Skocz do zawartości

[ZAPISY][GRA] BUNT [Wojna FOL POZ Sequel/Alternatywne zakończenie][Human and Pony][Trochę RPG XD]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Golding Shield

Zaczyna się nareszcie. Pomyślałem z uśmiechem Chyba wszystko przebiegnie spokojnie w tłumie teraz zauważyłem Lust Tale. Coraz więcej znajomych się tu zbiera pomyślałem, ale to nie ich oczekuje. Muszę być gotowy na atak.

Striding Rason

-Cóż może i masz racje. Nie twierdzę, że wszystko było złe. Jednak teraz zdaje sobie sprawę, jaki dawniej byłem płytki odbierając ludziom życie tylko po to napełnić portfel. Kucyki pokazały mi zupełnie inny świat. Dlatego chce by ten porządek trwał wiecznie. Dobrze teraz nie czas na to, choć musimy skierować się do wyjścia  i powoli opuścić pociąg.

Gwardia w domu Denisa

-Ja też straciłem rodzinę w dawnych konfliktach z gryfami jednak nie czuje do nich nienawiści. Uważam, że życie przeszłością nie prowadzi do niczego dobrego. Zamartwianie się i szukanie zemsty to straszna choroba, która wyniszcza nas od wewnątrz i zmienia nas w potwory, którymi być nie warto

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Patrzyłam na księżniczki razem z partnerem uważnie je obserwując, jeśli Combot zdąży to będzie ciekawie. Bardzo ciekawie.

- Widzisz Sandy. Mówiłem, że będą. - powiedział francuz do mnie.

- Wiem, wiem. - odparłam od niechcenia.

 

[Combot]

Korzystając z tego, że nikt się z gwardii nie zainteresował przewróceniem zegara i tym, że jest brak gapiów wyszedł z zegara ze swoim ekwipunkiem. Używając swojej nowej sztuczki czyli wystrzelenie zaczepionego na łańcuchu .chwytaka, zaczepił go o okno na 3 piętrze, po krótkim wdrapywaniu się ukrył się za kolumną, z powodu nadchodzącego patrolu gwardii. Skierował się teraz według mapy w zamku na balkon nad miejscem gdzie są teraz księżniczki. Plan był dość ciekawy.

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canterlot Golding Shield

Jakiś pegaz z gwardii zauważył dziwny ruch na oknie w okolicach trzeciego piętra. Machnął kopytem w stronę reszty pegazów i cztery pegazy z przygotowanym włóczniami zaczęły lecieć w kierunku gdzie był podejrzany ruch. Kątem oka zobaczyłem dziwny ruch pegazów. Czyżby już tu byli? Mój róg zaczął lekko świecić. Musiałem się teraz przygotować, jeśli ktoś zaatakuje muszę szybko rzucić zaklęcie

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uroczystość

Księżniczka Cadance nie wsłuchiwała się za bardzo w przemowę głównej władczyni. Rozglądała się raczej na około. Gdy spojrzała w górę, zobaczyła, że kilka pegazów poleciało na trzecie piętro. O co chodzi?
 

Za to Celestia kontynuowała.

- ... jestem rada, że mimo ostatnich smutnych wydarzeń związanych z gatunkiem ludzkim możemy się wszyscy tutaj spotkać. Liczę, że do następnego Święta Słońca wiele spraw się ustabilizuje i wrócimy do pełni świetności... 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[White Wolf]

- Czułeś kiedyś nienawiść rasową? - spytał się od tak wychodząc szybko z pociągu nie było czasu na pogawędki. - Albo na razie zapomnij o tym na razie. Wrócimy do tego kiedy indziej - powiedział opuszczając pociąg. - Księżniczki czy ludność cywilna. Co spowoduję większy popłoch? - Zadał pytanie dotyczące celu ataku.

 

[Romantic Heart]

- Nic mi nie będzie - powiedziała ci cicho do ucha White.

- Idźcie do domu i się zajmijcie sobą - rzuciła zdanie z podtekstem. - Tylko White przyjdź wieczorem... - powiedziała Romantic biorąc następnego drinka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Combot]

Combot usłyszał kroki gwardzistów, szybkim krokiem skierował się dalej. Po zobaczeniu drzwi schował się w pokoju w środku, był pusty a jedynym meblem było ogromne łóżko. Jeśli przejdą, to załatwi księżniczki sprytnym manewrem i spada. Czyli to co umie najlepiej.

