Matyas Corra Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 *dziwił mnie jacob i to mocno, ale przynajmniej miał dobry humor. Poszedłem na polanę, przywitałem nową i poszedłem skubnąć lekko szczupaka. Na polanę wkroczył mordimer, który ostatecznie zadecydował gdzie idziemy, góry. Kamień spadł mi z serca, i teraz czułem, że naprawdę mogę się odciąć od swojej starej watahy raz na zawsze* Link do komentarza
Ryś Raindrops Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 - Cóż... tego nie można już zmienić... ale... jeżeli mogę spytać... co się stało że opuściłaś góry? Jeżeli nie chcesz to nie musisz mówić, ale chciałabym wiedzieć, czy nie ma tam większych niebezpieczeństw. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 -Jacob, nie możesz po prostu zapytać? Jak chcesz ze mną iść to choć - po zdradzeniu się Jacoba zrozumiałam że nie odpuści. Link do komentarza
Exemundis Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 W tym momencie na polanie pojawił się duży szary wilk z czerwonymi oczami i białą łatą w kształcie księżyca na pysku. Do łap miał przywiązane stalowe pazury. - Witam. Jestem Mougrim. Łowca. Mogę do was dołączyć? Niedawno uciekłem jakiemuś człowiekowi który wykorzystywał mnie w walkach. ___________________________ Mougrim Link do komentarza
inka2001 Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 - Po prostu uciekłam z tamtąd. Zabito tam moją matkę. - Powiedziałam ze smutkiem. Link do komentarza
Jake Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 Jacob wyrzucił gałązkę i trafił w wiewiórkę która ze zdenerwowania rzuciła się na niego. Gryzła go i gryzła, aż odgryzła mu kilka włosków sierści. Jacob zaczął się śmiać gdyż ona zaczęła go łaskotać. Wilk zaczął skakać i się turlać, gdyż chciał się pozbyć szkodnika. Wreszcie wiewiórka z niejaką rozkoszą ustąpiła i zeszła z Jacoba. Jacob zdenerwowany tym pstryknął ja pazurem a ona poleciała do góry. Wreszcie spadła o kilku minutach. Niestety przeżyła i okazało się że ona jest nim oraz że zna karate więc wiewiór ponownie zaatakował Jacoba. Bili się tak przez parę minut, aż Jacob kopnął wiewióra i on poleciał na następne drzewo. Wiewiór zadowolony że się odegrał poszedł na orzechy. Jacob wreszcie pozbyły się szkodnika powiedział do Lejli - I tak będę cię śledzić. ------------------------ Jane tymczasem brykała z motylami w lesie. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 - Dobra Nasza ja muszę się zbierać. Podziękować innym watahom i sprawdzić gotowość ich wojsk. Spotykamy się tutaj za około 6 godzin i możemy ruszać za te góry. Do zobaczenia - po czym po cichu wycofałem się do lasu. Link do komentarza
Exemundis Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 Mougrim zaczął węszyć. Wyczuł jelenia. I to w dodatku rannego. Ruszył w kierunku skąd dochodził zapach. Wkrótce ujrzał go. Był dosyć duży ale Mougrim wiedział że sobie z nim poradzi. Skoczył mu do gardła przewalając go na ziemię. Jeleń próbował się wyrwać z śmiertelnego uścisku jednakże bez skutku. Po zabiciu go Mougrim zaciągnął truchło do pozostałych i spytał - Ktoś ma ochotę na świeże mięsko? Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 Sflustrowana dodałam: -Nie możesz iść ze mną jeśli cie nie widzę. Wiem to bez sensu, ale wbrew pozorom ma sens. Jeśli już wiem że mnie śledziesz to to nie jest śledzenie...- prosze to dla mnie ważne. Są trzy opcje: Zostajesz Oboje zostajemy Lub oboje idziemy To jak będzie? Link do komentarza
