Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/18/13 we wszystkich miejscach

  1. Moim zdaniem należy tu dość wyraźnie rozgraniczyć dwie kwestie - zagadnienia moralno-etyczne i zagadnienia gustów. Wówczas można się zastanawiać czego faktycznie nie powinno się akceptować, a należałoby zwalczać, karać, albo przynajmniej wywierać na ludzi presję, aby tego zaprzestali. A które z kolei rzeczy można akceptować, tolerować, pozwolić, żeby sobie istniały. Ja akurat wychodzę z dość prostych założeń: "wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego". Innymi słowy każdy ma prawo robić co tylko chce, dopóki nie wyrządza w ten sposób krzywdy innym. Przykładowo, jeśli ktoś dręczy innych ciągle ich namawiając aby polubili MLP, pomimo tego, że oni nie mają na to ochoty, to ów człowiek marnuje czas innych ludzi i przez to wyrządza im krzywdę. Dlatego taką osobę mamy prawo karać za to co robi. Jeśli natomiast ktoś po prostu przechadza się ulicą przebrany za alicorna i z wielkim plakatem "macie polubić MLP", to już takiemu człowiekowi nic zrobić nie można - kto chce na taki widok popatrzeć niech sobie patrzy, kto nie chce patrzeć nie musi, może to ignorować. Może ten człowiek robi z siebie idiotę (a może nie?), ale samo robienie z siebie idioty nie jest wykroczeniem. To działa w drugą stronę - popełnianie wykroczeń jest idiotyzmem. Jaka jest zasadnicza różnica między tymi dwoma osobami? Pierwszy wtrynia się w życie innych ludzi, czyli w ich strefę prywatną. Nie pozostawia swoim ofiarom wyboru. Nawet jeśli go chcą ignorować, to i tak robi on wszystko, żeby nie byli w stanie. Ten drugi po prostu przechadza się ulicą, a to jak jest ubrany w żaden sposób nie musi wpływać na życie innych ludzi. Może, ale nie musi - to już decyzja tych innych osób. Podobnie jest z w pewnym sensie z clopami, gore itp. Jeśli ktoś wtrynia się z tym w życie innych ludzi, na przykład publikując takie ilustracje na forach internetowych poświęconych zupełnie innej tematyce, to ludzie tracą przez niego czas i jest to na pewno wykroczenie przeciwko ich wolności. Jeśli z kolei taki ktoś umieści te ilustracje tylko na stronie przeznaczonej na clopy, gdzie widzieć je będą tylko osoby które clopy widzieć chcą, to wówczas ten kto umieszcza te ilustracje nie narusza wolności "widowni". Jeśli ktoś straci czas przez te ilustracje, czy fanfiki, czy cokolwiek, to traci ten czas z własnej woli, a nie z winy umieszczającego. Oczywiście osobną kwestią jest google, indeksowanie obrazków itp. Jeśli w wynikach wyszukiwania google trafimy na ilustracje których nie chcielibyśmy widzieć, to wina leży i po stronie googla, że nie potrafił tych ilustracji skutecznie odfiltrować i wina leży też po stronie administratorów stron internetowych z clopami, bo może powinni dać dostęp do ilustracji tylko osobom zarejestrowanym/zalogowanym (tak, żeby boty google nie mogły indeksować ilustracji). Oczywiście to może utrudnić znalezienie takich ilustracji osobom które ich szukają przez google, ale zważywszy, że w wielu krajach pokazywanie pornografii nieletnim jest nielegalne, to udostępnianie publicznie takich ilustracji łamie prawo. Powinno co najmniej wymagać weryfikacji wieku (wiadomo, wielu nieletnich po prostu zawyża swój wiek, ale wtedy wchodzą na własną odpowiedzialność i administratora strony nie można winić). Tyle w kwestii tego kiedy naruszana jest wolność widzów, czyli zasadniczo nas - Bronych. Gdyby tylko o nas chodziło, to wszystko byłoby w porządku, gdyby clopiarze mieli swoje stronki tylko dla siebie, miłośnicy gore mieli strony tylko dla siebie i nie wtrynialiby się w nasze życie. Ale sprawa nie jest taka prosta. Zacznijmy może od zwykłej pornografii - większość pornografii powstaje z udziałem prostytutek, które są zmuszane do pozowania albo stosunków. Bardzo niewiele jest pornografii w której wszyscy uczestnicy dobrowolnie uczestniczą. Innymi słowy naruszana jest wolność osób które biorą udział w wytwarzaniu pornografii. Podobnie jeśli ktoś nagrywa sceny prawdziwej przemocy to choćby nie naruszał tym wolności widzów, nadal czyjaś wolność jest naruszana. Można zatem powiedzieć - pozwólmy na tą "czystą" pornografię, a tępmy tą która narusza czyjąś wolność. Ale tu trzeba bardzo uważać, bo pozwalając na tą "czystą" równocześnie bardzo ułatwiamy prowadzenie tej nielegalnej pod przykrywką, że jest czysta. I tutaj pojawia się kwestia moralno-etyczna, czy można ograniczyć wolność ludzi trochę bardziej niż by wskazywała granica wolności drugiego człowieka, aby tym samym ułatwić pilnowanie tej granicy? Tutaj akurat sam nie znam odpowiedzi, ale powiedziałbym, że lepiej tak zrobić i skupić się na usprawnianiu metod odróżniania faktycznych wykroczeń od sytuacji które wykroczeniami nie są. I dopiero, gdy metody te będą wystarczająco skuteczne, można by pozwolić na te "czyste" przypadki. Jeśli nie wyraziłem się dość jasno, to może dam parę przykładów: - Obecnie legalne jest wytwarzanie niektórych narkotyków w ośrodkach państwowych do celów badawczych, albo jeśli mają zastosowanie medyczne. Nielegalne natomiast jest wytwarzanie ich poza tymi ośrodkami. Wynika to po prostu z faktu, że gdyby państwo pozwoliło niezależnym firmom na wytwarzanie narkotyków "do celów badawczych i medycznych" to o wiele trudniej byłoby dopilnować, że nie będą też prowadzić działalności nielegalnej. Gdybyśmy mieli metody dające nam silną gwarancję dopilnowania takich firm, to wówczas państwo spokojnie mogłoby pozwolić tym firmom. Niemniej takimi metodami nie dysponujemy i dlatego obecne podejście jest w miarę sensowne. - Podobnie z wytwarzaniem broni - może być prowadzone przez fabryki które uzyskają na to pozwolenie, ale nie może być prowadzone przez każdego. Wynika to z faktu, że państwo jest w stanie kontrolować te parę fabryk, czy nie angażują się w nielegalną działalność, ale jeśli miałoby kontrolować każdego kto by sobie chciał produkować broń, to już by nie podołało. Dlatego wytwarzanie sobie w domu broni (przynajmniej tej która wymaga pozwolenia na broń) jest o ile się nie mylę nielegalne. Gdyby państwo potrafiło skontrolować każdego obywatela (przynajmniej pod kątem nielegalnego handlu bronią itp.), to wówczas mogłoby pozwolić każdemu na produkcję broni. I właśnie z pornografią i filmami pełnymi przemocy jest podobnie. Gdyby dało się skontrolować, czy wytwarzane są bez naruszania czyichkolwiek praw, to można by ich produkcję zalegalizować. Ale że nie da się tego łatwo skontrolować, to trzeba bardzo uważać, a w niektórych przypadkach powinno się tego po prostu zabraniać. I teraz pozwolę sobie wrócić do kwestii kuców. Czy animowana pornografia i przemoc rozwiązuje ten cały problem, bo nikt nie jest krzywdzony w czasie jej produkcji? W pewnym sensie tak. Na pewno lepsza animowana pornografia niż taka, gdzie prawdziwe kobiety są zmuszane do prostytucji. Lepsza animowana przemoc niż taka, gdzie ktoś kręci film z prawdziwej bijatyki. Ale czy problem jest całkiem rozwiązany? Nie. Sprawa nie jest nadal taka prosta. Nadal można rozróżnić dwa przypadki. Takie, kiedy ktoś w swojej twórczości propaguje przemoc, gwałt, cudzołóstwo, prostytucję itp. Oraz taką, gdzie są one przedstawione, ale w negatywnym świetle. Dodam, że moim zdaniem obiektywne dzieło powinno przedstawiać je w negatywnym świetle, w sensie, że nie zachęcać do takich czynów. Nie powinno wyolbrzymiać, czy w inny sposób zafałszowywać rzeczywistości, ale powinno w miarę realistycznie pokazywać takie czyny jako złe. Innymi słowy, jeśli ktoś opisze chociażby pobyt kuca w obozie koncentracyjnym, ale opisze to obiektywnie, w taki sposób, że złe czyny będą przedstawione jako złe, to nawet jeśli to dzieło będzie przedstawiać sceny przemocy i okrucieństwa, śmierć i wszelakie inne sceny gore, to i tak takie dzieło może zasługiwać na uznanie za dobre pod względem wartości moralnych. Bo zło przedstawia jako zło, a dobro jako dobro. Podobnie jeśli ktoś napisze fanfikcję o pornografii, ale przedstawiającą realia pornografii i w taki sposób, że czytelnik będzie widział, że to złe, to wówczas nie mam nic przeciwko takiej fanfikcji. Nawet jeśli będzie bogato ilustrowana. Ale jeśli ktoś w swojej fanfikcji propaguje złe zachowania to pozostaje nam kwestia, czy takie sytuacje należałoby zdelegalizować? No cóż, zachęcanie do czegoś tak jak mówiłem na początku, nie narusza niczyjej wolności, jeśli każdy może sam decydować czy się tego będzie słuchać czy nie. Innymi słowy dopóki twórca fanfikcji nie zmusza nas do jej czytania i w inny sposób nie próbuje na nas wymusić dostosowania się do tych negatywnych wartości, to moim zdaniem nie można tego zakazać... Ale powinniśmy mimo to jawnie się sprzeciwiać takim dziełom. Nie poprzez karanie ich twórców, ale poprzez wygłaszanie naszych opinii, że nam się to nie podoba. Oczywiście mówię to tylko do osób, które podzielają moje opinie. I na