Skocz do zawartości

[ZAPISY][GRA] BUNT [Wojna FOL POZ Sequel/Alternatywne zakończenie][Human and Pony][Trochę RPG XD]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

[sandy Finder]

Spojrzał zdziwiona na ogiera.

- Co ja jestem, jakaś księżniczka. Mogę spać nawet na podłodze nie mam zamiaru sprawiać ci większego problemu. Poza tym wytrzymam bez snu. - wyjęłam z torby probówkę z czymś zielono-wodnistym. - To są sfermentowane uczucia, dają dużo energii ale smak... cóż ohydne to duże niedopowiedzenie. Masz może herbatę? - zapytałam dla pewności, nie miałam zamiaru sprawiać mu problemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Lust Tale]

- Nie masz za co mi dziękować. - Podniosłam kopyto w obronnym geście. - Będzie ci to jeszcze potrzebne... Kiedyś ja... Jak tak teraz myślę że ty chyba jedyny ze wszystkich innych mógłbyś choć spróbować mnie zrozumieć... - urwałam wiedząc że myśli zaczęłam mówić na głos. - ale nie dziś i na pewno nie jutro będzie ci to dane... - Uśmiechnęłam się rozbrajająco. - Może kiedyś jak będę miała wybór... Chcesz przejrzeć ze mną wszystkie rachunki by sprawdzić czy znajdują się w nich jakieś nieprawidłowości i czy na przykład nie wspieram zapleczem finansowym buntowników? - spytałam zmieniając temat wskazując półki po prawej i lewej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym pomyśleć o różnych rzeczach. Ale nie wydawało mi się że ona wspierała by bunt. Jednak chciałem tu jeszcze chwilę zostać sam nie wiem czemu. Ona wyglądała jakby obrała własną ścieżkę. Jednak coś w niej mnie intrygowało. O ile na gali było to zwykłe spotkanie. To po tym liście dość często o niej myślałem. Jednak nie mogłem dać się zdradzić.

-Cóż skoro tu już jestem i tyle czasu ci trułem. To przejże i te księgi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Westchnęłam, cóż dziwiło mnie zbyt dobre traktowanie. Widać, że tamta klacz była wysoko w hierarchii przynajmniej nie dla mnie. Wzięłam łyk herbaty i zaczęłam się przyglądać probówce ze sfermentowanymi uczuciami. Cóż niezbyt dobre to było ale musiałam to wchłonąć z uwagi na senność. Zdałam sobie sprawę dopiero, że nie posłodziłam herbaty. Szybko wsypałam 3 łyżki cukru i wróciłam do picia herbaty i gazety jednocześnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padocholik:

Klacz prowadziła cię po tych schodach dość długo, aż w końcu doszliście do wielkich białych drzwi, które Ameline otworzyła przykładając kopyto. Potem znaleźliście się w ogromnym białym pomieszczeniu. Obecnie nie było tu nikogo. Po bokach było pełno drzwi. Jaskrawe magiczne lampy wisiały pod sufitem. 

Było tutaj dość dużo stołów, a przy każdym były jakieś dziwne rzeczy, od fiolek chemicznych pełnych fioletowego płynu, bo ciekawe urządzenia z niewiadomo jakiego materiału, aż po kryształy, które były szczelnie zamknięte w jednej z gablot.

Z jednych drzwi na lewo wyszedł ogier z ciemną grzywą i w białym kitlu.

- Teraz oddaję cię pod jego opiekę. To Chemical Grow - powiedziała Ameline i wyszła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Ruszyłam do kuchni z tym talerzem z kanapkami.

- Trochę za dobrze mnie traktujesz, skoro ja u ciebie na razie mieszkam. Nie da się dla ciebie coś zrobić w ramach rekompensaty? - zapytałem szczerze pytając. - Nie mogła bym żyć ze świadomością, że ktoś mi pozwala u siebie mieszkać i jeszcze każe mu więcej dawać. - dodałam jeszcze do swego pytania. Ugryzłam, cóż nie było rewelacyjne ale lepsze niż większość jedzenia które jadłam. - A tak w ogóle jak się nazywasz? - zapytałam próbując sobie przypomnieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[120][Lust Tale][Klub]

- No to przed nami roboty na cały dzień... - westchnęłam cicho z niechęci że nie chce mi się tego robić. Wystarczy że musiałam to wszystko napisać na maszynie, wysłać i cała kalkowa kopia tego znajduję się gdzieś w urzędzie... Inną sprawą było to że tego po prostu nie cierpię... - Nie wiem jak Księżniczka uwinęła się z tym sama w piętnaście minut bez kalkulatora... - wspomniałam też chcąc móc zrobić coś takiego i ściągając z pomocą magii pierwszy segregator, wyjmując z szuflady biurka prosty kalkulator i siadając koło niego bo tak prościej będzie nam sprawdzać wyniki. Miało to też inne walory. - Tak więc zacznijmy od początku czyli kapitału początkowego który pochodził z dwóch źródeł... - zaczęłam wykład jak co gdzie i jak. Mój ton był monotonny gdy przedstawiałam kolejne tygodnie działalności i uzyskane pozwolenia.  

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padocholik:

Ogier lekko się zmieszał. Jego prawdopodobnie nowy pracownik strasznie dużo mówił.

- Tak... dostanie pan kitel, panie Dennis. Jednak teraz chciałbym zaprowadzić pana do swojego gabinetu, by omówić pana zatrudnienie - zaprowadził go do drzwi z których wyszedł.

 

Czy Padocholik dostanie pracę? Zobaczymy, jednakże w czasie i po rozmowie musi zaliczyć te rzeczy:

W czasie rozmowy:
Styl mówienia: 0/4

Uprzejmość: 0/4

Odpowiedzi na pytania/kwalifikacje: 0/4

 

Po rozmowie(Czas - tydzień czasu realnego)

Dwie lekcje staroequestriańskiego 0/2

Jedna lekcja BHP w Laboratorium 0/1

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak księżniczka zawsze potrafi sobie poradzić szybko z takimi rzeczami ja takich zaklęć nie posiadałem. Przejrzenie tego wszystkiego zajmie trochę czasu. Ale niech będzie. Starałem się nie zwracać uwagi na to, że Lust siedzi tak blisko mnie. Dokładnie słuchałem, gdy Lust tłumaczyła mi jak funkcjonują jej finanse. Tak to będzie długi dzień pomyślałem. Cóż głupi nie byłem. Ale tych ksiąg było naprawdę sporo. Ciekawe jak sobie radzi Swift i reszta jak do tej pory tu nie zaglądali, więc jeszcze chyba przeszukują te miejsca

-Tak księżniczka ma dobre sposoby na takie dokumenty. Jak do tej pory nie widzę żadnych nieprawidłowości w waszych rachunkach. W jakim okresie wasz utarg jest najlepszy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

- O mnie chcesz się dowiedzieć? To od czego by zacząć, a no tak w większości podróżowałam po pustyniach. Niekiedy gorzej lub lepiej się to kończyło, niekiedy znajdywałam ciekawe rzeczy jak ten kryształ. - zaczęłam wyjmując szmaragd trzymając go słabo magią. - Ten szmaragd reaguje na zbyt duże użycie na nim magii słabą falą uderzeniową, nie wiem po co to komu było. Drugą sprawą jest to, że gdy byłam na Saharze dość szybko zaprzyjaźniłam z Arabami czy jak oni się nazywali, może i mieli dziwne zachowanie jednak miło się z nimi rozmawiało. Podczas krótkiej wizyty we Włoszech spotkałam nietypowego człowieka o którym było głośno bo był z RFL, tylko nie znam jego dawnej rangi w nim. Jak on miał na nazwisko... no tak Thalberg. Niemcem był i dość ponury, proponowałem mi nawet dołączenie do RFL bo bym się nadawała na szpiega. Odmówiłam a ten mi ofiarował jakąś statuetkę. Zaintrygował mi nie powiem, po wchłonięciu Ziemii przez Equestrię zajęłam się pracą w Appleloosie. Dwadzieścia bitów dziennie to nie było dużo, jednak starczało na najważniejsze rzeczy. Resztę ci potem opowiem, wiesz może gdzie można u ciebie postawić Terrarium? - zapytałam martwiąc się trochę o Eggie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[120][Lust Tale][Klub]

