Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/26/18 we wszystkich miejscach

  1. Moje prywatne wydanie serialu na płytach jest gotowe. Zdjęcia płyt i opakowania dałem wcześniej. Teraz wrzucam screeny z menu. Niestety z jakiegoś powodu jest w niskiej rozdzielczości. Próbowałem różnych sposobów, ale efekt końcowy zawsze był taki sam. No cóż, lepsze to niż nic. Menu standardowych odcinków. W tle, motyw przewodni. Jak widać użyłem czcionki GF. Wybór odcinków (ech te miniaturki :/) Płyta z finałem sezonu pierwszego (odc. 15-20) Muzyka - pojawienie się Billa. Zwróćcie uwagę na tytuł 19 odcinka Menu główne "Dziwno-geddonu" Muzyka - początek Dziwno-geddonu Lista odcinków Dziwno-geddonu (alfabet Billa) Zrzut ekranu z odcinka. Autor napisów dodał kilka "wulgaryzmów". Nie zmieniałem tego, brzmi dobrze Menu płyty z dodatkami. Tylko "Between the Pines" jest z napisami. No i ta literówka... Brawo ja Pozostała mi jeszcze jedna płyta. Znajdę coś na YT i wrzucę. Na bank pojawi się "pilot"
    2 points
  2. Dziękuję serdecznie za oddane głosy. Wychodzi na to, że Lyra będzie musiała krzyknąć "pomocy". Co z tego wyniknie? Kolejna część pojawi się tak szybko, jak to tylko możliwe
    2 points
  3. Pochwalę się moim zwierzyńcem. Kidyś było tego sporo, teraz nawet nie mam ćwiartki tego co kiedyś. Opieka nad tak ogromną liczbą zwierzaków jest męcząca, cały wolny czas na to idzie. Zacznę od tego co mam obecnie. Kotka Pyra, nazywam ją czasem Flegmą. Znalazła ją moja mama, gdy miała miesiąc. Wpadła do silosu w stodole. Z tego powodu, że została o całe 3 miesiące zbyt wcześnie odłączona od matki ma pewne odchyły i zaburzenia behawioralne. Nie ma typowo kocich zachowań. Boi się dźwięków takich jak samochody, ludzie, ale fajerwerki jej nie przeszkadzały. Często przez okno, gdy przejeżdża samochód, wskakuje na parapet i warczy na niego. Zabieram ją czasem na spacery do parku, kiedy jest ciemno i nie ma ruchu. Musi być ciepło, ma kiepską odporność, ale dostaje drożdże piwne na wzmocnienie. Mała Greta to córka Pyry. Z jej pojawieniem się na świecie wiąże się dość dziwna historia. Wyjechałam w zeszłym roku za granicę. Kotka musiała zostać z kimś, a że nie mam żadnych bliskich znajomych została z moimi dziadkami. Dziadki wywiozły kota na wieś (a wiedzieli że nie wolno wypuszczać) i zostawili. Dawali jej jedzenie raz na tydzień. Kiedy wróciłam podbiegła do mnie i wbiła mi pazury w spodnie wrzeszcząc przeraźliwie. Była o połowę mniejsza, koszmarnie charczała i kaszlała, ciekło jej z nosa i oczu.Rano okazało się że krew wylewa jej się z dróg rodnych, cały parapet i blat były we krwi. Weterynarz si ę zdziwił jak ją zobaczył. Dostała serię zastrzyków, była w ciąży, ale nie można było zrobić kastracji aborcyjnej ze względu na stan zdrowia. Wcześniej też się nie dało wykastrować, bo jej stan nie pozwalał. Udało się i tak urodziła się Mała Greta. Rano, kiedy wstawałam z łóżka, odsłoniłam koc i zobaczyłam że między moimi nogami jest Pyra, wody płodowe i zakrwawiony koci noworodek. Przeniosłam je do transportera, wszystko działo się u rodziców. Był początek października Pojechałam do dziadków, gdzie mieszkam. Codziennie budziłam się z kotkiem na szyi, Pyra przynosiła mi go. Często też kładła go na dywan i nawoływała żeby podszedł ale on jeszcze nawet nic nie słyszał. Teraz ma 5 miesięcy, wciąż ssie cycka, ma ADHD i boi się ulicznych dźwięków tak bardzo, że przy