Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/19/15 w Posty
-
4 points
-
Przeczytane Beware the spoilers! Muszę powiedzieć, iż patrząc na nick autora spodziewałem się czegoś... lepszego. Znacznie lepszego. A tutaj, pomimo najszczerszych starań nie bardzo wiem co mogę zapisać Szkatule po stronie pozytywów. Nie mówię, że w ogóle ich nie ma, jednak minusy zdecydowanie przeważają nad plusami. Zacznę od tych drugich. - Spike - w przeciwieństwie do wielu opowiadań on tu jest. Pełni rolę. Fakt, dostaje co i rusz kopa od losu czy współtowarzyszy, jednak nie został całkowicie pominięty. Stoi sobie z boku, ot taki dodatek do pensji, który spełnia jednak chwilami niebagatelną funkcję (EQ-maila) - zołza - nazwa choroby wprost przezabawna. Co prawda zostałem zaskoczony informacją, iż rzeczywiście używa się tego określenia na pewne stany chorobowe u koni, jednak nawet bez tego czytałoby się ją przyjemnie - opisy - tutaj muszę oddać Buldożerowi co Kocie - pomimo pewnych zachwiań stylistycznych opisy są najmocniejszą stroną tego opowiadania - choć miejscami długie i nieco skomplikowane to nie są nużące i przemykają błyskawicznie przed oczami. Dobra. Teraz czas na wady - Na początek odniosę się do tego iż potrzebna jest tu ręka korektora - znajdowałem błędy ortogoraficzne, gramatyczne i stylistyczne (o interpunkcji się nie wypowiadam). Także zapis dialogów kuleje. Mordeczu, mordo Ty moja, pamiętaj że dialog zaczynamy od nowej linii a nie najpierw ładujemy jakieś słowo - tak się robi przy pisaniu po angielsku. - Mordeczyzmy - przez to określenie mam na myśli skróty myślowe. Najczęściej polega to na braku jednego lub kilku słów, które w danym miejscu powinny się znaleźć, żeby zdanie posiadało coś takiego jak sens. Wiesz, ja wiem, że Ty wiesz co chciałeś napisać, ale jako czytelnik domagam się by zostało to zapisane i bym nie musiał głowić się czy dane słowo być tu powinno czy może mam się doszukiwać w rzeczonym zdaniu drugiego i trzeciego dna. Zdecydowanie musisz nad tym zapanować. - Chaos i brak spójności - to jest w mojej ocenie największa wada Szkatuły, Skaczesz z wątku na wątek, przechodzisz między kolejnymi scenami ale nie dajesz czytelnikom żadnych łączników. Miejscami to wręcz wygląda jakby kończyło się jedno opowiadanie a zaczynało kolejne. Jest to zdecydowanie niekorzystna tendencja, a już kilka dodatkowych zdań opisu mogłoby całkowicie jej zapobiec. Patrząc teraz wydaje mi się iż w opowiadaniu są najnormalniejsze dziury fabularne. Może nie jakieś wielkie, ale na pewno straszliwie irytujące. - Szkatuła - tytułowy obiekt, który tak naprawdę znika gdzieś w fanfiku. Owszem, została skradziona, jednak bohater główny i towarzyszki nie wydają się tym przesadnie przejmować - och oczywiście wspominają o tym jak muszą ją znaleźć, jednak wypada to niesamowicie anemicznie. Zabrakło klimatu, żądzy, pasji w poszukiwaniach. Skoro tak bardzo jej pragną to dlaczego zajmują się praktycznie wszystkim innym a nie usilnym jej poszukiwaniem? Dlaczego nie próbują za wszelką cenę wydostać się z ogarniętego zarazą miasta, by kontynuować pościg za nieuchwytnym obiektem? Dosłownie anemia. - Słownictwo - czasami używasz słów, lub konstruujesz zdania, które po prostu