Skocz do zawartości

Ares Prime

Brony
  • Zawartość

    1999
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Ares Prime

  1. Za sztukę zapłaciłem 10 zł więc zakup większej ilości średnio się opyla. Takie szable najlepiej nadają się jako ozdoby do hełmu, jako sztuczne kły lub rogi. Achajowie zdaje się też zdobili kłami dzików swoje helmy. Gość miał też w ofercie niedźwiedzie pazury, ale te kosztowały 15 zł za sztukę, ale robilyby cholernie mocne wrażenie. Odnośnie pseudo-kości na klatce piersiowej przy napierśnikach - cóż, wolę używać pepakurowych kości niż prawdziwych. Ławteij zrobić i dorobić w razie pomyłki.
  2. Witojcie! Wiosna już trwa, robi się cieplej, czas zabrać się za utwardzanie żywicą i włóknem gotowuch elementów. Ale tym razem nie będę was raczył ich zdjeciami. Kiedy jakiś czas temu wybrałem się na cotygodniowy pchli targ przy moim mieście, szukając jakiś ciekawych inspiracji lub dodatków. I znalazłem szable dzika. Gość miał całkiem pokaźną kolekcję różnorakich myśliwskich pamiątek, rogów i pazurów, jednak niesety w kieszeni miałem tylko 20 zł i wybrawszy najlepsze kły zabrałem je do domciu. Taki kieł jest do połowy w środku pusty, i rzecz jasna trzeba go czymś wypełnić. Sprzedawca polecił mi użyć żywicy, lub wosku. Wybrałem to drugie, nie chcąc ryzykować odbarwienia kości. Poniżej macie narzędzia potrzebne do tego zabiegu. Świeczki, zapałki i scyzor do zdrapania nadmiaru wosku. Powoli wytapiamy wosk do środka kła, czekamy aż zaschnie a nadmiar łatwo zdrapujemy. I po kilku minutach mamy gotowy efekt. Tak przygotowany dodatek możemy później łatwo doczepić do każdego elementu zbroi za pomocą żywicy i włókna szklanego oraz niewielkich wkrętów. Jak to zrobić, pokażę wam w następnych progresach. Wosk jest na tyle twardy, żeby nawet wywiercić dziurę na wylot, na peg umożliwiający doczepienie do powierzchni. Dzięki temu, eliminujemy też ryzyko, że kość pęknie nam podczas obróbki i prób zamocowania. Do zobaczenia wkrótce.
  3. Ares Prime

    Co aktualnie czytamy

    Obecnie zacząłem czytać ksiażkę Jacka Piekary Szubienicznik, pierwszy tom. Opowieść z czasów Jana III Sobieskiego, o podstarościm Jacku Zarembie, tropicielu wszelakich złoczyńców i przestępców. Na razie mało wciągająca, acz barwna i ciekawa w opisach. Jak przeczytam to chetnie machnę recenzję.
  4. Ares Prime

    Krakowski Pony Meet 12.2

    Wróciłem wreszcie do domciu i chociaż padam na ryj, kilka słów skrobnąć trzeba. Zdecydowanie pochwała należy się organizatorom - jak na taki mały meet, atrakcji było sporo, oraz liczba stoisk i towaru była bardzo zadowalajaca. Na paru meetach było się już, i z czystym sercem stwierdzam że jak na razie to Kraków organizuje najlepsze meety. Tak trzymać! Spotkanie z panem Klimkiem też było fajne, gość naprawdę zasługuje na nasz szacun. No ale meet zapamietam szczególnie, bo wreszcie cała ekipa Project Bronies spotkała się w jednym miejscu! Ares Prime, Verard Nightmare, M.a.b, Pillster i Chief pod jednym dachem.... ach, to było więcej niż epickie. Dziękuję wam chłopaki i oczywiście wszystkim innym za przybycie i spotkanie! DO NASTĘPNEGO! P.S Cisza nocna o 22? O Jak mi przykro
  5. Pepakura wraca na warsztat!

