Skocz do zawartości

Sun

Brony
  • Zawartość

    1551
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    46

Wszystko napisane przez Sun

  1. Hmm, interesujące. Trochę śmierdzi braćmi Grimm, ale tylko trochę. Poza tym tekst fajny, przyjemny, lecz dość przewidywalny. No ale czego się spodziewać po baśni. Jak dla mnie możesz pisać dalej, chętnie poczytam.
  2. Sun

    Co aktualnie czytamy

    Właśnie skończyłem (znaczy przedwczoraj) 2 tomy Stawki większej niż życie (może ktoś kojarzy serial). Ogólnie książka dobra i przyjemnie się czyta. Nie ma też jakichś różnic między książką a serialem (w przypadku pancernych w filmie cały czas jest ten sam czołg, podczas gdy w książce mamy dwa różne modele). Główną, którą zauważyłem jest różnica w nazwisku głównego bohatera (tym prawdziwym). Poza tym czyta się bardzo przyjemnie i świetnie wchodzi. Obecnie czytam po raz kolejny, dziedzictwo przodków, czekając aż Celestia w czerwonej czapeczce przyniesie mi Metro 2035
  3. Ale Putin do nas nie przyjdzie. Nie ma powodu, a na drodze stoją mu: połowa ukrainy i amerykanie, którzy mogliby się obrazić i posłać mu parę nowoczesnych prezentów wypełnionych uranem (czy innym paskudztwem)
  4. @Major Degtyarev Szczerze, nie zgodzę się z tobą, że jest nam potrzebny polityjk, który ma gadane. Jest nam potrzebny odważny i myślący polityk, a nie jakiś ciamajda liżący buty w brukselii. Nam by się przydał polityk, który przejmie władzę, ale nie w celu wypowiedzenia wojny, lecz w celu szybkiego naprawienia tego syfu. Nam jest potrzebny DYKTATOR. Niestety szybko się taki nie zrodzi, więc jedyne na co możemy liczyć, to to, że PiS, skoro ma większość, zrobi choć trochę porządków w tym burdelu. (wiem, marzenia ściętej głowy)
  5. @Major Degtyarev Ten twój filmik jest przeterminowany. Teraz zus to coś ponad 1000 zł. Ale poza tym, coś w tym jest. @Phoenix13 Problemem Polski nie jest to, że jesteśmy w unii (choć to też), tylko to, że unia ma nas w dupie i traktuje jak małe dzieci, oraz to, że my nie umiemy pokazać się w unii i wyrobić sobie pozycji. No ale do tego potrzebujemy silnej polityki i silnego przywódcy, a nie taką paciaję jak platforma (pis niewiele lepszy). Gdyby Polska miała wysoką pozycję na arenie międzynarodowej, moglibyśmy korzystać na handlu między unią europejską, a rosją, ukrainą i chinami.Byłyby pieniądze, rozwój. A jak kłócimy się z ruskimi i kłaniamy się unii, to jesteśmy takim rzadkim g. Imigranci to inna sprawa. Co z tego, że my ich sprowadzimy, skoro oni do nas wcale nie chcą. Mamy za niski socjal i zbyt wielu ksenofobów i nacjonalistów, którzy nie będą im przychylni, a w niektórych sytuacjach zaczną bić po łbach (w krakowie to nawet maczetami). No a w niemczech, francji, to oni mają dobrze. Pieniążki za nic, świadczenia za nic, a i nikt im w mordę nie da (jeszcze).
  6. Może i ja teraz dopytam o jakiś fanfik, bo moze macie coś godnego polecenia i spełniającego 2 warunki. 1. W fanfiku musi być Chrysalis (i to w dość dużej ilości, najlepiej jako główna bohaterka, lub jedna z głównych) 2. Fanfik ma być co najmniej dobry.
  7. @Sttark Z jednej strony masz rację,a z drugiej nie do końca. Owszem, filmik jest przegięty i owszem, narzuca jedno konkretne zdanie, ale... Właśnie, ale: Istnieją (mniejsze, lub większe), podgrupy w każdej społeczności lub grupie, które robią czarny PR tak szybko i tak dokładnie, że stanowią zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla reszty grupy. To właśnie ta garstka stanowi obiekt agresji społecznej, jako niedostosowana i agresywnie demonstrująca swoje radykalne poglądy. Homoseksualista nigdy nie pójdzie na paradę równości, bo to by był dla niego zwykły wstyd i marnowanie czasu, nie mówiąc o psuciu wizerunku. Zrobi to zwykły pedał, który chce się pochwalić swoją innością i ją