nie pasują. Mają podobne znaczenie, ale użyte w takim a nie innym kontekście po prostu roznoszą sens zdania/opisu/wypowiedzi na strzępy. Na szczęście nie występowało to w nadmiarze, ale trochę jednak było - uważaj na to. - Monolog źrebaka - Tak, tego nie mogę przeżyć. tak naprawdę jego wypowiedź, zajmującą słuszną część strony można streścić w sposób następujący: "Jest mi tu dobrze, żyję sobie jak pączek w maśle więc idę stąd w cholerę tam gdzie będę miał problemy! O!". Moją reakcję mogę, niezbyt wymownie opisać trzema literami i dwoma znakami "WTF?!". A gówniarz podobno jest gneiuszem... Na tym skończę tę, zapewne niekompletną, listę. A wiesz co jest najlepsze? To że pomimo masy rzeczy do których mogę i się dopieprzam to opowiadanie czytało mi się zaskakująco lekko i przyjemnie. Można powiedzieć, iż wprost po nim przemknąłem. Nie wiem z czego to wynika... jedyne wyjaśnienie jakie przychodzi mi do głowy to takie, iż po lekturze wielu Opowieści z Żałobnego Miasta poznałem Mordeczowy styl i on do mnie przemawia... chyba zażądam odszkodowania za szkody poniesione na psychice. Podsumowując - można przeczytać, owszem, ale wiele rzeczy można by poprawić. W mojej prywatnej klasyfikacji Szkatuła lokuje się w dolnej strefie stanów średnich.4 points
-
Sto lat dla mnie, dzisiaj otwierałam przesyłki od moich znajomych i dostałam od kumpeli z Czech taką uroczą Cadence i aplikator na cukierki.4 points
-
2 points
-
Whoaah, drugi post na tym forum, i od razu z rozmachem. Witajcie serdecznie, moi drodzy. Chciałbym podzielić się z Wami efektem kilku tygodni mojej pracy. Historia ta jest moją osobistą wizją zapomnianych, niezbyt chlubnych, dawnych losów Equestrii. Akcja umiejscowiona jest długo po zjednoczeniu się trzech plemion, ale przed panowaniem Luny i Celestii. Główna bohaterka przedstawia przekrój swojego życia, opowiada o nie zawsze łatwej relacji pomiędzy siostrami, a to wszystko w kontekście wydarzeń, magii i Harmonii, mających ukształtować ostateczny kształt krainy. Część I Część II Część III Część IV Część V Część VI Część VII - ostatnia Całość tekstu - w jednym linku. Pomyślałem, że tak może być komuś wygodniej. Dziękuję jednocześnie wszystkim, którzy zdecydowali się na czytanie i komentowanie mojego pierwszego fanfica. Kolejne na pewno powstaną, jak tylko zbiorę trochę sił. Uwaga, uwaga! Szanowny Niklas postanowił stworzyć kontynuację "Wspomnień". Jego opowiadanie stanowi kontynuację wydarzeń i jest przejściem pomiędzy pierwszą a drugą - dopiero planowaną częścią. Zapraszam do czytania: "Chłód Północy". Zdobywca oskara w kategorii "Najlepsze Opowiadanie z Tagiem [Slice of Life]" Epic: 4/10 Legendary: 4/501 point
-
Cóż... to chyba już ostatnie opowiadanie, jakie opublikowałem na FGE, a które uważam za dostatecznie dobre, by przedstawić je też gdzie indziej. Poza tym podobnie jak Moja Poprzednio Wrzucona Praca otrzymało ono nominację do Fanfikowych Oskarów (yay!) więc... chyba wręcz POWINIENEM je tutaj zamieścić. Zwłaszcza, że przez fakt publikacji w ramach Mojego Małego Fanfika (edycja noworoczna jeszcze z przełomu 2012/2013!) członkowie jury nie mogli go znaleźć... Tag [slice of Life] może nie pasuje idealnie, ale nie miałem żadnego innego pomysłu. Tytuł: Dwanaście uderzeń Tagi: [One-shot], [slice of Life] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/1erxk-R_uXN_-9QbycFJsRFDVyITvoXa-1ktzpOcz_MA/edit Opis: Księżniczka Celestia celebruje Nowy Rok. Życzę miłej lektury. Epic: 2/10 Legendary: 2/501 point
