Skocz do zawartości

Odcinek 13: Do Princesses Dream of Magic Sheep?


Nyxgrim

  

77 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Odcinek w skali 1 do 10

    • 1
      1
    • 2
      0
    • 3
      0
    • 4
      3
    • 5
      2
    • 6
      2
    • 7
      3
    • 8
      7
    • 9
      17
    • 10
      19
    • 11/10 Najlepszy!
      23


Recommended Posts

Ok... A więc tak...

 

Odcinek poświęcony Lunie. Tak, dokładnie. To ona była główną postacią w tym odcinku. Jest to wydarzenie bezprecedensowe już na samym starcie czyniąc ten odcinek wyjątkowym na tle innych, zapewniającym murowane miejsce na liście ulubionych odcinków Lunarych oraz oczywiście powodujący niekontrolowane cieszenie mord... twarzy u połowy fanów serialu( nie chwaląc się również mnie). Nieźle co? A to dopiero początek. 

 

:lunasmile:  Na początek Luna. Nareszcie została pokazana jej historia, jej życie. Nie była tylko dodatkiem do fabuły, tylko ona była jej rdzeniem. Twórcy poniekąd pokazali ją podczas codziennych zajęć( łóżko w kształcie półksiężyca zapewne z Ikei), jednak bardziej skupili się na rozbudowie jej roli jako Dreamwalkera( lubię to określenie). Co tu dużo gadać pokazała dziewczyna klasę z tym przenikaniem do snów, łączeniem ich, walką i całą resztą. Jedyne co mnie trochę raziło to to, że za każdym razem kiedy pojawia się walka to jednorożce praktycznie jedynie manipulują energią albo strzelają laserami. I tak od końca 2 sezonu. Poważnie, skoro twórcy już chcą pokazywać w serialu walkę to niech ją trochę urozmaicą. Ale wracając do Luny - odcinek pokazał, że szczerze żałuje tego co zrobiła przed tysiąca laty. Do tego stopnia, że postanowiła przeżywać bolesne za każdym razem kiedy śpi - cóż cierpienie mentalne potrafi być niezła próbą charakteru, choć stworzenie potężnej istoty mającej je zadawać było odrobinę nierozważne. Luna ma w sobie coś z emo. Cała jej postać jest przesycona jakimś tragizmem i cierpieniem za dawne winy. Niestety, paradoksalnie to co czyniło te postać poniekąd tak ciekawą była jej tajemniczość, która z każdym odcinkiem z jej udziałem gaśnie. Dotyczy to zresztą nie tylko jej. Zwieńczeniem całości był sen Luny - to była naprawdę urocza scena. Możemy się tylko domyślać, że wyśnionym przez nie miejscem był księżyc. 

 

:twilight2:  Teraz Mane Six. Żadnej rewelacji się nie doczekaliśmy. Zarówno sny jak i koszmary poszczególnych bohaterek były idealnie wpisane w ich charaktery( swoja drogą koszmar Rainbow Dash, który uważam za jedną z najstraszliwszych scen w serialu, idealnie obrazuje postępujący w fandomie rozłam na fanów starej cukierkowości i nowej akcji). Oczywiście to one w końcu uratowały cała sytuacje, bo jakże by inaczej. Niby nieźle, ale jednak wolałbym zobaczyć jak Luna ratuje im ich kolorowe tyłki. Nie wiem co jeszcze mógłbym powiedzieć na ich temat. 

 

Bardziej interesującym aspektem odcinka były backgroundy. Od setnego odcinka nastąpił swego rodzaju przełom, który objawia się większym udziałem postaci z tła w tworzeniu fabuły. Pojawiły się znane i lubiane postacie min. Derpy, której pojawienie się gburscy, polaczkowi fani okrzyknęli robieniem odcinka pod fandom i staczaniem się serialu na dno.

 

Możesz pominąć te część tekstu.