    1. Mnemonik

      Mnemonik

      Miłego tworzenia! I idealnych krawędzi :)

  6. Ares Prime

    Krakowski Pony Meet 12.2

    No dobra... a gdzie tak wogóle jest jakikolwiek plan ewentualnych atrakcji? Zostało raptem 10 dni i wypadało by już wiedzieć co nie co.
  7. Ares Prime

    Trudne Negocjacje

    No proszę... podstawowa zasada na szlaku - nigdy nie zostawiaj widocznych śladów, bo to tak jakbyś zapraszał skrytobójców prosto do siebie. Nie mam w zwyczaju klnąć, ale tym razem miałem wielką ochotę zrugać się pod swoim adresem. Przez moją nieostrożność nie dość, że wyszedłem na idiotę, to jeszcze mogłem narazić nas na wykrycie. - Nie jestem żadnym panem, ani ambasadorem! Mówiłem ci już, żebyś mówiła mi poprostu po imieniu tak to ciężko zapamiętać?!! Nie życzę sobie żadnych tytułów! To nie pałac ani dwór, a my jesteśmy wszyscy grupą ściganych zbiegów, co dalekie jest od jakiejkolwiek etykiety! - coś na chwilę we mnie pękło i podniosłem nie przyjemnie głos na Twilight. - Znaczy...ja... przepraszam. Lepiej... pójdę po to ziele. - mruknąłem speszony i poszedłem z Luną zbadać okolice i szukać potrzebnych ziół. Póki co okolica zdawała się być bezpieczna, nie natrafiliśmy nawet na dzikie zwierzęta... co mnie trochę nie pokoiło. Było tutaj aż za cicho, no nie licząc burzy. Poszukiwania przerwało mi jednak pytanie od Luny. Zawahałem się, przyznam szczerze. Przez nikłą chwilę liczyłem na polepszenie relacji, ale przypomniałem sobie wcześniejsze przemyślenia. To nie ten czas, nie to miejsce, nie te okoliczności... i możliwe że nie ta osoba. Teraz... trzeba myśleć obowiązkowo. - Teraz... mamy inne rzeczy do zrobienia. Ważniejsze. Znajdźmy te zioła i wracajmy do reszty. Tamo może poczekać - starałem się uciąć krótko dyskusję, ale moją ranę przeszył ból. Cóż, nie mogłem go za długo ingnorować. - Auć... to nic. Zwykłe drśnięcie - powiedziałem chłodno. - Wracajmy, i tak oddaliliśmy się bardziej niż trzeba.
  8. Ares Prime