- W weekend i gdy w gwardii wydają przepustki...  - powiedziałam od tak. Po co mam kryć się z prawdą? Nie ma co tego faktu ukrywać na kim najwięcej żerujemy. - ale nie wiem jak teraz z tym będzie... - mruknęłam niezadowolona. - Udusiłabym tych którzy popsuli mi interesy. Gdybym tylko ich znalazła... - Uniosłam kopyta w geście jakbym kogoś dusiła. - Po co to zrobili... i tak skazani są na porażkę - denerwowałam się że to pewne że obroty się zmniejszą a tym też to co dodatkowo pobieramy od klientów. Bariera odgradza wylot z miasta co dodatkowo pogarsza sytuacje... i jak teraz mam żyć pod taką presją? Z Celestią raczej się nie dogadam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Lust wspomniała o gwardzistach, którzy tu przychodzą lekko się wzdrygnąłem. Wiedziałem, że tu przychodzą nie było to tajemniczą zresztą Lust i tak już mi powiedziała, czemu zaczepiła mnie na gali. Mimo wszystko nie łatwo mi było o tym myśleć. Wychodzi, że ten atak i jej nie był na kopyto. Lekko się uśmiechnąłem gdy powiedziała że udusiła by sprawców. No cóż mimo wszystko musiałem to dokładnie sprawdzić. Rozkaz to rozkaz. I czy naprawdę są skazani na porażkę? Już raz udowodnili, co potrafią zrobić. Nigdy nie można nie doceniać przeciwnika

-Cóż, więc interesy mogą ci teraz trochę się  popsuć, jeśli większość twoich klientów to gwardziści. Nasze przepustki będą teraz rzadkością a większość gwardzistów nie będzie miała czasu nawet na chwilowy odpoczynek. Gdy sytuacja jest tak napięta. Musimy być w ciągłej gotowości

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padocholik:

Chemical przechylił lekko głowę słuchając.

- Rozumiem - powiedział cicho i zanotował najważniejsze informacje na kartce.

- Kryształy? Cóż, pomyślimy. Chciałbym, abyś w miarę krótko przedstawił mi swoje zdolności i preferencje.

 

 

Styl: 1/4

Uprzejmość 1/4

Odp. itd 1/4

 

(rozmowa jeszcze jest. Jest okej)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Wyszłam na chwilę z kuchni i kładąc w salonie tam gdzie było miejsce na szafie terrarium, dałam jeść Eggie i wróciłam do kuchni.

- Nic mi nie trzeba, ja na chwilę idę. Muszę załatwić dwie sprawy, związane z jedną rzeczą znalezioną przeze mnie. - powiedział do niego zjadając ostatnią kanapkę. - A i terrarium jest na szafie w salonie, uważaj bo jak spadnie to po budynku będzie chodzić tarantula. A to nie będzie zbyt ciekawe. A teraz żegnaj. Muszę załatwić dwie sprawy. - dodałam wstając i wychodząc z budynku nie zamykając budynku na klucz, nie było takiej potrzeby bo był w środku.

Udałam się w kierunku domu handlowego z zamiarem kupna losu. Po dotarciu na miejsce weszłam do środka podchodząc do kucyka który się tym zajmował.

- Poproszę jeden los epicki. - powiedziałam kładąc 50 bitów obok kucyka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komputer:

 

Uśmiechnięta klacz w fartuszku z napisem losy podaje ci karteczkę z numerem:

10

Otrzymałeś silnie żrący proszek do jednego użycia! Uważaj!

Zapraszamy ponownie.

 

Shatter:

Klacz została zaprowadzona do sali, w której dalej na poduszce siedziała Celestia, a obok stała Ameline.

- Witaj - powiedziała spokojnie księżniczka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Lust Tale]

- Domyślam się że tak będzie i problem nie będzie tylko u mnie... Wszystkie usługi na tym ucierpią... Od kawiarni po księgarnie... i dobra luksusowe... Banki podniosą stopy procentowe. Zrobi się ogólne zamieszanie na całym rynku... Zresztą ludzie i niejaki Hayek już przewidzieli takie sytuacje już dawno temu i je dobrze opisali... - Machnęłam kopytem jednocześnie sięgając tom który znałam niemal na pamięć. - Trzeba tylko jakoś przetrwać tą zapaść i cała gospodarka powinna się odbić po tym wszystkim jak skończy się widmo zagrożenia. - Otworzyłam na stronie z paroma wykresami pokazując na nich jedną z krzywych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem przyglądać się wykresom. Ponownie nie widziałem tu nic podejrzanego Lust miała racje wszyscy na tym ucierpią. Gwardziści nie tylko ten klub odwiedzali. Przykładowo ja na swoich przepustkach. Jeździłem nad jeziora. Odwiedzałem księgarnie. Wszystko by na chwilę się zrelaksować. Teraz jednak nie w głowie mi relaks Equestria nas potrzebuje.

