Skocz do zawartości

O Bogu tak po prostu


WhiteHood

Recommended Posts

Wtrącę jeszcze tylko pewną rzecz. 

 

Czytając wasze wypowiedzi wnioskuję, że według Boga para ludzi tej samej płci kochać się może, ale nie może uprawiać seksu, ponieważ to już jest grzech. Mimo iż mi się to nie podoba to rozumiem dlaczego. 

 

Wyjaśnię. Bóg ogólnie zabronił uprawiania seksu przed ślubem, oraz w celach rozrywkowych, że tak to nazwę. Ludzie hetero popełniają grzech jeśli współżyją przed ślubem bądź z użyciem środków antykoncepcyjnych. Pary homoseksualne nie mają możliwości się rozmnożyć z oczywistych powodów więc ich współżycie jest z góry grzechem i nigdy nie będzie niczym innym. 

 

Pomijając fakt, że samo zabranianie współżycia przed ślubem i dla zwykłej przyjemności (która często pogłębia miłość obojga) jest bezsensem i kolejnym przejawem okrutnego myślenia Boga bądź kapłanów (w zależności kto to naprawdę wymyślił) to widzę tu pewną logikę. Patrząc w taki sposób mogę się zgodzić. 

 

Ale co ma do tego trzymanie się za rękę i całowanie? To nie jest współżycie seksualne. Tego się nigdzie nie zabrania. Toć to najzwyklejszy w świecie przejaw miłości. 

 

Reasumując: według tego, co pisze Sttark Bóg rzeczywiście nas wszystkich kocha, bo pozwala nam być szczęśliwymi o ile tylko czynimy dobro i nie krzywdzimy innych. Według tego co pisze KochamChemie lub Cygnus - Bóg jest okrutnikiem, którego nie obchodzą ludzie będący nieco inni niżby tego chciał. I jak tu wierzyć w takiego Boga, ja się pytam? 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KochamChemie lub Cygnus - Bóg jest okrutnikiem, którego nie obchodzą ludzie będący nieco inni niżby tego chciał.

Bóg jest opisywany jako kochający ojciec i sędzia sprawiedliwy.

Ma chwile gniewu. Boga należy się bać, ale jednocześnie pokładać w nim nadzieję.

A, to "nie obchodzą" jest tu nie trafne. Obchodzą go i to jak najbardziej. Po to nam zesłał swojego syna... Co nie?

Co do całowania, to nie mam pojęcia... O stosunkach jest wyraźnie napisane w Księdze Przysłów, Księdze Kapłańskiej, Listach apostołów. W KK, jest tego sporo, tam można w sumie poszukać odpowiedzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie hetero popełniają grzech jeśli współżyją przed ślubem bądź z użyciem środków antykoncepcyjnych

Tym razem ja się wtrącę. Podasz cytat z Biblii gdzie jest napisane, że nie mozna używać środków antykoncepcyjnych? Bo ja takiego nie znalazłem. Sądzę więc, że nie jest to grzech.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg jest opisywany jako kochający ojciec i sędzia sprawiedliwy.

 

Nie ma nic sprawiedliwego w takim podejściu Boga do ludzi jak to opisujesz. Z twoich postów wynika, że ludzie są szufladkowani. Ten typek ma żonę i dzieci, jest super, biorę go do nieba. Ta dziewczyna ma inną dziewczynę...meh, nie nadaje się. Grzeszy swą miłością. 

 

@Branthos

 

Pomijając fakt, że samo zabranianie współżycia przed ślubem i dla zwykłej przyjemności (która często pogłębia miłość obojga) jest bezsensem i kolejnym przejawem okrutnego myślenia Boga bądź kapłanów (w zależności kto to naprawdę wymyślił)

 

Czytaj ze zrozumieniem. 

Edytowano przez Uszatka
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma nic sprawiedliwego w takim podejściu Boga do ludzi jak to opisujesz. Z twoich postów wynika, że ludzie są szufladkowani. Ten typek ma żonę i dzieci, jest super, biorę go do nieba. Ta dziewczyna ma inną dziewczynę...meh, nie nadaje się. Grzeszy swą miłością

Wybacz, ja tego nie ustalałem. Skargi proszę kierować tam wyżej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaj ze zrozumieniem. 

