Skocz do zawartości

Ares Prime

Brony
  • Zawartość

    1999
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Ares Prime

  1. Foto-sprawozdania ciąg dalszy. Większość elementów pancerza już jest sklejona i gotowa, pozostaje mi ukończyć naudniki, któe będą dwuczęściowe. Normalnie zdecydowałbym się na jednoczęściowe... no ale mam masywne uda, więc niestety trzeba kombinować inaczej. Kolejny element - naramienniki. Tu postanowiłem sobie zaszaleć w klimaty pzebajerzonego fantasy i zrobiłem takie cosie. Przy okazji możecie po podziwiać część mojej biblioteczki. To deardyczne naramienniki prosto ze Skyrima. Ciut krzywo mi wyszły po wewnętrznej stronie, ale to nie ma znaczenia, gdy je usztywnię. Te formy są puste w środku, więc będę musiał je wypchać pianką uszczelniającą. Jednak pamiętając poprzednią porażkę z jej użyciem, muszę robić to baaaaaaaaaaaaaaaardzo ostrożnie, wiedząc już jak bardzo to bydlę może rozsadzić formę. Takie naramienniki będą służyć tylko celom ozdobnym, bo będą uniemożliwiać podniesienie ramion do góry. Poniżej macie właściwie naramienniki. A na koniec wszystkie dotąd złożone części zbroi. I pytanie do was - mam do wyboru zacząć sklejanie nowego hełmu, robionego specjalnie dla tej zbroi, czy może raczej spróbować wykonać jakąś dodatkową broń? Wasz głos się liczy!
  2. Ares Prime

    MLP team!

    Hej, grywa ktoś tu jeszcze w Lola ? Szukam jakiejś konkretnej drużyny, a widzę że trochę się osób tu kręci.
  3. Kolczugę mam zamiar zrobić, albo nawet zakupić od jednego kolesia, ale póki co to ostatnia część do zbroi jakiej mi trzeba. Co do napierśnika - został on rozcięty od pach w dół, inaczej nie założyłbym go na siebie przez głowę. Mam zamiar pójść w nim jeszcze dalej, i przeciąć go na 2 połowy, które przymocuję skórzanymi pasami. Do tego pójdą jeszcze rzepy do regulacji i voila - powinno się wszystko ładnie trzymać. A co do teorii beczułkowatości - papier w kontakcie z żywicą trochę się skurczy, zaś napierśnik będę musiał przyciąć w paru miejscach, abym miał swobodny ruch ramion, jeżeli mam wymachować jakąkolwiek bronią.
  4. Ależ to kurzem tu zarosło... Dobra, jako że jest zima, mróz i wogóle, na razie skupiam się na wycinaniu i klejeniu pozostałych części zbroi. Aparat jednak odmawia posłuszeństwa, i niestety na dziś macie tylko fotkę próbną mnie w napierśniku, nagolennikach i karwaszach. Wiem, że mam bajzel w pokoju ale cóż, artyści tak mają.
  5. Muszę przyznać, że ostatnie zdanie w tym rozdziale i mnie kompletnie zaskoczyło, nawet jako prereadera. Nie spodziewałem się tego, szczerze mówiąc. Spotkanie dwóch wiedźm po tak długim czasie (wedle fika) wyszło hm... emocjonalnie i daje się w nim wyczuć napięcie. Ciężko powiedzieć którą z mistrzyń miecza bardziej teraz lubię, obie wykreowałeś bardzo dokładnie i włożyłeś w nie serducho. Odnośnie błędów, sam trochę ci je poprawiam, ale są to co najwyżej literówki, nie mnie bawić się w profesjonalnego korektora. Chociaż ten fragment o menstruacji pamiętam z przeszłości...heheheh. No w każdym razie upichciłeś nam kolejny zacny i dający radochę z czytania rozdział. Tak trzymać, a co do Opowieści ze świata Wiedźmy, to będę trzymać łapę na pulsie.
  6. Ares Prime

