Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/27/15 w Posty
-
4 points
-
4 points
-
4 points
-
3 points
-
W sumie zaraz zacznę się ogarniać na jutro Na dobry sen macie satelitę prosto z Watykanu3 points
-
3 points
-
Meet był bardzo dobrze zorganizowany. Trudności lokalowe, które zmusiły orgów do podzielenia imprezy na dwa budynki groziły katastrofą, szczególnie, że jeszcze tutaj takich przygód chyba nie było. Mimo to cały projekt zdecydowanie wypalił. Dawało to ciekawą możliwość całkowitego odseparowania miejsca akcji od miejsca późniejszego noclegu. Choć współczuję helperom konieczności sprzątania aż dwóch budynków zamiast jednego. Zatem duża organizacja była dobra. Z tej małej, to na XX liceum było ładne oznakowanie, chyba też nie zabrakło papieru w kiblu, za co plus. Jednak w katoliku z kolei sale chyba nie były oznaczone i ludzie pytali się, gdzie co jest. Akredyatcja zaczęła się nieco upiornie, ale chyba szybko się ogarnęła, skoro w ciągu godziny wessano wszystkich. Myślałem, że była jakaś obsuwa czasowa +30 minut, ale na drzwiach były inne godziny atrakcji, a na broszurkach inne. Świetny przewodnik - broszurka. Elegancka i miała dużo dobrych informacji. Choć szkoda, że nie było widać, co o której się zaczyna :PP Te linie były niewyraźne. Dramy związanej z porannym budzeniem nie widziałem, to się nie wypowiem. Jestem dumny, że do Trójmiasta przyjechało aż ponad 150 ludzi! To nie tylko rekord akademii, ale i dowówd, że jednak fandom rośnie w siłę. I organizacyjnie, i liczebnie. Z narzekania to atrakcje były jako ogół troszkę średnie. Za to niby nie odpowiadają bezpośrednio orgowie, ale równocześnie jak na dużego meeta zabrakło nieco atrakcji przewodniej, czegoś specjalnego. Było dużo zapychaczy, a i zlot forum, jak na niego dotarłem, nie był ani zlotem, ani forum, tylko pokazem 9gaga. Zatęm dziękuję Mateuszowi Rurarzowi za organizację tego ponymeeta!3 points
-
3 points
-
3 points
-
Część 1 http://www.dailymotion.com/video/x37vnbo_my-little-pony-equestria-girls-the-friendship-games-part-1-2_shortfilms Część 2 http://www.dailymotion.com/video/x37vqrq_my-little-pony-equestria-girls-the-friendship-games-part-2-2_shortfilms3 points
-
3 points
-
3 points
-
Dawno ode mnie nic nie było, to będzie. Zobaczycie o czym to jest, nie zamierzam wam spoilować. PO PROSTU NOTKA: fik został poddany prowizorycznym oględzinom wstępnym, dlatego proszę autora nie zjadać, jeśli coś znajdziecie. Wystarczy po prostu skomentować odpowiednio, macie takie prawa. :32 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
ŻYCIE Życie jest tylko przechodnim półcieniem, Nędznym aktorem, który swą rolę Przez parę godzin wygrawszy na scenie. W nicość przepada - powieścią idioty, Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą2 points
-
2 points
-
Forumowe restrykcje dotyczące wagi osób zajmujących się pucykowymi działami właśnie przestały być takie surowe2 points
-
2 points
-
Mogę się założyć, że wielu z was o tym wie, ale nie każdy! No a to wydarzenie dla fanów Luny powinno być interesujące. Najpierw wytłumaczę terminy: Krwawy księżyc- Jest to zjawisko w trakcie 100% zaćmienia księżyca, w trakcie niego satelita Ziemi dla nas wydaje się czerwona. Superksiężyc- Księżyc jest najbliżej naszej planety, wizualnie jest 14% większy. Nam będzie dane obserwować te dwa zjawiska jednocześnie! Dokładniej to nocy z 27 na 28 września! Jeśli chcecie obserwować to zjawisko w całości to radze ustawić budziki na 4 rano i wypić kawe bo trwać będzie ponad godzinke Całość wygląda mniej więcej tak: Nie wiem jak wy, ale ja nie będę spać na pewno w trakcie tego! Z koleżankami będę robić sobie nocowanko by obserwować to zjawisko! A wy co o tym myślicie?1 point
-
PIERWSZEJ OSOBIE, KTÓRA DA MI REPKĘ W PRZECIĄGU DWÓCH MINUT, OBIECUJĘ WOREK TROCIN kiedyś1 point
-
404 - ciasto not found Dlatego to ja potrzebuję repków Zrobię najlepsze ciasto o jakim nawet nie myślałeś I ZROBIĘ JE1 point
-
1 point
-
1 point
-
W dwa dni zrobiłem 2/3 tego co ty xD Teraz są wyścigi na lederbordsach o tytuł najdłuższego e-penisa? Przecież już wygrałem, odchodząc z forum z 23489724892 warnami1 point
-
1 point
-
1 point
-
Wszystkie moje ocety są tylko i wyłącznie moje, a poza tym wolę kwas chlebowy Przygoda zawsze spoko, ale grimdark to już niebezpieczne rejony, trza wyrzucie mieć, umiejętnie balansować między mrokiem, przemocą a przyziemnością i normalnymi emocjami, bo inaczej wyjdzie Cupcakes, a Cupcakes to pszypał. Pisiont tysięcy słów przekłada się na jakieś pińcet stron A4, co przekłada się na naprawdę grubaśną książkę standardowego formatu. Jeśli starczy Ci samozaparcia i motywacji, żeby to ukończyć, to kolego, szacuneczek Ale z wszelkim czytaniem czegokolwiek to ja poczekam, aż się ukaże.1 point
-
1 point
-
1 point
-
#internetexplorer, ale nie mogę XDDDD http://wpolityce.pl/polityka/266033-walesa-o-scinaniu-glow-przez-imigrantow-moja-byloby-trudno-sciac-bo-jest-taka-dosc-owalna-scina-z-nog1 point
-
albo błąd forum Yax też coś takiego miał ostatnio, że przez tapatalka się zalogował i mu nowe konto stworzyło1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Chciałem wprowadzić czytelnika w telegraficznym (tak, to jest telegraficzny) skrócie w mentalność epoki, społeczeństwa i świata. Jestem zwolennikiem poglądu, że historia to nie jest garść punktów na osi czasu, tylko jeden wielki wielowątkowy ciąg przyczynowo-skutkowy, który zacznie i skończy się wraz z czasem.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Nie wiem czy kogoś to interesuje ale dziś mamy zjawisko znane jako Krwawy Superksiężyc, aka Luna ma okres. Zapraszam do wspólnej obserwacji (Księżyca, nie Luny) mniej więcej od drugiej do szóstej rano (u mnie wcześniej o godzinę huehue, wyprzedzę was :rainderp:) Z tego co się orientuję - lepiej celować w świt. Niestety nie mam żadnego kozackiego aparatu więc fotek pewnie nie zrobię. Jest o tym temat na forum: http://mlppolska.pl/topic/13665-niezwykła-pełnia-czyli-nadchodzący-krwawy-superksiężyc/ Dla zainteresowanych czym jest sam Krwawy Superksiężyc, cytuję:1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
