Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

1. Za uzależnianie oceny od wkładu pracy można by pozwać szkołę do jakiegoś kuratorium. Bo to na stówę łamie jakieś przepisy. Ale i tak zaraz matury i nikt nie ma czasu się ciągać po sądach. A poza tym, nie oszukujmy się - oceny z czegokolwiek nie mają wielkiego znaczenia w porównaniu do wyników matury.

 

2. Brawo Linds.

 

3. Teraz będzie ta część, w której się wyżalę, bo od tego jest ten temat.

 

A oceny w tym roku olałem, nawet średniej nie liczyłem, ale chyba coś ok. 4,1-4,2

 

Średnią około 4 trudno nazwać olaniem. Wiesz, kto naprawdę olał oceny? Ja. Jedyny przedmiot, który w tym roku zaliczyłem (nie, nie "miałem dobrą ocenę" tylko zaliczyłem w sensie zdałem) to był angielski. Także ten tego i do zobaczenia w trzeciej klasie.

 

Czy jestem z tego dumny? No nie, bo niby z czego. Ale czy mnie to smuci? Paradoksalnie też nie. Obecnie jestem w takim nastroju, że jakby mnie jutro potrącił samochód to niespecjalnie bym się przejął. To chyba smutne. Ciekawe czy to się leczy... :unsuresb:

 

Brzmi jak apatia/acedia, raczej się ich nie leczy, no, chyba że...

Są przewlekłe, bo to już wtedy jakby podchodzi pod depresję ;P   ~Discors

Edytowano przez DiscorsBash
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może jednak się wyżalę. Żalę się że nie mam komputera i niemal wszystko co robię na forum robię z telefonu. Co jest wyjątkowo uciążliwe zwłaszcza że jestem moderatorem. Wszystkie kolory i inne rzeczy muszę wpisywać ręcznie i nieraz zdarza mi się wcisnąć coś nie tak. Korzystam z komputera tylko w szkole a w moim mieście nie ma praktycznie kafejek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może jednak się wyżalę. Żalę się że nie mam komputera i niemal wszystko co robię na forum robię z telefonu. Co jest wyjątkowo uciążliwe zwłaszcza że jestem moderatorem. Wszystkie kolory i inne rzeczy muszę wpisywać ręcznie i nieraz zdarza mi się wcisnąć coś nie tak. Korzystam z komputera tylko w szkole a w moim mieście nie ma praktycznie kafejek.

I  to jest dopiero powód do zamartwiania się,żadne problemy życiowe temu nie dorównają,ja nie wiem co bym bez mojego ukochanego laptopa zrobił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Teraz będzie ta część, w której się wyżalę, bo od tego jest ten temat.

Średnią około 4 trudno nazwać olaniem. Wiesz, kto naprawdę olał oceny? Ja. Jedyny przedmiot, który w tym roku zaliczyłem (nie, nie "miałem dobrą ocenę" tylko zaliczyłem w sensie zdałem) to był angielski. Także ten tego i do zobaczenia w trzeciej klasie.

Czy jestem z tego dumny? No nie, bo niby z czego. Ale czy mnie to smuci? Paradoksalnie też nie. Obecnie jestem w takim nastroju, że jakby mnie jutro potrącił samochód to niespecjalnie bym się przejął. To chyba smutne. Ciekawe czy to się leczy... :unsuresb:

Popatrz na swoje posty na tym forum. Czy wyglądają jak napisane przez jakiegoś antyinteligentnego człowieka? Nie. Nie jesteś nim i dlatego wierzę, że w następnym roku dasz sobie spokojnie radę.

Zapomnij o błędach. Wyciągnij z nich wnioski i idź naprzód, oto prawdziwa natura człowieka.

Edytowano przez Generalek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zapomnij o błędach. Wyciągnij z nich wnioski i idź naprzód, oto prawdziwa natura człowieka.

Racja,uczenie się na błędach jest sposobem na zwycięstwo.

Nie chodzi o to ile razy potrafisz wygrać tylko o to czy wyciągasz wnioski z porażek i ciągle iść naprzód i nigdy się nie poddawać.  :rdblink:  

I nie obwiniać nikogo za własne porażki,jeżeli już to tylko siebie.To jest prawdziwy sposób na zwyciężanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już bardzo, bardzo, bardzo zmęczona psychicznie przez moją szkołę...

Nie wiem jak mam się uspokoić, kiedy niedługo matura...

Myślę że już od dawna nie powinnaś się przejmować samą szkołą tylko właśnie maturami, a dokładniej to rozszerzonymi egzaminami z przedmiotów obranych.  Jako że egzamin maturalny ma formę testu, nie jest on zupełnie związany z twoją szkołą, więc możesz, a raczej powinnaś się uczyć z materiałów niezwiązanych z lekcjami. Pewnie nauczycielki podsuwają materiały, ale sam uważam że dobrze nabrać takiego nawyku zbierania materiałów i uczenia się samemu jeszcze w liceum. Pozwala to przeżyć mniejszy szok i bardziej ogarnąć się na studiach. 

