Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

(Napiszę w końcu jakiś post, bo trochę mi się nudzi... Co do bariery chodzi o to że poszerza się do tej wielkości co na tamtym obrazku, no chyba że już się powiększyła)

 

Kaliningradzka Republika Socjalistyczna - Zebranie rady Układu Wrocławskiego

 

Kristian siedział spokojnie na miejscu, w radzie każdy kraj reprezentowało dwóch ludzi, w USA byli to pan Jason Graham i Gerry Smitch, w przypadku ChRL pan Hu Huang i Manchu Kang, Kaliningrad reprezentował pan Trofim Yuriev i Modest Bobrov, Francję pan Talbot Courtois i Lance Chandonnet, IV Rzeszą pan Daniel Schultz i Mike Schweizer.

- Więc zebranie możemy rozpocząć! - Ogłosił Kristian, byle tylko Celestia nie wparowała jak na tamtej konferencji. - Mają państwo propozycję jak zatrzymać lub zniszczyć barierę?

- Powinniśmy użyć broni atomowej! - Ogłosił pan Manchu Kang, teraz wstał pan Talbot Courtois.

- Użyjmy Ziemii! - Reszta zaciekawiona spojrzała w jego stronę, ten zaczął omawiać. - Nasi naukowcy odkryli że nasza planeta Ziemia traktuje Equestrie jako pasożyta lub intruza którego trzeba się pozbyć. W tym celu stworzymy specjalne anteny, których właściwości opowiem zaraz.

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(W końcu odpisuje Light xD)

Wyszedłem z sypialni. Ledwo myślałem bez porannej kawy nie byłem w stanie myśleć. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi butiku. Rarity jeszcze śpi. Chyba nie powinienem jej budzić. Oby to nie był jakiś klient. Dlaczego tak rano zawracają mi głowę jeszcze nie myślę. Spokojnie otworzyłem drzwi i zaspanymi oczami zobaczyłem jakiegoś źrebaka. Hmm czyżby to kolega siostry Rarity albo przyszedł po strój dla rodziców.

-Wybacz mały butik jest jeszcze zamknięty. A jeśli przychodzisz do Sweetie Bell to jeszcze śpi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyłem dalej zmęczony. Miałem wrażenie, że dalej mam jakiś pokręcony sen. Miałem tylko w głowie myśl o porannej kawie. Ale ten źrebak zna moje imię. Ale skąd? Jestem tutaj tak popularny czy jak?

-Wybacz mały nie wiem skąd znasz moje imię. Ale nie wydaje mi się abym cię już gdzieś widział. A bez porannej kawy nie myślę i nie wiem, co się wokół mnie dzieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczułem nagle otrzeźwienie. Kurce nawet źrebaki tu czarują lepiej ode mnie. Muszę się chyba do jakiejś szkoły magii zapisać czy coś. Nagle moje zwoje w głowie zaczęły pracować. A moje oczy szeroko się otworzyły w wielkim zdziwieniu.

-Austin?! Ale jak mają tu źródła młodości? Jeśli tak to też chętnie spróbuje, ale w mniejszym stopniu niż ty. No ty chyba trochę przesadziłeś. Bez obrazy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem na niego w niezłym szoku. Po czym nie wytrzymałem i wpadłem w niekontrolowany śmiech.

-Wybacz to silniejsze ode mnie wyglądasz tak zabawnie jak pomyślę, że to ty. Pomógłbym ci chętnie, ale moje zaklęcia są trochę niebezpieczne i nie do końca nad nimi panuje. Rarity chyba się zna na magii, ale wolałbym jej nie budzić wiesz nie wypada. Sytuacja wygląda, więc kiepsko. Masz jakiś pomysł, co z tym zrobić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę popatrzyłem. Cóż faktycznie to nie było miłe.

