Skocz do zawartości

Ares Prime

Brony
  • Zawartość

    1999
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Ares Prime

  1. Ares Prime

    Zapisy do Koszmarka vol. 2

    Zedytowałem co trzeba. Kiedy sesja może wystartować?
  2. Ares Prime

    Zapisy do Koszmarka vol. 2

    Zatem zgłoszę się i Ja. Świat: Equestria Fantasy - czyli serialowa Equestria, ze zwiększoną ilością mocy i magii. 2. Imię:Sea Charger 3. Rasa:Urodził się jako kuc ziemski, ale obecnie jest tzw ‘’hippocapusem’’ czyli sea-pony. 4. Wiek: biologicznie ok 30. 5. Płeć: Ogier 6. Wygląd: Od głowy do połowy ciała, ma formę ziemskiego kuca i sierść, zaś od pasa w dół rybio-gadzi ogon na którym porusza się częściowo pełznąć, częściowo chodząc. Jego sierść jest srebrzysto niebieska, podobnie jak grzywa. Oczy są wściekle żółte. Jego CM jest trójząb. 7. Charakter:Chłodny, egoistyczny i niemiły. Tak najłatwiej go opisać. Nic dla niego się nieliczy prócz pogoni za celem. Nie zna litości dla wrogów, potrafi zabić bez wahania. Miewa jednak często przebłyski dobrego serca, i pogody ducha. Ma gdzieś to że inni wytykają go palcami, albo się go boją ze względu na jego wygląd. Jak on to mówi – lepiej wzbudzać strach, niż śmiech na Sali. 8. Historia: Ok. 100 lat temu, Sea Charger był jednym ze strażników w specjalnym więzieniu dla najniebezpieczniejszych kryminalistów w Equestrii. Więzienie to mieściło się nad zatoką nad morzem i było silnie strzeżonym obiektem , nosiło nazwę Otchłani. SC lubił swoją robotę, bo wierzył że jego przeznaczeniem było pilnować tych szumowin zagrażających porządnym obywatelom Equestrii. I wszytsko było okej. Aż do czasu gdy do więzienia przetransportowano groźną i tajemniczą istotę o nazwie Prototyp X. To był potwó. Bardzo groźny potwór. Pewnego dnia zdołał wydostać się ze swojej celi, i rozpoczą masakrę zarówno strażników, jak i współwięźniów. SC był jednym z niewielu którym udało się wtedy przeżyć, i wkrótce po tym ruszył z pozostałą grupą ocalałych za Prototypem w celu zabicia bestii. Wytropili wreszcie monstrum na dalekiej północy, gdzie ponownie się z nim starli. W zaciekłej batalii przeżył tylko ranny SC i potwór. W chwili gdy strażnik miał już zabić potwora lód pod nimi się załamał i obaj wpadli do wody, spadając na dno magicznego leja który przemienił kuca ziemnego w hybrydę dwóch organizmów – Hippocampusa, kuca morskiego. Potem jednak przygniotły ich tony lodu i obaj zostali zamrożenie w wielkiej bryle lodu. Sto lat później… SC ocknąłe się na jednej