Jake Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 Jacob zaczął rozmyślać. Myślał tak przez parę nudnym minut po czym powiedział dumnie - Wybieram opcje... C. Po czym głupio się uśmiechnął gdyż miał uczucie zwycięstwa -------------------- Jane tymczasem na próżno zaczęła węszyć za jakąś śmieszną rzeczą. Wreszcie po paru metrach poszukiwań zorientowała się że jest na polanie i że jej się już znudziło szukanie. Zauważyła że jest jakiś nowy samiec. Podeszła do niego i zaczęła go okrążać zadając pytania - Jak się nazywasz? Skąd pochodzi? Fajne kapcie. Co u ciebie? Zostaniesz z nami? Link do komentarza
Exemundis Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 - Jestem Mougrim. Pochodzę z północy. Te stalowe pazury dostałem od człowieka który wykorzystywał mnie do zarabiania pieniędzy na wallkach psów... niedawno mu uciekłem. Wszystko w porządku. Upolowałem jelenia. Chcesz trochę? I tak zamierzam z wami zostać - odparł Mougrim i nie czekając na odpowiedź przysunął jej kawał mięsa odkrojony stalowym pazurem. -Do czegoś się jednak przydają - pomyślał Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 27, 2013 Share Napisano Marzec 27, 2013 -No to choć, ale za górami sie nie zdziw jak będę się dziwnie zachowywać. Chociaż w sumie zawsze to robię - uśmiechnęłam się -My tu gadu-gadu, a czas leci. Choć! Link do komentarza
Exemundis Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Mougrim zjadł spory kawał jelenia i poczuł że musi sobie uciąć drzemkę. Znalazł sobie miejsce na skraju polany. Udeptał trawę chodząc parę razy w kółko i położył się. Miał nadzieję że nikomu nie przyjdzie do głowy by mu przeszkadzać. No chyba że by to była jakaś ładna wilczyca. Link do komentarza
Cattershine Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Diamond(czarny wilk o żółtych oczach,z nieco roztrzepanym futrem na ogonie i nadszarpanym prawym uchem Link do komentarza
Jake Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Jacob zaczął iść za Lejlą. Wreszcie nie wytrzymał nudów i zaczął Lejle zaczepiać. Najpierw spróbował ją łaskotać gałązką. ---------------- Jane nie za bardzo lubiła jelenie mięso gdyż została wychowana na kaczy więc poszła nad staw się wykąpać. Kiedy Jane doszła do rzeki zauważyła że jest czerwona. Rozejrzała się i zobaczyła przerażającą rzecz. Niedźwiedzia który był cały czarny z szramą na oku; właśnie zjadał jakiegoś innego grizli. Jane przestraszyła się i krzyknęła ze strachu. Niedźwiedź zauważył ją i wstał. Jane zaczęła uciekać w stronę polany a niedźwiedź gonił ją. @Down Ten niedźwiedź jest 3 razy większy od wilka więc jak mogłeś na niego wskoczyć? A poza tym nie przypomina ci to niedźwiedzia zwanego Mordu? Link do komentarza
Exemundis Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Mougrim usłyszał krzyk przerażenia. Otworzył oczy i ujrzał wilczycę uciekającą przed niedźwiedziem. Ruszył jej więc na pomoc. Jednym susem wskoczył na plecy niedźwiedzia i zatopił w jego ciele stalowe pazury zostawiając duże szarpane rany. Niedźwiedź podniósł się na tylne łapy zrzucając Mougrima z pleców. Stracił dużo krwi ale nie zamierzał się poddać. Jednak zgodnie z planem Mougrima całą swoją uwagę skupił na nim zapominając o Jane. Zaczęli okrążać się nawzajem. Niedźwiedź spróbował trafić Mougrima łapą jednak tamten odskoczył. Chwilę później użył stalowych pazurów na łapie niedźwiedzia. Niedźwiedziowi jednak udało się w końcu zadać cios. Trafił Mougrima w bok i posłał na drzewo. Na szczęście chwilę później niedźwiedź zaczął się chwiać z upływu krwi by po chwili paść i umrzeć z wykrwawienia. Mougrim podniósł się niepewnie. Krwawił z rany na boku. Zaczął też kuleć. Spojżał na Jane i po chwili osunął się bezwładnie na trawę tracąc przytomność. Link do komentarza