    Trudne Negocjacje

    I tak szczęście nas opuściło. Za długo przekradaliśmy się w ciszy i bezpiecznie, wiedzą, że uciekliśmy a lada chwila zleci się tutaj cała załoga. Wszystkich nie pokonamy, to pewne. Ale zdołamy zatrzymać ich przez jakiś czas. W końcu nie na darmo przez lata uczyłem się szermierki zarówno piórem i słowem, jak i mieczem oraz szpadą. - Bierz zranionego - zawołałem do Luny, poczym dobyłem broni i zaatakowałem tego Podmieńca, który mnie kopnął w brzuch. Skupiam się na defensywnej walce, odbijając i parując ciosy wroga. Nie mogę zapędzić się bardziej na środek pokładu, bo mogą odciąć mi drogę ucieczki. Kilku wcześniej zdołaliśmy zlikwidować, ale taki statek ma zwykle przynajmniej 20 członków załogi. A mi jakoś nie śpieszy się aby wszystkich poznać. Moje dalsze działania zależą od rozwoju wypadków. Priorytetem jest aby szalupa znalazła się na morzu i odpłynęła od statku. Wtedy dopiero zdecyduję się na ucieczkę, nawet jeśli ozncza to skok do oceanu i płynięcie. Jednosześnie staram się wypatrzeć jakąś lampę, w końcu muszą czymś oświetlać pokład. Jeśli udałoby mi się ją rozwalić, oliwa w lampie podpaliłaby maszt albo olinowanie, znacznie ułatwiając nam ucieczkę.
  7. Ares Prime

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Jeśli wcześniej dostanę książkę - nie ma problemu, dla mnie to nawet lepiej.
  8. Życzyłbym wam wszystkim Wesołych Świąt... ale nie chcę kłamać. Dla mnie czas który uważałem, że święta to czas magii dobroci i miłości, skończyły się. Na zawsze. Przynajmniej dla mnie.

    1. SnuJ

      SnuJ

      Dobrze mówisz ;-;

    2. Mnemonik

      Mnemonik

      Za późno piszę, ale odczuwam to samo, coraz bardziej co rok :( . Przynajmniej młodszemu rodzeństwu mogę sprawić magię świąt. I to daje jakiś uśmiech.

  9. - Co? Co to w ogóle ma znaczyć? - spytał Wołodia, patrząc na nieznajomych. Kompletnie nie pamiętał jak znalazł się w tym dziwnym miejscu, ale nie był głupi, żeby wierzyć tym cudakom. Zając Wielkanocny, Piaskowy Ludek, Święty Mikołaj, Wróżka Zębowa, Jack Frost... - Zaraz, to jakieś żarty?
  10. Nienawidzę świąt...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Wafel
    3. 1stChoice

      1stChoice

      Mimo, ze w tym roku spędzam święta sam i mam też inne powody do ich nienawidzenia i tak uważam, że jest to dzień specjalny i ciągle bardzo je lubię. Nie powinieneś według mnie tak do nich podchodzić. Masz okazje spędzić je z rodziną i przyjaciółmi i przeżyć to, czego przez cały rok nie mogłeś. Doceń to.

    4. M.a.b

      M.a.b

      Tak, święta to czas specjalny, lecz nie zawsze musi być od tej dobrej strony. Nie naciskajcie, bo niechęć do świąt może mieć głębsze podstawy niż tylko ot, bo nie.

  11. Imię: Wolodia Nazwisko: Bullski Wiek - 17 Płeć - Mężczyzna Charakter - pogodny, łagodny, pomocny dla słabszych, silny fizycznie jak na swój wiek. Wygląd - Wysoki, przeciętnie zbudowany nastolatek, nie poraża masą mięśniową, choć rzeźbę ma niezłą. Zazwyczaj goli głowę na łyso, na twarzy często ma zaś kilku dniowy zarost. Niebieskie oczy, surowe, choć pogodne rysy twarzy nadają mu wyglądu zabijaki. Pokrewieństwo - Jest potomkiem brata Św. Mikołaja, jego odległym bratankiem. Historia - Wołodia jest dzieckiem ulicy. Wychowywał się w moskiewskim sierocińcu, którego dyrektor wykorzystywał dzieciaki do handlu narkotykami. Byk, jak zwali go koledzy, szybko pokazał że nie jest typem popychadła i szybko uciekł z grupką innych dzieci. Z czasem każde rozeszło się w swoją stronę, aż Wołodia został sam. Jednak był zaradny i umiał sobie radzić. Kiedy musiał, kradł, ale tylko aby przeżyć na zimnych i niebezpiecznych ulicach. Mimo to miał swoje grono dobrych znajomych. Z czasem odkrył w sobie talent do majsterkowania, więc postanowił zostać mechanikiem. Również był zręczny i sprawny w bójkach, kiedy musiał się obronić. Może być?
  12. Kolejny rok na karku. Jeszcze żeby kac nie męczył to nawet bym się cieszył, gdyż wczoraj po raz pierwszy od dobrych 10 lat ktoś zorganizował mi przyjęcie i zaśpiewał 100 lat. Ludzie to jednak czasem dobre bestie ;D

    1. Talar

      Talar

      Sam sobie składasz życzenia lol!

