realną postać historyczną, bo wtedy całkiem serio zaproponuję ci psychiatryk. A sam GoW jest dziełem synkretycznym, łączącym różne kultury, naleciałości, motywy kulturowe, mitologiczne, religijne. Czemu skupiasz się na tym, że Angerboda jest czarna? A nie na tym, że w lore Kratos wychodzi z mitologii greckiej i wbija do mitologii nordyjskiej? Że Fenrir żyje, choć Loki i Angerboda są nastolatkami? Że w ogóle Loki jest synem typa który jest bogiem/półbogiem, i jest w połowie jotunnem, a w połowie bogiem po Greckim ojcu? O tym w mitach mowy nie ma. Mnie to akurat nie gryzie, bo ogarniam z czym mam do czynienia. Na zdrowy rozsądek, jeśli cię grzeje kwestia zgodności z pierwowzorem, to kolor skóry jest raczej na dole priorytetów, bo jednak mówimy tutaj o postawieniu mitów na głowie. A co do wikingów co byli "wyłącznie białym ludem"... ehhhh... powiedzmy że jako osobę która jako-tako hobbystycznie interesuje się historią nic mnie tak nie wkurwia, jak zakłamywanie historii. 😛 Mówisz tutaj o ludzie, który zasłynął nie tylko z dzikich grabieży, ale też z bycia podróżnikami, odkrywcami i kupcami. Bycie wikingiem było definiowane przez sposób życia - podróże, odkrycia, handel, zdobycze wojenne. Wikingowie w IX wieku regularnie wyruszali na wyprawy w całej Europie, przywożąc ze sobą nie tylko bogactwa, ale również i niewolników, którzy jeśli nie zostali sprzedani, to pewnie byli obecni w ich społeczeństwie, mogli w ich społeczeństwie zajmować różne miejsca, również z czasem być przyjmowani jako swoi. Istnieją historyczne teksty mówiące o wyprawach na Półwysep Iberyjski (który był wtedy pod kontrolą muzułmanów), a stamtąd do Afryki Północnej, i to nie były wyprawy prowadzone przez byle pierda, ale m.in. Hasteina który był wielkim wodzem w tamtych czasach. 😛 Na terenach gdzie wikingowie osiadali i wypływali na rajdy m.in. w Anglii znajdowano afrykańskie monety z okresu oraz szczątki które po przebadaniu okazywały się być szczątkami osób pochodzenia sub-saharyjskiego. Wikingowie byli w Turcji, wielu z nich pełniło służbę najemną w armii Bizantyjskiej. Wikingowie najeżdżali też muzułmańską Hiszpanię, Polskę, gdzie polecam zapoznać się z terminem "niewolnictwo słowian" - w tamtych czasach słowianie byli często brani jako niewolnicy, i tworzono różne teorie rasowe według których mieli pochodzić od przeklętego przez Noego ludu Chama i Kanaana. Słowian uznawano za czarny lud, który migrował do Europy i tam się wybielił i tu też istnieje np. taki bajer, gdzie "Sklaweni" (jedna z nazw używanych na słowian) są przedstawieni jako ciemniejsi, podobnie jak się ukazywało maurów, którzy choć biali, byli widzeni jako ci "inni", "nie nasi". Czy istnieli czarni wikingowie-wojownicy? Nie wiemy. Koncept państw narodowych to jest względnie nowy koncept, w tamtych czasach przynależność była definiowana na inne sposoby, i wiele osób porwanych przez najeźdzców wchodziło w skład społeczności do których ich zabrano, przyjmując styl życia, wiarę czy kulturę. Przykładem polskim może być Aleksander Dynis, ciemnoskóry, prawdopodobnie trafił do Polski z armią Osmańską, być może jako jeniec. Nie przeszkodziło mu to piastować stanowisko starosty w Koziegłowach, na usługach biskupa krakowskiego, Marcina Szyszkowskiego, miał również dzieci. Co więcej, sama Europa była dużym tyglem kulturowym, i o tym również można dużo gadać, istniał handel niewolnikami, jeńcami, istnieli maurowie, turcy, kumani i wiele innych grup. Więc mamy wiele poszlak wskazujących na to że tak, mogli istnieć wikingowie którzy nie byli biali, nawet nie od razu czarni, co zwyczajnie multikulti - z różnych miejsc, różnych kultur, niekoniecznie białych i nordyckich. I zajmowali różne pozycje, niekoniecznie od razu wojowników na rajdach, co np. kupców, rzemieślników. Tu pokuszę się więc o stwierdzenie, że sam zakłamujesz historię, kierując się mocno wyidealizowanym i przerysowanym obrazem wikingów widocznym w np. kulturze popularnej, kierując się względami ideologicznymi by wciskać kit. Zresztą, skoro grasz tylko dla rozrywki i ideologii to co patrzysz na to że baba czarna? Graj, czerp rozrywkę, a nie zawracasz se głowę bzdetami, bo jak na osobę co mówi o "historii" to o niej pojęcie masz dosyć nikłe. Wow, fajnie że wykopujesz temat który jest martwy nawet na najbardziej gniotowych i zjebanych stronkach. 😛 Tell you what, dla mnie to ta Kleopatra może być nawet i niebieska. Dla nas, ludzi dzisiaj, to ona niczym się nie różni od jakiś mitologicznych postaci jak Herkules, i w sumie, who gives a fuck? Chyba tylko reakcyjne ciecie lub ludzie szukający problemów na siłę. O samym pochodzeniu Kleopatry nie wiadomo wiele, sam koncept rasy jest ludzkim konstruktem i spojrzenie na niego jest zależne od kultury, miejsca, okresu historycznego, a i nawet dzisiaj to jest bardzo płynny podział, kto jest "person of colour". Egipcjanie też nie byli wielce biali, co nie przeszkadzało im uznawać białości za coś związanego z pozycją społeczną - dlatego też masa kobiet, również na wyższych stanowiskach, często za pomocą istniejących wtedy kosmetyków, wybielało sobie skórę. Zresztą wielce cię gryzie że Kleopatra jest czarna. 😛 Spoko, ale też pragnę zauważyć, w XIX wieku zadziało się coś takiego jak whitewashing, kiedy w np. ameryce doszło do wybielania egipcjan, i uznawania ich za etnicznie "białych". Nierzadko było to motywowane tym, żeby przepychać rasistowskie teorie rasowe, według których np. osoby inne niż białe nie byłyby w stanie wybudować piramid, u schyłku istnienia niewolnictwa w USA wybielano egipcjan w kulturze m.in. po to, by rasiści mogli mówić "Osoby inne niż białe są gorsze, więc powinni pozostać niewolnikami". O tym jednak się nie zająknąłeś ani razu, i wątpię też byś o tym miał wiedzę jakąkolwiek. 😛 Wait... te Sweet Baby Inc. które jest niewielką firmą konsultingową liczącą 16 osób, i które w sumie pracowało tu i tam przy niewielkiej liczbie gier, i byli zatrudniani na zlecenie samych twórców? I którzy w sumie nie robili nic wielkiego przy tym? 😛 Dużo by można było gadać, dobrze i raczej prostolinijnie miałkość i żenadę tego tematu wyjaśnia tych dwóch typków na filmie. Sweet Baby to jest temat z dupy, i popłuczyny po gamergate, różnych przegrywów, a ty właśnie tym przegrywom dajesz się robić. 😛 Btw, tak bardzo uciekły od tych tematów, że ci deweloperzy wjebali się prosto w środek sztucznie nakręconej dramy. xDDDDD Co ci tu mam powiedzieć... nie wiem co mam zrozumieć. 😛 Poglądy powinny się bronić same, a twoje się nie bronią bo są oparte na czymś czego nie mogę nazwać inaczej jak kulturowym analfabetyzmem, oraz brakiem czegoś, co po angielsku nazwać można "media literacy". Jeśli w odpowiedzi mówisz o jakiejś wielkiej poprawności politycznej, ale jedyne co cię gryzie to to że fikcyjna postać jest czarna to co mam tu powiedzieć? Zakłamywanie historii? Jakieś uprzedzenia rasistowskie czy w kierunku innych mniejszości? 😛 I jakby, no rozmawiasz z osobą trans. Mogę walić snarky teksty, ale osobiście uważam że jak atakować to to, na co osoba ma wpływ. Ja na bycie trans wpływu nie mam. Co za tym idzie docenię jak takie gadki jak "podróbka płci" się pojawiać nie będą. A rasizm... cóż... tutaj można dość spory esej napisać. 😛 Basically, jest to... skomplikowane. Potocznie uznajemy rasizm za obecność uprzedzeń, ale rasizm o który toczy się ta cała wojenka to rasizm systemowy, który pochodzi z kolonializmu i charakteryzuje się obecnością uprzedzeń, i obecnością władzy. Ten rasizm jest przemocą instytucjonalną, nie przemocą jednostkową. Co za tym idzie, osoba biała w np. postkolonialnym kraju Afrykańskim może się spotkać z natrętnymi spojrzeniami, stereotypami itp. i ma prawo czuć się z tym źle, ale jest to dalej przemoc jednostkowa, nie systemowa. Jest to przemoc zła i z którą trzeba walczyć, ale nie jest to "ten" rasizm o który walka się toczy, i ma inne podłoże. 😛 Więcej, w wielu przypadkach działa to na + dla białych ludzi. W wielu krajach postkolonialnych uznaje się białą skórę za wyznacznik profesjonalności, i choć ta osoba może spotykać się z tym co mówiłam, to jednocześnie będzie mogła np. zostać uznana za lepiej wykształconą od miejscowych. Przy czym preferencja białej skóry to spuścizna kolonializmu. 😛 I o ile takie akty przemocy wobec białych byłyby czymś złym, to mówiąc o problemie rasizmu w krajach zachodnich mówimy o przemocy systemowej, nie przemocy jednostkowej. A o niego toczy się ta gra - o rasizm systemowy, strukturalny, instytucjonalny. Uznawanie obu za to samo zjawisko i mówienie o rasiźmie wobec białych jest niczym więcej jak demagogią. I wracając do pytania czy rasizm wobec białych może istnieć... Nie, choć jest pewne "ale". Ale nie bajaj się, że teraz możesz uznać że czarny może być rasistowski wobec białego. Ten temat wytłumaczyłam wyżej. Ale jeszcze wyżej tykam przy wikingach tematu słowian i słowianie są dość ciekawym przypadkiem, gdyż na przestrzeni lat istniał dość rozwinięty rasizm wobec słowian. Ale nie był on "rasizmem wobec białych". Był on rasizmem który mógł tu i tam mieć naleciałości i poglądy wychodzące od rasy, ale skupiał się przede wszystkim na etniczności, nie na kolorze skóry. Ten rasizm był dość mocno obecny właśnie w np. USA, gdzie słowian uznawano za "gorszą rasę", niezdolną do asymilacji. Ten rasizm był obecny w III Rzeszy. Ten rasizm do dziś jest obecny w Grecji, która odmawia uznania swoich mniejszości narodowych. Jeśli mamy mówić o rasiźmie w kierunku nas, białych europejczyków, to mogę z pewnością powiedzieć, że dla nas największym rasistą będzie drugi biały europejczyk, a nie np. czarny imigrant, a uderzy on nie w naszą białą skórę, tylko w etniczność. Mam nadzieję że da ci to trochę do myślenia.
  3. Lol. I jakby, idk, nie mój typ gry, raczej od jakiegoś czasu celuję mocno w jakieś indie gierki, mniej znane, albo starsze tytuły, bo i czas krótki, i kasiuty mało. I nie wiem, nigdy jakoś takie hack'n'slash mi nie pasowały, no chyba że coś a'la Punishing Gray Raven czy coś, gdzie zrobię flashy kombosa po prostu spamując 1 przycisk. 😛 No ale jakby, idk, jak na osoby które nie lubią ideolo i polityki w grach, to jednak mocno ludzi, w tym was chyba też, trzęsie ta polityka w przypadku tej gierki. 😛 Ja tam za bardzo nie lecę na takie rzeczy, gry są tworem kultury jak wszystko inne, i można o nich mówić i analizować je w różnych kontekstach, w tym historycznym, kulturowym, politycznym czy filozoficznym. Jest taki gościu, Mistypop, robi masę esejów na różne tematy właśnie bazując je na grach, polecam. To też i się nie pieklę o jakąś politykę, bo wszystko polityczne może być, why not. Większość ludzi co gada o tym jak to nie lubią polityki i ideologii w grach zazwyczaj nie ma problemu stricte z ideologiczno-politycznymi treściami w grach. Po prostu nie pasują im te treści, które uznają za wrogie sobie, najczęściej te pro-LGBT, jakieś bardziej na lewo czy jakkolwiek naruszające ich wizję świata. 😛 Jakby, kurwa, jeszcze w 2002 amerykańska armia zrobiła grę która miała zachęcać ludzi do tego by iść do wojska i to rozumiem nie jest polityczne, ale czarna czy gejowa postać tu czy tam to nagle atak ideologii i wciskanie polityki do gier? Give me a break. 😛 Anyway, tak, kinda. Ja ogólnie jestem dość prostolinijna w tym sensie. nie lubię wciskania do gier polityki na siłę i ideolo, no ale mamy masę takich ludzi co próbują się wtryniać nam do gier i robić syf, zastraszać twórców, masę jakiś snowflakes co są gotowi się zesrać na twitterze jak tylko coś im się nie spodoba. A ja tam lubię po prostu siąść do konsoli, włączyć sobie gierkę, i pograć w Baldur's Gate 3 i tam kręcić lesbian romanse. Albo w Alan Wake 2 jest taka fajna czarna baba. W Spider Man pośmigać przez miasto, przez dzielnicę z tęczowymi flagami na budynkach. Albo pograć tym Kratosem w nowym God of War, zobaczyć jak próbuje wychować swojego syna i stać się kimś lepszym niż był. A nie w kółko słuchać jakiś ideologów co mówią, że baby w grach mają mieć giga cyce, obcisłe ciuchy i wielkie dupy. Albo snowflakes którym nie podoba się to że baba jest główną postacią w grze. Jakiś ludzi stosujących nowomowę, gadają że nam do gier wchodzi lewica, że wchodzi LGBT, feminizm, ale to gadanie ideologiczne i wciskanie tych dziwnych ideolo na siłę, głupoty by mydlić łeb ludziom. 😛 Ja chcę w grach normalności i rozrywki, no ale mamy niestety od jakiegoś czasu ofensywę ideologów którzy chcą nam w grach zabierać czarnych, LGBT, trans, niepełnosprawności, tęczę i inne bajery, zamiast tego wciskając ideologiczną papkę bez wartości. 😛 I zależy im tylko na wprowadzaniu ideologii w której wszelkie czarne, tęczowe czy jakiekolwiek inne postacie są "polityczne" i "ideologiczne". Lol. xDDDD Niech popatrzą na siebie. Albo wyjdą na dwór i zobaczą że "No one cares about your emotions and your ideology".
  4. Socks Chaser

