Skocz do zawartości

[ZAPISY][GRA] BUNT [Wojna FOL POZ Sequel/Alternatywne zakończenie][Human and Pony][Trochę RPG XD]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Golding Shield/Striding Rason

W końcu dotarliśmy do pałacu. Natychmiast podbiegł kapitan

-Gdzie byłeś Golding?

-Ja proszę o wybaczenie...

-Dobra później powiesz. Księżniczka Cadence żyje jest w śpiączce. Ale żyje. Księżniczki zniszczyły zamachowca to maszyna. Już wysłaliśmy gwardie po twórców. Idź się rozejrzeć po Canterlocie. Może coś zobaczysz

-Tak jest. Nie mogłem uwierzyć księżniczka żyje to cud. Nie wszystko stracone

Kapitan popatrzył na Rasona i Wolfa

-Zapewne też szukacie sprawców. To najpewniej RFL. Zniszczona maszyna to Combot. Więc to muszą być oni jeszcze nie wiemy gdzie się ukrywają ale to kwestia czasu

Gwardia Canterlot

Gwardzista pchnął na przód ogiera. Zauważył jak ten chichocze.

-Odechce ci się tego śmiechu jak zobaczysz nasze metody przesłuchań

Pegazy wciąż goniły klacz. Wleciała w chmury to błąd. Oni często trenowali lot w nieprzyjemnej pogodzie. Widzieli ją doskonale. Kolejna włócznia poleciała w jej stronę. Jeszcze bardziej przyśpieszyli. Już niedługo ją złapią

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Wleciałam nad chmury by lepiej widzieć pościg, zatrzymałam się na chwilę aby rozgrzać kopyta pocierając jedno o drugie.

- C-czemu tu tak z-zimno? - powiedziałam do siebie marznąc z powodu chłodności powietrza. Włócznia szybko podpowiedziała mi aby lecieć szybciej przed siebie.

 

- Niedługo zobaczycie, hihi. Myślicie sobie, że RFL da się szybko pokonać. Zdziwicie się, sprawiedliwości stanie się zadość. - odparł chichocząc.

 

[Yuri]

Yuri zaczął uaktualniać system Combota, wiedział że jak to zrobi to będą niepokonani. Jeszcze kilka godzin i skończy. Na szczęście.

- Będziesz wspaniały Combocie. Naprawdę wspaniały. - powiedział do wyłączonej maszyny.

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Canterlot

Pegazy nie odpuszczały. Widziały natomiast że klacz się męczy nie miała takiej wytrzymałości jak oni. Klacz była coraz bardziej widoczna. Jeszcze tylko chwila. Nagle jedne pegaz oddzielił się od grupy. Po czym machnął skrzydłami w kilka okolicznych burzowych chmur. Siła wiatru skierowała chmury na klacz które leciały na nią z niesamowitą prędkością. Kolejny pegaz oddzielił się od grupy wlatując w kłębowisko chmur nad nimi i stając się niewidoczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Zatrzymałam się z powodu siły wiatru trzęsąc się z powodu chłodu na tych partiach powietrza. Pocierałam kopyto o kopyto by było mi cieplej, przy okazji odwróciła się aby zobaczyć, że dwójka pegazów już była niedaleko jej. Nie miała sił by dalej tak uciekać jednak, miała plan jak się wykaraskać z tej sytuacji. Spojrzałam do tyłu by się upewnić, że nikt nie próbuje mnie flankować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Canterlot

Dwa pegazy nie odpuszczały. Podczas gdy trzeci pogarszał warunki atmosferyczne dla klaczy wywołując wiatr i atakując chmurami. Nagle ujawnił się ponownie czwarty pegaz który ukrył się w chmurach. Teraz spadał z niebywałą prędkością prosto na klacz trzymając kopyta wysunięte do przodu

Golding Shield

Dołączyłem do grupy gwardzistów patrolujących teren w tłumie zobaczyłem Swifta.