      PS. Zdrowia, szczęścia i piniążków x2, bo masz od razu na święta życzenia.

    2. KougatKnave3

      KougatKnave3

      Happy Happy to you.

    3. Dolar84

      Dolar84

      Kac morderca nie ma serca :D Stówka Ares :D

  13. Ares Prime

    Trudne Negocjacje

    Nie zdążyłem zaprotestować, ale chyba żadne słowa nie byłyby w stanie powstrzymać klaczy takiej jak Luna. Słyszałem że jest uparta, odważna i nie waha się prze decydującym działaniem, ale to... nie tego spodziewałem. - Zaiste, jeśli coś jest równe twojej urodzie, to tylko twoja odwaga, pani - rzekłem do Luny, nim wyszła na pokład. I teraz zaczęła się najtrudniejsza część naszej przeprawy. Sekundy dłużyły się, każda chwila zwłoki działała na naszą niekorzyść. Chcąc dać czas reszcie na opuszczenie szalupy, podszedłem do zbliżających się marynarzy, udając ciut za bardzo zapijaczonego kompana. - Do tyłu - szepnąłem do Luny aby nie przeszkadzała i stanęła bliżej burty. Chciałem ich przewrócić udając pijanego.
  14. No nareszcie, myślał żech żem się doczekał. Dobra, przeczytane. Więc pora na jako taki osąd. Pierwsze co mnie zaskoczyło, to długość rozdziału - 11 stron to dużo, jak na ciebie. Poza tym mamy przyjemny dalszy ciąg niepewności, strachu i akcji jaki zostawiłeś w ostatnim rozdziale. Equestria wali się, płonie i opisałeś to bardzo obrazowo. Rozterki i perypetie background pony też zasługują na pochwałę. Tak trzymać, to najlepszy rozdział jaki dotąd napisałeś.
  15. Ares Prime

    Trudne Negocjacje

    Odstawiwszy trupa na bok poczułem lekką ulgę, zarówno widząc Księżniczki, jak i dlatego że plan ucieczki na razie szedł dobrze. No w każdym razie, miałem nadzieję, że uda nam się uciec ze statku nim spostrzegą iż nas nie ma. - Dobrze, słuchajcie mnie teraz uważnie drogie panie. Na razie dopisywało nam szczęście, ale teraz musicie działać sprawnie i w miarę szybko. Przed nami najtrudniejsza część ucieczki. Cooper już próbuje spuścić szalupę na morze, wasza czwórka musi natychmiast w nią wsiąść i odpłynąć do statku najdalej jak to możliwe. Cooper nie da rady długo wiosłować z jego kopytami, będziecie musiały same się tym zająć. Natomiast ja... - spojrzałem na nie. Cóż, bałem się zarówno o nie jak i o swoje życie, ale musiałem tak postąpić. Byłem jedynym który mógł je teraz obronić i dać nawet niknął szansę na ucieczkę. Wziąłem głęboki oddech. - Ja zostanę i uniemożliwię pościg tak długo jak będę mógł, choćbym miał walczyć z całą załogą. Wiem, że mogę zginąć, ale mam tego świadomość. Ale niech tam, wy jesteście ważniejsze niż ja. Mój kraj jakoś sobie beze mnie poradzi, wasza kraina już nie. Jedyne czego mogę żałować, to to, że nie spędziłem z wami więcej wspaniałego czasu. Zwłaszcza z tobą, Pani - uśmiechnąłem się do Luny. - Nie wiem czy będziemy mieć jeszcze okazję... ale teraz najważniejsze jest wasza ucieczka. Idźcie powoli, w pewnym odstępie od siebie w stronę szalupy. Ja zostanę na tyłach, i jakby co, będę was ubezpieczał. Jak coś się zacznie dziać, macie natychmiast uciekać, rozumiecie? Dobrze, no to w drogę.
  16. Proponuję wznowić rozgrywkę od nowego posta MG. Spróbujmy od nowa.
  17. Hm... no dobrze. Będę grać dalej, ale prosiłbym w przyszłości MG o pisanie dłuższych postów dla naszych postaci. Warto poświęcic te 30 minut na napisanie 5 zdań więcej, dzięki temu my mamy większe pole do popisu naszych postaci.
  18. Po pierwsze... wielkie dzięki wam wszystkim. Jak każdy pisarz i ja miałem swoje chwile słaboci i zwątpienia, ale widzę, że całkiem nie potrzebnie. Jest jednak grono osób które śledzą moje prace, i postanawiam uroczyście nie przerywać pisania Zmian. Zmotywowaliście mnie do tego i jestem wam wdzięczny. A teraz daję wam kolejny rozdział. I tym sposobem zbliżamy się do końca aktu II. https://docs.google.com/document/d/1VjZCzcqHwV2Buduqca8RlSoU5ZsIC01MhJ-m8K4sqSM/edit
  19. Świąt jeszcze nie ma, a już chodzi człowiek wkurwiony.

    1. SnuJ

      SnuJ

      To jest norma..

  20. Świąt jeszcze nie ma, a już chodzi człowiek wkurwiony.

  21. Ares Prime

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Jestem bardzo zadowolony, że pojawia się kolejna możliwość kupienia fanfika w książkowym wydaniu, zwłaszcza, że jest to jeden z moich ulubionych tytułów. Z pewnością masz we mnie kolejnego chętnego na zakup tej pozycji. Zakładając że jakość będzie taka sama jak w Past Sins (nielicząc kilku drobnych wpadek), to z pewnością ją kupię. Co do pozycji na przyszłość... Nie myślałeś czasem nad dołączeniem do ekipy zajmującej się wydawaniem Crisis: Equestria? Zakładam że wielu chciałoby, żeby wydano kolejne tomy, a ty mogłbyś te prace wspomóc ze swoim kunsztem i zapałem.
  22. Mam do was ogromną prośbę. Do czytelników i odwiedzających. W ostatnim czasie spowodowanym nawałem pracy, oraz terminów, nie mam wogóle czasu na klepanie w klawiaturę i pisanie kolejnych rozdziałów ZSŻ. Nie jest to bynajmniej spowodowane lenistwem. Dotarło też do mnie kilka istotnych rzeczy i faktów związanych z opowiadaniem, i musiałem się z nimi zgodzić. Nie były one zbyt przyjemne, ale jednak prawdziwe. Fik zaczął się dłużyć, choć naprawdę chciałbym go ukończyć, widzę jednak, że mało kogo już obchodzi ta fikcja. Nie, nie chcę się wypłakiwać. Chcę jedynie prosić was o poradę - czy chcecie żebym kontynuował fika, którego tworzę od przeszło roku, czy zamknął/zawiesił/wywalił/porzucił i zaczął coś zupełnie nowego? Dlatego proszę was o głowowanie w ankiecie, to dla mnie bardzo ważne jako pisarza. Dziękuję.
  23. Dobra, brak komentarzy ale co tam. Prace dalej idą. Dziś skromie, ale za to efektownie. Zamocowałem obuch młota do trzona, który zrobiłem ze styliska do łopaty. Od lat głowiłem się jak trwale i mocno przymocować taki obuch do trzonka. Jest na to bardzo prosty sposób. W otwór obucha wlewamy żywicę, z większą ilością utwardzacza, tak jak użwaliśmy go przy kładzeniu włókna szklanego. Zalewamy otwór dokładnie, dookoła, może się trochę wylewać z drugiej strony, ale to nic. Potem musimy to odłożyć w ciepłe i suche miejsce aby dobrze wyschło. Taki uzyskujemy efekt. Tak, trzon jest zdecydowanie za długi jak na bojowy młot dla człowieka. Na pewno go skrócę, ale najważniejsze, że obuch trzyma się mocno i twardo i sam z siebie nigdy nie spadnie. Kiedy położę ostatnią warstwę szpasli i wygładzę, przejdziemy do następnego etapu, mianowicie - Grawerowania i rzeźbienia symboli na głowni.
  24. Czekałem kiedy to to opublikujesz. Czytając to miałem wrażenie że oglądam jakiś pokręcony odcinek rodziny Addamsów. Ten bigos jest zrobiony z komedii, okraszony szczyptą horroru, dozą niepewności, jajcarskim stylem któy charakteryzuje autora, doprawiony grozą i czarnym humorem. Nie no, naprawdę nieźle się postarałeś przy pisaniu tego oneshota. Polecam.
×
×
  • Utwórz nowe...