 

Zazwyczaj obchodzę takie opinie szerokim łukiem jak swoisty ekstrement, ale tym razem postanowiłem wyrazić swoją opinię. Po pierwsze - nie mogę nie zgodzić się, że dawne odcinki miały mniej akcji i były spokojniejsze. Jednakże można to tłumaczyć ewolucją samych bohaterek - w Equestrii pojawiło się więcej zagrożeń( bo w końcu widzowie płakaliby, ze serial jest nudny, gdyby ich nie było), a kto inny może ich powstrzymać jeśli nie Mane Six. Masa ludzi twierdzi, że odcinki robione są pod fandom. Ciekawi mnie dlaczego Ha$bro miałoby interesować się uwagą jakiejś bandy nerdów. Wiece o co w tym serialu chodzi naprawdę:

dollars_3094530b.jpg

  

 

Dokładnie. Jak niby broniacy mieliby wspomóc portfele twórców? Zabawki przecież nabywali już wcześniej. Twórcy są świadomi, że serial musi się rozwijać, ewoluować. Gdyby nadal był taki jak w sezonach 1 i 2 ludzie zaczęli by narzekać, że jest nudny. Widać to choćby w opiniach pod odcinkami o mniejszej ilości akcji. innymi słowy i tak źle i tak niedobrze. Serial najwidoczniej nieuchronnie zmierza w dół. Ale broniacy i dzieci i tak oglądają. Następnym czynnikiem, który mógł zmniejszyć atrakcyjność serialu jest zanik jego tajemniczości. Uniwersum znacznie się rozwinęło pozostawiając bronym mniej miejsca do snucia swoich często durnych teorii.

 

 

 

Sekwencja z Sailor Moon była już bardzo lizaniem buciorów.

To my jesteśmy fandomem kucyków, czy jakiegoś starego anime?

 

Polaki zawsze znajdą powód do narzekania. Mówienie, że kiedyś było lepiej to jeden z licznych sposobów na radzenie sobie z nieodpowiadajacą człowiekowi rzeczywistością. Pewnie jeszcze powiecie, że za komuny było lepiej...

 

 

 

Już koniec.

 

Mocnym aspektem odcinka były również wszelkiej ilości zabawne sceny. Kiedy Big Macintosh przemienił się w księżniczkę to złapałem się za głowę i nie puściłem dopóki nie zaczęły lecieć napisy końcowe. Do tego dochodzi masa nawiązań do wcześniejszych odcinków.

 

Reasumując: Odcinek świetny. Postać Luny jak zwykle była świetna, pojawiły się nowej aspekty jej osobowości, oraz moce, potęga randomowych scen i motywów z wcześniejszych epizodów, a także spory współczynnik epickości sprawia, że gdyby twórcą zechciało się podzielić odcinek na dwie części spokojnie nadawałby się na finał sezonu.      

Edytowano przez Nyxgrim
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam dopisać kilka słów o morale odcinka, bo wydał mi się interesujący.

 

Zazwyczaj w naszej kulturze cierpienie jest postrzegane jako słuszna kara, bądź okres próby, po którym przychodzi nagroda. Cierpienie hartuje ducha i wolę. Doceniamy ciężką pracę, nawet jeśli jest ona pracą na darmo i dałoby się ją wykonać niższym kosztem. Osoby poniżane i cierpiące budzą współczucie, jesteśmy bardziej skłonni zaufać takim osobom i utożsamiać się z nim, często odnajdujemy także w ich bólu samego siebie, bądź jesteśmy szczęśliwi,że nie musimy dzielić ich losu.

 

Ból stał się wartością. Pokazuje dojrzałość i siłę charakteru. Rzadko zdarza się, że potrafimy go odrzucić. Nawet jeśli jest czymś co spada na nas niezależnie od nas, jesteśmy skłonni uważać, że tkwi w tym coś z naszej winy. Jak zdradzeni często szukają swoich przywar zamiast zrozumieć, że nie ponoszą za to winy i pogodzić się z faktem, Zresztą ulubiona taktyka katów to zrzucanie odpowiedzialności za ten czyn na ofiarę. Bo mogła nie nosić takiej krótkiej spódniczki to by jej nie zgwałcił.