 

[sandy Finder]

Patrzyłam dalej na księżniczki czekając aż któraś coś zrobi, zauważyłam że Cadence coś podejrzewa. A Celestia tylko gada jakieś bzdury.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canterlot uroczystość

Pegazy wylądowały w okolicach gdzie widziano. Stanęli w tym miejscu i sie nie ruszali. Nie można było ryzykować, jeśli napastnik gdzieś tu był trzeba było go uwięzić. Jeden z pięciu pegazów latał do okien zaglądając do pokoju. Sprawdzając czy napastnik gdzieś tu się ukrył.

Striding Rason

Zastanowiło mnie pytanie Wolfa. Nigdy nad tym nie myślałem w czasie biegu widziałem już pałac.

-Szybko chyba zdążymy

Dom Denisa Gwardia

-Zgłębiałem waszą historie. U was też kiedyś królowie wymierzali wyroki bez dowodów. A czasy kolonizacyjne. Czy ci rdzeni mieszkańcy nie zasłużyli na sprawiedliwość, której nie dostali? Wiele w waszej historii było niesprawiedliwości. Wybacz, że tak mówię, ale tak myślę. A jeśli chodzi o poszukiwanie zamachowca to jest nasza praca

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[shatter]

Usłyszałem słowa księżniczki. Ja liczę że następnego letniego święta słońca nie będzie. Zauważyłem lecących gwardzistów. Są czujni. W sumie nie dziwie się im. Ostatnio odkryli tylu buntowników że mają do tego powód. Niektórzy buntownicy są tak nie rozważni. Zamiast lepiej ukryć tą wódkę czy inne nielegalne rzeczy trzymają to czasami praktycznie na wierzchu. Dotarła do mnie informacja że za nie całą minutę świt. I to miała być najważniejsza część tej uroczystości. Jak dla mnie to było przecenione. Od tak kolejny świt słońca. Nie byłem prawdziwym kucykiem więc może dlatego nie byłem tego w stanie zrozumieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Uroczystość się zacznie a ja tego nie zobaczę. Coś złego się tu dzieje mam złe przeczucia. Wciąż rozglądałem się wszędzie wokół. Co te pegazy tam zobaczyły? I dlaczego tego nie znalazły. Pierwsza taka niebezpieczna uroczystość. Jak buntownicy dostali się w to miejsce? A może to fałszywy alarm? Mimo wszystko trzeba być czujnym szkoda, że nie zobaczę tym razem uroczystości. Ale bezpieczeństwo księżniczek jest najważniejsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Lust Tale]

Stałam i słuchałam tego co mówią ich władczynie. Stałam jak wszyscy w tłumie zwrócona tylko w jednym kierunku na władczynie gdy Anastazja dała mi jasno do zrozumienia że z tyłu coś się dzieję. Obróciłam tam głowę po czym mój wzrok znów powędrował na Celestię. Nikt nie powinien jej zagrozić. Jej rządy nam odpowiadają... a kotka ma lepszy wzrok ode mnie póki nie ma słońca... Ja jej nie obronię ale będę musiała dopaść jej oprawców. Taki obowiązek...

 

[White Wolf]

- Zdążymy na kulminację ceremonii - powiedział głośno gdy jego kopyta dudniły po bruku. Widać i słychać było już Księżniczki.

 

[White Tail]

- Tak chodźmy... - powiedziała cicho, przytłoczona tym wszystkim.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Striding Rason

Striding i Wolf dobiegli do zamku. Teraz trzeba wejść na uroczystość. Oby nic się nie stało ale jak na razie panował spokój. Stridng spojrzał na Wolfa

-Chyba nic się jeszcze nie stało widzisz coś podejrzanego?

Nagle Striding zobaczył nerwowe zachowanie gwardii. Spojrzał na Goldinga który był w okolicy księżniczek. Nerwowo się rozglądał

-Coś tu jest nie tak

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Combot]

Combot schował się tak aby go nie zobaczył gwardzista, wymknął się z pokoju tylnym oknem wtedy gdy gwardzista nie patrzył. Biegem skierował się na 4 piętro. Balkon był niedaleko, kilka metrów jeszcze. I będzie ciekawie. Gwardia była daleko w tyle, przez co szansa dogonienia go jest niska niżeli nie zerowa. Ale cóż, bywa. Jednak Cadence jako zakładnik też jest ciekawe.

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uroczystość:

Księżniczka Celestia zamknęła oczy i wzniosła się na skrzydłach w górę, a jej róg rozbłysnął niesamowicie jasnym promieniem. Słońce powoli budziło się do życia obrazując sobą niesamowitą gamę barw. Cadance cały czas patrzyła w górę, ale nie na Celestię, tylko na balkon kilka pięter wyżej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[White Wolf]

- Pegazy w powietrzu. Są wrażliwi z nerwów na każdy ruch najmniejszy ruch, albo coś faktycznie się dzieję... - rzekł dość rozważnie. Po nim tego nie było widać ale w środku się w nim gotowało oznakom tego było tylko trzęsące się z nerwów tylne lewe kopyto. - Poczekaj chwilę na rozwój sytuacji... 

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[shatter]

Gdy róg Celestii rozbłysł jasnym światłem zmrużyłem oczy. I jak tu się dziwić że wszyscy wierzą że Celestia jest potężna jak co roku daje taki pokaz. Ciekawe ile kucyków wierzy że jeśli Celestia umrze już nigdy nie wstanie słońce. Dlatego musi być wieczna. Gdybym miał jakiś granat... albo snajperkę i jakieś dobre miejsce na strzał. Chociaż pierwsza opcja wydaje się lepsza. Pegazy prawie natychmiast zauważyły by mnie z tą snajperką więc nie miałbym czasu na ustawienie się nie mówiąc już o celnym strzale. Po za tym gdyby to się udało załatwiłbym bym tylko jedną i spędziłbym resztę życia w celi. A co by było z pozostałymi trzema? Żyłyby dalej a tak nie może być.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canterlot

Pegaz wciąż latał. Jednak nic widział. Kolejny pegaz poleciał teraz z trzeciego piętra. Jednak podleciał do kapitana gwardii informując że wydawało mu się że coś widzieli. Jednak teraz nie widać napastnika. Kapitan na chwilę zmarszczy brwi patrząc na zamek. Po czym podszedł do gwardzistów przy jednej ze ścian. Zaczął coś do nich mówić. Nagle kilka kucyków ziemskich niepostrzeżenie pobiegło do pałacu. Pobiegli tak by tłum tego nie widział i nie wywołać paniki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Combot]

Combot doszedł już na wewnętrzny balkon, widząc lekko popsuty trzon rzeźby podszedł do niej. Wystarczył jeden silny cios w podstawę i by spadła na głowy księżniczek. Zaczął obliczać szanse powodzenia, po chwili uderzył z całej siły w podstawę średniej wielkości rzeźby która zaczęła się zawalać na głowy księżniczek. Po tej akcji Combot powoli opuścił balkon i skierował się na dół drugimi schodami chcąc już uciec z zamku.

Rzeźba mogła nie tyle zabić a nieźle ogłuszyć, mogąc nawet doprowadzić do długiej nieprzytomności. Na tą różową księżniczkę w większości rzeźba poleciała, ale cuda się zdarzają.

 

[sandy Finder]

Zauważyłam lecącą rzeźbę na głowy księżniczek, widać że Combot sobie poradził z dojściem tam. Skierowałam się trochę bliżej drzwi by odetchnąć świeżym powietrzem. Sama w sobie akcja może być dużym sukcesem RFL. Zwiększy się nieźle jego popularność. Ale jednak jeśli gwardia mnie namierzy, to niezbyt dobrze skończę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Nagle usłyszałem jak coś leci zobaczyłem rzeźbę, które leci na księżniczki. Jednorożce z gwardii zaczęły otaczać miejsce polem siłowy. W głowie zrodziła mi się jedna myśl. Zacząłem się koncentrować i powiedziałem formułę zaklęcia

-Transformandae Simplicior!

Miałem nadzieje, że zmienię tą rzeźbę w papier. Zanim na nie spadnie. Oby się udało pomyślałem. Pegazy rzuciły się do lotu by spróbować zatrzymać rzeźbe a kucyki ziemskie próbowały zapobiec panice

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święto słońca:

Cadance zauważyła spadającą na nią ciężką figurę trochę zbyt późno. Uderzyła ją prosto w głowę, a potem klacz nie widziała już nic.

Leżała na scenie, a wokół niej formowała się mała kałuża krwi. Niektóre kucyki wszczęły panikę.

Celestia, która już podniosła słońce wpatrywała się w balkon na piętrze z pewną konsteracją, jakby nie do końca wiedziała co się właśnie stało.

Twilight za to użyła skrzydeł i wleciała do zamku ruszając na schody.

Luna powiedziała głośnym głosem Canterlotu:

- Niech każdy, kto nie należy do gwardii canterlockiej się rozejdzie, a gwardia niech przeszuka zamek i tereny wokół niego!

