Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)


kapi

Recommended Posts

- Nie dziękuję bardzo, jest dobrze, na tyle, na ile może być w takiej sytuacji.- odrzekł farmer. Głos miał z lekka przerażony, zdezorientowany, ale także miły. Cieszył się, że jego dziecku nic nie jest i uśmiechnął się do Animal.

-Syn czuje się dobrze, a przynajmniej tak mi się wydaję. (chwila milczenia) Dziękuję.

 

Atlantis zakończył skan prawie równocześnie z Maskedem, tyle, że błękitny ogier miał wszystkie dane, a czarnoksiężnik tylko część. 

 

Masked miał wrażenie ,że jego plan wypalił, jednak czół, że coś poszło nie tak podczas pierwszej fazy zaklęcia i to napawało go cichym lękiem.

 

Tymczasem, gdy Sandstorm potrząsnęła Yellowem, ten otworzył oczy. Początkowo nie wyrażały nic, były puste, ale po chwili pojawiło się w nich życie. Klacz usłyszała cichy jęk, a po chwili mag zerwał się na równe nogi. Odzyskał znaczną część swych sił. Szybko rozejrzał się po okolicy, obserwując zagrożenie.  Gdy wymiarkował, że nic nie czyha na jego życie, uspokoił się. Zauważył, że Rebon nie jest już w pełni sobą, to go zaskoczyło, tak, że upadł na ziemię. 

-Co się stało?- Zdołał tylko wyszeptać, a jego głos był ledwo słyszalny, na prawdę musiał się przerazić cała sytuacją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis się cieszył z powodu ogromnej ilości otrzymanych danych.teraz zostało tylko je przeanalizować.

-Rebonie.mam wszytko co potrzebowałem w pierwszej fazie badań.A teraz połóż  i odpoczywaj.nikogo i niczego nie dotykaj,gdyż nie wiem jak możesz zareagować twoja forma na otaczające cię środowisko.Zrozumiał.

Atlantis podszedł do Yellowa,po rzekł do niego:

-Sam nie wiem,dopiero zacząłem analizę danych.Wiem tylko że coś co uczynił zmieniło go i tyle.ale najważniejsze że tobie nic nie jest.

Po wypowiedzeniu zdania użył odpowiedniego zaklęcia żeby przeanalizować dane w swojej głowie,

Edytowano przez Atlantis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiktor przysiadł na ziemi

- emmmm Atlantis... jak go już dotknąłem.... Czy ja umrę - zażartował sobie Wiktor.

Wiktor podszedł do Rebona

- Hej atlantis patrz - Wiktor dotknał ręki Rebona - teraz to bede musiał umrzeć na 100%

Wiktor starał się zrobić najbardziej poważną twarz jaka mógł zrobić

Edytowano przez Guardian
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis odwrócił się w stronę Rebona,po czym rzekł do Wiktora:

Jeszcze nie wiem tego,dopiero jestem w fazie wstępnej badan,i nie wiem co może się stać.Więc zalecam  żeby tego nie robić co właśnie zrobiłeś.

I dlatego będę musiał ciebie także zamknąć w izolatce na 24 godziny.Przykro mi.

Po czym się odwrócił i kontynuował zaklęcie analizy,lecz jednak zanim przystąpił dopowiedział:Mówiłem to śmiertelnie poważnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nie pozwalam Ci zamykać nikogo w klatce, po prostu i nie masz się nad czym zastanawiać. Jest to wbrew prawu Equestriańskiemu, a nie możemy go łamać, bo jeśli nawet my to zrobimy to dla Equestrii nie będzie żadnej szansy na przetrwanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim stał przy farmerze i Animal Heart, nie słuchając zbytnio reszty upadającej kompanii. Bardzo ucieszył się, choć dał to poznać po sobie tylko częściowo, że nikomu nic się nie stało. Przynajmniej na razie. Postanowił od teraz działać na własne kopyto. Zbyt długo zwlekał, zbyt wiele czasu poświęcał na kłótnie i szwendanie się bez celu. Musiał zatroszczyć się o rzeczy znacznie dla niego ważniejsze niż całe towarzystwo. Equestria to tylko kraj, okupowany, rządzony przez okrutne magiczne istoty. Potrzeba jej siły, zdolnej porwać naród do walki. Ogier dostrzegł jeszcze, że Masked jest wolny, lecz przestało go to obchodzić. Zdjął z siebie juki i dokonał przepakowania, oddając gospodarzowi zapasów na dziesięć dni, a samemu zabierając pistolet i sześćdziesiąt ładunków.

- Jestem rad, że nic nie stało się twojej rodzinie. - rzekł. - Gdyby coś poszło źle, byłaby to moja wina. Ja sprowadziłem tu tych...