"Krwawy Księżyc". Całkowite zaćmienie w nocy z 27 na 28 września Dzisiaj, 27 września (12:15) W nocy z niedzieli na poniedziałek będzie można obserwować niezwykłe zaćmienie Księżyca. Srebrny Glob znajdzie się w wyjątkowym miejscu - doprowadzi do tego splot zdarzeń,do którego dochodzi raz na pokolenie. ZdjęcieW nocy z niedzieli na poniedziałek będzie można zaobserwować neizwykłe zaćmienie Księżyca/123RF/PICSEL Po pierwsze będzie pełnia. Po drugie będzie to tak zwany Superksiężyc - znajdzie się on bowiem w perygeum - czyli w najmniejszej z możliwych odległości od Ziemi i - jak tłumaczy ekspert BBC Nick Miller - "przez to będzie sprawiał wrażenie nawet o 14 proc. większego niż zwykle". Po trzecie będzie zaćmienie. Ziemia znajdzie się na linii między Słońcem a Księżycem, toteż nasz Srebrny Glob znajdzie się w cieniu Ziemi. I w związku z tym wcale nie będzie srebrny tylko ciemnoczerwony. "Zaledwie 59 minut przed jego maksymalną fazą, nasz satelita bardzo zbliży się do Ziemi. Tak blisko nie był jeszcze w całym 2015 r. W momencie tzw. perygeum Księżyc będzie niecałe 357 tysięcy kilometrów od nas. To sprawi, że na niebie będzie wyglądał na większy i jaśniejszy niż zwykle... przynajmniej do czasu rozpoczęcia zaćmienia" - czytamy na stronie Centrum Nauki Kopernik. Bardzo ciekawie wyglądać też będzie Ziemia widziana z Księżyca - jak ciemna kula z otaczającym ją żółtym pierścieniem słonecznego światła. Jak donosi Centrum Nauki Kopernik, zjawisko potrwa kilka godzin. Całość rozpocznie się ok. godz. 2.12, tzw. zaćmieniem półcieniowym. Może ono zostać łatwo przeoczone, gdyż przez pierwszą godzinę Księżyc pociemnieje jedynie nieznacznie. Później nasz satelita wejdzie w główną część cienia Ziemi i zacznie wyraźnie ciemnieć, aż w końcu przyjmie czerwoną barwę. Koniec tej barwnej części zaćmienia nastąpi ok. 6.00. Pół godziny później Księżyc zajdzie. Poprzednie takie zaćmienie było 32 lata temu; na następne trzeba będzie czekać do roku 2033. "Krwawy Księżyc" i przepowiednieW związku z nietypowym zaćmieniem Księżyca zwolennicy teorii rychłego końca świata przypominają o licznych przepowiedniach. Motyw "krwawego Księżyca" pojawia się między innymi w Apokalipsie św. Jana: "I ujrzałem: gdy otworzył pieczęć szóstą, stało się wielkie trzęsienie ziemi i słońce stało się czarne jak włosienny wór, a cały księżyc stał się jak krew. I gwiazdy spadły z nieba na ziemię, podobnie jak drzewo figowe wstrząsane silnym wiatrem zrzuca na ziemię swe niedojrzałe owoce. Niebo zostało usunięte jak księga, którą się zwija, a każda góra i wyspa z miejsc swych poruszone". Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-krwawy-ksiezyc-calkowite-zacmienie-w-nocy-z-27-na-28-wrzesni,nId,1893504#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other To z kopiuj wklejki Będę patrzał jak najbardziej zrobię zdjęcia i podrasuję i dodam napis taki z NLR Za Lunę ! Ale NLR/SE do swojego działu proszę ~ Arjen1 point
-
U mnie też :-D Po robie focie i jutro wrzuce.1 point
-
Seria Equestria Girls to specyficzne produkcje. Zdecydowanie różne od tego co zazwyczaj mamy okazję oglądać. Miejsce akcji osadzone jest w realiach amerykańskiej szkoły średniej i głównymi bohaterkami są jej uczennice. Te podstawy mają spory wpływ na ogólny kształt i charakter serii. Dodatkowo w filmie w porównaniu do serialu nie ma czasu tak dobrze zająć się postaciami, dlatego zazwyczaj oprócz Sunset i Twilight większość grupy jest słabo widoczna i ich charakter jest niestety dość spłaszczony. Ale to bardziej cecha tego, że jest to film, a nie