-Swift ja...

-Daj spokój Golding przywykłem. Złapali jednego zamachowca teraz ścigają drugiego

-Naprawdę?

-Tak zapłacą za to co zrobili

-Bardzo mnie to cieszy

-A mnie cieszy że wróciłeś do normy

-Mnie też

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Odwróciłam się za siebie by zobaczyć szarżującego na mnie gwardzistę, postanowiłam użyć magii. Gdy był już niedaleko mnie tak, że nie mógł uniknąć już pocisków żadnych przybrałam swoją postać podmieńca. Mój róg otoczyła żółtawa aura i w pegaza poleciał strumień wrzącej wody. Korzystając z tego, że musi zrobić unik odwróciłam się do dwójki lecącej i przybrałam postawę obronną wyciągając róg do przodu.

- Relinque Maxima - Powiedziałam w myślach, w dwójkę pegazów poleciała fala odrzucająca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Caneterlotu

Pegaz wykonał zręczny manewr korkociągu i zdołał ominąć strumień wody. Gdy podmieniec zaatakowała jego towarzyszy. Pegaz to wykorzystał i spadł prosto na podmieńca. Uderzył w nią z dużą siłą i prędkością. Całym ciężarem ciała po czym objął ją kopytami z całej siły ją ściskał i leciał z nią w kierunku ziemi z ogromną prędkością. W tym czasie dwa pegazy zaczęły dochodzić do siebie. Leciały teraz nieco wolniej z powodu bólu ciała. Ale starały się dogonić towarzysza.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Pegaz mnie uściskał i trzymał lecąc ku powierzchni, nie wyglądało to dobrze ani trochę.

- Ty chcesz nas zabić?! - krzyknęłam do gwardzisty widząc, że spadamy. Próbowałam rozszerzyć swoje kopyta by zwolnił uścisk, trochę to pomogło bo nie ściskał tak mocno próbowałam się wysunąć znowu zwężając kopyta tak aby nie napierać na niego przez co z pewnymi problemami wydostałam się łapiąc oddech. Jednakże postanowiłam wylądować już, oni mieli zbroję która prawdopodobnie ich spowalnia podczas pikowania. Teraz ja pikowałam z pewnym niezbyt mądrym planem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Wraz z resztą gwardii szukałem dalszych poszlak. Które pomogłyby nam w tej ciężkiej sprawie. Jednak po moim pyszczku można było zauważyć dziwne zamyślenie. Swift to spostrzegł

-Coś nie tak Golding?

-Cóż ja... Próbuje zauważyć gdzie tu był błąd

-Nie rozumiem

-Cały Canterlot był zabezpieczony. Jak mogło do tego dojść?

-Golding teraz już nic nie zrobimy stało się. Ale już tego nie zrobią maszyny niema są słabsi

-Nie...

-Co nie?

-Mylisz się Swift. Oni nie są słabsi. Teraz będą silni. Raz stworzyli te maszynę. Zrobią to znowu. Byliśmy zbyt pewni siebie. My i księżniczki i teraz za to płacimy. To dopiero początek

-Golding, co masz na myśli?

-Obym się mylił Swift. Ale mam bardzo złe przeczucia

Gwardia Canterlot

Pegaz na panikę podmieńca. Tylko się krzywo uśmiechnął. Po czym się odezwał

-Zabić robalu? Nie to byłoby zbyt proste. Są gorsze rzeczy od śmierci. Śmierć jest jak piękny sen. A to, co my ci zrobimy będzie sennym koszmarem!

Pegaz mocno machnął skrzydłami, przez co zaczął zwalniać swój lot i znów leciał na podmieńca. Po czym lekko się uśmiechnął i pokazał ci kopytem w górę. Można było zobaczyć tam trzech jego towarzyszy. Którzy latali w kółko tworząc tornado. Które zaczęło lecieć w stronę gwardzisty i podmieńca. Nagle gwardzista zaczął kręcić się wokół własnej osi  niczym wiertło, które leciało prosto na podmieńca z niesamowitą prędkością.