Nie dokończył. Spojrzał w las, rozważając podjęte działania. Prawda, niby pomógł, ale jakim kosztem? Cała farma była w kiepskim stanie, źrebak żyje tylko dzięki poświęceniu Rebona, za co Grim będzie mu wdzięczny przez długi czas. Skierował wzrok na klacz pegaza, po czym smutno kiwnął głową. Nieomal ją stracił. Westchnął.

- Nazywam się Grim Cognizance, gospodarzu. Jak brzmi twoje imię? - zapytał, po czym dodał. - Bo łatwiej będzie wołać w razie czego. Zapakuj co trzeba, idziemy skrzyknąć kuce i ukryć twoich krewnych.

Bez słowa pożegnania czy wyjaśnienia ciemnordzawy kuc udał się tam, gdzie został poprowadzony, gotowy przynieść pożogę.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis się uśmiał:Kto tu mówi o klatce,miałby zapewnione godne warunki,tylko nie miałby styczności z kucykami przez najbliższe 24 godziny i tyle.A jeśli to też ci nie odpowiada to nie zrobię tego,tylko potem nie narzekajcie.Następnie kontynuował zaklęcie Analizy danych,które miało porównać kuca z człowiekiem oraz stworzyć ulepszony model Golema załogowego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Atlantis ty naprawdę przesadzasz. Yellow dobrze mówi, wiem to, ponieważ studiowałem trochę ludzką kulturę przed tym, gdy chciałem stworzyć do nich portal. Przejście szlag trafił  tak jak moje kończyny ale wiedza mi została. Zapewniam cię, że ludzie to tak naprawdę kucyki... tylko w innej postaci.

Rebon próbował uspokoić towarzysza po czym zaczął trenować przy drzewie, by oswoić się z nowym wcieleniem. 

Edytowano przez Rebon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Tu chodzi o coś zupełnie innego,o to że twoja nowa forma może stanowić zagrożenie,albo my możemy stanowić zagrożenie dla niej.I nie mówcie mi że mają takie same choroby,to tak jakby powiedzieć że mrówka i kot tez mają takie same choroby..Jak skończę pierwsze dwie analizy to powiadomię was o wynikach.Atlantis wrócił do pracy.

 

Tymczasem Blue podleciała z małym smokiem na grzbiecie do animal i odezwała się do niej:Czy wszystko w porządku???

Edytowano przez Atlantis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Atlantis uspokój się i skończ te paranoje. Żebyśmy ciebie nie zamknęli w izolatce jak wejdziesz w te swoją, jak ona miała? Mech-zbroja. Tak chyba tak to nazwałeś. Też to uargumentujemy tym, że może być niebezpieczna dla innych i zignorujemy twoje zapewnienia co do bezpieczeństwa. Czy możemy już iść dalej? Nie chce spotkać kolejnej grupy Podmieńców, która poszła szukać poprzedniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis po czym zaczął odpowiadać na pytania wyliczając::

Po pierwsze:

-Nigdzie nie będziemy iść,tylko Yellow nas stąd teleportuję.

Po drugie:

-Pomiędzy moją zbroją,a tym czymś jest jedna zasadnicza różnica a jest nią iż ta forma nie pochodzi z naszego świata i nie została stworzona przez kucyka a zbroja już tak.Czy odpowiada ci ten argument.A poza tym nie zamykam go bez dowodów świadczących o tym,a te dowody właśnie zdobywam.

Po czym wrócił do pracy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiktor podszedł bliżej Atlantisa, chwycił go policzki i zmusił by patrz w jego oczy

- TO COŚ TO NASZ KOLEGA, JEŚLI NIECHCESZ MIEĆ PROBLEMÓW TO ZAPRZESTAŃ BADAŃ. Wiesz może jak wygląda klatka ognista? chcesz zobaczyć ją od środka? nie? to się uspokuj ! To jest Rebon! Halloooooo!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc w oczy Wiktora. -Nie musisz mi mówić co to jest , Masked przypadkiem użył na mnie czegoś podobnego,ale jak widzisz żyje.

a co drugiej sprawy to Rebon jest w środku, zaś na zewnątrz jest coś zupełnie obcego nieznanego,i tyle.

Dwrocil się i dodał: Badań nie przerwę,gdyż mogą stanowić przełom w walce z podmieńcami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal westchnęła słysząc, że między drużyną może wkrótce dojść do kłótni. Izolatka, niebezpieczeństwo, jakaś zbroja. Wszędzie krzyk i paranoja ((zrymowało się ^.^))

- Tak więc... cieszę się, że nic się poważniejszego nie stało i udało się jakoś temu zapobiec, zanim ta magia skrzywdziła Pańskiego syna - powiedziała do farmera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alchemik rzekł do Atlantisa:

- Zastanawia mnie jak ten przełom zamierzasz odkryć. Poprzez same badania nic ci nie wyjdzie. Dowiesz się jedynie z czego składa się ludzki organizm oraz o innych mniej istotnych rzeczach. A co tam, od razu powiem z czym masz do czynienia.

