Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/17/13 we wszystkich miejscach
-
Napisane już dawno (Taaak, wmawiaj sobie - Dawno temu i nieprawda), jeśli dobrze pamiętam, to jakoś po pierwszym kontakcie z grimdarkami. A o tekście? Krótkie to i słabe - Ledwo na 5 minut czytania, taka tam bajeczka na dobranoc. Fabuła też wyrwana z kontekstu i nie wiadomo o co właściwie chodzi... - Cóż, taki też był na początku mój plan i cel. Może kiedyś dopiszę początek? (a może nie ^^) Tak czy siak - wrzucić mogę. Koszmar1 point
-
Ilekroć jestem w jakimś markecie i szukam Blind Bagów, to zawsze, ale to zawsze znajdę 1-2 otwartego i ukradzionego. Jednak dziś na 60 torebek NIEMALŻE WSZYSTKIE był rozwalone. Na chama wysypane na półkę figurki, latające luzem karty i puste torebki. Co to jest, do ciężkiej cholery? W niektórych marketach Blind Bagi są pakowane do pancernych kasetek i otwierane dopiero w kasie! Co ciekawe, jakieś Littlest Pet Shopy, Blind Bagi LEGO itd nie są rozkradane. To problem wyłącznie broniaczy i fandomu. Nie uwierzę też, że to jakaś mała dziewczynka była zdesperowana i szukała swojego ukochanego kucyka, niszcząc 60 torebek. NIE! To był dorosły człowiek, a więc broniacz. Niektórzy się tłumaczą, że rozrywając torebki sprawdzają, co jest w środku i niczego nie kradną. Towar zostaje na miejscu. Miałem sytuację, że będąc w markecie i widząc tak przeszabrowane stoisko, niezbyt roztropnie zamiast zrezygnować, zacząłem oglądać co jest w środku... skoro już był zepsute, to przecież zajrzeć przez dziurę to nie grzech, nie? Ochrona się do mnie przyczepiła, że ja to zrobiłem, pomimo, że na monitoringu g**** było widać. Co się nakłóciłem i nastresowałem to moje. Ty uszkodzisz torebkę, a inny uczciwy broni będzie za to miał nieprzyjemności. Pomyśl o tym! Ponadto, koszt sprawdzenia w internecie kodów BB i wydrukowanie ich to 20 groszy. Za tyle możesz mieć 1000% pewność co kupujesz i jest to absolutnie legalne! Nawet jeśli sklepikarz sarka, że mu wybierasz najlepsze figurki, to niech się goni! Jak kupujesz pomidory, to też szukasz tych jędrnych, a nie zgniłych! Identyczna sprawa jest z Blind Bagami! Powtarzam, za 20 groszy masz pewność, co jest w torebce. Inni się tłumaczą, że ich nie stać na Blind Bagi, a okradanie marketów to nie grzech, gdyż one i tak tego nie odczują. Ten argument jest tak głupi jak stąd do księżyca. Okradanie czegokolwiek to wykroczenie/przestępstwo*. Obojętne, czy okradany to odczuje, czy nie. Zresztą... popatrzmy w lustro i zadajmy sobie pytanie: kto ogląda kucyki? Zazwyczaj nie są to bezdomni, włóczędzy, Żydzi, Cykliści albo Zebry, żeby jakoś próbować zasłaniać się czymkolwiek. Większość z nas to osoby z dobrych domów, na garnuszku mamusi i chodzący do dobrej szkoły. Tacy, którzy jak chcą iść do Macdonalda, to znajdą w kieszeni te 20 zł na hamburgery. O ile ubóstwo nie tłumaczy kradzieży o tyle zamożność już w ogóle nie ma prawa nawet o tym myśleć. Jak absolutnie nie masz kasy, to poproś jakiegoś broniacza o suwenir. Ktoś na pewno Ci odstąpi jedną figurkę, którą będziesz mógł kochać. Jeśli nie zgadzamy się z wizerunkiem broniaczy jako złodziei i pedofilów, którym nadmiar internetu zlasował mózgi, to zacznijmy od siebie. Bo pancerne kasetki na BB w sklepach to dla mnie jasny sygnał, że społeczeństwo, a przynajmniej pewne kręgi, widzą w nas zagrożenie. Nie tłumaczmy tego też "polskością", że Polacy to "złodzieje, pijacy i nieroby". Nein, nein, nein! Mamy piękną pasję, która uczy pięknych rzeczy. Więc może ograniczmy fandomową hipokryzję i wprowadźmy to w życie? Napiszmy list do Celestii, w którym powiemy, że nauczyliśmy się korzystać z kodów i nie kraść w sklepach. A jeśli do kogoś zupełnie na trafiło to, co mówię, to niech sobie wyobrazi, że kiedy rozrywa nielegalnie Blind Baga, to gdzieś na świecie Talibowie wykańczają w okrutny sposób jednego kucyka. Mam naiwną nadzieję, że po przeczytaniu tego tematu choć jeden broniacz pomyśli dwa razy, zanim w markecie, czy gdziekolwiek indziej, naruszy torebkę.1 point