    Trudne Negocjacje

    Już chciałem ją zatrzymać, powiedzieć coś więcej, ale coś w środku mnie powstrzymało. Może... może faktycznie ma rację, to nie jest teraz czas i miejsce na idylliczne spacery. Nadal grozi nam niebezpieczeństwo. Miała rację... chyba trochę za bardzo sobie pofolgowałem. No dobra, ona faktycznie jest najpiękniejszą klaczą jaką widziałem, ale czy naprawdę nas może łączyć coś więcej? Ta myśl miała cholernie wielki ciężar. Ona przeszła więcej niż ja, doświadczyła więcej niż ja, że nawet nie wspomnę że jest starsza ode mnie o ponad tysiąc lat... Obowiązki... To zawsze powtarzał mi ojciec. Dobry władca zawsze winien przekładać obowiązki nad wszystko. Nawet nad własne dzieci... Ojciec zawsze był dobrym władcą, doskonałym strategiem, politykiem i przywódcą. Ale nie miał czasu dla nas. Luna i Celestia, one przedewszystkim myślą o swoich poddanych. Ich ochrona i opieka jest dla nich najważniejsza. A ja wyobrażałem sobie nie wiadomo co. Obowiązki... ciężar jakim nas teraz przytłaczają, sprawia, że to teraz na nich musimy się skupić. Nie na własnych pragnieniach. Nie. Nie będę robił nadziei sobie, ani Lunie. Ona ma rację, trzeba się skupić na powrocie do domu, nie na miłostkach. - Sal, ty idioto... dlaczego musiałeś zakochać się w nieśmiertelnej boginii... - mruknąłem zniechęcony i zmęczony sam do siebie. Muszę się skupić na dotarciu do bezpiecznego miejsca i nazbierałem trochę chrustu i drewna na rozpalenie ogniska. Nie rozpalam go, zaczekam na innych. Potem usiadłem pod drzewem i czekałem na resztę, mimo to... czułem gdzieś w środku wielki zawód i ból utraty czegoś, czego nawet nie zdążyłem dobrze poznać. Bolało.
  9. Dobra, pierwszy Dróg raczej nie czytałem, albo czytalem ale nzapomniałem. W każdym razie na jedno wychodzi. Tym razem obiecałem sobie, że będę trzymać rękę na pulsie i będę czytał regularnie. Przewertowałem wszystkie dotąd poprawione rozdziały... i naprawdę zostałem pozytywnie zaskoczony. Fanfik czyta się płynnie i bardzo dobrze, od strony technicznej nie wychwyciłem większych błędów poza nielicznymi literówkami i pozjadanymi przecinkami. Sama fabuła płynie wartko, lecz czytelnik nie ma problemu aby z tym wszystkim się odnaleźć. Maron jest bohaterem z którym można się utoższamić i czytelnik cicho mu kibicuje w jego przygodach. Sceny z serialowymi postaciami, jak wiem z własnego doświadczenia, są trudne do odegrania. Tu mogę przyczepić się np, do charakteru Rarity czy Fluttershy, ale Twilight czy Spike są już możliwie najbliższe serialowi. Opisy są rozbudowane i szczegółowe, co też cieszy oko i umysł. Widzę, że naprawdę wziąłeś się do roboty z tym Rewite i jesteś na dobrej drodze (SUCHAR) do ukończenia fika i trzymania poziomu. Polecam!
  10. Cieszy mnie wasz entuzjazm, kiedy czytam komentarzę i wysłuchuję różnych opinii. Jako że luty był dla mnie łaskawy jeśli chodzi o czas, więc jego część i siły mogłem poświęcić na napisanie pierwszego rozdziału aktu III. AKT III - Odkupienie Rozdział XIX - Kiedy opada bitewny kurz https://docs.google.com/document/d/1JkycAZQm7zApNd9JDlNxdB7XrkT5Yk-vRcmGeuKGSgU/edit Enjoy! Oczywiście komentarze i opieprze mile widziane.
  11. Ares Prime

