Skocz do zawartości

Rainbow Factory [PL] [Grimdark]


McKeyPL

Recommended Posts

Dołączona grafika

CZYTACIE TO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Opowiadanie, które chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jeden z bardziej popularnych grimdarków w świecie kucyków.

Autor: Aurora Down

Tłumacz: Rocky

Od razu mówię, że fanfic jest niesamowicie brutalny - być może jeszcze bardziej od dobrze wszystkim znanych Cupcakes'ów. Główni bohaterowie są dyskryminowani i poniżani, krew leje się hektolitrami, a sceny egzekucji są opisane "dość" szczegółowo. Mimo to myślę, że opowiadanie jest jak najbardziej godne przeczytania. Odradzam je jednak osobom o słabych nerwach i żołądkach.

Krótkie streszczenie: Akcja fanfica toczy się kilka lat po wydarzeniach ukazanych w serialu. Główną bohaterką jest dobrze wszystkim znana Scootaloo, która stojąc już na granicy dorosłości, przystępuje wraz ze swoim przyjacielem Orionem i innymi uczniami Szkoły Latania do ostatecznego egzaminu. Pegazy, którym uda się zdać, mają gwarantowaną świetlaną przyszłość, wolność ku dalszemu odkrywaniu swoich talentów i możliwość znalezienia pracy. Ci, którym się nie poszczęści, są odrzucani przez społeczeństwo Cloudsdale, dyskryminowani i poniżani. Głównym skutkiem, jaki niesie za sobą oblanie egzaminu jest jednak kara wiecznego wygnania. Co tak naprawdę kryje się pod pojęciem "wiecznego wygnania"? Tego nie wie żaden pegaz. A przynajmniej nikogo to nie obchodzi. W końcu kto interesowałby się losem jakichś bezwartościowych wyrzutków, którzy mimo długiej nauki nie potrafili wykazać wymaganego minimum umiejętności lotniczych?

Uwaga: pod linkiem kryje się też przetłumaczona przez Rocky Nieoficjalna Oficjalna Scena Końcowa Rainbow Factory autorstwa Dawn i B.X.S.

Jest też wersja audio by misiek200m i ChumPony

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Przerażające.... mogłem nie czytać, bo trochę zniekształci to odbiór następnych odcinków. Choć mam nadzieję, że prędko zapomnę o tym. Niemniej - fantastyczne i trzyma w napięciu. Nie sądziłem, że w świecie kucyków może powstać taki ff. ps. dla mnie ff powinien skończyć się na: - Masz piękne oczy - powiedziała słodkim, wyraźnym głosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Gość Zniszczyciel

Świetny fanfic! Do samego końca (nie ważne którego) trzyma w napięciu, jest akcja, jest przyjaźń, jest bohaterstwo, jest szalona Rainbow! GE-NIA-LNY!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 3 weeks later...
  • 1 month later...

Solidne, nawet bardzo solidne ale... nic poza tym. Głupi system egzaminów, że nawet kucyki świetne w lataniu poprzez głupi wypadek kończą tak jak jest to opisane... dobrze, że swego czasu Fluttershy spadła na ziemię i już tam została xD Sceny wiadomo jakie mogłyby być bardziej... szczegółowe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam od razu głupi - spartański i tyle. Po prostu w Cloudsdale mieli być najlepsi, a reszta była gdzieś tam wywalana - na przykład do Fabryki (jakoś mi się kojarzy z pewnym państwem na zachód od Polski w latach 30...). A co do brania własnych do "przetworzenia", powalił mnie komentarz pod piosenką Rainbow Factory - "Make rainbows? Use earthponies, nobody cares about them"

A sceny mogły rzeczywiście być jakieś "głębsze". Ale sam fanfic mi się spodobał, po przeczytaniu ze słuchaniem

nabrałem ochoty na wyrywanie skrzydeł :rainderp:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 3 weeks later...

Jak dla mnie to jest najbardziej przereklamowany fanfic, jakie napisano. Bardzo przeszkadza mi nielogiczność fabuły. Po co zastraszanie, po co straże, po co ten cały pokaz? Całą produkcję można by robić taśmowo z dużo większą wydajnością, bez straży i innych nakładów na nie wiadomo co.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 6 months later...

Jak dla mnie to jest najbardziej przereklamowany fanfic, jakie napisano. Bardzo przeszkadza mi nielogiczność fabuły. Po co zastraszanie, po co straże, po co ten cały pokaz?

Całą produkcję można by robić taśmowo z dużo większą wydajnością, bez straży i innych nakładów na nie wiadomo co.

Zgadzam się.

Sam pomysł jest dobry. Brutalna i okrutna fabryka dowodzona przez Rainbow? Taka recenzja mnie zdecydowanie zachęciła do czytania, szczególnie, że RD pasuje na doktora Mengele :P:rd9:

Jednak niestety, opowiadanie sprawia wrażenie nie skończonego. Brakuje opisów, przez co scenografia wydaje się być papierowa. Jakieś łańcuchy, jacyś strażnicy... ale jak to tak naprawdę wyglądało? Jakie były zapachy, dla przykładu?

Emocje bohaterów też były potraktowane po macoszemu. Właściwie, to był tutaj strach i płacz w wersji kopiuj-wklej. Przydałyby się jakieś porównania.

Jak już Delifinek zauważył, brak logiki. Po co ta cała maskarada, skoro studenci od razu byli odizolowani od świata? Naziści w obozach pakowali więźniów do komór gazowych od razu po dokonaniu selekcji, gdyż... jakkolwiek nie zabrzmi to okrutnie... tak było najprościej i najskuteczniej. Nie było ryzyka buntu, jak w Rainbow Factory. Po prostu zwyczajnie nie było kiedy.

Nie lubię absolutyzmów typu "coś się dzieje+cyk+ginie pełno osób". W jednym zdaniu zamknięto całą dramaturgię sytuacji, w której umiera bardzo wiele postaci. Nie wiem... ale dla mnie takie coś zasługuje na więcej uwagi.

Ale spoko, sam tak kiedyś pisałem...

No i nie kupuję głównej idei fabryki. Autor nie wyjaśnił, czemu tak właściwie dla Cloudstale oblanie egzaminu było AŻ tak wielką hańbą, że nie miały nic przeciwko uśmiercaniu w mękach tych, którym się nie udało. To, że są słabi.. niegodni... no wiadomo, że duma boli, ale biorąc pod uwagę aż taki poziom okrucieństwa, to przydałoby się aż tak bardzo to umotywować.

No i trochę szkoda, że właściwie na początku już autor zdradza o czym to będzie. Na pierwszej stronie mamy, że spektrum ma jakaś mroczną tajemnicę i że studenci nie wracają. Chyba od razu widać, że to będzie taki motyw... myślę, że korzystniej by było jedynie coś szepnąć o "mrocznej tajemnicy", a motyw z przemielaniem kucyków na spektrum zostawić na później.

Piosenka jest rewelacyjna :) A sam główny koncept Rainbow Factory też... trochę szkoda, że taki zmarnowany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem to już dosyć dawno, ale i tak się wypowiem :)

Spodobało mi się i to tak bardzo, że od razu wrzuciłem sobie audiobooka na telefon, żeby miec co robić w wolnych chwilach.

Jedyne do czego mogę się przyczepić to te kilka zakończeń. I które niby mamy wybrać?

Ale i tak mi się podobało, bo jakoś tak mi pasuje RD do rozszarpywania na strzępy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Hah!

Mój pierwszy fic gore, a zarazem jest w nim ujęta rządca krwi mego ulubionego kucyka - Rainbow Dash. Dotychczas - tylko fan art; od teraz - brutalność pisana jak i malowana. I pomyśleć, że tak długo zwlekałam...

Jedno z najlepszych dzieł literackich w życiu przeczytałam, o ile nie najlepsze.

Fabuła jak dla mnie bardzo, ale to bardzo fajna. Przemoc ujęta niezwykle wulgarnie i zarazem... subtelnie. Aczkolwiek brak mi tu dłuższej agonii, rozwlekłego cierpienia.

Zakończenie jest jakby niedokończone, aczkolwiek bardzo ciekawe. ;>

Ogólnie skoro tłumaczenie aż tak mi się spodobało, to oryginał musi być istnym majstersztykiem. *w*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, to i ja się wypowiem.

Czytałem (a właściwie słuchałem audiobooka miśka) to dawno temu, jeszcze w okresie jak byłem hejterem :D

Więc powiem tak - nie podoba mi się to ze względu na to że ginie tam Rainbow Dash i że też ona była tam charakterem negatywnym. Co prawda przywykłem do widoku śmierci (bo w końcu te przegrane dziesiątki FPS'ów mówią same za siebie), ale nie lubię gore.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhmmmmm.... *oblizuje się* Jak dla mnie sceny gore za mało "soczyste". Ale nieźle napisane, i zostaje w pamięci... Jeśli ktoś takie coś lubi to polecam film "Ludzka stonoga". Też fajne, i też, wg mnie, za mało "soczyste" :ming:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...