Mephisto The Undying Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 - Ugh... jak ja was nienawidzę... - powiedział głosem który mógłby zabijać. Stanął pod obrazem. - Tylko się rusz! Nie mam wieczności! - dodał wciąż wkurzony. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2014 Autor Share Napisano Maj 7, 2014 - Pomyśl tylko. Co robi tu twoja matka w środku nocy, po kilku latach nieobecności? - zapytał Syd. Przycisnął kobietę do ściany. - Czym jesteś? - zapytał. - Jess, on cię zabije! Nie możesz mu ufać, pomóż mi! - mówiła matka. Łzy ciekły po jej policzkach. Ruchem gałek ocznych wskazała nóż leżący na dywanie, pozostawiony zapewne przez Elizabeth. Na środek wyszedł zmumifikowany mężczyzna w obcisłym, srebrnym stroju. Miał puste oczodoły i czarne wąsy. W dłoniach trzymał noże. - Nasz nożownik, Mr. Blade! Brawa! - wrzasnął klaun. Rozległy się wiwaty. Wokół dłoni żniwiarza pojaiwły się metalowe obręcze. Alois i Lacie znalazły się nagle przed ogromnymi drewnianymi drzwiami do sali balowej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Jonathan westchnął. - No rusz się! Miotaj tymi scyzorami! - krzyknął. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Jessy nadal płakała. Uświadomiła sobie co ma zrobic. Musi zabic Syda. Podeszla do noża leżącego na ziemi. Powoli go podniosla. Łzy ciekły jej strumieniami. Podeszla do nic nie podejrzewajacego Syda. Lecz nie dała rady. Nie potrafiła go zabić. Jessy upadła na kolana puszczajac nóż. -Prosze... zostaw ją... wyszeptala Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2014 Autor Share Napisano Maj 7, 2014 - Ja ją zostawię, a ona cię zabije? Przecież nie jest twoją matką! Nie wierzysz mi? - zapytał. - Swoją drogą, dobra decyzja z tym nożem. - Nie wierz mu! Jest wariatem, widzisz sama! Zrób to, córeczko! - krzyczała. Nożownik wycelował i rzucił pierwsze ostrze. Nóż przebił brzuch Jonathana. Nawet jeśli nie było to dla niego groźne, to wciąż bolesne. Drugie ostrze trafiło w szyję, Trzecie i czwarte w nogi. Elizabeth zerwała się na arenę, żeby pomóc Jonowi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Jonathan zerwał kajdany. Wyciągnął noże. Splunął krwią, która podobnie jak ta która wychodziła z ran była czarna. - Gdyby nie to że jestem nieśmiertelny to bym się obraził. - powiedział gdy jego krtań i szyja zaczęła się zrastać. - Chodź. - złapał Elizabeth pod ramię i ruszył ku wyjściu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Jessy płakała na kolanach. Nagle wpadla na pewien pomysl. -Mamo... j.. jak tty tu w.. wogole trafiłas?-zapytala ocierajac łzy Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2014 Autor Share Napisano Maj 7, 2014 - Szukałam cię długo. Szukałam informacji na twój temat, i... ała! Puszczaj, potworze! - wymamrotała. Syd jeszcze mocniej ścisnął jej gardło, przez co zaczynała się dusić. - Skahhhrbie... Nie zaufasz właahhhsnej matce? - Nie tak szybko! - klaun znalazł się centralnie przed nimi. - Mamy jeszcze akrobatki, słonie, konie arabskie... Nie zostaniecie? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 - Nie... - odtrącił klauna kosą. - Macie kiepski cyrk, i nudny program... - stwierdził przyśpieszając. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Jessy jakoś ta odpowiedź nie przekonala. -Gdzie bylas przez tak dlugi czas? I gdzie niby tata?!-pytala Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2014 Autor Share Napisano Maj 7, 2014 Kobieta nie odpowiadała. Nie mogła przez uścisk Syda. - skończmy to - mruknął i rzucił nią o podłogę, aż rozległ się huk. Po raz kolejny zaczęła płakać. - W domu, tata jest w domu. Wywieźli nas daleko, daleko. Do Azji, zostaliśmy porwani do Azji! - krzyknęła podniosła nóż z podłogi, z trudem dźwignęła się na nogi, i rzuciła się na Syda, wbijając nóż po samą rękojeść w jego pierś. - uciekaj! Ledwo wybiegli z areny, znaleźli się w drugiej arenie. - Trzeba poczekać na koniec przedstawienia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Jessy byla przerażona. -Nie!-krzyknela po czym odepchnęła kobiete i podeszla do Syda -Syd... nic ci nie jest? Jestes nieśmiertelny prawda? Powiedz ze tak...-mowila Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2014 Autor Share Napisano Maj 7, 2014 Syd ze spokojem wyjął nóż i podniósł brew. Zacisnął zęby i odrzucił broń. Na jego koszuli powstała czerwona plama, ale już się nie powiększała. - Nie, Jess. Nic mi nie jest. Czy teraz mogę ją wykończyć? - zapytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 - Co ty masz za problem? Przedstawienie jest nieciekawe... chce zwrotu za bilety. Przez mam nowy moment kiedy nudziłem się najbardziej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Nie sądzę Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Co znowu? - zapytała Alois widząc drewniane drzwi - Czy tylko mi się wydaje czy tych drzwi tu nie było? - spytała Lacie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2014 Autor Share Napisano Maj 7, 2014 - Przedstawienia cyrku Nokturn zawsze dobiegają końca. Zawsze - rzekł klaun. Na arenę wbiegły konie, które - o dziwo - wyglądały na żywe. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krulig Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Lacie popatrzyła na drzwi. - Nie tylko tobie. Ja też je widzę tutaj pierwszy raz. Co tu się dzieje? - spytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Nie sądzę Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Nie mam pojęcia - stwierdziła - To co z drzwiami? Wyważymy, spalimy czy połamiemy, hę? Można też udać, że ich nie ma - powiedziała demonica. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krulig Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 - Zaryzykujmy i wyważmy je. - odrzekła Lacie z udawaną powagą. - Może jest tam coś ciekawego. - dodała po chwili. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Nie sądzę Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Oki - powiedziała Alois i z uśmiechem popchnęła Lacie na drzwi - Nie działa, może tak - rzekła i kopnęła w drzwi otwierając je z hukiem - To jak zaklęcie, tylko lepsze. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 Jessy westchnela, po czym lekko, prawie niezauwazalnie kiwnela głową. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2014 Autor Share Napisano Maj 7, 2014 - Błagam, nie! Jess, kocham cię córeczko! Kocham, rozumiesz? Nie chcę aby cię skrzywdził! - łkała, kiedy Syd podchodził do niej. Nie miał w dłoniach żadnej broni. - Kim jesteś? - zapytał. - Matką Jess! - krzyknęła. Syd chwycił nadgarstek kobiety. Jego dłoń zaczęła świecić, podczas gdy "matka" krzyczała i zaczęła rozsypywać się w lsniący pył. - Już - oznajmił. Zza drzwi balowych słychać było śmiech i muzykę. Wrota otwarły się. Stał w nich mężczyzna w garniturze i z maską karnawałową na twarzy. Obok stała kobieta w lśniącej, kolorowej sukni. Również miała na twarzy maskę. - Zapraszamy na maskaradę! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 -Co sie z nią stalo?-zapytala wystraszona Jessy Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2014 Autor Share Napisano Maj 7, 2014 - Przestała stanowić problem. To nie była twoja matka, Jess. Uwierz mi czasami - powiedział. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Maj 7, 2014 Share Napisano Maj 7, 2014 -A kto to byl?-zapytala zdezorientowana Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts