Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/07/14 w Posty

  1. Za ładnie tutaj od naszych pegasis, pora to więc popsuć Ryj inside.
    7 points
  2. Pewnie wielu z was zastanawia się dlaczego zakładam taki wątek i to w dziale Fluttershy. W tym dziale, ponieważ i tak są tu głównie rozmowy o zwierzętach, a zakładam by im pomóc. Pewnie wielu z was słyszało o akcji Rasowy = Rodowodowy, jest to akcja uświadamiająca ludzi. I to głównie jej zamierzam ten post poświęcić, bo za dużo jest zwierząt bezdomnych. Na wybór zwierzaka składa się wiele rzeczy - cena, wygląd, warunki i jego charakter. I to, że te czynniki należy uwzględnić jej rzeczą oczywistą, dlatego nie zamierzam się na ich temat rozpisywać. Przyznaję na wstępie, że mam paroletnie doświadczenie z hodowlą kotów rasowych, więc wiem jak wygląda produkcja z tej strony. I jako hodowca mam do was parę uwag, by zwierzakom żyło się lepiej: - Kiedy kupujesz zwierzaka, to kieruj się przede wszystkim jego charakterem. To o wiele ważniejsze niż wygląd. Niby oczywiste? To dlaczego mam potem telefony z problemami typu "Kociak chce się bawić". Zwłaszcza, że należy do rasy znanej nie tylko z oryginalnego wyglądu a również z bardzo żywiołowego charakteru. Niestety niektórzy traktują zwierzę jak pluszowego misia, który będzie robił zawsze to na co człowiek ma ochotę. A tak nie jest. - Jeśli nie masz warunków, nie kupuj! Husky nie będzie szczęśliwy siedząc w bloku przez cały dzień i wychodząc 2 razy dziennie na 15 minutowy spacer, a koty ras orientalnych pozbawione rozrywek najprawdopodobniej zdemolują ci dom. Większość niepożądanych, niszczycielskich zachowań to wina właścicieli. Jeśli nie spełni się minimum warunków bytowych to otrzyma się zwierzę cierpiące nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. To najlepsza droga ku wychowaniu pupila-mordercy albo strachliwca. - Z dwoma jest mniejszy problem. O ile nie mówimy o rybkach albo innych zwierzętach terraryjno-akwaryjnych, gdzie sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana to jest to ważne i to bardzo. Dwa przyzwyczajone do siebie koty czy psy sprawiają mniej kłopotów, ponieważ zajmują sobie czas, spędzając go ze sobą nawzajem. - Miej kasę. Sorry, ale pieniądze na weterynarza czy karmę zawsze muszą być. A jeśli na nowego iPoda oszczędzasz kosztem zwierzaka, to go nie kupuj. Masa ludzi nie leczy zwierza, bo weterynarz jest droższy niż zakup nowego. Lekarz też jest droższy niż zrobienie nowego dziecka. Jeśli Cię nie stać to przykro mi, ale nie powinieneś mieć zwierząt. Jasne, są różne sytuacje życiowe, ale załamują mnie sytuacje, kiedy ktoś kupuje konia za 3000 [stanowczo za niska cena na porządnego wierzchowca], a potem stoi taki chory i wynędzniały, bo właściciela nie stać. - Zastanów się dobrze nad wyborem. Tak, to bardzo ważne. Wybieraj świadomie i licz się z konsekwencjami. Zbierz wywiad i nie wierz w mity typu "Kundelki są zdrowsze.". - Dobrze wybierz miejsce, z którego zwierza bierzesz. Jeśli decydujesz się na rasowca, to pamiętaj, że rasowe jest jedynie zwierzę posiadające rodowód. Wybierz dobrą, sprawdzoną hodowlę, w której dba się o zwierzęta. Ma to tę zaletę, że ma się największą gwarancję zdrowia, charakteru i wyglądu, czyli nie kupujesz przysłowiowego kota w worku. Jeśli nie zależy Ci na zwierzu rasowym, to weź jakąś znajdę z ulicy albo ze schroniska/fundacji. Jest wiele takich zwierząt. Zalety są takie, że uratujesz mu życie i to jest chwalebne. Wiedz jednak, że zwierz z pozoru za darmo może być chory, obciążony tysiącem i jedną wadą, jeśli jest młody to nie wiesz na co wyrośnie, a jego charakter to enigma. Absolutnie nie kupuj zwierzęcia nierasowego [chyba, że koń, akurat końskie