-
Zawartość
2133 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
34
Wszystko napisane przez Airlick
-
Implikując, że takie pustkowia jak cała Syberia ma jakiekolwiek znaczenie poza tym, że znajdują się tam pewne ilości różnych surowców. Kawałek Ukrainy jest warty dla Rosji o wiele więcej niż jakakolwiek część azjatyckiej części (no, poza Władywostokiem), zwłaszcza jeśli udałoby im się uzyskać bezpośrednie połączenie lądowe z Krymem. Ale to i tak wszystko teoria, bo wątpię, żeby Rosja chciała się angażować w otwarty konflikt, raczej będą po cichu wspierać separatystów, a jeśli im się uda wywalczyć niepodległość, to wtedy ewentualnie przyłączą te tereny.
- 237 odpowiedzi
-
- ruscy
- kozacy zaporoscy
- (i 2 więcej)
-
... Spodziewaliście się mnie tu, cukiereczki? Wita was wasz nowy regent AJ. Chcę wam przedstawić nowe zasady, dotyczące punktowania za aktywność w dziale. Za udział we wszystkich nowych (i być może także starych) zabawach od teraz będziecie zdobywać punkty, za które w końcu będziecie mogli zdobyć nagrodę za aktywność w dziale. Nie będą to skomplikowane zasady - w prostocie siła. Najważniejsza rzecz: 10 punktów = odznaka działowa. Za co będziecie mogli zdobyć punkty? Właściwie za wszystko. Dla przykładu, za najciekawsze odpisy w naszej nowej zabawie dostaniecie po punkcie. Możecie otrzymać punkcik za ciekawe pytania w działowej zapytajce. W konkursach, których możecie się wkrótce spodziewać, przewidujemy, oprócz, rzecz jasna, odznak za dany konkurs, 3 punkty za pierwsze, 2 za drugie i 1 za trzecie miejsce. Do tego, prowadzenie własnej zabawy w naszym dziale zostanie nagrodzone aż pięcioma punktami. Więc jak widzicie, warto się przyłożyć i zaangażować w życie działu.
-
Hej, cukiereczki! Wiem, że chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej o mojej rodzinie. Kto by nie chciał? A jest o czym opowiadać! Stryjowie, kuzynki, ciotki, pociotki, dziadkowie - mamy to wszystko! No, więc tu jest miejsce, w którym możecie się o nich dowiedzieć czegoś więcej. O co chodzi? Ja wskażę wam członka rodziny Apple, którego macie opisać, a wy... No właśnie, opiszecie go. Skąd jest, czym się zajmuje, jak odkrył swojego cutie marka, czy ma żonę/męża, dzieci - słowem, wszystko, co wam przyjdzie do głowy. Warto się przyłożyć, bo za najlepsze opisy można zdobyć punkty, które posłużą do zdobycia odznaki za aktywność w dziale - więcej informacji na ten temat w ogłoszeniach działowych. No, to zaczynamy. Na początek ładnie opalona klacz o imieniu Apple Brown Betty. Praktycznie nic o niej nie wiemy. I czas to zmienić. Do dzieła!