Dom Denisa gwardia

-Ma pan racje. To jest potężna magia. Nic, więc dziwnego, że Crystal Empire padło kiedyś atakiem mrocznej mocy. Cóż wkrótce przyjdzie nasza zmiana i nasza praca na dziś tu się skończy. Wie pan nie wiem, co pan dawniej robił w FOL. Ale nie wygląda pan na złego. Raczej wygląda pan na takiego, który wciąż szuka swojego miejsca i nigdzie nie może go znaleźć. Może mi pan wierzyć gdybym to ja przechodził, gdy napadły pana te kucyki. Nie przeszedłbym obojętnie obok pana. Wiem, że ciężko będzie w to uwierzyć. Ale miałem kiedyś ludzkiego przyjaciela. Mimo różnic dobrze się dogadywaliśmy. Nie chciał być kucykiem, ale nie był naszym wrogiem. Nie był w żadnej organizacji. Był zwykłym cywilem marzycielem. Niestety przyjaźń między kucykiem i człowiekiem jest chyba niemożliwa. Mój przyjaciel został zabity przez organizacje zwaną RFL. Za to, że się ze mną przyjaźnił. Więcej już nie zawierałem przyjaźni z ludźmi, bo nie chciałem by ginął przeze mnie kolejny

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Anastazja][telefon]

Patrzyła z dachu budynku na walkę jednej z jej sióstr z gwardzistami. Nie znała jej w prawdzie. Nie wiedziała co tu robiła ale instynkt kazał jej pomóc. Sama nie miała jak tego zrobić. Jej zdolności miały na celu inwigilacje. Nie walkę.

- Leć do ogrodów jak chcesz uciec. Ostatnia alana przy murze. Gwardziści juź ją

Je przeszukali. - Wysłała jej telepatyczny komunikat mając nadzieję że nie ma zablokowanego łącza.

[White Tail]

- Bo chciałam wiedzieć - odpowiedziała dość zadziornie podnosząc głowę do góry. Była dumna że właśnie uważasz. Przyszła kelnerka z dwoma pucharem lodów i postawiła je wam na środku stolika.

[White Wolf]

- To zbędne informacje... - stwierdził Wolf. - Nie macie tropów skąd przybyli? - spytał się mrórząc brwi.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pałac Gwardia/Striding Rason

Kapitan gwardii chwilę się zastanowił

-Niestety nie. Ale jeśli chcecie możecie spróbować rozwiązać język zatrzymanemu ogierowi. Najpierw spróbujemy z nim porozmawiać. Jeśli to nic nie pomoże. Specjalna grupa jednorożców prześwietli tak jego mózg, że się dowiemy. Poza tym dostałem informacje, że grupa pegazów ściga drugą buntowniczkę.

Striding Rason zaczął się zastanawiać nad tym stwierdzeniem

-Prześwietli?

-No wiesz to niezbyt przyjemne uczucie. Taka osoba ma wrażenie, że mózg jej eksploduje. Podejmujemy się tego w ostateczności. W tym wypadku nie mamy wyjścia. Po takim prześwietleniu nic się nie ukryje

-A ten drugi zbieg

-To niema sensu nie dogonicie go. Chyba, że latacie lepiej od Wonderbolts a skrzydeł nie macie. Gonitwa trwa już od dawna

-Rozumiem

Striding popatrzył na Wolfa

-Jak myślisz idziemy pogadać z tym gościem, którego zwinęli. Czy zaczekamy aż prześwietlą mu mózgownicę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Nieoczekiwania usłyszałam telepatyczny głos w głowie, zatrzymałam się w powietrzu by się nie rozbić i poleciałam według rady. I tak nie miałam lepszych pomysłów, obok głowy przeleciał mi tamten gwardzista. Gdyby nie to, że zmieniłam kierunek to bym pewnie już była nieprzytomna. Jeśli przez cały dzień miałam szczęście to teraz na pewno się już wyczerpało. Skrzydła lekko bolały jednak złamać się nie mogły jak pegazie, oraz wpadłam na dobry pomysł gdyby znowu mnie dogonili. Pegazy w skrzydle mają wrażliwą kość na każde uderzenie, to może mi uratować skórę.

