Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/01/16 we wszystkich miejscach

  1. Ten obrazek ma od ostatniej aktualizacji sens, bo już nawet zdarza się, że mi Drowzee i Pidgeye uciekają.
    2 points
  2. Gdzież się podziały te stare, dobre czasy, kiedy wszelkiego rodzaju dysmózgie leczyło się pasem, a nie tłumaczyło papierkiem od "psychologa"? Co do harcerstwa... Nie należałem, nigdy mnie nie kusiło, a zielono-bury kolor mundurków zdecydowanie nie jest dla mnie. Dobry mundur musi być czarny, do tego ewentualnie jakieś czaszki, w czymś takim mógłbym chodzić. Historycznie harcerstwo na pewno miało sens i przesłanie, ale jeśli opowieści są prawdziwe i w dzisiejszym harcerstwie chodzi głównie o picie na obozach, to sens ten został wypaczony i obecnie jest stratą czasu - a są na to lepsze sposoby, np. łapanie pokemonów. No właśnie, tak pomyślałem, że pewnie dawne harcerstwo było poza szkołą pierwszą organizacją, która leczyła dysmózgie, a co mamy teraz, to widzimy w poście powyżej.
    2 points
  3. Może troszkę późno, ale wcześniej nie miałem możliwości, żeby się tu wypowiedzieć. Osobiście uważam, że jeśli chcecie zorganizować ową imprezę sami u siebie, to najlepszą opcją byłoby wymyślenie czegoś zupełnie nowego, a nie robienie "kopii" MECa czy Vistuliana. Jeśli macie, jako organizatorzy, pomysł na chwytliwą nazwę (która WAM będzie przede wszystkim pasować, a nie zostanie "narzucona" przez ludzi głosujących w ankiecie), to problem z głowy, a jeśli nie, to "IV Warszawski Ponymeet" będzie proste i przejrzyste.
    2 points
  4. Cześć! Na początku chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom. Mimo mojej nieobecności z względów technicznych i prywatnych nie przeszkodziło to w wspólnej zabawie i promocji gry na skromniutki polski ryneczek. Mam nadzieję, że zawitacie do nas już na dłużej pod koniec tego roku z oficjalną premierą gry! Główne atrakcje, które nas spotkały: - Wycieczka po Equestrii. - Zdjęcia grupowe, wspólne zabawy i przede wszystkim nowe znajomości. - Gościu, którego wkurzył jakiś bug w kolorowym kucykowym świecie do tego stopnia, że brał antydepresanty i krzyczał cały czas spamując postami. - Poznawanie lokacji i możliwości ( wprawdzie jeszcze mocno ograniczonych) ostatniej wersji testowej gry. Dodatkowo na meecie pojawiło się dużo osób co było miłym zaskoczeniem i mam nadzieje, że wpadniecie zagrać z nami już na stałe w grudniu! I oczywiście trochę uwiecznionych wspomnień: Duuża galeria zdjęć z ponymeetu: https://drive.google.com/drive/u/0/folders/0B5qqV9jzgCKCYVhiLW83RVM2M28 Podziękowania dla @Dayan Filmik-sklejka, podziękowanie dla @Polox I trochę grupowych zdjęć od @Accurate Accu Memory ( thank you so much pal!)