- 20 odpowiedzi
-
- Applejack
- Best Background Pony
- (i 1 więcej)
-
Zmienić swe życie[NZ][Fantasy][Shipping][Dark][Adventure][Violence][Mature]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Jakiś czas temu podjąłem się pre-readingu owego fica. Wczoraj skończyłem akt pierwszy, więc wypadałoby wysmażyć coś w stylu recenzji na jego temat. Zaznaczam - piszę tylko o akcie pierwszym. Od czego by tu zacząć... No, może od fabuły. Zdecydowanie nie jestem fanem changelingów, więc byłem lekko rozczarowany, kiedy okazało się, że to oni będą głównymi antagonistami w ficu. Myślałem: "co można o nich ciekawego napisać?" Okazało się, że można wiele. Ares wykorzystał we wzorowy sposób ich główną zdolność, czyli zmianę formy. Z drugiej strony, nie przedobrzył z tym - ja raczej nie chciałbym czytać o podmieńczej konspiracji działającej w Canterlocie. Szybka akcja i zdobywamy stolicę - to mi się podoba. Ich nowe formy były co najmniej pomysłowe, oprócz "kombajnu" - IMO przez niego transformacja w changelinga dzieje się zbyt szybko. Trzymanie kucyków w kokonach i powolna zmiana jest bardziej groteskowa i przerażająca, bardziej oddziałowuje przynajmniej na moją psychikę. A tutaj szast-prast, parę minut i mamy nowego robala. W sumie nie sposób pisać o fabule, nie wspominając o bohaterach. Więc po kolei. Lockdown, czy może raczej: Lockdown Kmicic z Rivii? Nie podoba mi się. Kompletnie. Znamy wielu antybohaterów, i czym oni się wyróżniają? Mają to nieuchwytne "coś", co sprawia, że mimo ich odpychającego zachowania czy hańbiących czynów czytelnik po cichu im kibicuje i chce, żeby im się udało. U Lockdowna tego nie ma. Zdecydowanie za dużo użalania się nad sobą. Już po pierwszych 3 czy 4 rozdziałach przyjęliśmy do wiadomości, że Lock żałuje za grzechy i chce za nie zadośćuczynić. Kolejne strony wypełnione jego wewnętrznymi monologami i użalaniem się zdecydowanie nie wnosiły niczego nowego do opowieści. On to Kmicic, a Zethi to jego Oleńka, tylko on sam jeszcze o tym nie wie. Tak czy inaczej, czytając fica przez cały czas zastanawiałem się, kiedy on w końcu zostanie uśmiercony. To nie świadczy dobrze o głównym bohaterze. Właśnie, Zethisis. Sztampowa "dobra złodziejka", Robin Hood w formie zebry. Niczym się nie wyróżnia. Zadziorna, miała tragiczne dzieciństwo, i w ogóle flaki z olejem. Właściwie wprowadzona chyba tylko jako bodziec zmiany dla Lockdowna. Ja bym ją zabił w pierwszych rozdziałach, żeby utwierdzić Locka w pragnieniu zemsty i odkupienia. Ale piszę to z perspektywy pierwszego aktu, w którym nie odegrała dosłownie żadnej roli poza przytuleniem głównego bohatera, a mimo to ciągnie się za nim jak smród, chociaż nic nie wnosi. Trzeba ją albo rozwinąć, albo się jej pozbyć. Weathy Sun i Graps - fajnie przedstawione małżeństwo, chociaż też, ogólnie rzecz biorąc, wiele nie wnoszą. Zapewne w kolejnych rozdziałach będą po prostu służyć jako postacie, z których punktu widzenia poznamy lepiej struktury Żniwiarzy. Cóż, i takie postacie są potrzebne. Shining Armor - lipa, lipa, i jeszcze raz lipa. Nie wydaje mi się, żeby księżniczka rządząca dobrze ponad tysiąc lat nie była w stanie wybrać na kapitana swojej straży kucyka zrównoważonego psychicznie, który dobro państwa przełoży ponad swoje osobiste urazy. Ale oto mamy Shining Armora, który próbuje zabić kucyka, o którym wie, że posiada niewiarygodnie ważne informacje. Tak, zabił mu żonę, ale co z tego? Ześcić się zawsze mógł, ale najpierw informacje wyciągnąć powinien. Tak postąpiłby dobry dowódca, a powtarzam - IMO Celestyna byłaby w stanie ocenić, czy dany dowódca się do