Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4026
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    133

Wszystko napisane przez Cahan

  1. Cahan

    Dzień dobry

    Cześć, Kiciusie! To ja, Wasza kochana inkwizy... moderatorka. Widzę, że jesteście tu raczej nowi. Dlatego mam dla Was kilka informacji: 1. Przeniosłam ten temat do odpowiedniego działu. 2. Do takich rozmów pomiędzy dwoma użytkownikami służą raczej statusy oraz prywatne wiadomości. MLPPolska posiada również Discorda, który także świetnie się do tego nada. 3. Kiedy piszecie na forum, to starajcie się zachować poprawność językową. Korzystać z interpunkcji, ortografii oraz dużych liter, kiedy jest to konieczne. Forum to nie czat. 4. Bawcie się dobrze^^
  2. @Phylian kolorować możesz czymkolwiek chcesz. Technika wykonania jest dowolna - póki jest to autorska praca. Obrazek wrzucasz w spoiler w tym temacie. Może być jako link do deviantart czy przesłany poprzez imgura.
  3. @Phylian no, są tak naprawdę 2 konkursy. Literacki i rysunkowy. Jest deadline, swoją pracę zamieszczasz w tym temacie, jury ocenia, jak zajmiesz podium, to masz nagrodę, a jeśli nie, to nie. Wszystko jest w pierwszym poście.
  4. Cahan

    Wyżal się.