z plaż Equestrii, mało co pamiętając ze swojego dawnego życia. Pamiętał jednak straszliwą rzeź jaką dokonał Prototyp X, jego walkę z nim i swoją przemianę. Jakiś czas zajęło mu przyzwyczajenie się i poznanie swojej nowej formy, a potem ruszył na polowanie. Miał cel – zabić Prototyp X za wszelką cenę! Nie mógł pozwolić aby ta bestia chodziła dłużej po ziemi. Czuł że on też przeżył, wiedział to doskonale. Wiedział też co dziwne… gdzie się kierował. Potrafił go wyczuć i wytropić coś słabo. Tak rozpoczęło się to polowanie. A teraz… ślady Prototypa X wiodą do Canterlotu 9. Cel: Zabić Prototyp X. Za każdą cenę. 10. Cutie Mark: Złoty trójząb 11. Broń: Na jego uzbrojenie składa się bojowy trójząb, oraz dość specyficzna zbroja – nie jest bowiem wykonana z metalu czy skóry, ale z symbiotycznego koralu – ma tą właściwość że pobiera substancje odżywcze z organizmu SC i tym samym potrafi zwiększać swoją gęstość i twardość. Kiedy SC nie odżywia się regularnie, jego zbroja traci na wytrzymałości. Zbroja ta przypomina opancerzenie gwardzistów Canterlotu, tyle że zrobiona jest z czarno-srebrnergo koralu. 12. Pojazd: brak 13. Zdolność specjalna: Jako seapony posiada zdolność oddychania pod wodą. Jest znakomitym pływakiem, a dzięki wieloletniej służbie strażniczej potrafi świetnie walczyć. Potrafi też znakomicie tropić zarówno na lądzie jak i pod wodą. Może żyć na lądzie maksymalnie do 5 dni bez żadnych szkód, potem zaczyna gwałtownie słabnąć, bo jemu woda jest niezbędna do przeżycia. Jako częściowo morskie stworzenie, może odżywiać się rybami.
  3. O kur... no to wtopiłem się nieźle. Cholera, zamówiłem poprostu to co mi wcześniej smakowało a co uznawałem za najlepsze w karcie menu. Za bardzo się pośpieszyłem, psiakrew, ale może jeszcze zdołam ją ułagodzić. - Och, wybacz Rarity, ja... ja poprostu zamówiłem najsmaczniejsze i najlepsze danie w karcie. - chyba nie do końca zodołałem ukryć zakłopotania. - Przepraszam, ale oczywiście jeśli chcesz coś innego, po prostu powiedz.
  4. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Idziemy do Kryształowego Imperium, na wszelki wypadek nadal używajmy naszego kamuflaży - zdecydowałem wreszcie. Magią przyspawałem róg do swojego hełmu, dzięki czemu zyskałem nową ozdobę i lepszą komunikację z Sombrą. - Hm o ile pamiętam, jakiś dzień drogi jest położone miasto Vanhoofer, tam możemy zaczerpnąć informacji na temat obecnej sytuacji w Imperium. No i być może kogoś wynająć.
  5. A bo ja wiem... różne rzeczy chodzą mi po głowie.