pierwszej próbie wyjścia na szelkach zsikała się na schody. Żółw stepowy Franklin, znajda z miasta. Najprawdopodobniej zostałby stratowany przez przechodniów lub przejechany przez samochód. Jako że jest to znajdek nie mam na niego papierów, czyli nie mogę go wozić za granicę. Jest jeszcze mały, ma 12 cm. Mieszka w terrarium długości 80cm, ale z czasem zmienię mu na 130cm, jak trochę podrośnie. Specjalnie dla niego przywiozłam własnoręcznie zebrane i wysuszone zioła z rosyjskich stepów, ale on wybrzydza. Nie lubi suchego. Nie mogę go zimować, nie mam warunków. Ptaszniki. Mam 12. Na zdjęciach samica C. versicolor i samica G. rosea "red" (sprzedana). Mam jeszcze A. geniculata, jest tak wredna że nie mogę sprawdzić płci, samicę B. albopilosum i maluszki K. brunnipes, T. violaceus (kiepsko znoszą temperatury poniżej 10 stopni), Hapalopus sp. Columbia, N.chromatus, L.parahybana, P. reduncus, B. smithi, N. incei, G. rosea. Dość kiepsko z nimi, zeszłej zimy wymarzły 3, teraz 1, ale nic dziwnego skoro galaretka tężeje bez użycia lodówki. To tyle. Ale kiedyś było więcej. Przed przeprowadzką. Oto żółwica Frania. Miała cztery lata kiedy ją dostałam. Została kupiona w zoologicznym jako prezent dla synka. Bardzo szybko urosła, zaczęła wypełniać całe akwarium 10l w którym mieszkała. Miała zawsze 4 cm wody, nie było części lądowej, oświetlenia, do jedzenia te paskudne granulki. Synkowi się znudziła. Akurat wtedy pracowałam w sklepie, a ona w barze obok. Zapytała czy nie chcę żółwia. Powiedziałam że tak. Żółw dostał akwarium 130l, wodę zmieniałam mu co 2 dni (nie mam filtra zewnętrznego), kupiłam żarówki, miała ląd, dostawał prawdziwe rybie mięso do jedzenia. Miała krzywicę. Po 8 miesiącach powędrowała do stawu 18 000l u takiego faceta który ma dużo takich żółwi. Staw jest odpowiednio zabezpieczony, żółwie nie uciekają. Miałam też gryzonie przez kilka miesięcy. Czasem jak widzę na Olx jakieś ogłoszenie z miasta w którym mieszkam, że oddam za darmo jak najszybciej, a na zdjęciach sytuacja wygląda nieciekawie zgłaszam się i trzymam te zwierzaki przez jakiś czas. Ze szczurami niestety musiałam się rozstać, choć zawsze marzyły mi się takie ( mam klatkę 95x50x95, wejdzie 5 szczurków) Było też 5 myszoskoczkó, 7 chomików dżungarskich, 3 roborowskiego, x myszy. Samiec przepiórki chińskiej, miałam go przez pół roku. Komuś uciekł, nie miał obrączki. Wrzeszczał w nocy,a głos miał bardzo donośny. Karaczany hodowałam jako karmę dla ptaszników i skorpiona (sprzedany), ale były też ozdobą, ponieważ są wyjątkowo piękne. Miałam 4 gatunki, ale skarmiałam tylko madagaskarskie. Teraz nie mam , bo jest tu zbyt zimno. Miałam hodowlę straszyków kilka lat temu, 20 różnych gatunków. Wszystkie sprzedałam, kiedy trzeba się było wyprowadzić. Miałam też modliszki, 3 gatunki. Niestety nie zdążyłam nawet ich rozmnożyć. Szarańczę kupiłam na karmę dla pająków, ale były zbyt piękne :-) Miałam akwarium 100l, a w nim 2 bojowniki , 15 zwinników blehera, 1 zbrojnik niebieski i swobodna populacja zatoczków i rozdętek. Na zdjęciach Zawisza Czarny (ten ciemny) i Król. Teraz jak na to patrzę to dużo tego było. Oczywiście nie mogę pomijać mojego św. pamięci psa, rudego setera Bima (1998 - 2013). Niestey jego zdjęcie tu nie wejdzie, a nie chcę robić kolejnego posta. Był wyjątkowym kanapowym leniem, bał się odkurzacza, kochał podróże samochodem. Wiecznie ciekawska łajza, był naprawdę wspaniały.