zamanifestować. Ewentualnie jakiś skrajnie radykalny homoseksualista, ale ich jest raczej niewielu. Muzułmanie, to samo. Tylko ci najbardziej porąbani, odurzeni opium, którzy nawet koranu nie znają, będą się wysadzać na rozkaz. Zwykły muzułmanin nie będzie tego pochwalał (tu by się przydało wejść w odłamy muzułmanizmu, ale na to mam zbyt małą wiedzę) Jedno jest jednak prawdą. Taki (możliwie czarny i absurdalny) scenariusz ma pewne niezerowe prawdopodobieństwo zaistnienia. Skutkiem nadmiaru liberalności, zachłyśnięcia wolnością i wywieraniem nacisków na władzę, przez radykalne grupy. Małżeństwa homoseksualne szybciej by się dało załatwić, bez parad równości i krzyczenia o tym w mediach. Oczywiście, tak jak równouprawnienie płci, nie nastąpi to jak pstrykniecie palcami (dobra, może nie ma obecnie 100% równouprawnienia płci, lecz proces wyrównywania poziomów płac w stosunku do pracy postępuje). Niestety wraz z wyrównywaniem szans, niektóre grupy etniczne albo wyznaniowe, starają się mimo wszystko coś ekstra dla siebie ugrać. Niestety czasem się im udaje. Nie mam tu zamiaru wychodzić na jakiegoś ksenofoba, czy nacjonalistę (co akurat nie jest złe), ale należy uważać z liberalną polityką, a to właśnie skutkiem zbyt liberalnej polityki są tego typu zachowania: To właśnie Liberalna polityka zabrała choinkę sprzed katedry notre dame. Na koniec, spodobał mi się jeszcze ten fragment: Z całym szacunkiem, ale za komuny obywatele mieli równo. Jak to mówili: ,,Wszyscy mieli równo, czyli G***o". Znaczy nie mówię, że równość nie jest możliwa, ale równość nie może być wprowadzana na siłę i nie może być rozumiana jako: Każdemu równo to samo, każdy powinien być oceniany na miarę swoich możliwości..." Bo nie każdy ma predyspozycje do tego samego i powinien znaleźć się w tym samym miejscu, względnie mieć te same możliwości startu.
  8. bez obrazy, ale to bez sensu. Po co ograniczać się do jednej strony A4? Nie ważne jaki fanfik robisz, na jednej stronie niewiele zmieścisz. Poza tym, jest naprawdę nieiwiele tekstów, które mieszczą się na jednej stronie i są dobre. Nie mówię, że się nie da, ale Napisanie dobrego rozdziału, czy fanfika tak żeby mieścił się tylko na 1 stronie, wymaga sporo doświadczenia. Dlatego nie ma co się ograniczać. Jeśli bohater widzi kogoś, powiedz nam jak ten ktoś wygląda w danej sytuacji, co ma ze sobą, jak wygląda otoczenie wokół niego. Jak bohater wchodzi do sali, to co widzi, co jest w środku, jakiego koloru są ściany, zapach, smak, przemyślenia, inni obecni w sali, reakcja na to co widzi. To marny opis, zawierający pewnie błędy w nazewnictwie. Skleciłem go na szybko, z pierwszej myśli jaka wpadła mi do głowy. Mógłbym to bardziej rozbudować, ale nie ma potrzeby. Miał tylko zademonstrować jakie bogactwo można wycisnąć z opisów. Oczywiście, nie można też przesadzić (drugie nad niemnem spłonie) i trzymać się pewnych reguł, lecz niemniej, opisy są ważną rzeczą, która buduje utwór w równym stopniu co dialogi (wiem, zaraz ktoś mi wytknie, 3 dobre utwory pozbawione opisów). Dalej, jeśli masz więcej stron, możesz bardziej rozwinąć akcję. Bo to co jest teraz, nie zatrzyma czytelnika. przy sobie. A tak, możesz dać więcej dialogów, więcej opisów, więcej pomysłów, a do tego wciągnąć czytelnika. Dla przykładu, niektóre rozdziały Crisisa potrafią mieć ponad 100 stron A4 (co prawda z dużą interlinią, ale zawsze), fallouta miewają ponad 20 przy normalnej interlinii. 1 strona to nie rozdział. (znaczy da się, ale nie w taki sposób)