    1 point
  5. Jest nowy raps ode mnie, ale długo się męczyłem z jego wrzuceniem xDD Enjoy!
    1 point
  6. 1. Nazwę "Vistulian" wymyśliłem ja, mówię to dla porządku. 2. Tak, rozmawialiśmy ze sobą i zgody na wykorzystanie nazwy nie ma, przede wszystkim dlatego, że za rok nie organizujemy imprezy w Warszawie. 3. Natomiast autorkami maskotek na MECa są @Pingwinowa, @Ailish i @Lifyen (nie wiem kto w jakim stopniu). Jeśli za rok chcesz wykorzystać te maskotki, to warto zapytać dziewczyny o zgodę. 4. I w ramach końcowego prostowania historii dodam, że oficjalnie Vistuliana Stowarzyszenie Warszaw Bronies nie robiło, a po prostu Warszawa Bronies. Czemu? Bo oficjalnie SWB zostało zarejestrowane 5 miesięcy po imprezie. Co oczywiście absolutnie nie neguje udziału kluczowego Warszawskiego Fandomu, nie mam niczego podobnego ma myśli... Po prostu prostuję fakty. Zdecydowanie uważam, że skoro robisz samodzielną imprezę, to warto też samodzielnie stworzyć własną nazwę. To będzie wtedy Twoja, niezależna marka
    1 point
  7. Nadrobiłem zaległości z drugim tomem (którego podobno ma być jeszcze więcej), więc wypada znów podsumować większy kawał pracy autora. Zacznę od powiedzenia, że w drugim tomie dostajemy wszystkiego więcej. Więcej wojny, więcej krwi, strzelania, planowania, nierównej walki (która o dziwo idzie Equestriańcom zbyt dobrze), więcej broni, czołgów (i tak paru rzeczy brakuje, takich, które powinny pojawić się już dawno temu) i w ogóle wszystkiego więcej. Złośliwi pewnie zaraz powiedzą, że i błędów jest więcej. Cóż, nie powiem, że błędów nie ma (jedne mniejsze i nie bolą, a inne większe), ale przecież nie czyta się po to by je wyłapywać, tylko dla fabuły (której aż tak nie psują). Właśnie, fabuła. Ona jest przecież najważniejsza. I powiem, że tu, tak jak wcześniej, wciąga. Są momenty niepewności, opisy wielkich bitew, intrygi (może nie najwyższych lotów, ale jednak). Są oczywiście też chwile, kiedy czytelnik ma ochotę zabić autora ale po namyśle dochodziłem do wniosku, że to w zasadzie nie było gorsze poprowadzenie fabuły od tego, które bym chciał. Samo prowadzenie fabuły, która w zasadzie kręci się wokół dwóch miejsc może sprawiać wrażenie olania pozostałych teatrów wojny, ale biorąc poprawkę na ilość treści jaką już mamy, to nie ma co narzekać. Przy zachowaniu tego stylu, mielibyśmy drugi tom nie na poziomie dwóch książek, a czterech. Poza tym, w połączeniu z całkiem dobrymi opisami i znajomością sprzętu mamy całkiem przyjemny komplet. No i najważniejsze, w stosunku do tomu pierwszego, który mógł sprawić, że niektórzy się odbili. W końcu zaczyna się coś dziać. I to coś dużego. Nie ma już przygotowań do wojny, jak w tomie pierwszym (co dla niektórych mogło być nudne), ale mamy już wojnę wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza. Widać też jak zmieniają się bohaterki. Co prawda dzieje się to nieco za szybko, ale to jeszcze jest do przeżycia. Zwłaszcza, że nie mamy do czynienia z fanfikiem, który skupia się an tych zmianach,. a takim, który skupia się na wojnie, jako całości. Wiem, że to dość skromny komentarz, który nie mówi wszystkiego, ale służy on podtrzymaniu mojej opinii, że jest to dobry i warty przeczytania fanfik. Może nie idealny, ale na pewno jeden z lepszych.
    1 point
  8. Wlocz, ja Cię lubię, ale serio pieprzysz teraz. Różnica pomiędzy tym o czym mówisz na końcu, a aktualna sytuacją jest wielka. Dlaczego? Obydwa konwenty były zorganizowane i reklamowane jako połączenie sił. Vistulian od "zlodowacenia", co sugerowało pomoc Tribrony w "odzlodowaceniu" warszawskiego fandomu, w którym nic się nie działo od III Warszawskiego Ponymeeta. MEC natomiast sugeruje, że doszło do konwersji. Jak widzisz obydwie nazwy symbolizują połączenie organizatorów z rożnych miejsc w Polsce. Dlatego robienie teraz samodzielnie konwentu o takich nazwach jest po prostu bez sensu i chamskim chwytem marketingowym. Co jedno gdyby np. MK chciał zrobić Twilightmeeta w Warszawie (chociaż dwa były juz w Gdańsku, to nazwa nie sugeruje żadnego połączenia), a co innego korzystać z nazwy która od początku sugerowała polączenie lokalnych organizacji.
    1 point
  9. Dokładnie, zarówno MEC jak i Vistulian to nazwy zrobione przez między innymi stowarzyszenie Warszawa Bronies. Zarówno Warszawa jak i Trójmiasto czy Kraków nie byli tymi najważniejszymi organizatorami, wszyscy byli na równi, a wybrano Stolicę po po prostu było to najoptymalniejsze miejsce do zrobienia konwentu. Dlatego uważam, że lepszym rozwiązaniem będzie zrobienie nowej nazwy.
