Skocz do zawartości

[Gra][Zapisy]Rebelia w Cesarstwie[Herosi][Walka]


Kanata

Recommended Posts

((W sumie to do jutra trochę czasu))

Laizer po wszystkim leżał w łóżku gapiąc się w sufit. Spojrzał na nagą dziewczynę skuloną na jego piersi. "Ciekawe ile ma lat i jak bardzo złamałem prawo." Obudzil dziewczynę i wstał z łóżka. Nie wiedział która godzina, ale na pewno było już jutro. Zapłacił jej, ubrał się i wyskoczył z okna na ziemię. Jego następnym celem był pałac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Corwin stał na schodach. Każdy wybrał się w swoją stronę. On został sam stojąc jak głupi z alkoholem w rękach. Mógł iść na górę. Równie dobrze mógł przysiąść się do pary przy stole. Pierwsza opcja była kusząca, ale alkohol w rękach ciążył mu niemiłosiernie. Przysiąść się do nich? Nie, pewnie ze sobą kręcą. Nie jest na pałacowej imprezie, żeby wtrącać się w czyjeś rozmowy. Gdzie mógłby się napić? No tak. Ogrody. Zdecydowanym krokiem ruszył w kierunku zieleni. Usiadł na ławce i otworzył jedną z butelek wina, które miał przy sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedaleko Corwina siedział Ciel,który lekko płakał.Ciągle powtarzał sobie jedno słowo ,,Dlaczego..".Wąż tulił go,by go pocieszyć lecz bezskutecznie.Ciel nadal lekko płakał siedząc na ławce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laizer po długim marszu stanął przed pałacem, właściwie nie wiedząc po co. Strażnicy zmirzyli go wzrokiem, w odpowiedzi dostając uśmiech na ustach i chęć mordu w oczach.

-Czego chcesz? - spytał pierwszy

-Krwisty stek i butelkę wina. - Laizer syknął - Durne pytanie. Chyba jasne że chcę czegoś ze środka pałacu. A raczej kogoś. Jestem podwładnym generała Jin-Kao. Chciałbym się z nim zobaczyć.

-Masz jakiś ddowód, list czy może jesteś zabójcą?

-A czy wyglądam na kogoś kto jest w stanie zabić generała a potem uciec niezauważony? No właśnie.

Po chwili namysłu Laizer w towarzystwie czterech strażników został odprowadzony do Jin-Kao.

-Generale. - powiedział wchodząc do jego pokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( Mieszkanie Jin-kao nie znajduje się na terenie pałacu, wygląd wojsk plemienia ziemi w spoilerze))

 

- Ehh dla tego nie chciałem żebyście szli przed dowiedzeniem się gdzie mieszkam. No dobra chodź zaprowadź mnie tam i zabierzemy ich stamtąd. - Powiedział Jin-kao wzdychając.

 

samurai_storm_trooper_commander_by_cgfel

Edytowano przez Draft RedLine
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem chodź. - Laizer zaprowadził generała do burdelu, po drodze nie mówiąc ani słowa. Gdy dotarli na miejsce Ciel wciąż płakał, a Corwin pił.

-Ta, no to tu masz ich. Ja chyba pójdę po resztę. - Laizer odkorkował wino, wypił łyk i wszedł do środka.

((Raven, Katarina, jaki widok mam zastać?))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja tam nie wiem - otworzył w końcu ryżówkę. Cały czas trzymał jedno wino przy sobie. Na wszelki wypadek. - Przyszedł i płaczę. Nic nie mówi tylko beczy. Co ja poradzę. Alkoholu nie chciał. A ja muszę to szybko opróżnić, bo nie było mnie jeszcze na górze. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laizer wyszedł, a za nim Raven i Katarina. Był blady na twarzy do tego stopnia, że wszyscy na niego slojrzeli. On szybko wydoił połowę bukłaka i wrzasnął - NAWET NIE PRÓBUJCIE MNIE PYTAĆ CO ONI ROBILI W ŚRODKU. - wziął kilka kolejnych łyków i dodał sam do siebie - Nigdy już nie wypiję mleka, fuj.

Edytowano przez Darnok2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ta...-Powiedział głaskając węża.Wąż syknął znacząco na Ciela.Do Ciela przyleciał kruk z listem.

-Od...Tylko nie od niego..-Powiedział łapiąc się za głowę.

-Czego on znowu ode mnie chce...-Powiedział cicho i zaczął czytać list.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rodziców tych prawdziwych i przybranego ojca. Najlepszym lekarstwem na takie rany jest czas i przyjaciele. Jeśli chcesz możesz mnie tak postrzegać ale tutaj to zależy także od ciebie. - Jin-kao spojrzał na Katarinę - W końcu chodźcie do mojego domu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyczyścił ostatni bukłak i ruszył w kierunku burdelu.

- Siemka - powiedział Corwin do Katariny. - Jin-kao. Wracam za jakiś czas. Będę pod pałacem nad ranem. Odbierz mnie - uśmiechnął się i ruszył na górę. Widać było, że wypił zdecydowanie za dużo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...