    Pytania do Celestii

    Szanowne klacze, szlachetne ogiery, zacni obywatele i obywatelki tego forum! Oto dziś, w swoim szlachetnym i pięknym majestacie Księżniczka Celestia odpowie na nutrujące was pytanie. Oto przed wami nasza Słoneczna Władczyni! Dziękuję wam wszystkim, moje drogie kucyki za tak liczne zainteresowanani. Niesety, nie będę mogła odpowiedzieć na wszystkie ostatnie pytania, gdyż jest ich bardzo dużo a obecnie mój harmonogram obowiązków nie pozwala na to. Ja i mój nowy Regent, planujemy dla was również nowe... Księżniczko, to miała być niespodzianka! No dobrze, zaczynajmy. Tyle jest jeszcze dziś do zrobienia... Jak na przykład podwieczorek? Dobra, dobra tylko żartowałem. Oto pytania od pierwszego kucyka imieniem Kuba GR8! Drogi Kubo, oficjalnie i ustawowo Equestriański jest naszym urzędowym językiem. Używam go na codzień i właściwie nie ma potrzeby aby stosować inny język. Nie znaczy to jednak że nie stosujemy ich gdy zachodzi konkretna potrzeba. Dialekt gryfów, czy język Arabii Siodłowej są dość często spotykane na naszym dworze. Odnośnie twojego drugiego pytania prócz Gwardii Pałacowej oraz Wonderbolts jako siły powietrzne, nasza kraina posiada niewielką, regularną armię.Wszak do obrony zawsze używaliśmy naszej magii i Elementów Harmonii. Wolnych chwil, jak to określiłeś, mój drogi, nie mamy w ostatnim czasie zbyt wiele. Jednak od czasu do czasu zdarza się, że Luna namówi mnie na kilka godzin przy konsoli, chociaż ja osobiście wolę szachy, lub poprostu spędzić dzień nad królewskim basenem. Jeśli chodzi o podział administracyjny Equestrii, jest on dość prosty. Kraina dzieli się na regiony, w którym największej miasto jest jego siedzibą. Posiadamy cztery regiony, oznaczone stronami świata. Siedzibą Regionu Północnego jest Vanhoover, Zachodniego – Manehattan, Wschodniego – Los Pegasus, zaś Południa, Balitmare. Tak oto pierwszy kucyk otrzymał odpowiedzi na dręczące go pytania... Nie bądź złośliwy, Regencie, jego pytania były konkretnie i ciekawe, a przy okazji wielu innych nauczyło się kilka ciekawych faktów, o których mogli nie wiedzieć. Że też zgodziłem się na tą robotę... Mówiłeś coś, mój drogi? Nic, nic! Dobrze... następnym interesantem jest Little Light! Proszę... Moja droga, wznoszenie słońca jest przedewszystkim moim obowiązkiem, który został mi powierzony dawno temu i moją powinnością jest jego sumienne wypełnianie. I nie musisz przepraszać, nawet jeśli takie pytanie kiedyś zostało zadanie, to nic nie szkodzi. Udzielanie audiencji poddanym to też obowiązek Władczyni. Nawet jeśli ktoś zadaje TAKIE pytania, jak następny kucyk... Long Tralier. On raczej powinien się zgłosić do burmistrza, albo rajcy miejskiego... Hm... no cóż, pytania istornie są dość niecodzienne, jednak spróbuję na nie odpowiedzieć. W Canterlot jest cała masa sklepów, więc powinieneś bez trudnu znaleść taki jaki potrzebujesz, spróbuj poszukać w dzielnicy handlowej. Odnośnie pojazdu... jeśli sam go zaprojektowałeś i zbudowałeś, wystarczy, że zgłosisz to do urzędu patentowego i w ten sposób nabędziesz do niego prawa autorskie. Co do otyłych kucyków mieszkającycy w mieście – istotnie jest ich kilka. Dobra, one były zdecydowanie najdziwniejsze z całego dzisiejszego zestawienia. W każdym razie przejdźmy do kolejnego petena, Raxoanox. Tak, znowu mamy do czynienia z pytaniami o naszą armię. Zaczynam się zastanawiać czy nie objać tego tematu całkowitą klauzulą cenzury ma rozkaz prokuratury. Jeszcze wrogowie usłyszą i będzie nieszczęście. Drogi Raxoanox'ie, istonie, Ares Prime ma w tym przypadku rację. Nie mogę powiedzieć ile dokładnie wynosi liczepbność naszego wojska, to tajemnica państwowa. Co też prowadzi do drugiego twojego pytania. Nasze państwo jest ............. I oczywiście że posiadamy doradców, z których najbardziej przez nas ceniony jest lord Fancypants. Wiele razy udowadniał, że pośród naszej arystokracji wyróżnia go bystry umysł, pogodność ducha i co najważniejsze – własne zdanie i prawdomówność. I chociaż nasze zdanie ma decydujący wpływ na wszystkie państwowe sprawy, czasem potrzebujemy opinii innych