    1. OjtamOjtam

      OjtamOjtam

      To się nazywa wszy. I się leczy. Na przyszłość myj włosy regularnie :v

  6. A bo ja wiem... różne rzeczy chodzą mi po głowie.

  7. Ares Prime

    Code of Hero - Ares Prime

    Śmiać mi się trochę chciało, kiedy Twilight powierziała że ma niby mnie pilnować. Ha, żeby jeszcze oni mogli mi w jakiś sposób zagrozić. Mimo to, czuję się odpowiedzialny w pewnym znaczeniu. Skoro Deadlock porwał przywódczynie tej rasy, ma w tym konkretny cel. Ale jaki? - Deadlock to psychopata, który czerpie radość ze zniszczenia i siania zamętu. Dla rozrywki spaliłby to miasto, a wszystkich mieszkańców rozdeptałby jak robaki. Jedyne na czym mu zależy to władza i bogactwo. O tak, dla niego nie liczy się żadne życie, ani organiczne ani mechaniczne. Podejrzewam, że Deadlock nie działał sam, doskonale wiedział gdzie uderzyć i w kogo. Porwał wasze przywódczynie, więc z pewnością może niebawem wysłać rządania okupu. Czy wasza kraina toczy wojnę, lub spory z sąsiednimi państwami? Albo czy te... Księżniczki, miały jakiś przeciwników politycznych?
  8. Oj, chyba pani restauratorka faktycznie uznała, że mogłem wpaść jej w oko. Cholera, może jednak nie trzeba było dawać jej tej róży? Dobra, chyba trzeba działać trochę rozważniej. - Osobiście polecam tutejsze warzywa gotowane na parze, oraz owocową sałatkę ''Mix-Frutt'' - wyczytałem danie z pozycji menu. Choć miałem wielką ochotę na czosnkową bagietkę z pomidorem, to nie zamówiłem jej, raz że czosnek wpłynął by źle na mój oddech, a dwa... no cóż, Rarity mogła by mieć sugestywne skojarzenie. - Do picia zaś polecam lampkę wina, które wcześniej wybrałem na tą okazję. Zamówiłem więc dwie średnie porcje warzyw gotowanych, dwa desery w postaci sałatki owocowej, no i to wino. Tsk... trochę uderzy mnie to po portfelu, ale hej, ta Rarity sposobała mi się na tyle, że nie będę zwracał uwagi na kasę. Hm... w sumie, może nie skończy się na jednej randce? Jest naprawdę śliczna i cóż, aż dziwne że nie jest jeszcze zamężna. Naprawdę, tutejsi ogierzy chyba są ślepi - tyle lasek wokoło a oni nic.
  9. Zobaczyłem, przeczytałem wszytstko, więc pora na jakiś konstruktywny komentarz... Po pierwsze zaskoczyły mnie rozdziały po 3-4 strony, myślałem że autorowi nie chciało się pisać dłuższych rozdziałów. Ale siadłem, przeczytałem i stwierdzam że długość rozdziałów nie ma znaczenia, fik ma swoje stałe tempo. Konstrukcja rozdziałów i sposób pisania przynajmniej w pierwszych rozdziałach, jest dość...hm... dziwna, ale widać w następnych że ten błąd został poprawiony. Mam jedynie prośbę - ograniczaj ten text wall, bo trochę to jak wiesz w czytaniu przeszkadza. Tyle od strony ogólnej, pora na fabułę i inne takie. Opowiadanie spodobało mi się. Rewolucja ruchu Porzuconych, ich ideologia oraz sposób działań są przemyślane, nie działają chaotycznie i na spontana. Grey Dust jest charyzmatycznym przywódcą skrzywdzonym przez życie, autor umiejętnie pokazuje, że Celestia mimo swojej wielkiej dobroci, poprostu nie jest w stanie o wszystko i o wszystkich zadbać, a efektem tego są właśnie Porzuceni. Atmosfera nie jest może bardzo mroczna, jednak sądzę że autor wie co robi. Odnośnie bohaterów póki co najbardziej spodobał mi się główny bohater, oraz Bitter Root (mam nadzieję, że przedstawisz ją bliżej) W każdym razie - tekst przyjemnie się czyta, jest interesujący a fik wędruje do ulubionych i obserowanych tematów. Czekam na kolejne rozdziały, a już teraz widzę, że będzie warto.
  10. Ares Prime

    Code of Hero - Ares Prime

    - Tak się składa, Twilight Sparkle, że doskonale wiem kto to był. To jedna z najgorszych mend i morderców jacy kiedykolwiek stąpali po powierzchni Cybertronu. To Deadlock, Decepticon. Mój najgorszy nemezis który poprostu nie ma zamiaru umrzeć. - warknąłem w gniewie uderzają pięścią o dłoń. - On doskonale wiedział jak dopaść te dwie, a co dziwniejsze... nie porywałby istot organicznych, gdyby nie miał ważnego powodu lub motywu. Życie waszych przywódczyń wisi na włosku i od ''widzi mi się'' tego psychopaty. Więc albo ustalimy gdzie ten rdzawy złom mógł je zabrać, albo będziemy się bawić w bezsensowe spory, na które nie zamierzam tracić czasu. Dopadłbym go... jednak musiałem uratować jednego z waszych przed śmiercią, gdy ten psychol rozwalił jeden z domów. - wskazałem na miejsce gdzie Con usiłował zabić kuca.
  11. Ares Prime