    1 point
  10. Ekhm... Mała poprawka: "(...) były organizowane m.in. przez Stowarzyszenie Warszawa Bronies." Chodzi mi zwyczajnie o to, że taki np. MEC organizowany był przez Was, Tribrony, CMC... Może kogoś ominąłem, nie wiem, bo dokładnie w schemat organizacyjny się nie zagłębiałem, więc gdyby następny konwent o tej samej nazwie był organizowany tylko i wyłącznie przez Was (a tak sądzę po tym, że w ankiecie jest wspomniane tylko o SWB), to nie byłby on "stuprocentowym" MEC. Po prostu w moich oczach wygląda to... na kopię. Jestem jednak przekonany, że jesteście na tyle kreatywnymi ludźmi, że będziecie w stanie dać coś w stu procentach nowego, oryginalnego i swojego. I tego w gruncie rzeczy życzę.
    1 point
  11. Tymczasem w NIA: Path of Light (pony game).
    1 point
  12. Z tego co wiem to nazwa "Vistulian" została wymyślona przez Skradacza ze Stowarzyszenia Tribrony. Nie wiem ile w tym prawdy, ale jeśli tak jest to takie zabieranie tej nazwy bez konsultacji jest po prostu zwykłym skurwysyństwem.
    1 point
  13. W końcu zdobyłam jednego z ulubionych pokemonów ~
    1 point
  14. Wybacz, ale uwielbiam...hmm, powiedzmy że dopieszczać kontekstem twoje wypowiedzi Triste. Po pierwsze, "Geneza" była złym filmem i nikt go nie lubi. Po drugie: Ten "Deadpool" w tej wersji po raz pierwszy pojawił się tutaj i (tak samo jak cały film) nikt go nie lubi, mało tego, ludzie nienawidzą tego...czegoś. Nie oglądajcie "Genezy". Z Deadpoolem jest ciekawa sprawa bo trzeba przyznać iż był to film który powstał w dużej mierze dlatego bo główny aktor bardzo chciał zagrać tą postać taką jaką powinna być. Ileś lat ponoć męczył studio by zgodziło się na ten film w takiej formie jak go widzimy dzisiaj (czyli z kategorią wiekową R, przede wszystkim). Aha, polecam ten film wszystkim fanom Colossusa, był wspaniale rosyjski w tym filmie. Wolverinea w kolejnej części chyba nie uświadczymy ale jak mówi nie-scena po napisach pojawi się Cable. Kumpel Deadpoola który hmm, jest wielkim gościem z jeszcze większymi spluwami. Jego historia jest straszliwa więc nie będę jej streszczał (wspomnę tylko że w sprawę zamieszane są klony, podróże w czasie i inne wymiary)
    1 point
  15. X-Men Geneza: Wolverine Słabo. Fabuła nie powala (nawet jeśli chodzi o ten film). Koncentruje się na losach tytułowego Wolverine'a i ukazuje jego początki. Później mamy klasyczny motyw zemsty, kiczowaty finał i końcówkę, która jest początkiem serii o mutantach (za którą nie przepadam). Moim zdaniem główny bohater był źle zagrany. Jego wściekłość była sztuczna ("a teraz drzyj mordę"). Co gorsza, w filmie pojawił się Wade Wilson, czyli Deadpool. Nie wiem, być może pojawił się w takiej "wersji" w jednym z komiksów, ale dla mnie kompletnie nie przypadł do gustu. Tym bardziej, że od samego początku sypał wyjątkowo twardymi sucharami ("zabito" jeden z największych atutów tej postaci). Deadpool Zacznijmy od tego, że o tej postaci usłyszałem po raz pierwszy widząc zwiastun w kinie. Obecnie czekam na przesyłkę z pierwszym tomem komiksu i zagrywam się w gierkę. Postanowiłem obejrzeć go po raz n-ty. Jeśli - moim zdaniem - trylogia Mrocznego Rycerza jest najlepszą ekranizacją poważnego komiksu, to Deadpool komediowego (?). Ta ekranizacja jest po prostu cholernie śmieszna. Nawet jeśli nie lubisz filmów o herosach - obejrzyj. Zacznijmy od tego, że Deadpool wie, że występuje w swoim własnym filmie. Często zwraca się do widza łamiąc czwartą ścianę ("nie do ciebie mówię, mówię do nich"), nabija się z typowych dla superbohaterów motywów czy... studia dzięki któremu powstał film. Autorzy zaliczyli kilka wpadek (początkowe liczenie amunicji w pistoletach czy zapalniczka przylepiona do czoła), ale to drobnostki. Co ciekawe ten sam gość wcielił się w Deadpoola tak w X-Menie jak i tutaj. Tyle, że tutaj udało się. Zapowiedziano kontynuację. Mam nadzieję, że pojawi się w nim Wolverine - z tego co się orientuję, nie przepadają za sobą Czekam...