    A ja się @Triste Cordis nie zgodzę. Jest o czym rozmawiać. Może nie o serialu samym w sobie, ale co z fanfikami i z fanartami? Wielu artystów przestało oglądać kucyki dawno temu, a wciąż tworzą. Kontynuują starocie, tworzą nowe dzieła. I to, co teraz powstaje, jest lepsze od tego, na co był szał lata temu. Ale jest coś, co ich nieco dobija - brak komentarzy, brak rozmów o fikach. Bo nawet aktywni bronies wolą żyć przeszłością, a ci, którzy czytają/oglądają, to już niekoniecznie skomentują, bo to jakiś wysiłek. Z konkursami jest... różnie. Forum zdycha i nie będę szukać winnych, bo to raczej naturalna kolej rzeczy. Ale jako opiekunka działu powiem, że to bywa męczące, kiedy się starasz, a dostajesz za to co najwyżej kilka repek - bo tak zazwyczaj jest. Po prostu uważam, że jeśli komuś źle z tym, że fandom umiera, kuce się skończyły, życie nie będzie już takie samo, blablabla, to niech ruszy rzyć tam, gdzie aktywność jest. Niech da twórcom feedbeck. Niech obczai różne inicjatywy jakie w tym fandomie dalej są - choćby lektoraty fików na Bronies Corner, magazyn Equestria Times, blog For Glorious Equestria, obecnie mamy nawet dwa fandomowe radia. Niech po prostu pokaże, że żyje i coś go obchodzi. W naszej społeczności każdy może być przydatny. Nawet największe beztalencie. Bo wystarczy odrobina zainteresowania i zaangażowania. Także polecam chociażby Dział opowiadań i Prace graficzne. Część autorów nadal tu wchodzi. Część przestała, bo życie, inni się zniechęcili, bo #nikogo. Ale, ci którzy zostali się ucieszą. Ci, którzy zaglądają raz na ruski rok może wrócą. Kilka zaangażowanych osób może zainspirować innych i zmienić wszystko.
  5. To było złe. To było wręcz bardzo złe, ale z dość ciekawych powodów. Może zacznę od tego, że dawno się tak nie uśmiałam. Po prostu rżałam jak głupia przy niemal każdym akapicie, a tak chyba nie powinno być, prawda? Moimi wrażeniami z lektury dzieliłam się ze znajomymi i wielu z nich również podzielało moją reakcję. I pytanie - co poszło nie tak? Przede wszystkim ekspozycja. Materiału jest tu na 100-200 stron, tymczasem fanik ma 14. Chciałeś pokazać świat, ale zrobiłeś to wyjątkowo źle. Do tego dochodzą kiepsko wykreowani bohaterowie, najzabawniejszy wątek miłosny świata, bojówki LGBT, jakieś wilkołaki i religia katolicka. No i Celestia, wyjmująca z trupa zygotę, choć po takim czasie, to prędzej była komórka jajowa i plemniki osobno. I jeszcze inkubująca to przez 11 miesięcy, jakby nie miała nic innego do roboty,. Ale może po kolei. Pozwolę sobie na cytaty i analizę. Pierwsza strona i mamy raczka. To brzmi jak skrzyżowanie inceli z LGBT - szczególnie po późniejszych opisach, ale skoro później jest parę razy podkreślany ten straszny homoseksualizm, to... Czy oni, nie wiem, nie powinni gwałcić częściej ogierów, skoro większość tych złych w fiku jest płci męskiej? Tymczasem dostajemy próbę gwałtu na klaczy oraz gwałt, również na klaczy. To mogłaby być ciekawa, hedonistyczna i ostro popaprana sekta, ale z tych opisów brzmi to równie poważnie jak swastykowy tort z wafelków. No to akurat brzmi jakby był dużo bardziej kompetentny od sióstr. Kto chce robi orgie i wolne seksy, kto nie chce nie robi i wszyscy są szczęśliwi w Bluebloodlandii. W sumie to ciekawe, że u niego nagle te bojówki LGBT masowo nie gwałcą klaczy. Żeby uśpić kogoś chloroformem, to trzeba się postarać. Usypiany musi wdychać duże stężenia i to przez parę minut. Nawet to testowaliśmy na chemii. Nikt. Tak. Nie mówi. A na pewno nie oprychy, które się szykują do gwałtu. Wypowiedzi są wymuszone i za długie, brak w nich też krótkiej i brutalnej wulgarności, przez co brzmią nienaturalnie. Ale czemu ona zrobiła to przy nim? W ogóle gościa nie zna. No SKRADANIE 100. Nie mogła, nie wiem, kazać mu odstawić Twilight Velvet do domu, a sama zająć się trupami? Jakim cudem większość Equestrii nie wie o wampirach, skoro one tak beznadziejnie się z tym kryją? Zero instynktu samozachowawczego. Zero rozumu. Jest gwardzistą, powinien być mniej ufny. Widzi wampirzycę odzianą w szaty inkwizycji, która położyła jakichś oprychów i wyssała. Nie przyszło mu na myśl, że jego wybawicielka jest, no nie wiem, groźna? Że równie dobrze może chcieć się nim pobawić, przemienić, zabić za to, co widział? Jasne, po chwili mógłby uznać, że raczej nie, ale brakuje jakiejkolwiek naturalnej reakcji an taki widok. No tak, bo ona jest ładna i kroi się miłość instant, wystarczy zalać krwią. No super sekret, wyjawiłaś go randomowi, którego znasz od minuty. Czy ona ma mentalnie 14 lat, bo on jakieś 16 i ewidentnie hormony rzuciły mu się na mózg. Następnie, dalej stojąc na środku ulicy i nad nieprzytomną matką Twalota, opowiada mu całą sekretną historię o wampirach w inkwizycji, o rodowodzie Luny, o tym jak i dlaczego się kryją etc. Bo to są właśnie tematy, z którymi się gada z przypadkowymi osobami w miejscach publicznych. Nawet zdradziła mu jak ją zabić. To jest poważna wampirza inkwizytorka, jej konspiracja jest poważna. To jest poważny kult. Tak jak podziemne łono z Pana Lodowego Ogrodu. Brzmi debilnie, serio. I jeszcze zdradziła koleżankę. Co za idiotka. Pierwsza randka na cmentarzu? Romantycznie, ale creepy. Powinien jej przynieść znicze czy chryzantemy złociste? No i wiadomo, że pierwsza randka tylko w prosektorium! Swoją drogą, na tej ich randce zaczęła od takich smętów, że ja nie mogę. Nie mogła mu tego oszczędzić? Przypominam, znają się 10 minut. Kolegę też wkopała. xD Ten sam Bóg, który nie kocha homoseksualistów, którzy nie wybrali sobie orientacji? Albo kucyków, które lubią orgie. Nie będę mówić, co jakieś bóstwo ma kochać, a co nie, ale to brzmi strasznie wybiórczo. Nieumarłe, pijące krew potwory, które są groźne, mogą oszaleć i stosunkowo łatwo zacząć mordować wszystko, co się rusza, kontra ogiery, które lubią seks z ogierami czy klacze, które lubią seks z klaczami. Tak, to drugie jest zdecydowanie bardziej nienaturalne i u podstaw przegniłe^^ Poważnie uważam, że wampiry-harmoniści powinny tępić inne wampiry jak nikt inny i popełniać samobójstwa, gapiąc się na święte słońce, by wypalić grzech wampiryzmu. Z tym poziomem gadulstwa, to powinna być co najwyżej Wielką Akwizytorką Garnków Canterlotu. Sprawdziłaby się. Gdyby nie to, że przed sprzedażą by opowiedziała każdemu historię życia. Ach ten homoseksualizm^^ Jak nie bojówki LGBT, to jeszcze bloodyści. To brzmi po prostu śmiesznie. I czym są krwawe orgie? Nie jestem specjalistką od orgii, ale to mnie zaintrygowało. Swoją drogą, mniej więcej tak to widzę: - No, Maciek, idź spełniać swoje perwersyjne fantazje! - Spełniam z żoną przy zgaszonym świecie. - Maciek, kurka wodna, minimum 2 wielkie czarne dildosy i kokaina, bo bez tego źle czcisz Vorne'a! Mi to nie brzmi na łatwą ścieżkę. Jakoś nie wierzę, że większość kucyków marzy w sekrecie o krwawych orgiach i wyszukuje sobie na siłę perwersyjne fantazje. Do tego LGBT i pewnie z zebrami do kompletu. Jeszcze w tym samym czasie jakiś walnięty kapłan powinien czytać Biochemię Harpera od tyłu, tak bardzo edgy i gimbusiarska jest ta sekta. Co samo w sobie nie byłoby takie złe, bo taka już specyfika sekt, ale to jest tak napisane, że brzmi głupio. Tak, to jest odpowiedź na jego pytanie... Yhy. I do tego jakieś wilkołaki i Nosferatu. Dodaj tag comedy. Problem w tym, że to wszystko mogłoby być dobre i ciekawe, gdyby pojawiło się w innym miejscu, a nie wsadzone na zasadzie "PACZCIE, LORE!". Jak już pisałam wcześniej - mamy materiał na wielorozdziałowiec. Ale zamiast tego jest kijowa ekspozycja w dialogach, w miejscach i w czasie, kiedy nie ma racji bytu. Miłość jak w przedszkolu. Mógłbyś pisać Harlequiny. Poziom wątków miłosnych podobny, ale Ty robisz to zabawniej. Pierwsza randka na cmentarzu, druga na mszy świętej. Msza to doskonała okazja by poznać drugą osobę, wobec której mamy romantyczne zamiary. Woń kadzidła dodatkowo maskuje przykry zapach z ust, a dość ciemne wnętrze ukrywa nieco naszą zewnętrzną brzydotę. Natomiast modlitwy i kazania kapłanów sprawiają, że się nie wyda, że mamy dialogi jak z gry od Bethesdy. Genialne. A tak serio - 1. To fatalne miejsce na jedną z pierwszych randek. 2. Kościół chyba nie jest miejscem od tego. Btw. czemu wrocławskie kościoły odprawiają msze również po zmierzchu? Czy to przez religijne wampiry? Nie ma to jak chodzenie na randki do kościoła. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłby plot twist, w którym nasi bohaterowie złożyliby śluby czystości. To by było ciekawe. I po co ta informacja o White Crossie? To postać znikąd. Ten fanfik ma 14 stron, koleś pojawia się raz, nikogo nie obchodzi. I czemu się tych bojówek nie wyrżnie w pień? To są inkwizytorzy i Rycerze Świtu czy włoska straż miejska? Chyba że bojówki LGBT to tak naprawdę odłam blooddystów, którzy manipulują głupimi masami, ale i tak... Zważywszy na jej gadulstwo, to nawet się nie pytam jakim cudem się zorganizowali, że wiedzieli, że tego dnia będzie spacerować z mężem na jakimś zazadziu. I czemu go nie zabili? Ani nie zgwałcicli? Celestia chyba sama zapłodniła tę komórkę jajową. Nawet tego nie skomentuję. Potem inkubowała ją przez 11 miesięcy, bo królestwo może poczekać. Wniosek: należy głosować na Blueblooda, bo w tym fanfiku jawi się jako lepszy władca niż sunbutt. Doszliśmy do końca i jak to podsumuję? Bohaterowie zachowują się jak nastolatkowie, a zdecydowanie nie powinni. Ekspozycja jest zła, a ficzek obfituje w głupoty. Do tego użyte słownictwo często sprawia, że coś brzmi komicznie. A czy są zalety? Och, jest ich wiele, po prostu wady wszystko zarżnęły. Ale czyta się to dobrze. Lore jest ciekawe i historia też mogłaby być. Gdyby to rozciągnąć. Dać czas na budowę relacji i zaufania. Stopniować informacje. Scarlet mogłaby np. powiedzieć mu o wampiryzmie po paru miesiącach znajomości. Może mogliby się spotykać jako przyjaciele, ba Scarlett mogłaby mieć męża albo zostać zgwałcona wcześniej, tak by mała Sunset miała... jakieś kilka tysięcy komórek więcej? Może jako para spędziliby mało czasu, a ona zginęłaby w inny sposób. Chętnie dowiedziałabym się więcej o tym świecie. Bo, wbrew pozorom podoba mi się ta religijność, jacyś Rycerze Świty, jakaś Inkwizycja. Ale 14 stron to za mało. Zdecydowanie za mało. Jakbym miała coś zasugerować: napisz to jeszcze raz. Tym razem porządnie.
  6. Pierwsze wrażenie: Lyoko, a o justowaniu, to się zapomniało, nie? Z innych błędów: są powtórzenia i to całkiem sporo, znalazłam też błędy zapisu dialogowego. Poza tym jest ok - czyta się łatwo i dobrze. Samo opowiadanie przypomniało mi o innym fiku, a dokładniej o Nosflutteratu. Pewne motywy są identyczne, ale tak jak wersja z Flutterką jest komedyjką, tak ta z Sunset to SoL. I jako SoL jest ok, a sam temat jest dość ciekawy i chętnie zobaczyłabym wielorozdziałowca z tym wątkiem. Bo tak cierpi na to, na co cierpią krótkie plasterki życia - no niby spoko, ale co z tego wynika? Jakoś nigdy nie potrafiłam się cieszyć tym typem fanfików. Swoją drogą - nieźle wyszło przemycenie mroczniejszej tematyki. Dużo lepiej niż w tamtym fiku z Kryształowym Imperium.
  7. Sun, Sun... Mogłeś napisać prostą komedyjkę z prostackim erotycznym humorem i serią pomyłek. I to by się nawet udało gdyby nie to, że zrobiłeś wiele rzeczy by to zepsuć. Bo widzisz, selerku, są tematy, z których się nie żartuje. Bo są naprawdę poważne, bolesne i nieśmieszne. I aktualne. I traktowane niepoważnie oraz trywializowane w naszym społeczeństwie. I należą do nich gwałty oraz molestowanie seksualne. Również na mężczyznach. A kiedy coś jest powodem do żartów, bo mężczyzny nie można zgwałcić, a molestowanie to nic... To potem wszyscy mają w dupie ofiary, bo to przecież nic. Problem w tym, że to nie jest nic. To jedne z najohydniejszych, najobrzydliwszych rzeczy jakie można komuś zrobić. I zapewniam Cię, że to nie jest nic zabawnego. Nie życzę ci byś przekonał na własnej skórze, ale życzę byś zmądrzał i nigdy więcej tego nie robił. Bo gwarantuję, że będę to tępić. A poza tym, że treść jest momentami rakowa? Forma jest w porządku, styl lekki. Opisy całkiem spoko. Niektóre żarty dobre, zakończenie w sumie też. Humor nawet zabawny, nie licząc gwałtów i obrzydliwych tekstów o brzoskwinkach. Nic szczególnego, ale jako odmóżdżacz się nadaje.
  8. Miałam to skomciać dawno temu, ale wyszło jak wyszło. Przybywam by naprawić mój błąd. Niestety będzie krótko, bo tak jest, kiedy komentuję po czasie. Ten rozdział jest utrzymany w innym klimacie niż poprzedni i jest zdecydowanie lżejszy i zabawniejszy. Jest też nieco recyklingu ze starej wersji. Z ciekawych rzeczy (nie żeby były tu nieciekawe), mamy diadem i scenki z przeszłości. Trochę Fallout: Equestria, ale lepiej i zdecydowanie bardziej naturalnie to wyszło. Fajnie, że to wyszło tak późno - już wcześniej były momenty i pewne zajawki, ale to jest hmm... mocniejsze i bardziej bezpośrednie. Widać wejście Wiedźmy w kolejną fazę. No i dobrze znowu zobaczyć Faitha, Pinkie i Rarity, szczególnie jako zespół. Ich interakcje i dialogi to złoto. No i żarty. Żarty lepsze niż w większości komedii, a mimo wszystko rozdział jest poważny, kiedy trzeba. Poproszę więcej tego towaru.
