Skocz do zawartości

Sylwester 2014. Gdzie, z kim, jak?


Cipher 618

Recommended Posts

No właśnie. Macie jakieś plany? Bal, domówka (kondolencje dla organizatora) a może coś innego? Wybaczcie lenistwo, ale wkleję tekst ze swojego bloga:

Osobiście spędzę Sylwestra w domu. Słuchawki na uszy, ulubione kawałki... Co prawda matula namawia mnie, żeby iść na pokaz fajerwerków (chyba nie mam wyjścia), ale mam pewne obawy. Uzasadniony lęk. Mieszkam w małym miasteczku, w którym policja nie zwraca uwagi na pijanych idiotów odpalających petardy w środku tłumu. Kilka lat temu robiąc zdjęcia usłyszałem głos kolegi "UWAŻAJ!", a po chwili coś odbiło mi się od pleców, w okolicy karku.

Ktoś chciał podrzucić mi petardę z balkonu prosto pod nogi. Z jednej strony miałem pecha, ponieważ stałem pod balkonem bandy kretynów, z drugiej szczęście - znajdowałem się przy rogu budynku. Czując uderzenie odruchowo się za nim schroniłem. "Niewinny żart" powiecie? Nie do końca. To co rzucili nie robiło po prostu BUM. Najpierw kręciło się na ziemi kilka sekund obsypując wszystkich wokół kolorowymi iskrami. Dopiero później następował bardzo głośny wybuch. Była na tyle mocna, że wyrwała śnieg do gołej ziemi.

Gdybym posłuchał matuli i przypiął kaptur, którego z pewnością nie założyłbym na głowę ten ktoś zaliczyłby "rzut za trzy". Wprost do kaptura. A ja? Gdybym nie spanikował do dziś miałbym poparzone dłonie, ewentualnie twarz, urwaną dłoń czy uszkodzony słuch. Gdybym jednak spanikował... domyślcie się. Taki "urok" wiochy pełnej wieśniaków i alkoholikow.

Bez względu na to czy idziecie na drogi bal, "domówkę" (kondolencje dla organizatora), imprezę pod chmurką zorganizowana przez miasto czy po prostu tak jak ja zostaniecie w domu na tą jedną noc zapomnijcie o wszystkim co było i bawcie się dobrze. Bawcie = nie spijcie się w 3D, tak żeby nie widzieć w 3D i dochodzić do siebie 3D(ni).

  • +1 2
Link do komentarza

No cóż. W planach jest noworoczne robienie pizzy, uczenie się historii, słuchanie Cher całą noc i mordowanie w Dawn of War: Dark Crusade. Prawdopodobnie odpadną dwie pierwsze typowane działania. Ogólnie nowy rok przywitam tak jak zawsze- przed komputerem, ewentualnie książką i herbatką.

Link do komentarza

Coż ja ambitnych planów nie mam. Obczaiłam co jest w TV, cóż od 20 oglądam Grease na TVN7, w międzyczasie robiąc cosplay/jakiegoś pluszaka. Wcześniej będę grać w Assassina. Po filmie zabiorę się za przesiadywanie na omegle, wyszła idea by powitać nowy rok z innymi ludźmi siedzącymi w domu, po prostu spotykając randomowe, znajome lub nieznajome osoby, ale z tym samym ustalonym tagiem~

O północy może wyjdę przed dom czy coś, chwilę popatrzeć na fajerwerki, o ile coś będzie. Potem znów omegle. Jak już wszyscy z omeglowego-sylwka sobie pójdą, to zasiadam przed lapkiem wygodnie i oglądam do samego rana Zbuntowanego Anioła.

OSTATNI SYLWESTER JAKO NASTKA, SZALONY.

Link do komentarza

Po raz pierwszy w życiu Sylwestra spędzę sam w domu. No, chyba że ktoś postanowi przyjść bez mojej wiedzy. Właściwie to Sylwester nigdy nie miał dla mnie specjalnego znaczenia, więc w sumie nie żałuję. Pogram w coś, dokończę książkę, obejrzę parę filmów, w międzyczasie wypijając morze piwa. Noc będzie zrobiona i bez towarzystwa. :ming:

Link do komentarza

Jak zwykle pracuję na Sylwestra z okazji, że jestem muzykiem- dla mnie najwięcej pracy jest wtedy, gdy reszta odpoczywa. Cały wieczór śpiewania w restauracji hotelowej, niestety dla starych niemców. Będzie mi brakowało jakiegoś miłego towarzystwa w moim wieku. :c

W zeszłym roku w tym samym hotelu staruszek tak się spił i padł na kamienną posadzkę tak, że rozwalił sobie łeb i już się nie ruszał, trzeba go było ratować bo krew mu się lała z czaszki ciurkiem, a karetka łaskawie zjawiła się po godzinie. Ciekawie było, może i w tym roku coś się wydarzy. :crazytwi:  Zwykle jednak ludzie umierają na zawał na takich bibkach, bo w końcu gramy dla emerytów i często im lepszy Sylwester tym większa szansa, że ich ostatni. No nic, spadam wydrukować ostatnie teksty piosenek i wio!

Bawcie się dobrze i nie spijajcie się- Cordis dobrze gada.

Dla tych, co wpadną w melancholię spędzając cicho sylwestra, zostawiam jedną z piosenek, którą zachowałam na romantyczną część bibki. :aj5: Stare, ale nadal cudne...

 

Edytowano przez Burning Question
  • +1 3
Link do komentarza

Większość wieczora będę siedział przed kompem, możliwe że na chwilę wpadnę do kolegów na jakieś procenty, petardy i inne chipsy  (pierwszy raz w życiu wyjdę na Sylwestra poza dom :rainderp: ) a potem (czyli kiedy wszyscy [6 łącznie ze mną] się rozejdą, albo towarzystwo dostatecznie mnie wkurzy) z powrotem do internetów.

 

dla starych niemców

Polecam to :cool:  (chamskie stereotypy fajne takie):

Edytowano przez Geralt of Poland
Link do komentarza
Gość Piter Wan Kenobi

Jako, że sylwester dla mnie znaczenia zbytnio nigdy nie miał, bo to normalny dzień mym zdaniem tylko ludzie sie bawią i jest głośno na ulicy, to pewnie w domu przed kompem oglądając kucyki oraz inne kreskówki, rozmawiając na gg itd. Lub jak co roku słuchać idiotów w tym mojego ojca, którzy nie wiedzą, iż istnieje taka rzecz jak umiar w alkoholu :forgiveme:

Edytowano przez Piter Wan Kenobi
Link do komentarza

U mnie też nic nadzwyczajnego, znajomi co niektórzy pod wpływem, psychodela, znajomy z hemofilią oberwał po łbie w psychodelicznym ataku, krew się leje, pogotowie, wyrzucanie ludzi i ogólnie takie tam uciekanie przed psychopatą co chce mnie i innych zabić z tasakiem w szaleńczym szale...ah już wypadło mi z głowy jak to, jest gdy się spędza sylwestra nie w kościele...Tamtego roku w Licheniu było fajniej.

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...