Ok, mój błąd.

 

Nie ma nic sprawiedliwego w takim podejściu Boga do ludzi jak to opisujesz. Z twoich postów wynika, że ludzie są szufladkowani. Ten typek ma żonę i dzieci, jest super, biorę go do nieba. Ta dziewczyna ma inną dziewczynę...meh, nie nadaje się. Grzeszy swą miłością. 

Grzech to grzech. Nie my ustalamy co jest grzechem i nie my ustalamy co jest sprawiedliwe.

Poza tym, skończmy gadać o homosiach, bo zaraz cały temat poleci do kosza.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę.

Owszem, to my ustalamy co jest grzechem, co jest sprawiedliwe i wszystko inne, co dotyczy życia w ludzkim społeczeństwie. Kto inny jak nie człowiek ma to ustalić, pytam się?

Powiecie mi "Bóg". Ale zaraz. Wszelkie zasady, księgi i wszystko zostało spisane przez ludzi. Nie przez Boga.

Ujmę to tak. Koncepcji boga/bogów/sił nadprzyrodzonych nie było, dopóki ludzie nie zaczęli zastanawiać się, jak wyjaśnić działanie wszechświata w czasach, kiedy nie potrafili jeszcze tego dokonać w naukowy sposób. W ten sposób powstały wszelkie religie, mające wyjaśniać jak powstał i działa świat. Wnioski z mojej wypowiedzi wyciągnie każdy sam.

Nie chcę nikogo obrażać, jedynie wyrażam swój pogląd.

Jeszcze muszę dokładnie przejrzeć temat, bo póki co widziałem, że dyskusja dotyczy głównie jednego zagadnienia.

Teraz możecie mi pojechać po ambicji :D

Edytowano przez Arkane Whisper
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co tu przyszłam... 

 

Też tak to widzę jak Uszatka - dokładnie tak samo. Bóg w oczach Starka to wręcz porządny gość, który z sercem podchodzi do tego, co stworzył. W wizji Cygnusa i Chemika staje się bezdusznym i okrutnym narcyzem żądnym bezmyślnych niewolników. Jak czytam tu wszystkich to mam wrażenie, że każdy ma swojego osobnego Boga, który w dużej części wpisuje się w wizję z Biblii, ale tak naprawdę jest to połączenie tej wiary i jej podstawowych założeń z indywidualnym sumieniem, sercem i rozumem jednostki. Dlatego każdy ma "swojego Boga" i to jak on tego boga postrzega wiele mówi o nim samym. Jeśli Stark wierzy w boga, który nikogo nie zamordował, to go lubię i szanuję. Jeśli ktoś mi mówi, że bóg ma pełne prawo wymagać od kogoś zabicia swojego dziecka, to będę cisnąć po jego bogu niemiłosiernie choćby warny leciały na mnie deszczem. Niby mowa o tym samym panu wszechmogącym ale jak dla mnie to dwie różne istoty w oczach dwóch różnych osób. I przepychanki mające udowodnić na co bóg zezwala, a na co nie, to tak naprawdę tylko starcie waszych opinii. Może nieświadomie, ale próbujecie ustawić boga po wygodnej dla siebie stronie tak, żeby czuć się z tym komfortowo moralnie. Dlatego właśnie od tylu lat wszyscy mielą ten tekst, że "Biblii tak naprawdę nie da się zrozumieć/ jest symboliczna/ jest dosłowna". Bo tam nie ma niczego konkretnego, za to jest wiele fikcji i sprzeczności. Całą jej treść i sens wymyślacie sami i ten temat jest tego najlepszym przykładem. Cała historia chrześcijaństwa i istnienie w nim wielu sprzecznych narracji jest mi dowodem na to, co tu piszę. Od wieków ludzie zmieniają zasady i przyzwalają na coraz to nowe rzeczy dlatego, że to właśnie ONI decydują, co jest grzechem, a co nie. Tylko przykładny niewolnik będzie służył swojemu narcystycznemu, "nieomylnemu" panu nigdy nie kwestionując jego zasad choćby były kompletnie bezsensowne i krzywdzące. I taki niewolnik  będzie w stanie szanować tylko innych niewolników równych mu w bezmyślnym poddaństwie. Dlatego właśnie dyskutowanie o tego typu sprawach jest ważne i konieczne - ponieważ ostatecznie to ludzie ustalą między sobą na co ich bóg mógłby zezwolić a na co nie i po raz pierdyliardny zmienią jego zasady prędzej czy później.