koniec dodam pewne wyjaśnienie. Wyobraźmy sobie, że ktoś weźmie nasze zdjęcie, na przykład z facebooka albo z tego forum, a następnie przerobi w programie graficznym na pornografię i opublikuje. Czy ma do tego prawo? Czy narusza to naszą wolność? Moim zdaniem taki przypadek należy traktować tak, jakby owa osoba robiła pornografię z fikcji. To nie z nas zrobiła pornografię, tylko z naszego wizerunku. Ty, to nie twój wizerunek. Wizerunek to tylko kupka pikseli. Można się sprzeczać czy człowiek ma prawo do swojego wizerunku czy nie, ale zasadniczo - naszej wolności to nie naruszyło. To od nas zależy, czy się będziemy tym obrazkiem przejmować czy nie. Możemy go całkiem zignorować. To również od innych ludzi zależy czy tym obrazkiem się przejmą, czy też będą o nas co innego myśleli po obejrzeniu tego obrazka. Rozsądny człowiek powinien taki obrazek zignorować, bo przecież wszystko w internecie może być podrobione. Może nie tyle zignorować, co potraktować z dystansem. Ale tak czy siak, niezależnie czy uznamy taki "wybryk" za legalny, czy nie, to należałoby potępić takie zachowanie poprzez właśnie wyrażanie swojej opinii. Tak, żeby osoba która tę ilustrację stworzyła wiedziała, że ogółowi społeczeństwa takie zachowanie się nie podoba. I teraz wkraczają moje, dość kontrowersyjne poglądy, że podobnie jest z kucykami. Jeśli ktoś publikuje pornografię z dajmy na to Fluttershy, to niezależnie od tego, czy Fluttershy ma prawo mu to zabronić czy nie, to tak czy siak ogół społeczeństwa powinien potępiać takie sytuacje, ponieważ jest to naruszenie czyjegoś wizerunku wbrew woli tej osoby. A to, że ową osobą jest kucyk moim zdaniem nic nie zmienia. Ja osobiście uważam, że kucyk ma równe prawo co człowiek decydować o swoim wizerunku (czyli albo i ludzie i kucyki takowego prawa nie mają, albo jedni i drudzy mają). To na koniec może podsumuję moje rozważania: Rzeczy które moim zdaniem powinny być karane i ścigane z pełną surowością: - Zmuszanie ludzi do polubienia MLP. - Publikowanie clopów i gore w miejscach do tego nie przeznaczonych. - Wszelaka pornografia i przemoc w rzeczywistości. Rzeczy które nawet jeśli są legalne, powinny się spotykać z dezaprobatą społeczną: - Propagowanie przemocy, gwałtów, cudzołóstwa, prostytucji itp. (również w fanfikcji, z udziałem kuców itp.) - Ogólnie tworzenie clopów i gore wbrew woli kucyka którego to dotyczy. Rzeczy które moim zdaniem są kwestią gustu i jak ktoś lubi to powinno być tolerowane: - Anthro - Skarpetki - Shipping - Lubienie jakiejś postaci bez dobrego powodu. - Bycie idiotą (co innego robienie rzeczy idiotycznych, jeśli podpadają pod którąś z wcześniejszych kategorii) - Posługiwanie się łamaną angielszczyzną* * Co do angielskich zwrotów w mowie polskiej, to ja akurat lubię taki przykład. Teoretycznie w języku polskim język programowania Java powinno się wymawiać "jawa". Już parę razy się spotkałem z uwagami, że mówienie "dżawa" jest wzięte z angielskiego i nie jest poprawne w zdaniach mówionych po polsku. Ale co jak chcę powiedzieć "Java Enterprise Edition" ? To mam część mówić po polsku, a część po angielsku? Czy całość mam spolszczyć, jako "jawa edycja biznesowa/korporacyjna" ? Niemal nikt się takim tłumaczeniem nie posługuje. Nawet przeprowadzono badania naukowe, które potwierdziły, że posługiwanie się językiem angielskim w działaniach inżynierskich skutkuje najmniejszą liczbą nieporozumień w czasie komunikacji. Po prostu udowodniono naukowo, że opłaca się posługiwać językiem angielskim, jeśli ma w danej dziedzinie najbardziej bogate słownictwo. Teraz oczywiście można się sprzeczać, że jeśli istnieje dla jakiegoś słowa idealny polski odpowiednik, to powinno się go używać, ale moim zdaniem, jeśli już dopuścimy posługiwanie się angielskimi wstawkami (bo tak jest wydajniej i łatwiej unika się błędów, niż próbując wszystko tłumaczyć na siłę), to wówczas moim zdaniem powinno się również dopuścić posługiwanie się wstawkami tam, gdzie tej korzyści nie dają. Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia i powie to po angielsku, a okaże się, że jego rozmówca tego nie zrozumie, bo sam angielskiego nie zna, to wówczas oczywiście wina leży głównie po stronie mówiącego, że nie przewidział takiej możliwości. Ale jeśli ja mówiąc liczę się z tym, że czasem ktoś może nie zrozumieć jakiejś angielskojęzycznej wstawki i jestem gotów w razie czego wytłumaczyć o co chodziło, to moim zdaniem mam prawo mówić po polsko-angielsku, że tak powiem. Jeśli ktoś mnie nie zrozumie, to mój problem, ale mam do tego prawo. I jeszcze na koniec, jakby to kogoś interesowało: Moim zdaniem fakt, że niektórzy bronies czują pociąg seksualny do kucyków wynika z faktu, że przywiązują duża wagę do osobowości, a nie do wyglądu. Ludzie są tak skonstruowani, że naturalnie bardziej nas pociągają cycki niż końskie zady. Jeśli kogoś bardziej pociągają końskie zady, to coś faktycznie ma nie tak z psychiką. Ale również mężczyzn pociągają cechy osobowości, takie jak wrażliwość, kobiecość, uczciwość, łagodność... no ogólnie różni mężczyźni mają różne gusta, ale są tacy którzy przywiązują większą wagę do wyglądu i tacy którzy przywiązują większą wagę do charakteru. I ci drudzy są w stanie zignorować wygląd, jeśli cechy charakteru są wystarczająco atrakcyjne. Ja po prostu oglądając MLP:FIM widzę losy sześciu młodych dziewczyn. Tak, są kucami, ale są też dziewczynami, które są na swój sposób kobiece. I ta kobiecość mężczyzn przyciąga. Fakt, że zostały przedstawione w dość realistyczny sposób pod względem osobowości, a nie jako "lalki na sprzedaż" jak to często bywa we współczesnych mediach, tylko wzmacnia ten efekt. Po prostu mężczyzna, który interesuje się kobietami i chce się czegoś dowiedzieć o psychice kobiet, może sobie pooglądać MLP:FIM i się z tego serialu na prawdę czegoś dowiedzieć o kobietach. I nawet jeśli nie jest zoofilem którego ciągnie do końskich zadów, to i tak może się zakochać w ich osobowościach. Ale tak szczerze, to mój główny zarzut wobec zoofilii to fakt, że nie da się tak w stu procentach sprawdzić, co dane zwierzę myśli na dany temat. Jeśli mielibyśmy pewność, że zwierzę wyraża na to zgodę, to moim zdaniem dałoby się to podciągnąć pod "nikomu to nie wyrządza krzywdy, więc nie narusza niczyjej wolności - ma do tego prawo". Innymi słowy w przypadku kuców jestem gotów zaakceptować przypadki jeśli człowiek się w kucu zakocha ze wzajemnością i za obopólną zgodą "skonsumują związek". Może i jest to zoofilia, może i jest to zboczenie psychiczne, ale moim zdaniem nieszkodliwe, dopóki nie narusza niczyich praw (innymi słowy nie publikują z tego "fotek" i fanfików w miejscach innych niż stronki dla clopiarzy). I lubię skarpetki
    6 points
  2. Spotkałem się z kilkoma definicjami bycia Bronym, może niekoniecznie spisanymi, ale "wyznawanymi" przez Bronych. Innymi słowy można je wywnioskować na podstawie tego kogo oni określali tym mianem, a o kim mówili, że nie zasługuje na ów tytuł. (W sumie to trochę podobna sprawa do bycia hakerem - w tym oryginalnym, pozytywnym znaczeniu, z czasów Unixa itp. - hakerem zostawało się w momencie, kiedy osoby należące do owego "ugrupowania" uznały cię godnym do niego należeć i to oni decydowali czy masz prawo się tak nazywać, czy nie). No ale oto definicja z którą się najbardziej zgadzam: - Brony to osoba, która lubi kucyki i uważa siebie za członka fandomu. I kilka wariantów: - Dolny limit wiekowy (żeby odróżnić dzieci nawet jeśli uważają się za członków fandomu). Ta definicja twierdzi, że Brony to osoba spoza docelowej niszy serialu, która mimo to lubi serial. To osoba która lubi kucyki pomimo faktu, że społeczeństwo tego może nie akceptować. Tego nie można powiedzieć o najmłodszych widzach, dlatego ta definicja w jakiś sposób ich wyklucza. - Wariant mówiący, że Bronym może być tylko mężczyzna. No cóż, niektórzy wprowadzają rozróżnienie na Bronych i Pegasis. Ja akurat widzę po prostu dwa znaczenia słowa Brony - albo zbiorcze na wszystkich, albo używane tylko w odniesieniu do mężczyzn. Z reguły idzie z kontekstu wywnioskować o które znaczenie chodzi. Niemniej są osoby które kobiety nigdy nie określą mianem Brony. - Wariant mówiący, że Brony musi coś twórczego wnosić do fandomu. Ja osobiście tych wariantów nie stosuję - jak dla mnie wystarczy, żeby ktoś lubił kucyki i utożsamiał się z fandomem. Może być dzieckiem, może być dziewczynką, albo babcia która ogląda z wnuczkami. Może nie mieć ochoty nic tworzyć, ale jeśli jest świadomy/świadoma istnienia fandomu i się czuje jego częścią, to jak dla mnie jest Bronym. Natomiast osób które nie lubią kucyków, a uznają się za Bronych np. dlatego, że lubią gore i clopy i dajmy na to sprawia im radość oglądanie cierpień kucyków, albo traktują kucyki jak "niewolników seksualnych", to takie osoby moim zdaniem nie zasługują na nazywanie się "bratem kucyków", czyli Bronym.
    2 points
  3. Rany. Z tego tekstu wynika, że cię wkurza cały fandom. Najlepiej weź go opuść, nie będziesz sobie psuł nerwów. Skomentuję jedynie pochlej-party, bo czas. Widzisz, jak fandom istnieje od ponad 2 lat, a meety są robione od sierpnia 2011, to w wielu miastach część ludzi zdążyła się dobrze poznać. O kucykach się nagadali, temat wyczerpali. No to po co po raz kolejny gadać o kucykach? Że tylko kucyki są tematem do rozmów w fandomie? Nie. To wcześniej, czy później się nudzi, temat się wyczerpuje. Kucyki to nie jest temat-rzeka. Z czasem ludzie znajdują nowe tematy do rozmów i w ten sposób o kucykach już mało kto gada. Chyba, że stary bywalec z nowicjuszem. Ale też nie zawsze. I wiesz co? Mnie się to podoba. Owszem, gadki o kucykach były fajne, ale lubię też z ludźmi pogadać o innych rzeczach. A jeśli chodzi o picie. O ile rozumiem hejt wobec meetów typu "Spotkajmy się, nawalmy się w 3 dupy i zgon", tak z kolei absolutnie nie pojmuję hejtu wobec tego, jak ktoś na meecie weźmie wypije jedno piwo lub dwa. Albo jak na afterach ludzie napiją się więcej. Każdy ma prawo wyboru, a piwo święty trunek, od tego jest, by go spożywać. Grunt jedynie, by nie namawiać abstynentów do picia, czy jak ktoś pije piwo, ale akurat nie ma ochoty, to żeby go nie zmuszać.
    2 points
  4. Po pierwsze każdy ma swoje gusta. Po drugie nie pisz tekstów w stylu "powinni się wstydzić...". Jeśli kogoś to kręci i nie robi tym komuś krzywdy... a proszę bardzo. R34 obowiązuje absolutnie wszędzie. Oglądając Family Guy trafiłem na wiadome obrazki, Futurama? To samo. Tego nie unikniesz. I żeby nie było. Osobiście nie lubię clopów, ale nie mam nic przeciwko osobom które je lubią. Moim - podkreślam - moim zdaniem nie powinno. Jeśli chodzi o mój poziom akceptacji to: [Romans] - bez żadnych "scen", tekst skupiony na emocjach które odczuwają bohaterowie [shipping] - jeżeli ktoś napisze o pocałunku czy wtulonej w siebie parze świat się nie zawali [Clop] - NIE Słowo klucz - REALNYM ŻYCIU! Życie swoją drogą, fikcja swoją drogą. Problemy zaczynają się gdy granica pomiędzy tymi dwoma światami powoli się zaciera i taki przykładowy Jaś chciałby zobaczyć prawdziwą krew. Ale to nie wina gore, a jego psychiki (a raczej jakiegoś zaburzenia, które wymaga leczenia). Taki Jaś jest jak beczka prochu. Potrzeba iskry. A może być nią opowiadanie [gore], film, gra, książka... Łojezu... Zanim napiszesz coś tak porażająco głupiego przeczytaj jakąś książkę dotyczącą wpływu mediów, psychologii. Polecam "Thomas Feibel - Zabójca w dziecinnym pokoju Przemoc i gry komputerowe". Autor pisał na przykładzie masakry w Columbine. Nie miały NIC wspólnego z mediami, a już na pewno z "cechą, która kieruje niektórych ludzi do czynów karanych śmiercią" (PS u nas nie ma kary śmierci). Jeśli jakiś miłośnik gore zamorduje kogoś to nie dlatego, że widział / czytał coś z gore. Owszem, może spróbować odtworzyć scenę, ale zdrowa osoba nigdy tego nigdy nie wyrządzi nikomu krzywdy. Inaczej po ulicach biegał by jakiś milion psycholi (filmik shed.mov). Zrozum, że KAŻDA animacja przechodzi przez coś takiego (Homer z piłą łańcuchową). I nie oceniaj wszystkich. Jedni lubią mandarynki inni jak im skarpeta śmierdzi. Cokolwiek to jest, dowiedziałem się czegoś nowego. Podziękował I to cię denerwuje? A może raczej niepokoi, że "krew napływa" na widok kucyka. Dla mnie to tylko obrazek, który kompletnie ignoruję. Dla ciebie najwidoczniej powód do przekierowania krwi nie tam gdzie w danej chwili trzeba. Nie wiń za to fandomu. Jeśli już to własny mózg, który wysyła odpowiednie sygnały, że "oho... baczność!". Mnie tam takie rzeczy nie ruszają. A czy tak samo nie jest ze zwykłą pornografią? Jeśli ktoś nie używa adBlocka, czy jak mu tam to prędzej czy później zetknie się z reklamami wiadomych stron. Ma winić ich twórców za to, że ciśnienie mu skoczyło w pewnych partiach ciała? Polecam DeviantArt. Mają tam odpowiedni podział. Nie trafisz przypadkiem na coś co cię zdenerwuje. A szukając na Google trzeba precyzyjnie określić czego się szuka np "MLP happy Fluttershy vector/wallpaper etc". Owszem znajdzie ci jakieś chore rzeczy typu kucyk z kupą na głowie, ale trzeba się z tym pogodzić. "To je internet" Eeee... no i? Świat ma to do siebie, że dzieli się na ludzi i taborety. Deal with it. Poproszę o sensowne argumenty inaczej uznam to za marnowanie czasu i klawiszy na klawiaturze. Ten fragment to wręcz typowe dla Rarity biadolenie - podrzucić sofę? "Fani wielbią Lunę a nie Braci F/F. Ze wszystkich najgorszych..." Każdy ma swój gust (wiem, że o tym wiesz, ale tak to brzmi... jak biadolenie bo wolą ją a nie ich). Ja najbardziej lubię Fluttershy, za ogromne podobieństwo do mojego charakteru oraz Candy Apples bo na pierwszy rzut oka wygląda na pozytywnie zakręconą wariatkę. I taką ją wykreowałem w swoich zapytajkach. A braci FF nie lubię ponieważ są uosobieniem cwaniactwa czego nie cierpię. Ja mogę to samo powiedzieć o Fluttershy, nawijać o podobieństwach, jej "osobowości" (nieśmiała, asertywna, gdy postawi na swoim...). Mógłbym to porównać do motoryzacji. KOCHAM markę Lamborghini, a Ferrari uznaję za potwornie brzydkie auta. Bugatti Veyron Super Sport wygląda jak resorak. To co opisałem nazywamy gustami. Są jak tyłek. Każdy ma własny. Luna, mimo że nie jest moją ulubioną postacią to podoba mi się jej tajemniczość oraz dobranie barw. Celestia to taki kucyk z flagą / firanką zamiast grzywy (jeśli kogoś uraziłem - przepraszam). Kocham muzykę trance. Gdy to piszę w tle leci Dash Berlin "na żywo" z Miami. Dla mnie DJ Pon3 to właśnie taki kucykowy dostawca trance. Dla kogoś innego może to być dubsteb, house... cokolwiek. Po prostu, gdybyś trafił do Equestrii wiedziałbyś, że Vinyl zapewni ci dawkę twojej ulubionej muzyki . A Octavia? Wolę Fiddlesticks - jej "klona". To taki przedstawiciel fenomenalnej Lindsey Stirling. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze! Mane6 ma z góry określony charakter i nie możesz dodać nic od siebie. Przy postaciach z tła jest inaczej. Weźmy na przykład Candy Apples. Widząc obrazek na wiki - pierwsza myśl - pozytywnie zakręcona wariatka. Muszę mieć jej zapytajki. I mam. Frekwencja jak na głosowaniu o obniżkę pensji dla posłów, ale czasami ktoś zada pytanie. Kreuję jej charakter mimo że na całym świecie robi to pewnie X osób. A Fiddlesticks? Od razu skojarzyła mi się z Lindsey Stirling. Jeden to za mało. Człowieku czy ty czytasz co ty piszesz? Co za różnica czy słucham czy tworzę? Idąc tym tokiem myślenia jako miłośnik Fluttershy powinienem opiekować się zwierzętami (doktorat z weterynarii mile widziany), Rarity - tylko dla projektantów mody, Rainbow Dash...eee... pogodynek? No chyba że mieszka się w Rosji i przed ważnymi uroczystościami rozgania samolotem chmury To niesamowite, ale zgadzam się w 100%. Nie mam siły... na serio... Weź się chłopie z tego wypisz, obejrzyj krecika i będziesz miał spokój. W jednym odcinku siedziała na ławce "po ludzku", fani dorobili resztę, Hasbro zaakceptowało. O Derpy też powiesz, że nie ma wytłumaczenia (raptem błąd animatora). A nie R63 - odwrócenie płci? Ja tam tego nie lubię ale serialowy AppleMac był rewelacyjny. Popieram. Kto to i po co wymyślił kucyki w skarpetkach? Nigdy tego nie pojmę... ale jeśli ktoś lubi, proszę bardzo. Niech je noszą. Choćby na rogu. Powiedz to producentom kosmetyków, proszków do prania, past do zębów i innych "extra pearl white". A co do reszty to denerwuje mnie jedynie określenie "Kucyk Pony" bo to taki "ponglisz". Albo kucyk, albo pony. Wydaje mi się, że samo słowo "Pony" nie jest zarejestrowanym znakiem towarowym i można je tłumaczyć. Dlatego teraz mamy po prostu Mój Mały Kucyk i wszystko jest w porządku. A jeśli fan chce mówić "poniacze" to co w tym złego? MLP to nie jedyna marka w której używa się takich określeń. Czasami jak oglądam wideorecenzje to szlag mnie trafia: "feeling gameplay'a", "feeling jazdy"... sam jesteś "filing". A że reklam GAKa było więcej niż Somrona - bo to taki kucykowy Sauron ("I see you!") to inna sprawa. Prawda. Swoją drogą w jednym z numerów Brohoofa znajduje się artykuł alkomeetach. Wytrzymałem ale ciężko było. Sam już nie wiem czy denerwuje Cię to, że mało kto lubi braci FF a uwielbia Lunę, a może masz dość clopów. Ewentualnie martwi cię "napływ krwi" na widok soucy (cokolwiek to znaczy), które to zmartwienie próbujesz zamaskować nienawiścią. Dostało się fanom postaci z tła... kto tu nie oberwał? Dziwnie się to czytało. Odniosłem wrażenie, że masz pretensje o "napływającą krew", Lunę i to że nikt nie lubi uosobienia cwaniactwa jakim jest duet F&F. Nie podoba ci się nic, masz pretensje o wszystko... :yHRvV:
    2 points
  5. https://docs.google.com/document/d/1edGFA8hZwWKwhSSmGfA1s-DrHh8xS2G0O-YnlijQpRo/edit Moje tłumaczenie znanego ficu ocenionego na 5 gwiazdek na EQD. Fic jest krótki, zajmuje 6,5 strony. Jest to moje pierwsze tłumaczenie całego ficu, proszę więc o opinie nie tylko o fanficu, lecz także o tłumaczeniu. No i oczywiście miłego czytania!
    1 point
  6. Moim zdaniem i tak i nie. Z jednej strony pokazuje jak z problemami radzi sobie ta tajemnicza dla facetów płeć, ale z drugiej strony to tylko kreskówia i całość jest spłycona, ograniczona do "magii przyjaźni". Najczęściej obie strony konfliktu szybko dochodzą do porozumienia i zapominają o co poszło, piszą list... gdyby życie było takie proste. MLP: FiM może pomóc, ale nie należy go traktować jako poradnika. Raczej jako "Wujka Dobra Rada" - "popatrz, czasami warto pójść na kompromis". Trudno powiedzieć czy ktoś faktycznie zakochał się w fikcyjnej postaci tak jak mógłby zakochać się w kobiecie. Darzy postać uczuciem (emocjonalnie), czy po prostu pociąga go seksualnie jej wygląd (np poprzez rysunek wzbogacony o pewne detale). Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie ponieważ jestem w grupie osób dla których MLP to odskocznia od szaroburej codzienności. Czy pociąg ma coś wspólnego z kobiecością? Nie wiem... I jeszcze jedno. Z jednej strony można nazywać to chorobą, ale z drugiej jest tyle nieszkodliwych fetyszy (znawcy Anime mogą sypnąć nazwami, ja kojarzę tylko jakieś macki) Może cały ten pociąg to po prostu jeden z nich?
    1 point
  7. Torchlight za darmo przez 48 godzin! Bierzcie póki dają! Serwis GOG, angielska wersja językowa (ale są chyba spolszczenia w formie modów) - jeśli pobierzecie w ciągu tych 48h gra będzie wasza na zawsze. I to w formie zwykłego instalatora (można nagrać na DVD). Na forum są fanowskie okładki. POLECAM Ściągnij Torchlight za darmo!
    1 point
  8. Nagrałem już stosowny film na YT i postaram się go umieścić w kilku miejscach. Z całego serca życzę wytrwałości w prowadzeniu akcji!
    1 point
  9. Opowiadanie dobre pod względem Grimdarku, ale już słabiej jako Gore. Cóż, według mnie bardzo trudno jest je połączyć, bo od strony Grima, oczekujemy dobrego, mrocznego i ciężkiego klimatu wraz z krwawymi scenami, a od Gore'a z kolei, spodziewamy się skupienia na samym mordowaniu/krwi/flakach itd. Wracając: fic jako Grim jest dobry (chociaż przysłowiowej "dupy" mi nie urwał), klimat został zbudowany, mamy ciemny, przegniły i opuszczony dom ze swoją tajemnicą. Mamy złe klony (może i niezbyt oryginalnie, ale trzyma dobry poziom) oraz opis walki, który hm... powinien być bardziej pod Gore, ale jak dla mnie, wyszedł bardziej na "hard" Grima. Jak już zostało tutaj powiedziane, trochę brakuje wyjaśnienia skąd się wziął dom i jego klątwa. Z pewnością, podsyciłoby to klimat fic'a, a i ciekawość czytelnika byłaby zaspokojona, no ale, nie można mieć wszystkiego Fic w pełni zasługuje na 7/10. Nie jest idealny (bo nie ma nic idealnego), ale trzyma dobry poziom i widać, że napisała go osoba, która się zna na takich klimatach.
    1 point
  10. Nie wiem,pewnie jesteś z Sosnowca 1. http://cdn.meme.li/instances/400x/22739967.jpg 2. http://cdn.meme.li/instances/400x/22739967.jpg 3. Kup perukę przez neta i oksy i białe ubranie 4. Boś bitch,bitchu >D
    1 point
  11. Kiedy będzie wyczekiwany Rozdział 10 ?
    1 point
  12. Nareszcie w domu, mam dość tej pracy i tego dnia... Widzę że dyskusja się trochę ruszyła , cieszy mnie to No to jedziemy. Xinef: Zgadzam się w 100% z tobą. To jest temat do szerszego obgadania przy np piwie, ale trzymajmy się tematu związanego z clopem / gore. Nie mam sprzeciwu / pytań. Jeżeli chodzi "realia pornografii" jako porno biznes to tak. Tutaj akurat się nie mogę zgodzić; przeciwstawiać powinno się umieszczaniu takich dzieł w miejscach łatwo dostępnych przez co możemy je obejrzeć mimo woli, ale sprzeciwiać się i starać się karać twórców ( w jakikolwiek sposób ) ? Myślę że nie tędy droga. Tak jak napisałeś; nie chcesz nie oglądasz to jest moim zdaniem wyjście. Xinef rozumiem Twój punkt widzenia tym nie mniej nie mogę się tutaj zgodzić. Przerobienie kogoś zdjęcia ( czyli osoby fizycznej ) narusza wizerunek tej osoby - tutaj nawet nie mam prawa się kłócić. Ale postać fikcyjna ? Przykład który podałeś z Fluttershy; gdyby to pociągnąć dalej to połowa fanficji (o niej ) musiała by polecieć do kosza ponieważ zmienia jej wizerunek ( nie chodzi o pornografię ). Poza tym ten kucyk to postać fikcyjna wykreowana przez Hasbro czyli idąc tym tokiem myślenia to oni są jej "duszą". Hasbro dało przyzwolenie na tworzenie fanficji a clopów i gore nie zdejmuje. A jak sądzicie że Hasbro nie jest ich duszą to można zapytać Avatara Fluttershy w jej dziale (haha) . Popieram to ( poza pornografią - wszystko jest dla ludzi... ) Sprawa bardzo dyskusyjna i zależna od punktu patrzenia. Propagowanie do złych rzeczy to się zgodzę. Drugi myślnik - patrz wyżej . Poza tym nie każdy clop to typowy pornol (lub pornol z fabułą ( matkobosko )) Zgadzam się, tylko do tej łamanej angielszczyzny bym się przyczepił , nie lubię tego . Ale to jest moje zdanie Masz mój respekt, naprawdę. Udało Ci się ( moim zdaniem ) wytłumaczyć wiele ciekawych zjawisk tym wpisem, zarazem podkreśliłeś jeden z fundamentów sukcesu mlp. Zatkałeś mi jadaczkę . Clop, clopem, gore, gore ale zoofilia zoofilią; to ostatnie nie ma prawa miejsca według mnie. Nie przeszkadzają mi homoseksualiści oraz lesbijki; jak to było ładnie powiedziane w jednym filmie " oni po prostu oglądają inne pornole " ; ale zoofilia nie przejdzie. Jest to oczywiście moje zdanie. Brohoof. Jak już pisałem lubię podczas rozmowy wypić kilka piw, ale już dawno wyrosłem z opcji zgon-party; po jakimś czasie włącza się blokada i koniec. Powiem szczerze nigdy nie byłem na ponymeecie więc trudno mi powiedzieć czy potrafiłbym rozmawiać większość czasu o kucach. Jestem airsoftowcem, potrafię godzinami zdawać after-battle report, moje sukcesy taktyczne oraz w jaki to sposób nie "umarłem" ale jak by wyglądała sprawa z kucami to naprawdę nie wiem. Nie rozmawiam raczej o tym z nikim. Zgadzam się alkohol potrafi bardzo łatwo uzależnić; w szczególności jeżeli topimy w nim swoje smutki . Co do samego gore, jestem fanem militariów, czytam książki / opowieści wojenne; ale szukam dość specyficznych. Nie takich gdzie bitwa to jest majestatyczna potyczka dwóch lub więcej armii, także nie takiej gdzie są bohaterowie-tytani, odpadają także typowe happy story. Czytam opowieści gdzie wojna / bitwa jest przedstawiona ze wszystkimi jej okrucieństwami ;uwierzcie mi nie muszą być to wszędzie walające się flaki, części ciał itp. Wojna to głód, wojna to strach to cierpienie oraz bezsilność , wojna to wyniszczenie wewnętrzne postaci ( odpowiedzialność za istnienia którymi się dowodzi ). Gore w takiej postaci jest moim zdaniem nie tylko akceptowalny ale i daje dużo przemyśleń. Dlatego tez szczerze naprawdę szczerze polecam przeczytanie Equestria : Total War. Nie jest to typowy gore. Posiada ich elementy które są naprawdę wspaniale wkomponowane ( Nie ma ich też aż tak dużo ). Pozdrawiam.
    1 point
  13. Od siebie jeszcze dodam - jeżeli używaliście tego samego hasła, co na forum, także na innych serwisach, zalecamy zmianę także na tych serwisach. Zwłaszcza, jeżeli jest to wasza poczta e-mail.
    1 point
  14. Ocek może być do pewnego momentu... Z tymi sztyletami usunął bym to. Opisujesz bohatera z gry Assassin Cree'd czy kucyka? Art : Najładniejsza i najlepsza rzecz ratująca według mnie tego OC. Narysowany ołówkiem, ładnie dobrany kolor ale zauważyłem tam dziwną rzecz... Ona ma płciowe narządy męskie? Chyba przesadziła z tym zielarstwem. Spróbuj to wygumkować, bo art wspaniały. Talent : Jeżeli piszesz, że talentem jest zielarstwo, to dajesz to na pierwszym miejscu, albo jeżeli talentem jest "godzenie" ludzi to piszesz to na początku a nie zaczynasz od najmniej istotnych rzeczy, więc to zmień. Charakter : Co ma charakter do umiejętności posługiwania się sztyletami ? Historia : Mówię, że była by ok jeżeli nie te sztylety. Ocek na ocenę dostateczny = Jeżeli zmienisz tę umiejętność posługiwania się bronią i dokonasz korekt o jakie Ci napisałem będzie na pewno trochę lepszy. Pozdrawiam.
    1 point
  15. Taki nijaki, w dodatku zdjęcie z generatora. Art : Jak pisałem generator, jeszcze te ośle uszy... Róg wygięty jakby to był jakiś banan a ogon co najmniej dziwny. Imię : Nie podoba mi się, jest za bardzo zagmatwane. Talent : Tutaj niby jest okej, no niech ma taki talent nie jest zbyt "silny" a wystąpić za pewne taki może. Nie jest to też talent który mnie akurat zaciekawi i wciągnie by dowiedzieć się skąd się wziął i czytać historię z nim związaną. Historia : Słaba historia, pisana na szybko, niczym mnie nie zaskoczyła. Śmiem twierdzić, że nawet spodziewałem się zaskoczenia. Charakter : Jedynie tutaj coś ładnego wybazgrałeś, ale nie ratuje to w pełni twojego OC bo nie przypadł mi do gustu. Oceniam go na dostateczny.
    1 point
  16. Zamykam, bo w tej chwili radio jest w przebudowie. Jak tylko wszystko się ustabilizuje to dostaniecie info. Na tę chwilę temat pozostanie zamknięty.
    1 point
  17. LUDZIE! WEŹCIE UŻYWAJCIE SPOILERÓW! Może niektórzy chcieliby sobie spokojnie poczekać do wycieku pełnej, porządnej wersji, zamiast być teraz bombardowanym detalami.
    1 point
  18. Witamy ponownie, dzisiaj przedstawiamy kolejny wywiad, tym razem z naszym forumowym Łabędziem, Cygnusem! Skład redakcyjny pozostał niezmieniony : Scootaloo, Apple Bloom, Sweetie Belle, Babs Seed, Gość. Hmm... Gdzie on... Tam! Dziewczyny, chodźcie, znalazłam go! Cyyygnuuuusss! Obiecałeś odpowiedzieć nam na kilka pytań! No chodź tutaj! Mamy chleb dla łabundziów! Łabuuuundzie! Usłyszałem słowo klucz. Macie mnie. Witajcie! :3 Cześć Cygnus! Mamy dla ciebie kilka pytań, gotowy na nie? Za ten chlebek mogę nawet posprzątać u Was w domku na drzewie. Brzmi ciekawe, jesteś tańszy od Spike'a, który by chciał za to pewnie diament. Powiedz nam, o co chodzi z tymi łabędziami, wyglądają jak przerośnięte kaczki z farmy.... Ale mają za to więcej wdzięku i klasy, poza tym śmiesznie syczą jak się je drażni. I są wdzięczne, jeśli coś im się daje. Hmm... Czyli lubisz je denerwować, skoro uważasz ze to śmieszne? Fluttershy by się to nie spodobało... Ależ skąd! Drażnienie zwierząt najczęściej kończy się ze szkodą dla drażniącego, dlatego wolę zostawić te ptaszyska w spokoju. Poza tym ładniej wyglądają jak pływają po jeziorku. A my słyszeliśmy, że lubisz robić sytuację w których inni się denerwują... podobno nazywa się to shitstormem... Pomówienia, to wszystko pomówienia! Te "shitstormy", jak to określiłaś, to tylko dyskusje które sztucznie urosły do czegoś więcej - kłótni. Takie rzeczy zdarzały się, gdy kolejni ludzie się dołączali i stwierdzali że mówię o niczym, byle tylko się kłócić, co chwilę później owocowało magicznym "Cygnus wszczyna shitstormy". Sprawiało mi to wielką przykrość. Awww... Biedny jesteś! To strasznie niesprawiedliwe być obwinianym, o coś czego się nie robi. Grunt że jest twardy i go to nie rusza Sweetie. Hmm... więc teraz może moje pytanie dlaczego zostałeś emisariuszem Kryształowego imperium? Co Cię do tego skłoniło? Do zostania Emisariuszem Cesarstwa Kryształowego skłoniły mnie dwa pierwsze odcinki trzeciego sezonu, oraz moje wcześniejsze doświadczenia z... Hmm... Określiłbym to jako "upadłymi i zapomnianymi imperiami". W przeszłości bardzo interesowałem się Atlantydą, do dziś zaś zostało umiłowanie Cesarstwa Bizantyjskiego. Chciałem połączyć to wszystko oraz kucyki. Hasbro wyszło mi naprzeciw, dając Kryształowe Cesarstwo. I ot, zaczęło się. Atlantyda? To coś związane ze znaczkami? Własnie! i czym jest Cesas... Cesarstwo Bizantyjskie? To miejsce ze świata ludzi, tak? Nie, to jeden z mitów. Opowiada on o kontynencie, który opływał we wszystkie bogactwa świata. Jednak za sprzeciwienie się woli bogów został pogrążony w oceanie. Zwanym po dziś dzień jako Ocean Atlantycki. A Cesartstwo Bizantyjskie to jedno ze średniowiecznych, upadłych imperiów. Eee, z tego co mi mówił mój opiekun to to cesarstwo zmieniło właściciela... Cesarstwo to zostało podbite, nie powiedziałbym że po prostu "zmieniło właściciela". Ale są różne punkty widzenia. Musiałbym prosić twego opiekuna... Zandiego, prawda? Musiałbym poprosić żeby się odsunął, bo chciałbym popatrzeć na tą sprawę z jego punktu widzenia. Hmm... A czy za podbicie cesarstwa można dostać uroczy znaczek? Jak myślisz jakby wyglądał? Płonący zarys Konstantynopola skąpany we krwi. Nie sądzę by był on uroczy. A czemu nie? Według mnie byłby zajefajny... Zależy dla kogo. Ja nie chciałabym takiego znaczka! Krew nie jest urocza... Tu nie chodzi o tą krew, tylko o płomienie! Chwila, chwila, starczy tego! To chyba nie będzie dobrym znaczkiem, nawet dla nas. Ale za to mamy pewne zdjęcie, i do niego mamy kilka pytań. Teraz ja chce zadać pytanie! Wiec Cygnus, ostatnio podsłuchałam jak ktoś mówił o tobie jako "syn Thora", kimkolwiek jest Thor, mamy nawet takie śmieszne zdjęcie, w takiej czapce! Czy to prawda? *śmiech* To był chyba najszybciej zrobiony cosplay Thora w dziejach. Ja osobiście słyszałem, że sam jestem Thorem Gromowładnym. Zdjęcie jednakowoż nie kłamie, to nie fotoshop. Thor jest twoim zainteresowaniem? Jakby był kucykiem to jaki miałby znaczek? Jak to jaki, pewnie pioruny. Skoro ma taki tytuł to musi mieć znaczek związany z piorunami! A nie miał przypadkiem on młota? Aż mi się w głowie zakręciło... jaki on miałby w końcu znaczek? Młota! On się w sumie specjalnie nazywał. Mjolnir, czy jakoś tak. Ta mój opiekun mi mówił że wykuły go krasnoludy. Czyli na nasze mówiąc Ślązacy! *śmiech* Śląsk? Podobno to straszne miejsce. Jak średniowiecze! Rarity mówiła ze w średniowieczu kucyki były bardzo niekulturalne i nie znały się na modzie... W czasach średniowiecznych podobno stosowano coś co nazywało se tortury. Co to jest? To są ogólnie rzeczy które się robi drugiemu żeby cierpiał. Zadaje się je specjalnie, żeby coś uzyskać. A na czym polegały? Na mazianiu piórkiem po kopytku? Od takich "przyjemnych" rzeczy poprzez te tragiczne w skutkach. Hmm... Brzmi jak inkwizycja! Mogłoby nam to zdobyć znaczki inkwizytorek, Cygnusie? Takie rzeczy zostawiłbym na sam koniec, gdy nie będzie innych pomysłów na znaczki. Obdzieranie ze skóry nie jest chyba przyjemne. No ale może pomogły by w walce z patykowilkami? Ostatnio to wielki problem z nimi. A właśnie, macie jakieś potwory podobne do patykowilków? A mamy! Wilki (takie z futerkiem) i poniekąd patyczaki. Przytuliłabym takiego wilka. Tak, a później zostałabyś zjedzona. A poza tym patyczaki? Zaraz, zaraz, ale patyczaki to takie male owady! Eee to nie potwory! Gdybyś zobaczył te które są w lesie Everfree! Na przykład Cockatrice! A czy mógłbyś nam powiedzieć coś więcej o swoich zainteresowaniach? Moje zainteresowania... Cóż, ciężko mi jest powiedzieć o swoich zainteresowaniach. Nigdy jakoś tak nie precyzowałem. Poza tym dość szybko zmienia mi się to wszystko, rzadko w coś wsiąkam "na serio". Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. To co mnie interesuje to interesuje. Koniec. Nie wiem czy do końca rozumiem... Jak dla mnie to brzmi, jak coś co powiedziałby Discord... Słyszałam, że wy ludzie wierzycie w coś co nazywacie wilkołakami co to są za istoty, bo u nas są wilkokuce! Oj Sweetie, czasem ja także nie rozumiem. Babs, owszem, wilkołaki to stwory moim zdaniem... Pokrzywdzone. Za dnia są zwykłymi ludźmi, a w nocy, czy podczas pełni księżyca, wbrew ich woli zamieniają się w pól wilki pół ludzi, zwanych wilkołakami. Robią bałagan, pustoszą, niszczą, a gdy wstaje dzień powracają do swoich ludzkich postaci nie pamiętając co robili. Muszą mieć ciężko. Tak Babs, to bardzo smutny rodzaj stworów. Te stwory rzeczywiście brzmią niebezpiecznie... Nie chciałabym na takiego trafić. A może porozmawiajmy trochę o tobie dla rozluźnienia! Masz może... tą jedyną? Nie mam tej jedynej, droga Sweetie. Ale nie martw się, jest mi tak dobrze. Ale jak to nie masz! Może mogłybyśmy ci pomóc znaleźć? Wiem! Pani Cheerilee na pewno chętnie by się z tobą umówiła! Hi hi, czuję się jak Big Macintosh. Tylko nie częstujcie mnie niczym. *śmiech* Sweetie, pamiętasz co się stało ostatnim razem gdy próbowałyśmy pomóc w znalezieniu tego jedynego dla pani Cheerilee...? No tak... Chwila czy ja o czymś nie wiem? No t-tak. Stare czasy, nieważne. Może teraz ty zadasz jakieś pytanie Babs? Od Zandiego słyszałam o wielu władcach średniowiecznych On mi powiedział że jego ulubionym władcą jest Cezar Klaudiusz i tak chciałam spytać czy też masz ulubionego władcę? Hmm, mój ulubiony władca... Może to nie władca, ale ostatnio polubiłem królową Wiktorię, władczynię Wielkiej Brytanii i wielu innych państw. Imponuje mi jej styl, oraz to co się działo podczas jej rządów (64 lata!). A powiedz nam którego z forumowiczów lubisz najbardziej i dlaczego jest to Neon? Dlaczego Neon? Bo to szlachta wśród pierwiastków. A tak mówiąc szczerze, to nie wyróżniam nikogo, bo każdy ma swoje miejsce u mnie w serduszku. *uśmiech* Nie do końca mi o to chodziło... Ale to takie słodkie! Na pewno fajnie mieć takiego znajomego jak Ty. Wielu ludzi ocenia mnie przez pryzmat "shitstormów", jednak uważam się za wiernego i oddanego przyjaciela. Blee, chyba zwymiotuje od tej słodyczy... A co sadzisz o atmosferze panującej na forum? Dużo osób skarży się ze nie jest tak fajnie jak kiedyś! No własnie! W działach często jest pusto! Nawet u nas tak jest! Oczywiście, "nic dwa razy się nie zdarza". Szczerze mówiąc możemy tylko próbować osiągnąć taki stan jaki był wcześniej. Sytuacja na forum jest... Hmm. Na pewno nie tragiczna. Nie jest też jednak dobra. Ogólnie rzecz ujmując, odnoszę wrażenie, że szary użytkownik nie zważa na nic, tylko po prostu przychodzi tu i się bawi, nie jest to nic złego. "Weterani" tego forum wykruszają się, ale nie zawsze z winy kogokolwiek. Fora mogą się nudzić, owszem, jednakowoż niektórzy ułożyli swoje własne życia tak, że nie ma tam miejsca na forum. I nie jest w tym nic złego. Powiedziałbym, że u większości forum atmosfera jest ok. To tylko Ci weterani i kolorowi wydziwiają. *śmiech* Jeśli zaś chodzi o działy - jeśli nie ma się żadnego super-duper pomysłu, arcyciekawego i zachęcającego do pisania, to należy się przyzwyczaić do znikomej ilości osób w dziale. To jest proces, na który tylko najlepsi z najlepszych mogą mieć wpływ, i to także z różnym skutkiem. Moja porada - należy robić to co się ma robić najlepiej jak się da. Kto wie, może się okaże, że to właśnie wtedy okaże się, że jest się tym najlepszym z najlepszych...? Ciekawe podejście do sytuacji muszę powiedzieć. Babs, ciekawe, nieciekawe, ale ważne że moje. *uśmiech* A tak na zakończenie - my nie mamy znaczków, ty nie masz znaczków, może chciałbyś wraz z nami poszukać, czegoś dla ciebie? Szczerze mówiąc już jestem zapisany w kolejce do tej zabawy, czekam na swoją kolej. To może my to przyspieszymy (o, zapraszam tutaj), a teraz musimy chyba już powoli kończyć Ok, w imieniu CMC, bardzo dziękuję Ci że poświeciłeś nam swój czas na wywiad! Do zobaczenia na forum! Ok, dziękujemy wszystkim, którzy przeczytali ten wywiad i zapraszamy do pisania swoich wypowiedzi odnośnie jego xD Pozdrowienia od Całej Ekipy CMC
    1 point
  19. Ja jestem niezrzeszony od 5 lat, mam co prawda swoją grupę / drużynę mamy swoje naszywki itp ale nie jesteśmy nigdzie formalnie zapisani. Tak więc nie trzeba, zawsze na zlotach jest wymóg min 16 lat a niekiedy 18 ( spotkałem się też 21 ). Pozdrawiam
    1 point
  20. Talar, przeczytałem Twój cały post i mogę się prawie ze wszystkim zgodzić, lecz pamiętajcie, że każdy może lubić co chcieć, nie musi Cię to interesować kto co lubi, no ale w niektórych przypadkach ludzie przesadzają i wystawiają takie rzeczy publicznie... Fandom potrafi być czasem dziwny.. no ale w końcu szanujmy inne osoby, prawda? Tylko, pamiętajcie, bez przesady z tym wszystkim clop/gore, bo to może nie być przyjemne gdy widzisz na stronie obrazek albo avatar kogoś z tym czymś... brak słów, no ale trzeba przeżyć, w końcu to fandom i różni ludzie.