-
Witam! Dziś przyszedł mi do głowy pomysł. Jak wiemy kucyki są uczynne, pomocne i zawsze wyciągną pomocne kopyto! Czemu my mamy być inni! Więc chciałbym abyśmy zaczeli wykonywać raz dziennie chociaż drobny, dobry uczynek! Ale wiem że nie każdy ma czas więc chciałbym aby choć raz w tygodniu. Proszę Poprawiłem literówkę w nazwie tematu. //Xyz1 point
-
Witam serdecznie, Udało mi się stworzyć mojego pierwszego OC, trochę się nad tym napracowałem. Niestety moje umiejętności pisarskie wołają o pomstę do nieba więc pewnie znajdą się błędy stylistyczne itp. Jestem jak najbardziej otwarty na krytykę; jeżeli znajdziecie coś co budzi Wasze wątpliwości to piszcie, postaram się wziąć to pod uwagę i poprawić błędy . (Wielkie podziękowania dla Ruhisu za przerysowanie mojej postaci z creatora, wygląda obłędnie ). Imię : Aelisana Rodzaj : Zebra Płeć : Klacz Wiek: 23 Pochodzenie : Buckswana, w wieku 16 lat przeprowadziła się z ojcem do Zevery. CM : Dwa skrzyżowane sztylety - tatuaż oznaczający przynależność do danego ugrupowania, w tym wypadku Wojska Lądowe Zebricy ( Uważam że tylko kucyki mają CM ). Wygląd : Charakter : Aelisana to wolna dusza z pozytywnym podejściem do życia, kocha podejmować wyzwania oraz odkrywać nowe miejsca, niestety często znacznie przecenia swoje możliwości. Lubi przebywać wśród innych zebr jednak podczas wypoczynku bardzo ceni sobie samotność. Wychowywana od źrebięcia tylko przez ojca musiała bardzo szybko się usamodzielnić; praca oraz pomoc innym nie jest jej obca, niestety rzadko zrobi coś bezinteresownie. Trudno znosi krytykę oraz nie potrafi przyznać się do swoich błędów. Boi się przyjąć pomocną dłoń kopyto, ukrywa swoje słabości, chce za wszelką cenę pokazać siebie jako silną i niezależną. Kocha swojego ojca z którym zawsze ma dobry kontakt. Dla przyjaciół i rodziny jest w stanie dokonać wielkich poświęceń. Matka : Rahassi – zmarła rok po narodzinach Aelisany wskutek pożaru rodzinnego domu. Ojciec : Atarik – Zdolny rusznikarz, kocha majsterkowanie oraz broń palną, pochodzi z Zevery. Historia : Urodzona w 987 roku (ery słońca) w Bucksawanie Aelisana straciła matkę w wyniku pożaru rodzinnego domu na rok po narodzinach. Ojciec starał się zapewnić córce miłość oraz swoją uwagę w każdym możliwym momencie, niestety nie łatwo pogodzić pracę z samotnym wychowywaniem dziecka. Atarik był bohaterem i zarazem wzorem dla małego źrebięcia; pasja która miała związek z jego pracą bardzo szybko udzieliła się również małej Aeli. Wraz z upływem czasu można było coraz częściej zobaczyć ją w warsztacie swojego ojca nie tylko w roli obserwatora ale również pomocnika. Czas wolny spędzała wraz ojcem głównie na spacerach / odkrywaniu bezkresnej sawanny jaka otaczała rodzinne miasteczko. Wraz z garstką znajomych od czasu do czasu urządzali zawody sprawnościowe, przez które młoda klacz była częstym gościem w miejscowym szpitalu. Przecenianie własnych możliwości było naprawdę dużą wadą. Szesnaste urodziny ( trzeci rok ery zjednoczenia – nowa era rozpoczęła się po powrocie Luny z banicji ) były dla Aelisany ważnym okresem, Atarik będąc zdolnym ruszniarzem dostał propozycję pracy w stolicy na stanowisku serwisanta nowych dział Armhoovesa. Przeprowadzka do Zevery nie była prosta głównie ze względu na wspomnienia jakie były związane z Buckswaną. Mimo dobrych warunków jakie panowały w wielkim mieście nastoletnia klacz czuła się skrępowana; brakowało jej widoku majestatycznej sawanny oraz uczucia wolności. Przez trzy lata duet ojca i córki współpracował przy naprawie oraz serwisowaniu sprzętu