Potem klacz księżyca spojrzała na swoją siostrę, która powoli podeszła do Cadance i szepnęła cicho:

- Mam wrażenie, że wojna dopiero się zacznie...

 

Koniec Prologu

Początek Epizodu 1

 

(Epic moment 1 zaliczony XD)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Widziałem jak gwardziści wbiegają do pałacu. Wszyscy za wyjątkiem mnie. Przewróciłem się na ziemi. A z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Nigdy mi się to nie zdarzyło. Jednak nigdy tak nie zawiodłem. Nigdy nie będę mógł spojrzeć mojemu ojcu w oczy, gdy spotkamy się na tamtym świecie. Splamiłem honor naszej rodziny. Nie wywiązałem się z moich zadań. Nagle Swift do mnie podleciał.

-Golding musimy iść słyszałeś rozkazy

Jednak nic nie robiłem. Dalej patrzyłem załamany na ciało księżniczki. Swift się jednak nie poddawał. W końcu się zdenerwowałem i uderzyłem go kopytem

-Zostaw mnie Swift! Nic już niema sensu! Ludzie osiągnęli, co chcieli!

Swift przerażony zaczął się cofać do zamku wraz  z resztą gwardii szukać napastnika

Gwardia dom Denisa

-Cóż nie zdołam pana przekonać. Jednak nad niektórymi decyzjami trzeba się zastanowić parę razy. Bo później nie można ich cofnąć

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Lust Tale]

Celestia podniosła widowiskowo słońce potwierdzając swą potęgę. Zaraz po tym rzeźba spadła na jedną z księżniczek. Na Cadence ku mojej uciesze. Nienawidziłam z całego mojego serca tego jednego kuca. Resztę mogłam tolerować bez problemu ale jej? Za nic...

- Anastazja? - mruknęłam spokojnie do kotki. - Wychodzimy. - Nie szłam przerażona. Mój krok był pewny i spokojny. To co się stało nie należało do mnie. Teraz musiałam tylko znaleźć winowajców. - Bierz ich - rozkazałam a kocica ostentacyjnie ruszyła tam gdzie miała i spodziewała się buntowników. Mogłam pójść na miasto i czekać na informacje. Potrzebna mi też była pomoc Romantic...

 

[White Wolf]

- Spóźniliśmy się. - Warknął przez zęby, spuszczając głowę na znak porażki zaraz potem podniósł. - Teraz się dopiero zacznie... - rzekł konstentacyjnie wiedząc jakie będą tego skutki. 

 

[White Tail]

- Na lody? - spytała się od tak. Widać że chciała cię zaciągnąć w jakieś spokojne miejsce i odpocząć od stresu którego nabawiła się w klubie i przemyśleć to co się teraz będzie działo. Będzie TopTematem w całej ich społeczności tak jak jej partner.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Combot]

Combot na sprincie biegł po schodach by dostać się do wyjścia, wiedział że jeśli zbyt długo będzie biegł to będzie po nim. Główne okno już niedaleko i zwieje. Na szczęście, obejrzał się z tyłu czy nikt go nie goni. Jak na razie nikt. Widział już okno jeśli dobiegnie i zwieje wykona swoją misje.

 

[sandy Finder]

Wyszłam z francuzem posłusznie z zamku, wiedziałam że Combotowi się udało. Byle by uciekł bo będzie nieciekawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamek/Komputer:

Twilight zlatywała ze schodów z naprawdę pokaźną prędkością nie zważając na to, że bardzo mocno uderzyła się po drodze w kopyto i chyba je zwichnęła. Nagle zobaczyła małe... coś?

- MAM CIĘ! - wrzasnęła i zamknęła je w magicznej klatce. Niestety ta chwila dekoncentracji sprawiła, że zleciała ze schodów i jeszcze bardziej boleśnie się obiła.

Wstała ostrożnie jęcząc i warknęła:

- Przebrzydłe ludzkie urządzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było niezłe. Pomyślałem ze spokojem nie zwracając uwagi na panikę wokół. Przez chwilę jeszcze przyglądałem się tej scenie. Sukces osiągnięty przynajmniej w 25 procentach. Miałem ochotę poznać sprawców ale nie wiedziałem jak ich znaleźć. Trzeba było się przygotować by przyłączyć się do walki. Pewne było również że zaostrzą środki bezpieczeństwa. Powoli zacząłem odchodzić z miejsca zdarzenia. 

- Fire idziemy. Nie jesteśmy tutaj potrzebne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...