  9. Zaraz będę klął szpetnie i niewybrednie. Już liczyłem na postęp od ostatniego razu, a tu znów nie wyjustowane, tylko wyśrodkowane. Talkative, nosz do ***** nędzy używaj wyśrodkowania bo to naprawdę wygląda obrzydliwie. Powtórzenia są (pół biedy,. że błędów nie wyłapałem, ale to nie znaczy, że ich nie ma). Odpowiednich odstępów brak. Mówiąc krótko, formatowanie popełniło samobójstwo jeszcze zanim zacząłeś pisać. Treść: Zanim przystąpiłem do lektury, poszedłem po herbatę (niestety ta z melisą się skończyła, bo by się przydała). Pierwsza reakcja: eee, to tyle? Znów jedna strona, na której nie ma naprawdę nic. No dobra, jest jakiś turbo op niszczyciel, o którym nic nie wiemy, wioska, która spłonęła i gadka szmatka na lekcji, jaka szkoda, że urywa się ona i dalej nie ma nic. Pusto, zero. Nawet herbata nie zdążyła przestygnąć na tyle by dało się ją pić. Moja rada. Zrób se minimum 3 miesiące przerwy od publikacji i w tym czasie przeczytaj minimum 2 tysiące (tak, TYSIĄCE) stron książek (ewentualnie tych bardzo dobrych fanfików). Wyciągnij z tego wnioski, a następnie, weź udział w konkursie fanfikowym Dolara. Nie po to by zająć miejsce, ale jako trening. Pytanie, czy był postęp od poprzedniego fanfika? No jak dla mnie, niezbyt. A przynajmniej, zbyt nikły, w porównaniu do rad jakie otrzymałeś.
  10. Może filmik nieco przesadza, lecz co nieco prawdy w tym jest. Może i władza chce wyrównywać szanse, stwarzając każdemu takie same możliwości, ale nie każdy ma takie same predyspozycje. Ten Azjata, sorry, ale w tym filmiku nie powinien siedzieć w szkolnej ławce, tylko albo być w szkole specjalnej, o dostosowanym poziomie, albo w azjatyckiej fabryce butów. Bo sorry, memory, ale z takiego materiału nie zrobi się dokrtora. A co do nauczycielki, to nie mówcie, że tak nie ma, bo bzdury z wyrównywaniem szans się zdarzają: A przechodząc do równouprawnienia, to coś takiego istniało i istnieje, tylko oczywiście nie wszędzie i niekiedy jest przeginane w drugą stronę, przez jakieś porąbane ruchy. Przez amerykańskich liberałów, policja zaczyna bać się interweniować w przypadku czarnych, bo boją się oskarżeń o rasizm i problemów. Tak samo inne, liberalne poglądy mają się nijak do rzeczywistości. Pomoc muzułmanom? Dobra. Ale nie socjal i wpuszczenie wszystkich, tylko do roboty, jak normalny obywatel. Owszem, można dać coś na start (żywność, ubranie, szkolenie zawodowe), ale nie rybę, tylko wędkę. Zamachy? Zablokować dostęp do broni. Co z tego, że terroryści mają nielegalna broń. Przecież broń to broń. Wielka, wielka bzdura. Oczywiście nie znaczy to, że broń powinna być dostępna jak paczka papierosów w sklepie, bo do tego jeszcze nie dorośliśmy, ale Sklepy z bronią powinny być normalnie, w każdym mieście (i to nie jeden), a zdobycie pozwolenia powinno być proste (odpłatne szkolenie, badanie i można iść na zakupy). Ruchy LGBT. A czego oni tak wąłściwie chcą? Widać tylko paradę, bandę jakichś popaprańców bardziej rozebranych niż ubranych, którzy krzyczą o równe prawa. Jakie, ja się pytam. Jak normalny homoseksualista przyjdzie do pracy, to ma pracować i za to dostawać pensję. A co on robi po godzinach, jego sprawa, byle robił to prywatnie. A jak jest zwykłym pedałem, który umie tylko krzyczeć i się domagać, znaczy, że nie dorósł do życia w społeczeństwie. A co do gimbazy, to już za moich czasów (czytaj 5-8 lat temu), była mniejsza patologia. Owszem, gimbaza pije. Owszem, gimbaza pali (znikomo mało o dziwo), ciąży niet (przynajmniej u mnie, ale też się tak nie słyszało), zachowanie? I tu o dziwo był nieco większy szacunek niż teraz. I może to właśnie wynikać z nowoczesnego wychowania. Ja, nie chwaląc się, powiem, że kilka razy oberwałem w dzieciństwie pasem, a nie wyrosłem na jakiegoś zwyrodnialca. I owszem, uważam, że kary cielesne nie są najzdrowszym pomysłem, ale niekiedy są konieczne. No a dzisiaj, chodujemy pokolenie, które ma wszystko dane i w przyszłości będzie upośledzone życiowo. Oczywiście, nie mówię, że wszyscy, ale sporo ludzi tak wygląda.
  11. Pora wkroczyć na ścieżkę prawną. Tej batalii Sun nie ma zamiaru przegrać.

