Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 21, 2015 Autor Share Napisano Maj 21, 2015 Mistrzyni w ciągu sekundy spoważniała. - Widzisz, mój drogi. Od kogokolwiek masz ten sprzęt, jego komputery zostały tak zaprogramowane, aby w pewnym momencie się zepsuć. To znaczy zepsuć generator, silniki i systemy odpowiedzialne za nawigację. Niewiarygodnie wprost zabawne, że tak stary i wyświechtany numer jest wciąż kultywowany. Rozumiesz? Stary sprzęt kupiony za małą ilość kredytów, tym właśnie jest. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 21, 2015 Share Napisano Maj 21, 2015 - Jak to dobrze, że mój mistrz z tych czasów jest duchem, który nie połączył się z Mocą i pewnie szuka na mnie zemsty Chętnie wsadzę mu tyłek cały ten statek. Ale wygląda na to, że musimy iść pieszo do akademii, a potem znaleźć kolejny statek - powiedział, wychodząc z myśliwca i pomógł wyjść swojej mistrzyni. Wskazał kierunek do akademii i ruszył tam. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 21, 2015 Autor Share Napisano Maj 21, 2015 - Twój mistrz... Byłam bliska płaczu nad twoim losem, kiedy przydzielono ci tego durnia. No, dobrze, właściwie nie byłam. Ale sam fakt przydzielenia takiego głupca na czyjegokolwiek mistrza był apogeum upadku zakonu. Niewiele razy wcześniej czułam się tak bardzo rozczarowana tym, co zostało z Zakonu który budowałam - prychnęła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 21, 2015 Share Napisano Maj 21, 2015 - Tak. Moc w tym świecie i czasie jest bardzo słaba. Wygląd zajął miejsce użyteczności. Zawiść zastąpiła determinację i podziw, intryga zastąpiła szacunek, paranoja pożarła chęć wspólnego budowania nowego gruntu dla przyszłych Sithów. I teraz przyszło im zapłacić za to. Wszystko co mam od Treviego, to ten złom, który zostawiliśmy, miecz podwójny, który pewnie też za niedługo szlak trafi i holokron, który nie ma pewnie żadnej wiedzy na przekazanie. Dlatego go zostawiłem i dołączyłem do walczących Jedi. Chciał zabić wszystkich Sithów i zostawić tylko mnie i siebie samego. Jest jedyną osobą tych czasów, która znała się na alchemii i innych starych tajnikach. Tylko dlatego nie zaatakowałem go przy pierwszej odpowiedniej okazji po usłyszeniu jego planu. Wygląda na to, że bardzo go wkurzyłem, gdy nazwałem go głupce po jego śmierci, więc wszedł w klona i próbował mnie zabić. W życiu tak szybko kogoś nie uśmierciłem - opowiadał, idąc obok mistrzyni przez pustynie. - Jednak widzę spory potencjał w tej Mrocznej Jedi. Nauczyła mnie walczyć mieczem dwustronnym, uratowała mnie z pułapki na Hoth, zabiła Dartha, który mnie znalazł po wyjściu. Ma Sithiański charakter. Wskrzesiłem ją, ponieważ podejrzewałem, że zostanę sam, jednak nie chciałem mieć uczennicy. Chciałem odtworzyć Akademię mając dwóch mistrzów. Walki mieczem i magii. Ciekawe gdzie ona teraz jest i czy mój rytuał nie poszedł na marne. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 21, 2015 Autor Share Napisano Maj 21, 2015 - Nadawałbyś się na kapłana jakiegoś kultu, nie wiem jak się ma teraz sytuacja z kultami. Nic tylko prawić kazania i wplatać w nie treści filozoficzne - skomentowała Nada. - Ale to co mówisz o Mrocznej Jedi jest ciekawe. Trzeba było złożyć propozycję. Teraz będzie z tym problem. Jeśli zaś chodzi o Jedi... Cóż, układ z nimi i dobre stosunki to korzystna sprawa, ale współpraca na dłuższą metę nie ma sensu istnienia. Nasze filozofie są zbyt skrajne. Możemy się harmonizować, ale nie możemy żyć obok siebie zbyt długo. Prędzej czy później zawsze wynika z tego wojna - stwierdziła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 21, 2015 Share Napisano Maj 21, 2015 - To pewny sposób nauczania. Tak pisało w tablicach i zwojach, które miałem czytać i widzisz, jako jedyny teraz spośród nich żyję. Co do Asai, bo tak się ta Mroczna Jedi nazywa, to zwyczajnie zabrakło mi na to czasu. A z Jedi jest problem, bo dla nich korzystamy z zakazanych ścieżek. Kiedyś nie było Sithów, tylko Jedi korzystali "innych technik Mocy". Co śmieszniejsze naszego kodeksy się przeplatają i powstały w oparciu o drugą stronę. Co masz na myśli, że teraz będzie problem z tą propozycją dla Asai? Widziałaś coś z nią? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 22, 2015 Autor Share Napisano Maj 22, 2015 - Nie. Galaktyka jest duża, a Mrocznych Jedi trudno znaleźć, zwłaszcza jeśli mają swoje plany - odparła. - Bo nie masz z nią łączności, prawda? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 22, 2015 Share Napisano Maj 22, 2015 - Wskrzesiłem ją, jej wola jest częściowo zależna ode mnie. Mogę spróbować się skontaktować mocą - odpowiedział. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 22, 2015 Autor Share Napisano Maj 22, 2015 - Możesz, i owszem - odparła mistrzyni. Do Akademii dotarli wieczorem. Oboje byli wycieńczeni. Arf był odwodniony. Suchość w ustach była niemal nie do zniesienia, gorsza nawet niż zmęczenie i ból stóp. Wrota akademii nie były jednak trudne do sforsowania, a i jadalnię łatwo było znaleźć. Była zaopatrzona w resztki jedzenia, ale wody było pod dostatkiem. - Nigdzie się dzisiaj stąd nie ruszamy. Nie ma absolutnie żadnego sensu - stwierdziła. - Idź się wyspać, ja zrobię to samo. I mówię o tym, żebyś naprawdę spał, nie medytował. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 22, 2015 Share Napisano Maj 22, 2015 Arf gdy tylko wszedł do akademii ściągnął maskę. Był tutaj raz, zaraz po przebudzeniu, więc nie miał dużo czasu na zwiedzanie. Napił się i coś małego przekąsił w jadalni. Gdy jego mistrzyni wydała mu polecenia, lekko się uśmiechnął i powiedział: - Dobrze mamo, nie będę medytował po północy. Następnie udał się do swojej komnaty i jak mu kazała mam..., znaczy mistrzyni poszedł spać. Był zmęczony, więc potrzebował tego. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 22, 2015 Autor Share Napisano Maj 22, 2015 Ranek nadszedł szybciej, niż Arf by sobie tego życzył. Bolał go kark, kiedy próbował pochylać głowę. Nada siedziała w holu, przeglądając jakąś starą księgę. Czekała na Arfa. Zaraz kiedy wstała, obeszła całą akademię, chcąc sprawdzić ile zmieniło się przez lata jej nieobecności. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 22, 2015 Share Napisano Maj 22, 2015 Arf natomiast zaraz po przebudzeniu zaczął medytować, by połączyć się z Asai jeśli mu się uda. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 22, 2015 Autor Share Napisano Maj 22, 2015 Połączenie udało się osiągnąć po kilku minutach, czyli całkiem szybko. Arf nie widział Asai, ale mógł usłyszeć ją w swoich myślach - podobnie jak ona mogła usłyszeć jego. Widzę, że żyjesz - odezwała się Mroczna Jedi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 22, 2015 Share Napisano Maj 22, 2015 (edytowany) - Ty też żyjesz. To dobrze - odpowiedział. - Mam dla ciebie propozycję współpracy. Chcę razem z tobą i pewnie mistrzynią odtworzyć Zakon na normalnych zasadach i bez tych postępów. Zainteresowana? Edytowano Maj 22, 2015 przez Serox Vonxatian Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 22, 2015 Autor Share Napisano Maj 22, 2015 - To nie jest zła propozycja, ale... Ale jestem zajęta. Rozumiem, że Zakon jest dla was ważny, ale dla mnie nie stanowi on zbyt wielkiej wartości. Ani Jedi, ani Sithowie. Jeśli poprosisz mnie o pomoc, przyniosę ci ją. Ale nie dołączę jako jedna z was - padła odpowiedź. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 22, 2015 Share Napisano Maj 22, 2015 - Dobrze, to twoja decyzja, jednak też chciałbym ją omówić bezpośrednio, może jak będą spokojniejsze czasy, to jakoś dojdziemy do zgody i kto wie, może nawet dasz się przekonać, zwłaszcza, że nie chciałem ciebie zmuszać do zostania jednym z nas. Mam jeszcze pytanie, czy znasz osobę o imieniu Yahvi? Ostatnio jak się okazuję otaczam się niewłaściwymi osobami i zastanawiam się, czy ma jakieś powiązania z tobą - odrzekł spokojnie, po czym dodał. - Jak sobie właściwie radzisz? Zostało nas wszystkich tak niewiele. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2015 Autor Share Napisano Maj 23, 2015 - Nie znam nikogo takiego. Swoją drogą, powinnam cię odwiedzić. Zebrałam już chyba pięć zleceń na twoją głowę. - W głowie Arfa rozległ się pełen rozbawienia chichot. - Wrogiem publicznym numer jeden są teraz Jedi i ty. Oczywiście tak samo jak ci, którzy wam pomagają. Nie wiem jaką propagandę rozprowadzono, ale jest naprawdę skuteczna. Ludzie was nienawidzą, boją się. Ale nie mają nic przeciwko łowcy nagród korzystającemu z Mocy, zabawne. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 23, 2015 Share Napisano Maj 23, 2015 - Na razie jestem z mistrzynią na Korriban w akademii, ale pewnie za niedługo będziemy wylatywać, a gdzie ty się znajdujesz i zabawiasz? Ciekawe jak opisują moją twarz, noszę przez cały czas noszę maskę. Senat chce zabić użytkowników mocy, bo się ich boją, a przynajmniej Jedi, bo obwiniają ich za wojny. pewnie po tym genocide pójdzie dalej i na ciebie też coś się znajdzie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2015 Autor Share Napisano Maj 23, 2015 - Na mnie już teraz znajdzie się sporo, jakby ktoś się postarał. Jestem na Nal Hutta. Twojej twarzy bezpośrednio nie znają, ale jesteś dość charakterystyczny i bez tego. Gdzie zmierzacie? - zapytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 23, 2015 Share Napisano Maj 23, 2015 - Mieliśmy lecieć na Mandalor, ponieważ tam są dwaj Jedi, którym pomagam i zbierali armię bounty hunterów, ale skoro są na nich zlecenia, to pewnie są pojmani. Spróbuje się z nimi skontaktować później. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2015 Autor Share Napisano Maj 23, 2015 - W takim razie spotkamy się na Mandalorze. Nie, nie są porwani. Nic o tym nie wiem, a wiedziałabym, gdyby tak było - odpowiedziała i kontakt się zerwał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 23, 2015 Share Napisano Maj 23, 2015 Arf odetchnął i wyszedł z medytacji. Przez chwilę siedział na łóżku i rozmyślał. Będzie musiał poszukać nowego ubrania. Chciał włączyć swój komunikator, ale widział że nie zadziała. Udał się zatem po Akademii do magazynów w poszukiwaniu jakiś strojów, które nie byłyby czarno-sithiańskie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2015 Autor Share Napisano Maj 23, 2015 Mundury strażników, którzy nie byli Sithami, a pracowali niegdyś w Akademii nie rzucały się w oczy. Były ciemnoszare i nawet nie miały na sobie symbolu sithów. Ich składzik znajdował się w podziemiach budynku. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Serox Vonxatian Napisano Maj 23, 2015 Share Napisano Maj 23, 2015 Arf ruszył do tych podziemi po strój oraz poszedł szukać jakiejś torby, by móc mieć przy sobie zwykły strój, którego używał na co dzień. Gdy był gotowy ruszył w szatach do mistrzyni. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2015 Autor Share Napisano Maj 23, 2015 Nada czekała wciąż w holu, ubrana w czarny mundur i wysokie buty, z czego mundur był podobny do tego który miał Arf. Cóż, niektóre nawyki nie sposób zmienić. Opierała się o ścianę, czytając jakąś starą księgę o zmasakrowanej i wytartej okładce. - Gdzie masz plan lecieć? - zapytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts