Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 - Dobrze, jasne - odpowiedziała Clarice. Odjęła igłę od skóry Eve i przycisnęła w to miejsce wacik. - I po kłopocie. Idziemy? - zapytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pawlex Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Nie mając wielkiego wyboru Feuer szybko spałaszował bezsmakowe żarcie. Po skończonym "posiłku" znów zaczął krzyczeć smutne i brzydkie słowa w stronę całego personelu tego ośrodka. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 -Tak. Papa- powiedziałam do Bastarda i pomachałam do niego zdrową ręką. Ruszyłam za Clarie do hali, do swojej celi. Starałam się iść szybko, chcąc się dowiedzieć, czy moja przytulanka jest tam gdzie ją zostawiłam. -Boję się- powiedziałam, idąc korytarzem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 - Czego się boisz? - zapytała. - Bastard, chodź - poprosiła Clarice. W międzyczasie wyciągnęła z kieszeni małego cukierka i wcisnęła do ręki Eve. Czekała, aż Bastard podejdzie, żeby zrobić to samo. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 -Alicia mówiła, że posprzątali cele. A jeśli znaleźli kotka i go zabrali? Nie chcę go tracić, dzięki niemu spałam po raz pierwszy spokojnie. Chwyciłam nieco mocniej dłoń Clarice. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 - Mogli tak zrobić - odpowiedziała kobieta. - W takim wypadku postaram się przynieść ci inną. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hoffner Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Poszedłem za tą która wydawała się aniołem w tym miejscu prowadziła ze sobą małą dziewczynkę co faktycznie miała skrzydła ale nie proporcjonalne do wielkości jej ciała. Były za duże ale wyglądała w nich słodko. Laborantka znowu dała mi cukierka wziąłem bez najmniejszego oporu. Był pomarańczowy. Ona była dobra tylko ciekawe jak długo taka będzie? Trzymałem ranę wacikiem ale przesiąkł już krwią. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Czerwiec 30, 2014 Autor Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Mew, Hoff i Oksymoron: Sprzątanie tak wielkiej ilości klatek zajmuje strasznie dużo czasu. Korytarzem poziomu B szli dwaj pracownicy, niosąc pudło z brudnymi kocami, na którego szczycie był właśnie wspomniany kotek. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 (edytowany) -Ale ja chcę tego kotka- powiedziałam Coraz bardziej niecierpliwiłam się oczekiwaniem. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w swojej klitce. Kiedy zauważyłam dwóch pracowników i pudło, na którym leżał kotek, chciałam zwrócić na to jakoś uwagę Clarie. Edytowano Czerwiec 30, 2014 przez MewTwo Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Leżałem obserwujac otoczenie poza świetlista ściana.Niewiele się wydarzyło przez cały dzień oprócz chodzących ludzi a teraz gasnących świateł.Po tym wydarzeniu wstałem, wziąłem koc który położyłem pod siebie a następnie dalej spoglądałem na rzeczy za barierą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Doktor Starling zauważyła sprzątających i maskotkę na szczycie pudeł. Spojrzała na dwóch podopiecznych, po czym udała że potknęła się i wytrąciła karton z rąk jednego z nich. - Strasznie przepraszam! - powiedziała z żalem i zaczęła zbierać rzeczy z podłogi. Kiedy jej ręka trafiła na kotka, ukradkiem i bardzo dyskretnie schowała go do kieszeni kitla. - Ależ ze mnie niezdara... - zaśmiała się przepraszająco, po czym ruszyła korytarzem, dalej prowadząc Eve i bastarda. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Czerwiec 30, 2014 Autor Share Napisano Czerwiec 30, 2014 (edytowany) Hoff, Mew i Oksymoron: Dwaj pracownicy nie byli laborantami, tylko zwykłymi pracownikami, co oznacza, że nie odznaczali się taką inteligencją, a do tego bali się odezwać do kogoś postawionego wyżej. Na wyrzucenie kosza tylko wzruszyli ramionami, nawet zdziwienie tym, że kobieta sama chciała pozbierać, Suzanne by się nawet nie zatrzymała. Zabrali swoje pudło i poszli dalej do windy. (Atlantis jutro się nie będziesz nudzić, jutro coś damy tobie. I Lightowi też. Ta sesja będzie równa. A Pad dostanie zadanie w Europie) Edytowano Czerwiec 30, 2014 przez Elizabeth Eden Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hoffner Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 (edytowany) - To było ciekawe zagranie - powiedziałem jakby już po zajściu odbicia kotka. Śmiałem się pod nosem co rzadko się działo. Zwykle nie odczuwałem radości a dziś był pierwszy taki dzień od nawet nie pamiętam od kiedy... Edytowano Czerwiec 30, 2014 przez Hoffner Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Clarice odwróciła się do chłopaka i mrugnęła do niego porozumiewawczo. Położyła dłoń z kotkiem na ramieniu Eve. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Kiedy zobaczyłam zabawkę, oczy mi się zaświeciły ze szczęścia. Przytuliłam twarz do dłoni Clarie, którą położyła mi na ramieniu. Po tym wychyliłam się zza niej i zwróciłam się do Bastard'a -Przypomina ciebie-powiedziałam do niego, wskazując na zabawkę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hoffner Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 (edytowany) - Trochę tak... - potwierdziłem patrząc na małą. W głowie miałem już widok co się stanie jak ją straci... Płacz i rozpacz... Tu nie można się przywiązywać... Schyliłem się podchodząc bliżej by mała mogła się dokładnie przyjrzeć mojemu wzrokowi. Edytowano Czerwiec 30, 2014 przez Hoffner Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 (edytowany) (Nie ma żadnego słowa że Shatterek nie dostał jedzonka więc nie pójdę spać głodny? ) Obudziłem się w nowej klatce z nowym kocykiem. Po co mi ten koc to ja nie wiem. Zjadłem swoją kolacje i popiłem wodą. Potem obejrzałem klatkę, ściany zostały wzmocnione ale na całe szczęście zapomnieli o szybie. Powinienem dać radę przeciąć ją pazurem. Załóżmy że uda mi się wyjść jednak co dalej? Pewnie jestem głęboko pod ziemią więc sam raczej nie dam rady. Niestety nie wiem czy byłbym w stanie nawiązać kontakt z innymi, nie wypowiedziałem żadnego słowa od ilu lat? Nie wiem nie pamiętam jednak jestem pewny że to było bardzo dawno. (Eksperyment brain może "wysyłać" swoje myśli innym? W sensie prowadzić bezgłośną rozmowę?) Edytowano Czerwiec 30, 2014 przez Shatter Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Clarice spojrzała z zakłopotaniem na kotka, potem znowu na Bastarda. - Gdzie ty widzisz podobieństwo, to ja nie wiem... Kolega raczej nie przypomina czarnego kotka - stwierdziła Clarice. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hoffner Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 - Oczy. - Puknąłem się parę razy w skroń. - Takie mają koty biegające po ulicach - stwierdziłem pewnie. Wiedziałem prze że koty albo mają okrągłe lub pionowe źrenice... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 (edytowany) -Przypomina-powiedziałam, patrząc w twarz Bastarda,po czym dodałam naburmuszona-Czemu dorośli nic nie widzą. Szliśmy już bardzo długo. Powoli nogi zaczęły mnie boleć. Powieki miałam coraz cięższe. Chciało mi się spać. Edytowano Czerwiec 30, 2014 przez MewTwo Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lightning Energy Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Patrzyłem ze swojej klatki na wszystko. Ta kobieta naukowiec widać należała do nielicznych naukowców, którzy nie są wyprani z uczuć. -Gwiazdy są bardzo podobne do siebie, ale różnią się jednak-powiedziałem cicho do samego siebie i zjadłem trochę tego białego paskudztwa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 -To przez okulary - usprawiedliwiła się Clarice, szczerząc zęby w zabawnym, zakłopotanym uśmiechu. Laborantka dotarła do celi Bastarda. Bariera zniknęła dzięki jej karcie. - Potrzebujesz czegoś, co jestem w stanie załatwić? - zapytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hoffner Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 - Powiedz temu na dole by nie hałasował. - Tupnąłem nogą zły przypominając co się działo ostatnio. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 - Do zobaczenia - mruknęła Clarice, zamykając barierę za sobą. Chwyciła Eve za rękę i poprowadziła ją do jej celi. Weszła do środka razem z dziewczynką. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shey Napisano Czerwiec 30, 2014 Share Napisano Czerwiec 30, 2014 Podczas przewracania się na drugi bok usłyszałem jak ktoś z góry skarży się na mnie. Miałem go gdzieś ta laborantka chyba również skoro nic mi nie powiedziała. Jest we mnie coś odpychającego? Żaden z tych "dobrych" ludzi w tym laboratorium nie powiedział do mnie żadnego słowa. W sumie po co ja się tym przejmuje jak i tak się do nich nie odezwę. Nie miałem zamiaru dalej o tym myśleć więc próbowałem zasnąć co wychodziło mi dosyć marnie. Po prostu nie czułem się zmęczony. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts