Jake Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Jacob wiedział że jak go złapią lub zabiją to nie stanie się nic złego. Był chroniony przez klątwę i wiedział że w świetle księżyca odżywa. Bardziej martwił się o Asianne i Rema. Był bardzo zły i wiedział że w konieczności poświęci swoje życie dla przyjaciela. Podszedł bliżej. Jeden wilk rzucił się na niego, ale Jacob łapą przerzucił go przez siebie i rzucił na drzewo. Powiedział w wielkim gniewie - Ostrzegam zabiję każdego jeśli nie wypuścicie Rema. Mówię poważnie. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Nagle wybiegła Iladri. Spojrzałem na nią ona na mnie. Poczułem siłę którą mogłem obrócić przeciwko moim oprawcą. Wyszczerzyłem kły i skoczyłem na najbliższego. Kąsałem jak wąż. ' - Iladri uciekaj szybko, w stronę tamtych wilków. - Posłuchała mnie ale najpierw przebiła się przez wilki naokoło mnie i wzięła mnie na grzbiet. - Ehh ciężki jesteś braciszku, cięższy od czasu gdy cię wyniosłam. - Wybiegła z kręgu jednym potężnym susem i już stała obok Asianny - Cześć jestem Iladri starsza siostra Remingtona. Link do komentarza
Jake Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Zauważyłem jak pewna wilczyca zabrała Rema. Przeskoczyła wilki i stała obok Asianny. Zdziwiłem się. Nie widziałem tak sprawnej wilczycy od kilkunastu lat. Przypomniałem sobie że zapomniałem o stojących wokół mnie wilków. Przeskoczyłem ich i stałem obok Asianny i powiedziałem szybko do niej - Uciekajcie!!!!! Ja ich powstrzymam!! Jacob rzucił się na wilki stojące przed nim. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 - Dobrze - Powiedziała Iladri - No choć braciszku. - Nie nie mogę go zostawić, zawracaj. - Hej pomożesz mi go utrzymać - Powiedziała do Asianny Link do komentarza
kameleon317 Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Muszę przejść obok tej wschodniej watahy... Idąc nie daleko granicy usłyszałem jakieś wrzaski i odgłosy walki. Ja i moja ciekawość. Kiedyś doprowadzi mnie do zguby. Podchodząc jak najbliżej i chowając się w krzakach zauważyłem... Ledwo żyjącego Rema, jakiegoś wilka zgrywającego ważniaka, Asianne i kogoś bliskiego dla Rema. Chyba. No i oczywiście całą wschodnią watahę gotową zamordować moich przyjaciół. Świetnie. Po prostu wspaniale. Już chciałem wskoczyć do walki kiedy przypomniałem sobie jak mój ostatni wybryk się skończył. 2 lata rehabilitacji. Szpecąca mój pysk blizna. I złe wspomnienia. Czy muszę to robić? Nie nie muszę co nie zmienia faktu że to zrobię. Wyskoczyłem z krzaków i stanąłem obok teko "ważniaka". - Mów mi Doct... Mordimer. Jak ty się nazywasz? Link do komentarza
Jake Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Spojrzałem się na Mordimera i powiedziałem do niego w czasie walenia jednego wilka o drugiego w głowę. - Jacob. I mam nadzieje że umiesz walczyć, bo cała wschodnia wataha chce zabić mnie i każdego kto się nasunie z naszej watahy. Jacob rzucił się wilka z prawej i walnął go w lewą łapę. Ten zapiskał i padł na ziemię obolały. Nagle z lewej strony coś zaatakowało Jacoba i wgryzło mu się w krtań. to był wielki wilk i bardzo silny. Link do komentarza
