Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)


kapi

Recommended Posts

Yhym..Teraz tylko znaleźć coś dla mnie... - wyszeptała klacz - O! to może być całkiem fajne.  

Carm. zauważyła książkę pt. ,,Magia, której nie ogarniesz"   

- Nie ogarnę ta? to się dopiero okaże - klacz otworzyła książkę, a z niej ujawniło się białe światło, które ją całkowicie oślepiło, Carmelitta przewróciła się do tyłu i wcisnęła, k

którąś książkę, przez którą półka z książkami odsunęła się, a Carm. ujrzała czarne przejście, spojrzała na zaczytaną Lenitę, a następnie na śpiącą bibliotekarkę,  

która tylko marudziła przez sen ,,ciii, cisza" 

Carmelitta nie wiedziała co robi, ale oświeciła róg i poszła przed siebie, nie zauważyła ona jednak zjazdu.  

Potknęła się więc i zjechała w dół.  

- Ała... - pogładziła się kopytkiem po głowie - Ja to mam pecha...     

Carmelitta zapaliła róg i obejrzała się dookoła, nie wiedziała gdzie jest, była w jakimś tunelu.  

Nie wiedziała, którędy droga, więc pobiegła przed siebie z łzami w oczach.  

Bała się, że nie wróci, a tym bardziej, że Lenita będzie się martwić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy to klacz ochłonęła na sam koniec plusnęła sobie wodą w pyszczek* Co ma być to będzie* po czym wstała i ruszyła na korytarz omijając zakochane ptaszki. Weszła do biblioteki gdzie zgromadziły się kucyki. Podeszła do Lenity rozglądając się dokoła- A gdzie podziała się Carmelitta? Chyba się nie zgubiła?- Niestety klacz wciąż czuła nieprzyjemne mrowienie w plecach, wciąż nie mogła do tego się przyzwyczaić.

Edytowano przez Anathiela
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Carmelitta  trochę ochłonęła przestała już biec, ale nadal czuła samotność, a na dodatek było jej zimno...   

- Dlaczego zawsze muszę wpakować się w takie tarapaty? - Pomyślała. A po policzku spłynęła kolejna łza...   

Carmelitta kierowała się ciągle przed siebie, ale traciła wiarę w to, że ktoś ją znajdzie.  

A jeszcze bardziej w to, że kiedyś stąd wyjdzie...   

Gdy szła wolnym krokiem poczuła, że na coś stanęła kopytkiem.  

- Hmm? A co to? - Zaciekawiona klacz podniosła przedmiot, okazało się, że był to wisiorek z wilkiem.    

k,NjI4MTAxMzUsNDU5NDI0NzM=,f,6a00d8341c1

 

- No dzięki za wskazówkę..Kolejny amulet...pff...wilczek, fajnie. Ale co mi da amulet? Pecha? Wieczne nieszczęście - Zrezygnowana klacz zawiesiła amulet na szyi i poszła dalej. - Na szczęście chociaż ładnie wygląda..

Edytowano przez Wilk Cassidy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuc spojrzał na mężczyznę który przed chwilą był Maskedem. Przez chwile, wręcz ułamek sekundy myślał "co się stało" ale zaraz zrozumiał ,że jego przyjaciel się zmienił jeszcze bardziej niż on w podczas "tej" późnojesienej nocy. Ale to nie było ważne, teraz potrzebował pomocy. Gdy Masked kazał mu pójść po wodę co zrobił bez natychmiast na twarzy Poisona malowała się twarz szalanica, ale tylko twarzy miał jak szaleniec pozostał jego umysł był spokojny.

Edytowano przez Razin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruby nie uzyskała pomocy od klaczy na temat jej nowej koleżanki, więc czym prędzej wybiegła na korytarz. Zauważyła nowego ogiera z dziwną miną na twarzy,*A temu co się stało* pomyślała.- Coś się stało?- Zatrzymała nieznanego ogiera, tu zdziwiona swoją postawą zaczyna nabierać pewności siebie w śród nieznanych obcych sobie kucyków. - Słysz co do Ciebie mówię?- zapytała powtórnie z cichą grozą w głosie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grocie zebrani zobaczyli dwie rzeczy pierwszą z nich która się rzucała w oczy to był Golem(http://pcmedia.ign.com/pc/image/article/768/768767/supreme-commanders-uef-units-part-3-large-units-20070227060152388.jpg )zaś kolejną była rozmiarów kula ( http://static1.wikia.nocookie.net/__cb20120314143835/masseffect/images/2/2a/ME3_Glyph_Normandy.png ).

 

Atlantis również ją przytulił,po czym powiedział:

 

-tak tęskniłem za tobą że zdawało mi się iż ciebie widzę,a co do ustaleń to za 4 godziny rozpocznie się atak-

 

Po czym ze smutkiem,w głosie dodał:

 

-Niestety ta wasza przywódczyni zmarginalizowała moje starania i przypisała moje pomysły komuś innemu i nie czuje się z tym dobrze poza tym nie wiem co robić-

 

Atlantis przeprosił Blue,mówiąc jej że musi zając się znajomymi.

