Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4026
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    133

Wszystko napisane przez Cahan

  1. Cahan

    Odcinek 26: The Last Problem

    Rodzice Cahan: Posłuchaj nasza dorosła córko, w tych pucykach jest lesbomancja, nie możesz ich oglądać! Cahan: WTF?! Rodzice Cahan: W sumie to nie wiemy od kiedy przeszkadzają nam pary homoseksualne, ale jakiś ziomek na forum kucyków napisał, że jak się o tym dowiemy, to koniec z kucykami! No i patrz, generacja 4 się skończyła!
  2. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  3. Wczoraj przeczytałam Koło Historii i moje odczucia są jak najbardziej pozytywne, choć znajdzie się parę zgrzytów. Nie dziwi mnie stosunkowo niewielka liczba komentarzy pod tym opowiadaniem, ponieważ jest ono bardzo specyficzne (to tak naprawdę czyste światotworzenie) i tak naprawdę targetem jest wąska grupa odbiorców - miłośnicy historii. Nie licząc Prologu, otrzymaliśmy 5 rozdziałów, które czyta się jak podręcznik do historii. Tylko, że kiedy czytamy prawdziwe podręczniki, to mamy mapy, spisy, etc. A tu dostajemy mnóstwo obcych nazw, nawiązujących do świata rzeczywistego oraz smaczki, które wyłapią tylko historiofile. Czasami trudno się połapać geograficznie gdzie, co i jak, niestety. Generalnie jakbym miała Koło porównać do czegoś innego niż podręcznik, to byłaby to książka Ogień i Krew autorstwa George'a Martina, a także trochę do Delegatur Nocy autorstwa Glena Cooka (to ze względu na świat bardzo podobny do naszego). Generalnie ze światem przydałoby się więcej informacji odnośnie klimatu i geografii. To co jest określiłabym jako zbyt ubogie i rodzące pytania. Co uprawiają w tych krajach? Czym handlują? Jak to się stało, że te barbarzyńskie, półkoczownicze gryfy mają takie fajne i prawdopodobnie zaawansowane zbroje? (to nie jest sugerowanie błędu, to jest zwykła ciekawość). Podobają mi się kreacje Nieśmiertelnych i złożoność tego świata. Widać w tym mnóstwo riserczu oraz pracy. Fragmenty bez naszych bogów czy półbogów wypadają moim zdaniem nieco gorzej, chociaż rozumiem, że są potrzebne w celu stworzenia pewnej podbudowy. Po prostu są nieco nudnawe, ale przypominam, że raczej nie jestem targetem. Nieśmiertelni jako grupa są raczej nieprzyjemną bandą. Ot, zjawili się, Mandat Niebios, Wielki Plan, etc., blokujemy historię, etc. Chcą by ich wyznawcami były głupiutkie owieczki. W teorii mieli wprowadzić coś lepszego, ale czy faktycznie to zrobili? Osobiście uważam, że nie. Ze zrobili tylko coś pozornie lepszego. No, może nie wszyscy, ale wciąż... Powiedziałabym, że bije z nich strasznie dużo arogancji jak na istoty omylne. To nie jest błąd kreacji, oczywiście, raczej moje subiektywne odczucia. Z Nieśmiertelnych chyba najbardziej przypadł mi do gustu Kairos. Kairos jest sprytny, mądry i jest złośliwym skurczybykiem, ale nie udaje, że jest inaczej. Kruk z wglądem jest też raczej neutralny, zwłaszcza w porównaniu do innych Nieśmiertelnych. Dlatego też zdobył moją sympatię i uważam, że na swój sposób jest najlepszym wyborem dla śmiertelników i póki co, to w tym fanfiku odpowiadał za najmniej czystego i niepotrzebnego okrucieństwa. Na drugim miejscu są Celestia i Luna. Nie wiem, którą z nich lubię bardziej. Celestia to polityk i chce dobrze, ale wręcz boi się korzystać ze swojej mocy, przez co przedłuża pewne sprawy i prowadzi do tego, że jest gorzej nim stanie się lepiej. Celestia jest w pewnym sensie zbyt bierna. Za to Luna... Zazwyczaj za nią nie przepadam, ponieważ fandom często jedzie w ostrą lunafagię, tworząc parodię tej postaci. Ale ta Luna jest sprawiedliwa. Stoi na straży porządku, mimo pewnego pozornego okrucieństwa. Ale Luna jest przy tym szczera, nie wykonuje też zbędnych ruchów. Mój problem z Rimstuarem jest taki, że ta postać póki co nie popisała się niczym innym poza mocą i rasizmem. Nie jest zbyt bystry i mocno ograniczony. Ale jednocześnie zapewnia na swoim terenie pokój i stabilizację, wydaje się też mniej ograniczać poddanych. Saoshyant