 

Zresztą paradoksalnie są ludzie , którzy lubią cierpieć. Uwielbiają użalać się nad sobą i mieć poczucie, że oni jedyni są ofiarami tego świata.W bólu masochiści odnajdują poczucie przyjemności, które wiąże się wysyłaniem endorfin przez mózg w celu uleczenia bólu. Lubimy cierpieć

 

Jednak wracając do odcinka. Luna nie jest oczywiście masochistką. Nie może przełknąć poczucia winy. Nie daje sobie z nim rady. Czuje się złą osobą. Koszmary stanowią u niej formę oczyszczenia się z wyrzutów sumienia. Zadośćuczynienie, które jest jej tym bardziej potrzebne, że jej siostra i inne kucyki wybaczyły jej tak łatwo.Co jeszcze wzmogło jej poczucie winy. Nie dość, że nie została ukarana nawet jednym złym słowem czy grymasem, to jeszcze oni przyjęli ją tak ciepło, a ona chciała ich zniszczyć z głupiej zazdrości.Luna uważała, że na to nie zasługuje, więc wymierzyła sama sobie karę ,także dla tego, że nie uważała, że zasługuje na szczęście.

 

W dodatku w serialu ciekawie pokazano jak samoumartwienie wpływa na innych. Krzywdzi to wszystkie osoby na którym na nas zależy. Nie pozwala także ruszyć do przodu i zapomnieć o złym by uczynić coś dobrego. Zrzucenie z siebie balastu winy pozwala się na prawdziwą zmianę. Jeśli my nie uwierzymy w siebie, nikt w nas nie uwierzy. Będą nas wytykać palcami, ale my zamiast się zamartwiać musimy być silni i pokazać, że jesteśmy inni. Sunset się udało , Discord nie uwierzył, że to możliwe i wrócił do tego kim był kiedyś.

 

Trzeba nauczyć się mądrze cierpieć. Nie ma równie surowego sędziego jak my sami, jednak nadmierny ból nie jest niczym dobrym i koniecznym i bardziej przeszkadza niż pomaga. Bez tego psychicznego nie bylibyśmy istotami moralnymi, bez fizycznego nie przetrawilibyśmy, jednak nadmiar szkodzi. 

Edytowano przez RainbowEmpire
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek mi się niesamowicie podobał. Lubię odcinki w których Mane6 robią normalne codzienne rzeczy (jak w poprzednim odcinku) ale taki odloty lubię DUŻO bardziej.

Mnóstwo plusów:

-Wygląd snu RD i jego "koszmarna" wersja

-Pokazanie "mechaniki" wchodzenia w sny

-Księżniczka BigMac (i jego transformacja jak z Winx)

-Fildie Rich jako Incredible Bits-Man

-Flutter-Bat

-Power Ponies

-Fluttershy na wielkim złym Angelu

-Derpy

-Ogólnie Wspólny Sen był fajny

 

I parę uwag: Czy mi się tylko wydawało czy sen Pinkie był bardziej kolorowy niż świat realny?

 

Po za tym...jak Twily śni o czytaniu jak to niemożliwe by czytać we śnie? I tak wiem to z doświadczenia. Może Twi ma po prostu tak ułożony umysł że potrafi w tak abstrakcyjnym tworze jak sen zobaczyć sensownie ułożone litery?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek moim zdaniem świetny. Lubię takie podróże w snach. Zawsze ciekawie jest się dowiadywać o czym śnią poszczególne postacie ^^ Szkoda, że nie pokazano ich więcej. 

 

Plusy: 

+ Princess Big Mac - czysta epickość 

+ Złączone w jedno Lyra i Bon Bon - ich bliższy związek moim zdaniem potwierdzony. 

+ Wielki Angel - kojarzy mi się z Digimonem c: 

+ Luna - podoba mi się jak ją ukazali. Jako w gruncie rzeczy przerażoną księżniczkę, która nadal zadręcza się za stanie się Nightmare Moon 

+ Filty Rich w pelerynie władający magią złotej monety :D

 

Minusy: 

 

W zasadzie to nie przypominam sobie by coś mi zazgrzytało podczas oglądania. 