  12. Jak to mawiają: ,,Tylko ten nie popełnia błędów kto nic nie robi" Argumenty ad persona są dopuszczalne moim zdaniem, ale tylko w odpowiednich kręgach przyjaciół/znajomych, ludzi, którzy się nie obrażą. Aczkolwiek raczej niestosować publicznie.
  13. Nie wierzę, że to robię ale ostatnie komentarze odnośnie ParaPegaza (będącego niestety dość poważnym gwałtem na naszym języku), skłoniły mnie do przemyśleń i przeanalizowania sytuacji. A zwłaszcza kwestii konstruktywnej/destruktywnej krytyki. Jak krytykować? Otóż nie ma jednej odpowiedzi jak krytykować i ka oceniać tekst. Bo poza własnymi opiniami i przemyśleniami na temat tekstu i jego jakości, należy wziać pod uwagę szereg innych czynników. Mianowicie: Autora. Czy jest świerzakiem. czy weteranem. co pisał wcześniej, ile ma lat, jak komentuje (tak, to też ważne). Ekipę korektorsko - edytorską (o ile jest) Gatunek literacki. Bo niektóre pisać łatwiej, a inne trudniej, choć to pojęcie subiektywne Twórczość własną (mamy przynajmniej pojęcie o tym jak się pisze, poprawia i zbiera opinie od innych) Jak już to mamy, czeka nas złożenie konstruktywnej krytyki gdzie: Wyszczególniamy błędy i piętnujemy z mniejszą lub większą domieszką jadu lub wściekłości (co kto lubi) Przytaczamy przykłady (nie zawsze trzeba dokładnie) Narzekamy na formatowanie, fabułę itepe. Podsumowujemy i dajemy ewentualne rady, jak poprawić takiego potworka. Nie wjeżdżamy jednak bezpośrednio na autora. Nawet jeśli kompletnie zepsuł i chcemy go pobić słownikiem. Jest to oznaka wyjątkowego braku kultury (znaczy niekiedy można trochę go opierniczyć, ale nie można przesadzić i lepiej nie stosować do świerzaków) Pewnie jest jeszcze parę innych, ważnych rzeczy, o których zapomniałem.
  14. Ciekawe spostrzeżenie. Sam nie wiem czy bym na to wpadł, ale pytanie czy prawdziwa. Jeśli tak, to patrząc z pomocą googla, akcja musiałaby być przygotowywana już od jakiegoś czasu (początek sierpnia). Jeśli tak jest w rzeczywistości, mamy do czynienia z bardzo dobrze zorganizowanym człowiekiem. Jeśli nie, cóż, takiego mordu ze szczególnym okrucieństwem na fabule, gramatyce, ortografii i tego typu rzeczach nie da się popełnić przypadkiem. Zatem musimy mieć do czynienia albo z geniuszem zła, albo z szalonym psychopatą. A co do samego tekstu, to jest to albo największe, najgorsze i najbardziej wypalające oczy paskudztwo jakie widziałem, albo wyrafinowany pastisz. Może by mnie to bawiło, gdyby to się wygodniej czytało. Dlatego zmuszony jestem stwierdzić, że jestem na nie.
  15. Nie mówię, że tekst jest tak zły, że bosonogi karzeł musi go wrzucić do wulkanu, ale po ludziach, którzy przetłumaczyli Past Sins tak dobrze, ze dało się to całkiem przyjemnie czytać, można się było spodziewać zdecydowanie więcej. Gdyby to robił jakiś random, którego nie kojarzyłem, to pewnie bym ponarzekał, że kilka błędów jest i pochwalił za całkiem dobry, pierwszy raz. Tyle, że tu mamy do czynienia z kimś kto to robił już wcześniej. A swoją drogą, jeśli Winter Bells by dołączyło do przetłumaczonych fików, mógłbym spróbować całą trójkę nieco naprawić (tym razem może się uda) i jeśli efekt będzie zadowalający, to by się wydało mały dodatek (o ile ktoś by chciał)