kucyków, wszak nikt nie jest nieomylny i wszech wiedzący. Dobrze, kim jest kolejny ciekawy informacji petent? Zwie się Sakitta i... o rany, zdecydowanie lubuje się w mitoligi. Znaczy swój chłop, proszę Ksieżniczko. Istotnie, pytanie Sakitty jest bardzo intreresujące i głębokie. Jednak przede wszystkim jest ono powiązane z ziemskimi kultami heliotycznymi i uranicznymi, nie zaś z naszym światem, dlatego pojawiają się takie nieścisłości. Ludzie wierzyli w wielu słonecznych bogów, zależnie od pochodzenia i danej kultury, prawda? W naszym świecie Słońce i dzień są moją domeną nad którą tylko ja posiadam władzę, tak samo jak Luna włada nocą i Księżycem. I przedewszystkim, nie jestem boginią, zatem nie mogę być bóstwem lunarnym. Poprostu posiadam moc i władzę nad Słońcem. Chociaż muszę przyznać, że tematy którymi się interesujesz są bardzo ciekawe, i z miłą chęcią odpowiem na twoje kolejne pytania, mój drogi. Zostało jeszcze dwóch, na szczęście, a potem fajrant. Spitfire098 Zmieniłam Twilight w alicorna, gdzyż to było jej przeznaczone. Jej dokonana, czyny i wszystko czemu podołała odkąd przyjęłam ją jako swoją uczennicę, udowodniły, że jest godna stania się prawdziwą Księżniczką. Wiem, że z pomocą przyjaciół i magii, poradzi sobie ze wszystkimi trudnościami. Oczywiście ja również będę ją wspierać, jest dla mnie nie tylko przyjaciółką i byłą uczennicą, ale też jest mi prawie jak córka. Na twoje drugie pytanie nie odpowiem, wszak klaczy nie pyta się o wiek. A sprawa Parasprite'ów doszła do nas kilka dni po fakcie. Mało przyjemna rzecz, jednak z pomocąsporej dotacji dla miasta i istnej kompanii budowniczych dało się doprowadzić Ponyville do stanu używalności w niespełna pięć dni. Kolejny sukces rządu naszych Księżniczek. Ekhem... Och, przepraszam. Tak mi się jakoś poprostu wymsknęło. No i został nam ostatni ciekawski tego dnia. Niejaki Chief, będący wybrednym czytelnikiem i nieocenionym pomocnikiem wielu pisarzy. A przy okazji jest i moim dobrym przyjacielem. Chief pyta ogólnie jak to jest z podziałem władzy miedzy tobą, a Księżniczką Luną, jakie obowiązki ma ona i ty. Ja i moja siostra rządzimy wspólnie, nasze obowiązki mają jednakowy zakres. Kiedyś zajmowałam się wszystkim sama, jednak gdy Luna powróciła i przystosowała się do zmian, sama chętnie wzięła z początku większą części obowiązków, aby być bliżej poddanych. Jak już wcześniej wspominałam, mamy doradców któzy pomagają nam podejmować decyzje i radzą w większości spraw dotyczących naszego państwa. Do moich codziennych obowiązków można zaliczyć, min. podpisywanie propozycji różnych ustwa, rozpatrywanie zmian w kodeksach prawnych, rozpatrywanie petycji o dotacje na projekty i cele charytatywne, organizację dużych imperz kulturowych takich jak Gala Grand Galopu... jest ich naprawdę całe mnówsto, drogi Chiefie. Dawniej zajmowały mi cały dzień i niekiedy większość nocy, lecz rozdzieliliśmy obowiązki na nas dwie, dzięki czemu możemy raz na jakiś czas mieć dzień tylko dla siebie. Luna ma identyczne obowiązki co ja, jedyną różnicą jest to, że organizuje też audiencje w nocy. Zdecydowałyśmy się na taki podział, ze wzgledu aby Luna nauczyła się nowych praw i systemów politycznych i zdobyła wiedzę i doświadczenie, co poszło jej bardzo sprawnie. Moja młodsza siostra zdecydowanie ma zadatki na wspaniałą organizatorkę. I po raz ostatni powtarzam – ja i Luna nie jesteśmy boginiami. To już wszystkie zaplanowane audiencje na dzisiaj, Ksieżniczko. Co teraz rozkażesz? Och wielka szkoda, wspaniale było znów odpowiedzeć na pytania nutrujące naszych gości i podwładnych. Pamiętajcie drogie kucyki, jeśli macie jakiekolwiek pytanie, ważne lub nie, zawsze możecie je zadać, a ja z pomocą mojego nowego Regenta z chęcią na nie odpowiemy. A teraz pozwólcie, że pożegnam was na tą chwilę. Muszę omówić z drogim Aresem temat na nową zabawę w naszym dziale... Księżniczko to ma być niespodzianka, proszę. Tak oto skończyła się dzisiejsza audiencja. A wy, moi drodzy, czekajcie niebawem na nowe ogłoszenia dotyczące nowej zabawy jaka pojawi się w dziale Celestii. Pozdrawiam!
  12. Ares Prime