  9. Skoro nadrabiam komcie, to nie mogę pominąć Łabędziego Śpiewu. To opowiadanie mnie zachwyciło, podobnie jak resztę redakcji Equestria Times. Humor wstrzelił się idealnie w nasze gusta. Dla innych ludzi - jest dość hermetyczne, a bez znajomości ludzi, interakcji pomiędzy nimi oraz naszej historii, zdecydowanie sporo traci. A przecież już sam tytuł jest śmieszkowy. Sam tekst jest poprawny i zgrabnie napisany. Czyta się lekko i przyjemnie. Za to oburza mnie brak realizmu: Jeśli ktoś to przeczytał i zrobiło mu się smutno, to niech wie, że niepotrzebnie - to tylko redakcja ET.
  10. Czasami są takie dni, że jest deadline do ET, pomysłów brak i wtedy sięgam po fanfikową kupkę wstydu. A ten był akurat na wierzchu, a do tego autor dobry, długość w sam raz by ogarnąć na szybko... No to przeczytałam. Mam mieszane uczucia - przede wszystkim mam wrażenie, że opowiadanie było pisane na przynajmniej dwa posiedzenia i na początku proces tworzenia szedł opornie, bo zdania są poprawne, ale nie są... masełkowate. A potem to się zmienia. Na pewno nie pasują mi tagi, bo to bardziej slice of life niż komedia, a już na pewno nie randomowa komedia. Żartów jest stosunkowo mało i są proste, ale się parę razy zaśmiałam, a o to chodzi, więc egzamin zaliczony. Mimo wszystko tekst jest przez większość czasu raczej poważny i serialo... equestriagirlsowy. Bohaterki i ich interakcje są wykonane bardzo wiernie w stosunku do oryginału. I właśnie trochę w tym problem - po prostu spodziewałam się czegoś innego. To nie jest tak, że z tym opowiadaniem jest coś nie tak, bo jest poprawne i miłe. Po prostu ja jestem czytelnikiem, który lubi fajerwerki, wybuchy i masowe egzekucje, a niekoniecznie serialowość. Ale na pewno poleciłabym to opowiadanie ludziom, którzy lubią Equestria Girls, lubią spokojniejsze klimaty i w fikach szukają przedłużenia swojej ukochanej produkcji, bo Jedyna Taka Historia spełnia te wszystkie cechy i robi to naprawdę dobrze. Za to sugerowałabym zmianę tagów - usunęłabym random i dałabym slice of life. Btw. zaintrygowało mnie to zakończenie i ciekawi mnie, co one właściwie dostały.
  11. Czeeeeeść, to ja, bo któż by inny? Przynoszę serię requestów oraz kredkowy bazgroł z dedykacją dla naszego kochanego pana i administratora Bilonka. Cahanjack vs. Dolarae Request Series 1: Trash Request Series 1: Mango Request Series 1: Mare with AK-47 Request Series 1: Danger Above Request Series 1: Changeling Request Series 1: Forbidden Love
  12. Czy czasu upłynęło tak mało, że do tej pory nic tu nie powstało? Czy konkurs okazał się nieciekawy, zaś sam temat trudny bądź nudnawy? Wiedzcie jednak, że nadszedł dzień łaski, termin wydłużam do 5 lipca, moje wy kiełbaski ^^
  13. Pierożki i pierożkowe! Przed Wami... NOWY, ŚWIEŻY, JEDYNY W SWOIM RODZAJU... NUMER EQUESTRIA TIMES! A w nim: KOTY - recenzja od Gray Picture KĄCIK KULINARNY - zdobądź szacun w kole gospodyń wiejskich TECZKI REDAKCYJNE - poznaj tajniki naszej pracy i zacznij nas szantażować OSTATNI SEZON NAUK PŁYNĄCYCH Z SERIALU - napraw swoje dobre nawyki i zastąp je złymi ARTYKUŁ o HELPIE'S CORNER - żebyście wiedzieli jak im pomóc GOŁE KLACZE - bo kto nie lubi gołych klaczy A to wszystko za jedyne 0,99 zł albo i więcej, które możecie przeznaczyć chociażby na najbliższe schronisko dla zwierząt! Tzn. za darmo, ale tradycyjna forma opisu mi się znudziła. Pamiętajcie o komentarzach! Linki do numeru: https://issuu.com/equestriatimes/docs/038 https://drive.google.com/file/d/1hIzVd2DtnWMPP_oYkZzW2jFZdVbV1bRU/view
  14. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  15. Wróciłam do Wiedźmina 3 po kilku latach przerwy i po ograniu gier z serii Dark Souls i powiem, że Wiesław jest teraz dla mnie niesamowicie irytującą grą przez większość czasu - a  w przeszłości ukończyłam go na zasadzie "wszystkie questy i znaczniki poza kontrabandą na Skellige". Ale najbardziej mnie razi skopana ekonomia, w której za zlecenie dostaję tyle kasy, że nie stać mnie by kupić za to wódkę. Oraz system znajdziek. W Białym Sadzie zdobyłam chyba receptury na odwary z większości potworków z late game, ale nie na jakieś podstawowe potki.