NNy są niegorsze od tych wpisanych do ksiąg stadnych, ale taki zwierz ZDECYDOWANIE nie nadaje się do hodowli]. Jest to nie tylko nielegalne, ale i głupie, ponieważ to jedynie nabijanie kabzy pseudohodowcom i dawnie poparcia na bezrozumne rozmnażanie zwierząt. Za dużo się po świecie błąka kocich i psich kundelków, nie produkujmy ich więcej. Rasowy bez rodowodu? Coś takiego nie istnieje. To się nazywa kundel. Kundle to całkiem fajne psy, ale nie o to chodzi. Produkowanie psów/kotów w typie rasy to bestialstwo ze względu na warunki, rozmnażanie zwierząt chorych, z wadami genetycznymi, nadmierną eksploatację matek i inne przewinienia. Jeśli komuś zdarzyła się wpadka i wyszły dzieci bez praw do rodowodu, to ma je oddać za darmo. Takie mamy prawo. - Nie wierz w to, że rybki/żółwie/jaszczurki/etc. to takie niewymagające zwierzątka. Akwarium często jest bardziej upierdliwe w obsłudze niż kot czy pies. A zwierzęta egzotyczne wymagają fachowej wiedzy. Jest jej dużo i należy ją poznać. Odradzam słuchanie obsługi ze sklepów zoologicznych, ponieważ nierzadko to ludzie z przypadku, którzy gadają kompletne bzdury. Zapoznaj się z literaturą fachową. Czytaj ją i nie przeginaj. 50 litrów to nie 200! Różnica jest ogromna! A przestrzeganie książkowych wytycznych naprawdę bardzo ułatwia nam życie. Pamiętaj też, że takie drobne stworzonka potrafią żyć bardzo długo i dorastać do sporych rozmiarów. Sprzedaje się zazwyczaj osobniki młode. Przykład? Welon dożywa spokojnie 30 lat i więcej, a dorasta do 40 cm. - Małe mniej wymaga... Bzdura! Bzdura! Wiele osób myśli, że duży pies się do bloku nie nadaje, a jakaś miniaturka już tak. Mylą się. Wymagana ilość ruchu i inne czynniki to nie kwestia wielkości. - Nie kupuj zwierząt chorych! Jeśli ci ich żal... to nie kupuj. Zadzwoń do TOZu! Nie wolno propagować znęcania się nad zwierzętami w jakiejkolwiek formie. Temat jest też dyskusją. Jeśli zastanawiasz się jakiego zwierzaka wybrać, pisz. Na temat treści mojego posta również chętnie podyskutuję.
    6 points
  3. Kolejna praca. Tym razem request sprzed... bardzo dawna. Spitfire dla Sosny. Edit. Aż poprawiłem, nie mam pojęcia skąd ten odcień zieleni się tam wziął.
    5 points
  4. No właśnie... W każdym razie, w moim słowniku jest kilka rodzajów tych, których twory są kiepskie, a dwa główne to: 1. Ci, którzy napisali makabryczny tekst, ale chcą się czegoś nauczyć i w przyszłości pisać lepiej. 2. Ci, którzy napisali makabryczny tekst, który według nich jest dziełem geniuszu i należy bić im pokłony, a każdą konstruktywną krytykę szczują psami. W pierwszym przypadku nie widzę powodu, by takiego kogoś "zgnoić" - byłoby to wręcz naganne. Dobry krytyk potrafi rozebrać dzieło na czynniki pierwsze i wyszukać zarówno pozytywy (ew. to, co KIEDYŚ może stać się pozytywami, czyli dostrzega potencjał), jak i negatywy. Widzę, że twórca przyjmuje krytykę i chce się uczyć? Od razu zmienia się moje podejście do niego. Ten, co krytykuje, też jest (o dziwo!) człowiekiem i może mu być przykro / przyjemnie w zależności od tego, jak ktoś jego słowa przyjmuje. (Mówię serio!) W drugim przypadku nie widzę powodu, dla którego by takiego osobnika nie "zgnoić". "Wymyślanie" pozytywów jest durne, bo po co pisać o czymś, czego nie ma? (Mowa oczywiście o przypadku, kiedy faktycznie ich nie ma, ale w 99% przypadków są.) Jak nie ma, to normalnie trzeba napisać, że autor musi się jeszcze dużo nauczyć, bo pomysł jest wtórny, mógłby poprowadzić akcję tak, a nie tak, bohater X jest zbyt potężny, a Y jest mimozą... Osoba z wymienionego przeze mnie wyżej punktu pierwszego nie powinna się obrazić. (Poza tym, Irwin - w tym "gnojeniu" rozchodzi się przede wszystkim o język. Bo jak narzeczona przypaliła sernik, to można powiedzieć: "Ciasto jest za mocno przypieczone, następnym razem powinnaś zapisać godzinę, kiedy wkładasz go do pieca, bo później zapomnisz. Ale ser wyszedł świetnie" albo "K..., chcesz mnie otruć?! Jak nie umiesz piec, to się do tego nie zabieraj, bo rodzinę wymordujesz!".) Amen. Madeleine