to paskudny hipokryta i najokrutniejszy z Nieśmiertelnych. Bycie jego poddanym brzmi jak koszmar. Mieni się Czyniącym Dobro, co jest podwójnie obrzydliwe. Karze dzieci za grzechy ojców i to w dość okrutny sposób - Luna zesłała potomków Tuath De, którzy się ukorzyli na wygnanie na Avalon, co chyba było całkiem spoko, ten kazał się oślepić potomkowi władcy, który oślepił jego posłańca. Jednocześnie jest najmniej ludzki, a jednocześnie najbardziej. Bo czy okrucieństwo i swego rodzaju mściwość nie jest właśnie rzeczą ludzką? Jest trochę jak chrześcijański Bóg ze Starego Testamentu. Którego też nie lubię i lekko mówiąc, nie darzę szacunkiem. Ale nasuwa się pytanie - co się stało, że kuce, gryfy i inne rasy dyskutują o Nieśmiertelnych w taki, a nie inny sposób? Czy coś uwolniło ten świat spod ich jarzma? Naprawdę, chciałabym wiedzieć co będzie dalej. I to zdecydowanie bardziej niż co się działo w jakimś państewku gdzieś tam. Oraz czemu nikt nie wspomniał z imienia o Nieśmiertelnych Siny? To jest naprawdę dziwne, że rozmawiają o pięciorgu, ale pomijają innych, jakby ich nie było. Powinni zostać chociaż wspomnieni z imienia. Jeśli chodzi o rozdziały, to najbardziej przypadł mi do gustu Prolog, który czytało się najszybciej i był najbardziej skupiony wokół bohaterów. Potem Saoshyant na równi z Luną, Rimstuar, Keiros i Celestia. Luna się wyróżnia, ponieważ jest mniej historyczna, a bardziej baśniowa, magiczna, a przez to również ciekawsza. Saoshyanta jest całkiem sporo i nie jest bierny, czuć też pewną potęgę oraz tajemnicę. Rimstuar jest po prostu w porządku, ale ciężko mi powiedzieć coś więcej. Największą wadą Keirosa są nawiązanie do plag egipskich oraz przynudzanie od dynastii Unicornii. Mało samego Nieśmiertelnego, ale kiedy już wszedł, to klimat zmienił się diametralnie. Na plus, oczywiście. Za to Celestia... Pojawia się w drugiej połowie fanfika, podczas gdy pierwsza się dłużyła, bo czekałam aż w końcu pojawi się Celestia i zacznie się dziać coś ciekawszego, a do tego tekstu zawita odrobina magii. Od pojawienia się samego Słoneczka rozdział przyspieszył, a sama Królowa Equestrii skojarzyła mi się nieco z Joanną d'Arc. Odnoszę wrażenie, że im więcej Nieśmiertelnych, tym sam tekst jest bardziej interesujący. Skala makro, jak to ujęli moi poprzednicy, na dłuższą metę zaczyna przynudzać. Wolałabym czytać więcej o funkcjonowaniu tych społeczeństw i ich kulturze, technologii, etc. Jeśli chodzi o przerywniki, to uważam, że studenci wypadają lepiej. Brzmią przynajmniej całkiem naturalnie. Problemem radia jest to, że to brzmi zbyt podobnie do reszty tekstu, jakby ta babka czytała ten sam podręcznik, a nie dyskutowała. Nawet forma jest jak wyjęta z forum dla historyków, a nie rozmowy radiowej. Wyszło sztucznie. Po prostu. Jedną z największych wad jest forma - w fiku znalazło się niestety sporo baboli różnej maści. Myślę, że przydałoby Ci się rozwinąć skład prereadersko-korektorski, bo niektóre zdania brzmiały niczym tzw. humor z zeszytów szkolnych. Stylistycznie jest dziwnie... Słownictwo jednocześnie jest ubogie i nie jest ubogie - pojawia się sporo trudnych, rzadko używanych wyrazów, ale jednocześnie ilość powtórzeń błaga o pomstę. To sprawia, że tekst bywa zwyczajnie brzydki, a szkoda. Do tego dochodzi kwestia nazw (możesz je poprawić też chociażby w rozdziale Luny, bo tam zostały stare), które czasami aż zbyt chamsko kalkowały prawdziwe, a były czymś na kształt zapisu fonetycznego. Teraz napiszę coś bardzo osobistego, co zaznaczam, bo nie chcę byś traktował to jakbym dawała Ci radę czy coś, bo nie o to chodzi. W sumie mam nadzieję, że kolejne rozdziały będą bardziej przypominać Twojego zebrofika albo Prolog. Sądzę też, że w takiej formie stałyby się przystępniejsze dla większości ludzi. Szczególnie liczę na więcej Nieśmiertelnych, bo to oni są w tym najciekawsi. Gdybym chciała po prostu historię-historię bez elementu boskiego, to bym sięgnęła po podręcznik. Na pewno będę czytać dalej, spodziewaj się też recenzji w Equestria Times.
  4. Cahan