  16. Daruj sobie tę kupę złomu, bo ona nie jest warta takiej kasy. Za 3 koła, machnę coś lepszego, tylko daj mi 30 min. A co do naprawy, to jakbyś miał system chłodzenia, to zrobiłbyś to sam, a tak kwestia części i pewnie kilkanaście złoty robocizny. Edit: Zestaw za 3 koła: Obudowa: http://www.x-kom.pl/p/243548-obudowa-atx-btx-silentiumpc-gladius-m20-pure-black-usb-30.html zasilacz: http://www.x-kom.pl/p/215914-zasilacz-komputerowy-thermaltake-530w-smart-se-modular-box.html Ram: http://www.x-kom.pl/p/257726-pamiec-ddr3-crucial-8gb-1600mhz-ballistix-sport-sr-cl9-2x4096.html HDD: http://www.x-kom.pl/p/69642-dysk-twardy-sata-iii-seagate-1tb-7200obr-64mb.html Reszta konfiguracji w 2 wersjach: wersja 1 (intel): MOBO: http://www.x-kom.pl/p/150919-plyty-glowne-socket-1150-msi-b85-g43-b85-2xpci-e-ddr3.html Proc:http://www.x-kom.pl/p/185296-procesory-core-i5-1150-intel-i5-4460-320ghz-6mb-box.html Grafika: AMD: http://www.x-kom.pl/p/227755-karta-graficzna-pci-e-xfx-radeon-r9-280x-3072mb-xtl-double-dissipation.html (ewentualnie R9 380, który będzie szybszy dopiero w grach wykorzystujących 4gb VRAM) Nvidia: http://www.x-kom.pl/p/224985-karta-graficzna-pci-e-evga-geforce-gtx960-2048mb-128bit-ssc-gaming-acx-20.html (ewentualnie od MSI, albo dopłacić do wersji 4gb około 50-70zł) Wersja 2 (AMD): MOBO: http://www.x-kom.pl/p/123195-plyta-glowna-socket-am3-am3-msi-970a-g43-970-2xpci-e-ddr3.html Proc: http://www.x-kom.pl/p/208629-procesor-bulldozer-am3-amd-fx-8320e-320ghz-8mb-box-95w.html (ewentualnie 8320 albo 8350, choć tu już wysoka cena) Grafika: Nvidia: http://www.x-kom.pl/p/224985-karta-graficzna-pci-e-evga-geforce-gtx960-2048mb-128bit-ssc-gaming-acx-20.html (ewentualnie od MSI, albo dopłacić do wersji 4gb około 50-70zł), ewentualnie zapolować na używaną 970 Do tego można dołożyć: SSD, na przykład: http://www.x-kom.pl/p/126669-dysk-ssd-a-data-128gb-25-sata-ssd-asp900.html i jakieś fajne chłodzenie na te AMD Oczywiście z pomocą Allegro pewnie dałoby się jeszcze taniej, ale to tylko przykład sensownych komponentów.
  17. Oba poboczne opowiadania przeczytane i powiem szczerze, że jeszcze żaden fanfik nie skłonił mnie do zrobienia sobie w dzień mocnej, czarnej herbaty. Czy to źle? Otóż, to bardzo źle. Fabuła. Cóż, tu szału nie ma. Powiem nawet, że o ile Past Sins, przy dość sporej naiwności dawało frajdę z czytania, o tyle tu tego nie mam. A przynajmniej, nie w takim stopniu. Niby trzyma się kupy, niby jakiś kierunek i zwrot ma, ale w sumie nic ciekawego. Ot przeczytać, zapomnieć, odpalić coś innego. Tłumaczenie i formatowanie tekstu. Po ludziach, którym przy Past Sins mogłem zarzucić tylko pegazorożca, można było się spodziewać zdecydowanie więcej. Zwyczajnie zostałem zawiedziony. Oczywiście czytać się da, idzie nawet przyjemnie, ale poziom jest strasznie nierówny. Miejscami brzmi bardzo dobrze, a miejscami tak sztucznie, że nawet mnie zaczynają boleć zęby. Ponadto miejscami mamy brak konsekwencji w tłumaczeniu. Wydaje się jakby tekst podzielono na fragmenty i dano do tłumaczenia 2 osobom. Widać to też przy formatowaniu, bo kilkanaście stron było zwyczajnie niewyjustowanych. Podsumowując. To nadal są całkiem znośne fanfiki, które da się czytać, lecz nie zmienia to faktu, że prawdopodobnie dałoby się to zrobić bardziej ,,Po Polsku" Edit: Zamierzacie sie brać za ten trzeci z serii?
  18. Sun