serial, który niesie wiele możliwości na rozwijanie charakteru postaci. Te wady wystarczą by odstraszyć część fanów serialu. Kto oczekuje ciepłych opowiastek o kucykach z morałem, zawiedzie się. Jeszcze jedną wadą filmów, które powodują, że nie będą nigdy tak dobre jak serial jest to, że jak Hasbro wtrąca się w FIM są to zazwyczaj tylko dwa odcinki i pozostała część sezonu jest zazwyczaj dość niezależna, filmy jednak od początku do końca są robione jako reklamówka zabawek i twórcy muszą się użerać, żeby stworzyć taką animację, która będzie dobra i jednocześnie promowała lalki z akcesoriami muzycznymi czy sportowymi. To cud, że tworzą coś co da się oglądać. Wracając po przydługim wstępie do meritum. Film utrzymał poziom poprzedniczki. Jest lepszy niż pierwsza część i porównywalny do drugiej. Twórcy starają się rozwijać uniwersum i tworzyć historię, która trzyma w napięciu. Z zawodów sportowych, które przynajmniej są średnim tematem zrobili coś czego nie ogląda się ze znudzonym wyrazem twarzy. Pod opowieścią o rywalizacji kryje się druga o zastraszonej, samotnej i ciekawskiej dziewczynie, która jest alter ego głównej bohaterki serialu. Ta postać różni się od uczennicy Celestii. W szkole jest osaczona przez nieprzyjazne dla niej osoby, a pani dyrektor to surowa i zimna kobieta. Są to inne warunki niż w Equestrii ,gdzie Twilight miała wokół siebie sympatyczne kucyki i nauczycielkę, którą uwielbiała. W takiej szkole pewność siebie dziewczyny zniknęła i zamknęła się ona w swej skorupie jeszcze ciaśniej, nieśmiała i starająca się nie wchodzić w drogę kolegom. Podoba mi się ta postać i sam pomysł na nią. Stworzenie drugiej Twilight to świetny pomysł i dowód, że twórcy starają się wyciągnąć z tej historii tyle ile się da. Także Sunset zmaga się z problemami. Uczy się być liderką dla swojej paczki i poznać naturę działania magii w tym świecie. Udaje jej się zastąpić księżniczkę Twilight i odnosi sukces, i chociaż się zmieniła i pozostawiła swoją przeszłość za sobą, to jednak coś z dawnej siebie wciąż w niej drzemie co widać w scenie gdzie krzyczy na Twilight. Sunset to naprawdę świetnie prowadzona postać i jeden z kilku atutów EG. Jeśli chodzi o muzykę to moim zdaniem jest całkiem niezła jak na tak niszową produkcję dla dzieci czy nastolatków, która nie doczekała się premiery w kinie. Jest to jednak historia poświęcona duchowi rywalizacji i sportu, dlatego zapewne gorsza niż w RR. Animacja nigdy nie była dobrą stroną tych filmów, jednak trzeba przyznać, że projekty Midnight Sparkle i odmienionego bekonowego kuca są ładniejsze niż Sunset z pierwszej części. Podobnie jest grupą Shadowboltów. Chociaż Cadance i Cinch kują w oczy. Widać także większą niż zwykle rolę Celestii i Luny w fabule co jest bardzo fajnym akcentem i krokiem naprzód. Samo tempo opowieści jest raczej spokojne, choć nadal szybsze niż w pierwszej części. Pod koniec następuje wielka eksplozja jak uciekające z balonika powietrze. Moment trzeba przyznać bardziej emocjonujący niż finał bitwy zespołów moim zdaniem. Chociaż zdecydowanie za krótki. Podsumowując: Jeśli komuś spodobało się Rainbow Rocks nie powiniem być zawiedziony, jeśli jednak nie... to chyba jednak nie dla niego. Jeśli akceptuje się to jako alternatywę dla serialu i z przymrożeniem oka to można się dobrze bawić. 8/101 point