    1. Cipher 618

      Cipher 618

      Odbiłem się od tej gry dwa razy. Sam nie wiem dlaczego. Może to kwestia niezbyt ciekawego systemu walki? A może systemu rozwoju postaci, który jakoś mi nie podszedł? :fswhat: Tak czy inaczej, trzeci raz do niej nie wrócę

    2. Cahan

      Cahan

      W przeszłości bardzo dokładnie ją ograłam i wtedy byłam zachwycona, aczkolwiek już wtedy nie umiałam do niej wrócić, podczas gdy w Skyrima pykam raz na jakiś czas od wieeeelu lat. No, ale w międzyczasie spotkałam gry takie jak Dark Souls czy Bloodborne i Wieśkowa walka oraz kontrola nad postacią i ten otwarty świat, który szybko się nudzi - no, to boli. Nie wiem jak daleko zajdę nim stwierdzę, że to walę i idę przejść czwarty raz Dark Souls 3 czy wbijać platynę w Bloodborne.  Albo któreś hirołsy. Albo ograć coś, czego nie ograłam.

    3. BiP

      BiP

      Ja grałem dwa razy w tę część, raz na PS4 i potem na PC, ale już do niego nie zamierzam wrócić, mimo iż nawet nie zacząłem ostatniego dodatku, bo nie chcę właśnie psuć sobie wspomnień o tej grze, a jestem pewien, że szybko bym się odbił z niesmakiem od tej części. Jak dla mnie to najlepsza fabuła i klimat mimo wszystko było w jedynce, gra była liniowa, bez możliwości powrotu do poprzednich lokacji, ale jednak fabuła najmocniej trzymała.