    Trudne Negocjacje

    - Musiało być ci bardzo ciężko... o ile sam rozumiem walkę z typowo żywym przeciwnikiem sam na sam, to te wszystkie metafizyczne stworzenia, jakie musiałaś spotkać nie są dla mnie całkiem zrozumiałe. Zaiste podziwiam twoją niezłomność, Pani Nocy - podszedłem do niej bliżej. - Widzę, że jesteś wspaniałą przywódczynią, jak twoja siostra, ale... - na chwilę zawahałem się przed czynnością którą teraz chciałem zrobić. - Ale chciałbym cię poznać bliżej. Nie jako wojowniczą, szlachetną Władczynię, a prawdziwą osobę która pod nią się skrywa - lekko ująłem jej prawe przednie kopytko, mając nadzieję że zgodzi się na spacer. - Kim jest prawdziwa, zwyczajna Luna? I na przyszlosć, proszę, mówi mi poprostu Saladin. Tytuły dworskie nie obowiązują mnie w podróży.
  13. No i zostałem Regentem... spoko, zobaczymy jak mi pójdzie.

  14. Hm, od czego by tutaj zacząć... Samotnikiem bynajmniej nie zostałem wyłącznie z własnego wyboru. Mieszkam na obrzeżach miasta w dodatku przy dość ruchliwej ulicy, gdzie o wypadek nie trudno, toteż wychodzenie z domu za młodu wiązało się z ryzykiem. Cóż, zostało mi przynajmniej spore podwórko do zabawy... szkoda tylko że w okolicy nie było innych dzieciaków do zabawy. Tak więc musiałem poprostu radzić sobie i z czasem nauczyłem sobie cenić zalety samotności. Lubię czytać i mam dość inne hobby które nie wymagają uczestnictwa kilku osób. Jednak cóż... od zawsze też mam problemy z zawiązywaniem nowych znajomości, podjąć temat czy rozmowę, to dla mnie prawie jak maraton, zwłaszcza z doświadczenia mam duży dystans do ludzi, bo za bardzo od nich w życiu ucierpiałem. Kilka osób stwierdziło, że traktuję ich wrogo. Cóż, poprostu życie nauczyło mnie jak z wrogami sobie radzić, bo przyjaciół nie mam za wielu. Z jakim kucem się utoższamiam w tym przypadku? Chociaż ubóstwiam Lunę, to jednak mówiąc szczerze, dużo bliżej mi do Twilight. Ja poprostu muszę mieć kilka godzin świętego spokoju od całego świata aby móc funkcjonować normalnie, a potem z resztą to już jakoś pójdzie. Choć nie powiem... coraz częściej uświadamiam sobie że samotność przez całe życie boli niesamowicie. I tego się boję - że pomimo moich starań na wspólne zycie z kimś... skończę w całkowitej samotności. To tyle... Co dziwne, moja praca wymaga ciągłego kontaktu z ludźmi, rozmowy, dyskusje itp... a człowiek jest zawziętym samotnikiem i odludkiem. Paradoks? Mało powiedziane, ale ogólnie lubię swoją pracę, choć czasem mam ochotę rozstrzelać wszystkich na swojej drodze.
  15. Ares Prime