 

Celem tej wypowiedzi nie jest nawracanie nikogo z wiary, ale apel o wiarę mądrą, która nie odziera z człowieczeństwa. A bany i warny możecie na mnie rzucać wiadrami - niczego nie żałuję.

Edytowano przez Burning Question
  • +1 9
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, bo w sumie nie napisałam tego wcześniej to każdy wierzy (oczywiście o ile wierzy) w tego samego Boga, ale każdy na swój sposób. Buddyści, Chrześcijanie czy Islamiści. Ale jak widać ten podział jest również nawet w samym Chrześcijaństwie, dzieli się na rzymsko-katolicki, prawosławny, bla bla bla. Ale nawet sami katolicy będą go zupełnie inaczej widzieć, z resztą jak widzimy. Żeby nie było - ja szanuje wszystkie wasze opinie, mimo że z wieloma mogę się nie zgodzić. Biblia może być dla mnie jedynie wskazówką bądź przypowieścią. Zawsze całość Biblii brałam jako ogromna metafora. Wierzę w Boga, po prostu. Wielu powie, że dobro zależy od punktu widzenia, a ja dobro widzę po prostu jako nie krzywdzenie innej osoby. 

Mam nadzieję, że już naprawdę się stąd ulotnie, ale przynajmniej, tak myślę, przywróciłam temat na właściwe tory. 

A Branthos, taka mała uwaga - zeszliśmy już na temat Boga, i jeżeli mieliby zamknąć temat przez schodzenie na tematy homoseksualistów to tylko ze względu na Ciebie i Twoje podejście, możesz się nie zgadzać, ale po co od razu pisać obraźliwie "homosie"?

Edytowano przez Kangur
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Branthos, taka mała uwaga - zeszliśmy już na temat Boga, i jeżeli mieliby zamknąć temat przez schodzenie na tematy homoseksualistów to tylko ze względu na Ciebie i Twoje podejście, możesz się nie zgadzać, ale po co od razu pisać obraźliwie "homosie"?

Już nie raz były usuwane tematy gdzie toczyła się dyskusja o homoseksualiźmie, więc mówię to, bo po prostu nie chcę by ten temat wylądował w archiwum.

A, i 'homosie' wcale nie jest obraźliwe, to zwyczajny skrót.

 

A co do tego, że każdy ma swojego Boga. Ja na przykład, nie rozumiem jeszcze wielu rzeczy związanych z religią, ale w nie wierzę, bo tak mówi Biblia i modlę się, by je zrozumieć. I staram się nie mieć 'swojego Boga', ale prawdziwego Boga.

Edytowano przez Branthos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma począć osoba, która chce być dobrym człowiekiem, chce w Boga wierzyć, pomagać innym, wybaczać bliźnim i w ogóle być cacy, ALE zakochała się w osobie tej samej płci i oboje kochają się ponad miarę i dobrze jest im razem?

Ma porzucić miłość, swoją drugą połówkę, bo Bogu się nie podoba, że to mężczyzna/kobieta?

 

Może trochę późno, ale mam fajny obrazek:

tumblr_nhgc62dlws1u778v7o1_500.jpg

Edytowano przez Applejuice
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Już nie raz były usuwane tematy gdzie toczyła się dyskusja o homoseksualiźmie, więc mówię to, bo po prostu nie chcę by ten temat wylądował w archiwum.
A, i 'homosie' wcale nie jest obraźliwe, to zwyczajny skrót.

Tyle, że to wszystko było o homoseksualiźmie postrzeganym w Biblii. Tylko dwa czy trzy posty nie dotyczyły Biblii, mały offtop nie szkodzi, tym bardziej, że wyszliśmy na normalny temat.

Jest to obraźliwe. Katole, Ruskie czy Szwaby to też skróty. Obraźliwe.

 


A co do tego, że każdy ma swojego Boga. Ja na przykład, nie rozumiem jeszcze wielu rzeczy związanych z religią, ale w nie wierzę, bo tak mówi Biblia i modlę się, by je zrozumieć. I staram się nie mieć 'swojego Boga', ale prawdziwego Boga.