 

Po czym sobie przypomniał że jest za nim inni,ale dopiero po usłyszeniu Nicka i Termala,po czym się odezwał najpierw do Nicka:

 

-Jeszcze nie wiem,gdyż w tej chwili jestem zbyt rozbity by o tym myśleć-

 

Po czym zaczął mówić do Termala,po tym jak Blue mu odpowiedziała,gdyż nie chciał jej urazić:

 

-Zatem zanim się zgodzę muszę przeanalizować projekt,chociaż masz moja wstępną zgodę,tylko sprawdzę na go na mojej maszynie myślowej,wprawdzie to nie jest najnowszy model z jakiego korzystali w laboratoriach Canterlockich,ale też działa-

Edytowano przez Atlantis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruby zdziwiła się odpowiedzią- Ach, tak w ogóle to ja powinnam powiedzieć czy czegoś nie potrzebujesz, twoja mina raczej nie wskazywała na nic zabawnego? Czyżby Masked zasłabł nie widzę tutaj go nigdzie? - Klacz patrzyła swoimi niebieskimi oczami wnikliwie na nowego ogiera, nie pamięta by był wcześniej w sali.- Raczej nic nie potrzebuję, tylko mam dosyć siedzenia w miejscu, moje skrzydła mnie swędzą a nie ma gdzie bezpiecznie polatać. Nie zatrzymuję Cię biegnij po tą wodę niech twój kolega się nią zachłyśnie na zdrowie- Na koniec powiedziała ironicznym głosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis spojrzał na niego z uśmiechem,ale nie tym złym tylko przyjacielskim,po czym powiedział:

 

-Och to jest jeden z trzech możliwych sposobów,drugim jest ręczne wprowadzenie za pomącą konsoli która się wyświetli jej holograficzną wersję,zaś trzecim połączenie się bezpośrednie za pomocą umysłu.Zwykle korzystam z trzeciej opcji.Jeśli chcesz mogę ci pomóc-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poison przyjrzał się jej dokladnie następnie powiedział - Nie, dziękuję nie potrzebuje niczego od ciebie jak narazie ,a co do Maskeda nic mu nie jest powiedziałem ci ,że zaslab tylko po to by sprawdzić co powiesz trzeba czasami kłamać - zbliżył swoją głowę tak blisko ze wyglądało to jaby bardzo dobrze się z znali - bo czasami to jest droga do prawdy, tak samo jak poświęcenie jest potrzebne do zdobycia prawdziwej potęgi - odsunoł głowę i poszedł po wode nucąc sobie pod nosem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy klacz skończyła studiować księgę to odłożyła ją na półkę. Zaczęła martwić się się o Carmelittę. Już miała zacząć gdy nagle ujrzała jakieś dziwne przejście.

-Ciemności? A jakże inaczej...-szepnęła do siebie z niechęcią w głosie. Lubiła noc, latanie nocą, ale jakieś ciemne zaułki nie były w jej guście. Niestety musiała to zrobić dla Carm. Ona była ważniejsza niż wszystkie lęki Lenity, która powoli i cicho zaczęła lecieć w stronę ciemności.

-Halo? Jest tu kto? Carmelitta?-zaczęła pytać ze strachem. Odpowiedziała jej cisza. Coś w jej głowie mówiło jej, że jednak powinna lecieć dalej. Dreszcz przeszedł jej po grzbiecie, ale ona leciała... leciała nisko nad ziemią. Tak by nie uderzyć głową w niewidoczny sufit.

-Może coś sobie zaśpiewam? Wtedy może będzie mi weselej?-mruknęła i zaczęła śpiewać. Jej głos niósł się echem po tych przerażających korytarzach. ,,Och Carmelitta, gdzieś ty się podziała? Proszę usłysz mnie! Proszę, ja nie chcę się tu błąkać sama..." Pomyślała po czym zaczęła śpiewać smutną pieśń podczas której płakała. Nie pamięta kiedy ostatni raz aż tak się bała. Czuła się samotnie, a to zdecydowanie nie działa dobrze na jej psychikę.

Edytowano przez kikiz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz wystraszyła się lekko kucyka stojącego obok niej.  

Gdy tylko usłyszała i rozpoznała ciche mruczenie pieśni Lenity, od razu nastawiła ucha i słuchała.  

Po chwili usłyszała dokładniej skąd dochodzi głos, odepchnęła kuca obok i popędziła niczym wiatr przed siebie z rozświetlonym rogiem.  

Za pomocą światła lepiej pamiętała drogę powrotną, coraz lepiej słyszała muzykę i nagle...  

- Ojeju to ty Lenita? - uśmiechnął się kucyk - Tak! znalazłaś mnie ^^ wracajmy stąd, chwila... czy tu nie było przejścia? - spytała klacz pokazując czarną ścianę..   

Przejście się zamknęło, a Carmelitta właśnie opowiadała Lenicie jak to się stało, i że zdobyła medalion z wilkiem, ale nic o tym nie wie.  