A oceny? Tak jak ktoś już mówił, nie są tak istotne i lepiej zdobyć ten jeden punkcik z matury więcej.

Zobacz sobie np rekrutację na PW albo na na UW  liczy się tylko poziom rozszerzony, i to głównie z przedmiotu obranego i matematyki.

To samo jest na studiach jeżeli się nie startuje do stypendium to nikt się nie przejmuje ocenami tylko czasem, bo nauki i samej tylko ciekawej wiedzy jest aż za dużo i trzeba wybierać. 

Edytowano przez Arpegius
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Myślę że już od dawna nie powinnaś się przejmować samą szkołą tylko właśnie maturami, a dokładniej to rozszerzonymi egzaminami z przedmiotów obranych. Jako że egzamin maturalny ma formę testu, nie jest on zupełnie związany z twoją szkołą, więc możesz, a raczej powinnaś się uczyć z materiałów niezwiązanych z lekcjami. Pewnie nauczycielki podsuwają materiały, ale sam uważam że dobrze nabrać takiego nawyku zbierania materiałów i uczenia się samemu jeszcze w liceum. Pozwala to przeżyć mniejszy szok i bardziej ogarnąć się na studiach.

A oceny? Tak jak ktoś już mówił, nie są tak istotne i lepiej zdobyć ten jeden punkcik z matury więcej.
Zobacz sobie np rekrutację na PW albo na na UW liczy się tylko poziom rozszerzony, i to głównie z przedmiotu obranego i matematyki.

To samo jest na studiach jeżeli się nie startuje do stypendium to nikt się nie przejmuje ocenami tylko czasem, bo nauki i samej tylko ciekawej wiedzy jest aż za dużo i trzeba wybierać.

 

Uczyć się uczę. Już od dawna właściwie sama ogarniam przedmioty rozszerzone. O samą naukę się nie martwię, bo wyrobiłam sobie coś, co pozwala mi na systematyczne uczenie się każdego dnia. Bardziej chodzi o to, że przez 3 lata liceum mam strasznie zszargane nerwy i nie mogę się uspokoić ._.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej chodzi o to, że przez 3 lata liceum mam strasznie zszargane nerwy i nie mogę się uspokoić ._.

Nerwy powiadasz? Powinnaś trochę aktywnie spędzić czasu z przyjaciółmi, to chyba najbardziej uspokaja. Zazwyczaj przed egzaminami ma się tak zwane głópawki. Chce sie robić cokolwiek i to bardzo ambitnie, co tylko nie jest zwiazane tematycznie z nauką. Taki czas właśnie najlepiej sporzytkować na aktywny odpoczynek. Najlepiej to obniża poziom stresu. Oczywiscie nie może być to jakiekolwiek zajęcie, tylko takie co przyniesie psychicznie nagrode za ambitne wykonanie. Oczywiście z umiarem bo może się okazać że nauka na tym ucierpi.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mniej więcej tak. Teraz będzie Wielkanoc, więc przez ten czas najlepiej odpocząć przy stole z rodziną, ponapychać się mazurków, sałatek i takich tam. Potem odebrać świadectwo, cieszyć się, że już nie będzie się tych debili z klasy oglądać i przez te dwa tygodnie przed maturami systematycznie powtarzać sobie partiami materiał. Można nawet zrobić sobie listę jak Twilght, żeby mieć pewność, co się już umie, a czego jeszcze nie.

 

Przynajmniej ja bym tak zrobił...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za porady :)

 

Metodę z listami dotyczącymi tego, czego mam się jeszcze nauczyć już stosuję. Zaplanowałam sobie naukę na każdy dzień i każdego dnia skreślam to co miałam zrobić. To skreślanie jest fajne, bo już czuję że ta "gehenna" się skończy niebawem.

Mimo wszystko ciężko mi po tych 3 latach jakoś się pozbierać. Zdecydowanie szkoła średnia nie będzie dla mnie miłym wspomnieniem. Oczywiście pracuję nad sobą, ale póki co ciężko mi to idzie...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój problem jest taki że dla mojej rodziny jestem kulą u nogi, ciągle mają do mnie pretensje  nie wiadomo o nic :(  a najgorsze jest też to że nie obchodzę ich dalej , dla nich jest Naj ważniejsza Julka Julka i k***a Julka :((((((. Robię co moge by było  dobrze ale dla nich zawsze będę ten zły :"(((((((( 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już bardzo, bardzo, bardzo zmęczona psychicznie przez moją szkołę...

Nie wiem jak mam się uspokoić, kiedy niedługo matura...

Znam to uczucie. Rada jedna. Na jakiś czas odłóż wszystko w chol... to znaczy na bok. To nie Ty jesteś zmęczona, a Twój mózg. Pozwól mu odpocząć od nieustannej pracy. Przez jakiś czas rób to, co cię relaksuje. Na czas świąt nawet nie spoglądaj na książki, zeszyty, notatki. Idź do kina, pobaw się z psem... Na początku będziesz się zastanawiać: "chwila, a to i tamto to ja umiem?" - zrób wszystko, żeby zignorować takie myśli.

Pozwól, że zadam Ci pytanie. Na sam widok notatek (czy z czego tam przygotowujesz się do matury) zaczynasz odczuwać zmęczenie? Jeśli tak to podziękuj efektowi Pawłowa.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Littlebart

Mój problem jest taki że dla mojej rodziny jestem kulą u nogi, ciągle mają do mnie pretensje  nie wiadomo o nic :(  a najgorsze jest też to że nie obchodzę ich dalej , dla nich jest Naj ważniejsza Julka Julka i k***a Julka :((((((. Robię co moge by było  dobrze ale dla nich zawsze będę ten zły :"(((((((( 

 

Mam identyczny problem.  Tak samo jestem chyba dla nich ten "gorszy".  Teraz jeżeli coś chcą to po prostu też mam ich gdzieś, mogą sobie nawet zniknąć :P Miej ich gdzieś, tak jak ja :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się wyżalę. Wyżalę się że nie potrafię zapanować nad czasem. Siadam do komputera "na chwilę" a z tej chwili robi się nagle godzina lub więcej. Chcę żebyście powiedzieli mi jakie macie doświadczenia z organizowaniem czasu i co jest wg. was najlepsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się wyżalę. Wyżalę się że nie potrafię zapanować nad czasem. Siadam do komputera "na chwilę" a z tej chwili robi się nagle godzina lub więcej. Chcę żebyście powiedzieli mi jakie macie doświadczenia z organizowaniem czasu i co jest wg. was najlepsze.

Nie mnie oceniać, ale zalatuje to uzależnieniem. Ale kto to pisze? Gość, który sam spędza "chwilkę" przy komputerze. Znam to zbyt dobrze. Co prawda obowiązek nauki mam dawno za sobą, w tej chwili szukam pracy, ale mimo wszystko na jedno wychodzi.

Może spróbujesz "pobawić się" w Twilight? Jakaś lista rzeczy do zrobienia gdzie komputer będzie na końcu? (teraz brzmię jak SuperNiania :rainderp: ) Taki odpowiednik piramidy żywieniowej? Wydrukujesz, powiesisz nad biurkiem czy innym widocznym miejscu + budzik w tel. Godzina/dwie przy komputerze to godzina/dwie. Może to coś da  :fluttershy3:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się wyżalę. Wyżalę się że nie potrafię zapanować nad czasem. Siadam do komputera "na chwilę" a z tej chwili robi się nagle godzina lub więcej. Chcę żebyście powiedzieli mi jakie macie doświadczenia z organizowaniem czasu i co jest wg. was najlepsze.

Powinnaś się czymś zając, zacznij naukę gry na instrumencie/ znajdź koło w mieście teatralne lub szachów - obojętnie, może zapisz się do chóru. Może kręcą Cię sztuki walki?  Aikido ? albo interesujesz się militariami ? - Związek strzelecki,  pisz, albo zacznij "dawać" wykłady w tematach, których jesteś dobra, lub najprościej grono znajomych!- Albo po prostu praca. Zakładam, iż jesteś 18< więc jakaś dorywcza. Wiele można zrobić, jak się chce :aj5:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinnaś się czymś zając, zacznij naukę gry na instrumencie/ znajdź koło w mieście teatralne lub szachów - obojętnie, może zapisz się do chóru. Może kręcą Cię sztuki walki?  Aikido ? albo interesujesz się militariami ? - Związek strzelecki,  pisz, albo zacznij "dawać" wykłady w tematach, których jesteś dobra, lub najprościej grono znajomych!- Albo po prostu praca. Zakładam, iż jesteś 18< więc jakaś dorywcza. Wiele można zrobić, jak się chce :aj5:

Tak trudno zajrzeć do profilu? Ma dwanaście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie całkiem o to chodziło. Zawalenie sobie dnia zajęciami nie równa się umiejętności zarządzania czasem. Ale ja się nie wypowiem, bo sama mam ogromne problemy z wykorzystaniem czasu w konstruktywny sposób, albo nie czuję na ile wcześnie trzeba wyjść z domu żeby być gdzieś na czas.

Edytowano przez Burning Question
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na instrumencie gram. I nie chodzi mi o to, że nie wiem co zrobić z czasem wolnym, bo tak naprawdę mam jego deficyt. Właśnie przez komputer dzień mi się rozwala bo nie zdążę czegoś zrobić na przykład.

O, lista to dobry pomysł.

Tak jak mówi Burning - mam dużo zajęć. Tylko jak zapanować nad tym żeby na wszystko wystarczało czasu?

Edytowano przez Leah
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie całkiem o to chodziło. Zawalenie sobie dnia zajęciami nie równa się umiejętności zarządzania czasem. Ale ja się nie wypowiem, bo sama mam ogromne problemy z wykorzystaniem czasu w konstruktywny sposób, albo nie czuję na ile wcześnie trzeba wyjść z domu żeby być gdzieś na czas.

Tak, owszem - ale czasem trzeba zabarwić sobie życie w nawet najmniejszy sposób.

 

 

Na instrumencie gram. I nie chodzi mi o to, że nie wiem co zrobić z czasem wolnym, bo tak naprawdę mam jego deficyt. Właśnie przez komputer dzień mi się rozwala bo nie zdążę czegoś zrobić na przykład.

O, lista to dobry pomysł.

Tak jak mówi Burning - mam dużo zajęć. Tylko jak zapanować nad tym żeby na wszystko wystarczało czasu?

Widzisz, tu pozostajesz ty sama, ponieważ nikt za Ciebie nie przezwycięży tego, to właśnie twoja silna wola musi zadziałać. Musisz sobie powiedzieć stanowcze NIE! I tyle w temacie ;) Nie ukrywam, łatwe to nie będzie, ale zobaczysz, że zyskasz wiele czasu, na przyjaciół czy nawet na upragnioną ciszę. Oczywiście ograniczając PC, bo nikt tu nie mówi o likwidowaniu go.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma piernik do wiatraka ? Wszystko co wypisałem jest zgodne z jej wiekiem.

18<x oznacza, że x jest większy od 18. Więc napisałeś, że zapewne ma więcej niż osiemnaście lat.

Piernik i wiatrak mają tyle samo liter.

 

Dobrze, że jesteście aktywni, ale radzę zakończyć wypowiedzi w tym stylu bo posypią się warny.

~GFG

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się wyżalę. Wyżalę się że nie potrafię zapanować nad czasem. Siadam do komputera "na chwilę" a z tej chwili robi się nagle godzina lub więcej. Chcę żebyście powiedzieli mi jakie macie doświadczenia z organizowaniem czasu i co jest wg. was najlepsze.

Jeżeli chodzi o komputer ja mam podobnie ja w takich sytuacjach zawsze skupiam się na sprawdzeniu dej jedynej rzeczy (np.w moim przypadku sprawdzam promocje na bfh)  a potem wyłanczam kompa i idę np.spotkać się ze znajomymi,Ale w przyadku organizacj  czasu zawsze kiedy wstaje to układam plan dnia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Piter Wan Kenobi

Sabino lub jak wolisz Madziu. Szkoła potrafi mocno zdenerwować, takie życie. Ale popatrz na daną rzecz z innej strony. Teraz bedzie wielkanoc  odpoczniesz sobie psychicznie od Twojej klasy. Możesz ten czas poświęcić na inne rzeczy, niż nauka, prawda? Rozejrzyj sie i wymyślisz masę zajęć, zabawa z psiakiem, rozmowa w internetach z tymi których lubisz, odkrywanie nowej muzyki, jakieś sprzątanie w domu i takie podobne rzeczy. Następnie maj bardzo szybko zleci, a na koniec jedynie wszelakie egzaminy i całkowita wolność zostanie. Głowa do góry, uśmiech na mordce, poradzisz sobie. Znam Cię spory kawał czasu. Wierzę, iż wytrzymasz jakoś to wszystko *zaciska mocno łapki* x3

 

Leah- Od komputera teraz jest dość spora liczba uzależnionych, zatem nie jestes sama w tym wszystkim. Sam kiedyś spędzałem masę godzin przed kompem, głównie na grach, ale się ogarnąłem powoli. Teraz zmiana jest ogromna, dalej co prawda raz na jakiś czas lubię pograć, lecz jak sytuacja tego wymaga to potrafię robić przerwę na kilka tygodni lub dluzej nie ruszając pc. Zapytasz pewnie jaki jest na to sposób.. Na profilu jest napisane, ze masz dopiero 12 lat. W takim razie dobrym radą jest znalezienie sobie hobby, które wciągnie Cię na dłużej, czyli z tego co widzę jest nią muzyka, książki oraz żeglarstwo. Dlatego warto spędzać czas przy tych rzeczach. Na pewno masz w swym mieście koleżanki/przyjaciółki, pomyśl także o nich. Zresztą nie warto sobie marnować życia przy komputerze, bo jeśli ktoś całkowicie się wciągnie, to ma przewalone łagodnie mówiąc.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...