    Code of Hero - Ares Prime

    - Zaraz, chwila... po pierwsze, nie porwałem nikogo. To był ktoś inny, i ja wiem kto porwał wasze przywódczynie. Nie bądź głupi białkowcu, po co miałbym je porywać? Nie znam tego świata, zresztą nie będę się kłócił z byle szeregowcem! - huknąłem na konusa. - Nie mam zamiaru ci się tłumaczyć, twoje władczynie porwał ktoś inny. Gdzie jest tu jakiś oficer dowodzący?
  12. Dobra, pora się coś nie coś wypowiedzieć jak obiecałem. Rozdział ma w sobie wiele wydarzeń, któe stanowią preludium do dalszej historii, która zdecydowanie jest mroczna i z pewnością czychają w niej haczyki i wątki, trudne decyzje i wybory jakie będą musieli podjąć nasi bohaterowie. Celestia i Luna w walce przeciw Twilight, będą musieć działać zdecydowanie i pewnie, w przeciwnym razie nawet ze swoimi sojusznikami nie zdołają pokonać tyranki, nawet pomimo swojego niesamowitego doświadczenia i mądrości życiowej. Pana Verrtore'a znam już, jak również motyw Kamienia Void, lubię tą postać ale osobiście bardziej się skupiam na ''rodzennych'' mieszkańcach tej Equestrii. Sombra - o, mam nadzieję wielką, że ta postać zostanie odpowiednio rozwinięta i były król Crystal Empire rozegra w tej opowieści istotną rolę. Drakoni, vel smokokuce... tak, jak wiadomo ja uwielbiam smoki, więc za to koleżanko, należy ci się plus. Co chciałbym jeszcze dodać? Może warto poświęcić te kilka stron na opisanie jak się żyje kucom-plebejuszom, pod rządami Królowej Zmierzchu? No wiesz, trochę opisz świat, co niektóre osoby, takie tam. Wiem, może mało to istotne ale takie smaczki rozwijają i urozmaicają opowiadanie. Całość będę śledził uważnie, nie tyle że muszę... ale dlatego że opowiadanko bardzo mi się spodobało. Powodzenia w pisaniu i czekam na nowy rozdział.
  13. Cóż, nie powiem żebym z ortografii był w szkole orłem, ale trochę podszkoliłem się pod tym względem w pisaniu fików. Moi korektorzy jednak trochę są obecnie nieco zajęci, ale nadal pracują i poświęcają czas na korektę, za co każdemu jestem wdzięczny. Co do komentarzy, to są one udostępnione w docs. ale osobiście wolę jak ktoś wypomina się w temacie, a nie paćka komentarzami po dokumencie. Jeśli zaś chodzi o głównego bohatera, to uwierzcie lub nie, ale tworząc tą postać nie bazowałem się na Geralcie z Rivii, choć wiem, że zawód zabójcy potworów to jednoznacznie cecha przypisywana głównie wiedźminom. Jednak wdzięczny wam jestem za te komentarze i wytknięcia błędów, z pewnością wyciągnę odpowiednie wnioski i poprawę. No i jako taką ciekawostkę przygotowałem arty dla bohaterów - są one widoczne w pierwszym poście w temacie. Pozdro 600!
  14. Jednak trochę żałuję że nie wziąłem ze sobą swojej zbroi, przynajmniej miałbym jakąś ochronę w walce. No nic, teraz za późno żeby się po nia wracać. Przez chwię walczyłem wzrokiem z wilkami, nie okazując strachu. - Odejdźcie stwory z Everfree. Nie chcę z wami walczyć, ani wam przeszkadzać. - oznajmiłem gromko. -Nie szukam zwady z wami, ani z waszym domem. Po czym powoli, krocząc do tyłu mają jednak wilki na oku. Dopiero gdy znikną mi z pola widzenia, ruszam ponownie do zamku.
  15. Okej, przeczytałem... śledzę uważnie... Akcja opowieści zaczyna się mrocznie i tajemniczo zarazem, dostajemy pokrótce przedstawiony świat i realia, że tak powiem w pakiecie każdego opowiadania. Takie coś lubię. Od zawsze ciekawiło mnie przedstawienie istot alicornów na różne sposoby i wątki, twój należy do zdecydowanie jednych z najciekawszych. Twój styl wpasowuje się w klimat, błędów praktycznie nie wychwyciłem (odezwał się polonista, jego mać...). Na razie mogę powiedzieć - jest dobrze, czekam na więcej i powodzenia w twórczości.
  16. Jakimś cudem udało mi się ukończyć szósty rozdział i dać go wam do przeczytania... No ale, w każdym razie z dumą (chyba...) chcę oświadczyć, że pierwszy akt opowieści jest już za nami. Snuję i knuję niecne plany odnoścnie okropności i zła jakie spotka naszych bohaterów, ale jestem niezmiernie ciekaw, co też WY myślicie po przebrnięciu przez akt I?
  17. Ares Prime