    Krakowski Pony Meet 12.2

    A kto powiedział, że jego nie będzie? Jak dobrze pójdzie, to przyjedzie na meet, niech no tylko wywlecze się z tej zagranicy. Chociaż, na chwilę obecną moje przybycie też stoi pod znakiem zapytania... no ale do meeta jest jeszcze full czasu, to się zobaczy. W każdym razie ja dołączam się od pytania o atrakcje, panele dyskusyjne itp.
  16. Ares Prime

    Krakowski Pony Meet 12.2

    Prawdopodobnie też się pojawię, o ile dostanę wolne w pracy w tym czasie. Mam dość blisko, a i dobrze będzie zobaczyć znajome mordki.
  17. Ares Prime

    Trudne Negocjacje

    Cóż, przynajmniej trochę oddaliliśmy ryzyko że wpadną szybko na nasz trop. Mimo iż byłem zmęczony, nie mogłem przepuścić okazji a by spedzić trochę czasu z Panią Nocy. - Zatem postanowione. Wy zostańcie tutaj i odpocznijcie, a ja i Księżniczka Luna poszukamy miejsca na nocleg. Nie wolno się wam nadwyrężać, musimy odpoczywać tak długo jak się da. Odeszliśmy trochę od miejsca, gdzie zostawiliśmy trójkę towarzyszy, mimo zmęczena nie ustawałem w szukaniu odpowiedniego miejsa na nocleg. Zauważyłem, że Luna nie tylko zdawała się swoją obecnością nadawać nocy bezpieczeństwa i piękna, ale też... ciężko określić, co sprawiało że była taka wyjątkowa i tajemnicza. Choćby to, że nie spodziewałem się u niej wojowniczej natury, kiedy walczyła na pokładzie. Zastanawiałem się jak wobec niej się zachować, zwykle kontakty z klaczami były dla mnie pestką, od karczemnych kelnerek, po wysoko urodzone damy. Nawet nie chodziło o przypadkowe zaciąganie ich do łóżka, ale poprostu nawiązanie znajomości. A Luna? Była więcej niż tajemnicza. I to mi się właśnie w niej spodobało. - Hm... - oparłem się na chwilę o drzewo, aby złapać oddech. - Cóż, różnie w życiu bywało na szlaku, ale nigdy jeszcze nie zaliczyłem jednego dnia, porwania, uwięzienia, skradania się po statku, zabawy w skrytobójcę, walki z Changelingami, prawie utopienie w morzu i wędrówkę w takim towarzystwie. Ha, brzmi prawie jak materiał na powieść przygodową... em... wybacz Pani moją śmiałość, ale... nie spotkałem jeszcze klaczy królewskiej krwi, któa potrafiła by posługiwać się bronią. W moim kraju to trochę... zakazany obyczaj.
  18. Ares Prime

    Trudne Negocjacje

    - Ud... udało się... choć spodziewałem się, khe... że będzie trudniej. Uhh... - wręcz padłem na pokład szalupy ze zmęczenia. Muszę na przyszłość trochę poćwiczyc lepiej pływanie, bo teraz to średnio się popisałem w tej kwestii. Gdyby nie Luna, utopiłbym się, to pewne na bank. Czując jej ciepłą, delikatną skórę i sierść, poczułem się o wiele lepiej. - Dziękuję, pani za ocalenie życia... - zdołałem tylko tyle wypowiedzieć przez zmęczenie. Brzeg zbliżał się nie uchronnie, a my nie mogliśmy pozwolić sobie na odpoczynek. - Musimy... musimy porzucić łódź przy brzegu i uciekać, nie możemy się zatrzymywać. Nie ukryjemy też łodzi w takim stanie... bierzmy co możemy i uciekajmy... jak nazywa to najbliższe miasto, Cooper?
  19. Popieram jak najbardziej. Sam, przyznaję, nie stroniłem od alkoholu w czasie meetu, ALE! Po pierwsze nie przychodziłem pijany na meet, ani nie spożywałem alkoholu, bo przyjechałem tam aby spotkać się z ludźmi, pokazać się z najlepszej strony, a nie pić na umór a tymbardziej zachecać do tego innych. Ludzie, którzy tak się zachowali zdecydowanie potępiam. Neiesety tak to jest jak ktoś zryje sobie baniak prochami i gorzałą zaczynając od najmłodszych lat. Nic tym sobą nie reprezentujecie, tylko własną głupotę. Wstyd, panowie. A cytując pewnego filozofa - "jak pić, to z kulturą i bez szkody dla postronnych".
  20. Ares Prime

