Wojna - Sombra kontra my!

[Nightmare]

(Czemu wszyscy na Chrys To nie fair )

[Po prostu Tomek]

(Niech da jakieś fajne warunki, to może wesprę. Ku chwale ZRR.)

[Nightmare]

(jak ma dać warunki, jak jest w 'wieku pieluchowym'?!)

[Gandzia]

(ppTomek ma rację co do tych arceusowych okrętów. WTF?)

(Arceus - moja teoria jest taka, że dzięki technologii osłony hangarów można tymczasowo osłabić, by myśliwce mogły przelecieć. Kiedy zaatakowałeś, nic takiego się nie stało.)

(Chrys - ofensywy by nie było, gdyby Arceus nie uciekł do ciebie z porwaną Celestią. Oddaj Celestię - żołnierzy odprawię. PS. PRAWDZIWA ma być! PPS. Głowa Arceusa też mile widziana. PPPS. Ponadto trochę przestrzeni życiowej dla ZRR but łaska.)

 

Kosmiczne śmieci utrudniały też celowanie nieprzyjacielowi, więc okręty były bezpieczne. Rozpoczęto ostrzeliwanie wroga za pomocą torped, poderwano pierwsze myśliwce. Do Bractwa Czarnej Stali wysłano zapytanie.

-Panowie, macie na księżycu jakieś działa obrony planetarnej?-

 

Na wieść o rozpoczęciu operacji Czerwony Świt rozpoczęto koncentrację wojsk sombralandzkich na pozycjach wyjściowych. W ramach wsparcia przysłano sojusznikowi dwie eskadry ciężkich bombowców, które zaczęły bombardować wrogie pozycje, namierzone z satelity.

[Arceus]

(a niech już wam będzie trochę nas spowolnicie. niszczyciele trochę się pomęczą. skoro taka jest teoria pora ją obalić... Teraz mi się nie chce ale tak czy siak drony jakoś odwaliły swoją robotę.)

Niszczyciele (te które jeszcze się trzymają) zostały wsparte przez myśliwce i teraz walka zaczęła się na dobre. Niszczyciele niszczyły uszkodzone okręty wroga znajdujące się najbliżej, te dalej musiały jakoś sobie radzić z myśliwcami które świetnie spisywały się w tego typu akcjach. Gdy parę pierwszych statków zniszczono Flota GDI posunęła się dalej kończąc to co myśliwce zaczęły.

*na ziemi*

-sory jestem do niej strasznie przywiązany a co do Celestji nie teraz kończymy grać w chinczyka. Co się dzieje z moim snajperem lepiej mi powiedz!

(jeśli ktoś nie doczytał. Jeśli chodzi o warunki ja współpracuje z chrys, ale słaby ze mnie negocjator)

[Komputer]

(Ejejej co wy się beze mnie bijecie, co do Chrys ta mała jest sweet)

 

Oddziały Komputera stacjonujące w Changei, otrzeźwił nagły atak. Szybko się wycofano do miast które zaczęto zamieniać w fortece obronne, materiałów nie było za dużo ale Podmieńcy dawali od siebe (tak myśle). Na początku rozstawiano w trudnych do zniszczenia miejscach Broadsidy, potem Wojownicy Ognia się ustawiali na murach. Czołgi Skyray były za murami, a Hammerheady jeździły po ulicach. Transportowce Silverfish transportowały cywilów do bezpiecznych miejsc, myśliwce były już na pozycjach wyjściowych.

W niektórych miastach były Odbijacze, wiedząc że wróg się posuwa przyspieszono budowę fortyfikacji i zaczęto budować barykady.

-Eeee Arceus mógłbyś odstawić Celestyne do takiego jajkowatego urządzenia stojącego w ambasadzie moich wojsk?-powiedział Komputer do Arceusa

 

Mroczni Eldarzy grabili wszystko co się dało, gówno dawała ochrona wsi i innych rzeczy. W dość szybkim czasie jakaś wsie była już zniszczona. Szczerze Mroczni wysyłali niewielkie grupy które sabotowały obronę, po czym reszta sił wjeżdzała, zabierała i uciekała

[Arceus]

-jeśli wróci do mnie żywa... Pewnie.