    2 points
  4. Witajcie! Przedstawiam wam zapowiadaną grę paragrafową. O co w tym wszystkim chodzi? Gra paragrafowa to takie opowiadanie, w którym czytelnik decyduje o losach bohatera. W tym przypadku Lyry. Każdy fragment będę kończył dając co najmniej dwie opcje do wyboru (ruszyć w lewo, czy w prawo?). Wygra ta, która zbierze więcej głosów. Mało tego. W tej edycji będziecie pomagać Lyrze łamać kody, szyfry i inne łamigłówki. Zasady: 1. Zabawa będzie kontynuowana po zebraniu minimum trzech głosów (aby uniknąć remisu). 2. W zabawie może wziąć udział każdy (w dowolnej chwili) 3. Lyrze może stać się krzywda! W przypadku śmierci cofniemy się do poprzedniego kroku. Zaczynamy Prolog (kolejne części będą o wiele krótsze) Wybór należy do was
    1 point
  5. Hej Nazywam się Aga i mam 14 lat oraz jestem nowa. Nie zabardzo wiem jak zacząć, ale chciałabym dołączyć do Fandomu aby poznać nowych znajomych no i dla tego że od małego lubię MLP. Kucykami interesuje się już od około pół roku, o tym miejscu dowiedziałam się jakąś godzine temu oglądając na YT Pony writer. Jestem także w Fandomie Undertale i na wattpadzie piszę encyklopedie AU oraz tłumaczenie z komiksu Burstale, oraz jedną fantastyke. Nie mam ulubionego kucyka jednak bardzo lubię pegazy. Lubie rysować, bardzo, nawet. Kocham słuchać nightcorów (rock i pop) gdy słucham wymyślam różne postacie, aktualnie mam ich około 40 i wszystkie są narysowane, moją ulubioną OC jest Isa która ma swoją kucykową wersje. Chm.... To chyba tyle z mojej strony, jakbyście chcieli jeszcze się o mnie czegoś dowiedzieć, to piszcie
    1 point
  6. Cudowna robota @Triste Cordis ^^ co prawda trochę ciężko przeczytać tytuły odcinków, ale no kurcze, jak na samoróbkę to naprawdę świetne. I ile w tym dłubania musiało być. A "Beetween" brzmi uroczo xD
    1 point
  7. Czyżby to jednak nie Emre a Brigitte miałaby zostać kolejnym bohaterem w OW? Znaczy w sumie dość dużo na to wskazuje. List Torba do żony, Tablet z zapisanymi po szwedzku słowami, a także fakt, że Blizzard coś przebąkiwał o tym, że 27 bohatera już znamy. W sumie ciekawi mnie, kto to będzie
    1 point
  8. Drużynowy miał rację... Nie można rozpalać ogniska benzyną
    1 point
  9. Przyczyną niewydolności nerek u kotów w wieku średnim jest niestety najczęściej sucha karma. Jak sama nazwa wskazuje, jest sucha, a co za tym idzie odwadnia. Koty są przystosowane do pobierania wody z pokarmem, a mając chrupki nie piją jej wystarczająco. Kończy się to problemami z układem wydalniczym. U niektórych wcześniej, u innych później. Do tego są tam rzeczy których nie powinno być w kociej diecie. Myślę że założę niedługo osobny temat o błędach jakie popełniają właściciele kotów, nawet gdy wydaje się im że wszystko mają opanowane, głównie chcę poruszyć tematy żywieniowe, ale muszę zebrać materiały, potrzebuję dużo mocnych argumentów.
