Nightmare Napisano Luty 27, 2013 Autor Share Napisano Luty 27, 2013 Skombinowałam jako-tako mapę. Może być? To gimp. Tak, wiem, kijowe... Asianna zerwała kilka kwiatów i ułożyła je w mapę.^ Pokazała ją wilkom, które sie zaimteresowały. - Zielone kwiatki to nasze tereny, czerwone to ludzi, różowe to Skrzydlaci, zielone ciemne to puszcza, niebieskie jasne to morze, a żółte to wolne tereny. Myślałam nad przeniesieniem się tam, gdyż pomimo niebezpieczeństw podróży, Puszcza dawałaby nam ochronę przed ewentualnymi atakami ludz Link do komentarza
Ihnes Napisano Luty 27, 2013 Share Napisano Luty 27, 2013 Przyglądałem się mapie uważnie. - Jeżeli nie spotkamy po drodze Wschodnich i nic nas nie zaatakuje w puszczy to powinniśmy dojść bezpiecznie w dość krótkim czasie. Omijają watahę wschodnią też możemy przypadkowo natknąć się na kogoś od nich. Ale jakoś przejść trzeba. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Luty 27, 2013 Share Napisano Luty 27, 2013 - Morze? Najwyżej wchłonie nas moja wataha. Ewentualnie wystąpię o jakiś mały teren dla nas. Co nie zmienia faktu, że wojna i tak do nas przyjdzie. Wschodnia wataha już dawno wystosowała swoje roszczenia co do terytoriów. Są spore. Ja mam jeszcze spotkanie szamanów - zobaczyłem Jacoba i Jane - Pójdźcie do szpitalu. Ja poszukam Naszy. Widział ją ktoś? Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 27, 2013 Share Napisano Luty 27, 2013 -Pewnym jest, że nie możemy tu zostać. A gdybyśmy dotarli w góry? Nie są interesujące dla ludzi... Tam mielibyśmy zapewnione bezpieczeństwo... Link do komentarza
Dżuma Napisano Luty 27, 2013 Share Napisano Luty 27, 2013 Odpoczywałam przez chwilę opierając się o drzewo. Rozmyślałam nad tym co się ze mną działo. Prawdopodobnie mogli mnie uśpić. Nie rozumiałam tego. Wystarczyło mi palnąć w głowę i byłoby po sprawie. Gdy moja chęć spania mnie opuściła, chciałam z kimś porozmawiać, ewentualnie pomóc. Wchodząc na zakrwawioną polanę usłyszałam swoje imię. - Nie wiecie czasem co się ze mną stało? Ci ludzie są jacyś dziwni. Zamiast mnie zabić uśpili. - spojrzałam, na coś w rodzaju mapy - Nie chcę was martwić, ale wschodnia wataha jest większa ... o wiele. Jak mamy się przenosić, to nie wiem gdzie. Mamy dwie opcje, bo są dwie luki. Puszcza lub góry. Oficjalnie jestem za górami, ale to jednak tylko moje zdanie. - zamyśliłam się w sobie i nagle sobie o czymś przypomniałam - Na wszelkie wilki, Mordimer ty musisz lecieć na spotkanie ! Link do komentarza
Matyas Corra Napisano Luty 27, 2013 Share Napisano Luty 27, 2013 *podszedłem do mapy i spojrzałem na nią* Słuchajcie, mi nie przeszkadza przeniesienie się, ale jeżeli mamy to zrobić, musimy kierować się albo na środek puszczy albo na południe.....na północy.....to tereny łowieckie mojej watahy *łapą zakreśliłem pewien okrąg na mapie* widzicie? to tereny na jakich polują. Jeżeli na nie wejdziemy, zabiją nas bez namysłu. Poza tym, na południu będziemy też dalej od wschodnich i od ludzi. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Luty 27, 2013 Share Napisano Luty 27, 2013 - Spotkanie, spotkaniem. Moja wataha mnie potrzebuję - wyszczerzyłem się po czym ruszyłem do szpitala - każdy ma przyjść. Muszę każdego przebadać. Link do komentarza
L'estaca Napisano Luty 28, 2013 Share Napisano Luty 28, 2013 Proponuje ominąć wschodnią watahę i przejść w północno-wschodnie góry. Droga będzie trudna,a le opłacalna. Jakieś sprzeciwy? ~~~~ niestety miałam problem ze wstawieniem trasy na mapie-wstawię może trochę później -moja zaległa mapa Link do komentarza