 

10/10 ^^ 

Edytowano przez Uszatka
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem właśnie ten odcinek i powiem, że jakoś mnie nie powalił :v Na plus, mogę dać wiele nawiązań do poprzednich odcinków, nawet takie detale jak ta chodząca latarnia, którą Discord ożywił gdy udawał chorego... Fajnie, że głównym wątkiem ponownie było nawiązanie do początku serialu, jak to miało miejsce w poprzednim odcinku, który moim zdaniem był lepszy od tego. Koleny plus, to przedewszystkim porządny odcinek poświęcony Lunie :enjoy: był tak samo dobry jak "Noc koszmarów", w którym Luna też przechodziła "przemianę"... Ogólnie jednak 9/10 :luna2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, odcinek był lepszy od Slice of Bronies, ponieważ tutaj odniesienia, nawet jak mocno walące po oczach (Princess Big Mac) były podane w odpowiedniej ilości, nie na chama i smacznie. Wszystko było stonowane odpowiednio, historia lepsza (bo jakaś) niż w wychwalanym 100 odcinku i w ogóle jakość jest lepsza. Same koszmary i odniesienia również były dobrze i przemyślane zrobione, nawet Dash była bardziej ludzka niż zwykle, co się chwali.

 

Jednak chyba jako jedyny powiem, że Luna idzie coraz bardziej w fandom, a to mi się nie podoba. Dlaczego? Wyjaśniam.

 

Po pierwsze - samokaranie się. Co to ma być, jakiś problem z podcinaniem żył? Ten motyw skojarzył mi się tylko z jedną rzeczą - niedojrzałym wyjściem z problemów emocjonalnych. Dorosły, który wie, że popełnił błąd, naprawiłby go nie przez to, że ciągle rozpamiętuje tylko ten błąd, ale wyciągnąłby wnioski, przeprosił i starał się nie powtórzyć tego błędu ponownie. Ciągłe przypominanie błędu po to, by pamiętać o nim nie doprowadzi do tego, że go unikniemy. I w tym momencie jeden punkt dla fandomowego poszkodowanego nastoletniego wizerunku Luny

 

Po drugie - Tantabus sam w sobie. Hmm, ciekawe stworzenie, zaprawdę. Skoro Luna wiedziała, że w razie utraty kontroli może zniszczyć cały świat, to czemu tego nie zniszczyła w pierwszej kolejności, by taka sytuacja nie zaszła? Bo samookaleczanko? Pff, sytuacja jak z T-Wirusem w Resident Evil. Tylko tam nie było magicznego "Tak", co by powstrzymało katastrofę. Dwa do jaja. 

 

Po trzecie - sama magia snów. Skoro Celestia nie miała mocy, by wchodzić do snów, to jak przez tysiąc lat kuce sobie radziły? Puste kartki, losowe sny (jak powinno być), a może jednak coś tu jest nie halo. Poza tym czy tylko ja widzę tutaj potężny potencjał kontroli umysłu przez Lunę? Taka moc i to u kogoś, kto nie potrafi pogodzić się z błędem. To tak, jakbym czarnowidzowi dał do dyspozycji fiolkę z czarną ospą. Podobny efekt.

 

Po czwarte - spotlight. Ołkej, tu się czepiam, ale dlaczego chociaż raz, JEDEN RAZ, Celestia nie może dostać odcinka wokół siebie? A tak, "Niechaj Celestia zdycha" Lunarnych. Zapomniałem, że to Best Princess wg fandomu i scenarzyści kłaniają się tym, co najgłośniej krzyczą. Odcinek z Celestią, wspominającą dawne czasy byłby czymś, czego potrzebowałby serial, by rozwiać część sporów jak dodać nowych, a zamiast tego jest odcinek, jak magiczna wbijarka gwoździ zwiewa z klatki. 