[Serox Vonxatian]

( Najbardziej wysunięta baza i to jeszcze z zaopatrzeniem musiałbym być idiotą nie uzbrajając tego po zęby. Cała orbita księżyca została zabezpieczona przez satelity które łączą się ze sobą czymś w rodzaju promieni laserowych, które je stabilizują i jednocześnie utrudniają poruszanie się innym obiektom. Jest około 75 dział  i jedno spore działo do owalania planety, ale te bardzo wolno się ładuje. w wypadku przecięcia wiązań między satelitami bez wiedzy Bractwa odpala się broń o nazwie Zaćmienie Słońca. A i zapomniałbym a w sumie już zapomniałem każdy Brat i Siostra są wyposażeni w PIP-Boy'e które są powiązane z ich układem nerwowym w wypadku śmierci idzie sygnał do Bractwa, a potem następuje samo destrukcja przy użyciu broni Brata, chyba że w zasięgu wybuchu jest inny członek Bractwa. )

[Gandzia]

-Flota Sombralandu do Bractwa, słyszycie mnie?- krzyczał łącznościowiec Floty, próbując nawiązać łączność. -Otworzyć ogień do wrogiej floty!-

 

Kolejne myśliwce opuszczały hangary sombralandzkich okrętów, po czym nawiązywały wyrównaną walkę z myśliwcami wroga. Przeciw wrogim niszczycielom wysłano torpedowce. Wystrzeliwały one swoje torpedy, celując w silniki i centra dowodzenia wrogich jednostek, po czym zawracały. Z odległych patroli wracały eskadry myśliwców i mniejsze okręty floty, dołączając do bitwy przez atak na tyły wroga. Okręty klasy Cairne, które spokojnie przeczekały pierwszą fazę bitwy ukryte w atmosferze jednej z planet systemu, dołączyły do walki. Wystrzały z ich baterii gaussa i dział cząsteczkowych przecinały przestrzeń międzygwiezdną.

 

Mroczni Eldarzy atakowali właśnie jedną z wiosek, kiedy ich dowódca został  zastrzelony przez snajpera. Momentalnie rozpętało się piekło. Atakujący zewsząd Eldarzy ostrzeliwali się z broni przeciwpiechotnych i przeciwpancernych . Drużyny Wyjących Banshee wyskoczyły z lasu, wiążąc walką zaskoczonych Mrocznych.

[Serox Vonxatian]

( Kompek pamiętaj że mam rozstawione sonary i skanery. Całe bractwo jest czymś w stylu komputera więc jest zakodowany przesył informacji coś Cie musiało wykryć.)

( Jak coś bo nie pamiętam za bardzo co już fortyfikowałem jak poplątałem to naprawie.)

- Przyjęliśmy. Bracia Nawalać do wszystkich wrogów jakich zauważycie. I pamiętajcie kto zestrzeli najwięcej ten ma tygodniowy urlop od wszelkich prac.

[Nightmare]

Niedaleko murów ustawiła się mała klaczka. W terrarium trzymanym przez nią magią wił się mały, szary robaczek. Klaczka wrzuciła robaczka magią do małej wyrzutni i wystrzeliła w stronę najbliższego żołnierza wrogów. Robak wpełzł mu pod skórę. Nagle z żołnierzem zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Padł na ziemię w drgawkach, zaczął blednąć. Po chwili wstał blady jak ściana i ruszył na wrogów Changei. Każdy przez niego ugryziony reagował tak samo jakby go trafić robaczkiem.

(Wiecie, że Celka jest w tym momencie pomnikiem?)

[Komputer]

(Jak to jest pomnikiem? Chciałem ją wykorzystać w jednej rzeczy)
 

Archon leżał bez życia, wieć szybko jeden z Inkubów przejął dowodzenie. Pierwsze co zrobił to pokazał środkowego Eldarom, po czym wyjął asa z rękawa. Zza budyków wyleciały Heliony atakując Banshee, Platforma Destrukcji włączyła Mroczną Kosę zabijając kilkunastu Eldarów. Wojownicy wycofali się do 4 Najeźdzców, po czym transportery razem z Pustoszycielami i Platformą Destrukcji zaczęły się wycofywać w głąb lasu a Helioni również uciekli. Ale Mroczni zostawili dla swych kuzynów niespodziankę, bombę napalmową która się właśnie detonowała

[Arceus]

(i znowu pół świata do mnie strzela można się przyzwyczaić)

-Torpedowce jak dorwał bym tego kto coś takiego wymyślił...-krzyczał pewien pilot-słuchajcie wiemy ilu ich jest?

-więcej niż nas i jeszcze bractwo się miesza.

-strzelać do wszystkiego do nich nie, swoje już wycierpieli.

-tak jest.-walka trwa... ale na pewno tutaj?

[Jaenr Linnre]

Smoczysko tagrze ruszyło w stronę chngei paląc wszystko na swojej drodze. Leciał nisko by móc łapami łapa pojedyńczych przeciwników i ciskań nimi w następnych.

[Serox Vonxatian]

Nad lasem, w którym skryli się Mroczni przeleciały szybkie SMB ( Stacjonujące Myśliwce Bojowe) i zrzuciły parę bomb Kwaso-plazmowych( z braku lepszego określenia tego cholerstwa) które niczym glutowaty kwas zaczął roztapiać pancerze, a potem i ciała Mrocznych. Ci którzy nie wpadli na pomysł uniknięcia plazmy czeka śmierć w męczarniach.