-
Wiemy że świat wielbi Discorda i tworzy na jego cześć liczne dzieła, od obrazów i muzyki do przepisów w naszym kraju, ale na to zasługuje też Eris, pokażcie że świat pokochał także ją, tutaj jest miejsce na dzieła z nią w roli głównej. Pamiętajcie o regulaminie1 point
-
Dobry Trochę sekcja graczy w dziale podupadła, ale to nie znaczy, że musi tak ciągle pozostać. Rywalizacja to świetny motor napędowy i Rainbow Dash niczego bardziej nie lubi niż właśnie nieco starć rywali w dobrej atmosferze. Z tego też powodu chciałbym was zaprosić do wzięcia udziału w Hearthstone’a! “To taka idiotyczna wersja Magic: The Gathering” -”Honest Trailers” o Hearthstonie ----------------- Chcecie zmierzyć się z innymi forumowiczami? Nie ma sprawy! By móc walczyć na fajnie animowanych arenach oraz by móc przetestować swojego RNGesusa musicie spełnić następujące wymagania: a) Mieć zainstalowanego Hearthstone’a (chyba oczywiste?) z najnowszą wersją gry. Gra jest Free to Play do ściągnięcia, żadnych pieniędzy wydawać nie trzeba. b) Posiadać skonstruowane trzy talie do gry, przy czym każda musi mieć osobną klasę. I to tyle! Jeśli chcecie się zgłosić do turnieju musicie napisać posta wraz ze swoim Battletagiem i nickiem oraz załączyć linki trzech talii, które zamierzacie użyć w niej (po zgłoszeniu nie można ich zmieniać). Przykład: ------ No dobrze, ale chwileczkę, jak będzie wyglądać ten format turniejowy? Od razu więc mówię - będzie on zależał od tego jak wiele graczy się zgłosi. Możliwe są trzy warianty, albo faza grupowa a potem drabinka (jeśli będzie graczy dużo) albo sama drabinka (jeśli graczy będzie mało) albo drabinka zwycięzców i drabinka przegranych (jeśli graczy będzie tak średnio). Oczywiście miejsca będą losowane. Niezależnie od tego jaki będzie format, pojedynek będzie wyglądał w następujący sposób. Na początku obydwaj gracze banują jedną z talii przeciwnika, a potem by wygrać trzeba pozostałymi taliami wygrać przynajmniej raz (innymi słowy - jeśli wygrałeś jedną talią, musisz grać drugą). Po zwyciężeniu dwa razy (tzw. Best of 3) gracz przechodzi dalej. I naprawdę, to tyle! Zgłoszenia można wysyłać do 26 lipca, nie ma limitu graczy. Zwycięzca turnieju otrzyma ładną odznakę i będzie mógł się szczycić tytułem forumowego mistrza Hearthstone’a.1 point
-
Przeczytane To jest coś pięknego. Doskonałego. Wspaniałego. 49 stron skondensowanej epickości w klimacie Slice of Life. Doskonała fabuła, iście orwellowski klimat, fenomenalnie przedstawione bohaterki i zero przesady. Autor nigdzie nie przesadził i to jest absolutnie fantastyczne. Dodatkowo chociaż opisy są główną częścią tego opowiadania to czegoś takiego jak nuda nie uświadczymy. Po prostu siada się, zaczyna czytać (się), kończy (się) i czytelnik jest pozostawiony w stanie oszołomionego zachwytu (się), Strona techniczna również bez zarzutu - a to szczerze mówiąc nie trafia się codziennie. Modelowy przykład opowiadania, które przetrwało próbę czasu i to w stanie nienaruszonym. Podsumowując - Epickie. Genialne Cudowne. 10/10. Bezwzględnie polecam, Epic Instant!1 point