Klacze rozmawiały i kierowały się ku innej drodzy gdyż wyjście zostało zamknięte.. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis spojrzał się na Termala,po czym na maszynę po czym powiedział:

-Zatem wybierasz opcję trzecią,dobry wybór,gdyż to interfejs ma więcej opcji,zatem zamknij oczy oraz pomysł że chcesz się połączyć a ja wprowadzę cię do strumienia-

 

Tymczasem Atlantis zaczął przygotowania do połączenia.

Edytowano przez Atlantis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thermal zamknął oczy. Skupił cały swój umysł, by nie myśleć. Ale to było ponad jego możliwości. Czym bardziej chciał nie myśleć, tym bardziej myślał. Na jego twarzy ponownie pojawił się wyraz całkowitego skupienia. Po chwili westchnął i odpuścił sobie. Ostatecznie Atlantis chciał, by myślał o podłączeniu. .... Czyli jak? Trochę zgłupiał zdezorientowany. Dobra, to chyba chodzi o jakieś otwarcie umysłu. Ale jak? Dobra, wyobrażam sobie zamkniętą bramę. Moje kopyto otwiera zamek i brama się otwiera. I blokuję ją kołkami, które pojawiają się obok mnie. Za mną jest wielki gmach, na którym jest napisane "Umysł". Miał nadzieję, że to wystarczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal patrzyła jak Grim mówi do grupy kucyków. Kiedy ogier wrócił do niej z powrotem znów postukała cicho kopytkiem o podłoże. Zastanawiała się jak kolacja będzie wyglądać. Gdy zaczęli iść, to Angel przez cały czas uśmiechał się złośliwie.

- Angel, o co Ci chodzi? - spytała klacz królika jak najciszej. On w odpowiedzi zaczął się śmiać. Kucyk westchnął ciężko i rozpoczął podziwianie otoczenia. Światło, które padało na kryształy odbijało się od nich, nadawało to całości urokliwego wyglądu. 

 

Kiedy dotarli na miejsce Animal poprosiła o sok cytrynowy (o ile jest) i zajęła miejsce przy wolnym stole. Poczuła się trochę niezręcznie, gdyż to ogier pokrywał wszelkie koszty. Angel nie przerywał uśmiechania się, ale nie śmiał się i nic nie mówił. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej ty nam pomożesz - odparła jedna z klaczy - A tak właściwie jesteśmy nowe i chyba się nie znamy. Jestem Carmelitta, a ta pegazica obok mnie to Lenita. Zgubiłyśmy się i przyjmiemy każdą pomoc.

Klacz szła za tajemniczym kucykie, po czym też wzniosła światło by było jedno, które oświetla dwa razy lepiej drogę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiktor zawrócił, odechciało mu się chodzenia tam i z powrotem, może potem pójdzie. Teraz musiał chwile odpoczać i może z kimś pogadać.  Ale najpierw musiał znaleść krawca. Bo miał na sobie tylko przyciasne spodnie ze starego munduru które pasowały na nim jak pieluszka na dorosłym ogierze.

Przechadzając się po korytarzach spotyklał różne kucyki, które patrzyły się na niego dziwnym wzrokiem. Wiktorowi jakoś wypadło z głowy że nie jest taki jakim powinien być. Szedł dalej ale w pewnej chwili przystanął i pomyślał.

- Jeśli potrzeba nam wysadzenia w powietrze koszar to.... - jego źrennice rozszerzyły się - może będą tu mieć kięgi o tym, to spróbuje się tego nauczyć! - powiedział w myślach i wrócił do smutnego przemieszczania się w strone skrzydła magicznego.

Gdy dotarł na miejsce zobaczył wielki bałagan, półki powywracane. Ręka , noga , mózg na ścianie. papiery walajace sie na podłodze a wśród nich dziwna księga z czarną okładką.

- To pewnie przez...nią zmieniłeś się w to, czym jestes teraz - powiedział ten drugi

Wiktor wszedł do skrzydła magicznego i zobaczył kila nowych twarzy, oraz człowieka, nie Rebona lecz kogoś innego, wydawał mu sie znajomy.

-Masked? - powiedział wchodząc do pomieszczenia.

W świetle lamp dopiero zobaczył efekt przemiany. Buty wojskowe były troche większe, nogi takie jak u człowieka, brzuch i klatka piersiowa zmieniły się odrobinke by bardziej przypominać sylwetke smoka, głowa naszczęście była taka sama, do głównych zmian należały ręce i ogon. Ręce były czarnego koloru, niezakończone pazurami. ogon natomiast był dłuższy i bardziej przypominał ogon jaszczura niż kucyka.

Edytowano przez Sierżant Guardian
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz również podążała za tajemniczą postacią, bała się chyba bardziej z tej trójki zagubionych. Nie ma czemu się dziwić w końcu ona jest tylko głupiutkim pegazem. Chciała jakoś pomóc to lekko stuknęła kopytkiem w amulet, jednak bez skutku. Z wisiorka wypadło jedynie kilka niegroźnych iskierek. Westchnęła smutno po czym podbiegła za resztą. ,,Mogło by to nam pomóc, ale no cóż, chociaż próbowałam." Pomyślała idąc w ciszy z resztą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...