Ja ostatnio modliłam się by to zrozumieć. Ogólnie ostatnio zaczęłam się modlić, i nie mam tutaj na myśli "zdrowaśki" po pięć razy tylko rozmawiać z Bogiem, no jak z normalną osobą. Czasami też modliłam się o drobnostki jak prośby, by dzień był dobry, albo by dobrze mi poszło. Powiem, że bardzo fajne po tym jest uczucie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę jest to prowadzenie rozmowy z samym sobą. Introspekcja w której smutne jest to, że zaczynacie w nią wierzyć dopiero, gdy wmówicie sobie, że nie ma w was siły i mądrości do rozwiązania swoich problemów. Najpierw musicie sobie wymyślić, że źródło tego dobra jest gdzieś poza wami w jakiejś wszechmocnej istocie, ale nie - to cały czas jesteście wy sami. I zamierzam w ten sposób wierzyć w ludzi jeśli oni sami nie mają na to siły i mam nadzieję, że kiedyś ją znajdą. A jeśli ktoś chce zrozumieć jednego prawdziwego boga, to na pewno nie dojdzie do tego poprzez subiektywną decyzję o tym, która religia świata wydaje się najodpowiedniejsza/ najsensowniejsza i który z jej odłamów/ interpretacji jest tym słusznym, bo wszystkie są poświęcone temu samemu jednemu stwórcy, tylko ludzie w każdej z kultur dorobili do niego swoje własne opowieści, wizje i filozofie.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem? Ja się modlę nie wtedy, kiedy jestem załamana, czy nie mam innego wyjścia, czy jestem leniwa i nie chce mi się np nauczyć czy czegoś zrobić i chcę, by Bóg za mnie zrobił by było dobrze, tylko to bardziej jest tak, że chcę od niego "buffa" :v na szczęście, na większe powodzenie, czy coś. Nie by odwalił za mnie całą robotę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to też mi chodzi. Ale ok, są tacy chrześcijanie, których czuję się w obowiązku nawracać, a są tacy, którzy albo wiary potrzebują albo nie wykorzystują jej do bycia dupkiem. Albo oba. Z tymi nie mam problemu i ty się do nich zaliczasz. :)

 

@Applejuice, ja na twoim zdjęciu widzę grupkę buddystów nieświadomych swojego prawdziwego wyznania. XD

 

Edit: spróbuję ponownie opuścić temat...

Edytowano przez Burning Question
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wyjaśnię. Bóg ogólnie zabronił uprawiania seksu przed ślubem, oraz w celach rozrywkowych, że tak to nazwę. Ludzie hetero popełniają grzech jeśli współżyją przed ślubem bądź z użyciem środków antykoncepcyjnych. Pary homoseksualne nie mają możliwości się rozmnożyć z oczywistych powodów więc ich współżycie jest z góry grzechem i nigdy nie będzie niczym innym. 

Nieprawda :P

To kolejny wymysł kk, który jest zboczony na punkcie seksualności człowieka xd

 

Z słów Jezusa można wywnioskować, że ideą seksu i małżeństwa było ogólne branie odpowiedzialności za swojego partnera i partnerkę. Moim zdaniem kwestia czy to małżeństwo czy to nie jest małżeństwo ma tutaj mniejsze znaczenie i to sporo.  Boga nie obchodzi z kim się kochasz, ale bardziej ,,jak,, się kochasz. Że tak to napiszę. Dopóki nie zdradzasz partnera, wszystko powinno być w porządku. I nie ma cudzołóstwa, które kościół interpretuje różnie w zależności od epoki xd

W średniowieczu można było normalnie uprawiać seks w małżeństwie o ile to nie była dziewica.

Zaś teraz nawet in vitro jest wliczane do seksu. 

O ironio, że do XIII wieku kościół był dużo bardziej tolerancyjny i lepiej rozumiał kwestię seksualności człowieka niż teraz.