    1 point
  10. Kota też się miało, w sumie najdłużej żył u mnie kocur z blisko 7 lat. Zgodzę się, że trzymania kota w domu to rzecz jak najbardziej bezpieczna i rozsądna. My zaś dawaliśmy kotu wolną rękę - na dwór wychodził na pół dnia, a potem na drugie pół do domu wracał, i nie było z tym problemu. Ba, wyuczył się sam, że jak coś nadjeżdża to zaczeka, a potem dopiero przez ulicę przejdzie. W gruncie rzeczy byliśmy tym bardziej spokojni, bo wiedzieliśmy, że pod kołami raczej go nie zastaniemy. Umarł z innego powodu - niewydolność nerek, ale to tylko pośrednie. Teoretycznie weterynarz dał mu jeszcze 2 lata życia, ale jeśli będzie tylko w domu siedział. Serce pękało (dosłownie) jak przez cały dzień spędza na parapecie lub czyha aż się otworzy drzwi na balkon, aby wylecieć i znowu buszować na naszym podwórku. Psychicznie nie dało się tego zignorować, więc wspólnie uznaliśmy, że go uśpimy, bo przez 6,5 lat raz na dworze, raz w domu (ale lwią cześć zawsze na dworze) to tym bardziej nie przekonamy go do bycia wyłącznie w domu. Po części widzę, że wina trochę nasza, bo przez dobre lata kot się suchą karmą żywił, a powinno się go karmić czymś konkretniejszym, zdrowszym. I mam znajomych, w rodzinie w sumie też, którzy też preferują, aby nasi pupile zostawali w domu ze względu na ich bezpieczeństwo. Jednak na obecny czas kolejnego kota nie będę miał, bo rodzice potem się będą użalać, po użalaniu się przyzwyczają, a po przyzwyczajeniu skończy się na żaleniu, bo tylko oni się muszą kotem zająć, jeździć z nim do weterynarza, etc (tak jakby mnie w domu nie było ). Jak będę sam, miał własną rodzinę to wtedy o kocie, może nawet psie pomyśle.
    1 point
  11. Powitać ~ I ja również Ciebie witam.
    1 point
  12. @W.B. Masz rację, koty wybijają wiele gatunków. W Ameryce jest to wielki problem, bo wiele właśnie gatunków przez to wyginęło. U nas to może być sporym problemem też gady i płazy. Każdy gatunek gada i płaza w Polsce jest objęty ochroną, a że to małe i zwinne to takie kotki bardzo przyciąga. Nawet nie jedzą tego, po prostu mordują i chwalą się właścicielom. Widzę że sporo znasz się na kotach, jeśli chcesz i masz chęci możesz w dziale moim założyć temat o częstych błędach albo na coś co mocno chcesz zwrócić uwagę :3
    1 point
  13. Moja kotka wychodzi ze mną na smyczy. Zabieram ją gdy jest ciemno, dziura w której mieszkam pustoszeje bardzo szybko. Kot wyprowadza mnie po parku, zmusza do skłonów pod kolczastymi gałęziami i skakania przez rowy. Ciekawe doświadczenie, ale nie każdy kot się do tego przystosuje. Interesują mnie ptaki na które koty polują. Nierzadko są to rzadkie gatunki zagrożone wyginięciem. Wszystkie gatunki w Polsce na które poluje kot są pod ochroną całkowitą. Wypuszczając kota z domu nie tylko narażamy zdrowie jego i swoje, a także przyczyniamy się do spadku liczebności rodzimych gatunków. Jest taka historia, że facet, chyba latarnik, nie pamiętam, miał kota i puszczał go samopas. Kot przyniósł mu ptaka. Okazało się że to nowy gatunek. Endemit. Potem kotek przyniósł do swojego właściciela wszystkich lub prawie wszystkich przedstawicieli tego gatunku i już go nie ma na tym świecie. Co do mniejszego ruchu na wsi, w zeszłym roku widziałam małego kotka ok 3 miesięcy, leżał martwy na środku drogi w wiosce gdzie są tylko 4 domy i dziurawy asfalt. Jeden samochód na pół godziny. Kotek był czarny, więc możliwe że został rozjechany celowo. Równie kontrowersyjnym tematem jest żywienie kotów, to mięsożercy, wszystkie karmy dostępne stacjonarnie w sklepach są złożone w 95% ze składników nieprzyswajalnych dla kotów. Dlatego ich kupy tak śmierdzą i gubią tyle sierści, chorują na nerki i pęcherz (sikanie poza kuwetą jest objawem choroby). Wielu ludzi nie wie że trują swojego kotka dając mu suchą karmę, ale to nie temat do tego