-
Widzę, ze jest spory popyt na ostatniego jednorożca, oraz, że mnie ubiegli z wrzucaniem. Dlatego życzę powodzenia konkurentom, oraz informuję, ze obecnie mam 3 gotowe (po równo 1500 słów, tyle, że z autorem i tytułem tym razem) i zaczynam czwarty. Recenzenci już mogą przygotowywać zapas silnej woli do czytania moich wypocin na raczej normalnym jak na mnie poziomie. (już wam współczuję)1 point
-
Zobaczmy jak będzie wyglądała galeria w moim stylu Po kliknięciu w miniaturkę otrzymujecie pełny art Hmm, z tego co zbierałem brakło tych 1.http://imgbox.com/aN0n9dU8 2.http://imgbox.com/ejSHqVFY 3.http://imgbox.com/7ockC12I 4.http://imgbox.com/vAa0tP9I 5.http://imgbox.com/A7fuSBL8 6.http://imgbox.com/s6TYx2PW 7.http://imgbox.com/xtUkVrjw 8.http://imgbox.com/TtDns7Da 9.http://imgbox.com/BJ9pZIqq 10.http://imgbox.com/5mNqfeaJ 11.http://imgbox.com/qo4mRPAJ 12.http://imgbox.com/3rKXqST5 13.http://imgbox.com/brnkGE7A 14.http://imgbox.com/3V5sfKO6 15.http://imgbox.com/hWxq6D8H 16.http://imgbox.com/fvqs8prh 17.http://imgbox.com/TFtlUghZ 18.http://imgbox.com/DZ5z9cLW 19.http://imgbox.com/oCuT7coP 20.http://imgbox.com/EPsAwTWL1 point
-
Przeczytane. Beware the spoilers! Zgodnie z tym co podają tagi dostaliśmy tutaj wycinek życia. Niby nic wielkiego a jednak... to opowiadanie ma coś w sobie. Na niewielu stronach autor zdołała zawrzeć całkiem przyjemne rozważania na tematy życiowo-filozoficzne - może nie w jakieś super rozbudowanej wersji i pozbawione dogłębnej analizy tematu, ale to wcale nie jest wada. Wszystko napisano prosto, lekko i przejrzyście - aż jestem w szoku, skoro autorem jest Mordecz Czyta się błyskawicznie i w sumie zapada w pamięć. Podsumowując - przyjemna, krótka lektura, do której można kiedyś spokojnie wrócić i raz jeszcze się nią nacieszyć.1 point
-
Przeczytane Beware the spoilers! Spodziewałem się wysokiej jakości. Dostałem ją i jeszcze więcej. Pomysł z użyciem Białej Pani, z corocznym Pytaniem jest wyśmienity - naprawdę bardzo mi się to spodobało. Niby proste, niby oczywiste, że ktoś jest jeszcze nad Królewskimi Siostrami, ale napisać to dobrze i z wzmiankowanym wcześniej pomysłem - to jest wyzwanie. Tutaj wszystko zagrało wręcz idealnie. Przykład na to jak prostota krótkiego opowiadania może zadziałać na jego korzyść - po co dodatkowe wątki i inne wynalazki, skoro można opisać wszystko jasno, zwięźle i na temat. Naturalnie nie twierdzę iż chodzi o sam pomysł - opisy jak zwykle czytało się doskonale, dialogi były naturalne i niewymuszone a przedstawione postacie miały w sobie tę magię która sprawia że ich kreacje można zapamiętać na długo, niezależnie od tego czy przystaje do kanonu czy nie. Podsumowanie będzie krótkie: oddaję głos na Epic. PS. Udało Ci się uniknąć powtórzeń... alicornko jedna1 point
-