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Właśnie odpakowałem książkę... i wszystkie nerwy i stresy przyniesione z roboty właśnie poszły w zapomnienie. Książka jest cudowna, jakość wyśmienita i z pewnością jeszcze lepszej jakości niż poprzednie Past Sins. Och, gdyby tak ekipa Crisis Equestria wydawała kolejne tomy fika... no ale wszystkiego mieć nie można. W każdym razie, gdy tylko będziesz robił kolejne wydruki fików, nieważne jakich, zawsze wezmę od ciebie sztukę. Bo dzięki takim ludziom jak ty, jeszcze siedzę w tym fandomie. No i będzie z dumą wyglądać ta księga w mojej biblioteczce.
  21. Oto przed wami rozdział 18. Słabości https://docs.google.com/document/d/1GxRzejPPAhuFXq-btM-nU1HEwQqamrnUa2WK8yHc1do/edit Rozdział na swój sposób, a właściwie dwa sposoby wyjątkowy... bo zamyka akt drugi mojego opowiadanka, a drugim powodem jest to, że 05 stycznia fik skończył rok! Tak jest, już rok katuję opowiadanie i wasze umysły swoją twórczością. Dziękuję że przez ten czas śledziliście postępy w pisaniu prac. Można powiedzieć, że zaliczyliśmy już półmetek ogólnej historii. Czy teraz będzie coś w stylu - koniec aktu to autor bierze se wolne do wakacji? Otóż nie. Prace nad nowym rozdziałem ruszą jeszcze w tym miesiącu, zaś kolejnego odcinka spodziewajcie się na początku lutego. Ale i do was mam pytanie - jak wy oceniacie ten akt? Całą podróż bohaterów, ich samych, fabułę i ogólnie co wam się podobało a co nie. Wszelakie komentarze są mile widzane. To Tyle...
  22. Nie ma jak zamówić sobie bluzę z Assasin Creed, i dostać uszkodzony towar.

    1. Nyxgrim

      Nyxgrim

      Meh, ten Ubisoft i jego dbałość o swoje produkty. Nie martw się, na pewno wydadzą na to pacha.

  23. Ares Prime

    MLP team!

    Na mnie też, głównie jako bot, support i Top. Jungler póki co wymaga u mnie dużo nauki, podobnie jak ADC.
  24. Ares Prime

    Wasza przyszłość

    O ile nie wykończą mnie nerwy w pracy, upierdliwi prereaderzy, wredni klienci w pracy, to jeszcze te pół roku jakoś przeżyję w obecnej robocie. A w przyszłości, zamierzam opuścić ten padół Polską nazywany. Choć ojczyzna, nie widzę tu dla siebie żadnych perspektyw, a nie mam ochoty przez resztę życia tyrać jak obecnie za średnią krajową wartą śmiechu. Jeśli wypali mi kilka pomysłów, to na wakcje i dalej, wybywam do Anglii lub Niemiec, nie tylko z powodu pracy, ale też wreszcie pora zacząć naprawdę używać życia. A co potem? Znaleźć drugą półówkę, choć z tym ciężko będzie, no ale nie poddawajmy się.
  25. Ares Prime

    Książkowe Wydanie Antropologii

    A jest szansa aby wydrukowano ksiażkową wersję Fallout Equestria? To by było coś, sam bym wreszcie to przeczytał.
×
×
  • Utwórz nowe...