    Rosja vs MLP

    Oh, ja rozumiem w pełni, nie wiem za to czy ty rozumiesz o czym w ogóle mówisz. 😛 Mówisz o zaburzeniach w pojmowaniu swojej płci. Ale ja ci powiem, płeć męska nie jest moją płcią, moją płcią jest płeć żeńska i się w niej zajebiście odnajduję. 😛 Chyba że ci chodzi o dysforię? Well, ludzie biorą leki na depresję, problemy z tarczycą itp. a ja biorę leki na dysforię. Tyle. Wiele mądrych głów, ekspertów itp. uznało że jest to coś ok dla osób jak ja. Jeśli chcesz mi mówić o identyfikowaniu się jako policjant, to well... by być policjantem to musisz mieć konkretne uprawnienia. Jeśli powiem że jestem policjantem to nie będę policjantką. No a jeśli ktoś powie że jest babą? No to mi powiedz co tu definiuje babę. Baba która przeszła mastektomię? Dalej jest babą mimo braku piersi. Jak facet straci siura w wypadku to nagle nie staje się "bezpłciowy", nie? Są przypadki kiedy ciało kobiety czy mężczyzny rozwija się w przeciwnym kierunku, ale to nie sprawia że nagle mamy problem z tym, że "identyfikuje się jak facet, chociaż produkuje sam estrogen", nie? Są kultury gdzie kobiecość definiuje się zupełnie inaczej niż u nas, i jakoś gdy przyjedzie do Polski typiara z takiej kultury to dalej jest babą, nie? 😛 Kobieta która zapuści brodę bo np. się zaniedbała dalej jest kobietą, bo np. identyfikuje się jako kobieta, czuje jak kobieta, chce uczestniczyć w społeczeństwie jako kobieta. I nie wiem po co rozróżnienie na coś "realnego" i coś "psychicznego", co jest tylko w głowie. Transpłciowość nie jest zaburzeniem psychicznym, taki jest konsensus naukowy. No chyba że nie obchodzi cię nauka i dyskutowanie o nauce, wtedy w następnym poście napisz tylko "Mam gdzieś naukę", zrozumiem. xD Brzmi to tak jakbyś zwyczajnie dzielił te rzeczy na fakty fizyczne czyli np. jest cycek lub siur więc baba/chop, oraz na niewidoczne dla oka dyrdymały które można zignorować. Rozpoznanie płci nie tylko ze względu na chromosomy czy narządy, ale też ze względu na identyfikację czy płeć psychiczną jest czymś realnym - faktycznie istnieje, faktycznie jest uznawane. Jest to faktycznie uznawane przez naukę kryterium. Z jakiegoś dziwnego powodu uznajesz "fakty fizyczne" za bardziej legit od faktów "psychicznych", a z tego każda osoba która pracuje naukowo by się zaczęła śmiać albo jebnęłaby facepalma. No nie, jak mówiłam wyżej, fakty niewidoczne dla gołego oka mają wpływ na wiele rzeczy, i są tak samo, a nierzadko nawet bardziej, zasadne i informacyjne niż "fakty fizyczne". A z takiego stanowiska jak twoje to możemy łatwo przejść do stanowisk w stylu "A jaką ty niby masz depresję, przecież widzę że się nie tniesz", "Weź, głupoty ci napisali na tych wynikach z krwi, zdrowo wyglądasz" i podobnych. A jeśli chodzi o akceptację mojej transpłciowości... nikogo nie pytam jakie ma zdanie na ulicy. Dopóki nie rzuca się mi krzywych spojrzeń i nie pierdoli za plecami i okazuje się szacunek to jest ok. Ale też nie wiem co tutaj nie akceptować i czemu. Bo "To jest w głowie a nie fizyczne"? Bitch, mam cyce oraz babską gębę, masz swój fizyczny dowód do akceptacji. Podjęłam swoją decyzję, że zamiast czekać aż mnie dysforia wykończy to przejdę proces tranzycji. 😛 I uważam że powinno to być tak akceptowane jak to, że baba czy chłop obok mnie w tramwaju uznają się za babę czy chłopa, bo każdy ma prawo decydować o swoim życiu. A też i do tranzycji nikt nie zmusza, chcesz to rób, nie chcesz to nie, a ja jestem giga przeciwko truciu dupy ludziom za ich świadome wybory które nikomu nie szkodzą. Co mam na myśli to to, że o rolach płciowych, o kobiecości, o męskości, o stereotypach, socjologii itp. można długo gadać, i to złożone tematy tykające nie tylko "realnych rzeczy", ale też tych niewidocznych dla gołego oka. 😛 By być policjantem musisz spełnić konkretne warunki. By być kobietą czy mężczyzną czy kim innym... well... to już jest bardziej płynne. Nie wiem jaki jest lepszy wyznacznik bycia babą niż to, że się nią czuję, wyglądam, uczestniczę w społeczeństwie jako takowa, a moje ciało jest napierdolone estrogenem. xD Eeee... jakby, jeśli mówisz o AI to wchodzimy na bardzo złożone, filozoficzne tematy. I nie chcę by to zabrzmiało jakoś giga źle, ale... raczej nie są to tematy w których chciałabym obracać się z tobą, biorąc pod uwagę to, że w temacie transpłciowości zwyczajnie gadasz bzdety. Ale tak, czy AI by chciała, mogła się identyfikować jako człowiek? No to tutaj musisz odpowiedzieć czym jest bycie człowiekiem. AI nie ma świadomości, a też ważnym pytaniem jest to, czym świadomość jest, i czy np. umysł syntetyczny, ale jednak działający, myślący, uczestniczący w świecie umysł, jest zdolny do wytworzenia samoświadomości takiej, jak umysł organiczny. AI na tym poziomie jaki jest teraz NIE JEST w stanie świadomie odbierać świata na poziomie jak my, i nie mówimy tutaj o tym, że AI ma świadomość i ogarnięcie na poziomie dziecka, mówimy o tym, że AI nie jest zdolne do funkcjonowania jak człowiek, myślenia jak człowiek, interpretacji jak człowiek. Jest po prostu sztucznym tworem który interpretuje masy informacji jakimi się go nakarmi i będzie je powtarzał i wybierał te najbardziej pasujące do jakiegoś klucza. 😛 AI nie jest w stanie się identyfikować czy być. Ale gdyby AI miało taki poziom, poziom w którym jest w stanie się uczyć, funkcjonować, identyfikować jako członek jakiejś grupy, społeczności, interesu, płci, zawodu, i być, to wiesz co... ludzkość by musiała przedefiniować mocno to, czym dla niej jest "identyfikowanie się", "inteligencja", "świadomość", "dusza" itp. 😛 Gdyż nie są to koncepty jednoznaczne, niezmienne, przydzielane tylko jednemu gatunkowi. Z czasem zmienia się ich postrzeganie, zmienia się ich widzenie i rozumienie. Kiedyś uznawano zwierzęta za nieświadome automaty. Dziś mamy dowody naukowe które pokazują, że zwierzęta są samoświadomymi bytami które potrafią czuć strach, smutek, szczęście. Pomijając problemy etyczne i moralne wynikające z tego, że tworzymy taki byt, to jeśli AI dojdzie do momentu gdy stanie się faktycznym umysłem, zdolnym do samoświadomego decydowania o tym kim chce być, kim się czuje, kogo kocha, kogo lubi, jakie ma poglądy itp. to nie widzę powodu by taki byt czuł się częścią ludzkości - jako byt stworzony przez ludzi, żyjący wśród ludzi, nieodróżnialny od ludzi, żyjący jak ludzie. I jakby, teoretycznie tak, możesz się przywalić "Ale ciebie zrobiono w fabryce, jakim ty człowiekiem jesteś skoro jesteś złożonym komputerem?". Ale na co dzień, jaki to problem robi? Czy to wzbudza jakieś wątpliwości co do tego jak takie AI by żyło? Czy by to sprawiało problemy w codziennych interakcjach? Nie? To why bother? Na tym etapie byłoby to po prostu szukanie problemu na siłę. I można to fajnie też przenieść na osoby transpłciowe. Sure, osoba X urodziła się, miała wpisane męskie dane. Z różnych powodów uznała że to nie to, ot, np. coś zazgrzytało, dysforia wbiła, poczucie bycia nie w tym ciele co się powinno. Ta osoba przeszła proces korekty płci, jest na hormonach, dąży do, lub już zmieniła, dane w dowodzie, imię. Identyfikuje się, a co za tym idzie też pewnie zachowuje się jak osoba żeńska. 😛 I takie... why bother? Na ulicy pewnie takich osób minąłeś od groma i nawet się nie zorientowałeś. Co ci da wnikanie w jakieś "fakty fizyczne"? Biologia to nie tylko fizyka. Biologia nie definiuje całego twojego życia. Na twoje życie, i innych życie, wpływa coś więcej niż to czy masz siura czy co innego, lol, np. filozofia, sztuka, polityka, socjologia, tradycja. So, jak widzisz, nie jest to temat tak prosty jak to opisujesz. Well, otwartość nie oznacza przyjmowania bullshitu, dyskryminacji, obraz czy ataków. Otwartość, czyli mimo braku zrozumienia dla danej kwestii, to jesteś w stanie, masz chęci, by wysłuchać i się uczyć. 😛 Ale nie widzę powodu by nazywać "otwartością" chłonięcie fejków robionych przez płaskoziemców. To, że ziemia nie jest płaska jest faktem naukowym. Jeśli ktoś uważa że ziemia nie jest płaska to sorry bardzo, ale to aż się prosi o kilka linków do jakichś naukowych materiałów i debunków.
  5. Socks Chaser

