Skocz do zawartości

Tymczasowe /sb/


Siper

Recommended Posts

@Chodź Na Piwo.

Nie zgodzę się.
Najważniejszym kryterium tego, czy kogoś lubisz, jest podobieństwo. Nie jakieś dowcipy, inteligentne teksty czy dobry ubiór. PODOBIEŃSTWO. Ludzie najbardziej kochają właśnie siebie, więc będą bardzie lubili tych, co ich przypominają. Konformizm sprawia że jesteś do kogoś podobny i w ten sposób ten ktoś bardziej Cię lubi.

Poza tym, za naukę kontaktów społecznych odpowiadają głównie neurony lustrzane. To one też odpowiadają za sporą część szeroko rozumianego konformizmu.

Link do komentarza

też bym nosił szalik ale regulamin wojsk RP zakazuje xD.

Ku**a uwielbiam to. Cała kompania musi być jednakowo, więc rano nam mówią np.: strój na kompanię, mundur polowy i goreteks. Goreteks jest zajebisty, ale jakiś czas temu przyszedł rozkaz pochowania wszystkich kapturów. No i teraz deszcz napierdala, mamy kaptury schowane pod kołnierze, ale nie możemy ich wyciągnąć bo nie było takiego rozkazu. I nam ryje mokną ku chwale ojczyzny :D.

To tylko drobny przykład, ale pełno tu takich smaczków.

  • +1 1
Link do komentarza

@Chodź Na Piwo.

Nie zgodzę się.
Najważniejszym kryterium tego, czy kogoś lubisz, jest podobieństwo. Nie jakieś dowcipy, inteligentne teksty czy dobry ubiór. PODOBIEŃSTWO. Ludzie najbardziej kochają właśnie siebie, więc będą bardzie lubili tych, co ich przypominają. Konformizm sprawia że jesteś do kogoś podobny i w ten sposób ten ktoś bardziej Cię lubi.

Poza tym, za naukę kontaktów społecznych odpowiadają głównie neurony lustrzane. To one też odpowiadają za sporą część szeroko rozumianego konformizmu.

Neurony lustrzane neuronami lustrzanymi, nie znam się na tym ni cholery, więc polemizować nie będę, ale pierwszy akapit koliduje z moimi doświadczeniami i zwyczajnie nie mogę się zgodzić, choćbym nawet chciał. Lubię takich ziomeczków, co mają niektóre mają cechy, ale lubię i takich, którzy różnią się ode mnie diametralnie, i z każdym typem, o ile okaże minimum dobrej woli, potrafię znaleźć wspólny język. Podobieństwo naturalnie odgrywa swoją rolę, ale ograniczanie się tylko do niego (lub też uznawanie go za najważniejszy wyznacznik) jest niemiłym sercu memu spłaszczeniem ciekawego i skomplikowanego tematu. Jako, że mam ostatnio kontakt z całkiem niezłym przekrojem ludzkich osobowości i inteligencji, zauważyłem, że typy mi podobne na ogół mijam obojętnie, rzadziej czuję do nich lekką sympatię, a czasem bywają irytujący. Z drugiej strony tak samo reaguję na moje przeciwieństwa - osobowości radosne i energiczne, jednak z tą różnicą, że tutaj skala jest znacznie szersza, od cichej furii po uwielbienie. I choćbyś miał za sobą dziesięć wykresów i dwadzieścia doświadczeń, ja po prostu widzę, że jest inaczej.

Link do komentarza

Nie mówię o charakterze, tylko o gustach.

Wystarczy spojrzeć na to, jak ludzie traktują spodnie rurki. Jeszcze trochę więcej nienawiści, i by chcieli ogłosić rurkoholokaust i zacząć ich posiadaczy wysyłać do obozów. Poza tym, spójrz jak się ludzie żrą przy gadaniu o muzyce (szczególne rap) czy dziwacznych fryzurach. Dalej: tatuaże, ich posiadacze bardziej lubią innych ludzi z tatuażami.
Na ten temat jest pierdyliard badań, mogę Cię odesłać do książki Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka Cialdiniego. Autor, jeden z największych autorytetów współczesnej psychologii, wskazuje jak niesamowicie ważne jest podobieństwo przy zyskiwaniu sympatii.