Z przyjemnością informujemy, że cały dochód z aukcji charytatywnej + parę złotych od nas, aby dobić do okrągłego 1500 zł, został przeznaczony na hipoterapię. Pieniądze otrzymała warszawska fundacja hipoterapia.org. https://drive.google.com/file/d/0Byh5JvDpwTWdLXFBMldWelBEV0k/view?usp=sharingdowód wpłaty http://www.hipoterapia.org/strona fundacji Jeszcze raz dziękujemy wszystkim darczyńcom!1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Sorry CaleveaN, ale u mnie za coś takiego byś dostał pałę z minusem. Samego tekstu nic już nie uratuje, chyba że praca u podstaw od samego początku ze zmianą fabuły. Niemal całkowitą zmianą fabuły.1 point
-
1 point
-
Doprowadzam się do stanu wyższego postrzegania rzeczywistości używając rozmaitych mikstur. To już w sumie tradycja jest.1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Ach, Szkatuła. Dawno, dawno temu przeczytałem poprzednią wersją, a kiedy wyszła nowa, zdecydowałem się ją przeczytać i skomentować... i dopiero teraz to robię. Jeśli dobrze pamiętam, pierwotna wersja fika była w miarę standardową historią o zgorzkniałym kucu, który przybywa do Ponyville i dzięki Mane 6 poznaje magię przyjaźni. Dość standardowo, tylko z całkowicie nieznośnym bohaterem. "Nowa" (napisałem, ponad rok po publikacji) Szkatuła zaczyna się w sposób bardzo podobny... po czym, najwyraźniej, autor zmienił zdanie i pomyślał "furda zapoznawanie się z Mane 6, pora na mroczną i brutalną intrygę!" I tak też postąpił. To właściwie pierwszy mój zarzut. Początek zdaje się zupełnie z innej bajki. Pierwszy rozdział nazywa się "Sweter", tymczasem ten sweter nie ma żadnego wpływu na fabułę, ani nawet nie jest o nim później wspomniane. Ma też sporo różny ton od tego, co następuje później. Gdy zaczynałem czytać, spodziewałem się czegoś zupełnie innego, niż dostałem. Główny bohater również się nie zmienił za bardzo od poprzedniego razu. Ale tu, z kolei, muszę pochwalić pewną rzecz, która rzadko się udaje. Jak na protagonistę, który jest postacią wręcz całkowicie negatywną (czy też, inaczej mówiąc, sukinsynem), narracja nie próbuje z niego uczynić mhrocznego bohatera, który jest tak naprawdę szlachetny, a zło czyni tylko dlatego, że musi (a w ogóle, to ma rację, a jego ofiarom się należy). Doleful (uznajmy, że tak będę go nazywał) jest nadal dość ciężki do zniesienia, ale szczypta tajemnicy i nie zawsze niskich pobudek sprawia, że byłem zaciekawiony jego losem, mimo że takie postacie zazwyczaj skutecznie mnie odrzucają. Oczywiście, największym rozczarowaniem było na końcu to, że ale nie można mieć wszystkiego, prawda? Podobało mi się też stopniowe ukazanie historii głównego bohatera, pełnej i dobrych i złych czynów, ale nigdy nie zamieniającej się w "jestem taki złyyy, bo tak mnie skrzywdzono kiedyś!" (czyt. Freud). Mane 6... z początku chciałem faktycznie zrugać opowiadanie za to, że Twilight i Rarity są przedstawione jako takie socjopatki na początku... lecz w dalszej części zostało to usprawiedliwione, więc cóż. Poza tą kwestią, wydawało mi się, że zostały oddane całkiem nieźle. Szczególnie plus za to, że Twilight została pokazana jako potężna czarodziejka, ale niewyszkolona w magii ofensywnej. Jakoś bardziej mi to pasuje do przebiegu jej nauki z Celestią. Z drugiej strony, autor ma u mnie przerąbane duży minus za znęcanie się nad Trixie! Kolejnym elementem, który bardzo mi się podobał, była rozbudowa świata przedstawionego w serialu. Wybaczę nawet, że Dodge Junction nagle stało się Mrocznym Miastem Moru. Piętno, jakie zaraza