    3 points
  5. 2 points
  6. Nie ma jednej poprawnej odpowiedzi na to pytanie. Ale te dwie opcje można pogodzić. Napisać 20 oneshotów, a potem pisać od nowa spartaczonego wielorozdziałowca . Sama tak robię. No, może nie piszę od nowa, ale poprawki są znaczne, zwłaszcza niektórych rozdziałów. A dlaczego? 1. Mam szacunek dla swoich czytelników i staram się dać im tekst jak najlepszej jakości. 2. Lubię to ponywersum i zżyłam się z historią, nie chcę jej zupełnie porzucać. 3. Usuwanie własnych fanfików [wyjątek - dzieła WYBITNIE złe] uważam za postawę niedojrzałą i tchórzliwą. Nikt nie jest idealny i większość z nas zaczynała od opowiadań słabych. Ja nie ukrywam tego, że nie potrafię pisać, a rok temu to w ogóle była tragedia. Bądźmy odważni i zmierzmy się ze swoimi wadami oraz sprawiedliwą krytyką.
    2 points
  7. Podpisuję się pod Kingu. Mam wrażenie, że prelegenci nie chcieli ryzykować z językiem angielskim, obawa przed małą popularnością panelu mogła stanowczo wpłynąć na decyzję wyboru języka w którym panel będzie prowadzony. Moim zdaniem opcja prowadzenia prelekcji, zarówno po angielsku jak i po polsku, mogłaby spotkać się ze znacznie większym poparciem, co z kolei mogłoby przyciągnąć większą ilość odwiedzających Dodatkowo, nie daje mi spokoju sprawa z angel99percent. Głównie chodzi mi o to, że pluszaki i szklanki są towarem, który może się sprzedawać znacznie lepiej niż przypinki (których wszyscy mają już po n-dziesiąt), a większa różnorodność towaru, nie da wrażenia monotonii, lecz różnorodności i możliwości wyboru. Wiem, że zaraz padnie argument o tym, iż organizatorzy nie muszą przyjąć każdego kto się zgłosi jako wystawca, ale w tym przypadku angel99percent nie została odrzucona, lecz nie dostała zgody na wystawienie pełnego asortymentu. Jeśli jej pluszaki i szklanki by się nie sprzedały, to byłby problem wystawcy, ale dla organizatorów, którzy i tak chcieli dać jej stanowisko, nie powinno to stanowić żadnego problemu. Osobiście wolałbym ujrzeć 10 stanowisk z pluszakami i 2 z przypinkami, niż obejrzeć 8 stanowisk na krzyż z bardzo ograniczoną ilością towaru i po 10 minutach konwentu stwierdzić, że właściwie nie mam na co kasy wydać. Jest kilka rzeczy których chciałbym się też przyczepić, ale to dopiero po konwencie. Możliwe, że niektóre sprawy widzę źle, okażą się nawet dobre
    2 points
  8. Wątpię aby jedna była silniejsza od drugiej. Twórcy pewnie myślą, że obie są równe pod względem siły. Poza tym potyczka z Krysią pokazała, że nie jest jakoś szczególnie silna Za dużo ciast, a za mało treningu
    2 points
  9. Witajcie. Niedawno zacząłem bawić się w rysowanie w digitalu za pomocą myszki. Używam Gimpa, rzadziej Photoshopa. Kilka moich rysunków: Pierwszy digital art, Pinkamena. Gimp. Tym razem Pinkie, także w Gimpie. Twilight dla Littlebarta, Gimp. Fluttershy dla Sabiny. Gimp + Photoshop. Pierwszy rysunek z Sai'a. Flash dla Pillstera. (Specjalnie bez znaczka) Kolejny SAI. Siostra Red Heart w masce średniowiecznego lekarza Dashie. Mapka Equestrii, robiona z nudów. Jeśli ktoś chciałby w jakości HD to mogę z chęcią udostępnić. Pinkamena i Pinkie. Przyznam się, iż korzystałem z wektorów na twarz balonika i cutie mark Pinkie. Mam nadzieję, że wybaczycie. Przy niektórych pracach są szkice, jednak niestety nie zapisałem wszystkich. Hejtujcie, komentujcie, podawajcie swoje sugestie i pomysły.
    1 point
  10. Moje oczekiwania? Cóż, jestem wielkim fanem czarnych charakterów, tak więc moje propozycje będą się z nimi ściśle wiązały. I będą zapewne w dużej mierze nierealne, heh. Popatrzmy... 1. Powrót Sombry - nie ukrywam, chętnie bym go znowu zobaczył na ekranie. To mój ulubiony villain z serialu, a do tego pamiętając, że - według słów McCarthy - nie żyje, oznaczałoby to powrót zza grobu. Yay dla rytuałów tego typu! Drugie yay dla liszy, upiorów i ogólnie nieumarłych! Z drugiej strony jednak, boję się trochę, iż mogliby to wszystko straszliwie zepsuć i tylko jeszcze bardziej zaszkodzić wizerunkowi Króla. Powrót musiałby spełniać więc podstawowe warunki - po pierwsze, należałoby go naprawdę dobrze umotywować i wyjaśnić i ogólnie przeprowadzić, żeby cały motyw nie był tylko zwykłym fanserwisem. Po drugie - żadnego reformowania w stylu Discorda! Nah, nie znoszę tego motywu. U draconequusa to się mogło jednak jeszcze w miarę sprawdzić, bo on akurat nie był nigdy postacią stricte "złą", tylko tricksterem. A przynajmniej ja go tak zawsze widziałem. 2. Złoczyńca pochodzący z okresu po wygnaniu Nightmare Moon - to przecież było 1000 lat! TYSIĄC! I przez cały ten czas w Equestrii nie pojawił się nikt, kto stanowiłby większe zagrożenie? Myślałby kto, że wszelkie złe typy wypełzałyby ze swoich nor właśnie w tamtym okresie, a nie, gdy w kraju są dwa alicorny w porywach do czterech. Wiem, pojawia się oczywiste pytanie, że skoro Celestia poradziła sobie z nim wtedy sama, to jakie ten złoczyńca miałby mieć szanse teraz? Cóż, w tej chwili widzę dwie, dosyć proste odpowiedzi - wykorzystanie elementu zaskoczenia albo zdobycie większej mocy, niż poprzednio. Nie obraziłbym się też, gdyby pierwsze skrzypce przy powtórnym pokonaniu go grała Celcia - Twilight i spółka mogłyby ją tylko przy tym wspomóc (bo niestety, skoro serial jest o nich, to nie może ich przy tym w ogóle nie być). Miło byłoby przecież w końcu zobaczyć, że Pani Dnia jest naprawdę potężną istotą, która potrafi wziąć sprawy we własne kopyta. A kto mógłby być takim złoczyńcą? Może jakiś kucowy odpowiednik Draculi? Kto mógłby być lepszym przeciwnikiem dla władczyni kontrolującej słońce? Motyw jednocześnie mógłby przywołać ponownie Flutterbat, którą wampir wziąłby na swoją narzeczoną... 3. Złoczyńca knujący przez cały sezon - to chyba moje największe niespełnione marzenie dotyczące serialu, heh. Czy nie byłoby interesujące, gdyby problemy, z jakimi Mane6 radziłyby sobie przez kolejne odcinki (nie wszystkie, oczywiście), były przejawami czyichś knowań? Wynikiem zakulisowych działań jakiejś nieznanej siły, która ujawniłaby się dopiero na koniec sezonu? W jego trakcie natomiast mogłyby się pojawiać wskazówki, które sugerowałaby, że w Equestrii rozgrywa się jakaś wielka intryga... ale których pełen sens wyłoniłby się dopiero w finale. Och, marzenia. 4. Złoczyńca niepowiązany z magią - zauważyliście, że wszyscy główni antagoniści mieli moce magiczne? Chciałbym, żeby ten motyw został przełamany. Niestety, biorąc pod uwagę to, że Twilight i spółka same operują magią, czy to harmonii, przyjaźni, czy tęczowymi mocami, byłoby to zapewne nieziemsko problematyczne. Co można im przeciwstawić, co też nie byłoby jakąś formą magii? Do głowy przychodzi mi tylko TECHNOLOGIA, ale co sprawdziło się w "Kung Fu Pandzie 2", może niekoniecznie sprawdzić się u kucyków. Heh, chyba żeby zrobić podobnie jak w "Arcanum", gdzie obie dziedziny ze sobą nie współgrają... Tutaj musiałoby to chyba być jednak nieco bardziej jednostronne i silna technologia po prostu osłabiała okoliczną magię, utrudniała jej działanie albo w skrajnych przypadkach wyłączała ją w ogóle. Hmm, tylko takim złoczyńcą raczej nie mógłby być żaden potwór, czy inny demon, tylko przedstawiciel jakiejś bardziej rozumnej, cywilizowanej rasy... może jakiś gryf? Przy okazji mogłaby wtedy powrócić Gilda i się trochę zrehabilitować, heh. Ale to najpewniej tylko kolejne marzenie nie do spełnienia.
    1 point
  11. 1 point
  12. Malowanie, chodź przyznam że wygląda na zdjęciach trochę bardziej szaro niż zielono. https://lh6.googleusercontent.com/CX78OpkUIkJ_nsBJcKWYVov7RCOJgONhxoRuz07YSw=w1113-h835-no https://lh5.googleusercontent.com/-vAfexN0bM5I/U-OQOLmQE7I/AAAAAAAAC18/_cQAENUl6qw/w1032-h835-no/3.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-xZrAhZ6KYAw/U-OQmrtYpQI/AAAAAAAAC2Y/rTG4wxjZK-I/w1113-h835-no/4.JPG Malowałem samodzielnie. A na koniec ''szpan'' na szpanerskie rękawice https://lh5.googleusercontent.com/-2mgAVJWDfGA/U-OQoJ9uSWI/AAAAAAAAC2g/pVEyAL4xMD8/w1113-h835-no/5.JPG Tyle zmian.
    1 point
  13. Madeleine, też uważam, że lepiej napisać całą masę tekstów niż szlifować jeden. Popieram to zarówno jako autor, jak i czytelnik Oczywiście, nikt nie gwarantuje, że ten dwudziesty pierwszy będzie wybitny, ale to samo tyczy się pisania w kółko tego jednego...
    1 point
  14. 1 point
  15. Pisarzy początkujących należy wspierać i dokształcać. Pisarzy niereformowalnych, seryjnie produkujących chłam należy wypalać czerwonym żelazem.
    1 point
  16. To ja może zmienię temat. Skoro wszyscy za przeproszeniem certolą o tych maskotkach, to może wróćmy do pisma. Może macie jakieś kreatywne sugestie dotyczące nowego produktu? Pomysły, oczekiwania?
    1 point
  17. 1 point
  18. Spróbuj AdwCleanerem http://www.instalki.pl/programy/download/Windows/antyspyware/AdwCleaner.html
    1 point
  19. Najlepszą odpowiedzią na pytanie o miasto byłoby nie wiem/nie mam pojęcia, ale Moskwa taż ujdzie! ^^ Oj tam zaraz sadysta... żebyś się nie zdziwił! ^^ zbyt łatwo być nie może, chociaż...
    1 point
  20. Ciemna postać wkraczała spokojnym krokiem na arenę, gdy lekkie światło padło na jej osobę można było ją rozpoznać. Mężczyzna u długich czarnych włosach przyodziany elegancko w czarny płaszcz oraz klasyczne ciemne spodnie. Z jego osoby ulatniała się czarna gęsta mgła pokrywająca coraz większy obszar wokół niego i dusząca każdy promyk światła. Rozglądał się swoimi fioletowymi oczyma po arenie ..."jaka szkoda" pomyślał sarkastycznie wiedząc że arena ta po skończeniu walki straci swój blask. W swej prawej dłoni dzierżył czarną kosę, w lewej zaś metalową walizkę z godłem pająka ....( symbol rodowy, można by podejrzewać ) natomiast przyglądając się dolnej połowie jego ciała można było jeszcze zauważyć sztylet o ząbkowanym ostrzu oraz inne przedmioty których z powodu czarnej mgły nie dało się zidentyfikować. Rexumbra jeszcze raz spojrzał na arenę "to powinno być interesujące" pomyślał, w końcu nie często ma się okazję walczyć pod ziemią. Kończąc oceniać teren na jakim będzie mu dane stoczyć swój pierwszy pojedynek skierował swój wzrok ku swemu przeciwnikowi. Wygląd oponenta uznał za dość "ekstrawagancki" ale znał doskonale przysłowie głoszące żeby nie oceniać książki po okładce i był przekonany że to może być ciężki bój na którego myśl się radował, wszak po to tu przybył. Będąc świadkiem gestu uprzejmości wymierzonego w swą stronę, w odpowiedz uśmiechnął się odsłaniając swoje zaostrzone kły po czym postawił swą walizkę na podłogę która po oddaleniu ręki swego właściciela szybko zapadła się pod ziemię w czarnej kałuży oraz wbił swoją kosę w ziemie i ukłonił się. - I ja ciebie również witam. Mam nadzieję na ekscytujący pojedynek, niech wygra lepszy. -odpowiedział po czym wyciągnął swój oręż z ziemi i sięgnął lewą ręką za płaszcz.