    1 point
  14. Gryzonie ze sklepów zoologicznych można nazwać pseudohodowlą. Wycieńczone, rozmnażają się aż do samej śmierci. W ciasnym akwarium mieszkają nierozdzielone samce i samice. Nie mówię o wszystkich sklepach, na pewno istnieje jakiś inny, ale osobiście nigdy takiego nie spotkałam. Ryby poupychane masowo w ciasnych akwariach, źle dobrane gatunkowo i obgryzające sobie płetwy, mnożą się na potęgę. Ptaki ze sklepów zwykle też są z wadami lub chore, ich pochodzenie też nie jest zbyt ciekawe. Kupiłam kiedyś modliszki od jakiegoś podejrzanego kolesia, który się upierał że kasa nie dotarła. Musiałam mu wysłać dowód przelewu. Po tym się nie upierał i wysłał, ale zwykłym listem, wszystkie w jednym opakowaniu z jakimiś kawałkami słomy. Pomylił gatunki, dał o jedną za dużo. Były jakieś wątłe, słabe. Okazało się że to też jakiś pseuduch, nie tylko od modliszek. Ma ogromny wybór, czasem naprawdę rzadkich gatunków o nieznanym pochodzeniu. Jeśli chodzi o robale, polecam zamawiać u ludzi z forum Terrarium.pl, są tam prawdziwi hodowcy. Mam znajomą która specjalnie rozmnożyła swojego psa, żeby "mieć śliczne krótkonogie szczeniaczki". Tyle jej nawijałam o kastracji i bezdomności, ale powiedziała: "Ja jestem ze wsi, na wsiach jest inaczej." Na wsiach zwierzęta nie są inne tylko ludzie. Po czym rozpoznać pseudohodowlę kotów? W wielu przypadkach kocięta wydają przed ukończeniem 12 tygodni. A 12 tygodni to minimum. Kotki mają jeszcze nieukształtowaną psychikę, mogą mieć potem problemy natury behawioralnej. Ludzie nie mają świadomości o kastracji, większość jest przeciwna, dostając zwierzaka z hodowli/schroniska jest już wykastrowany, zaszczepiony, dlatego cena jest tak wysoka. Ale warto, leczenie zwierzaka z pseudo często przerasta cenę kilku rasowych szczeniaków. A kasa leci.
    1 point
  15. Śmiem wątpić i myślę, że to już czas najwyższy skończyć odkopywać trupa, bo nic to nie daje.
    1 point
  16. https://www.twitch.tv/pervkapitan sztrim zaraz
    1 point
  17. Dobrze, czas na wyniki ode mnie: 1. Zegar i Kruczek Typuję Zegara, gdyż te rymy były lepsze. Pierwsze wejście Kruczka było gorsze od drugiego - gubiłeś rymy i rytm, często dość mocno. 2. Rzymianin i White Hood Dobra, jest dość słabo. Ale jednak typuję Rzymianina, gdyż jego 1 raps nawet ujdzie, a cała reszta już nie ujdzie. Powody standardowe.
    1 point
  18. Najbardziej mi się podoba ten ostatni obrazek . Prawdziwe cudo
    1 point
  19. Cieszę się, iż po przerwie od forum zajrzałem do mojego ulubionego artysty ^^ Rysujesz coraz lepiej, zakochałem się w tej fluttershy i w twoim obecnym awatarze Oby tak dalej
    1 point
  20. Somnambulla Tempest PearButter Luna Celestia Derpy Fluttershy wampir
    1 point
  21. 1 point
  22. A tu gałgany nic nie dały
    0 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...