wywarła na miejscowości i społeczności zostało - jak na moje oko - bardzo fajnie oddane. No a poza tym, te wszystkie rasy: bizony, zebry, reptiliony (wybaczę również użycie tej nielubianej przeze mnie nazwy)... worldbuilding zdecydowanie mi się podoba, i mam wrażenie, że jest on stałym elementem opowiadań Mordecza z serii o Nenji (więc pewnie jeszcze zdarzy mi się go chwalić). Paradoksalnie, wszystko co związane z Nenją wypadło w tym opowiadaniu najsłabiej. Nie wiem, czy niedomówienia i chaotyczność opisów związanych z nią kwestii (chociażby zamieszkania tam Dolefula, celu istnienia i działalności Kasty, czy w końcu technologii, jaką reprezentowały sobą szkatuła i pozytywka) miały intrygować, ale mnie raczej znużyły. Wolałem, gdy opowiadanie koncentrowało się na tym, co zostało w pełni wyjaśnione, tak że mogłem rozumieć co i dlaczego się dzieje, czyli na przykład na osobowościach i działaniach postaci, czy też na sytuacji w Dodge. Zakończenie zaś... cóż, widzę, czemu inni na nie narzekali. Nie jest beznadziejne, ale... jaki ma cel? No i sam fakt, że nie dowiadujemy się NICZEGO o Szkatule (nawet nie spoileruję tego, to poważna wada), nawet tego, co się stało po jej otworzeniu... Nie wiem, jakie było zamierzenie, ale to opowiadanie to jednak nie do końca ten poziom artystyczny, na którym takie nie-zakończenia są do zaakceptowania. Poza tym, historia Dolefule zakończyła się. Czy jest jakieś miejsce na sequel Szkatuły? Jeśli nie, zupełnie bez sensu jest pozostawianie takich "cliffhangerów". Powiedzmy też o jeszcze jednej rzeczy, która mocno mi się nie podobała, a którą zaznaczyłem dość obszernie w samych rozdziałach opowiadania: język. Ja rozumiem, że Doleful (i Joyful na swój sposób też) miał być upierdliwy w sposobie wypowiedzi, ale do diaska, niektóre z jego wywodów były tak przekombinowane, że nie miały zwyczajnie sensu. Podsumowując, moje wrażenia z czytania nowej wersji Szkatuły były jak najbardziej pozytywne. Nie czytało mi się lekko i przyjemnie, lecz coś zawsze kazało mi wracać i czytać dalej. Kreacja postaci była dobra, choć główną zaletą dla mnie był worldbuilding, a to mocno kwestia gustu, czy ktoś lubi takie rzeczy. Sama fabuła była miejscami ciężka do zrozumienia, lecz przez większość czasu nie miałem z nią problemów, aż po zakończenie, które wyraźnie odjechało i stanowi największy minus.1 point
-
Mój drogi Mordeczu! Jakoś tak się złożyło, że Twój fanfik, zwany Szkatułą został nominowany do Fanfikowych Oskarów i w związku z tym musiałam go przeczytać i zrezygnować z opcji "kiedyś się przeczyta, ale nie wiem właściwie kiedy". Z| radosną myślą, że w końcu zobaczę co tam też Mordecz naskrobał oraz że posunę się do przodu z moją fanfikową listą zabrałam się do czytania. Co dostałam? Jaka jest Szkatuła? Zacznę może od strony technicznej, która jaka jest, to każdy widzi. Brakuje półpauz, do tego dochodzą liczne literówki. Miejscami mamy do czynienia z wall of tekst - co mi wygląda na małe niedopatrzenie podczas pisania. Jednak generalnie jest dobrze, choć miejscami dialogi? Myśli? Wydają się być za słabo wyodrębnione i jest problem z ogarnięciem co się dzieje. Największym mankamentem jest chaos jaki wkradł się w to dzieło. Fanfik