czegoś nadaje. W serialu też Armor nie dawał żadnych oznak niestabilności psychicznej. Więc jego kreacja w ficu dostaje zdecydowany minus, bo jest niemożebnie naciągana. O Żniwiarzach na razie pisać nie będę, bo za mało o nich wiem, chociaż jestem pewny, że okażą się jakąś zbrodniczą organizacją. Jak mówiłem, że podmieńców nie lubię, tak tutaj ich kreacja bije na głowę postacie protagonistów. Są inteligentne, złowrogie i bezwzględne, wielu antagonistów z filmów czy książek jest słabiej przedstawiona, niż podmieńce w tym ficu. Żal tylko, że Lilith, która zapowiadała się na jedną z najciekawszych postaci, okazała się Chrysalis, a jak skończyła - wiemy. Ogólnie rzecz biorąc, podoba mi się ogólny zarys fabuły i kierunek, w którym ona idzie. Teraz kwestie bardziej techniczne. Mam poważne zastrzeżenia co do stylu, ale było tego tyle, że nawet nie starałem się tego wszystkiego zaznaczać, bo to jest robota korekty, która się z niej nie wywiązała. Jest cała masa dziwnie sformułowanych zdań i niewłaściwie użytych zwrotów. Przykłady? "Chcę wam pomóc. Nie z powodu zemsty na Exodusie…" - gdzie powinno być - "Nie z chęci zemsty..." - to przykład źle użytego zwrotu. "Lockdownie, powiedz jakim cudem dotarłeś tutaj z Canterlot, jak wygląda teraz stolica, mów wszystko." - to zdanie dla lepszego efektu powinno być rozbite na trzy kolejne. Więc: "Jakim cudem dotarłeś tu z Canterlotu? Jak wygląda teraz stolica? Mów wszystko!" - przecież to było przesłuchanie, a nie jakaś luźna rozmowa. Takie krótkie, "wyszczekiwane" zdania niosą większy ładunek emocjonalny, niż te rozlazłe potworki. A takich zdań jest niepoliczalna ilość. No, nie chce mi się szukać więcej przykładów. W każdym razie jest tego pełno. Nie są to może błędy w pełnym tego słowa znaczeniu, ale mi osobiście uprzykrzały czytanie. Ale przede wszystkim za dużo było tych opisów wewnętrznych rozterek. Naprawdę starczy raz opisać, że Zethi nie wie, co ma myśleć o Locku, który z jednej strony się jej zwierzył i zapewnił o chęci odkupienia, a z drugiej jest zwykłym bydlakiem. Ares zaś pisał właśnie o tym chyba z 5 razy. To jest po prostu zbędne. Uwierz w możliwości czytelników - my jesteśmy w stanie zapamiętać kilka podstawowych faktów na temat postaci i ich relacji z innymi, nie trzeba nam o nich przypominać co rozdział. Coś tam jeszcze miałem napisać, ale późno jest i oczy mi się zamykają, więc w tym momencie skończę i najwyżej jutro dopiszę, jeśli mi się przypomni. -
Mają przysłać 4 myśliwce. Nie chce mi się szukać źródła.
- 237 odpowiedzi
-
- ruscy
- kozacy zaporoscy
- (i 2 więcej)
-
Forumowy składzik wpadek i wyjętych z kontekstu tekstów prosto z SB
temat napisał nowy post w Off-topic
Mama Buttona zdobywa SB, czyli sugestie, sugestie... -
Tu nie chodzi o podobanie się, tu chodzi o wymienianie klasowych filmów na liście najgorszych filmów wszechczasów. Nie muszą się podobać, ale docenić można, prawda?
-
Skończyłem "Mówcę Umarłych", czyli kontynuację "Gry Endera". Rzadko się zdarza, żeby kolejne części książki/filmu były lepsze od pierwszych. Tutaj się zdarzyło, chociaż jest to zupełnie inna książka. Podczas gdy "Gra Endera" mówiła o samotności, izolacji i manipulacji, tak "Mówca Umarłych" porusza w dużym stopniu kwestie religijne i etyczne. Niestety zakończenie było typowym cliffhangerem i wstępem do kolejnych części - daleko mu było do zakończenia "Gry Endera", które oprócz tego, że zamykało pewien rozdział opowieści, było też po prostu tak przewrotne i powalające, że nie sposób o nim zapomnieć. Mimo to, jako całość "Mówca" wywarł na mnie o wiele większe wrażenie.