    Wyżal się.

    Powiem tak: jesteście parą i Wasz związek istnieje niezależnie od tego, co powiedzą inni i jak zareaguje rodzina. To Wasz życie, Wasza sprawa i tylko Wy się w tym liczycie. Nawet bez papierka możecie żyć razem i podejrzewam, że większość ludzi potraktuje to jak powinna, czyli będzie mieć to gdzieś, bo tak traktuje to większość osób. Nie myśl, że zagranicą będzie jakoś dużo lepiej niż w Polsce, bo homofoby, tak jak Polacy z pewnego rakfika, są wszędzie. Ale cóż, od tego się nie ucieknie, tak samo jak od antyszczepionkowców, wyznawców Wielkiej Lechii, płaskoziemców czy innych idiotów. My mamy naszych Sebków, Niemcy mają Hansów, a Francuzi Jean Pierrów czy coś. Na pocieszenie: oni zazwyczaj tylko gadają bzdury w Internetach czy wykrzykują hasełka na marszach.
  5. Stało się! W końcu wydaliśmy numer 33. Więcej informacji we wstępniaku. Może ktoś go w końcu przeczyta Kolejnych opóźnień raczej być nie powinno, a na pewno nie aż takich. Czytajcie i komciajcie! Linki do numeru: https://issuu.com/equestriatimes/docs/033 https://drive.google.com/file/d/1di2FyPYhU042c9FAdsj-ZTYLAgI4-YmP/view Link do komiksu: https://drive.google.com/file/d/1I8ztu5gh6Ngu4uBupIlwU63mgKGpEuaA/view
  6. To teraz tak... Spóźniony prezent urodzinowy dla Moonlight i nagroda dla Malvagio za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie literackim działu Zecory, której nie wrzuciłam tu wcześniej, bo zwyczajnie zapomniałam. Moonlight Abyss Sentinels
  7. Jeż nocą najczęściej tupta jeść. Ewentualnie tupta szukać partnera i produkować kolejne pokolenie jeży.
  8. Legendy mówią, że Zecora zna się na wszystkim. Ale ja znam ją i jej sekrety, więc zdradzę wam, że wcale tak nie jest. Kto twierdzi, że wiedzę ma każdej z dziedziny, ten na nauce nie spędził nawet godziny. No tak, ale kucyki przychodzą do ciebie ze wszystkim, nie? Mam dość szeroką wiedzę, do tego się przyznaję, dużo czytam, analizuję i się dokształcam, takie są me zwyczaje. Jeśli zaś komuś pomocy potrzeba, to się postaram by przychylić mu nieba. Sami słyszycie! Pomoże wam, a może... Wy sami sobie też pomożecie! Okej, a teraz o co chodzi - w tym temacie możecie przychodzić po radę na tematy, które nie mają na forum swoich dedykowanych wątków - tzn. wyżalacie się w Wyżal się, od problemów literackich jest Stowarzyszenie Żyjących Piszących. I żeby najlepiej dotyczyły nauk ścisłych, a w szczególności przyrodniczych. Macie problem z zadaniem domowym? Wbijajcie. Odpowiadać na problemy innych użytkowników może każdy. A ja postaram się popilnować by nie promowano tu szuryzmu i innych Jurków Zięb.
  9. @kaputo, przypominam o zgłoszeniu się po nagrodę na PW. Chciałam poodpisywać na Wasze posty, ale minęło zbyt wiele czasu. Jakoś wtedy nie miałam do tego głowy i tak wyszło. Temat zaś leci póki co do działowego archiwum.
  10. Rok akademicki się zbliża, a to znaczy... że może się oderwę od grania i wezmę do roboty, nie tylko naukowej. 