 

Więc, seks absolutnie może być rozrywkowy. Byle nie zdradzać swojego partnera/partnerki ;)

 

A antykoncepcja to taka bzdura, że hej..już protestanci mają normalnie bo tam pastor sam ma rodzinę i nikt nie ma nic przeciw prezerwatywom. Tego typu środki były już znane w Starożytnym Egipcie, więc gdyby Jezus naprawdę nie chciał by ludzie uprawiali tak seks, to by raczej o tym wspomniał. 

 

I tak, uważam, że co jak co, ale protestanci mają dużo lepiej poukładane w głowach w sprawach seksualności niż katolicy. 

 

Ogólnie odnośnie seksualności w kk, mamy bardzo dużo wpływów pogańskich...

 

Jak będę miał dostęp do laptopa to polecę bardzo dobrą książkę, pisaną przez katolicką kobietę(pierwszą w historii kościoła, która prowadziła katedrę na uniwersytecie katolickim).  Pokazuje ona ciekawe zagadnienia i tłumaczy, dlaczego rozumienie seksu przedmałżeńskiego jako cudzołóstwa jest błędne, podobnie jak celibat księży.  :fluttershy5:

 

 

Czy ja wiem? Ja się modlę nie wtedy, kiedy jestem załamana,

 

Polecam się modlić codziennie mimo wszystko. Ja tak robię od podstawówki i jestem na studiach. Modlitwa może czasami dużo dać. Jak nie pacierz to chociaż przez parę minut dziennie pokontemplować nad Bogiem, światem itd. Taka forma modlitwy też jest dobra według wielu księży i zgadzam się z tym absolutnie ;)

 

 

Grzech to grzech. Nie my ustalamy co jest grzechem i nie my ustalamy co jest sprawiedliwe.

No patrz, episkopat jakoś ma tyle ,,jaj,, by to ustalać. I co więcej szantażuje, że jak ktoś ma inne zdanie, to nie zostanie dopuszczony do komunii. 
 
 
 
Po za tym pamiętajcie. Słowa Boga, to słowa Jezusa Chrystusa. I dekalog. Który Jezus podsumował i skrócił do tego byśmy kochali Boga i kochali siebi nawzajem. 
 
Pozostałe teksty, listy itd. To nadal są słowa ludzi. Którzy w przypadku Nowego Testamentu często nie znali nawet Jezusa(Np. Św. Paweł). 
Edytowano przez Sttark
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co na celu ma dyskusja na temat homoseksualizmu. Przedstawiłem z Chemikiem tylko oficjalne stanowisko Kościoła katolickiego. Tu nie ma dyskusji - albo jesteście temu posłuszni, albo jesteście nieposłuszni i grzeszycie.

 

Uwielbiam stałość i niezmienność Kościoła. :D

 

Poza tym wielu z was próbuje odrzucać autorytet Kościoła katolickiego w sprawach "łózkowych". Nie wiem dlaczego. Wydaje mi się to bez sensu. Znaczy, kościół ten istnieje od samego początku, jest jednym z tych apostolskich, obfituje wręcz w ludzi mądrych i inteligentnych, którzy grube tomy pisywali interpretując w swój sposób każdą, choćby najmniejszą zagwozdkę Pisma. Nigdy nie zastanawiało was, że nikt nie zagłębiał się w temat homoseksualizmu? Przez dwa tysiące lat istnienia chrześcijaństwa nikt nie podnosił tej kwestii. Czemu?

 

Bo to jest kwestia oczywista. Od zawsze było to potępiane. To, że w KKK jest wzmianka o homoseksualiźmie i tak jest ustępstwem nad wyraz.

 

Demagogia uprawiana tu przez niektóre osoby jest wysoce nie na miejscu. Raz - nie jestem rzecznikiem Boga i nie przedstawiam go w żaden sposób. Dwa - wy chcecie Boga miłosiernego, bezgranicznie dobrego, pozwalającego na wszystko, żeby tylko tu na ziemi jego owieczkom było dobrze. No super, świetnie. A niebo? Wieczna szczęśliwość, dobro i tak dalej? Jeśli mam być szczery, to wolę tu pocierpieć i mieć nagrodę w niebie, zamiast stwarzać sobie niebo na ziemi a potem... A potem co?

 

Ogarnijcie się ludzie.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dwa - wy chcecie Boga miłosiernego, bezgranicznie dobrego, pozwalającego na wszystko, żeby tylko tu na ziemi jego owieczkom było dobrze.