[Nightmare]

Podmieńće zaczęły się cieszyć, kiedy bomby spadły i zaczęły roztapiać żołnierzy. Pomachały do tego, który zrzucał bomby i zajęły się dalszą ofensywą.

(jeden szczegół. Mroczni to nazwa żołnierzy Sombry, w tym momencie Gandzi.

A to, że Celka jest pomnikiem znaczy, że jest kamieniem. Przeczytaj zapisy do sesji, link w sygnie.)

[Gandzia]

Jak zwykle Bractwo przybywa na czas!

Eldarzy zajęli się likwidowaniem wroga z dystansu. Pojazdy wykańczano lancami świetlnymi.

 

(Arceus, mógłbyś przestać pisać rzeczy w stylu "walka trwa... ale na pewno tutaj?" Niektórzy chcieliby, no nie wiem, odpowiedzieć ogniem.)

 

Okrążona flota wroga... cóż, była okrążona. Odwrót blokowały im jednostki patrolowe, których okazało się być całkiem sporo. Od strony księżyca nasilał się ogień Bractwa, z drugiej strony Cairne ruszyły do ataku, teleportując w kosmos eskadry myśliwców. Z kolei broniąca dostępu do planety Flota jakoś się jeszcze trzymała mimo poniesionych strat, tym bardziej, że do ostrzału dołączyła artyleria naziemna Sombralandzkiej Obrony Kosmicznej.

 

(Nightmare, Mroczni (w domyśle: Mroczni Eldarzy) to nazwa części wojsk komputera, nie moich. Moi są po prostu Eldarami. Stąd - bomby spadły na wojska komputera, nie na moje.)

[Nightmare]

Zarażeni robakami zaczęli gryźć wszystkich żołierzy, również zmieniając ich w bezmyślnych niewolników. Po chwili gigantyczna grupa zarażonych, która kiedyś była wojskiem wroga, oblegała czołgi,

[Jaenr Linnre]

Na szczęście smok latał ponad nimi i zionoł w nich ogniem tak gorąym iż tłuszcz pod skurą żołnieży zaczynał bulgotać, a sama skura topić się...

(Jestem przydatny! )

[Gandzia]

(Nightmare, spokojnie, atakują cię teraz tylko sowieci. Poczekaj na odpowiedź ppTomka?)

[Nightmare]

(Żebyś widział obrazki z książki, z której to wzięłam, te robaki...)

Niewolnicy padali na ziemię, ale nie mieli krwi. Tysiące robaków zabrało się za odtwarzanie ciała i po godzinie człowiek wstawał gotów do roboty.

[Gandzia]

(Nightmare, nie wiem co ty czytasz, ale ponawiam swoją prośbę. Atakują cię teraz tylko sowieci, poczekaj na ppTomka.)

[Jaenr Linnre]

(Fajne!)

Famtus latał ponad robakami by te nie mogły go dosięgnąć i wciąż starał się je spalić.

(Jak nie będzie ciała to może i robaki popękają z gorąca, lub się zwęglą...)

[Gandzia]

(...już nieważne, Nightmare. Po prostu wstrzymaj się z atakiem na sowietów aż odpowiedzą.)

W międzyczasie ku granicy z Changeą ruszyły kolejne regimenty. Zgromadzone siły Sombralandu były już całkiem spore; w ich skład wchodziły m.in. 3. Armia Oblężnicza Kriegu i Equestriański 1. Legion. Jednak jednostki te nie włączały się do walki, lecz zatrzymywały się kiklanaście mil od linii frontu, jakby czekając na coś.

[Serox Vonxatian]

Chodzi mi o ostatnie Zdanie "Ale Mroczni zostawili..." na tej podstawie wale do Mrocznych czyli do kompka.

(Jak to jest pomnikiem? Chciałem ją wykorzystać w jednej rzeczy)
 

Archon leżał bez życia, wieć szybko jeden z Inkubów przejął dowodzenie. Pierwsze co zrobił to pokazał środkowego Eldarom, po czym wyjął asa z rękawa. Zza budyków wyleciały Heliony atakując Banshee, Platforma Destrukcji włączyła Mroczną Kosę zabijając kilkunastu Eldarów. Wojownicy wycofali się do 4 Najeźdzców, po czym transportery razem z Pustoszycielami i Platformą Destrukcji zaczęły się wycofywać w głąb lasu a Helioni również uciekli. Ale Mroczni zostawili dla swych kuzynów niespodziankę, bombę napalmową która się właśnie detonowała

SMB doleciały nad oddziały ppTomka i Gandzi po czym spuściły bomby na tyłach wroga utrudniając mu dostęp do posiłków lub odwrotu. Wysrawszy się z bomb SMB zaczęły zawracać do bazy.