Ostatnie: obserwuję to na sobie. Codziennie. Jeżeli Ty taki nie jesteś, to brawo, miło mi słyszeć że istnieją tacy otwarci ludzie. Ale wątpię by istniało ich wielu.

PS. Dlaczego każda luźna rozmowa w której biorę udział musi się wcześniej czy później skończyć dyskusją?!

Link do komentarza

Nie wiem czemu, ale zaglądaj tu częściej, bo tu zazwyczaj jest taka "luźna rozmowa", że po prostu wieje nudą.

 

Cóż, z chęcią bym wpadał, ale studia nie matka, nie zawsze pozwolą ci pójść do ulubionej piaskownicy. Laborki nie przebaczą tak łatwo.

A ja mogę jeść co chcę, bo mam niedowagę huehuehue...

Edytowano przez Mordoklapow
Link do komentarza

Nie mówię o charakterze, tylko o gustach.

Wystarczy spojrzeć na to, jak ludzie traktują spodnie rurki. Jeszcze trochę więcej nienawiści, i by chcieli ogłosić rurkoholokaust i zacząć ich posiadaczy wysyłać do obozów. Poza tym, spójrz jak się ludzie żrą przy gadaniu o muzyce (szczególne rap) czy dziwacznych fryzurach. Dalej: tatuaże, ich posiadacze bardziej lubią innych ludzi z tatuażami.
Na ten temat jest pierdyliard badań, mogę Cię odesłać do książki Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka Cialdiniego. Autor, jeden z największych autorytetów współczesnej psychologii, wskazuje jak niesamowicie ważne jest podobieństwo przy zyskiwaniu sympatii.

Ostatnie: obserwuję to na sobie. Codziennie. Jeżeli Ty taki nie jesteś, to brawo, miło mi słyszeć że istnieją tacy otwarci ludzie. Ale wątpię by istniało ich wielu.

PS. Dlaczego każda luźna rozmowa w której biorę udział musi się wcześniej czy później skończyć dyskusją?!

Który inteligentny człowiek żre się o muzykę? Reguły, jakie wymieniłeś, może i faktycznie mają zastosowanie, ale przy ludziach pozbawionych dystansu do siebie i świata, a tacy to w większości idioci. Ja mogę uważać lolicore za bezmózgie łubudubu, z drugiej strony mój kumpel ma święte prawo sądzić, że taki, przykładowo, L.U.C to pseudopoetycki bełkot dla emosiów, i jakoś możemy spokojnie żyć z tą świadomością. Analogicznie z fryzurami, strojami, tatuażami et caetera - odrobina podstawowego ogarnięcia i dla nikogo nie będzie to żadnym problemem.

Dodam jeszcze, że uważam wspomniane rurki za przykład koszmarnego bezguścia, ale naprawdę nie widzę powodu, dla którego nie mógłbym zaprzyjaźnić się z kolesiem w rurkach. Najwyżej powiem mu szczerze, że ubiera się jak pedał (gdzie pedał to dla mnie nie orientacja, a pewien sposób bycia) :dunno: Ważne jest to, co ma we łbie, a nie na nogach, nie? :v

Podobieństwo ważne jest raczej jeśli chodzi o ważniejsze kwestie, jak światopogląd i styl życia, ale i tak nie przesądza wszystkiego. Z drugiej strony widzę, że ja piszę raczej o pojedynczych jednostkach, a Ty masz na myśli całe społeczności. I rzeczywiście, jeśli spojrzeć na ten cały bajzel z góry, gdzie każdy jest mały, szary i na dobrą sprawę nieodróżnialny od reszty, można dojść do wniosku, że mróweczki czerwone lgną do czerwonych, a białe do białych, ale - to w końcu tylko barwy.

  • +1 2
Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...