    Rosja vs MLP

    Uhhhh... sam artykuł o tym mówi? Że to szukanie problemu z kwestiami LGBT? O tych najazdach na bary itp. tak samo? Jakby, czytajcie co wysyłacie. Ale też nie są to ot, "paranoje". Jest to typowa faszolska taktyka, my vs oni, Ur-Fascism Umberto Eco punkt 7 - "Obsession with a plot", chcą nas zaatakować z każdej strony, chcą nas zniszczyć, podprogowe przekazy, mniejszości które jednocześnie, punkt ósmy, są żałosne i słabe, oraz silne i kryjące się wszędzie, gotowe do ataku w każdym momencie. W tym kontekście jakaś kreskóweczka dla małolatów nie jest tutaj jakimś giga problemem. To jest, tak, to jest dla nas śmieszne, rosjanie pultający się o durne koniki. Ale problem polega na tym, że to jebana kreskówka dla małolatów i chuj z nią, pierwsza sprawa. Druga sprawa - ban na kuce idzie w parze z jednoznacznym wskazaniem wroga i wezwaniem do ataku. I tu już cierpieć będą faktyczne osoby. Uhhhh... aneksja jest zagarnięciem części jakiegoś państwa bez zgody tego państwa. Tęcza nie należy do żadnego narodu. O aneksji tutaj mowy nie ma. Ludzie mają prawo wybierać sobie różne symbole. A Magus posługuje się tutaj żartobliwym wyolbrzymieniem które ma pokazać głupotę decyzji rządu rosyjskiego. Nie że zaczną jakby... całkiem serio w tęcze strzelać. No i well... jakby to... według daty na profilu masz już lat 33, może wchodzi tu jakaś różnica w pojmowaniu pewnych rzeczy. Ale powiem ci tak, jeśli nie rozumiesz czegoś, to prosiłabym byś albo się doedukował, albo po prostu nie pisał głupot. To o czym mówisz to nie jest transpłciowość. Podajesz przykład jakiejś mutacji w chromosomach który powoduje, że organizm osoby rozwija się w taki lub inny sposób. W niezwykle prostych słowach - nie jest to transpłciowość. Dodatkowo, w tym artykule w żadnym fragmencie nie pojawia się termin "trans". To jest, to dosyć skomplikowane, a ja też nie wiem czy rozmawiam z osobą która ma otwartą głowę czy nie, ale wytłumaczę w bardzo basicowych terminach. Gdy mamy do czynienia z mutacją w genach, chromosomach itp. to mówimy albo o po prostu jakiejś wadzie, mutacji która jest, negatywna/neutralna/pozytywna, albo o interpłciowości. To drugie tyczy się osób których ciało, chromosomy, gonady itp. nie są jednoznacznie takie albo takie. Podałeś link tyczący się chromosomów XXY, więc od razu masz link który tłumaczy intersex na podstawie właśnie chromosomów XXY: https://ihra.org.au/15185/media-release-today-sunday-30th-is-fifth-day-of-intersex/ To co opisałeś NIE JEST transpłciowością per se. To jest, osoba która urodziła się z np. chromosomami XXY może być trans, ale też można być po prostu trans bez mutacji chromosomów, albo intersex bez bycia trans. W giga prostych słowach, transpłciowość jest wtedy, gdy osoba nie identyfikuje się z płcią nadaną przy urodzeniu. Możemy mieć np. osobę która przy urodzeniu miała wpisaną płeć męską, ale identyfikuje się jako kobieta. Możemy mieć osobę która urodziła się jako osoba żeńska, ale identyfikuje się jako osoba męska. Są osoby co nie do końca identyfikują się z jednym albo drugim. Robią to z różnych powodów. Większość tych osób próbuje jak najlepiej oddawać płeć z którą się czują, poprzez ubiór, zachowanie, idą na blokery hormonów. Na te decyzje wpływ ma szereg kwestii, gdzie najczęściej jest nią to, że taka osoba po prostu się taka urodziła, że na jakimś etapie rozwoju mózgu ciało poszło w jedną, mózg w drugą stronę. I nie oczekuję że to od razu zrozumiesz, ale oczekuję że tym osobom okażesz chociaż szacunek oraz chęć poznania tych osób i spojrzenia na nich jak na ludzi. Mówisz o "podawaniu się za kogoś kim biologicznie się nie jest". Jako osoba transpłciowa chciałabym na pewno zwrócić uwagę na to, że taki dobór słów jest bardzo bolesny. Płeć można definiować na wiele sposobów, płeć gonadalną, płeć chromosomalną, płeć zewnętrzną, płeć metaboliczną. Płeć zewnętrzną definiuje się przez obecność np. penisa. Czy mężczyzna który stracił przyrodzenie w wypadku nagle staje się "nikim" tylko dlatego, że stracił swoje narządy rozrodcze? No nie. Czy kobieta której ciało zaczyna produkować więcej testosteronu niż powinno staje się nagle facetem i idzie w kierunku bycia chłopem? No nie. Płeć można też definiować przez pojęcie "płci mózgu" i "płci psychicznej". I tutaj właśnie u osób transpłciowych, w tym mnie, jest zgrzyt. A eksperci od tych kwestii mówią jasno - priorytet ma mózg, nie ciało. Dostosowuje się prezencję, ciało itp. do mózgu, nie na odwrót. Mam za sobą wiele lat udawania, mam za sobą wiele lat przemyśleń, mam wiele lat myślenia "Może z czasem mi to przejdzie". W końcu doszłam do momentu gdy nie myślałam, tylko zadecydowałam. I nie uważam bym się tutaj za kogoś podawała. I nie uważam by to co mi wpisano przy urodzeniu miało definiować całe moje życie. Jeśli chodzi o "propagowanie LGBT"... no well, teoretycznie "tak"? W praktyce słowo "propagować" ma dość negatywny wydźwięk w tym kontekście. 😛 Ale tak, pokazywali pary jednopłciowe, i też pewnie i za to im się oberwało. Mam tylko nadzieję że panuje między nami zgoda, że przyjebywanie się do par jednopłciowych nie jest ok, i rząd Rosji jest w tej sytuacji po tej złej stronie. :p
  6. bca3ec652d439dd7e8dfafcf9d214e339d18a328

    Osoba autorska: SamLizzy71

  7. Jezu, typie... Turbo akurat dobrze powiedział - uprzedzenia są twoje. Cały thread ubolewasz nad jakimś upadkiem moralności, upadkiem starych zasad, starej normalności. Japierdolix. Jakby, nie wiem ile masz lat, ale zachowujesz się jak stary dziad który nie umie zaakceptować zmieniającego się świata. Świat się zmienia, otwieramy się na nowe rzeczy, mniej oceniamy, przestajemy gnoić za homoseksualność czy transpłciowość. To nie są ot, fanaberie, ale wnioski poparte przez raczej konkretne autorytety w temacie. A założę się, że nie zadałeś sobie trudu by poczytać pooglądać cokolwiek co przedstawia temat w jakiś sensowny sposób. Wpolityce? You know, prawicowy szmatławiec? Może lepiej Mistycyzm Popkulturowy? Myśleć Głębiej? ContraPoints? Tylko taki problem, od razu powiem - zwalenie winy na "ideologię LGBT" to jest kwestia paru minut, bo brunatne szkodliwe ideolo daje proste odpowiedzi na trudne tematy. Wytłumaczenie czemu się myli, zarysowanie kontekstu, wytłumaczenie to nierzadko kwestia paru godzin. Dobrym przykładem jest twój link z Wpolityce i kwestia Silicon Valley Bank. Według Wpolityce winą za upadek trzeba obarczyć jakieś chochoły, ideologie woke i inny shit. Prosta odpowiedź na skomplikowaną kwestię, bo temat upadku tego banku nawet na durnej wikipedii ciągnie się długo długo, a ogromny wpływ na upadek tego banku miało np. gówniane zarządzanie ryzykiem, pęknięcie bańki w 2021, na której SVB się opierał, inwestowanie w dość ryzykowne inwestycje oraz brak różnorodności - SVB skupiał się tylko na tech industry. Gdy pojawił się w nich kryzys, to upadek banku był zwyczajnie przewidywalny. Wikipedia Rationalwiki Może coś do głowy wejdzie. A, i jeszcze mam ochotę spuścić bombę - tak, faceci mogą mieć okres. Np. transpłciowi faceci. No chyba że masz tu ochotę się popisać transfobią, ale wtedy to chyba tylko podkreślisz, że za twoimi stanowiskami stoi nic więcej jak zatrzymanie się w czasie i uprzedzenia. Idk, obecnie wracam na bezrobocie i będę miała wiele czasu. Jak cię będzie ideologia LGBT czy inny shit gryzł to prosz pisać, tylko bez takich argumentów jak to z maskami psów. W ogóle dla mnie to jest kinda dramat, jakby, mamy rosnące w siłę ruchy skrajnej prawicy które wzywają do rasowego oczyszczenia i mordowania ludzi niewpisujących się w restrykcyjną normę. Mamy globalne ocieplenie, i już nie mówimy o zatrzymaniu go, ale spowolnieniu lub przygotowaniu się na katastrofę. A ty mówisz że upadek społeczeństwa będzie dlatego, że w Baymaxie trans facet w jednej krótkiej scenie powiedział "Polecam ci te tampony"? xDDDDDD Latami pokazywano w TV starych dziadów latających za babami w Dragon Ball, ale to było ok, bo wymyślone ideolo-chochoł nie było popularne? God, fucking, dammit. xD Pozdrawiam, transpłciowa, aseksualna biromantyczna przedstawicielka klasy pracującej. A, i jak kogoś gender gryzie to polecam nie oglądać "Chłopaki nie płaczą". Facet który nazywa się "Laska"? Inny facet, gangol, który łamie stereotypy płciowe i przywdziewa tandetny, różowy sweter? Fred, przedstawiciel typowej toksycznej męskości, ukazany jako ignorant, osoba godna pogardy? Serio, można się zdziwić jak wiele queer coded, genderowych itp. wątków i kwestii pojawia się w mainstreamowych produkcjach. Po prostu Marian jesteś zbyt zamknięty, o zbyt małej świadomości. Pewnie gdyby się tym zająć, to byś musiał wywalić na śmietnik większość swoich pro elo ideolo kreskówek i gierek, bo miałyby queer coded, gendrowe czy LGBT wątki lub podteksty.
  8. Socks Chaser

    Najgorszy serial HBO

    "Lewactwo" i "Poprawność polityczna". 💀 Bruh, cry about it, osobiście uważam, że jak kogo boli orientacja seksualna postaci lub jej kolor skóry to jest toto frajerstwo totalne, nie wiem, 2023 rok, jak nie wyleczyło się jeszcze z "antylewactwa" to chociaż warto przerzucić się na inne buzzwordy. Serio, jak pojawienie się, oh God, gejucha w serialu jest dla ciebie złym niedobrym lewactwem to nie wiem, wyjdź z domu, ludzie na ciebie czekają, świat nie jest zły, powiem więcej, bardzo się zmienił w czasie twojej samotnej egzystencji w bunkrze. A Velma jest ogólnie słabym serialem. Basically, jest tycio moda aktualnie, chyba, mam wrażenie, żeby robić seriale które są kreskówkowe + są dorosłe np. Rick i Morty (który sam w sobie jak się spojrzy bardziej to potrafił dotykać shitu i wcale taki super nie był). Trochę taki South Park, ale South Park z designu mam wrażenie dziecinny nie był, co bardziej obskurny i brudny. A takie remake, odnowy, nowe spojrzenia, zwał jak zwał, mogą się udać, a mogą się nie udać. Well, kiedyś by zrobić "dorosły" serial to starczyło dać rasizm + homofobię i trochę srania i każdy się zachwycał (South Park), może ta "wszechobecna poprawność polityczna" taka zła nie jest, skoro każdy jedzie po takich gównach gdy są robione tutaj teraz, lol.
  9. W 2021 roku powstała metaanaliza dotycząca tego, czy osoby transpłciowe czują żal z powodu swojej tranzycji. Metaanaliza to synteza wielu różnych badań przez co ich wyniki są pewniejsze niż wyniki pojedynczego badania. Mówimy tu o 27 badaniach na przestrzeni 30 lat, obejmujących 7928 osób, które przeszły wiele operacji - mastektomia, falloplastyka, waginoplastyka.

     

    Z tych 7928 osób tylko 0,9% żałowało tych operacji.

     

    Inne badanie, tym razem mówimy tu o "informed consent", czyli o sytuacji w której pacjent jest informowany o ewentualnych skutkach, ryzyku, ale ogólnie nie stawia się mu barier, wierząc że będzie wiedział lepiej co dla niego dobre. Badanie z 2011, 12 amerykańskich klinik, 1944 pacjentów. Spośród tych 1944 pacjentów tylko 17 czuło żal z powodu swej decyzji. To 0,8%. Spośród tych 17 tylko 3 osoby dokonały detranzycji.

     

    Albo Wielka Brytania, gdzie wiele się mówi o "modzie na transpłciowość". Tutaj przeprowadzona została analiza 3398 pacjentów ze zdiagnozowaną dysforią płciową między sierpniem 2016 a sierpniem 2017. Analiza ta wykryła, że żal dotyczący tranzycji wystąpił tylko u 16 osób. 0,47%.

    3 badania, sensowne, konkretne, liczące się badania pokazują, że na tysiące osób szczęśliwych z tranzycji przypadają jednostki które żałują, ułamki procentów, wręcz błędy statystyczne.

     

    Dla porównania:
    - Zwykłych operacji plastycznych żałuje w zależności od rodzaju od 3 do 10% osób.

    - Wymiana stawu biodrowego - żal występuje u 7% osób
    - Profilaktyczna mastektomia w przypadku ryzyka raka piersi - 5%
    - Rekonstrukcja piersi po mastektomii - 20% osób żałuje

     

    Podana przeze mnie metaanaliza brała pod uwagę również to, dlaczego te osoby żałowały tranzycji.

    Pierwsze miejsce - odrzucenie przez rodzinę i społeczeństwo
    Drugie miejsce - Komplikacje i błędy medyczne, nieuniknione w każdej dziedzinie chirurgii
     

    W praktyce żal po tranzycji jest bardzo rzadki, na poziomie błędu statystycznego, a na jedną osobę niezadowoloną przypadają setki osób które są szczęśliwe i mogą żyć bez nienawiści do swego ciała i ukrywania się przed bliskimi, znajomymi itp. Osoby niezadowolone nierzadko są nieszczęśliwe dlatego, że społeczeństwo nie przyjęło ich takimi jakie są. "Żal po tranzycji" jest w praktyce czymś co praktycznie nie istnieje, ale jest używane do straszenia, gatekeepowania i odciągania osób trans od bycia sobą przez ludzi którzy nie mają pojęcia, i tego pojęcia mieć nie chcą, o tym, czym transpłciowość jest.

     

    Dlaczego więc mój pierwszy strach dotyczący tranzycji to "Boję się że będę żałować"?

     

    Kultura popularna pokazuje często obraz osób transpłciowych w stylu rozpierdolonej dysforią transki, osoby zdesperowanej, gotowej zrobić wszystko by być sobą. Ten obraz w cis-odbiorcach wywołuje współczucie, choć nierzadko jest to współczucie które odczuwa się do biedaka dla którego nie ma ratunku, niż do osoby jak my wszyscy, po prostu z innym problemem. W grze Far Cry 6 pojawia się Paolo - oprócz bycia w sumie znośną postacią i sex fiend z cringe'ową dziewczyną do pary jest też osobą trans. Ziomek lata z kałachem i rozwala łby. Ale jest też niczym desperat, zdolny do zrobienia wszystkiego, hopeless odrzutek. Gościu tak zdesperowany, że przeszedł operację mastektomii bez znieczulenia, i nawet nie drgnął. Dla cis-osób to jest niczym wielka historia, coś bohaterskiego, poświęcenie. Dla osób które ogarniają co to mastektomia jest to po prostu bajka. Dla osób trans jest to naiwne, przerysowane pierdolenie.