Wyjął notes z płaszcza i zaczął czytać:

- 35 l wody, 20 kg węgla, 4 l amoniaku, 1,5 kg wapna, 800 g fosforu, 250 g soli, 100 g saletry, 80 g siarki, 7,5 g fluoru, 5 g żelaza, 3 g krzemu oraz 15 innych substancji. To są ilości składników tworzących ciało dorosłego człowieka. Wiesz, że te wszystkie składniki każde dziecko może kupić za kieszonkowe w sklepie na rogu? Ciekawe, nie? Tania rzecz taki człowiek, jak się zastanowić.

Uśmiechnął się po czym schował notes z powrotem.

Edytowano przez Rebon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis się uśmiechnął:

Nie doceniasz moich skanów.Gdyż mam zapis całej budowy twojej formy.Każdą jej część.Po kolei:Układ kostny,krwionośny,nerwowy,pokarmowy i wiele innych.

Mogę wymienić pierwsze badania które obecnie wykonuję:

-Porównanie człowieka i kucyka - procentowa kompatybilność.

-Możliwości ulepszenia zwykłego golema do Załogowej Mecha-zbroji.Do zbroi potrzebowałem wzoru a teraz mam.

-Porównanie kompatybilności krwi kuca oraz krwi człowieka.

Za wzór krwi kuca wziąłem moją,gdyż ni chciałem narażać innych.

Czyli więcej niż wyliczyłeś.Zatem rozwój aż się patrzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie powiedziałam, że bez dowodów tylko, że dwie bardziej znające się na ludziach persony mówią ci o braku niebezpieczeństwa, a ty ich ignorujesz. Poza tym czar transmutacji to przecież zaklęcie kuca Rebona więc ta powłoka może być tworem kuca.

Odwróciła się do Yellow'a

- Niby gdzie mamy teraz być albo mamy zamiar być?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nazywam się Brown Hay.- odparł farmer Grimowi. Skierował się ku swojej posiadłości, po drodze podchodząc do żony. Zaczął zbierać rozmaite przedmioty. Grim mógł na niego zaczekać, albo pójść przynieść pożogę samemu.

 

Skany Atlantisa wykazały, że krew jest ta sama a stopień kompatybilności bardzo wysoki. Główną różnicą był po prostu wygląd zewnętrzny. Tymczasem Yellow zaczął się pomału irytować. Stracił przytomność w chwili, gdy próbował powstrzymać demona, a teraz tego potwora nie było, za to widział przed sobą człowieka, wszyscy się kłócili i ogulnie czółię bardzo zdezorientowany.

-Nigdzie się stąd nie ruszymy, dopóki nie dowiem się co się stało. A Ty Atlantisie zachowujesz się jakbyś pierwszy raz w życiu słyszał o człowieku, to trochę niepoważne.- powiedział, lecz jego głos mimo irytacji i dezorientacji brzmiał miło i przyjacielsko.

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Od czego by tu zacząć...

Rebon myślał przez chwilę jak opowiedzieć Yellowowi co się wydarzyło. Nie zajęło mu to dużo czasu i rzekł:

- Najpierw Masked zaczął bawić się Czarną Magią w krzakach. Obudziło to w Wiktorze demona który chciał nas pozabijać. Jak już związaliśmy Maskeda, z domu wybiegła klacz z dzieckiem które było poszkodowane przez Czarną Magię. Złamałem więc tabu Alchemiczne i transmutowałem go. Dzieciak przeżył ale ja zamieniłem się w człowieka i zmłodziałem o 7 lat. A i Masked z Atlantisem kłócili się o... właściwie to nie wiem o co bo to było żenujące. W sumie to nic ciekawego.

Edytowano przez Rebon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis  w myślach ułożył nowa formą Załogowego Golema.Ocknął się kiedy przemówił do niego Yellow:Nie pierwszy raz ale powiedzmy tylko pierwszy raz osobiście.Mam pomysł jak sprawdzić co się wydarzyło,niech Rebon pozwoli ci odczytać wspomnienia z tych wydarzeń.Wtedy będziemy wiedzieli więcej.A ja w tym czasie zajmę się mala sprawą.po czym oddalił się kawałek.I zaczął przywoływać Golema.

Edytowano przez Atlantis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...