Bóg pozwala na wszystko ,ale są tego konsekwencje. Jednak kto w niego uwierzy jest poddawany próbą , bo zły to ojciec który nie karci swojego dziecka.Oczywiście ,z  kary zawsze wypływa nauka i to jest dobre. 

Bycie dobrym nie oznacza bycia miłym. Czasami trzeba komuś...(dokończcie sami)

 

 

Uwielbiam stałość i niezmienność Kościoła.

Tu niestety się nie zgodzę. KK bardzo często zmieniał zdanie.

Edytowano przez White Hood
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A potem co?

 

Mógłbym na więcej rozpisać, ale wiadomo o co mniej więcej mi chodzi:

 

1. śmierć -> kostnica -> godny pogrzeb i pochówek* -> okazjonalne odwiedziny bliskich na twoim grobie -> nikt cię nie odwiedza -> zapomnienie

 

2. śmierć -> kostnica -> godny pogrzeb i pochówek* -> Osąd -> Niebo -> wieczna radość z obecności Boga -> ostatecznie i tak się zanudzisz

                                                                                                  -> Czyściec -> odkupienie win -> po wielu latach przepuszczają cię przez bramy Nieba -> dalej jak wyżej

                                                                                                  -> Piekło -> wieczne potępienie

 

*Jeśli istnieją osoby, którym na tobie zależało

 

 

Poza tym wielu z was próbuje odrzucać autorytet Kościoła katolickiego w sprawach "łózkowych".

 

Możliwe, że tak robią, ponieważ Kościół bardzo często wtrącał się w "sprawy łóżkowe" z kompletnym nierozumieniem tematyki, jaką poruszają, narzucając własne zdanie wierzącym i innym.

 

 

Nigdy nie zastanawiało was, że nikt nie zagłębiał się w temat homoseksualizmu?

 

 

W przypadku Kościoła to zgłębiali, oj zgłębiali. W szczególności tym:

http://i.imgur.com/fRSiQr8.jpg Jeśli ktoś jest zainteresowany to przedstawione na obrazku urządzenie do tortur nazywa się Gruszka.

 

 

Zadam jedno pytanko, czy KK próbował odpowiedzieć na pytanie "Czy da się w Niebie grzeszyć?". Ludzie są przecież niedoskonali, więc dlaczego po śmierci mieliby być inni.

Edytowano przez Garin
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cygnus.

Ech..nie chcę mi się tłumaczyć ci czemu nie masz racji. Wybacz, ale jak dla mnie zachowujesz się jak fanatyk, który próbuje być ślepy na jakiekolwiek argumenty, tylko dlatego, że trzyma się literalnego opisu w Biblii, który można bardzo łatwo wyjaśnić. Już to zrobiłem i zrobiło to wiele ludzi. Raczej wątpię byś naprawdę chciał się udoskonalić w wierzę, ale niech będzie, polecę ci książki, które ci pomogą zrozumieć kwestię homoseksualizmu. Albo przynajmniej coś ci oświecą bo twoja wiedza o kościele jak taka jak przeciętnego polaka/katolika. Żadna. 

 

Oto pozycje:

Jeff Lutes - Co nauka mówi - a czego nie mówi - o homoseksualności

John Boswell - Chrześcijaństwo tolerancja społeczna i homoseksualność. W szczególności polecam tą książkę.

Daniel A. Helminiak - Co Biblia naprawdę mówi o homoseksualności

Sławomir Kuleta - Inne spojrzenie na wybrane aspekty seksualności ludzkiej rozpatrywane w odniesieniu do duchowości chrześcijańskiej

Arkadiusz Brzask - Homoseksualizm u mężczyzn

 

 

Link na temat zawierania związków w średniowieczu. Mam nadzieje, że umiesz angielski. 

http://io9.com/gay-marriage-in-the-year-100-ad-951140108

 

Nie wiem jak jeszcze mogę cię przekonać do zmiany zdania...

http://ewangelicki.pl/cover/kosciol-wiara-homoseksualizm-bartosz-makuch/

 

 

Pamiętaj o tym co mówił Jezus. Wszystko co uczyniliście tym maluczkim, mnie też uczyniliście. To tak, byś w kontaktach z takimi osobami nie straszył od razu piekłem.