    Co aktualnie czytamy

    Sporo sie ostatnio przewinęło książek przez moje ręce (i fanfików). Obecnie jednak kończę pierwszy tom Stawki większej niż życie (tak, Kloss jest też na kartach powiesci) i biorę się za drugi, by przed świętami skończyć. Potem najnowsze Metro.
  19. Też nie znałem definicji wcześniej. Dopiero dla pewności sprawdziłem, zanim coś napisałem. Ale biorąc pod uwagę to co zazwyczaj kojarzy się z blachą, to jest to obiekt o dużej powierzchni w stosunku do grubości (to też jest w definicji). Zatem, żeby blachę grubości 20 centymetrów widzieć jak blachę, to musiałaby mieć powierzchnię chyba kilku metrów kwadratowych, co nie ma przełożenia na rzeczywistość (chyba).
  20. Już pomijam, że to zdanie nie brzmi dla mnie zbyt dobrze. Osobiście dałbym albo dwadzieścia centymetrów litej stali, albo, dwudziestocentymetrową, stalową płytę. Blacha, to z reguły duży arkusz stali o grubości od kilu dziesiątych, do kilkunastu milimetrów. Oczywiście na płyty pancerne na upartego można mówić blachy, lecz nie brzmi to dobrze w większości kontekstów jakie mi w tej chwili przychodzą do głowy. (może poza wozami pancernymi, ale one raczej nie mają pancerza niczym VK4501 (P)). Dlatego, dla mnie to dość rażący błąd. Jeszcze dwudziestomilimetrową, stalową blachę bym wytrzymał, ale nie dwudziestocentymetrową.
  21. Czytam czytam i nie wierzę w to co czytam. Czytałem żelazny księżyc, czytałem kryształowe oblężenie i jakoś nie mogę uwierzyć, ze to pisał Spidi. To wygląda bardziej, jakby ktoś się na nim wzorował. Ale po kolei, bo jeszcze ktoś pomyśli, że fanfik jest zły czy coś: Fabuła. Fabuła jak na wojnie. Tu p**** tam p**** i znowu jest spokojnie. A mówiąc po ludzku, mamy frontowe przygody Big Maca i jego próby odnalezienia się w brutalnej rzeczywistości wojny i zachować towarzyszy broni. Nic szczególnego, nic co by mnie jakoś przyciągnęło na dłużej, ot dobra, ale nie powalająca. Oczywiście wiem, ze jest to ledwie fragment pobocznej historii oblężenia, ale fabularnie mniej mi się podobał niż Żelazny księżyc. Język i opisy. Tu powinienem dać wielki plus, bo autor nie tylko świetnie sie posługuje fachowym słownictwem, ale też umie je wykorzystać by tchnąć życie w swój świat. Powinienem, bo miejscami zdarza mu się zwyczajnie zepsuć cały misternie budowany opis, jednym, bezsensownym słowem, Postacie. Poza tym, że Big Mac za dużo myśli, to jest całkiem dobrze. Mamy bandę sk****synów, mamy jakiegoś pedałka i mamy resztę załóg, która nie jest wydumana, Ot przedstawiciele różnych ras, różnych klas, których wojna zmusiła do współpracy. Podsumowanie. Tekst zdatny do czytania, ale zdecydowanie spodziewałem się czegoś innego.
  22. Właśnie dorwałem na Allegro, Flakpanzera 1 od Tristara, za 85zł. Będzie świetny prezent na święta