dla sił zbrojnych Zebricy. W szóstym roku ery zjednoczenia armia rozpoczęła wielki nabór za sprawą dofinansowania ze strony państwa; oficjalnym powodem była modernizacja wyposażenia oraz zwiększenie poziomu bezpieczeństwa. Aelisana bez namysłu chciała się zaciągnąć widząc w tym szansę na wyrwanie się z nudnej Zevery. Dzięki pomocy ojca klacz dostała się do oddziałów zwiadowczych. Dziewięć miesięcy treningu niestety bezwzględnie pokazały nie tylko mocne strony zebry ale i jej słabości. Nie spełniając minimalnych wymogów, została przeniesiona do 71. Kompani Strzelców Stepowych gdzie znalazła swoje miejsce na świecie. Następne trzy lata spędziła na południe od Whoazambique doskonaląc swoje umiejętności oraz poznając nowych przyjaciół. Raz na cztery miesiące widziała się z Atarikiem; za każdym razem był to piękny czas, ojciec nigdy nie krył dumy ze swojej „małej zeberki”. Dziesiąty rok ery zjednoczenia przyniósł odpowiedzi na wiele pytań; powiększenie oraz modernizacja armii nie miało nic wspólnego z bezpieczeństwem kraju, a finansowanie wcale nie pochodziło ze strony państwa lecz od samej Księżniczki Luny. Zebrica oficjalnie zdobyła nie tylko nowego sojusznika jakim była Nowa Lunarna Republika ale i nowego wroga – Solarne Imperium. Wkrótce Aelisanie oraz wielu innym będzie dane zobaczyć zielone wybrzeża Equestrii... Mapa świata z jakiej korzystałem tworząc OC oraz historię :1 point
-
Hmm... Mi by pasowało to na prolog czegoś większego, nie w tagu [gore] a [dark]. Mimo, że jest tego mało, jest w tym potencjał Na Twoim miejscu rozważyłbym kontynuację tego w coś sporego1 point
-
Przed Wami pierwszy rozdział ostatniego (z jeszcze nietłumaczonych) opowiadania z serii DeadDerpyverse. Jest bezpośrednią kontynuacją doskonałego From the Mouths of the Fillies i jedną z najlepszych rzeczy jakie kiedykolwiek zdażyło mi się znaleźć w twórczości fanodmu. Choć poziom smutku i umiejętność gry na uczuciach (szczególnie w rozdziale drugim) wprost wybija dach. Serdecznie zapraszam do lektury Changes Rozdział 1 Dinky i Sparkler mają najzarąbistszą matkę chrzestną w Equestrii - tak to ja! Rainbow Dash. Jako przyjaciółka ich mamy spędziłam z nimi sporo czasu, przez ostatnie kilka lat. to całkiem spoko dzieciaki. Ale później... no, Ditzy zachorowała. Poważnie. Opiekowałam się dziewczynkami, ale jeżeli szybko się jej nie poprawi, to mogą zostać ze mną o wiele dłużej niż myślałam. Ale to w porządku: jestem Rainbow Dash. Poradzę sobie ze wszystkim co życie dla mnie przygotowało.1 point
-
1 point
-
Wait. Na the best usera wygrał Arjen. Damn. To się odbije na nas w Domu Wielkiej Siostry1 point
-
Mnie też w sobotę nie będzie, ale chętnie przeczytam sprawozdanie, zwłaszcza czy przylazł ktoś kto się innym naprzykrzał. Jeśli tak, to chyba jednak zejście do podziemia z częścią spotkań wygra. Dashka, przeczytałem to 3 razy i dalej nie wiem po co to napisałeś i o co w tym w ogóle chodzi. To jest temat o warszawskich spotkaniach i bronych i otaku mało nas interesują. Zwłaszcza taki chaotyczny opis z przekleństwami. > Skoro są spotkania typowych nerdów to gdzie one są ( pytam o Warszaw) ? Są tylko ogólne spotkania dla wszystkich (na których nerdzi często po prostu tworzą podgrupę), lub organizowane osobno spotkania dla grupek znajomych. Mnie i Chemika nie ma, Arpegius jest ostatnio jakiś zblazowany, Plothorsa chyba też nie ma, ale może trafisz np. na Rain Rocka. Przyjdź sobie na spotkanie w sobotę, porozmawiaj z ludźmi i staraj się ich nie wnerwiać. Może z kimś się zaprzyjaźnisz, a jak nie to zawsze możesz wrócić do otaku. > Swoją drogą, gratuluję mangowcowi o pseudonimie Hentai. To tak jakby brony miał pseudonim Clop. Ktoś wspominał, że jeden gościu od nas ma ksywę klopernik i dużą kolekcję.1 point
-