     

    Osoby trans mają wątpliwości. Czują strach, nawet taki głupi i bezsensowny. Dla mnie, osoby samodzielnie badającej swoją płciowość, chcącą ją eksplorować, tranzycja jest decyzją jak każda inna. I jak każda decyzja dla mnie, osoby walczącej z fobią społeczną, przez lata kryjącej się przed światem, z poczuciem odrzucenia, jest to decyzja trudna i skomplikowana.

    Nienawidzę swojego terapeuty. W pozytywnym sensie. Nienawidzę jak ktoś wyciąga mnie z mojej bańki i strefy komfortu. Ale tego potrzebowałam, uświadomienia mi, że nikt nie podejmie decyzji za mnie, tylko ja mogę ją podjąć. Tylko ja powinnam ją podjąć.

    Wciąż chyba sobie nie zdaję z tego sprawy. Po rozmowie nie czułam nic. Przez parę dni wręcz próbowałam u siebie wywołać dysforię, poczuć zazdrość o fajne ciuchy, wkurw bo ktoś wygląda super na HRT a ja nie zaczęłam, poczucia pustki. By się upewnić, bo dammit, tutaj taka decyzja, decyduję czy chcę tranzycję, ale przecież nie czuję dysfo, może jednak przeżyję to życie w ciele męskim i tyle?

    A potem jakby nigdy nic zamówiłam sobie łańcuch do spodni, taki żeński, bo zajebiście będzie pasował do tych czarnych spodni, damskich, i tego kardigana, o którego jestem zła, bo mogłam zamówić dzień wcześniej, to bym miała w paczkomacie już w tym tygodniu. No bo dziewczyna musi ładnie wyglądać. Gdy myślę czy przestać używać zaimków żeńskich co do siebie, gdy jestem sama w domu, nawet tak dla eksperymentu, to mi słowa "Poszedłem", "Zrobiłem", "Poczułem" nie przechodzą przez usta. Nie umiem.

     

    Może w swoim umyśle już jestem gotowa i zdecydowana i pewna, stąd ten spokój. Choć wciąż strachliwa, mająca problem ze zmianami i zobowiązaniami, i decydowaniem o sobie. Ale ostatecznie to kolejna decyzja do podjęcia. Takich będzie wiele, czemu ta musi być "wyjątkowa"?


     

     

  10. Obecna ludność Polski to około 38 milionów osób. Według danych zbieranych przez nieliczne kraje osoby transpłciowe to około do 1% populacji, powiedzmy że 0,5%. Liczby te są jednak z pewnością zaniżone, głównie ze względu na ogromne trudności i dyskryminację z którą borykają się te osoby, nawet w rozwiniętych, nowoczesnych państwach.

    Gdyby przełożyć te liczby na Polskę, to wyszłoby, że w 38 milionowym kraju mamy 190 000 osób trans. Nie wszystkie osoby trans jednak chcą i potrzebują terapii. Obcinając o połowę, wyszłoby że w Polsce mamy gdzieś ze 100 000 osób transpłciowych.

    Te 100 000 osób trans przypada na paru endokrynologów którzy nie zawsze są ogarnięci, oraz niewielką garstkę psychologów-seksuologów i psychiatrów, którzy są w stanie zaoferować jakąkolwiek pomoc.

    Długi czas nie miałam za bardzo świadomości tego, że dostęp do specjalisty z odpowiednią wiedzą, możliwościami i doświadczeniem jest pewnego rodzaju przywilejem. Na osoby idące na self-med patrzyłam trochę jak na ryzykantów, może usprawiedliwionych, ale dalej szastających swoim życiem i zdrowiem. Nieodpowiedzialnych. No bo nie musi być tak źle.

    Do momentu gdy sama nie zdałam sobie sprawy z tego, że już tak dalej nie mogę, i muszę sama zacząć swoją drogę, znaleźć kogoś, kto mi pomoże. Bo jeśli tego nie zrobię, to wykończą mnie - męskie zaimki, męskie imię, męskie oczekiwania. A potem zorientowałam się, jak wyboista to będzie droga już na samym starcie.

    Dużo się mówi o tym, że w Polsce brakuje lekarzy. Mało się jednak mówi o tym, jak bardzo dzisiejsza medycyna potrafi być dziurawa, i nie potrafi nieść pomocy dla wielu osób. Wiele osób przyzwyczajonych do tego, że co najwyżej lekarz rodzinny czasami im wypisze jakieś lekarstwa nie ma świadomości wykluczenia, które w sumie jest powszechne, i obejmuje ogromną ilość osób, z różnych mniejszości, różnych środowisk które nie wpasowują się w jakąś "normę". Osoby trans nie są tutaj jakieś specjalne, ale są idealnym przykładem jak łatwo, ale też i niezauważalnie dla "zwykłych ludzi", da się w XXI wieku wykluczyć kilkaset tysięcy osób spod jednego z najbardziej podstawowych praw przysługujących człowiekowi.

     

    Mimo tych trudności wierzę że "da się". Jeśli jest coś, co faktycznie pozwala iść dalej, to wzajemna pomoc i więzi z podobnymi sobie osobami. W takich sytuacjach osoby wykluczone jak nigdy potrzebują jednoczenia się. Nie ma nic gorszego od życia w kłamstwie i ukryciu, szczególnie gdy okłamujemy samych siebie. Nie ma przy tym nic lepszego od powiedzenia sobie "I exist".

     

    94384660_p0_master1200.thumb.jpg.4e42e3ccc28c11718b84d1e5121522d3.jpg

     

    Art autorstwa SamLizzy71

  11. https://szmer.info/post/39681

     

    Tycio spóźniona jestem.

    #TransRightsAreHumanRights

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Co xDDDDDDDDDDDD

      Na jakiej zasadzie "niekoniecznie sensowna"?

      Hmmmm? A czemu ma szukać winnych na swoim podwórku, skoro Milo nie popełniła samobójstwa przez środowisko LGBT+, tylko przez osoby anty? :D Skłonności pedofilskie? Skąd to masz, z tvp.info, może z wykopu, wrealu24? xD Bo jakby, już jakiś czas temu udowodniono, że nie następuje korelacja między byciem np. homo, a pedofilią. Więc o czym mruczysz?

      Hę? Pics or didn't happen, lol. Btw, polecam się zapoznać z pojęciem płci kulturowej, tak na serio, a nie byle odklikać artykuł na wikipedii i uznać że "Gówno, lol". Dupa zaboli jak na osobę trans powiesz zaimkami które ta osoba preferuje? xD

      A to czym jest ta norma społeczna? Podaj definicję "normalności". Jakby, w wielu krajach normą społeczną jest to, że kobiety mają zakrywać całe ciało, a czymś "nienormalnym" jest to, żeby kobieta mogła wyjść sama bez towarzystwa mężczyzny. To jest tam "nienormalne", ale myślę, że z twojej perspektywy to jest właśnie be to, że kobiety łażą całe zakryte i nie mają wielu praw które są podstawą w zachodnim świecie. xD Więc no, bazowane na własnym widzimisię gadki o tym, czy coś jest normalne czy nienormalne gówno znaczą, liczą się jedynie poparte naukowo argumenty. A tych nauka nam dostarczyła bardzo wiele, inna sprawa, że stoją one w opozycji do twojego pierdololo. xDDDDDD

       

      I yeah, używam bardzo ofensywnego i pasywno-agresywnego języka. Do bigotów tylko taki przemawia. :D

    3. Zegarmistrz

      Zegarmistrz

      Wybacz że tak późno, ale forum chyba sobie jeszcze nie radzi z niektórymi rzeczami, nie dostałem powiadomienia T_T

       

      Co to jest norma.

      Dla jednych zespół zachowań opartych na większości jednostek. Dla innych zasady i ich przestrzeganie.

      I wśród dzisiejszej propagandy bijącej z każdego kąta świata - norma staje się nieistotna. Normę dyktują ci, którzy mają siłę by tą normę utrzymać.

      Czy jest to poprawne? Czy właściwe - ciężko powiedzieć.

      Nie mniej - są środowiska które określamy normalnymi i te, które tego miana nie otrzymują.

      Z własnego doświadczenia wiem że ludzie dzielą się w każdej grupie na tych normalnych i tych niekoniecznie.

       

      Przykładem niech będą ci, którzy odpowiadają wulgaryzmami i przemocą słowną na tych, którzy takiej zagrywki nie stosują.

       

      Dam ci taki bardzo przykry oraz skrajny przykład pewnej rzeczy. Bo mam wrażenie że dla niektórych przyczyna i skutek nie jest czymś istotnym.

      W Europie lat 41-45 mieliśmy Holocaust. Tragedia która zabiła miliony.

      Różne jednostki brały w tym udział. Większość złego przypisuje się Niemcom, ale po prawdzie w każdym jednym narodzie znalazł by się jeden lub dwóch takich co uważali że to co się dzieje jest dobre.

      Oczywiście wszyscy wiemy że nie jest, nie mniej w tamtych czasach było inaczej.

      Nie każdy jeden Niemiec był mordercą czy katem, wielu próbowało pomagać, wiemy jak ci złapani skończyli.

      Lecz kiedy porusza się ten temat, nie mówi się o tych co pomagali. Widzi się tylko tych, co zabijali. Bo przecież była ich większość.

       

      Czemu o tym mówię.

      Jeśli jakaś grupa robi coś złego, to patrzy się na nich jak na jeden duży organizm. Jednostki mogą być w niej dobre, ale sporo większość nie jest, to o jednostkach się nie wspomina.

      Osoba o której piszesz wyżej może być właśnie taką jednostką.

      Nie wiem, nie oceniam.

      Wiem natomiast, że grupy z którymi się zadaje, często są podwiązywane pod niezbyt przyjemne akcje czy informacje.

      Czy słusznie - nie mnie oceniać, mnie tam nie było.

      I o takich rzeczach piszę w mojej pierwszej wiadomości.

      Jakby te jednostki zaczęły najpierw pracować nad tym, żeby grupa była widziana dobrze, to może wiele by się zmieniło.

      Cytując "nikogo nie obchodzi jak dobrym jestem pracownikiem i jak bardzo ludzie przeze mnie obsłużeni są zadowoleni, skoro moja firma ma gównianą reputację".

       

      Cytat
      I yeah, używam bardzo ofensywnego i pasywno-agresywnego języka. Do bigotów tylko taki przemawia.

      Tą część mógłbym zignorować, ale skoro nalegasz - nie obchodzi mnie za kogo się uważasz.
      Albo czego oczekujesz od otaczającej cię rzeczywistości.
      Bo każdy może być kim chce i mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza.
      Możesz być mężczyzną, kobietą, hermafrodytą, obojnakiem, mężczyzną udającym kobietę, kobietą udającym mężczyznę i wszystkim pomiędzy.
      Będę bronił prawa do tego, żeby każdy był kim chce.
      Pod warunkiem, że ja w tym udawaniu udziału brać nie muszę.

      I mam wrażenie że osoby, które mają podobne podejście z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu są widziane przez khe, khe pewne grupy jako te złe.

    4. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Zegarmistrz

       

      Idk, nie dostałam powiadomienia i teraz przypadkowo zauważyłam, aż się zalogowałam. 😛 Idk, nie wiem czy jest sens odpowiadać po 7-8 miesiącach, no ale może tak dla zasady...

       

      Cytat

      Co to jest norma.

      Dla jednych zespół zachowań opartych na większości jednostek. Dla innych zasady i ich przestrzeganie.

      I wśród dzisiejszej propagandy bijącej z każdego kąta świata - norma staje się nieistotna. Normę dyktują ci, którzy mają siłę by tą normę utrzymać.

      Czy jest to poprawne? Czy właściwe - ciężko powiedzieć.

      Nie mniej - są środowiska które określamy normalnymi i te, które tego miana nie otrzymują.

      Z własnego doświadczenia wiem że ludzie dzielą się w każdej grupie na tych normalnych i tych niekoniecznie.

       

      Ja tam się nie lubię bawić w takie gadki że "Ciężko powiedzieć". Norma, jak sam zauważyłeś, jest ustanawiana przez tych co mają siłę by ją ustanowić i utrzymać, i zaznaczę, co ważne, mają w tym interes. Ja miałam sporo czasu by sobie toto przemyśleć, i nie widzę powodu by ktoś ode mnie bogatszy, z władzą, miał mi pisać to jak mam żyć i kim mam być, nie znając mnie osobiście. 😛


      Co mnie tu gryzie to to, że sam mówisz że norma "staje się nieistotna". Po tym sam nadajesz jej jakąś wartość, mówiąc o środowiskach normalnych i nienormalnych, podajesz przykład w którym, mam wrażenie, przebija się pewien osąd etyczny, moralny. Trochę to dla mnie niezrozumiałe.

      No i też - jakie środowiska? NIe wiem o jakich środowiskach mówisz.

       

      Cytat

      Przykładem niech będą ci, którzy odpowiadają wulgaryzmami i przemocą słowną na tych, którzy takiej zagrywki nie stosują.

