Igrzyska Śmierci II edition [O dziwo, Pony]

[Gość]

-Nie przesadzaj. Nie trudno zrobić podłogę.

[Magus]

-No dobrze mów, co mam robić

(Zostawiam go tak przy pomocy w budowaniu znów muszę lecieć)

[Gość]

-Możesz ociosywać gałęzie. Ja będę je układać. - We dwójkę wzieli się do roboty. (Kończe :( )

[Sajback Gray]

- Częstuj się! Wiem że nieco mało słony, ale przejdzie.

Nagle położyłem się na plecach z założonym kopytem jeden na drugim i zacząłem patrzeć w górę. Chwilę później, skierowałem wzrok na Irona, chyba sobie wspominał.

[Lightning Energy]

Iron przytulił zdjęcie do serca, a z oka poleciała mu łza.

-Kocham cię, Rosie. Chciałbym cię kiedyś jeszcze raz zobaczyć. Postaram się wygrać, dla ciebie.-mówił ogier do siebie siedząc pod drzewem.

[Sajback Gray]

Iron wyglądał na smutnego i chyba płakał. Nie mogę pozwolić by płakał. Powoli podpełzłem do niego i go przytuliłem, po czym także oparłem się o drzewo.

- Nie martw się. Ona na pewno nigdy cię nie zapomni, a ty nie zapomnisz jej. - Uśmiechnąłem się. - Dopuki oboje się kochacie, zawsze będziecie razem.

[Mrs.Octavia]

Klaczka oglądała całą scenkę bez słowa, trochę smutno jej się zrobiła ale po chwili wzięła się w garść.

-Em, mogę w czymś pomóc?

[Sajback Gray]

Popatrzałem na klacz i zacząłem się zastanawiać.

- Umiesz strzelać z łuku? - Powiedziałem trzymając kopytko na głowie.

[Magus]

Podczas ociosywania gałęzi przyglądałem się przy okazji reszcie naszej drużyny. Zastanawiałem się, co musi przechodzić Iron. To musi być trudne rozstać się z rodziną i wylądować w takim miejscu. Ja już na szczęście nigdy nie poczuje takiego bólu pomyślałem.

[Elizabeth Eden]

Niedźwiedzie się pochowały...

Teraz pora NAAAA!!! Trującą mgłę(nie jest to jeszcze gra na śmierć i życie)

 

Mgła ta ma kolor różowo-zgniły i rozprzestrzeniła się na znaczną część areny.

Po zetknięciu ze skórą działa tak samo, jak kwas siarkowy.

O! Ktoś już zginął:

Błyskawicka

Edytowano Luty 6, 2014 przez Elizabeth Eden

[Magus]

Dalej ociosywałem gałęzie aż usłyszałem czyjś krzyk i zauważyłem coś dziwnego niedaleko

-Nie chce panikować, ale mam wrażenie, że zbliża się do nas coś nieprzyjemnego.

[Sajback Gray]

Usłyszałem jakąś błyskawice. Spojrzałem w górę i zobaczyłem kto zginą. Jakiś kuc ziemny... czy ja go skądś nie kojarzę? Skupiłem się i zobaczyłem jakieś różowe coś.

- YEY! Różowe chmurki! A może jakaś mgła. - Wskoczyłem na drzewo. - To coś chyba nie jest przyjemne patrząc na zniszczone rośliny! - Uśmiech.

Edytowano Luty 3, 2014 przez Sajback claus

[Magus]

-Chyba nie bardzo chce spotkać te chmurkę. Również szybko wskoczyłem na drzewo.

[Lightning Energy]

Iron zauważył mgłę i otoczył się bańką ochronną. Następnie podskoczył i razem z bańką ukrył się na najwyższej gałęzi.

[Sajback Gray]

Usiadłem na gałęzi i spojrzałem da góry.

- Fajne sztuczki wymyślacie! Lecz mam nadzieję że prawdziwa rozrywka dopiero nadejdzie. - Uśmieszek.

[Lightning Energy]

-Jeśli rozrywką nazywasz bolesną śmierć w męczarniach, to ta mgła to festiwal wielki. Na mile śmierdzi kwasem.

[Magus]

-Obawiam się, że to dopiero początek naszych problemów i niedługo będzie już tylko gorzej obym się jednak mylił.

[Sajback Gray]

Popatrzałem się na Irona, przechylając głowę na bok i lekko się uśmiechając.

- Nie. Wolę raczej szybką śmierć, dlatego ta chmurka, mi się średnio podoba. Mogliby zrobić żeby padało czekoladowymi ciasteczkami! - Tia... uśmiech .

[Lightning Energy]

-Mam nadzieję, że ten kwaso-dym nas nie dorwie.

[Magus]

Popatrzyłem na Irona, po czym spojrzałem na niebezpieczną chmurę

-Patrząc na niego wydaje mi się, że trzyma się tylko niskiego gruntu, więc powinniśmy być tu bezpieczni jednak pytanie brzmi jak długo.

[Elizabeth Eden]

Nie. Chmura sięga BAARDZO wysoko. Prawie do chmur.

[Magus]

(Ok)

Ponownie się przyglądałem

-Chyba jednak się pomyliłem te drzewa mogą nie wystarczyć, jeśli za bardzo się zbliży myślę, że ucieczka będzie rozsądna.

[Mrs.Octavia]

-Nieee, nie umiem-powiedziała trochę zawstydzona

[sorry, że tak długo D:]

[Lightning Energy]

-Lepiej się przygotować na ucieczkę. Jeśli dotrze zbyt blisko nas zwiewamy.

[Magus]

Zacząłem się zastanawiać nad drogą ucieczki. Nigdy nie lubiłem wysokości a skakanie po gałęziach nie brzmi dla mnie zbyt dobrze, ale wolałem to zachować dla siebie.