Kiedy Dostanę Moje Zamówienie ? Proszę Zrób To Szybciej Dziękuję za zrozumienie1 point
-
No nie, wypicie połowy piwa albo jakieś drobne obowiązki domowe to ma być dobry uczynek? To prawie jak w tej opowieści, że skini uratowali babcię, bo przestali ją bić. Część z Was straszne głupoty tu wypisuje. Co powiecie na to: piszę skrypty w perlu, żeby garstka nolifów, która pisze mody do Dwarf Fortress, mogła sobie popatrzeć na tabelki i miała trochę ułatwione zadanie. Na razie napisałem łącznie ponad 3k linii kodu i zostało mi pewnie jeszcze z drugie tyle. Do tego muszę napisać podręcznik i to wyjaśniający zupełnie podstawowe rzeczy, na przykład co to są globy i jak programy czytają wiersz poleceń, bo w dzisiejszych czasach n00by końcowi użytkownicy nie umieją używać konsoli. Ale się wkopałem :(1 point
-
A skąd wiesz, że nie mają... Niby jak przyszły na świat bobasy Cake... No dobra, w serialu NIE MOGLI pokazać bo to nie byłaby "bajka dla dziewczynek" (przynajmniej w pierwotnym założeniu twórców) tylko... zwierzęca pornografia1 point
-
Hmm.. Chciałabym być kucem, zawsze śnią mi się kuce.. Do rzeczy! Ja tam bym wolała być pegazem, dlaczego? Bo uważam, że Cloudsdale, to najbardziej epickie miasto w Equestrii! Być pegazem.. Znaczy, należeć do tego, chwalebnego społeczeństwa! I latać! AWESOME! Plusy i minusy pegaza: + Można latać tak, jak wysoko się chce i z niewyobrażalną prędkością(YAAY, coś dla mnie)! + Ciężkie treningi latania(Tak, ja to uważam za plus, bo lubię ciężko pracować. Kondycja, forma, zmęczenie, sukcesy, YAY!). + Masz możliwość należenia, do społeczeństwa Cloudsdale, kiedy przejdziesz jakiś łatwy test(nie pozwoliłabym, żeby przerobili mnie na tęcze.. tym bardziej, na skazanie na ziemię).. + Po ciężkim treningu, delektujesz się na chmurce! Czy to nie piękne, jesteś zmęczony, spocony, przygotowujesz sobie deszczową kąpiel i na chmurkę! + Skrzydła świetnie wyglądają i świetnie się komponują, do reszty. + Dolecisz, tam gdzie chcesz, Yeah! minusy.. eee? No dobra może jedno wytrzasnę. - Nie potrafisz czarować(egrm... innego, nie mogłam wymyślić, to takie ogólne..). - Musisz zawsze brać, ze sobą torbę. - Być oddzielonym od rodziny. Co do jednorożców.. Zauważyłam, że większość chce nim być. Nie chcę być nie miła, ale to ważne.. Co do niektórych.. Bądźmy szczerzy.. Gdy będziecie jednorożcami, wyczarujecie sobie skrzydełka? Seriously? Niezłe1 point
-
Jest gdzieś scena, że kuce wcinają bekon. Ponadto jedzą jajka, piją mleko, używają masła i innych wyrobów zwierzęcego pochodzenia, więc to nie jest taki 100% wegetarianizm Nie bardzo rozumiem. Przecież poza pegazami, to w serialu mamy pokazane bardzo ładne więzy rodzinne. Chyba to i tak lepsze od pudła Trochę polemizowałbym. Applejack posiada szereg umiejętności. Ponadto nigdzie w serialu nie jest powiedziane, że nie masz prawa w życiu robić czego chcesz A tak na marginesie, to b. fajny post1 point
-
Nie zwalaj wszystko na bronies i pegsisters Są także kochani ojczulkowie i troskliwe mamusie oraz inni członkowie rodziny, które rozrywają blindy bo córusia/wnusia/bratanica/siostrzenica chciała mieć Pinkie Pie, a nie jakąś głupią Rainbow Wishes! byłam świadkiem takiej sytuacji...1 point
-
Bez problemu swego czasu przeszedłem 30 km w 8 godzin mniej więcej.1 point
-
Rainbow Dash chodząc w nocy po ulicach Canterlot zawsze ma ze sobą oddział straży. Dzięki temu strażnicy czują się bezpieczniej.1 point
-
Jak to wejdzie to zaczynam oglądać nago. To się Mikro zdziwi... A tak na serio, to nie wiem co powiedzieć. Chyba to nie przejdzie (naruszanie danych osobowych+prawo do prywatności). A nawet jak przejdzie, to zaczną się protesty jak przy ACTA i będą musieli to cofnąć. Wniosek: Będzie dużo szumu o nic i masa pieniędzy pójdzie na nic. Nie przejdzie.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00