wydaje się być o wiele za krótki, występują w nim gwałtowne przeskoki z miejsca na miejsce, które są fatalnie zaznaczone. W efekcie odniosłam wrażenie, że w paru miejscach Ci się nie chciało i napisałeś streszczenie albo i nawet to nie, po prostu coś zostało pominięte. Takie skoki ze scenki na scenkę nie są zbyt dobrym rozwiązaniem. Kolejny problem stanowi fabuła, która jest dziurawa, a całość nie ma żadnej puenty. Liczyłam na jakieś wyjaśnienia, rozwiązania, a tymczasem zakończyłam lekturę z uczuciem typu "nie wiem o co w tym cholerstwie chodzi". Przykład dziury? W jednej z pierwszych scen główny bohater o imieniu za trudnym, by je zapamiętać mówi Rarity, że przylazł do biblioteki, bo książki. Potem mówi Twilight prawdziwszą wersję, w obecności alabastrowej klaczy, która nic z tym sobie nie robi. A brak puenty i zakończenia? Mamy akcję, ale fabuła w zasadzie jest na poziomie - jest jakaś szkatuła, jakaś kasta, jakieś elementy, jakiś smarkacz, coś tam jakaś reptilianka, diamentowe psy (WTF?! z tym wątkiem) i yeee... W zasadzie to tyle. Może kontynuacja rozwieje te tajemnice, kto wie. W efekcie sam fanfik przynudza. Bohaterowie... Tak wkurzającego Mane 6 to ja dawno nie widziałam. O dziwo, moja znienawidzona Flutter była całkiem ok. Jednak zachowanie klaczy na złe zachowanie Twi i Rarity nie zostało oddane zbyt realistycznie. W końcu... Tak po prostu wybaczyć takie coś. Problemem jest też główny bohater - kuc o wielu imionach, a poza Rotterem się tego za cholerę nie zapamięta. Nie budzi sympatii, ale raczej nie miał budzić. Choć i tak jest lepszy od mane 6, które są zwykłymi wiejskimi idiotkami, zasługującymi na wakacje w GUŁagu. Walczy z Joyfulem, walczy ze Szkatułą. Jest kłamcą, ale potrafi też być brutalnie szczery, co doskonale rozumiem. Nie rozumiem za to podejścia do Quickeye'a. No puścić gówniaka samego na pustynię? Po której grasuje masa niebezpieczeństw. Opisy są zbyt lakoniczne jak na mój gust, tu pasowałyby o wiele bardziej rozbudowane. W zasadzie to tyle mogę powiedzieć o Szkatule. Czy coś mi się spodobało? No, zaciekawiły mnie te Kasty i sama szkatuła, szkoda że w zasadzie nic nie wyjaśniono i sam fik jest taki bezcelowy. Pozdrawiam, Cahan I Jadowita1 point
-
Wspomnienia to kolejny fik nominowany do Oskarów. Słyszałam o nim wiele dobrego od różnych osób i muszę przyznać, że mieli rację, bo fik jest zaiste wyborny. Dobre opisy, wspaniała kreacja postaci i ciekawa fabuła sprawiają, że tekst połyka się błyskawicznie. Do tego styl jest niezły. Czuć trochę, że to stary fik, czuć. Końcówka jest dość naiwna, ale niezwykle urzekły mnie rozmyślania Luny o Harmonii i przyrodzie. Niemniej jednak - głosuję na Epic.1 point
-
W pewnym sensie bawi mnie argument "Lubię Lune, bo lubię noc" I zastanawiam się czy Ci ludzie piszący takie rzeczy.....przed poznaniem tej kreskówki oraz postaci też tak czcili noc . Pomimo, że uwielbiam postacie "niedoskonałe" mające jakieś konkretnie, widoczne wady charakteru..Luna jest jakimś szczególnym przypadkiem i mnie odpycha miedzy innymi .....swoją arogancją no i szczerze mówiąc użytkownik Airlick szczerze powiedział to co ja również sadzę o tej postaci.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00