Skocz do zawartości

[Gra] Chain [Human] [Fantasy]


Krulig

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 139
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Ano... ten no... przepraszam za takie zamieszanie, ale też jestem tu nowa, więc wiecie... - powiedziała Shana. Podeszła do ogromnych drzwi na przeciwko nich. - Nie wiem co tu się dzieje, ale lepiej wejdźmy. - oznajmiła uchylając je lekko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nie sądzę

Dobrze, czemu nie - rzekła Akrin i poszła za Shaną, jakby ingnorując wszystko inne, co powiedziała. Przed odejściem patrzyła się jesze chwilę na Jessy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ara uśmiechnęła się. 

- A tak właściwie, to tylko ja i Morfeusz to łańcuchy? Reszta z was nie ma kontraktów? - zapytała, uprzejmym tonem wchodząc do pomieszczenia. Danate patrzył na każdego po kolei obojętnym wzrokiem

Dwóch Nightrayów, jedna Rainsworth oraz jedna Vessalius - pomyślał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jessy wzięła głęboki oddech i poszła za Shaną. Była już spokojna. Taka, jaka była najczęściej. Poprostu spokojna. Ta dziewczyna, która była dla niej nieuprzejma, gapiła się na nią. Jess popatrzyła jej głęboko w oczy. Zawsze to robiła, nigdy nie spuszczała głowy.

Edytowano przez Wiecznie uśmiechnięta
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiesz, ja mam kontrakt, ale mój łańcuch nie lubi swojej ludzkiej formy... - powiedziała do Ary. Kiedy wszyscy weszli ukazało im się ogromnie pomieszczenie. Wszędzie było pełno ludzi w uniformach podobnych do tego, który ma na sobie Shana. Na końcu stał ogromny, czarny królik i chłopak o wzroście przybliżonym do dziewczyny. Było widać, że ludzi z organizacji nie są do niego przyjaźnie nastawieni.

 

(Oryginał: Pandora Hearts, tom 5, rozdział 21, strona 31.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shana stała w bezruchu. - T-to... nim wstąpiłam do Pandory, była służącą tego chłopaka. Jest to potomek Vessalius'ów, który 10 lat temu został zesłany do Otchłani... - powiedziała, po czym wzięła wdech. - To mój panicz, Oz Vessalius. Sądząc po tym, że Pandorowcy chcą go zabić zawarł nielegalny kontrakt. - dodała spokojniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przepraszam za ciekawość, ale... byłeś może w Sablier 100 lat temu? - spytała Danatego.

W tym czasie jeden z przełożonych Shany zaczął krzyczeć. Łańcuch już chciał rzucić się na niego, kiedy nagle zmienił się w brązowowłosą dziewczynę wyglądającą na 13 - 15 lat.

 

(Tom 5, rozdział 21, strona 34)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To zależy... ten gościu akurat nie umie się opanować, ale może ktoś go powstrzyma... - powiedziała

 

Tym czasem mężczyzna ruszył w kierunku Oz'a. - Nie dotykaj mnie! - powiedział stanowczo chłopak, po czym kopną mężczyznę, który przewrócił się i sturlał ze schodów.

- A nie mówiłam! - krzyknęła wesoło Shana.

 

( Rozdział 21, strona 35 - 36)

Edytowano przez MaLinka Vessalius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Widywałem ciekawsze sposoby na pozbycie się natrętów. - stwierdził Danate.

- Wreszcie nie jesteś już taki naburmuszony Danate-sama? - zapytała Ara z uśmiechem. 

- Teraz wiem że wkrótce będę mógł kogoś zabić. Jak ja dawno tego nie robiłem... - powiedział. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danate spojrzał na Williama, jeśli jego spojrzenie mogło by zabijać to William zamienił by się w plamę krwi. Gdy Ara to zobaczyła, uśmiech z jej twarzy zniknął. 

- No nie... - mruknęła pod nosem. - Danate-sama, uspokój się. - powiedziała cicho z nadzieją że ten posłucha. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...