Skocz do zawartości

[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)


Ukeź

Recommended Posts

Nick posmutniał trochę.

-Ano jest. To pamiątka po mojej dziewczynie. Tak jak bransoletka i krzyżyk.- Pokazał dziewczynie mały, srebrny krzyżyk na łańcuszku zawieszony na szyi i bransoletkę z czaszką na prawym nadgarstku. - Chcesz posłuchać tą historię? - Zapytał spokojnie patrząc w twarz dziewczyny. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick'owi jakby poprawił się trochę humor słysząc, że ktoś chce go wysłuchać.

-Ale może gdzieś usiądziemy?- Zaproponował po czym wskazał na ławkę. Udali się tam. Po dotarciu Nick spokojnie usiadł, wyjął klepsydrę z kieszeni i obrócił ją w dłoni. Zielony piasek powoli spadał do dolnej części.

 

 

- W poprzedniej szkole byłem bardzo lubianą osobą. Wiele dziewczyn się za mną uganiało. Kilku kumpli mi zazdrościło, ale wiedzieli, że jak będą trzymali się mnie to może kogoś znajdą.- Tutaj Nick uśmiechnął się lekko.- Pewnego dnia na korytarzu wpadłem na Emily. Od razu mi się spodobała. Zakochałem się w niej. Ona we mnie również. Była piękna. Po prostu dziewczyna idealna. Spędzaliśmy ze sobą wiele czasu. Zabierałem ją na randki, spacerowaliśmy o zachodzie słońca. Po prostu jak w jakieś bajce. Na jej 15 urodziny podarowałem jej ten krzyżyk.- Wskazał na pierś.- Była naprawdę uradowana. Ale to nie wszystko. Kupiłem jej również tą klepsydrę. Jednak wtedy miała czerwony piasek. Zawsze jak u niej byłem ona bawiła się nią w moich ramionach. Następnego dnia w szkole podeszła do mnie na przerwie. Kazała zamknąć oczy i wyciągnąć rękę. Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem na prawym nadgarstku to.- Wskazał na bransoletkę z czaszką. Błyszczała teraz w słońcu. Była to mała, srebrna czaszka na skórzanym pasku.- Nigdy się z nią nie rozstawałem. Jednak pewnego dnia wszystko się skończyło. -Jego twarz spoważniała. W oczach zaczęły zbierać się łzy.- Podczas naszego spaceru ona postanowiła się trochę ze mną podroczyć i zaczęła mi uciekać śmiejąc się. Ja radosny pobiegłem za nią. Ona podbiegła do niedużego drzewa i wspięła się na nie. Ja podążyłem za nią. Kiedy znaleźliśmy się na nim ona ucałowała mnie w czoło. To był jej ostatni pocałunek. Nagle gałąź na której siedziała złamała się i Emily poleciała na dół. Byłem przerażony.- Łzy pociekły po policzkach chłopaka. -Spadła na głowę i klatę piersiową. Lekarze powiedzieli, że zmarła na miejscu. Byłem załamany i zrozpaczony. Zdjąłem z jej szyi krzyżyk i zabrałem z kieszeni klepsydrę. W domu wysypałem piasek i zastąpiłem go zielonym. Takim samym jak kolor naszych oczu. Wtedy zamknął się jakiś rozdział w moim życiu. Od tego czasu nie umiem już się cieszyć. Wtedy też postanowiłem, że poznam tajniki nekromancji i przywrócę do życia Emily.- Nick zrobił przerwę. Łzy dalej leciały po  policzkach i kapały na klepsydrę. - Cóż to by było na tyle z mojej historii. - Popatrzył na dziewczynę.- Dziękuję za wysłuchanie. Jesteś pierwszą osobą. - próbował się uśmiechnąć ale nie wyszło mu przez łzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick przetarł wierzchem dłoni twarz i spojrzał na Jessy.

-Mam taką nadzieję. To byłaby najlepsza rzecz w moim życiu.-Powiedział smutno. Miał szczerą nadzieje, że mu się to uda. W ręce wciąż obracał klepsydrę. Był trochę zdziwiony tym, że dziewczyna zaczynała płakać. Postanowił jednak zachować tą uwagę dla siebie.

 

Po chwili wstał i popatrzył na dziewczynę.- A może teraz powiesz mi twoją historię?- Zapytał bez żadnego przekonania jakby mu nie zależało. W rzeczywistości jednak był ciekawy jak dziewczyna się tu dostała i co ją łączyło z magią.-Oraz jaki rodzaj magii uprawiasz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Uzdrowicielstwo. Sama nie wiem czemu wybrałam ten rodzaj magii. Mam nadzieje ze kiedys uratuję bliską mi osobę od śmierci.-powiedziala po czym przez dluzszy czas milczala.

-Moja historia...-szepnela

-Nic ciekawego. Przez całe życie niepotrzebna nikomu dziewczyna.-powiedziala patrzac sie na chlopaka z lekkim, udawanym usmiechem.

Edytowano przez Heheszka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kent odetchnął, gdy w końcu został sam z Tori i spojrzał na nią badawczo.

- No ładnie, fajnie tak umieć rozpłakać się na zawołanie? - Wyszczerzył do niej zęby w uśmiechu. I zaraz kucną przy martwym zwierzaku. - To co, zabrać to gdzieś? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra, może być. To weź zorganizuj to pudełko - poprosił i zaczął rozglądać się wokół, za jakąś łopatą, czy czymkolwiek co by się nadało do wygrzebania dołka.- Ewentualnie czymś do kopania, chyba że masz ochotę kopać rękoma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kent szybko wrzucił mysz do pudełka, najwyraźniej ciesząc się też, że nie będzie musiał kopać dłońmi. 

- Spoko, łyżka się nada - stwierdził z uśmiechem. Rozejrzał się, namierzając wzrokiem duże drzewo, o grubym pniu. - Może zakopiemy to tam, pod tym drzewem? Jest dość charakterystyczne.

 

Krasnolud spojrzał na chłopaka, po czym wyciągnął segregator z dokumentami pierwszorczonych i notes z mieszkańcami internatu.

- Jak się nazywasz? Oddam Ci twoje papiery - powiedział tylko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick przyglądał się dziewczynie. Nie wiedział czemu ale było w niej coś,co przypominało mu o Emily. Postanowił jednak to zachować dla siebie. Schował klepsydrę do kieszeni.

-Rozumiem. Cóż wygląda na to, że nasze dziedziny magii są powiązane.-Uśmiechnął się lekko. -Ale o tym powiązaniu powiem ci innym razem dobrze? Może wrócimy do tamtych? -Zaproponował po czym podał dziewczynie dłoń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kent dołączył do niej, trzymając pudełko. Postawił je na ziemi i zaraz kucnął.

- Hmm... może ja to zrobię, co? - zaproponował. - Wiesz, jak to musi wyglądać, ja tu się gapię, a dziewczyna kopie - parsknął śmiechem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Attila Falk. - powiedział spokojnie, gdy krasnolud dał mu jego dokumenty wyszedł spokojnie. 

 

 

W tym samym czasie korytarzem biegła inna osoba. Przeklinał pod nosem, - Cholerny budzik... nie dość że wczoraj mi nie zadzwonił i wstałem o trzynastej to jeszcze dziś wbiłem sobie śrubkę w rękę. - mruknął do siebie i spojrzał na dłoń oklejoną plastrem. Westchnął cicho. Zapukał do pokoju w którym miał się zapisać. Wszedł. - Dzień dobry. - powiedział niepewnie. - Ja chciałem dokumenty dać. - dodał. 

Edytowano przez Mephisto von Pheles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...