    Ale przynajmniej ukończyłam te Lochy Kielicha. I uważam, że droga do Królowej to był rak - powtarzanie bossów, bossowie niskiej jakości, czerwone pająki, zalew mobów i identyczne lochy. Nuda, nuda, nuda. Jeszcze gdyby dało się to skipnąć bez zbierania materiałów... A sama Królowa też nie jest bossem dobrym. Jest co najwyżej przeciętnym i pasowałaby bardziej do Dark Souls 2. Ale przynajmniej robiła coś innego niż chamski spam.

  11. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  12. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  13. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  14. Nadrobiłam Schadeny. Ten o zabawie słowami jest imo nudny. Podejrzewam, że w oryginale to miało sens, ale tutaj to nawet nie zakrawało o suchary, tego humoru po prostu nie było. Słaby odcinek i jak mniemam wyjątkowo niewdzięczny do tłumaczenia. Za to Schaden człowiekiem to inna bajka. Dlaczego on nie chodził do mojej szkoły, zostalibyśmy najlepszymi przyjaciółmi <3. A tak poważnie - z jednej strony zabawne, z drugiej to ja serio nie rozumiem dlaczego oni go w ogóle karzą za niewinność? Witamy w Ponyville to po prostu wstęp do przeniesienia fabuły do innej lokacji. I mógłby być krótszy, naprawdę. Ale końcówka spoko.
  15. No dobrze, przeczytałam. Niestety na komórce, więc nie zostawiłam komentarzy w tekście. Chociaż może to dobrze, bo zostawiłabym ich bardzo dużo. Dlatego komentarz zacznę od strony technicznej, gdyż to z nią mam problem. Formatowanie jest ok, ale dodałabym numerację stron, to ułatwia czytanie. Opisy czyta się może i nieźle, ale tylko na pierwszy rzut oka. Przede wszystkim walisz mnóstwo powtórzeń. Czasami też kuleją składnia i deklinacja. Przydałby Ci się prereader skupiony na wyłapywaniu takich rzeczy. Szczególnie, że Twoje słownictwo nie jest ubogie, więc to mi wygląda na kwestię nieuwagi bądź nie zwracania uwagi na takie rzeczy. Sam tekst jest ciekawy, rozdział 2 zainteresował mnie bardziej niż 1. Szczególnie wątek rodzeństwa o dziwnych imionach. No i społeczeństwo pół-alikornów też się wydaje ciekawe. Tempo akcji jest dobre - nie ślimaczy się, ale też nie podaje wszystkiego od razu na tacy, co odarłoby wszystko z tajemnicy. Generalnie - jest bardzo dobrze, tylko popracuj nad stroną techniczną.
  16. Dziękuję Johnny za ten piękny komentarz i już spieszę z wyjaśnieniami zanim usiądę do prac nad kolejnym rozdziałem. I z większością z tych postaci tak jest, zwłaszcza z innymi niż alikorny. To tło, to są ci ludzie, którzy przewijają się na ulicach, ale na drugi dzień ich nie pamiętasz. Ale bez nich świat byłby dziwnie pusty, więc muszą w nim być. Odnośnie rodziny Night - zarówno Dark Mane jak i Darkness Sword mają swoje własne POVy, z tym że początkowe rozdziały to niemal same POVy Night Shadow. Oni wchodzą pięć lat później. Królowa przewija się w wątkach męża i syna. Wuja Moonshine'a również jeszcze spotkacie i to wiele razy. To co się pojawiło dotychczas nie jest pełnoprawnym przedstawieniem tych bohaterów, tylko raczej zarysowaniem ich relacji z królewną i to jak ona ich postrzega. Cień Nocy na początku skupia się na jednej bohaterce, a świat widziany z perspektywy Night Shadow wydaje się dość czarno biały, ponieważ bohaterka jest bardzo młoda. No i system POV w CN działa tak, że narracja jest zależna od postaci. Także narrator nie opisuje jaki jest np. Dark Mane, narrator opisuje jak Night Shadow go widzi. Dialogi wielu postaci są ograniczone przez etykietę dworską. Postaci nie mają też ustalonych cech charakteru jako takich, a na pewno nie sztywnych. Raczej mają cele, upodobania i przeszłość. Z tym, że to nie był żebrak, tylko zakamuflowany bandyta. I znów jest to postać, która nie wróci. I to nie tylko dlatego, że nie żyje. Ponownie jest to sytuacja, kiedy ktoś nieznany staje na Twojej drodze, znasz go tylko od tej strony i lepiej nie poznasz. Uważam, że nadmierne przedstawianie postaci, które pełnią funkcję niewiele większą niż mobek w grze RPG byłoby nudne, zbędne i zanadto wydłużało całą opowieść. I odnosisz zupełnie mylne wrażenie. Moonlight Dust nie jest potworem. Jest klaczą, która śmiertelnie poważnie traktuje etykietę i wszystkie konwenanse. A ponieważ wzorowa szlachcianka powinna ukrywać swoje emocje, to ona to robi. Przez większość czasu. Póki co widzieliście ją oczami Night i to w wersji zestresowanej, przeżywającej silne i trudne emocje. Widzieliście ją przez chwilę z perspektywy skłóconej z nią bohaterki i, podobnie jak Night Shadow, nie zauważyliście, że wbrew pozorom królowa przez cały czas starała się chronić swoje dzieci przed światem. By miały dobre życie w tych realiach. Bo może czytelnik nie wie jaki on właściwie jest? Tylko wie jak widzi go siostra. W dodatku zazdrosna siostra. Jest naiwny i nieświadomy, ale głównie przez wiek, własną wygodę i lekceważenie różnych rzeczy. Jednocześnie ktoś, kto całkiem sprawnie posługuje się magią w tak młodym wieku nie może być głupi.
  17. Bo to drzewo życia. I podejrzewam, że twórcy Thei też je wykorzystali, bo to dość popularny symbol.
  18. To znowu ja. I tym razem z nagrodą dla D.E.F.S za konkurs literacki. Zecora and Azumi
  19. Lochy Kielicha to rak nad rakami. Czemu ja to sobie w ogóle robię?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Cahan