-
Ah... W sesjach licznik postów jest wyłączony. Masz tu swoją odpowiedź.
-
W sensie... że nie możesz postować? Ja też wczoraj miałem taki problem. Napisałem coś, a to odmówiło wysłania się.
-
Chyba po raz pierwszy w ciągu swojej wojskowej kariery ucieszyłem się na widok sierżanta. Nie powiem, że bijatyka nie sprawiała mi przyjemności, ale jednocześnie wiedziałem, że jak tylko ktoś wyższy rangą pojawi się w kantynie, to od razu zacznie się szukanie winnych. I wątpiłem, żeby wiele kucyków miało specjalne opory przed wyznaniem, że to ja uderzyłem pierwszy. Zacząłem się zastanawiać, jaka może być kara za wywołanie takiej rozróby. Znając armię, pewnie skończy się na kopaniu latryn. Zerwałem się z ziemi i stanąłem na baczność. A przynajmniej spróbowałem, ale grzbiet bolał mnie, jakby walnął się na mnie minotaur, co zdecydowanie przeszkadzało w utrzymaniu pozycji zasadniczej. Ukradkiem rozejrzałem się po mesie. Pomieszczenie wyglądało jak po przejściu huraganu - co w sumie było dość trafnym określeniem, tyle że nie był to huragan z wiatru, ale kucyków. Większość żołnierzy stała już wyprostowana, kilka kucyków zwijało się z bólu na ziemi, a część, w tym mój niebieski "przyjaciel", nie ruszała się wcale, ale wątpiłem, żeby stało się im coś poważniejszego. Pewnie po prostu dostali w głowy i potracili przytomność. Zanim zdołałem zobaczyć coś więcej, sierżant Carrot Bite wypełnił moje pole widzenia swoją odpychającą facjatą, stając przy mnie niemal nos w nos. Aż zapienił się z wściekłości. Gdybyśmy tylko byli w moim barze... Ale niestety, to była armia. Wolałem się teraz nie odzywać. Tymczasem Carrot Bite zaczerpnął głośno powietrza, zapewne szykując się do rozpoczęcia swojej tyrady...
-
Forumowy składzik wpadek i wyjętych z kontekstu tekstów prosto z SB
temat napisał nowy post w Off-topic
Sprom dzielił się swoimi archiwalnymi tekstami z SB i okolic na głównym... Aż w pewnym momencie przestał. -
CHAOOOS.
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Whisky? To chyba wiadomo, że dla Arjela.
- 44 odpowiedzi
-
- najlepsza zabawa na forum
- alkohole
- (i 3 więcej)
-
Czytałem dawno temu, nie polecam, 2/10, ale lżenie Blueblooda zawsze w modzie.
-
To wszystko można podpiąć pod inny pseudohistoryczny koszmarek, "Rok 1612". Takiego stosu idiotyzmów jak w tym filmie to chyba nie było nawet w "1683". Ta szarża husarii na bramę...
-
"Tym razem to mnie zepsuli." Skajplot 26.10.1995 - 12.04.2014
-
Forumowy składzik wpadek i wyjętych z kontekstu tekstów prosto z SB
temat napisał nowy post w Off-topic
Arjel praktykuje spam, a medja milczo... Mam nadzieję, że mi się coś takiego nie przyśni. -
I co z tego, że z przypadku? Tak, jestem Polakiem i jestem z tego dumny, nie obchodzi mnie, czy to wynik przypadku. Kolejny lewak-kosmopolita, który "wznosi się ponad ideą narodu". Szkoda nawet komentować. Polecam lekturę instrukcji obsługi odkurzacza. Jedni czytają dla przekazu, inni dla rozrywki. A teraz złap się oparcia, bo możesz spaść z krzesła z zaskoczenia - jest jeszcze trzecia grupa, która czyta i dla rozrywki, i dla przekazu. Ty już zademonstrowałeś, do której grupy należysz, i należy tylko ci współczuć. Oho, a geny to nie zostały ci narzucone z góry? Zostały, i to jeszcze bardziej, bo zawsze możesz się przeprowadzić do innego kraju i nie przyznawać się, że jesteś Polakiem, a genów nie zmienisz w żaden sposób. I podczas gdy narodowość ciebie nie kształtuje w znaczący sposób (nie każdy Rosjanin jest pijakiem i nie każdy 'Murikanin jest gruby), tak jeśli masz nieszczęście urodzić się dzieckiem ćpunów czy alkoholików, to masz ogromne szanse, że sam nim zostaniesz. To samo tyczy się choćby szansy zachorowania na raka i bardzo wielu innych rzeczy. Logika godna lewackiego hipokryty-kosmopolity, co to fladze się nie kłania. W istocie, smutno się robi, jak się czyta takie brednie. Tymczasem ja już kończę z tym offtopem, więc odpowiedzi na hipotetyczne przyszłe posty na ten temat nie będzie.