       

      Hmmmm... dlaczego? Like, piszę teraz o 3 w nocy, to też nie chcę tutaj giga tyrad walić. Mocnym utrudnieniem dla mnie jest to, że nie mówisz jasno kim są "ci co przeklinają i stosują przemoc słowną". Ja sporo czasu spędziłam i dalej spędzam w środowisku LGBT, czytam o anarchiźmie, o Zapatystach, Rojavie, aktywistach klimatycznych, rozmawiam z aktywistami. Smutna prawda jest taka, że przemoc, zamieszki, wulgaryzmy itp. to nierzadko głos ludzi niewysłuchanych.

      Ja ci powiem, nawet na tym forum swego czasu zlewało się szambo transfobiczne i homofobiczne, nie wiem czemu żaden mod z tym nic nigdy nie zrobił. Jak tam masz ochotę to możesz podłubać, tak w 2018 koło w wątku Cheese o LGBT pisałam długie wypowiedzi, tłumaczyłam, byłam w swoich poglądach delikatna i wyczulona na formę. Ale jak osoba anty powie, nie wiem, "Homo to choroba", to dla tego kogoś to chwila pisania. Ja, żeby wytłumaczyć dlaczego homo to nie choroba, to mogę jebnąć nawet i kilkunastominutowy elaborat z argumentacją. A to jest nie tylko męczące i psychicznie i fizycznie (bo ja bardzo nie chcę przypominać sobie że np. za moją orientację seksualną wiele osób by mnie chciało zabić), ale też i chcę szanować swój czas, bo jednak pracuję, w pracy giga śmieciowej, więc wypada łapać każdą godzinę. 😛 No i teraz tak to rozwal na kilka-kilkanaście osób do doedukowania.

      No ale też doszłam do wniosku że zwyczajnie wiele osób nie chce słuchać. :D Jakbym pisała w wątku Cheese dzisiaj to bym walnęła, idk, jakieś "Aha, morda" i tyle. Są osoby które nie mają wiedzy ale chcą ją poszerzać. A są osoby jak idk, fallout152 - transfoby piszące shit w złej wierze, co ślina na język przyniesie, byle dojebać drugą osobę.

       

      No i jak mówiłam, ", zamieszki, wulgaryzmy itp. to nierzadko głos ludzi niewysłuchanych". Wszystkie ciecie co tam jebią na nie wiem, np. aktywistów klimatycznych, że są radykalni, wulgarni, agresywni nie łapią, że dla tych młodych osób to nie jest hobby czy coś, tylko walka o przyszłość, walka o życie. Bo prognozy są zatrważające, i już nie mówimy o zatrzymaniu globalnego ocieplenia, ale o minimalizacji ofiar. W tej sytuacji nie dziwię się, że te osoby klną, narzucają się itp. walka, by była skuteczna, musi wchodzić w sfery życia, i zmuszać zwykłych ludzi by ci się zastanowili i obrali stronę.

       

      Ale well, na pewno mogłabym to lepiej wytłumaczyć gdybyś poruszył konkretną sytuację. 😛

       

      Cytat

      Dam ci taki bardzo przykry oraz skrajny przykład pewnej rzeczy. Bo mam wrażenie że dla niektórych przyczyna i skutek nie jest czymś istotnym.

      W Europie lat 41-45 mieliśmy Holocaust. Tragedia która zabiła miliony.

      Różne jednostki brały w tym udział. Większość złego przypisuje się Niemcom, ale po prawdzie w każdym jednym narodzie znalazł by się jeden lub dwóch takich co uważali że to co się dzieje jest dobre.

      Oczywiście wszyscy wiemy że nie jest, nie mniej w tamtych czasach było inaczej.

      Nie każdy jeden Niemiec był mordercą czy katem, wielu próbowało pomagać, wiemy jak ci złapani skończyli.

      Lecz kiedy porusza się ten temat, nie mówi się o tych co pomagali. Widzi się tylko tych, co zabijali. Bo przecież była ich większość.

       

      Eeeee... dokładniej to od 1933, gdyż zagłada żydów. Już w 1933 po dojściu nazistów do władzy rozpoczęto programy rasistowskie i antysemickie. Definicja ludobójstwa - "obejmująca celowe wyniszczanie całych lub części narodów, grup etnicznych, religjnych lub rasowych, zarówno poprzez fizyczne zabójstwa członków grupy, jak i wstrzymanie urodzeń w obrębie grupy, stworzenie warunków życia obliczonych na fizyczne wyniszczenie, czy przymusowe odbieranie dzieci."

       

      Chiny dla Ujgurów nie zbudowali obozów mających na celu masowe mordowanie. Mimo to mówimy tu o ludobójstwie Ujgurów - są zmuszeni do wyniszczającej pracy, izolowani, niszczona jest ich kultura i tożsamość, ci ludzie nie będą mieli do czego wracać. Tak samo Holocaust w III Rzeszy to nie 1941 kiedy dopiero zdecydowano się na "ostateczne rozwiązanie", lecz 1933 w którym to od razu po dojściu do władzy NSDAP wprowadzono programy mające na celu stopniowe wynizczanie społeczności żydowskiej.

       

      Just saying. I dość dobry przykład na to, że to co dla jednego to sekunda, kopiuj-wklej, to dla drugiej osoby dużo pisania. :D

       

      I kinda, nie wiem czy to dobry przykład. Kinda, mogłabym się powołać na prawo Godwina. You can do better, lol.

       

      No i ja się mocno z tym nie zgodzę. :D Co prawda bardzo w temacie nie siedzę, ale na tyle na ile ogarniam to wszelkie rocznice to nie tylko gadka o złych naziolach, ale też gadka o dobrych osobach, Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Polska nie była państwem dobrym dla żydów, polecam poczytać o np. gettach ławkowych, a antysemityzm nie był czymś rzadkim. Mimo to nazwisko Irena Sendlerowa zna każdy, choć niestety, jako że Polska ma najwięcej odznaczonych to rodzi się też mit że Polska nie była państwem antymitycznym. Była. I idzie to w drugą stronę - więcej mówi się o dobrej mniejszości, zapominając o złej większości. :D

       

      Cytat

      Czemu o tym mówię.

      Jeśli jakaś grupa robi coś złego, to patrzy się na nich jak na jeden duży organizm. Jednostki mogą być w niej dobre, ale sporo większość nie jest, to o jednostkach się nie wspomina.

      Osoba o której piszesz wyżej może być właśnie taką jednostką.

      Nie wiem, nie oceniam.

      Wiem natomiast, że grupy z którymi się zadaje, często są podwiązywane pod niezbyt przyjemne akcje czy informacje.

      Czy słusznie - nie mnie oceniać, mnie tam nie było.

      I o takich rzeczach piszę w mojej pierwszej wiadomości.

      Jakby te jednostki zaczęły najpierw pracować nad tym, żeby grupa była widziana dobrze, to może wiele by się zmieniło.

      Cytując "nikogo nie obchodzi jak dobrym jestem pracownikiem i jak bardzo ludzie przeze mnie obsłużeni są zadowoleni, skoro moja firma ma gównianą reputację".

       

      Mówisz że nie wiesz i nie oceniasz. Nie przeszkadzało ci to jednak, w poście o jednej konkretnej osobie, poście mającym sprzeciwić się transfobii i nienawiści, wyskoczyć z "Kolejna niekoniecznie sensowna tyrada?" oraz problemem że szuka się winnych wszędzie ale nie u siebie i o jakiś pedofilach. :D Typie... xDDDDDD

       

      Jakie grupy i jakie nieprzyjemne akcje i informacje? Listen, jeśli chcesz ze mną gadać, to powinieneś też być gotowy na to, by mówić jasno do kogo masz problem, o co problem, i uargumentować ten problem. Jeśli zamierzasz temat poskrobać, ostatecznie waląc ogólnikowym "grupy", "nieprzyjemne akcje i informacje", to jakby, nie pisz, nie tykaj tematu? Bo szkoda i czasu twojego, i czasu mojego.

       

      I znów, "nie mnie oceniać", ale jak trzeba powiedzieć że pedofile się włączają do LGBT to 100% pewności i swój osąd wydasz. :D

       

      Sorry, twoja wypowiedź z tam chyba maja o pedofilach w LGBT, i żeby szukać winnych (Tak jakby to same elgiebety strzelili Milo samobója xD) jest bardzo daleko od tego koślawego wezwania do przemyślenia metod działania które serwujesz tutaj. I moją ostatnią myślą było to, że z tego co tam przejdziemy do tego co tu

       

      I kinda ja tu rozumiem mniej więcej zamysł, ale like, jest to temat który już lepiej wytłumaczyły typki z Myśleć Głębiej o tutaj.

       

      Cytat

      Tą część mógłbym zignorować, ale skoro nalegasz - nie obchodzi mnie za kogo się uważasz.
      Albo czego oczekujesz od otaczającej cię rzeczywistości.
      Bo każdy może być kim chce i mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza.
      Możesz być mężczyzną, kobietą, hermafrodytą, obojnakiem, mężczyzną udającym kobietę, kobietą udającym mężczyznę i wszystkim pomiędzy.
      Będę bronił prawa do tego, żeby każdy był kim chce.
      Pod warunkiem, że ja w tym udawaniu udziału brać nie muszę.

      I mam wrażenie że osoby, które mają podobne podejście z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu są widziane przez khe, khe pewne grupy jako te złe.

       

      "Hermafrodyta" i "obojniak" to przestarzałe pojęcia które nie są od jakiegoś czasu w użyciu w poważnych, liczących się środowiskach naukowych i medycznych. Robisz mocne rozróżnienie między "mężczyzną" i "kobietą", a "mężczyzną udającym kobietę" i "kobietą udającym mężczyznę", a mam wrażenie że nie mówisz tu o crossdressingu (a i tu "udawanie" to mocno powiedziane xD), ale o transpłciowości, więc kobieta transpłciowa już "kobietą" dla ciebie widocznie nie jest.

       

      Mówisz że "Nie obchodzi mnie za kogo się uważasz i czego oczekujesz", potem walisz paroma uwłaczającymi określeniami i to dla ciebie win. 😛 Mówisz że "Będę bronił prawa do tego, żeby każdy był kim chce", ale zaraz stawiasz warunek, że ty nie możesz brać udziału w tym "udawaniu". Więc ja ci tu powiem, ty tu niczyich praw nie bronisz. :D

       

      Używasz przestarzałych lub transfobicznych określeń, nie ma nic złego w braku wiedzy, ale gdy na luzie leci tekst "Mężczyzna udający kobietę" to to trochę absurd. Mówisz że będziesz bronił prawa do tego by każdy był kim chce, ale potem mówisz o tym "udawanie", czyli już mówimy o pewnym wartościowaniu tego - są osoby co są, i osoby co udają, z tego idzie przekaz, że te drugie mogą udawać, ale nigdy nie będą. 😛 A przy tym warunek, że ty w tym nie musisz uczestniczyć, w tym udawaniu. Czyli... mocno teoretycznie, będziesz bronił prawa osoby transpłciowej do tego by być sobą, dopóki ty nie będziesz musiał akceptować jej tożsamości, preferowanych zaimków itp. czyli nie będziesz bronił tego prawa w ogóle, bo defaultowo je odrzucasz? WTF? Bo tak to właśnie brzmi. xD

       

      Kiedy jest to "uczestniczenie"? Kiedy pójdziesz na pride parade? Bruh, nikt od ciebie nie wymaga, najważniejsze to działać w otoczeniu swoim i budować struktury i sieci wsparcia. Ale jeśli samo używanie poprawnych zaimków lub określeń to dla ciebie za dużo to jakby, idk, weź tego nawet wspieraniem nie nazywaj, bo takie wsparcie to koło dupy może lecieć. xD

       

      Maybe? Jakby, to nie bez powodu. xD Ja miałam do czynienia z takimi osobami które niby wspierały, ale wsparcie kończyło się wtedy gdy trzeba było uznać mnie za legit babę (Jestem osobą transpłciową), uszanować że jestem "ona" a nie "on" (i nikogo giga nie ganiam i jestem wybaczająca, więc to nie tak że giga wyczulona xD), czy to, że jestem aseksualna, biromantyczna. Wtedy potrafiły lecieć oczekiwania, wartościowanie, gadki o udawaniu, zachciankach. Nie dziwię się, że takie osoby dostają wypad. Jeśli wspierasz to wspierasz, edukujesz się, pomagasz, szanujesz zdanie. Jeśli to wsparcie kończy się w momencie gdy jakaś mniejszość zrobi coś tycio inaczej niż sobie wymarzysz to sorry, to wsparcie jest gówno warte.

       

      Ale again, "pewne grupy". Bruh, nie sraj w gacie, powiedz że to o LGBT chodzi, lub co teraz na czasie, BLM. xD

       

      Co ciekawe, o takim wspieraniu mówił nawet Martin Luther King:

      "I must make two honest confessions to you, my Christian and Jewish brothers. First, I must confess that over the past few years I have been gravely disappointed with the white moderate. I have almost reached the regrettable conclusion that the Negro's great stumbling block in his stride toward freedom is not the White Citizen's Counciler or the Ku Klux Klanner, but the white moderate, who is more devoted to "order" than to justice; who prefers a negative peace which is the absence of tension to a positive peace which is the presence of justice; who constantly says: "I agree with you in the goal you seek, but I cannot agree with your methods of direct action"; who paternalistically believes he can set the timetable for another man's freedom; who lives by a mythical concept of time and who constantly advises the Negro to wait for a "more convenient season." Shallow understanding from people of good will is more frustrating than absolute misunderstanding from people of ill will. Lukewarm acceptance is much more bewildering than outright rejection."