-Tak masz racje. Głupio się zachowałem przepraszam. Jednak to nie rozwiąże problemu. Może powinieneś pogadać z kimś, kto się zna na takich czarach. Chyba w mieście jest jakiś specjalista, który będzie ci w stanie pomóc. Przychodzi ci ktoś do głowy. Bo niestety ja tu nikogo nie znam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potarłem się kopytem po głowie.

-Cóż oby, więc lepiej się nic nie działo w ciągu tych dni. Niby jesteśmy tu bezpieczni, ale myślę, że trzeba być gotowym na wszystko. Wpuściłbym cię chętnie do środka, ale niestety to nie mój dom. A ja muszę jeszcze załatwić parę spraw. Myślę, że najlepiej teraz powinieneś być z rodziną przynajmniej do czasu, kiedy ci to nie minie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie mi się nudziło. Nie miałem kompletnie z kim porozmawiać. A to mi się bardzo nie podobało. Niby można porozmawiać z kimś z bazy, lecz to nie to samo co z przyjacielem... . Miałem uczesane włosy i nadal biały garnitur. Nie mogę tak nic nie robić! Kazałem wysłać kilku ludzi. Ostatnio przybyła setka nowych. Gdyby ktoś dał mi jakiś symbol. List lub coś... . Moi ludzie Zebrali wszelki eliksir z biór, by nikt go nie ukradł i zabrali do bazy. W podziemiach miałem laboratorium. Udałem się od razu do niego. Zabawimy się w chemika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyłem na ten dziwny kwiat skąd on go wziął? Rosną tu takie. Wyglądał całkiem ciekawie.

-Dziękuje Austin! I nie łam się wszystko będzie dobrze! Krzyknąłem, gdy zaczął się oddalać.

Wróciłem do butiku a kwiat wsadziłem do wazonu. Chyba nie będzie przeszkadzał pomyślałem. Dzięki zaklęciu Austina sen był mi zbędny. Postanowiłem wyruszyć do miasta zrobić parę rzeczy. Spacerowałem spokojnie po mieście gdzie dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy. Jak się okazało klejnoty, które dał mi jednorożec były bardzo dużo warte. Mogłem za nie kupić ładny dom w Canterlocie ze sporym terenem. Taka wiadomość może później ucieszyć Rarity, bo nie będzie się musiała ze mną męczyć, ale tym się zajmę za jakiś czas. Kupiłem parę rzeczy do jedzenia trochę warzyw i jabłka ze straganu od niejakiej rodziny Apple całkiem miłe kucyki. Przy okazji kupiłem jakieś kwiaty i gazetę zwaną expres Ponyville. Bez dostępu do laptopa ona musiała mi służyć za źródło informacji. Wracamy do starych metod pomyślałem. Wróciłem do butiku, po czym położyłem zakupy i powoli zamiotłem trochę w domu. Kwiaty postawiłem w wazonie na stole. A z warzyw zrobiłem sałatkę. Nie umiałem  tak dobrze gotować jak Rarity ale uznałem, że chociaż  śniadaniem się, choć w niewielkim stopniu zrewanżuje za jej gościnne. Położyłem miski z sałatką i jabłkami na stole rozłożyłem spokojnie talerze i zacząłem czytać gazetę popijając kawę. Niestety niewiele z niej rozumiałem. Główne artykuły opisywały jakąś zbliżającą się galę czy pokazy mody i życie celebrytów jak widać tutaj to normalne wiadomości. Niestety nie znalazłem nic o Michaelu. Albo księżniczki nic nie wiedzą o nim albo wolą nikomu o tym nie mówić. Ale jedna wiadomość mnie zaintrygowała brak słońca na ziemi ludzi. Dziwne wczoraj widziałem słońce w Equestrii. Czyżby Equestria była jak zupełnie inna półkula. Ale najwyraźniej księżniczki maczały w tym kopyta. Ciekawe, dlaczego to zrobiły? Miałem szczęście, że nie było mnie wtedy na ziemi. Już widzę swoja zaskoczoną minę spowodowaną brakiem słońca. Ponownie napiłem się kawy.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli wracałem do Cukrowego Kącika. Wszedłem po drzewie i znalazłem się w swoim pokoju.