  16. Smak Arbuza powraca. Naklepałam 64 strony. Jak zostaną przepatroszone i poprawione, to wrzucę.

  17. Dacie radę. Może nawet przedłużę termin. Ale może nie, także proszę by grzecznie pisać
  18. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  19. Przypominam, że do końca maja jest czas na oddawanie prac na konkurs w dziale Zecory - o plagach i chorobach zakaźnych. Konkursy tak naprawdę są 2 - rysunkowy i literacki. Przewidziane są nagrody. Także idźcie i rozmnażajcie swoje fiki i rysunki!

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. Flutterhugger

      Flutterhugger

      Wątpię. Po prostu się nie chciało Ci. :flutterbitch:Tak jak ja piszę fanfika od 2015 roku i nie zanosi się żeby skończyć 1 rozdział, ale to tylko przez bycie leniem.

       

    3. Cahan

      Cahan

      Ruszajcie zady, a nie :rainpriest:

    4. Flutterhugger

      Flutterhugger

      Może w wakacje:sweetie2:

  20. Hej, to znowu ja! Pragnę przypomnieć o konkursie. Macie jeszcze prawie miesiąc.
  21. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  22. Cahan

    Zapytaj Zecorę

    Wielka? Nie wiem, czy powinno mi być bardzo miło, czy sugerujesz, że ostatnio mi się przytyło... Dobrych wspomnień z młodości mam naprawdę wiele, acz w najlepszym nie goszczą zabawy czy przyjaciele. Obawiam się, że nie jestem zbyt ciekawą klaczą, bo moje próby szamańskie najwięcej dla mnie znaczą. Nie znajdziesz w nich magii, ani mikstury lecz rzeczy ważniejsze dla naszej kultury. Gdy inni tańczyli i ucztowali, na mnie duchy leśne czekały. Samotną wędrówkę nocą podjęłam, na szczyt najwyższy w rejonie się wspięłam. I pod całunem granatu nieba, poznałam to, czego było mi trzeba. Wiedzę, że mym przeznaczeniem, jest służyć wiedzą oraz sumieniem.
  23. Cahan