-
Jakiś czas temu mi się trochę nudziło, więc postanowiłem zrobić sobie OCka. Nie wiem czemu, ale poproszono mnie o napisanie jakichś ostrzeżeń, a więc: Uwaga, poniższa treść może zawierać jako takie dziwne rzeczy, w tym orzeszki. Rysunek od ewi :* Imię: Whitemurk Wiek: 1338 lat Wygląd: Kuc jaki jest, każdy widzi. 2 rogi, 4 skrzydła, tęczowe oczy i grzywa, blizna na oku, nic szczególnego. Whitemurk od czasu, gdy został uwolniony z lodowca (o tym niżej)ma problemy z psychiką. Jest kucykiem raczej stroniącym od towarzystwa. Zawieranie znajomości zazwyczaj sprawia mu duże trudności. Nie lubi rozmawiać. Jedynymi kucykami, które akceptuje w swoim towarzystwie jest szóstka klaczy z Ponyville, Derpy i Zecora. Zazwyczaj nie okazuje swych uczuć. Zawsze chłodno ocenia sytuację, nie podejmuje pochopnych decyzji. Często bywa sarkastyczny. Z powodu braku cutie marku odczuwa niesamowitą pustkę. Ma skłonności do depresji, zamyka się wtedy w swojej beczce i potrafi nie wychodzić z niej całymi dniami. Z tego stanu regularnie wyciąga go Derpy. Okazjonalnie jego gorsza część próbuje przejąć nad nim kontrolę. Okazjonalnie (tak, wiem, powtórzenie, ale mnie tak się podoba, więc tak ma być :B) jej się to udaje, zmusza ona wtedy Whitemurka do czynienia zła maści wszelakiej, od niemycia kopyt przed posiłkiem, poprzez mordowanie niewinnych, a na zamachach terrorystycznych kończąc. Jednak całe szczęście, że tęczowo grzywy kuc jest zazwyczaj w stanie opanować się w odpowiedniej chwili. W wolnych chwilach łowi ryby i rozmyśla nad sensem wszechświata. Lubi gofry z bitą śmietaną, spanie w beczce, walkę ze złem i posiada rozległą wiedzę w wielu dziedzinach (a bynajmniej jest mondrzejszy ode mnie). Nie lubi brukselki, nie wymawia „r”, zazwyczaj śpi do południa i jest uzależniony od kostek cukru. Historia: Jest on zaginionym bratem Celestii i Luny. Gdy był jeszcze małym szkrabem, zazdrosne o dodatkowy róg i parę skrzydeł siostry wrzuciły go w beczce do rzeki. Dryfowałby tak pewnie aż do śmierci z wyziębienia (bądź głodu, bądź czegokolwiek innego), gdyby nie został zauważony przez rybaków z Manehattanu. Został on wyłowiony przez jednego z nich, Fischera, a poźniej także adoptowany. Traktował on Whitemurka jak własnego syna. Dbał o jego edukację, nauczył go łowić ryby, walczyć na miecze oraz wielu innych praktycznych rzeczy. Życie płynęło im dosyć spokojnie, aż do momentu, gdy miasteczko zostało zaatakowane przez głodne harpie. Gdy wleciały do ich chatki, Fischer własnym ciałem obronił młodego kuca. Ostatkiem sił poprosił swego przybranego syna o zaopiekowanie się jego ukochaną wędką. Whitemurk po opuszczeniu chatki znalazł się w potrzasku. Harpie były dosłownie wszędzie, mordując mieszkańców jednego po drugim. Wtedy zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Wędka zamieniła się w miecz, dzięki czemu mógł on poradzić sobie z agresorem. Przepędziwszy harpie Whitemurk spodziewał się, że zostanie bohaterem, jednak reszta mieszkańców zaczęła traktować go podejrzliwie, a nawet zwracać się do niego z pogardą. Powtarzali mu, że skoro ma 2 rogi, 4 skrzydła i taki wypasiony miecz, to