 

Sama postać Luny była zrobiona dobrze, dopóki się fankandom nie dorwał, a teraz z każdym odcinkiem widzę, jak zamiast dorastać, stoi na poziomie podlotka. W tym momencie również wiem, że ja z kanonu więcej nie będę brał charakterów niektórych postaci, bo zamiast ciekawych postaci z możliwymi drogami rozwoju dostaję fanservice. Jakbym chciał fanservice, oglądałbym Dead or Alive 5. 

 

I nadmieniam, bo za chwilę fanatycy się rzucą - ja nie hejcę Luny jako postaci. Ja hejcę to, co fandom próbuje z niej zrobić i przemycić do kanonu. Chcę dorastającą, potężną księżniczkę, która będzie wyciągała wnioski ze swoich błędów i razem ze swoją siostrą staną się czymś więcej niż tylko przedstawicielami władzy, a nie nastoletniego podlotka, który próbuje udawać ascetyka i niewiele się zmienił od momentu "Nightmare Night". No, zmieniła się tak, że ma większą ilość mocy i władzy, lecz rozbudowa i dojrzewanie postaci tak nie powinna wyglądać wg mnie.

Edytowano przez M.a.b
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ołkej, tu się czepiam, ale dlaczego chociaż raz, JEDEN RAZ, Celestia nie może dostać odcinka wokół siebie?

Celestia występowała w pierdyliardzie odcinków. Gdyby to ona dostała odcinek ludzie chcieli by tego samego z Luną.

 

 

 

Ja hejcę to, co fandom próbuje z niej zrobić i przemycić do kanonu.

A jaki wpływ na serial ma fandom? Fandom robi to co chcę, a to że scenarzyści podpierniczają ich pomysły to nie ich wina.

 

 

 

 

Chcę dorastającą, potężną księżniczkę, która będzie wyciągała wnioski ze swoich błędów i razem ze swoją siostrą staną się czymś więcej niż tylko przedstawicielami władzy, a nie nastoletniego podlotka, który próbuje udawać ascetyka i niewiele się zmienił od momentu "Nightmare Night". 

Sęk w tym, że gdyby było tak jak TY chcesz to koniec końców można by to uznać za robienie odcinka pod fandom. Masa bronych tęskni za cukierkowością i mówią, że odcinki robione są pod fandom. Gdyby twórcy ich posłuchali BYŁOBY to robieniem odcinka pod fandom. Co za paradoks.  

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Fandom robi to co chcę, a to że scenarzyści podpierniczają ich pomysły to nie ich wina.

 

W sumie racja, wsadzają rzeczy, które wymyślił fandom, biorąc za swoje i to jest lekko nie fer... Ech... Co do Luny, nie uważam, żeby rozpamiętywanie swoich błędów, było niedojrzałe... Jeśli nie chcemy rozpamiętywać OŚWIĘCIMIA, zrównajmy go z glebą, ale to ZŁE... Bo zapominając o przeszłości, właśnie sprawimy, że MOŻE SIĘ POWTÓRZYĆ! Można nie myśleć o niej, ale nie myśleć != zapomnieć...

 

Ale, mimo wszystko jako Lunarny, wciąż uważam, że Luna miała pretekst do swojego Buntu... Nie powinna wszystkiego zwalać na siebie... Kuce ciągnęły do Celestii, do dnia... Paradoksalnie odrzucając i niemalże "ignorując" wysiłki tej, która dawała im siłę do zabawy, podczas tego dnia... Wolały nawet dzień, niż noc...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie odcinek ma mocne 11/10, choć osobiście wolę jego "komiksową wersję" ;) Szkoda, że nigdy nie ujrzymy animowanej Nightmare Rarity. Miałem też cichą nadzieję, że w końcówce Luna będzie potrafiła zebrać się do kupy, wybaczyć sobie i zrobić coś jeszcze, a mianowicie przestać bać się nightmare mocy i wykorzystać je w walce. Chciałbym ujrzeć kiedyś tę postać ponownie, choć pod kontrolą (niekoniecznie pełną) Luny. Skopała w końcu wtedy fabułę siostrze.
I nagle tytuł nabrałby sensu, gdyby NM zaczęła budzić sympatię kucyków, niczym androidy w Harrisonie Fordzie :P


Ołkej, tu się czepiam, ale dlaczego chociaż raz, JEDEN RAZ, Celestia nie może dostać odcinka wokół siebie?