    Zapytaj Zecorę

    @SebastianRichCountryOwner Wybacz, że wcześniej Ci nie odpowiedziałam, ale pierw zajęta byłam, a potem zupełnie o tym zapomniałam. To nie zadanie dla mnie, ta sprawa z lekiem na COVID-19, do tego potrzebne są laboratoria, linie komórkowe, a nie zioła i maście. Chorób wirusowych się zazwyczaj w ogóle nie leczy, tylko objawy się tłumi, bo to są niemiłe rzeczy. Istnieją rzecz jasna pewne wyjątki, jak choćby abakawir, zydowudyna, lamiwudyna - dzięki nim się wirusa HIV w ryzach trzyma. Ale nie tylko nukleozydów analogami stoi cała walka z wirusowymi chorobami. Oseltamiwir uderza w białka konkretne, amantadyna psuje wnikania do komórki plany niecne. Jednakże to co w innych przypadkach poskutkowało, z SARS-CoV2 już wcale nie musiało. Pamiętać należy też o innej kwestii - choć na niektóre choroby leki dobrze znamy, to wciąż na nie chorujemy oraz umieramy.
  24. Ten rozdział tak naprawdę składa się z kilku krótkich, osobnych rozdziałów i w sumie wszystkie były ciekawe. Co prawda jest motyw przewodni o imieniu HEREZJA, który wszędzie się przewija i łączy je ze sobą, ale i tak... Wygląda to raczej na krótką część Koła Historii, wepchniętą w jednego docsa. Nie twierdzę, że to źle, potraktuj to raczej jako moje przemyślenia. Najmniej chyba podobał mi się ten o szczurach, bo skavenów lubię jedynie mordować i ich los nawet w KH średnio mnie obchodzi. Oczywiste, ciekawym jest, że Nieśmiertelni mogą zrobić coś takiego, ale oni zawsze byli dupkami, że tak to określę. To że Mahomet o imieniu, którego i tak nie zapamiętam wymyślił taką, a nie inną wiarę, to jedno, ale dziwi mnie, że w tym świecie tak łatwo zebrał popleczników. Krucjata przeciwko bogom-demonom, którzy potrafią spalić całą armię przeciwnika, to takie 2/10. W świecie KH prędzej bym się spodziewała licznych niezadowolonych, że jakiś Nieśmiertelny dupek wbił do świata i mówi im jak mają żyć, gdyż mu się należy. Ale otwarty atak bez większego przygotowania? Konie z Arabii mogłyby zgromadzić NajwiększąArmięŚwiataTM, a i tak nie miałyby szans. Chyba że istnieje magia zdolna zniszczyć ogniste skrzydlate jajo. Fanatyzm religijny pomylonego kolesia z pustyni to jedno, ale jak przekonał do tego masy w tym świecie i to tak szybko? Znaczy, to że mogli Saoshyanta uznać za demona jest nawet sensowne, ale z demonami jest taka sprawa, że mało kto przeciwko nim wstaje, bo to oznacza wpierdol. Mahomet umarł i jego ziomki obudziły się, że czas spadać, bo pomysł był najzwyczajniej w świecie głupi. Potem przyjęli stanowiciela i bawili się w mądrą politykę, mającą zapewnić im pokój, bogactwo i święty spokój. Ale ja na ich miejscu bym się bardziej bała i próbowała zwiać pod skrzydła innego Nieśmiertelnego. Z prostego powodu - sprawy w KH nie są czysto polityczne. To religijna ideologia istot niemal boskich. Potem dostaliśmy kuce ze Skandynawii, które nawiały od Celestii i Rimstuara (i to od Saoshyantowych kultystów z dominium Rimstuara) i tu wyszła bardzo zabawna rzecz i wątek kontynuowany w części klasztornej. Nieśmiertelni różnią się między sobą do tego stopnia, że ziomek u Celestii, który czci ogień, bo czci Saoshyanta jest heretykiem, mimo że na całym świecie (a przynajmniej w tej części świata) panuje niby jedna religia. Niby. Ale w praktyce nie. I Nieśmiertelni mają z tym problem. Podobnie jak z tym, czy rysunek ognistego jaja jest wystarczająco zajebisty. To pokazuje jakimi ograniczonymi istotami są tak naprawdę Nieśmiertelni. Oraz że się boją. Czegoś. No i opactwo - niedźwiedzi kapłan odkrywa, że Nieśmiertelni i Aitiokratia cierpią na pewnego rodzaju "schizofrenię". I choć uważam, że ten fragment jest najsłabiej napisany pod względem dialogów, etc., to strasznie podoba mi się jego znaczenie. Wierni zaczynają dostrzegać rysy na tym świecie i na swojej religii. I zadawać pytania. A to musi przynieść burzę do tego świata.
  25. Cześć, prymulki! Patrzcie, mamy marzec i wydajemy marcowy numer... Zaraz... Ale kwietniowy może będzie w kwietniu! Numer 37 zdecydowanie stoi obrazkami - Redi narysowała dla nas tę piękną okładkę, Victoria Luna i Catkitty wstępniaka, a Porcelanka wspaniały komiks (oparty na faktach!), to jeszcze Souls Tornado odkrył w sobie wewnętrznego tłumacza i ducha wydań komiksowych fandomowych czasopism. Nawet dopadliśmy i zmusiliśmy dwie artystki, dlatego przeczytacie u nas wywiady z Pingwinową oraz Victorią Luną. Gray podzieli się z Wami swoim bogatym wnętrzem, a Malvagio zrecenzował kolejny kucowy komiks. Doczekaliście się również kolejnego odcinka Ćwiczeń Młodego Pisarza (z którego dowiecie się, że wena jest samicą psa) oraz Nauk Płynących Z Serialu (to już prawie koniec, rosiczko, jak dobrze). Linki: https://issuu.com/equestriatimes/docs/037 https://drive.google.com/file/d/1PfN9qjBZvmCjCxPdaptGFig1SIGrpxi1/view
×
×
  • Utwórz nowe...