-Wciąż nie widzę nieprawidłowości w twoich rachunkach. Cóż, jeśli chodzi o to, co się teraz dzieje sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować niż się wydaje. Większość gwardzistów już ma podejrzenia, kto był współodpowiedzialny za zamach i może się to naprawdę źle skończyć

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Spojrzałam niezbyt szczęśliwie na to, cóż spróbuję jeszcze raz. Tym razem ulepszony może będzie coś ciekawszego. Zauważyłam Blue Cuta, cóż widać też chce spróbować szczęścia.

- To poproszę jeszcze jeden los ulepszony jeśli można... - powiedziałam niedowierzająco na butelkę, że zdobyłam coś co nie będzie przydatne na najbliższe okazje. Cóż pecha ostatnio mam, jeszcze tylko Staroequestriański i można już nic nie robić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komputer:

Uśmiechnięta klacz w fartuszku z napisem losy podaje ci karteczkę z numerem:

4

Gratulacje, wygrałaś 200 bitów!

Zapraszamy ponownie!

 

Padocholik:

Uśmiechnięta klacz w fartuszku z napisem losy podaje ci karteczkę z numerem:

5

Gratulacje, wygrałeś 1000 bitów!

 

Zapraszamy ponownie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[120][Lust Tale][Klub]

- To znaczy że się nie pomyliłam nigdzie. I dobrze. - Uśmiechnęłam się że nie ma błędów w rachunkach. Nie ma prawa ich tam być... - Oświeć mnie w takim razie jak bardziej można to skomplikować jeśli mamy coś co można ze spokojem nazwać wojną domową która powinna się szybko skończyć... - Chwyciłam zupełnie inny tom i go otwarłam - czyli według definicji nic gorszego jednego narodu spotkać nie może gdy się walczy tak naprawdę między sobą. Takie konflikty są krótkotrwałe... - Uniosłam brwi na oznakę zdziwienia. - Słucham co się może jeszcze zdarzyć by pogorszyć teraźniejsza sytuacje... Bo ja nie widzę nic gorszego niż zabicie Księżniczek co wydaję się nie możliwe w tej chwili... Zresztą są nieśmiertelne...

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem przeglądać kolejny tom. Robota była żmudna. Ale cóż rozkaz to rozkaz. Przynajmniej nie muszę rozglądać się po klubie. Wolę znacznie bardziej przejrzeć rachunki i księgi. Takie rzeczy jak w tym klubie mnie odtrącały. Pierwsze pomieszczenie, w którym byliśmy z gwardzistami już mi się nie podobało. Dalej przeglądałem tomy szukając czegoś, czego nie powinno tu być. Po czym w końcu się odezwałem.

-Mogę ci tylko powiedzieć, że jeśli ich teoria się potwierdzi zaczną się ponure czasy. Niestety nie powiem, ci kogo podejrzewają. Ta informacja jest ukryta w mojej głowie i nawet pod wpływem tortur bym jej nie wydał. O czym rozmawiamy w gwardii zostaje w gwardii. Jeśli ich przypuszczenia się potwierdzą to dowiesz się wszystkiego prędzej niż myślisz zresztą jak reszta kucyków. Jednak teraz niektóre informacje muszą zostać tajne, aby nie wpadły w nieodpowiednie kopyta

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder, 320 bitów]

Cóż zapraszał mnie na jedzenie, odmowa w tym wypadku nie jest zbyt mądra. Nie mam zamiaru psuć znajomości.

- Widzę, że masz szczęście. Ja tylko wygrałam 200 bitów i jakiś żrący płyn. Nie wiem czy się cieszyć czy załamywać. - powiedziałam do niego chowając powiedziane rzeczy w torbie, jednak bity do sakiewki schowałam na wszelki wypadek. - No to więc gdzie chcesz zjeść? - zapytałam wychodząc z budynku i czekając na niego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[shatter]

- Yyy witaj. - Zdziwiło mnie to że jednak te rozmowy są z Celestią. Naprawdę chce jej się przesłuchiwać wszystkich sponyfikowanych? Pewnie uznała że ona zrobi to najlepiej. Czyżby nie ufała swoim urzędnikom? Miałem nadzieje że tych pytań nie będzie za dużo. Miałem dwa wyjścia jeśli padną pytania dotyczące mojej przeszłości. Kłamać albo powiedzieć prawdę. Druga opcja wydawała się nie rozsądna. Przecież gdy będzie kolejny zamach będę jednym z podejrzanych. Jednak jeśli przyłapie mnie na kłamstwie będzie gorzej. A co mi tam. Powiem prawdę.  Tego po buntowniku się raczej nie powinna spodziewać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...