    1 point
  21. UWAGA! PONIŻSZY TEKST MOŻE BYĆ BARDZO KONTROWERSYJNY DLA WIELU OSÓB ORAZ ZAWIERA ELEMENTY MOCNO KRYTYKUJĄCE NIEKTÓRE POGLĄDY!!! JEŚLI JESTEŚ DOŚĆ WRAŻLIWY LUB TRUDNO CI JEST ZNIEŚĆ KRYTYKĘ, NIE CZYTAJ TEGO!!!! Pomimo, iż w fandomie MLP znajduje się wiele wspaniałych rzecz, to niestety, niektóre z nich są wręcz okropne. Anty-zalety w naszym fandomie mogę podzielić na dwie kategorie. Wady główne, czy te najgorsze z najgorszych, wady uciążliwe, lecz nie najgorsze oraz lekkie wady, których nazwa mówi sama za siebie. Zacznę może od tych pierwszych. Jedną z trzech największych wad fandomu są clopy. Wszystko, co jest związane z "kucykowa pornografia", czyli clopy, clop-ficki itd. to dla mnie najgorsze śmieci, a ludzie, którzy to oglądają, bądź nie daj boże, robią, powinni się wstydzić sami za siebie. Łączenie kucyków z pornografią nie powinno mieć, dla mnie miejsca. Przecież to jest bajka dla dzieci! Gdyby to był jakiś serial od lat 16, i jeszcze nie byłby on animowany, to nie miałbym aż tak złego słowa o clopach, ale to jest do cholery bajka dla dzieci!!! Przecież w ta bajka jest piękna. Wierne przyjaciółki pomagają sobie w dojściu do celu. A co robią "fani"? Mam drastyczne sceny seksualne z udziałem np. Rainbow Dash i Fluttershy, które w serialu są bliskimi przyjaciółki, a tutaj... aż szkoda gadać. Czuje olbrzymie obrzydzenie to ludzi, który są za to odpowiedzialni. Każda osoba, która to ogląda lub "tworzy", są dla mnie ludźmi niewartymi uwagi, a jeżeli ktoś "robić" coś przy tym (a wielu robi), to są według mnie, złymi ludźmi, których nie dotknąłbym dwumetrowym kijem. Przynosicie wstyd i hańbę fandomowi. Po mimo, iż w normalnym życiu jestem tolerancyjny to clopów oraz ludzi, którzy mają z nimi styczność nie.Pokazuje im środkowy palce i nie chcę już ich znać. Drugą największą wada fandomu jest gore. I muszę powiedzieć, że pomimo iż clopy uważam za okropieństwo najwyższych, a raczej najniższych lotów, to w sumie można zrozumieć fascynacje nimi (która i tak jest strasznie głupia). Jest to pornografia, a ludzie w większości po prostu ją lubią. Ale gore... gore to już zupełnie co innego. Rozumiem, że ktoś lubi oglądać porno, mimo iż z udziałem kucyków, to nie rozumiem, jak ktoś może lubić gore. Popatrzcie na to w innych sposób. W realnym życiu większość ludzi (w tym ja) brzydzi się widoku krwi, wnętrzności, złamać itd. Nawet te słowa powodują dyskomfort. Niektórzy ludzie są tacy, że mogą na to patrzeć, ale nie widzą w tym nic fajnego, bo co jest fajnego w krwi i rozwalonych trupach? Nic. Ale zwolennicy gore to w większości uwielbiają. Uwielbiają widoki pokrytej krwią Rainbow Dash, wypaproszonej Applyjack bądź zmasakrowanej grupy kucyków. Lubią to, nawet bardzo, a niektórzy robią przy tym, to samo, co niektórzy przy clopach. Dla mnie, fascynacja takimi rzeczami jest po prostu nienormalna. Normalny człowiek nie lubi krwi, nienormalny, tak. I jeszcze jedno. Gore łączy także pewna rzecz z clopami, a mianowicie obydwa nie pasują do MLP. Co to ma być? Pinkie organizuje wszystkim imprezy, ściska, śpiewa, rozdaje zaproszenia, a potem co. Zabija wszystkich w maniakalny sposób i robi sobie z tego suknie? Trzeba być złym człowiekiem, by wymyślić coś takiego. Zabrzmi to bardzo głupio, ale drodzy wielbiciele gore, wiecie, kto także lubi widoki rozwalonych ciał? Psychiczni mordercy! Otóż oni zabijają ludzi, po czym bawią się jego wnętrznościami, taplają się w krwi lub innego tego typu głupoty. Widzicie, fani gore? Macie w sobie cechę, która kieruje niektórych ludzi do popełniania czynów karanych śmiercią. Ja na waszym miejscy nie byłbym zadowolony. Pytanie? Czy wy, fani gore, widzieliście kiedyś na żywo trupa. Czegokolwiek, nie musi to być człowiek. Ponieważ mieszkam na wsi, mam wiejskie zwierzęta, a jednym z nich są kozy. Niedawno jedna zmarłą, więc musiałem przenieść truchło i je zakopać. Widok bezwładnego ciała, którego kończyny wyginały się we wszystkie strony był tak obrzydliwy, że omal nie zwymiotowałem. Jestem pewien, że gdyby pokazać fanom gore takie martwe zwierze, a co dopiero zmasakrowane, to wielu z was nie spojrzało by na gore nawet kontem oka. jestem pewien, że taka sytuacja miała by miejsce. Clopy są wstrętne i obrzydzające, natomiast gore jest po prostu głupie. Trzeba mieć coś z głową, żeby fascynować się takimi rzeczami. Soucy jest trzecią i ostatnią wadą w fandomie w skali ciężkich przypadków. W wielu przypadkach uważam soucy za bardziej szkodliwe niż clopy. Dlaczego? Gdyż ma ono gorsze skutki, niż clopy. Przykładowy clop to to, że np. RD robi "coś" AJ w dość drastyczny sposób. Zwykły pornol, lecz z udziałem kucyków. Natomiast soucy aż kipi od erotyki. Mamy tu kucyka w bardzo seksownej pozie, najczęściej w bardzo seksownym stroju. I niestety, swoją role jako porno sprawuje lepiej, niż clopy. Gdy widzę clopa, jak najszybciej wychodzę ze strony, a następnie staram się zapomnieć to, co zauważyłem. Natomiast, gdy przypadkiem zobaczę soucy, sytuacja jest inna. Jestem z tego powodu wściekły, lecz gdy widzę coś takiego, to dość trudno jest mi oderwać od tego wzrok. To tak, jakbym patrzył na seksowną dziewczynę przechodzącą koło mnie. Trudno oderwać wzrok, a w dodatku... eeee... mogę powiedzieć, że "krew napływa". Osobniki płci męskiej powinni wiedzieć, o co chodzi. Kiedyś, gdy jakiś tak debilny profil o kucykach na facebooku wstawił takie zdjęcie, a popatrzyłem się na nie przez może parę sekund, to po chwili zorientowałem się, że mi... Byłem tak wkur*ony, że myślałem, że rozwalę monitor. Nie chcę, żeby działo się to na widok kucyk, jednak nie zależy to zbytni ode mnie. Dlatego człowiek, który jest mocno przeciwstawiony clopom i saucy, może przez przypadek zagapić się na taki obrazek i już nie będzie mógł się powstrzymać. Dlatego uważam, że soucy są o wiele gorsze od clopów, gdyż mogą dosięgnąć ludzi, którzy wcale tego nie chcą. Gdy widzę soucy, jestem 100 razy bardziej wkurzony, jak gdybym zobaczył clopa. Istnieje jeszcze jedna, bardzo poważna wada, która łączy te wszystkie rzeczy. Dostępność. Na takich stronach jak Equestria Dail, czy też polskie For Glorius Equestri już można znaleźć soucy. Pomimo, iż jest ostrzeżenie i odnośnik do arta, to jednak są. Ja już nie ufam google grafika, jeśli chodzi o kucyki, gdyż co piąty obrazek to clop bądź soucy, nawet gdy wpiszemy po prostu "My Little Pony". Istnieją jeszcze specjalne strony, a których można zobaczyć setki clop-artów czy czegoś podobnego. Najgorsze jest to, że tych stron na pewnie jest dość dużo, a niektóre z nich, poprzez linki od zoofili, niestety zobaczyłem. jeśli coś takiego istniję, powinno być w zakamarkach internetu, a nie, że w googlach napisze "my little pony friendship is magic cl" i już drugi odnośnik brzmi "clopy". To jest pornografia, więc nie powinno być na googlach żadnych odnośników. Dobra, te główne wady mam już za sobą, teraz czas przejść do rzeczy nie najgorszych, lecz i tak są one bardzo uciążliwe, a przynajmniej dla mnie. Pomimo, iż nie ma to nic związanego z kucykami ani serialem, to wielu fanów MLP jest... po prostu