Czekaliśmy cztery sezony na odcinek kręcący się wokół Luny, może nieco poczekamy i dostaniemy podobny o Molestii. Mam nadzieję, że ponownie zerżnięty z komiksu, bo jej background jest tam dla mnie szalenie przekonujący.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad odcinka o Lunie

 

Jak nie, skoro o Lunie i jej historii były trzy odcinki o Snach CMC, Nightmare Night (w tym krojący się drugi w części drugiej S5) oraz seria Nightmare Moon? Nie miała odcinków wokół siebie? Proszę, to w takim razie podajcie mi odcinek, w którym to Celestia i jej obowiązki czy problemy emocjonalne były centrum opowieści, a nie "Idź, zrób to i to, a potem nie pojawiaj się przez resztę odcinka?" Albo chociaż odcinek o Celestii podobny do tego tutaj czy z Nightmare Night? Nie ma takiego... Dlatego taki argument, że Celestia pojawiała się pierdyliard razy nie jest argumentem. Luna też tyle razy się pojawiała, ale to ona ma ponad 5 odcinków, w których była w centrum uwagi, a Celestia żadnego.

 

Lecz wiedziałem, że takie głosy się podniosą - poszkodowana Luna nie ma nic, a Celestia zła i ciągle ma odcinki.

 

Ad jak ja chcę.

 

Tak, tak bym chciał, ale czy ja komuś to narzucam czy twierdzę, że moje racje to świętość? Ludzie, nauczcie się różnicy pomiędzy narzucaniem, a wyrażaniem swojej opinii. Jeśli chodzi o cukierkowatość, to tak - samookaleczanie się jest taaakie cukierkowate, że aż nutella wypływa uszami. Chcecie cukierkowatości - może odpuśccie sobie tą garść ciemnych motywów.

 

W tym całym moim gadaniu jest jedna zasada - ja chcę by było po równo. Skoro Luna cały czas ma odcinki, w których ma większe role, to i może Celestia chociaż raz powinna dostać tak, by pokazać się nie ze strony "Tyranki chcącej tylko władzy i tej, co ciągle rzuca się na uciśnioną, bezbronną siostrę" Lunarnych czy Trollestii z odcinku o Philomenie (co, prawdę powiedziawszy, jest tylko jedną sceną) czy Molestii fandomowej.  Nawet Cadance miała więcej ról wokół siebie niż Celestia.

 

Ale znów za chwilę będzie, że coś narzucam. Jak zwykle...

Edytowano przez M.a.b
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad odcinka o Lunie

 

Jak nie, skoro o Lunie i jej historii były trzy odcinki o Snach CMC, Nightmare Night (w tym krojący się drugi w części drugiej S5) oraz seria Nightmare Moon? Nie miała odcinków wokół siebie? Proszę, to w takim razie podajcie mi odcinek, w którym to Celestia i jej obowiązki czy problemy emocjonalne były centrum opowieści, a nie "Idź, zrób to i to, a potem nie pojawiaj się przez resztę odcinka?" Albo chociaż odcinek o Celestii podobny do tego tutaj czy z Nightmare Night? Nie ma takiego... Dlatego taki argument, że Celestia pojawiała się pierdyliard razy nie jest argumentem. Luna też tyle razy się pojawiała, ale to ona ma ponad 5 odcinków, w których była w centrum uwagi, a Celestia żadnego.

 

Lecz wiedziałem, że takie głosy się podniosą - poszkodowana Luna nie ma nic, a Celestia zła i ciągle ma odcinki.

 

Ad jak ja chcę.