-
Eee, czyli to, że uczysz się o POLSKIEJ kulturze i literaturze na języku POLSKIM to jest nachalna polonizacja? Na polskim, czytając takie lektury jak choćby "Pan Tadeusz", poznajesz polską kulturę, która jest piękna i w niczym nie ustępuje kulturom innych regionów. Powiedziałbym, że jest lepsza, ale po pierwsze, to byłby szowinizm, po drugie, akurat w odniesieniu do europejskich kultur można użyć stwierdzenia "nie ma gorszych kultur, są tylko różne". Tak czy inaczej, są utwory, które każdy Polak powinien znać, albo nie powinien nazywać się Polakiem, i temu przede wszystkim służy ten przedmiot. No tak, ale zapomniałem, że w dzisiejszych czasach polskość jest niemodna. Cóż, ostatnie 20 lat i tak mówi, że nasz naród zasługuje na wymarcie, więc równie dobrze mogliby usunąć ten przedmiot z programu. Dobra, koniec tego offtopu, chociaż w sumie to wyżaliłem się w ostatnim zdaniu, więc to nie offtop.
-
Mój angielski też drastycznie poprawił się, kiedy chodziłem do liceum, i wiem, że nie było w tym za grosz zasługi nauczycielki. Na lekcjach robiłem 300% normy i jeszcze zostawało mi trochę czasu na odrabianie lekcji z innych przedmiotów. Hm, no może w kształtowaniu twojej tożsamości jako Polaka, jeśli oczywiście masz krztynę rozumu i CHCESZ wyciągnąć coś z lektur... Jeśli nie chcesz, to faktycznie czytanie lektur będzie dla ciebie udręką i marnowaniem czasu. Jakby nie było, gdybym ja mógł cofnąć się w czasie, to na pewno poszedłbym do technikum - przynajmniej po nim miałbym jakiś zawód. W liceum praktycznie zmarnowałem 3 lata życia i nic z tego nie mam. Technikum może trwać 4 lata, ale widziałem plany techników z moich czasów i mieli ogólnie mniej godzin od liceum, i to wliczając zajęcia praktyczne, więc w sumie wychodziło na to samo, tyle że właśnie - po tym masz zawód. Po liceum niestety możliwości są bardziej okrojone.
-
Forumowy składzik wpadek i wyjętych z kontekstu tekstów prosto z SB
temat napisał nowy post w Off-topic
[bluzgi] Tak, to by chyba pasowało. -
To chyba oglądałeś 'murikańską wersję... 300... w tym temacie? Wybieramy tu najgorsze, nie najlepsze filmy. 300 to był genialny film, o ile nie oczekiwało się po nim wiernego odwzorowania historii, a tego, co ten film miał prezentować, czyli groteskową rzeź w komiksowym stylu. Następny, który najwyraźniej obejrzał hamerykańską wersję świetnego szwedzkiego horroru, i umieszcza go na tej liście. Proszę was, ludzie, zastanówcie się trochę.
-
Nie minęło, powinno być, znikły wszystkie nagrody wystawione przeze mnie. Cierpliwości.