      Cahan

      Ale DLC było ez. Nie licząc studni i winter lanterns. No i dziwnych hitboxów Laurence'a.

    3. PervKapitan

      PervKapitan

      Mi się przyjemnie je robiło.

    4. Cahan

      Cahan

      A mi nie - są leniwe, brzydkie, a bossowie na końcu są póki co zazwyczaj kijowi. Lochów do platyny imo powinno być mniej, ale lepszej jakości.

  20. Okej... To tak, ostatni z komiszy dla D.E.F.S Best day of her life Oraz test rysowania na czarnym papierze w postaci Luny: Tenebris Lumen
  21. Przynoszę wieści - wiem, że długo czekaliście na nagrody, ale forumowe awardy są już gotowe, więc niedługo je dostaniecie. Co do rysunków - najlepiej by zwycięzcy zgłosili się do mnie na PW, ponieważ 1 i 2 miejsca mają parę opcji do wyboru (w 1 poście wszystko jest napisane), także @Malvagio i @D.E.F.S, decydujcie. Malv - Tobie sugeruję jednak kredki, bo kupiłam czarny blok techniczny i mam pomysł xD
  22. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  23. Rozdział V był w starej wersji tak zły, że został skasowany i napisany od początku. Wyszedł najdłuższy dialog świata, bawcie się dobrze. https://docs.google.com/document/d/1SkXUYPw2P3VoxKLpLfpiCUvbBOXnHezzNHtXfMH7l2c/edit?ts=5d4f509e
  24. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
×
×
  • Utwórz nowe...