mógł od razu sobie z nimi poradzić. Młody alikorn postanowił opuścić wioskę. Podczas swej tułaczki uratował życie przed mantykorą pewnemu jednorożcowi, Diabetowi. Zaprzyjaźnili się, i od tamtej pory podróżowali razem. Wkrótce jednak również i Diabet zmarł, z przyczyn nieznanych. Obudził się martwy. Zrozpaczony Whitemurk postanowił już nigdy z nikim się nie zaprzyjaźniać. A że był młody, i własne postanowienia mało wtedy dla niego znaczyły, w Clopington zaprzyjaźnił się z młodym kucykiem - Rainbow Sprintem. Niestety, w czasie mgły postanowił wyjść pobiegać po lesie i przyrżnął w drzewo, którego jakoś nie zauważył. A że nie miał w zwyczaju biegać powoli, zmarł na miejscu. Wtedy Whitemurk postanowił się z nikim nie zaprzyjaźniać. Ale tym razem już tak na poważnie. Serio. Chyba, że jako przyjaciela potraktować psa, którego potem przygarnął, który jednakowoż również zmarł, w wyniku zatrucia czekoladą. Potem już się nie zaprzyjaźniał z nikim. Czasem gadał do kamieni, ale to się już na pewno nie liczy. Powędrował w góry. Pewnej nocy zaskoczyła go śnieżyca, więc postanowił przenocować w jaskini. Spadła lawina, a Whitemurk został uwięziony w soplu lodu. I tkwił tak przez około 1000 lat. Gdy zło opuściło Lunę musiało znaleźć nowego nosiciela. I wtedy przypomniało sobie o bracie księżniczek. Zawładnęło jego ciałem i uwolniło go z lodowej pułapki. Jednak ponieważ Whitemurk był znacznie silniejszy niż księżniczka Luna, niemalże poradził sobie z opanowaniem tego zła. Niemalże, ponieważ od tamtej pory nic nie pamięta, a jego osobowość rozdzieliła się na dwie: wiecznie ponurą, stroniącą od towarzystwa, wredną, złośliwą i mało przyjazną, oraz na tę drugą, gorszą. Zaczął wędrować w poszukiwaniu informacji o sobie, jednak wszędzie był on wyszydzany z powodu swego wyglądu. Postanowił zamieszkać w lesie. Spotkał tam pewną zebrę imieniem Zecora, która przyjęła go pod swój dach. Ona, podobnie jak wcześniej Fischer, również nauczyła go wielu praktycznych rzeczy. Na przykład, jak z mchu i kory zrobić fajkę, lub 72 sposoby na zabicie pustą fiolką. Po roku Zecora zasugerowała mu, aby spróbował znaleźć sobie przyjaciół. Powiedziała mu, że w pobliżu znajduje się mała wioska, Ponyville, w której kuce są przyjazne, a siano smaczne. Postanowił posłuchać jej rady, jednak po drodze był świadkiem napadu. Banda psów groziła cudakowi w śmiesznym uniformie. Whitemurk bez chwili wahania wystrzelił laserami z oczu, przepędzając nieprzyjaciół. Uratowanym kucem okazał się być Soarin, jeden z członków sławnych Wonderbolts. Widząc dwie pary skrzydeł u swojego wybawcy zaproponował mu angaż. Kiedy jeszcze dowiedział się, że powietrze przepływające przez skrzydła Whitemurka w czasie lotu wydaje z siebie dźwięki przypominające grę na harfie, zemdlał z wrażenia. Czarny kuc zgodził się bez wahania. Następnie udał się w dalszą drogę ku Ponyville. Z miejsca zaprzyjaźnił się z szóstką klaczy, Rainbow Dash, Twilight Sparkle, Rarity, Fluttershy, Pinkie Pie i Applejack. Po pewnym czasie jednak zaczęły się one w stosunku do niego dziwnie zachowywać. Były strasznie nerwowe, jąkały się oraz czerwieniły na jego widok. Popadł w depresję, chciał popełnić samobójstwo, jednak z tego stanu wyciągnęła do