    1 point
  16. Właściwie Manga to komiksy, jednak przez fakt iż mają wiele cech zarezerwowanych głównie dla nich (nie kolorowane strony, specyficzny styl rysunku) a także pochodzą z zupełnie innego kręgu kulturowego niż komiks amerykański (czy nawet europejski) mają własną nazwę i zwykle nie są stawiane obok w dyskusjach. I Manga cieszy się znacznie większą popularnością w Polsce. I jako fan Marvela powiem: Możesz nie lubić ich komiksów. Komiks Superbohaterski sam w sobie też jest raczej specyficzny (chyba że dorastałeś z tymi specyficznymi elementami, jak ja) i nie każdy musi go lubić. Jednak jeżeli pozwolisz dopytam się: nie wspomniałaś o DC co pozwala mi sądzić że ich komiksy lubisz...? (wciąż, niczego nie zabraniam, sam lubię DC). A że znowu tu coś napisałem czas na polecenie czegoś superbohaterskiego: JLA- komiks ten jakiś czas temu wydano po polsku jako "Amerykańska Liga Sprawiedliwości JLA", autorstwa Granta Morrisona. Ten pan jest wyjątkowo... hmm, specyficznym scenarzystą, jednocześnie będąc naprawdę dobrym scenarzystą. Ale na razie trochę historii: oryginalnie seria JLA powstawała pod koniec lat dziewięćdziesiątych, to oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze to iż przed tą serią Liga Sprawiedliwości przez dłuższy czas składała się głównie z takich sław jak Metamorpho Człowiek-Pierwiastek, Nuklon, Obsidian czy Ice Maiden. Kojarzycie ich? Ja też nie (ok kojarzę Metamorpho). Ta seria była powrotem do tego by w Lidze znowu zasiedli znani i kochani bohaterowie, wiecie, Superman, Flash, Batman czy Wonder Woman. Po drugie, polecam przed zakupieniem obejrzeć nieco screenów ukazujących rysunki w tym albumie, lata dziewięćdziesiąte były dziwnym czasem dla designu komiksowych postaci, tu nie jest AŻ tak źle ale zakładam że niektórych rysunki mogę nieco boleć (albo fryzura Supermana) Fabułą jest raczej klasyczna, mamy parę historii jak Liga robi to co zwykle robi. Czyli ratuje świat. Te historie nie są w sumie bardzo rewolucyjne czy cokolwiek ale w tym komiksie o wiele bardziej liczą się postacią i ich relacje. Po nad to Egmont wydał u nas tę serię w grubych porządnych tomach z twardymi okładkami, więc jak ktoś lubi mieć ładnie wydane rzeczy w domu, to coś takiego. A i tak, sam czytałem tylko pierwszy tom, ale do kupienie jest też drugi i za niedługo wydany zostanie trzeci. Wspominam tylko że opinia jest na razie tylko po jednym tomie. W sumie nie napisałem za dużo dlaczego tak bardzo lubię ten komiks, po prostu naprawdę mi się podobają relację pomiędzy postaciami oraz ich przygody. Ponad to ten komiks bardzo mi się kojarzy z serialami animowanymi "Liga Sprawiedliwych" i "Liga Sprawiedliwych: Bez Granic", chodzi mi trochę o ton i postacie będące siłą serii oraz o to iż skład bardzo mi się kojarzy z podstawową drużyną w animowanej "Lidze...". Różnica to Green Lantern, którym jest Kyle Ryner, nowy i lekko nieopierzony bohater a zamiast Hawkgierl mamy Aquamena (który jest taki sam jak w wspomnianym serialu animowanym, ma nawet hak). Jeszcze słówko o progu wejścia- mi się wydaje w sumie taki średnio-wysoki. Pomiędzy zeszytami Superman zmienia swój image (jakieś bzdury o tym jak Supek rozdzielił się na dwoje) jednak to właściwie nadal ta sama postać,w jednej historii pojawia się dwóch złych geniuszy ale znanie ich nie jest wymagane oraz pod koniec pojawia się gość imieniem Spectre, który jest jakimś potężnym kosmicznym bytem i tyle trzeba wiedzieć. Znowu, polecam głównie fanom Ligi Sprawiedliwych, powinni się w miarę nie pogubić i kto wie może ten komiks też skojarzy się im z serialem.