Zamek nie był tak daleko jednak tamci gwardziści byli szybcy, to nie stawiało mnie w dobrej sytuacji a już zaczęłam się męczyć.

- Mogło być gorzej. - powiedziałam do siebie, łącze telepatyczne mają tylko podmieńce o ile mi wiadomo więc to oznacza jedno.

 

[Yuri]

Yuri właśnie po zaktualizowaniu bazy danych Combota DX wyszedł z nim na parter, prezentował się trochę lepiej niż poprzedni. Ten znał tylko taktyki ofensywne i kilka nowych sztuczek. Widząc kilku nowych rekrutów podszedł do nich.

- Wy mieliście się uczyć walki wręcz tak? - zapytał ich zmęczonym głosem.

- Tak sir! Dowódca nam kazał. - odparli jednocześnie, widać że wieść o zamachu się rozeszła. To dobrze.

- No to więc Combot DX was będzie uczył. - odpowiedział i odszedł zostawiając Combota z nimi. Maszyna zaprowadziła ich do skromnej sali treningowej gdzie pokazywała taktyki defensywne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Canterlotu

Gwardzista ominął podmieńca uderzając w ziemię z dużą siłą. Poczuł ból ciała. Gwradziści, którzy tworzyli tornado przestali. Widząc cała sytuacje. Dwóch gwardzistów, którzy mieli włócznie ruszyli w ślad za podmieńcem. Wciąż widzieli zarys jego ciała. Nie mieli zamiaru odpuścić. W tym czasie trzeci podleciał do towarzysza.

-Nic ci nie jest?

-Trochę potłukłem kości

-Teraz go nie dogonimy i nie zdążymy z tobą obolałym dogonić naszych

-Masz racje. Wracajmy do pałacu złożyć raport

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia w domu Denisa

Gwardzista lekko zbladł. Gdy wspomniano o Damianie Lisie

-Damian Lis. Obiło się coś o uszy ale raczej mało nie jestem dokładnie pewny co się może z nim dziać. Niestety nie jestem w stanie zbyt wiele o nim powiedzieć

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Leciałam najszybciej jak mogła od czasu do czasu robiąc zygzak aby ich zgubić. Zamek i ogrody było już stąd niedaleko. Jednakże pościg był dalej niebezpieczny, w końcu zaczęłam się już nieźle męczyć jednak jeszcze trochę i będę tam na miejscu. Na szczęście.

- Jeszcze trochę... - powiedziałam do siebie ciężko oddychając.

 

[Yuri]

Combot jak na razie dobrze uczył rekrutów, gdy skończył ci pognali skołować kilka rzeczy na Wieczór Sarmacki jak to zwą tu popijawę z wódką w stylu magnatów. Będzie pewnie dość ciekawie, o ile gwardia nie namierzy ich imprezy co jest wątpliwe. Jak na razie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Canterlot

Widać było, że podmieniec się męczy. Był coraz bardziej widoczny. N  Pegazy nie odpuszczały wiedziały, że zaraz będzie musiał gdzieś odpocząć. Ponownie jeszcze bardziej przyśpieszyli. Długie treningi lotnicze dawały efekty. Jak widać temu podmieńcowi ich brakowało. Nie mogli pozwolić mu uciec. Zbyt wiele już stracono a ktoś musi odpowiedzieć za to, co się stało