Nightmare Napisano Luty 15, 2013 Autor Share Napisano Luty 15, 2013 Asianna skoczyła od razu na Trace'a i przygwoździła go do ziemi. Jej kły błysnęły w słońcu, kiedy zatopiła je w jego łapie. W jej oczach płonęła furia. Rzuciła wilkiem o drzewo, a cała wschodnia wataha zamarła patrząc na swojego przywódcę. - JUŻ NIE BĘDĘ TAKA MIŁA! - w ciągu sekundy jej sierść przybrała krwawą barwę, a skrzydła zmieniły się w smocze. Kły błyszczały na czerwono. Jej oczy stały się żółte i puste. Rzuciła się na Trace'a z szałem. Link do komentarza
Jake Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Jacob zauważył Asianne przemienioną. Powiedział po cichu dusząc się bo miał przegryzioną krtań. - Dobrze Asianno... ekhu... odkryj swą pra...wdziwą natur...ę. Jacob padł na ziemię uśmiechając się bo wiedział że o północy obudzi się ze snu śmierci, bo chroniła go klątwa. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 - Remuś poczekaj tu - Powiedziała Iladri - Zaraz wrócę tylko im pomogę. Po czym razem z Asianna rozrywała Trace'a. - To za naszą rodzinę ty potworze - Jednym sprawnym wbiciem kłów w szyję oderwała głowę znienawidzonego wilka. Link do komentarza
Nightmare Napisano Luty 15, 2013 Autor Share Napisano Luty 15, 2013 Asianna wciąż walczyła. Martwy Trace padł, a wschodnie wilki zamarły. Gapiły się na swego przywódcę oraz na Asiannę w furii. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Iladri warknęła cicho na wilki patrzące na Asianne i dla upiększenia tego obrazka dopiero teraz upuściła głowę Trace'a. Link do komentarza
Dżuma Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Powiem tyle Are you kidding to me? ------------------x---------------- Świetnie się bawiłam oddałam później berka Ihnesowi. Wszysko bardzo dobrze sie układało. Miałm nadzieję, że to co planowałam od dawna wcielę w życie i nic mi w tym nieprzeszkodzi Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Jakoś tak wyszło Link do komentarza
kameleon317 Napisano Luty 15, 2013 Share Napisano Luty 15, 2013 Odrzucając wilka który rzucił się na Jacoba czekałem na jego kontratak gdy nagle cała wschodnia wataha zamarła patrząc na Asianne rozrywającą pewnie ich przywódcę na strzępy. Pomyślałem że muszę wejść do akcji: - Może zaprzestaniemy walki i po prostu porozmawiamy? - czały czas dawałem znaki do wycofania się moim przyjaciołom przy czym sam zacząłem brać Jacoba na grzbiet - W imię czego się nawzajem mordujemy. Nie wiem co tu się działo zanim mnie tutaj nie było, ale musimy zakończyć te wojnę. Każda wataha zapłaci reparacje wojenne i podpiszemy pokój. Każdy pójdzie w swoją stronę - przypomniałem sobie o spotkaniu szamanów. Zacząłem się coraz bardziej cofać. Link do komentarza
Jake Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 Jacob był c chodził w kółko w świecie między życiem, a śmiercią. Śmierć który go dobrze znał, bo już nie raz umierał patrzył się na niego z wyrzutem, aż wreszcie powiedział - Nie martw się tak, przecież twoja przyszłość jest tak zaplanowana, byś i tak się spotkał Jane. Jacob odparł - Ale co z moją szyją. Nie chce mieć rany wtedy kiedy ona przyjdzie. Śmierć złapał się za głowę. I powiedział - Dobrze, tym razem uleczę największą ranę, a teraz mógłbyś usiąść, nie na darmo przyniosłem szachy. Jacob powiedział do Śmierci - Nie tym razem. Chcę już wrócić. Śmierć tylko powiedział - Dobrze eh..., ale następnym razem zagramy? Jacob odparł - Nie ma problemu. Śmierć machnął ręka i Jacob zniknął. Link do komentarza