     

  23. Tablet VS aktualizacja windowsa. Starcie skończyło się śmiercią tabletu. Na całe szczęście jest jeszcze gwarancja (pytanie czy da radę odzyskać kasę)

    1. FrozenTear7

      FrozenTear7

      cintiq_24hd_by_thebeastisback-d4b4b1p.jp

       

      Czas na zmianę sprzętu myślę :spike:

    2. Sun

      Sun

      Ładne głośniki. Sprzęt też niczego sobie, nie powiem. 

       

    3. The Silver Cheese

      The Silver Cheese

      I want it too ;_; . 

  24. Przeczytane. 49 stron o tym jak Scotaloo trafiła do najlepszego oddziału lotnictwa Equestrii. 49 stron i ani razu nie miałem ochoty nasłać na Spidiego grupy kucyków, pokazującej jedyny, możliwy sposób użycia mauzera przez kuca (od 26:20). No ale przejdźmy do sedna. Strona techniczna. Tu przyznam, że specjalistą nie jestem od tego gdzie mają być przecinki i takie tam, ale nie rzuciło mi się w oczy nic co mogłoby zainteresować moje upośledzone pod tym względem komórki mózgowe. Zatem tu wydaje sie być wszystko w porządku. Fabuła. Poza tym, że mało, stanowczo za mało (wiem, to miał być pewnie tylko kawałek z kryształowego, widziany oczyma innej postaci, czy coś), to trzyma niezwykle wysoki poziom i sprawia, że nie można sie oderwać. Chętnie poznałbym dalsze losy jednostki, Scootaloo, Rainbow i całej reszty. No ale to pewnie gdzieś będzie w drugim, albo trzecim tomie kryształowego. Mimo to, traktując to jako pojedynczy fanfik (bez kryształowego), mamy nadal kawał porządnego, fenomenalnego i wsysającego tekstu, od którego nie można się oderwać. Opisy. Kolejny element, który nie tylko świetnie współgra z całym utworem i dopełnia go jak trzeba, ale też jest solidny. Odrobina wyobraźni i talent artystyczny (którego mi brak) wystarczy by dokładnie oddać hangar, jednostki, starcia powietrzne... A skoro o starciach mowa, to ich opisy też mi się podobają. Solidna dawka szczegółów bez rozwodzenia się nad kwestią techniczną (choć tego typu zabieg pewnie można by tu i ówdzie zastosować, ale to raczej dla kryształowego oblężenia). Research. Mówiłem (a raczej pisałem) to przy okazji Kryształowego i powiem to tu. Mamy do czynienia z autorem, który naprawdę zna się na tematyce II wojny, a jeśli anwet ma jakieś luki, to świetnie je uzupełnia pozyskanymi z internetu czy staromodnych encyklopedii, danymi. Nie jestem niestety oblatany w kwestii samolotów (czytaj, chętnie sobie poczytam przygody panzer Pie, lub sierżanta AJ), lecz szybkie zerkniecie na przedstawione maszyny utwierdziło mnie w przekonaniu, że Spidi wie co mówi. Podsumowanie. Choć jest to krótkie dzieło z otwartym zakończeniem i stanowi pewne dopełnienie do kryształowego oblężenia, nadal mamy do czynienia z solidnym kawałkiem tekstu, którego sie nie czyta. Jego pochłania się każdym porem. Zatem oddaję swój głos na Legendary i mam nadzieję, nie tylko na więcej kryształowego, ale też na jeszcze kilka tego typu historii pobocznych.
×
×
  • Utwórz nowe...