Gwardia dom Denisa

Do domu Denisa można było usłyszeć pukanie

-To chyba nasza zmiana. Na dziś ktoś nas zastąpi odparł gwardzista

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Obejrzałam się do tyłu aby zobaczyć, że jeszcze dwóch gwardzistów mnie goni. Byłam zmęczona jednak Canterlot jest już na wyciągnięcie kopyta, ale postanowiłam wykonać jeszcze jedną sztuczkę by ich zgubić. Wzleciałam trochę wyżej tylko po to aby wlecieć między wysokie budynki i zygzakować między nimi, może teraz mnie zgubią. Wyleciałam zza jednego z budynków w środku, tym razem lecąc po lewej stronie budynków a nie prawej jak wcześniej. Może teraz ich zgubię. Ostrożnie wleciałam do ogrodów idąc tam gdzie mi podpowiedziano, rozglądałam się podejrzliwie na boki nie chcąc zostać zaskoczoną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Anastazja]

Anastazja, w tym czasie, dobiegała do remontowanego fragmentu ogrodu rzeźb, gdzie monumenty były dopiero stawiane, a i trwały prace konserwacyjne. Jednym słowem był wszechobecny chaos. Tego potrzebowała. Jedne pomniki już stały innych jeszcze nie było. Prace przerwane zostały przez uroczystość. W myślach powtarzała sobie że jak to się uda będzie dziękowała Matce...

- Słuchaj bo nie będę powtarzać. Tu nie daleko leżą worki z gipsem czy cementem. Rozwalisz je stawiając zasłonę dymną. Spróbuj też zrobić to tak by wleciało pogoni do oczu. Po tym staniesz na postumencie zmienisz się w rzeźbę pt. Pasterka z kotem. Będę tam... Ty grasz pasterkę. Musisz być szybka. Po tym ani drgnij... - urwała przekaz telepatyczny obserwując otoczenie czy ktoś nie patrzy. Sama wskoczyła na wybrany obelisk jako kot z kamienia i zastygła co już miał wyryty tytuł. Czekał tylko na dzieło mistrza.

 

[White Wolf]

-Przesłuchać zawsze można... Dobry i zły glina? - spytał wiedząc w duchu że i tak to się nie sprawdzi. - Jego zdrowie jest ważne? - dopowiedział na poważnie szykując kopyta. Odpowiedni ból zawsze wydobywał prawdę o ile udało się złamać idee. Nie miał ochoty się hamować. Nie raz już przecież obił komuś pysk.

 

[White Tail]

- Przecież jedne były dla ciebie - powiedziała posyłając ci krótki uśmiech i przysuwając twoją porcje lodów. - Coś cię martwi? - spytała przekręcając głowę jak to ona i nastawiając uszu. - Mi możesz powiedzieć wszystko. Przecież od tego jestem by tobie pomóc a ty mi... - podkreśliła ostatnie zdanie.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Canterlot

Podmieniec był sprytny chciał zmylić gwardzistów. Jednak ci to przewidzieli i się rozdzielili. Jeden wypatrzył jak podmieniec najprawdopodobniej wylądował w okolicach ogrodu. Zaczął się tam kierować. Drugi zauważył, co robi towarzysz i dołączył

Stridng Rason/ Gwardia w pałacu

Kapitan popatrzył i lekko przechylił głowę

-Byleby był w stanie myśleć. Tak róbcie, co chcecie. Straż was wpuści do lochów. Powiedzcie, że chcecie widzieć więźnia

Stridng lekko kiwnął głową kierując się do lochów spojrzał na Wolfa

-Zakładam, że ty nie chcesz być dobrym gliną

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[White Wolf]

- Z tym wyglądem nie nadaję się na tego dobrego - odpowiedział uśmiechając się głupio znowu widać było jego kły. - Ty wyglądasz o niebo porządniej, a ja mam więcej siły... - podał dwa rozsądne argumenty stawiając jasno stanowiska kto jest w tym teatrzyku kim. Cieszył się w duchu że będzie miał okazje dokopać pionkowi w tej grze... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

- Jak tam sobie chcesz. - odparłam telepatycznie, już dawno tego nie robiłam więc przyszło mi to z trudem. Zamieniłam się już w pasterkę z kamienia, w takie rzeczy trochę trudniej było się zamienić w taką postać ale się udało. Wskoczyłam a raczej się wdrapałam na to samo miejsce przybierając wiarygodną pozę i jednocześnie zastygając bez ruchu. Co jak co ale na ty się znałam, jednak nie byłam przekonana co do tego planu. Może gwardziści to idioci, zobaczy się.