 

Tak, tak bym chciał, ale czy ja komuś to narzucam czy twierdzę, że moje racje to świętość? Ludzie, nauczcie się różnicy pomiędzy narzucaniem, a wyrażaniem swojej opinii. Jeśli chodzi o cukierkowatość, to tak - samookaleczanie się jest taaakie cukierkowate, że aż nutella wypływa uszami. Chcecie cukierkowatości - może odpuśccie sobie tą garść ciemnych motywów.

 

W tym całym moim gadaniu jest jedna zasada - ja chcę by było po równo. Skoro Luna cały czas ma odcinki, w których ma większe role, to i może Celestia chociaż raz powinna dostać tak, by pokazać się nie ze strony "Tyranki chcącej tylko władzy i tej, co ciągle rzuca się na uciśnioną, bezbronną siostrę" Lunarnych czy Trollestii z odcinku o Philomenie (co, prawdę powiedziawszy, jest tylko jedną sceną) czy Molestii fandomowej.  Nawet Cadance miała więcej ról wokół siebie niż Celestia.

 

Ale znów za chwilę będzie, że coś narzucam. Jak zwykle...

 

Bo broniaki chcą Lunę, broniaki kochają Lunę i broniaki Lunę dostają.

A Celestia jest według fandomu trollem itd. i z biegiem czasu będzie ona taka w serialu (o ile już nie jest, bo szczerze nie pamiętam).

Smutne, ale prawdziwe. Siła przebicia broniaków do serialu jest absurdalna, a osoby, które słabo przepadają za Luną, to można je policzyć na placach :I

W tym sezonie Luna, nie licząc końcowego odcinka, zapewne pojawi się jeszcze tak z 2 razy. Celestia - może jako tło.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A Celestia jest według fandomu trollem itd. i z biegiem czasu będzie ona taka w serialu (o ile już nie jest, bo szczerze nie pamiętam).

 

Próba rozwalenia kolejnej Gali poprzez zaproszenie Discorda :drurrp:

 

Ale tego raczej nie zrobią. Owszem, ma specyficzne poczucie humoru (w końcu jako jedyna zaśmiała się z suchara draconequusa o Twilight), ale to wszystko... póki co ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

póki co ;p

Póki co.

 

Co do odcinka, to nawet gdybym nie był Lunofobem, to i tak by mi się on nie spodobał. Ale od początku:

 

To, co mi się podobało, to na pewno fabuła i sam pomysł. Parę scen było śmiesznych, nie ukryję, parę wręcz głupich, ale ok. Fajne było, że kuce z wioski zaczęli pomagać przy tej chmurze, np. ta wielka Depry czy ten strzelający mamoną bogacz. To, co mi się nie podobało to napieprzenie ultra-super-rozrywające skarpety na pięcie-efekty specjalne. Było tego za dużo, większość była zbędna i w ogóle czy to jest serial dla tych niby dzieci, czy techno party? Albo jakiś tani film sf z lat 80? Jednak jak na razie odcinek jest w sumie ok.

ale

Luna. Uch.

Coś, co mi się okropnie nie podoba, to jak ją tutaj przedstawili. Najbardziej super-pomocna osoba na świecie, która dałaby se odciąć nogę, aby tylko jakieś randomowej osobie dosłownie nie spadł włos z głowy. Moim zdaniem, Luna, jeśli ma za coś przepraszać itd. to powinna to mówić tak, jakby czytała z kartki albo coś, no bo w końcu o przyjaźni wie tam mało i księżyc, takie tam sprawy. A tu zrobili z niej taką super dobrą. Ja już wcześniej o tym mówiłem, że fani w fickach itd. robią z niej taką najszlachetniejszą postać na świecie, co to wyrwałaby se serce, aby jakaś staruszka przeszła przez ulice. Fandom to przejął i to jest moim zdaniem do dupy. Tekstu Luny też do chrzanu, jak z jakiegoś filmu komercyjnego, w którym bohaterowie między sobą rzucają najbardziej moralne i słuszne teksty. ble i fuj, rzygam takim czymś. Ponad to, w odcinku była sztucznie robiona panika. Nawet nie pamiętam, kiedy m6 tak mocno panikowało, ale tutaj było sranie po gaciach na najwyższym poziomie. W dodatku ten tekst o wydostaniu się tego pierda padał chyba z 6 razy. Dodam do tego fakt, że serial dla fandomu robi z Lunę boginie i niedługo dołączy do mane6 jako lider i mentor. nah