-Austin? To ty?- za moimi plecami rozległ się znajomy głos.

-T-tak mamo. To ja.- powiedziałem do matki odwracając się.

-Co ci się stało synku? Wyglądasz tak młodo.

-No ćwiczyłem czary i tak się stało.

-Awww, jaki ty teraz jesteś słodki.- matka rozczuliła się i przytuliła mnie do piersi.

-Mpf, dusisz mnie mamo.- pisnąłem w jej ramionach

-Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać.- mama położyła mnie na podłodze

-Austin? Co ci się stało.- do pokoju wszedł Acro.

-Eeh, mam dość opowiadania tej samej historii. Trenowałem czary i to się stało.

-He he, znaczy, że teraz ja jestem ten starszy. O wiele. Na jak długo to?

-Na kilka dni. Później samo przejdzie.

-Tato?- tym razem do pokoju weszła Lily.- Jesteś teraz taki jak ja?

-No... na kilka dni jestem w twoim wieku.- zarumieniłem się. Moja córka uśmiechnęła się szeroko, podbiegła do mnie i przytuliła tak mocno, że omal się nie udusiłem.

-Jupi, znaczy, że będziemy się razem bawić, ale super.

-Lily... błagam... puść.- wysapałem. Klaczka puściła mnie i wesoło podskakiwała.- W co chcesz się bawić?

-No to może... berek, gonisz.- Lily dotknęła mojego nosa i zaczęła uciekać. Zacząłem ją gonić ze śmiechem. Biegliśmy przez całe Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laboratorium

Otaczała mnie spora ilość eliksiru. Być może, uda mi się jakoś wygenerować ten związek który pomógłby mi odkryć dlaczego działa tak, a nie inaczej. Zastanawia mniedlaczego nie można zamienić się w alicorna.... . Czyżby była jakaś tajemnica o której nie wiem? Może ludzie nie są godni tej mocy.... . Ja nie jestem godny z kolei mocy którą otrzymałem. Będę musiał trzymać to szaleństwo z dala od innych. Czy uda mi się jakoś go odzielić? Czas coś zbadać. Zacząłem mieszać eliksiry, badając reakcję na poszczególne substancje. Nie pozwolę im podbić tej krainy, przenigdy! Wolałbym zginąć niż patrzeć na zajmowanie tego raju. Muszę być silny mimo samotności. Ale jak t.... . Poczułem że ktoś ma mój wytwór. Ten kwiat! Kwiat który zmieniłem na różowy. Zatem nadal mam nad nim władzę. Zamknąłem oczy i skoncentrowałem się.

Equestria

Kwiat który otrzymał Jim, zaczął się unosić. Nagle jego płatki oderwały się i utworzyły napis "Witaj" a potem "kim jesteś?".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem gazetę i piłem kawę. Przygotowanego przeze mnie śniadania nie jadłem uznałem, że trzeba poczekać na Rarity, aby wspólnie zjeść. Nagle zobaczyłem jak kwiat od Austina lata i tworzy napisy z płatków. Co jest?! Czy w tym świecie takie rzeczy są normalne? kim jesteś?. Mam gadać z kwiatem no dobra pewnie wezmą mnie za wariata. Cóż spróbujmy.

-Tak też cię witam kwiatku. Chyba nie jesteś obrażony, że wsadziłem cię do wazonu. Ja jestem Jim i jestem jednorożcem.

Czułem się jak kompletny czubek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moim pyszczku pojawił się szok. Chyba muszę się skonsultować z psychiatrą pomyślałem.

-Eee witaj Michael to trochę niecodzienny sposób rozmowy. Skąd ty masz takie moce. Zaczynam podejrzewać, że ty nie jesteś człowiekiem. Jest mi bardzo przykro za to jak cię potraktowałem. To nie było fair. Mam nadzieje, że u ciebie wszystko dobrze i już doszedłeś do siebie. W razie, czego porozmawiam z księżniczką, jeśli potrzebujesz pomocy. Rarity powiedziała, że ją wkrótce odwiedzimy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obudziłem się nawet nie wiem gdzie. Film mi się urwał na rynku. Białe ściany dość sterylnie pachnące powietrze. Wiele prostych łóżek wykonanych z materacy i metalowych również białych rurek. Jakaś maszyna buczała po mojej prawej stronie. Szpital ale jak? Potem przyszła pielęgniarka co następnie przyprowadziła lekarza. A ten zabrał mi całe życie. Narośl na sercu i na rdzeniu kręgowym nie wiadomego pochodzenia. Zostały mi 3 dni życia jeśli będę się oszczędzał. Może jeszcze tydzień pożyje. Gadka o tym że ich medycyna nie zna lekarstwa ani zabiegu potrafiącego uratować mnie. Jedyne zdolne są te przeklęte kuca. Ale za jaką cenę? Czy nadal będę wolny? Wypisałem się na własne żądanie. Nie będę tam siedział. O nie.

Wyszłem. Jeśli mam umrzeć to na pewno nie bezczynnie. Poszedłem na stacje kolejową po pobycie w monopolowym i wsiadłem w byle jaki pociąg powierzając swe życie losowi.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozdwojenie jaźni Discord?! Chwila Rarity coś mówiła mi o jakimś Discordzie. Chyba jak się obudzi wypytam o niego.

-Discord?! Czy mówisz o tym dziwnym cudacznym mutancie. Jeśli to faktycznie przez niego to poznam go z moją kataną to odechce mu się takich żartów. Dziękuje, że mi wybaczasz. Chociaż i tak się czuje jak drań. Słuchaj Michael cieszę się, że się do mnie odezwałeś, ale myślę, że lepiej będzie napisać list. Nie jestem pewny, co pomyśli Rarity, gdy tu wejdzie i zobaczy, że gadam z kwiatami. Chyba mają tu jakiś sposób na wysyłanie listów. Przy okazji jednorożec, który mnie wynajął pozdrawia cię. Nie chciałem od niego zapłaty za pomoc, ale się uparł. Cóż myślę, że już mnie raczej nie zobaczysz. Na ziemi nie mam, czego szukać. Jeśli księżniczki się zgodzą to zostanę w tej krainie na stałe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, zabawa ruszyła, co oznacza Misję.(Jak były jakieś listy do Księżniczek, to na razie je zostawiamy)

 

Misja ta, to tym razem - Młordor.

No tak przynajmniej po części.

 

Misja opiera się na tym, że Discord poszedł się zabawić w Europie.

Dodatkową informacją jest, że to Saj poprowadzi postać Discorda(bo avatar), jeśli oczywiście chce, za to są dodatkowe punkty i mini nagroda. Jeśli jednak się zgodzisz nie możesz wygrać misji ogólnie.

Zasady są takie.

- Discord najprawdopodobniej będzie tworzył zmutowane stwory, które wy możecie zabijać.

Jest to misja w której możecie wszystko zabijać, uwzględniając, że żadnych kucy nie ma za barierą.

- Możecie się dobijać do bariery, ale Księżniczki pojawią się dopiero pod koniec.

- Gramy zachowując zdrowy rozsądek.

 

Mini nagroda - nnniespodziannnka

Nagrody ogólne za misję.

Jest tylko JEDNO miejsce - 16 punktów i eliksir humanifikacyjny.

 

GO!

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widząc że kwiat się uspokoił uznałem że Michael już go nie kontroluje. Tego było naprawdę za wiele gadające kwiaty, latające mutanty czy wielkie robale co jeszcze może mnie czekać. Cóż póki co wracam do czytania gazety nie widać aby działo się w tym miejscu coś ciekawego. A skoro wszyscy najwyraźniej w butiku jeszcze śpią. Czytając przynajmniej nie będę im przeszkadzał.  Ponownie otworzyłem gazetę i zacząłem pić kawę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...