    1 point
  17. 563. Michalski wygenerował mu problem.
    1 point
  18. Uhuhu... dużo tego było. Na początku Octavia, Minuette, Lyra, teraz Flitter i Starlight Glimmer. I pewien OC'ek ale tego nie zdradzę. Tia Kocham je wszystkie.
    1 point
  19. Wiedźmin i Bezimienny na telefonie ps wulgi więc +18!
    1 point
  20. Hej Z dumą przedstawiam kolejne z moich tłumaczeń - The Magic Inside: Miłego oglądania i czytania/ śpiewania w głowie
    1 point
  21. Śnieżna pierzynka cię otula Chodź moja mała gwiazdko zmrok zapada szybko za oknem już huka sówka błyszczą już świetlików światełka lśni srebrzysta łuna zaś wszytko otula biała pierzynka co wyszła spod twego kopytka wsłuchaj się w moje słowa pora byś w zamknęła oczka i w krainę snów się udała niech śnieżna pierzynka cię otula Nie obawiaj się snu moja mala gdyż na jego straży stoi twa przyjaciółka Luna Nie najdzie cię żadna Mara Gdyż ja będę przy tobie czuwała byś słodkie sny miała Śnieżna pierzynka cię już otula Gwiazdko moja mała Jesteś mi tak bliska bo mimo iż twe oczy zasłoniła mgła to widziałaś piękno gwiezdnego widowiska Bo w twej pierzynce lśni każda Gwiazda śnieżnych gwiazd pierzynka mnie otula śnij ze mną Snowdrop moja Twa pierzynka niech nas otula aż do białego rana Wierszyk kołysanka jaką miałem od dawna w głowie. Podmiotem lirycznym jest Luna która śpiewa tą kołysankę swej jedynej przyjaciółce- Snowdrop
    1 point
  22. Blask Zmierzchu Nadszedł czas wielkiej chwały chwila Panią Słońca rozpiera duma bo co jest pękniejzego gdy Uczeń przęścignie swego Mistrza ? Teraz Ona rozpościera swój własny blask Słońce przy niej na klęczkach zaś Ksieżyc kłania się w pas Bowiem wspaniały jest Zmierzchu Blask Nastała nowa era Niech raduje się Equestria Przyjaźń zajrzy w każdy zakątek królestwa zaślnią na tle nieba jej potężne purpurowe skrzydła zabyłśnie Zmierzchu Iskra zmiękczy ona twarde serca Nienawisć się nie schowa Zniknie wszelka zwada gdy ostatnie promienie słońca dotkną nieba Zanim zacznie się wędrówka Isila Ukaże się na finamencie sześcioramienna fioletowa gwiazda Oto znak jej uroczystego panowania lecz nie bedzie rządzić sama bo czym jest Rex Amca bez przyjaciela daltego u jej boku zasiadać będzie jej przyjazna rada na tronach z klejnotów i białego kamienia przy stole niczym z legendy króla Artura Zbierze się przyjaciół dzielna siódemka Gloria Rex Amica Felix Equestria ! Benedictus Concordia !! Niech żyje przybrana siostra Krystałowego Serca Oborńcy Niech Uczciwość bedzie w każdej jej decyzji Nieh Śmiech zawsze na jej twarzy gosći Niech skromnym nie odmówi Hojności i swym poddanym okaże morze Dobroci a nade wszystko Lojalnie wypełnia swoje obowiązki bowiem w jej kopytach tkwi teraz los kraju by trwał w Blasku jej cudnego Zmierzchu Gloria Rex Amica niech jaśnieje na wieki jej granatowa grzywa niech bystre pozostaną jej ciemnofioletowe oczęta a umysł pozostał ostry niczym brzytwa Bowiem właśnie bedąc sobą zdobyła na zawsze przyjaźń moją i stała się mi najdroższą gwiazdą w Zmierzchu pięknie błyszczącą Kolejny wiersz o kucyku do mojego zbioru wierszy Mroki i Blaski Kucyków tym razem wiersz na temat mojego ulubionego Jednoroga teraz Alicorna,, przez co biję się z o pieidestał. Gloria Rex Amica
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...