 

Jeśli mam ocenić ten odcinek, to powiem tak. Gdybym nie był lunofobem i gdyby Luna nie została tutaj spierdzielona do granic możliwości, to dałbym 7,5/10. Jednak Luna i jej zachowanie jest, więc dałbym z jakieś 6/10. bo oglądało się w sumie ok. Jednak moja niechęć do Luny + jej zachowanie w tym odcinku = dno. Dam 4,5/10, bo w sumie mógłbym sobie jeszcze raz momentami przejrzeć ten odcinek, ale słuchanie tego bełkotu to ja dziękuję.

 

PS. Wciąż nie było Zekory, a to już połowa sezonu.

 

PS. x2. Czekam na odcinek o Celesti w roli głównej, ale takie coś jest mniej realne, niż lot na Saturna jeszcze w tym tygodniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko napomknę- przypomniało mi się jeszcze że nieodzownym plusem odcinka było "Dear Princess Luna..." oraz sam sen Luny który najwyraźniej był snem o...dobrym śnie :)

 

I kwestia czy odcinki są robione pod fandom i komu się to podoba czy nie to kwestia dla każdego osobista. Jednym to się podoba a drugim niekoniecznie. Jednak czy nie najważniejsze jest czerpanie radości z tej kolorowej bajeczki którą oglądamy by na chwilkę zapomnieć o wszystkim?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się muszę podpiąć do grona niepocieszonych, że znowu zaserwowano nam odcinek z Luną, a nie Celestią. Nawet pomimo tego, że seans smakował wyśmienicie jestem zła i wciąż czekam. Czekam już mniej więcej drugi sezon, bo wcześniej aż tak Celestii nie lubiłam. 

 

Czy się doczekam? Cóż...w tej kwestii podzielam obawy z Talarem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luna też tyle razy się pojawiała, ale to ona ma ponad 5 odcinków, w których była w centrum uwagi, a Celestia żadnego.

 

Zazdrość? Tak jak to, że Celestia miała uwagę kucyków, a Luna nie? :D Wiesz, jak mogła się "czuć" Luna? Hehehehe... Oftop, sorry. Za to mi żal Luny właśnie, bo Luna też się starała... Nikt nie zniesie długo roboty, której efektów, nawet nikt nie dostrzega.

 

 

Moim zdaniem, Luna, jeśli ma za coś przepraszać itd. to powinna to mówić tak, jakby czytała z kartki albo coś, no bo w końcu o przyjaźni wie tam mało i księżyc, takie tam sprawy. A tu zrobili z niej taką super dobrą. Ja już wcześniej o tym mówiłem, że fani w fickach itd. robią z niej taką najszlachetniejszą postać na świecie, co to wyrwałaby se serce, aby jakaś staruszka przeszła przez ulice. Fandom to przejął i to jest moim zdaniem do dupy.

 

W sumie, patrz odpowiedź do osoby wyżej. Luna wcale nie była niepokrzywdzona. A co z tego wyszło i, że trochę przesadziła?? Cóż, pewnego człowieka umniejszono o 5 palców i niemal podcięcie gardła, bo się o swoje upomniał w końcu, takie życie :(

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako fan i aktywny czytelnik "Project Horizonz", na swój użytek nazwałem odcinek "Princess Blackjack".  Irytująco podobna postawa, tok myślenia, w pewnych momentach - nawet słowa. Nie znaczy to że sam odcinek był słaby, podobało mi się pogłebienie wielu motywów i rospisanie kilku mglistych dotąd mechanizmów, rządzących Equestrią. Było epicko, było mhrocznie, było... nie tak, jak powinno być w serialu o kucykach, uczących się praw przyjaźni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...