 

[Yuri]

Combot był właśnie ładowany przez Yuriego by był skuteczny w 100%, był dumny z Combota DX. Był lepszy i skuteczniejszy i jednocześnie taki sam swoim trochę dziwnym charakterem.

- Niedługo gdzieś zostaniesz wysłany aby dokopać gwardzistom! Założę się że podołasz, jesteś dla mnie jak syn! - powiedział do Combota chichocząc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Canterlot

Gwardziści wylądowali w parku rozglądając się. Patrzyli na, około ale wszędzie były tylko jakieś posągi.

-Widzisz tego robala

-Nie zgubiliśmy go!

-Teraz go nie znajdziemy. Mógł się zmienić w każdego. Polatajmy jeszcze po okolicy i szukajmy w końcu się zdradzi

Gwardziści wzbili się w powietrze. Obserwując okolice z góry

Striding Rason

-Miło, że tak sądzisz. Ale jak dla mnie ty też źle nie wyglądasz

Wraz z Wolfem dotarł do lochów. Było to naprawdę ponure miejsce. Cóż i kucyki mają metody na łamanie prawa. Strding Podszedł do strażnika

-Chcemy widzieć nowego więźnia. Kapitan nam pozwolił

-Tego od zamachu na księżniczkę?

-Zgadza się

-Dobrze chodźcie za mną

Poszliśmy za strażnikiem. Kucyk siedział sam bez towarzystwa.

-Należy do was. Powiedział strażnik, po czym odszedł

Chwilę patrzył na kucyka, po czym się odezwał

-Witaj. Czy powiesz nam coś o twoim dzisiejszym wielkim planie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom Denisa gwardia

Gwardzista z którym rozmawiał Denis odwzajemnił uśmiech i wyszedł z resztą zamiast nich do środka weszła trójka nowych jednorożców z pegazem i ziemskim kucykiem. Rozstawili się podobnie jak poprzedni. Jednorożce stały z kamienną twarzą a pegaz z ziemskim kucykiem oddawał się rozmowie

-Biedna księżniczka. Powiedział pegaz

-Winni tego zapłacą

-Na szczęście żyje, ale jak mogło do tego dojść

-Nie mam pojęcia szkoda, że nie przydzielono nas do szukania winnych

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MISJI END

 

Troszeczkę trudno było mi wybrać wygranego, bo prawie każdy włożył w tę misję na prawdę wiele.

Jednak ostatecznie wygrywa:

 

KOMPUTER *fanfary*

 

Nagroda leci oczywiście do ciebie za tego combota co popchnął fabułę(Ale z tym drugim się na razie wstrzymaj)

 

Następna misja związana z Saddle Arabią już za niedługo :3

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej szukaliśmy winnego zamachu, gdy nagle wszyscy gwardziści byli wezwani na ważne posiedzenie. Wraz z tłumem reszty gwardii ruszyłem do budynku spotkań. Czyżby jakiś nowy trop? Cóż nie byłoby źle się czegoś dowiedzieć. Na pyszczkach wielu gwardzistów było widać gniew po dzisiejszym dniu. Wszyscy tylko myśleli o tym jak dorwać winnego i doprowadzić go do najbardziej okrutnej kary. Mnie zastanawiało, co teraz Crystal Empire. Czy dawny kapitan a obecnie książę Shining Armor będzie musiał wziąć wszystkie obowiązki na siebie? Na pewno musi ciężko przeżywać te tragedie. Teraz jednak wszyscy czekaliśmy na kapitana i jego komunikat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...