    1 point
  21. Śmieszy mnie w sumie argument "Celestia silniejsza od Luny". Mianowicie skąd ta pewność? O ile o mocach Luny wiemy całkiem sporo, to o Celestii praktycznie nic. A co jeśli jej potęga to tylko fikcja, mydlenie oczu i propaganda, a jedyne co pozwoliło jej pokonać Lunę to Elementy?
    1 point
  22. Kolekcja pluszaków własnej roboty. Kilka się rozjechało po świecie, zastało 10 małych i 6 większych: Oprócz nich mam jeszcze BB Rainbow Dash (przezroczystą) i dwie koszulki - jedną z Derpy, drugą ze śpiącą RD, pokazywałam je kiedyś bodajże gdzieś w wątku o gadżetach.
    1 point
  23. W związku z licznymi zapytaniami informuję że 99%AngelCUSTOMS nie pojawi się na MLK w Bytomiu. Wysłałam swoje zgłoszenie organizatorom zaraz po ukazaniu się pierwszych informacji o MLK i otrzymałam taką odpowiedż: " Witam w związku z przesłanym mi zgłoszeniem służę odpowiedzią. W zasadzie nie byłoby problemu żeby przyjąć stoisko, problem pojawia się w zakresie twojego asortymentu. Jako że nie chcemy aby stoiskowy towar się dublował (głównie pluszaki i szklanki) a mamy już stoiska z tym towarem. Moglibyśmy rozważyć przyjęcie stoiska jeśli wystawiłabyś sie tylko z figurkami i naszywkami. Pozdrawiam Adam Ochwat" Po tej wiadomości nie otrzymałam żadnej odpowiedzi na kolejnego emaila. Biorąc pod uwagę, że robione przeze mnie szklanki i pluszaki to mój podstawowy asortyment, wystawianie stoiska nie ma najmniejszego sensu. Sama argumentacja organizatora jest dla mnie idiotyczna bo moje szklanki i pluszaki to mój hand made i nawet jeśli będą inne stoiska z podobnymi rzeczami to na pewno nie będą takie same. Dla mnie sprawa jest oczywista - w ten sposób blokuje konkurencje by samemu zarobić więcej. Przy tym pokazuje jaki ma stosunek do odwiedzających, ograniczając im możliwość wyboru do jedynie słusznych sprzedawców bo sami nie potrafiliby wybrać właściwie. Tylko patrzeć jak wprowadzi zestaw obowiązkowy np kubek i koszulka do każdego biletu - oczywiście z jedynego słusznego (własnego) stoiska. Dlatego też nie mam zamiaru pojawiać się na MLK również w charakterze odwiedzającego bo takie podejście organizatora mnie po prostu obraża. Ponieważ wiem że kilka osób chciało kupić moje pluszaki na miejscu , a nie chciałabym żeby przez takie podejście organizatora musieli ponosić dodatkowe koszty wysyłki, informuję że wszystkie pluszaki zamówione lub kupione u mnie od 13 do 28.09 2014 będą wysyłane na mój koszt. Zapraszam również na moje stoisko na innych konwentach, których organizatorzy nie mają takich problemów jak w Bytomiu.
    1 point
  24. so amazing by johnjoseco
    1 point
  25. Do aż Hasbro uzna, że im się kasa na koncie nie zgadza
    1 point
  26. A to Hell-o Kitty ponoć ma w sobie jakieś szataństwo (ale nie pytać mnie bo nie wiem). A Kucyki tak naprawdę też min(magia jako główny element harmonii; czy okultystyczne znaki(jin i jang)) ale wiem, że uczą one więcej dobrych wartości, dlatego się ich tak nie czepiam. Ale zawsze warto wiedzieć co jest nie tak.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...