       

      A dziś powołują się na niego ludzie którzy prezentują postawy które krytykował. Wybielanie (mam tu na myśli uczynienie jego historii oraz postaci bardziej zjadliwą dla dzisiejszej białej społeczności) Martina Luthera Kinga to zresztą szeroki temat.

       

      Przy tym polecam w ogóle całość jego listu:

       

      https://www.africa.upenn.edu/Articles_Gen/Letter_Birmingham.html

  12. Człowiek staje się faktycznie dorosły dopiero wtedy, gdy zda sobie sprawę że oglądanie Rick & Morty nie oznacza że jesteś inteligentną osobą, a bycie edgy-don't-give-a-fuck osobą nie znaczy że masz rację, za to częściej oznacza że racji nie posiadasz.

    Taki mój hot take na dziś.

    Btw, komuś się chciało naprawiać forum...?

    1. Cipher 618

      Cipher 618

      Nie chciało. Zostali do tego zmuszeni. Kto odmówi, będzie musiał czytać na głos w galerii najgorsze z najgorszych clopów. 

    2. Zegarmistrz

      Zegarmistrz

      A nie jest wprost przeciwnie? Nie jesteś osobą dorosłą jeśli "dorosłość" innych oceniasz przez pryzmat tego co lubią oglądać?

      Dla przypomnienia - siedzimy na forum o kucykach stworzonych dla małych dziewczynek. Na wypadek gdyby ktoś zapomniał...

    3. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Jakby, nie oceniam ludzi za to co oglądają, oceniam ludzi za to, jakie mniemanie o sobie wyrabiają na podstawie tego co oglądają. Choć przyznam że mojej wypowiedzi zabrakło kontekstu, a kontekst jest taki:
       

       

      A co do "siedzimy na forum o kucykach stworzonych dla małych dziewczynek. Na wypadek gdyby ktoś zapomniał..."... duh, nie jesteśmy w 2011 by dzielić na płeć. To nie te czasy że faceciki jarające się koniami są ewenementem na skalę światową, i są przez ten pryzmat oceniani. 😛

  13. https://old.reddit.com/r/Polska/comments/pyoojg/młoda_lewica/

     

    Polscy liberałowie znów popuścili w majtochy.

     

    Basically, konserwy i libki to jedna koalicja - gdy jeden uznaje cię za dewianta i obrzydliwca, to drugi mówi ci, że twoje prawa do podstawowych rzeczy (np. osoby trans spotykają się z wykluczeniem pod kątem dostępu do służby zdrowia) są mniej ważne od "gospodarki", więc nie powinnaś/powinieneś/powinnoś ubiegać się i walczyć o tak bazowe rzeczy, jak przyznanie, że istniejesz. W praktyce to jest jedno i to samo wykluczenie, tylko pod innymi słowami.

     

    I w sumie to zabawne, że starczy nacisnąć na odpowiedni temat, a liberałowie, ci co są tak bardzo za otwartością, europejskością, prawami człowieka itp. zaraz śmieją się z neutralnych płciowo zaimków, bagatelizują prawa osób trans, a do squaterów zajmujących pustostan kierują słowa o "robakach".

  14. Prawo do bycia idiotą - konstytucyjne, choć nigdzie niezapisane prawo z którego chętnie i na co dzień korzysta wielu obywateli

     

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Niku$No joł. Jakby straciłam poczucie czasu, i trochę się u mnie w życiu zadziało. Pewnie odpiszę na dniach czy coś, zobaczę.

    3. Niku$

      Niku$

      @Socks Chaser życzę Ci powodzenia ze wszystkim. Trzymaj się mocno. Będę czekał na wznowienie dyskusji :crazytwi:

    4. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Niku$No odpisuję w końcu, trochę z kotem było nie tak, różne rzeczy się działy, wiadomo. Nie wiem czy wiele odpiszę, no ale no. Bruh, nawet zapomniałam jak się tu cytuje.

       

       Szczerze to uważam, że można pokusić się o podważenie czegokolwiek bez jakiegokolwiek sensownego powodu. Coś na wzór słów "sztuka dla sztuki", temuż sama idea może być wystarczającym powodem do jakiegokolwiek działania. Sam wielokrotnie kłóciłem się z kimś dla samej kłótni, albo próbowałem komuś dopier***ić różnież dla samego dopier***enia się xD. Nie trzeba się wszędzie doszukiwać jakichś specjalnych pobudek. Ale to chyba najmniej istotna kwestia. Brak złotego środka nie jest w moim odczuciu symetryzmem. Symetryzm w wyborze władzy objawiałby się wyborem partii całkowicie centrycznej, ale no nie mam na tyle wiedzy politycznej, aby wskazać takową palcem. Tak jak wspominałem - uważam, że każda strona jest zła, czy to lewa, czy prawa, większość ludzi i tak zagłosuje za skrajnościami, bo albo jest PIS, albo PO, reszta partii nie ma nawet szans cokolwiek ugrać, temuż no, jeśli coś ma być, to będzie to znowu każdemu znana i najwidoczniej lubiana chu*nia. Cały system jest zły, wybieramy zawsze pomiędzy złem, a mniejszym złem. Też nie uważam się za osobę krótkowzroczną i choć moje poglądy są również niekiedy skrajne, to zawsze staram się patrzyć na cały obraz. A jak patrzę na Polskę to widzę tylko i wyłącznie tą przysłowiową "objszczaną klapę", jak to skomentował kiedyś w "Dniu Świra" Adaś Miauczyński. Polacy szybko zapominają i nie potrafią uczyć się na własnych błędach. Tak było, jest i najwidoczniej będzie.

       

      Nie wiem, ja to uważam że zawsze jest powód. :p Nie da się podważać ot tak, dla idei, bo jeśli podważasz, to masz co podważać.

      Symetryzm nie musi być wyborem władzy która będzie idealnie nijaka, bo też i takiej nigdy nie ma. Nawet totalna nijakość, bez za albo przeciw jest polityczna i niecentryczna, bo milczenie i obojętność to też wybór. Gdy milczysz będąc w prawicowym reżimie to go wspierasz, brakiem głosu, brakiem "ale". Będąc w socjalistycznej komunie i mając wywalone nie mówisz ani za, ani przeciw, ale pracujesz, kupujesz itp. - wspierasz. Więc yeah, centryzm nie istnieje w postaci jakiegoś idealnego centrum I guess, centryzm istnieje bardziej jako miałkie, nudne pierdololo i stanowiska "każdy zły". No nie, nie everybody bad, są wyjścia lepsze, są gorsze. Skrajności też nie ma się co bać, bycie anarchistką nie sprawia, że od razu ktoś jest okropnym skrajniakiem i ojej, cringe lub niebezpieczeństwo. Skrajności trzeba się bać, gdy skrajność zakłada teorie spiskowe i mordowanie ludzi bo są innej wiary, koloru skóry itp. :p

      Tylko że PiS i PO nie są skrajnościami. :p PiS jest apologetyczny dla nazioli z np. marszu niepodległości, ale np. w Niemczech mają "alternatywę dla niemiec" gdzie otwarcie wzdychają za Hitlerem. :p Co może być dla PiS jakimś przeciwieństwem, jakaś partia kolorowych co kochają LGBT i chcą socjalizmu, anarchizmu? PO, jeszcze przed byciem KO, było daleko od tego, będąc partią apologetycznych fanów stanu zastanego, co są ani przeciw, ani za, bo trzeba rozmawiać. Obecnie PiS rządzi głównie dlatego, że PO dała mu warunki by się rozrosnąć na porażkach PO. Właśnie takie podejście - everybody bad, każdy be, a inni nic nie ugrają - według mnie prowadzi Polskę do ruiny. :p

       

      Z Adasiem Miauczyńskim z tego co kojarzę nie mieliśmy się identyfikować, tak btw. :D

       Jeśli mamy brać odpowiedzialność za każdego człowieka na świecie to nie zajdziemy za daleko xd. Wiadomo, że jeśli jest jakiś problem to należy go naprawić i przeciwdziałać niesprawiedliwości. Jednak nikt samemu świata nie zmieni. Sam mam mega nihilistyczne i pesymistyczne podejście do tego tematu, uważam, że jesteśmy na prostej drodze do samodestrukcji, już bez możliwości powrotu. To tak jakby wpaść poza horyzont zdarzeń - jedyna droga to droga do osobliwości, w której nie czeka nas nic innego niż śmierć. 

       

      You know, starczy nie patrzeć tylko na swoją dupę, może tak. xD

       

      No ale ta droga do samodestrukcji nie istnieje w próżni. I no, jeszcze trochę czasu mamy by chociaż zmiany zahamować. Chociaż przyznam, że jestem tutaj mocno cięta. Ogólnie obecna katastrofa klimatyczna to według mnie efekt tego, że kapitalizm zaszedł za daleko, a ludzie oraz rządy mu pozwoliły na to. Ba, rządy same są odpowiedzialne, przez lata ignorując ekspertów. I ogólnie jestem tak cięta, że jak ktoś mówi że "Musimy walczyć z globalnym ociepleniem", ale przy tym wciąż uważa że własność prywatna good to mam takie... bruh, nie wiem, wierz se dalej, marzenia warto mieć. xD Jak coś ma się zmienić, to nie poprzez wybory, tylko kompletne przebudowanie stylu życia, sposobów zarządzania, nie przez korporacje i polityków, tylko ludzi. Nowego świata nie wybudują ludzie co chcą rozmawiać, nowy świat zostanie wybudowany przez ludzi którzy uświadomią kłamcom, rasistom, homofobom, seksistom, wyzyskiwaczom, pseudoliderom itp. jak mało wart jest ich świat. :p

       

       No tu się zgodzę i dodam jeszcze od siebie, że obecna władza używa dyskryminacji jako swoistego narzędzia do nakreślenia oczywistego wroga, nastawienia przeciwko niemu ludzi i pozyskania sobie przez to elektoratu, głównie z pedofilskiej kasty KK (Rydzyk i PIS, love story better than Twilight xd). Dzisiejsze ich nauczanie nijak ma się do tej tolerancji, miłości i akceptacji, której przecież tak gorliwie nauczał Jezus. Uważam, że KK powinien zmienić swoją narrację, ponieważ pozostając w mentalnym średniowieczu zniechęca do siebie młodych ludzi, którzy i tak już odchodzą od kościoła.

       

      Nie ma co liczyć na to, że kościół się zmieni, bo tutaj nie chodzi o zmianę. Kościół przez lata zdobywał bogactwa, uciemiężał ludzi, zwalczał inność. Problemem nie jest niechęć do zmiany u góry. Problemem jest to, że kościół to hierarchiczna instytucja, i jak każda inna hierarchiczna intytucja, walczy o władzę. :p Ja to akurat jestem jeszcze tego zdania, jak wielu anarchochrześcijan, że Jezus nie chciał nigdy kościoła instytucjonalnego, więc no. :p

       

      Tak szczerze, kto dzisiaj zagrozi autorytetowi i władzy? Może jedynie hakerzy, którzy uzyskają dostęp do skrzynki pocztowej jakiegoś wysoko postawionego polityka (pozdrawiam Michała Dworczyka hehe). Jeśli chwycisz za leżącą na ulicy rurę to dostaniesz wpier*ol od policji xd. Jedyne na co jako jednostki mamy jakiś wpływ, to właśnie na naszą małą ojczyznę - bo na dużą to już nie ma co liczyć. No i tak, słowa można zignorować, czyny już ciężej, ale również się da, jeżeli jest się wystarczająco upartym. A każdy akt przemocy może zostać obrócony przeciwko osobom, które postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Teraźniejszy rząd ma takie narzędzie propagandy nazywane telewizją publiczną, że to się nawet Kim Dzong Un'owi nie śniło xd - może tak kształtować fakty, jak tylko mu się podoba. Może grupę z pałami przedstawić jako zagrożenie dla państwa przez co skończy się zabawa w pucz. Tak już to niestety działa.

       

      To z rurą to akurat pewna przenośnia. :p Chodzi mi o sam fakt, by pójść nie w spokojne rozmowy, tłumaczenia, ale żeby się kapnąć że jednak np. homofobia czy skrajna prawica to nie tyle kwestia niewiedzy, co wzdychania za władzą, i widzenia np. osób LGBT jako czegoś, co może zagrozić tej władzy. :p I tu nie chodzi by ot, jako jednostki walczyć, ale też nie chodzi o to, by masowo sobie po prostu stanąć, pokrzyczeć i tyle. Trzeba się organizować, ale nieważne jaki kierunek się obierze, czy bardziej "bojowy", czy bardziej "pokojowy", to jednak trzeba mieć bardziej nastawienie na jakąś konfrontację, na walkę z systemem, a nie proszenie by ktoś go zreformował z dobroci serca. :p

       

      No nie powinien, ale prędzej czy później jakiś samozwańczy lider się znajdzie. I znowu zataczamy koło. I znowu jakikolwiek akt sprzeciwu prezentuje swój moment słabości - cudownie wykorzystany przez władzę. Co do osób LGBT - nie oceniam. Ktoś chce sobie zmienić płeć - niech sobie zmienia, mnie to konkretnie j*bie, jego/jej życie, jego/jej sprawa. Z biologicznego punktu widzenia facet nie powinien mieć okresu więc jeżeli któraś kobieta chce zmienić płeć i później takowy dostaje, to sprawy się komplikują. Wtedy to jest, było i będzie dziwne oraz sprzeczne z biologią, nie ważne jak ktoś się identyfikuje. Mnie osobiście to wali, jak już wspominałem, ale żyjemy w konserwatywnym społeczeństwie i inni już mogą mieć ku temu problem. Jedynym logicznym w moim mniemaniu rozwiązaniem jest określanie takich osób nie jako (jeśli wcześniej była kobietą) mężczyznę lub (jeśli odwrotnie) kobietę, ale jako trans-mężczyznę i trans-kobietę. Nie jestem w temacie więc nie wiem, czy coś podobnego nie funkcjonuje. Identyfikuj się jak chcesz, ale aby nie było żadnych nieścisłości - daj wyraźnie do zrozumienia, że takowy zabieg zmiany płci przeszedłeś/aś. 



      Większość szarych ludzi ma też kompletnie wypie****one na to wszystko, tylko Ci najbardziej konserwatywni, lub najbardziej wierzący się mogą zacząć pruć. A im dłużej i więcej takich przypadków w społeczeństwie, to tym bardziej ta granica "pozornej normalności" się przesuwa. Ale dobra, lećmy dalej.

       

      "Samozwańczy", czyli może jednak warto go "odliderować"? xD No nie, nie zawsze. Też trzeba tutaj zrobić rozróżnienie, bo nie mam nic przeciwko lokalnym liderom, osobom wychodzącym z inicjatywami. Mam problem z hierarchizacją ruchów i ugrywaniu na nich kapitału politycznego. Lempart nie była lokalną liderką która jedynie organizowała marsze ze swoją grupą. Była w hierarchii, miała wpływ w jaką stronę to pójdzie. :p W tym problem.

      O wow.

       

      Well, pierwsza sprawa, zawsze mnie to trochę śmieszy, że jak się pojawia temat LGBT, to ludzie chcą k**wa pokazać jak kurewsko bardzo mają wyp*****lone w c**j na to czy ktoś chce być je**ną babą czy kim. Bruh, normalny temat, I get it, calm down. xD

       

      Tylko życie nie zniża się tylko do biologii, która w sumie jest różna. Są kobiety które mogą się urodzić z wadami genetycznymi, które muszą mieć operację usunięcia macicy, jest zespół MRKH. No to z biologicznego punktu widzenia to kobiety czy nie kobiety? xD

       

      Sama biologia nie jest zero jedynkowa, ale tę kwestię lepiej wyjaśni ten film. Tutaj nie ma co pierdzielić o jakiejś biologiczności i zniżać do zero-jedynkowego podejścia, tylko wyczaić że hej, ludzie, kurna, mają okres. xD I są baby co nie mogą mieć dzieci, są chłopy co mogą, są faceci z macicami, baby z penisami, i jednak nie powinno być czymś dziwnym, że facet idzie do ginekologa by ten zrobił badania narządów typowo żeńskich. :p Niestety, medycyna mocno osoby trans pomija. Czym w ogóle jest ta "biologia"? Czym jest ta wywyższana "biologiczność"? Tak samo biologiczna jest osoba cis, jak i osoba trans, bo obie mają biologiczne narządy, biologiczne ciała, i podpadają pod biologiczne koncepty. :p Tyle. "Biologiczność" w rozumieniu "Baba z penisem nie biologiczna" to głównie nic nie znaczące słowo. Poza tym kim jest "baba"? Jak ktoś jest babą, to oznacza że ma jakiś zbiór cech który kojarzymy z babą w naszej kulturze, czy to fizycznych, czy psychicznych. Osoba która urodziła się z męską urodą to baba? Androgyne chłop to chłop czy baba? Może w alternatywnym uniwersum to na babę mówimy chłop, a na chłopa baba. Więc yeah, dla mnie to... eeeee... cringy. xD Nie idźmy into "biologiczność".

       

      No... tylko po co? :p To jest, też kwestia komu mam to mówić. No bo jeśli np. urodziłam się w żeńskim ciele, ale na co dzień mówię o sobie "on", identyfikuję się jako "on", żyję jako "on", to I wiesz, nie chcę by to zabrzmiało jakbym odpychała podaną rękę. Po prostu wyjściem jest odejście od utartych schematów, nie dodawanie nowych kategorii płci dla osób trans, które będą w sumie jak wytykanie palcami. To jest, bycie trans może oczywiście stanowić jakąś część identyfikacji danej osoby, ale mało kto chce np. iść po piwo do Biedronki, i świecić dowodem przy kasie że jest "trans". To w sumie trochę jakby uznać że "Jesteście tak dziwni, że potrzeba nowej kategorii by ludzie wiedzieli jak podchodzić". :p

       

      Większość szarych ludzi ma nie tyle wywalone, co nie ma wiedzy kompletnej, lub są właśnie z wygodnych centrystów, co nie są ani za, ani przeciw. A prawa osób trans stoją w miejscu. :p Zresztą "mieć wywalone" w czasie gdy takie osoby jak Milo czy Wiktor popełniają samobójstwa przez transfobię to tak jakby przyzwalać na zło, milczące przyzwolenie. Na co dzień siedzę w LGBT środowisku to trochę nie doświadczam tego, no ale np. na tym forum to było parę osób takich, które dla osób trans by chciały warunki stawiać, jakieś "ale". Nie wiem, dla mnie to albo ktoś jest 100% za, albo niech chociaż ma odwagę powiedzieć że tak, mam wątpliwości i chcę wam stawiać warunki. :D

       

      Jeśli chodzi o anarchizm to uznaję definicje podawaną w encyklopedii -

      doktryna polityczna i ruch społeczny sprzeciwiające się wszelkiej władzy publicznej, postulujące likwidację państwa i zastąpienie go ustrojem bezpaństwowym, opartym na wolnych od jakiegokolwiek przymusu, samorzutnie powstających związkach producentów i konsumentów.

      Nie wychodzę poza ogólnodostępną definicję. Dalej podtrzymuję swoją tezę, że słowa "lewicowy anarchizm" się wykluczają, gdyż pierwszy człon narzuca określony system wartości, określony zestaw cech przy sprawowaniu władzy, a drugi człon z automatu dyskredytuje jakąkolwiek formę rządu i władzy. A jeśli masz taką chęć, to możesz zarzucić mnie ścianą tekstu, chętnie poznam Twój pogląd na sytuację.

       

      Ummmm... by coś było "lewicowe" czy "prawicowe" to nie musi pochodzić od władzy. Wciąż nie wiem jak się to wyklucza. Anarchiści zawsze stali za walką o prawa pracowników, o sprawiedliwość społeczną, równość każdego, czyli wartości które są najbliżej lewicy. Pomijam tu np. anarchokapitalistów, bo ankap to taki anarchizm, jak KRLD jest demokratyczna. :p

       

      Więc... no wciąż nie wiem jak się to wyklucza. Tak, anarchizm jest lewicowy, kojarzony z tą skrajną częścią lewicy. Żeby coś zostało sklasyfikowane jako lewicowe to nie musi od razu iść od władzy, być ustanowione przez władzę. Więc... no. :p

       

      Cóż, to przecież 3 lub 4 lata xD. Ważne, że ja Cię kojarzę, głównie z tego, że pytałem się Ciebie o Grzesia. A co do niego, to żyje, ciągle mamy kontakt i to bardzo przyjacielski. Kanału już nie ma (to przeze mnie i moją ekipę w sumie zaczął nagrywać, ale tylko tyle naszych zasług, reszta jego "ytbowego upadku" nie była moją sprawką). Prawdopodobnie ma jakieś tam zaburzenia, ale kto w dzisiejszym świecie ich nie ma... Rozmawiałem z nim przez telefon, wiele mi gadał o jego podejściu do świata oraz o spirytyźmie, który jest jego doktryną życiową. Przez niego jest właśnie taką osobą, jaką jest. No i mieliśmy z niego bekę. Taki już jest internet. Niby sobie nie zasłużył, ale ciągle sam dawał kolejne powody, aby móc dalej cisnąć ostrą bekę. 



      Też no nie porównałbym go do osoby niepełnosprawnej. Bardziej niepełnosprytnej, gdyż no próbowałem mu pomóc, ale się nie dał, a większość śmiesznych sytuacji powodował sam, więc no... Może w tym roku się z nim zobaczę na żywo. Wgl o nim to mógłbym napisać książkę, bo to ciekawa osoba bardzo. Ale no nic. '

       

      A no to już kojarzę o co cho. xD

       

      Ale wiesz, on akurat MOŻE dawać powody. Nie ma czegoś takiego jak osoba "niepełnosprytna", też nie chcę mówić o tym, że on jest na 100% osobą z niepełnosprawnością. Może ma zaburzenia, może ma jakieś problemy tego czy innego rodzaju. On, ze względu na nie, MOŻE się zachowywać inaczej niż inni ludzie. Tylko że w porównaniu do ciebie i twoich kolegów on nie ma wyboru, to jest sposób w jaki on widzi świat. Ty i twoi koledzy z kolei macie wybór, czy gościa podpuszczać, czy może dać sobie spokój. No jesteśmy dorosłymi ludźmi.

       

      Tu też zaznaczę - nie porównuję. Z mojego punktu widzenia jego zachowanie to nie jest ot, jakieś niecodzienne zachowanie. Może on jest w pełni świadomy tego, nie wiem, wiem jednak, że inni ludzie to nie są Simsowe boty, i nasze słowa wpływają na innych. A tutaj jednak doszło do podpuszczania i ciśnięcia beki z osoby która ewidentnie nie była w pełni świadoma w co się pakuje. :p

       

      Też nie lubię "stopniować" i się cieszyć że ktoś śmiał się cicho, gdy inni głośno, i że to wielki plus, wiesz. I yeah, ty może mu chciałeś pomóc, ale on MÓGŁ się nie dać - a to z różnych powodów. Nie wiem co on miał, wiem tylko, że osoby z różnymi zaburzeniami czy niepełnosprawnościami, najprościej mówiąc, widzą świat "inaczej". Więc to co dla ciebie wydaje się chęcią pomocy, dla niego jest czymś innym. To, że on nie dał sobie pomóc nie oznacza że jest "niepełnosprytny". Po prostu widzi świat inaczej, i najlepszym wyjściem będzie zaakceptowanie, że ma ten swój mały świat gdzie nazywa kuce po polsku. :p

       

      Też ja nie chcę bardzo w sprawę wchodzić, a to taki staroć że nie wiem. xD No ale było, kojarzę, paru takich, nazwę po imieniu, debili, co uznali że z gościa bekę można cisnąć. Mogę jedynie pogratulować, chciałabym powiedzieć, że debilizmu, ale zazwyczaj takie sytuacje biorą się z zakorzenionych głęboko uprzedzeń i widzenia takich osób jako "gorszych". :p Ale hej, po polskim społeczeństwie niczego innego się nie spodziewałam, a też trochę mi zajęło kapnięcie się, że kucyki to nie jest 100% love and tolerance. :p

       

      Więc ten... no on wyboru nie miał. Wy mieliście. :p U ciebie niby doceniam trochę, że zdaje się, wielkiego udziału nie miałeś, ale still. Ale yeah, jeśli chcesz gościowi pomóc, to najbezpieczniej dla niego by było, by nie interweniować w jego życie i nie zmieniać go na siłę. To jego życie, niech tym zajmie się on lub jego bliscy. Albo chociaż nie wiem, traktować go jak pełnoprawnego człowieka, nie "niepełnosprytnego" klauna. :p Bo póki co, zdaje się, więcej mu zaszkodzono niż udzielono pomocy. Nie w tym rola internetowych ludków, by robić z siebie bohaterów.

  15. Wciąż żyję, jakoś leci.
     

     

  16. Socks Chaser

    Ludzie, za co?!

    Można sobie uświadomić, że kapitalizm to gówno nastawione na zysk, a wielkie korpo, które są własnością prywatną, mają głęboko w dupie nie tylko dorosłych fanów, ba, mają w dupie nawet dziecięcych odbiorców. :p Żyjemy w kapitaliźmie, money money, tu nie chodzi o etyczność, głaskanie wiernych fanów, trzymanie się jakiś idei, tylko o zarabianie. Widocznie komuś na wykresach bardziej się równują Młodzi Tytani Akcja od klasycznych Młodych Tytanów. Kto jest największym odbiorcą kuców? No pewnie, że nie dorosły chłop z kolekcją blind bagów. Dzieciarnia. Masz tam nie wiem, dzieciaka w pobliżu? Zobacz sobie co rodzice puszczają dzieciom na tablecie gdy dzieciak trochę za bardzo przeszkadza - Vito i Bella, Ekipa Friza, patoinfluncerka, challenge, kolory, akcja, zmienia się wszystko co chwilę, a dzieciakowi tylko oczka latają i się świecą. :p To i mamy, produkt przeznaczony dla konkretnej widowni, która nie tylko jest liczna, ale również i wymagająca konkretnego produktu stworzonego pod jej gusta, ukształtowanego po latach oglądania ulubionych youtuberów robiących challenge. So yeah, zamiast liczyć na to, że zmieni się korpo które liczy zyski w milionach dolarów to najlepiej np. krytykować system, który stawia mamonę, wykres lecący do góry i łatwo przyswajalny produkt ponad pasję tworzenia, sztukę, tworzenie historii. A jak się w sumie kapitalizm lubi... well, deal with it, ulubiony system ma w dupie uczucia nawet swoich zwolenników. :p Tak to działa. Idk, anarchizm spoko, czy coś.
  17. https://oko.press/pawlowicz-atakuje-szkole-za-szacunek-dla-transplciowej-uczennicy-bedzie-kontrola-kuratorium/

     

    Kocham polską prawicę.