Ryś Raindrops Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 -Bardzo mi przykro, przepraszam, nie powinnam o to pytać. Mam nadzieję że to nie ludzie ją zabili...zresztą... zaraz... słyszałaś to? To Jane... musimy jej pomóc! - Pobiegłam w stronę głosu, zauważyłam nowego wilka którego wcześniej nie miałam okazji poznać. Zaatakował niedźwiedzia. Ulżyło mi że Jane nic się nie stało. Zwróciłam uwagę na metalowe pazury wilka, trochę się przestraszyłam. - Umm... witaj. Jestem Nivvy. Można też mówić mi Raindrops, ale zależy jak Ci lepiej. Dołączysz do nas? Byłoby miło. I ... um ... Jane, nic Ci nie jest? Link do komentarza
Nightmare Napisano Marzec 28, 2013 Autor Share Napisano Marzec 28, 2013 - Więc... KIEDY WRESZCIE RUSZAMY?! - krzyknęła Asianna, a jej głos poniósł się echem po polanie. - Nie możemy dłużej czekać! Z każdą chwilą dajemy wschodnim i ludziom więcej czasu na planowanie ataku! Lepiej spakujmy ile się da, weźmy prowiant, opatrzmy rannych i wyruszmy! Link do komentarza
Jake Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Jane padła na ziemię po czym wstała niepewnie żeby sprawdzić czy to na pewno jest grunt. Rozejrzała się i zauważyła że Mougrim leży bezwładnie na ziemi. Chwilę pomyślała po czym powiedziała do Nivyy - Lepiej przestań się witać i pomóż mi go zanieść do szpitala nic całkowicie straci krew i zginie. Po czym Jane wzięła Mougrima na plecy i zaczęła iść w stronę szpitala. Na jej pysku widniało zadrapanie gdyż kiedy uciekała pewnie zadrapała się o jakąś gałąź. Powiedziała jeszcze do Assiany głośnym tonem by usłyszała gdyż była już daleko - Ja go zaniosę do szpitala i wezmę stamtąd wszystkie leki. Link do komentarza
Ryś Raindrops Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Ruszyłam za Jane. Wzięłam worki, które kiedyś zrobiłam, napakowałam do nich miodu i owoców. Usiadłam obok Asianny. -Ja jestem gotowa...ale... mamy nowego rannego, więc to może trochę potrwać. Nie mamy czasu... nie wiem co robić... Link do komentarza
Exemundis Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Mougrim obudził się w szpitalu. Jego bok był zabandażowany. Obok łóżka zarejestrował Jane. Próbował wstać. Był osłabiony ale mógł stać samodzielnie. - Hej. Jane... dzięki za pomoc... ruszajmy do reszty - rzekł po czym ruszył kulejąc z powrotem na polanę. Bok bardzo go bolał nie tek jednak mocno by nie mógł iść. Po pewnym czasie doszli na polanę. Widać było że wszyscy szykują się do wymarszu. Mougrim nie miał nic przeciwko zresztą i tak nie miał nic do gadania bo był nowy. - Już wszystko ze mną w porządku. Możemy wyruszać. - rzekł do przywódczyni Link do komentarza
Jake Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Jane powiedziała do Mougrim - A ty dokąd? Masz mi pomóc w przenoszeniu leków. Po czym Jane wzięła torbę i wrzuciła tam tonę leków. Przeniosła i wrzuciła na Mougrima. Powiedziała - Taki jesteś mocny by atakować większego od siebie niedźwiedzia i iść na polanę cały obolały? To teraz noś ten worek, a ja pójdę po resztę. Po czym wilczyca poszła po drugi worek 2 razy cięższy. Wzięła go na plecy i poszła w stronę polany. Link do komentarza
Exemundis Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Mougrim nie powiedział ani słowa tylko ruszył na polanę niosąc torbę. Link do komentarza
Ryś Raindrops Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 -A jednak nie potrwało to tak długo jak myślałam, myślę że możemy wyruszać. Czy wszyscy są obecni? Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 28, 2013 Share Napisano Marzec 28, 2013 Uśmiechnęlam się. I za chwilę wybuchnęłam śmiechem, później śmiałam się głupkowato przez jakiś czas i widząc rozdrażnienie Jacoba podbiegłam triumfalnie do drzewa z owocami, a następnie zerwałam kilka i podzieliłam między nas. Link do komentarza
Recommended Posts