    Code of Hero - Ares Prime

    - Powiem krótko mały. Nie jestem waszym wrogiem, i szukam Twilight Sparlke. Jak nie masz zamiaru pomagać, to nie przeszkadzaj mi - odparłem górując nad mikrusem.
  18. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Hej, przecież nie dam zrobić krzywdy swojej drogiej przyjaciółce wiedźmie. Poza tym, jak uczy nas historia, każda władza rodzi opozycję, którą można albo krwawo stłumić, albo wykorzystać przeciw władzy. Jeśli znajdziemy takich którym nie podoba się władza moich byłych przyjaciół i zdobędziemy ich pomoc, będziemy mieli trochę ułatwione zadanie. Można by też skorzystać z usług najemników... lub kuców nam podobnych.
  19. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Tak... tak wygląda z grubsza ten plan. - odparłem. - I spoko, zdaję sobie sprawę z tego że rozmawianie z niewidzialnym towarzyszem jest czymś więcej niż oznaką choroby spychicznej, moja śliczna wiedźmo. - podszedłem do niej i przyjaźnie objąłem ją kopytem na chwilę. - A dzięki twojej mocy iluzji, dostaniemy się tam pod przykryciem i dokonamy zamachu na Armora i Cadance. Kiedy się ich pozbędziemy, nie będzie siły zdolnej powstrzymać powrotu prawowitego władcy Imperium, a my wreszcie przestaniemy się kryć jak szczury. Odzyskamy to, co nam się należy.
  20. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - Zamach stanu, co? Ta... mnie to pasuje. - uśmiechnąłem się. - Zatem do Kryształowego Imperium, pora osadzić cię z powrotem na tronie Sombra, i odebrać to co nam się należy. Pora żeby oni wszyscy zapłacili słono za nasze krzwdy.
  21. Miała wargi delikatne, miękkie i ciepłe. Chętnie poczułbym je ponownie na swoich ustach... i na paru miejscach na moim ciele też. Ale spokojnie, nie będę na nią naciskał. Odwzajemniłem pocałunek, nie będąc jednak nachalnym. Trzeba było przyznać, klacz umiała się całować. Po chwili przerwałem pocałunek, rozłożyłem skrzydła całkowicie i delikatnie wziąłem ją w swoje mocne ramiona. - A teraz... zapraszam panią na romantyczną kolację... - odparłem biorąc ją w przecnie kopyta. Była leciutka, z łatwością mogłem latać z nią kilka naście minut. Wyleciałem z wieży i wolno skierowałem się ku Marchewkowemu Czubkowi.
  22. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - To... amitne. - jednocześnie się ucieszyłem jak i trochę zaniepokoiłem. - Ale jak? Nas jest tylko troje? Ty, Ja oraz Moth. Choć jesteśmy potężni, to jak pokonamy siły Shining Armora? Nienawidzę go jak psa, ale nie jest głupi. Musieli się jakoś zabezpieczyć przed twoim ewentualnym powrotem. Wrr... nie mogę doczekać się aż spalę go co do kosteczki, ale Imperium dysponuje wielką mocą. Jak do niego przenikniemy?
  23. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    - A więc tak wyglądasz... - rzekłem podchodząc do dębu i przyglądając się Sombrze. - No cóż, dobrze cię osobiście powitać... Królu. - powiedziałem lekko schylając głowę. - Zatem jaki jest nasz teraz następny cel? Skoro masz teraz większą moc, to co teraz? Wciąż brak ci ciała, że tak powiem...
  24. Ares Prime

    Equestria: Płonąca zemsta

    Rozejrzałem się dookoła, aby sprawdzić słuszność twierdzenia wiedźmy. Nie zdziwię się jeśli będzie stał, lub siedział obok mnie...
  25. Ares Prime

    Code of Hero - Ares Prime

    - Ej! A podziękować za ocalenie to już nie łaska białkowcu?! - krzyknąłem w ślad za uciekającym białkowcem. Miałem już kontynuować pościg, ale niesety było to już daremne. Deadlock zniknął, zdołał uciec razem z zakładnikami. - SLAG! - warknąłem i tupnąłem potężnie nogą w przypływie złości, aż najbliższe zabudowania zatrzęsły się pod tym wstrząsem. - Nie zdołam już dopaść Deadlocka, skubaniec jest za szybki. Wrrrr... pozostaje mi chyba udać się w kierunku tej wieży, do której poleciała Twilight. - mruknąłem przechodząc w tryb robota i udałem się do ostatniej znajej lokalizacji Twilight Sparkle.
×
×
  • Utwórz nowe...