Ihnes Napisano Luty 28, 2013 Share Napisano Luty 28, 2013 - A gdybyśmy poszli do puszczy między górami a terenem proponowanym przez Asiannę? Blisko żeby coś upolować i blisko do gór gdybyśmy musieli uciekać. A jeśli będziemy mieli na to czas, to możemy co jakiś czas wybierać się w góry żeby uszykować sobie ścieżkę dla nas. Co myślicie? Link do komentarza
Nightmare Napisano Luty 28, 2013 Autor Share Napisano Luty 28, 2013 - W górach ciężko znaleźć pożywienie, a z tego, co widziałam, kraina nad morzem jest "mlekiem i miodem płynąca", że tak powiem! - krzyknęła różowa Rosie z drzewa nieopodal. Od razu oberwała gałęzią (zwykłą) od Asianny. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Luty 28, 2013 Share Napisano Luty 28, 2013 Wszedłem do szpitala i zobaczyłem jednego pacjenta. Wilczyce. - Chyba się nie znamy. Jestem Mordimer z watahy Wilków Morskich(Muszelkarze byli trochę... no wiecie), członek rady szamanów i z jej ramienia opiekun tej watahy. Mógłbym powrzucać jeszcze kilka tytułów, ale nie lubię się chwalić. Ostatni raz kiedy je wypowiadałem dostałem tą bliznę - wskazałem na pysk z uśmiechem spytałem się - a jak ci na imię? Link do komentarza
Dżuma Napisano Luty 28, 2013 Share Napisano Luty 28, 2013 Po wysłuchaniu, wszystkich opinii, dalej byłam za górami, a raczej za ich podnóżami. Obejrzałam dziwne wydarzenie z różową wilczycą. Chciałam coś powiedzieć, ale nie warto było. Wróciłam do szpitala. - Mordimerze, jakoś ci pomóc? Mamy jeszcze dużo wolnego czasu. Powinniśmy złożyć tych ludzi w jedno miejsce, ze względu na szacunek. Przejść się po Rem'a. W dodatku nasze 2 wilki nie wracają z polowania, a Bellamina zaginęła. Trzeba będzie wschodnich się zapytać. Wiem, wiem to to to tamto, ale ja mam swoje kontakty na szczęście. Omegi są bardziej lojalne, szczególnie dla mnie, nie wiem czemu. ... Jane nie wiesz gdzie jest Jacob? Widziałam że jest ranny, powinien odpoczywać, jak z resztą cała wataha. Link do komentarza
Nightmare Napisano Luty 28, 2013 Autor Share Napisano Luty 28, 2013 Asianna rzuciła kolejnym patykiem w różową wilczycę ze skrzydłami. - Rosie, pomimo tego, że pewnie masz rację, mówię ci: NIE WCINAJ SIĘ W NIESWOJE SPRAWY! - wrzasnęła na nią. Na to Rosie zaczęła się śmiać. - Jakby co, polecam nad morzem. Droga trudna, ale tam są gorące źródła! - zachichotała i odleciała na północ. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 -Jednak jest jedno ,ale', przecież koło piluszzczy i na plaży, będziemy łatwym łowem dla silniejszych watah. Lepsze będą góry te przyprzerzne jako nas teren-możemy mieszkać na terenie plaży i gór. Za górami jest miejsce di, którego często chodzę, podczas mojej ostatniej wędrówki, którą mam nadzieje pamiętacie znalazłam w górach dużo roślin, kóz, jakichś pasterzy z owcami-ich nie atakowałam, bo z czego byżyli? Jescze był jeden niedźwiedź i pełno robali.-popatrzyli się na mnie krzywym wzrokiem -Nie lubicie robali? ~~~~~ Sory jestem z telefonu:/ Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 Nie chce mi się wszystkiego czytać odkąd mnie nie było więc napisze tak : ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Remington i Iladri siedzieli obok siebie i patrzyli na całe zamieszanie z spokojem. - Rem, długo jesteś w Watasze? - Zapytała Iladri - No trochę, ale nie wiem co i tak się dzieje więc wole spokojnie siedzieć Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 - Meh trzeba będzie po niego iść . Jak wszyscy to wszyscy. Mogę ja pójść i tak jestem przebadana, a nawet mniej żebra mnie bolą - uśmiechnęłam się poszłam za śladem Jacoba. Powoli biegłam, aż natrafiłam na granicę naszego terytorium. - O matko naturo, po co on tam polazł. Przyspieszyłam do pełnego biegu. Na szczęście nie wszedł zbyt głęboko w teren i od razu natrafiłam na najświeższy ślad. Biegłam przed siebie. Zobaczyłam Jacoba chodzącego jak nigdy nic. - Jacob odbiło ci. To nie jest teren naszej watahy. W dodatku my szykujemy przeniesienie się, a ty sobie idziesz. Dobra mniejsza z tym. Musimy wracać i to szybko, ty idziesz się przebadać, a ja zwołać innych na badania. Na i chciałam ci zadać pytanie. Już chyba nie muszę cie pilnować w sprawie Asianny? Prawda? Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 Sojżałam się za siebie. Zobaczyła przbiegająca Naszę. Popatrzyłam na nią -Na...!-machnęłam łapą-Poradzi sobie. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 - Ehh Jacob! To... - nie dokończyłam, gdyż Jacob zniknął mi z przed oczy i pobiegł w stronę ludzi. Wiedziałam że nie mam szans aby go dogonić, gdy będę prosto za nim biec. Na szczęście umiałam wykorzystać otoczenie. Pobiegłam na małe wzgórze. Widziałam gdzie Jacob zmierzał. Pobiegłam w linii prostej. Jeśli wszystko dobrze pójdzie powinnam być w pewnym miejscu przed Jacobem. Biegłam ile starczyło mi sił. Po tym co ludzie mi podali byłam nawet wyspana, a co za tym szło pełna energii. Niestety z bólem traciłam ją 2 razy szybciej. Idealnie wbiegłam na Jacoba. Przeturlaliśmy się kilka metrów. Na szczęście nic sobie nie zrobiliśmy. Przygwoździłam go do ziemi. - Jacob przestań! Na mnie to że byłeś w wojsku i że masz żeby nie robi wrażenia. Masz teraz wracać do tej naszej cholernej polany i czekać aż Mordimer cię zbada! Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 Rem spał, Iladri siedziała obok brata cicho pomrukując kołysankę z dzieciństwa. Na polanie szamanów było małe zamieszanie spowodowane ziołami. Iladri wolała nie wtrącać się w rozmowy szamanów. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 Operując łapę Jane powiedziałem: - Mi tam dobrze bez skrzydeł. Niby jestem szamanem i mam kilka "czarów", że tak to nazwę. Rzadko ich używam. To prawdziwa ostateczność. A co tobie się przytrafiło? Patrząc na twoją łapę. Da się wyleczyć. Co z resztą? Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 - Jacob co ty... - padłam na ziemię aby uniknąć Jacoba. Niestety jego wyszkolenie było zbyt dobre. Ten od razu się zatrzymał i rzucił się ponownie. Zrobiłam unik w bok, ale ten jedynie uderzył w mój bok. Zabrakło mi tchu. Przez chwilę łapałam oddech. Gdy go złapałam, wrzasnęłam: - Co ty odwalasz Jacob?! - krzyknęłam, ale musiałam robić kolejny unik. Tym razem odbiłam się od drzewa. Wiedziałam że nie mam z nim szans. Musiałam atakować, gdy się bronię, a gdy bronię atakować. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 -Usłyszałam Dźwięk, wywęszyłam nieświerzy zapach Jackoba i Naszy. Nie zoriętowałam się jak weszłam na teran wschodniej watahy. Wróciłam do pozostałym -Jest źle. Nasz i Jackob-narwaniec poleźli w strone ludzi. NIE MA CZASU! Kto idzie ze mną? Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 - Skąd? Z nad morza. Piękna okolica. Jestem za tym, żebyś my się tam przenieśli. Niedaleko puszcza, ryby, świeżę powietrze. No i do tego w razie czego blisko do mojej rodzimej watahy. Dobra. W sumie... skończyłem. Nie nadwyrężaj jej. A tak przy okazji. Skąd ty jesteś? Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 1, 2013 Share Napisano Marzec 1, 2013 Pobiegłam jak najszybciej za Jacobem. Nie mógł mieć nade mną przewagi nawet kilku sekund. Udało mi się podhaczyć jego tylne łapy przez co ciężko upadł. Gdy wstał aby dalej biec, bardzo mocno uderzyłam go w brzuch. - Jacob, wracamy ! Nie zamierzam być taka miła! - ten po raz kolejny spróbował swoich sił. Link do komentarza
Recommended Posts