Ihnes Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 - Moja kolej? Dobrze... Zaczął biegać po całej polanie jak szalo... jak to miał w zwyczaju. W pewnym momencie dostrzegł biegnącą Nivyy. Rozpędził się i przebiegając obok niej pchnął ją łapą krzycząc: - Berek! Link do komentarza
Jake Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 Szrama na głowie Jacob zaczęła świecić. Wokół jego ciała pojawiła się aura. Nagle błysnęło. Jacob się obudził. Zeskoczył ze Mordimera i patrzył się na zdezorientowane wilki. Powiedział wreszcie - Czy już sprawa załatwiona? Link do komentarza
L'estaca Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 Usłyszałam krzyki. Pobiegłam w stronę krzyków. Prawie zderzyłam się z kilkoma wilkami. Zobaczyłam wrogo nastawione wilki. -Hmm... to ich spowolni... Zdjęłam zawiniątko z mojej szyi i sypnęłam czymś niebieskim w oczy wilków. Zaczęły kaszleć i wrzeszczeć, bo bolały je oczy. Podbiegłam do sprzymierzeńców z Watahy -Biegnijcie szybciej! Zatrzymałam ich, ale nie na długo Link do komentarza
Jake Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 Zobaczyłem wilczycę która strzeliła im w oczy tym piaskiem. Powiedziałem - Eh... czyli nie. Zwróciłem się w stronę polany i poszedłem w jej stronę jakby nigdy nic. Reszta coś tam robiła, ale to już mnie nie obchodziło bo nie spałem od 4 dni więc chodziłem jak upity. Link do komentarza
Nightmare Napisano Luty 16, 2013 Autor Share Napisano Luty 16, 2013 Asianna rzuciła się na inne wilki. Nie panowała nad sobą. Czuła jedynie rządzę krwi. Link do komentarza
Jake Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 Idąc zauważyłem z daleka jak Asianna atakuje inne wilki. Otrząsłem się. I pobiegłem w jej stronę. Zabrałem po drodze kwiat do usypiania. Wiedziałem dobrze że tylko to ją powstrzyma. Sam taki byłem, ale na szczęście utrzymywałem to w ciągłej kontroli. Asianna pochodziła od ginącej rasy które mają taką moc do przemiany podczas gniewu. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 Co ona robi? - Asianną jeśli nie zaprzestaniesz tego bezsensownego mordu... będę musiał cię powstrzymać. Może i zginę, ale w słusznej sprawie. Link do komentarza
Jake Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 Jacob szybko powiedział do Mordimera - To nic nie da. Lepiej mi pomóż mi ją obezwładnić. Ja tylko powstrzyma ten kwiat. To jest jeden z kwiatów do uspokajania i narkozy. Jacob rzucił się na Asianne delikatnie by jej nie zahaczyć przypadkiem zębami. Link do komentarza
L'estaca Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 -Asianna! Zabij mnie proszę, i tak jestem bezużyteczna. Asianna nawet na mnie nie spojżała. Trąciłam ją łapą. Usiłowała się na mnie rzucić. Nie wiem dlaczego to robisz, ale jeśli ktoś ma paść ofiarą to ja. Zabij mnie-niech inni pozostaną bezpieczni. Jackob, jeśli zginę daj to Nivyy, Jeśli nie będzie wiedziała co to podpowiem jej duchem. Link do komentarza
Jake Napisano Luty 16, 2013 Share Napisano Luty 16, 2013 Dałem powąchać Asiannie kwiat. Ona zasnęła. Jacob wstał i ziewnął i podszedł do Hattie i jej powiedział - Nikt tu nie zginie. Lepiej pomóż im przenieść Asianne na polanę *ziew*. Jacob padł na ramiona Hattie. Nagle się obudził i wstał. Powiedział cicho - Chodźmy już. Jest już późno i chce mi się spać *ziew* Jacob slalomem szedł w stronę polany. Link do komentarza
Recommended Posts