    "Dzieckiem nienarodzonym" które trzeba chronić jest np. zaśniad groniasty - zlepek komórek przypominający coś w stylu kiści winogron, powstający poprzez nieprawidłowe zapłodnienie komórki jajowej.

    Nie trzeba chronić za to 10-letniej transpłciowej dziewczynki. W tym przypadku można powiedzieć gdzie ona się uczy, nasłać na szkołę kuratorium, odczłowieczyć, zmisgenderować, wszystko oczywiście "dla jego dobra", you know, bo walczy się z, eeeee, neomarksizmem kulturowym. Czy coś.

     

    Choć cieszy, że nawet w tak smutnym i beznadziejnym kraju są ludzie i lokalne instytucje gotowe, by pokazać transfobii środkowy palec.

    1. Killer Poke

      Killer Poke

      Wystarczy co ksiądz Natan gadał ostatnio o dzieciach z in-vitro...
      Co do sytuacji w PL sądzę że jesteśmy świadkami rodzącej się dyktatury, która mało tego że czyni niebywały syf w kraju to jeszcze wszystkim sąsiadom (w tym mocarstwom) dookoła robi między drzwi i na wycieraczkę przy okazji.

    2. Marudkeł
  18. Plugawy budynek atakuje dzielnych patriotów, ale oni dumnie zbierali cięgi. No, trochę rac poszło, ale starczy się "odciąć", you know, rzuciłeś racę, odciąłeś się od niej, jest ok. Pamiętajcie, płonął pustostan, tylko antifiarze go dzień wcześniej umeblowali by wydawało się że to prawdziwe mieszkanie, bo wszystko zostało zaplanowane dokładnie przez niemieckich komunistów. Policjanci to była antifa  w przebraniu, a na wszystko pozwala lewacki rząd w którym większość ma prawica. xD

     

    Takie to życie w magicznym polskim świecie.

    1. BiP
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Tzw. małpy z gatunku Patus Sebixus Pospolitus. Strażnicy w zoo byli nastukani, małpy ukradły klucz i uciekły, kek.

  19. Tak spokojnie że w 2019 paru gamoni rzuciło racami w stojące samochody i jeden z nich podpalili, a marsz który ma pójść wkrótce idzie pod wizerunkiem husarza rozwalającego tęczową gwiazdę (subtelne) i słowami "Nasza cywilizacja, nasze zasady". :p Sorry, rok w rok się dzieje to samo. Akurat ostatecznie organizatorzy wyszli z konkretnymi postulatami marszu i coraz częściej ich retoryka wychodzi poza ***** ***. Czy mam problem do ***** ***? No... nie, bo PiS długo wodził ludzi za nos, a argumenty do tych ludzi nie trafiają, bo w takich kwestiach jak zakaz aborcji itp. to dla "prawej" strony sensowne argumenty są tylko przeszkodą na ich drodze. Więc well, ***** ***. Nie da się z wami gadać, więc ***** ***, wodzicie za nos, więc ***** ***, takie podejście. :p Różnica między ***** *** a tekstami rzucanymi na marszu niepodległości jest taka, że ***** *** to słowa od szarego człowieka do tych, którzy chcą tylko sprawiać ból dla własnych korzyści. "Pedały" czy inna "czerwona hołota" to są za to słowa właśnie tego typu ludzi, przesiąkniętych ideologią która mówi, że można kogoś niszczyć za to że ma inny kolor skóry, inną orientację seksualną, wygląd czy bardziej "na lewo" poglądy polityczne. Według badań protesty i marsze, nawet tak masowe jak w USA, nie przyczyniły się znacznie do rozprzestrzeniania epidemii. Tutaj więcej o tym. Na każdej manifie mogą się przydarzyć jakieś incydenty i ja to doskonale rozumiem. Tylko że na protestach które są teraz w Polsce te incydenty są najczęściej winą osób z "prawej" strony jak np. pseudokibice, którzy przyłazili by kościołów pilnować. A jak się okazuje, wbrew propagandzie pisiorów, jakieś ataki na kościoły to bajeczka dla tych co są zapatrzeni w te pierdolety. Wpisując "protesty kobiet incydenty" znajduję nie artykuły o tym że np. protestująca zaatakowała, protestująca pobiła, za to czytam że jakiś gostek zaatakował dziewczynę z tęczową flagą, kobietę kopnięto w brzuch, w Kielcach strzelono do kobiety z procy. Ale agresja i ataki nie idą od samych protestujących, w porównaniu do marszu niepodległości. Nie wiem, w stanach nie mieszkam, jeśli chodzi o moje podwórko to bardziej się boję miejscowych transfobów i homofobów którzy każdego roku jadą na MN niż BLM z drugiego końca świata. Well, ja kiedyś używałam słowa "trap", ale nie uważałam osób trans za przebierańców i oszustów więc jest good. :p I cóż, to wciąż kwestia do zastanowienia się, ale tu jednak warto zwrócić uwagę na to, że Wielki Słownik Języka Polskiego uznaje, że słowo "murzyn" jest uznawane za obraźliwe. dr. hab. Marek Łaziński wydał opinię „dziś słowo Murzyn jest nie tylko obarczone złymi skojarzeniami, jest już archaiczne", i ta opinia jest też oficjalnym stanowiskiem Rady Języka Polskiego. Również politycy tacy jak poseł Killion Munyama zaznaczył że uważa słowo "murzyn" za obraźliwe, zwracając uwagę na różne negatywne powiedzenia np. "Sto lat za murzynami". Oczywiście osoby takie jak Jan Miodek mają trochę inne zdanie niż Marek Łaziński, ale to tylko pokazuje że może warto się zastanowić nad tą sprawą. Osobiście do mnie argumentacja Jana Miodka nie do końca trafia, bo z podobną się spotykam w przypadku słowa "trap" ("Zależy od intencji"), a argument o słowie "murzynek" to well, infantylizacją zajeżdża. Tutaj, na początku programu, Jan Miodek się o tym wypowiada. I przyznam że moje słowa z poprzedniego posta były może wyrazem pewnego czepialstwa, ale well, uważam że warto się nad takimi rzeczami zastanawiać. ^^ Wiele osób wykonuje również pracę umysłową, nierzadko za pieniądze równe, a nawet i mniejsze, niż osoby wykonujące pracę fizyczną. Ale jednak wysiłek umysłowy również jest męczący, a godziny spędzane w biurze i pracy przy komputerze, w jednej pozycji, wpływają na np. wady postawy, kręgosłupa. I tak, praca fzyczna to również aktywność, ale uważam że to zbyt proste postawienie sprawy. Praca fizyczna przy np. noszeniu ciężarów może i ci wyrobi muły, ale nie jest tym samym co ułożony i zróżnicowany program treningowy dostosowany do twojego zdrowia i możliwości. Osobiście znam więcej osób które na pracy fizycznej dorobiły się zakwasów i długotrwałych bólów kręgosłupa niż super sylwetki. Powiem więcej, tacy to szczęściarze, bo znajdą się również osoby które zryły sobie zdrowie totalnie, i teraz będą musiały do końca życia użerać się ze skutkami takich codziennych, 8-godzinnych "treningów". Well, sorry, troszkę już od tematów BLM odeszłam, więc za bardzo się nie wypowiem. Na pewno mam sporą alergię na gadanie o antifie, bo to taki chochoł żeby gawiedź straszyć. Antifa to jest jednak ruch który nie ma jakiś konkretnych liderów, hierarchii itp. a samo ukazywanie ich jako jakiś zamaskowanych gostków klepiących ziomka za rogiem bo był za mało na lewo jest mocno przesadzone. :p Ale w sumie to nie mam 100% pewności w jakim kontekście widzisz antifę so... just in case, nie lećmy na chochoły, 'kay? Well, to się dowiedziałeś. Służę uprzejmie. ^^ Na pewno dobrym krokiem byłoby żeby rząd zaczął ich traktować serio. Nie traktował przez lata, to i wybuchło. Spoko, ja tam pogadać zawsze lubię, tak długo jak mi ktoś bullshitu nie wciska. Nie wszystko da się obgadać i to normalne. :p Zresztą wbrew pozorom ostatnio jestem mniej gadatliwa niż zazwyczaj.
  20. Parę dni temu samobójstwo popełniła 12-letnia dziewczyna. Według relacji rówieśników była szykanowana za orientację seksualną, ponieważ na mediach społecznościowych napisała, że jest w związku z koleżanką.

     

    Grupa ludzi za pomocą farby w sprayu, na gmachu siedziby MEN, napisała "Dominik, Zuzia, Kacper, Michał. Twoje dziecko LGBT+" - imiona młodych osób LGBT które odebrały sobie życie przez homofobię, transfobię i ogólne zaszczucie ze strony otoczenia. Następnego dnia ministra piontkowskiego nie ruszała jednak sprawa samobójstwa dziecka i historie zaszczutych dzieciaków, ale to że, ojej, źli bandyci dokonali profanacji budynku (by the way, budynku w którym za wojny urzędowało Gestapo, więc no, jest do czego mieć szacun), a czyszczenie elewacji będzie kosztować.

     

    Nic dziwnego, w końcu LGBT to i tak gorszy sort co będzie "ideologizować". A kilka tysi za czyszczenie z farby? Nooo, to jednak trzeba opłacić z góry, strata.

     

    Każda osoba którą od śmierci młodego człowieka bardziej rusza cipkomaryjka, pomazana elewacja budynku, pomnik z kawałkiem tęczowego materiału czy, o zgrozo, największa szkoda, pocięta plandeka, nie zasługuje na szacunek. Wielkie, piękne, dosadne, i proste fuck you dla takich osób. :*

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [11 więcej]
    2. Syrth

      Syrth

      LGBT to nie jest orientacja, tylko ludzie. On nie nazwał orientacji ideologią tylko ludzi.

      Więc cześć, z tej strony ideologia xD

       

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      Uratuje nas tylko komunizm, a Celestia nie wiedziała o Fabryce Tęczy.

    4. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Starlight Sparkle

       

       A z kolei w Nigerii skazano 13-latka na 10 lat więzienia za bluźnierstwo przeciwko allahowi... Głupota głupotę goni. 

       

       A sprawa idiotycznego podejścia do religii u fanatycznych wariatów, to temat na inny i nie koniecznie wart produkowania się wywód... bo raz, że my sobie tu możemy psioczyć, ale tak naprawdę, to nikt z wojowników o sprawiedliwość się tym nie przejmie... albo przejmie i zostawi, bo z drugiej strony... islamofobia, nietolerancja religijna czy inne bzdety wywleką byle tylko bronić swojego barbarzyństwa. 

       

      Tak się składa że dzieciak ma obrońcę i grupę która go wspiera, a sprawą zainteresował się np. UNICEF oraz dyrektor muzeum Auschwitz-Birkenau, Piotr Cywiński. Jak się sprawa potoczy? Nie wiem, ale wywody i sugerowanie że jacyś "wojownicy o sprawiedliwość" mają sprawę w dupie bo "islamofobia", i każdy sprawę olał jest pewną manipulacją, świadomą czy nie, ale jednak. A poruszanie tej kwestii w takim kontekście mocno capi podejściem "not as bad as", i chyba raczej o to ci chodziło.

       

       Oczywiście nie usprawiedliwia to w żaden sposób wandalizmu, a winnych zdewastowania mienia trzeba ścigać. Tym zająć się powinny jedne organy ścigania, a drugą sprawą inne. Każdy jest od czegoś... sama edukacja tolerancji również może nie odnieść skutku, poza taką tolerancją na pokaz. Owszem w szkole czy coś, to będą się wzajemnie "kochali" ale w internecie może taki człowiek zmuszony do jakiegoś zachowania wbrew sobie, dać upust złości i atakować osoby inne. Według mnie... nie lubisz kogoś za coś? Twoja sprawa i po prostu zostaw go w spokoju i daj mu żyć, jak chce i niech on da żyć Tobie. 

       

      Wiara, że osoby LGBT są jakieś "be", że homoseksualizm czy transpłciowość to choroba czy dewiacja, i że istnieje jakaś ideologia LGBT czy coś jest mniej więcej na poziomie wierzenia w to, że ziemia jest płaska a słońce krąży wokół niej, i jestem zwolenniczką tego, by osoby które, w obliczu dowodów naukowych, dalej obstają za "LGBT be", traktować właśnie jak płaskoziemców czy antyszczepionkowców. :p

       

      Jeśli kogoś boli to, że musi traktować osoby LGBT jak ludzi równych sobie, do tego stopnia, że po powrocie do domu będzie miał fejsbukowy breakdown, to cóż... mloństwo, jak to się w moich stronach mówi, choć coraz częściej postawy homofobiczne rozpatruję pod kątem obsesji i manii, niż "tylko" efektu głupoty. W ogóle wow, to złe zmuszanie... do czego, do tego że inność nie jest powodem do tego, by robić komuś koło dupy? :D Zmuszanie do zaakceptowania faktów naukowych? Straszne...

×
×
  • Utwórz nowe...