szara, skrzydlata klacz z zezem, dając mu swoją ostatnią muffinkę. Pewnego dnia wraz z przyjaciółkami postanowił pospacerować po canterlockich ogrodach. Jego uwagę przykuł posąg Discorda, bowiem nigdy wcześniej takiego stworzenia na oczy nie widział. Wtedy zaatakował go nagły ból głowy. Jego gorsza część chciała przejąć nad nim kontrolę. W wyniku kłótni Discord ożył. Klacze bez namysłu ruszyły po Elementy Harmonii. Pan Chaosu na widok swojego wyzwoliciela zareagował co najmniej dziwnie. Nazwał go papciem i chciał go przytulić, na co nie zgodził się sam „papcio”. Nie zastanawiając się długo nad sensem zaistniałej sytuacji, Whitemurk przywalił mu z bani. Potem jeszcze raz. Czynność powtórzył kilka razy, potem dorzucił kopniak z ¾ obrotu, aż oponent postanowił utopić się we własnoręcznie stworzonym wulkanie. W tym momencie przybyły elementy harmonii. Były pewne podziwu dla czarnego ogiera. Postanowiły przedstawić go księżniczce Celestii. Księżniczka nie rozpoznała w nim swego brata, ale wybawcę Equestrii, przepowiedzianego eony temu. Miał on powstrzymać najazd smoków-czarodziejów mówiących po niemiecku. Bez chwili zwłoki wyposażył się w elementy harmonii, swoją wędkę i gumę do żucia i ruszył w drogę. Po drodze jeszcze skończył Uniwersytet Canterlocki na dwóch kierunkach. Pokonywał smoki jeden po drugim, lasery z oczu można było widzieć z odległości wielu kilometrów, świst klingi słyszały nawet całkiem głuche kuce, a fale uderzeniowe z kopniaków z półobrotu… No, w każdym razie było całkiem epicko. Najdłużej ostał się ich przywódca, zwany Donkiem Rudym. Cały świat znał go z jego przebiegłości oraz z tego, że podobnie jak Whitemurk, nie wymawiał „r”. Zanim kuc zadał mu ostateczny cios, przebiegły smok wrzucił go w dziurę czasoprzestrzenną. Został on wyrzucony jakieś 3000 lat wcześniej. Nie bardzo wiedząc , co ma robić, znalazł klacz swego życia, ożenił się, założył własne królestwo, stworzył elementy harmonii, ukończył korespondencyjny kurs ninja, urodziły mu się dwa małe, śliczne alikorny, uzależnił się od cukru, splądrował siedem mórz, wybudował zamek na górze, stworzył tulpę, która okazała się być Discordem, skończył 2 Uniwersytety, skończył na nich 3 kierunki i wypił piwo. Bezalkoholowe. W momencie, gdy jego luba poinformowała go, że znów jest w ciąży, i że jej babcia była syrenką, spotkał on Doctora Whoovsa który zaproponował mu powrót do jego czasów. Zgodził się bez wahania, zostawiając swą ciężarną żonę i dwójkę dzieci. Whitemurk pojawił się w momencie, w którym Donek Rudy miał wygłosić płomienną mowę na temat swojego zwycięstwa. Nie zdążył – czasopodróżnik przywalił mu z liścia tak, że wylądował jakieś 100000 lat temu w czasach, w których powietrze nie nadawało się do oddychania i umarł na śmierć. Ta walka nauczyła naszego bohatera kilku rzeczy, mianowicie: przemiany w smoka, ziania ogniem, oraz co najważniejsze – jodłowania. Po tych wydarzeniach mieszka sobie spokojnie w Ponyville, szukając wraz z CMC swojego uroczego znaczka. KONIEC W tym miejscu chciałbym podziękować Fraginowi, Zefirowi, ewi, Arjenowi i Domine (chyba wszyscy:rainderp:) za jakże owocny współudział :* Bez Was nie dałbym rady:D1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00