 

Nie wspomnę już o tym, że kościół wielokrotnie sam zmieniał znaczenia niektórych grzechów, bo akurat było mu to na rękę. Cudzołóstwo jest dobrym przykładem. Znowu zamiast polegać na własnej ignorancji, poczytaj coś co nieco odświeży twoją wiedzę. 

 

Uta Ranke-Heinemann
Eunuchy do raju:
 

 

 

Demagogia uprawiana tu przez niektóre osoby jest wysoce nie na miejscu. Raz - nie jestem rzecznikiem Boga i nie przedstawiam go w żaden sposób. Dwa - wy chcecie Boga miłosiernego, bezgranicznie dobrego, pozwalającego na wszystko, żeby tylko tu na ziemi jego owieczkom było dobrze. No super, świetnie. A niebo? Wieczna szczęśliwość, dobro i tak dalej? Jeśli mam być szczery, to wolę tu pocierpieć i mieć nagrodę w niebie, zamiast stwarzać sobie niebo na ziemi a potem... A potem co?

Nie używaj słów, których nie rozumiesz. Nikt tu nie uprawia demagogi. Ludzie dyskutują na tematy, które jak najbardziej wymagają dyskusji. Nie wszyscy z góry poddają się ludziom, sądząc, że Bóg przez nich przemawia. Niektórzy jednak wolą sami pomyśleć. A Bogu jest to bardzo miłe, jak człowiek rozwija się duchowo i sam interpretuje Biblię. 
 
I źle odbierasz niebo moim zdaniem. Dla mnie niebo sami sobie tworzymy. Tutaj na Ziemi. Królestwo Niebieskie to nic innego jak Ziemia, tylko pozbawiona grzechu, gdzie Jezus jest obecny w sercu każdego człowieka. Nie ma nienawiści, nie ma relatywistów moralnych, nie ma ślepych i pełnych nienawiści wynikającej z własnej ignorancji ludzi. To będzie nasze niebo. Tylko teraz czekać aż Jezus objawi się w sercu każdego człowieka i ludzie nie będą znali grzechu. To będzie piękny dzień. 
 
I następnym razem jak się wypowiesz na temat homo, to chociaż poczytaj ludzi, którzy wiedzą więcej na ten temat niż ty. Taka pycha rodzi wszelaki grzech. 
 
 

 

Uwielbiam stałość i niezmienność Kościoła. :D

Uwielbiam twój brak wiedzy o kościele. Nie masz zielonego pojęcia o cudzołóstwie, celibacie, kwestii grzechu, tego jak był rozumiany, tego, że kk sam dodał do Biblii parę ksiąg, wcześniej uznane za Apokryfy. No bo nadal do dzisiaj są krucjaty, nadal jest inkwizycja, nadal może cię ksiądz torturować, nadal msze są odprawiane po łacinie.

Naprawdę człowieku..nie wiem czy trollujesz czy nie, ale nie ośmieszaj się czymś takim, bo to jest pyszne i żałosne. A jako taki dobry chrześcijanin powinieneś wiedzieć, że kłamać i pysznić się jest źle. 
 
 

 

Zadam jedno pytanko, czy KK próbował odpowiedzieć na pytanie "Czy da się w Niebie grzeszyć?". Ludzie są przecież niedoskonali, więc dlaczego po śmierci mieliby być inni.

Moim zdaniem nie. Niebo to dla mnie taki stan umysłu gdzie po prostu nie ma grzechu. Nie ma nienawiści, zła, życzeń śmierci, kradzieży itd. Wydaje mi się, że w tym stanie grzech po prostu nie istnieje. Wszak mamy Jezusa w sercu(głowie) a Bóg nie może grzeszyć. 

 

Edytowano przez Sttark
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeff Lutes - Co nauka mówi - a czego nie mówi - o homoseksualności

John Boswell - Chrześcijaństwo tolerancja społeczna i homoseksualność. W szczególności polecam tą książkę.

Daniel A. Helminiak - Co Biblia naprawdę mówi o homoseksualności

Sławomir Kuleta - Inne spojrzenie na wybrane aspekty seksualności ludzkiej rozpatrywane w odniesieniu do duchowości chrześcijańskiej

Arkadiusz Brzask - Homoseksualizm u mężczyzn

"

Wow, sto procent tych autorów albo jest działaczami ruchu LGBTQWERTY... albo są "tęczowymi" doktorantami... Rzetelne to jak gazeta wyborcza.

"A Bogu jest to bardzo miłe, jak człowiek rozwija się duchowo i sam interpretuje Biblię."

Tego nawet nie skomentuję. Zachowujesz się jak typowy działacz tej organizacji i nazywasz ignorantami / głupcami wszystkich którzy nie podzielają twoich pseudo dowodów.( w znaczeniu dowodu ścisłego to nawet nie byli blisko, ale na szczęście to nie matma)

Wylewasz na nich hektolitry jadu, sam mówiąc o pokorze... Ohoho...

Żałosne.

Ach, no i bym zapomniał, dajesz linki do stron które są z założenia prohomo i nazywasz to rzetelnymi źródłami "wiedzy".

Twoje wyjaśnienie faktów opiera się na przepchaniu racji na zasadzie przepełnienia strony linkami do stron promujących homoseksualizm. (albo Wikipedii)

Wierzysz w fakt " To co nie było obalone w Biblii, jest na to przyzwolenie, to o czym nie było mowy, jest zgodne, ale tylko jak mówił Jezus, bo wcześniejsze/późniejsze księgi są przeterminowane? "

A tak z ciekawości, co studiujesz? Wspominałeś coś o studiach.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Bóg nie może grzeszyć.

Mógłbyś to jakoś uargumentować? To zdanie wydaje mi się być fałszywe. Lub po prostu mamy inne postrzeganie Boga.

 


Zadam jedno pytanko, czy KK próbował odpowiedzieć na pytanie "Czy da się w Niebie grzeszyć?". Ludzie są przecież niedoskonali, więc dlaczego po śmierci mieliby być inni.

 

Zawsze mi się wydawało, że to szatan jest głównym sprawcą grzechu. W niebie nie ma szatana.

 

Przy okazji chciałbym zauważyć, że dyskusja idzie w złym kierunku - rośnie ilość inwektyw i ogółem internetowej polityki, co zazwyczaj ma tragiczne skutki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Moim zdaniem nie. Niebo to dla mnie taki stan umysłu gdzie po prostu nie ma grzechu. Nie ma nienawiści, zła, życzeń śmierci, kradzieży itd. Wydaje mi się, że w tym stanie grzech po prostu nie istnieje. Wszak mamy Jezusa w sercu(głowie) a Bóg nie może grzeszyć.

Jakiś ty naiwny...

 

A Adam i Ewa zostali wyrzuceni z Raju, ponieważ Bóg miał taki kaprys. Do tego jeszcze w owym ogrodzie Szatan wybrał się na Dni Otwarte, chcąc zobaczyć nowiuteńką "zabaweczkę" stworzoną przez Stwórcę i tak przypadkiem namówił do grzechu pierwszych ludzi.

 

Przy okazji nasuwa się kolejne pytanie: Po jakiego grzyba Bóg Szatana stworzył? Czyżby nieudany eksperyment?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wow, sto procent tych autorów albo jest działaczami ruchu LGBTQWERTY... albo są "tęczowymi" doktorantami... Rzetelne to jak gazeta wyborcza.

Jak dla mnie kolega chciał pokazać, że wśród chrześcijan też są homoseksualiści, którzy chcieliby żyć w zgodzie z zasadami swojej wiary. Ale obecnie Kościół Katolicki im to uniemożliwia, ze względu na swoje podwójne standardy w interpretacji Biblii. Fragmenty ST, których dzisiaj nikt nie akceptuje, zostały uznane za dotyczące tylko Żydów. Ale nietolerancja do homoseksualistów jest jeszcze dość powszechna, dlatego na razie Kościołowi opłaca się ją trzymać w kanonie. A przynajmniej jeszcze kilka lat temu mu się opłacało, obecnie poglądy populacji w tej kwestii wydają się szybko zmieniać. Kościół albo się ugnie, albo obudzi się z ręką w nocniku, to tylko kwestia czasu. Jeszcze wchodzi w grę opcja rozłamu.

Ciekaw jestem, co powiesz, jeśli któryś z następnych papieży oficjalnie przeprosi homoseksualistów?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...