złymi ludźmi. Nie będę nikogo palcem wytykać, ale niektórzy bronys nie wykazują się inteligencją, a często jest wręcz przeciwnie. Jednak, jak już mówiłem, nie dotyczy to kucyków, lecz ludzi, którzy się nimi zainteresowali. Bardzo denerwują mnie również olbrzymie fascynacje, zwłaszcza, jeśli mówimy o postaciach, w szczególności o Lunie. Według mnie, ta postać nie powinna być aż wielbiona przez tak olbrzymią ilość fanów. Gimbus: "Odezwał się ten, co ma Flima i Flama jako najlepsza postać". No dobra gimbusie, może i to ich najbardziej lubię, lecz przyznajmy szczerze. Ile osób uważa F&F za najlepszą postać, albo chociaż ją w ogóle lubi? Bardzo mało. A ile osób uwielbia Lune? Masa! W dodatku, wiele osób chyba lubi ją bezpodstawnie. Niektórzy, gdy się ich pytałem, dlaczego tak lubią Lune, odpowiadali "Bo jest fajna/Bo ją lubię itd". Inni natomiast odpowiadali, że lubią noc i podczas niej są bardziej aktywni. To, że lubię dzień, oznacz, że lubię Celestie? Albo to, że lubię jabłka oznacza, że lubię Applyjack, Big Maca/Applebloom/Grany Smitch? Nie. Wracając do Luny, wiele osób wręcz wylewa się na jej temat, jak ja w tym poście. Piszą, że jest tak jakąś iskierką wśród brzydoty, gwiazdą wśród niebios, jest gwiaździsta, piaścistą i tak dalej. Strasznie tego nie lubię, gdyż według tego, Ta cała 'Luna" (lub każda postać, która jest przez kogoś tak opisywana) jest o wiele lepsza od innych, a pozostałe to dno. Może teraz już nie, ale kiedyś była chyba jakaś moda na wielbienie DJ Pon3. Co trzecia osoba uważała ją za najlepszą postać, zresztą Octavia też była bardzo popularna. Wciąż zastanawiam się dlaczego. Przecież mamy wspaniałe mane 6, w którym każda swój własny, unikatowy charakter, a ludzie uważają za najlepszego kucyka postać, która pojawiła się w serialu na być może dwie sekundy, a do tego nie ma żadnego charaktery, a nawet nie wiem, jaki ma głos. Niektórzy mówią, że lubią Vinyl, gdyż lubią muzykę elektroniczną. Mam do powiedzenia w tej sprawie to samo, co o wielbieniu Luny. Jeśli ktoś tworzy taką muzykę, to wtedy co innego. Wtedy zrozumiem, dlaczego ktoś ją bardzo lubi, ale jeśli nie robi tego, to już nie. Ale przynajmniej DJ była lubiana niby z powodu elektronicznej muzyki, ale co wtedy z Octavią? Ile bronys tworzy/słucha klasycznej muzyki. Bardzo mało, więc... Jeszcze mogę dopowiedzieć, że olbrzymie fascynacje występują także, jeśli mówimy o odcinkach bądź muzykach, lecz jest to bardzo rzadkie zjawisko, więc o tym nie będę pisać. (Pamiętajcie, że nie mówię tutaj o WSZYSTKICH osobach, które lubią Lune. Wiele z nich ma jednak jakieś tak wytłumaczenie, a tylko niektórzy mocno rozpisują się o niej) W naszym fandomie bardzo głupie jest również to, że niektórzy bronys twierdzą, że toczą jakąś niby "walkę" z resztą świata i często zmuszają "ludzi z zewnątrz" do polubienia MLP na siłę. To pierwsze to już w ogóle jest jakiś debilizm, a to drugie to już jest olbrzymi brak tolerancji. Nie można zmuszać kogoś, aby lubił coś, bo jest to po prostu niemoralne. A obrażenie się, że komuś tam niby MLP nie spodobało się, jest mocno bezpodstawne. Sam chciałbym, aby MLP nie było hejtowane oraz żeby co raz więcej ludzi to lubiło (lecz bez przesady)), lub chociaż szanowało to, ale jak już mówiłem, nic na siłę. Kolejną poważną wadą są jakieś zmyślone rzeczy na temat kucyków, które ubzdurali sobie fani. Chodzi mi tutaj o rzeczy jak np. Molestia. Pomimo, iż nie wszystkie, to wiele z tych rzeczy są bezpodstawne oraz po prostu głupie. Najgorszym takim wymysłem jest właśnie Molestia. Całkowiciy brak powodów, dlaczego Celestia taka niby jest, a w dodatku jest to strasznie głupie. Coś takiego jak Trollestia już nie jest takie głupie i w serialu pod lupą można coś tam zauważyć, to i tak jest to lekko idiotyczne. Maniakalna obsesja Lyry na temat ludzkiego ciała już w ogóle nie ma swojego wytłumaczenia, a w dodatku jest to moim zdaniem debilne. Najgorsze w tych wszystkich rzeczach jest to, że wymyśliła jest jedna osoba bądź grupa osób, a stały się sławne na cały fandom i pewnie wielu ludzi myśli, że naprawdę Celestia ma obsesje na punkcie seksu. Rzecz, która strasznie mnie denerwuję jest wszechobecny hejt do Twilicorna oraz do Equestria Girls. W pierwszym przypadku, wielu ludzi twierdzi, że to niby nie ma sensu i że zepsuli całe MLP. Cóż, na razie może i za bardzo sensu nie ma, ale przecież w naszym upragnionym, 4 sezonie zostanie to wytłumaczone. Natomiast, gdy widzę tekst w stylu "R.I.P Twilight" lub "Twilight umarła" nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Jest to tak żałosne i tak idiotyczne, że aż szkoda słów. Jeśli chodzi o hejt do EG, to rozumiem, że wielu ludziom pomysł może się nie spodobać, ale zaczekamy do premiery (która miała dzisiaj miejsce), i dopiero wtedy się wypowiemy na ten temat. R64, humanizacje i anthro wprawiają mnie w konsternacje, gdy je widzę, lecz jest to spowodowane tym, że po prostu tego nie lubię. R64 bardzo nie lubię, i raczej nie znajdzie się art wykonany tym stylem, który by mi wpadł do gusty, lecz dwa pozostałe style czasami są nawet dobre. Niektóre humanizacje czy tak anthro są nawet ładne, lecz w większości za nimi nie przepadam (zwłaszcza, że bardzo często jest to mieszane z clopami lub soucy). Jednak jeśli ktoś to lubi (oczywiście bez tych z kontekstem erotycznym) to proszę bardzo, nie lubią, nie mam nic przeciwko. Dobra, przeszliśmy przez te gorsze wady, czas rozprawić się z tymi, których albo jet bardzo mało, albo aż tak nie denerwują. Nie wiem, czy to się liczy do soucy, ale "kucyki w skarpetkach" są dla mnie... dziwne. Ni to fajne, ni to z sensem, a niektórzy to bardzo lubią. Dlaczego? Nie wiem. Pomimo, iż wykrzywiam mi się twarz, gdy widzę coś takiego, to aż tak mi to nie przeszkadza. Pomimo, iż do shippingów raczej nic nie mam, to niektóre są dość głupie (mówię tutaj raczej o artach). Taki art, na którym np. AJ śpi z głową opartą o RD może być, ale gdy mamy te dwie klacze, gdy całują się, to jest to już głupie. W ogóle, te, jak to nazywa, "lesbijskie shippingi" są głupie. Przecież jedyne, co łączy mane 6, to przyjaźń, a nie miłość (chociaż jeśli mówimy o miłości to bliźniego, to tak, ale ja tutaj mam miłość jak mąż do żony). Jak już mówiłem, takie ary są głupie i bezsensowne. Denerwujące jest również to, gdy ludzie zamiast po prostu kucyki, mówią "poniacze", "kucyki pony", "koniki" itd. Rozumie, że ludzie nie będący bronim używają tych wyrazów (nie licząc pierwszego), lecz jak są fanami MLP i tak mówią, to jest to denerwujące. Przecież "Polacy nie gęsi, i swój język mają", więc dlaczego mamy używać angielskiej wersji, bądź nieudanego spolszczenia? Nie lubię także cosplay do MLP. Dlaczego? Bo wyglądają one szkaradnie. Spróbujcie zrobić, by człowiek wyglądał jak kolorowy kucyk. IMPOSSIBRU!!! A jak już próbują, to w większości przypadkach wychodzi to okropnie. Coś, co mnie strasznie dziwie jest to, że bardzo wiele osób uważa, że Król Sombra jest kompletnym frajerem, że nic nie umiał itd. Fakt, było go za mało, ale przecież porządnie ukrył Serce, wykluczył Twilight z gry, poprzez unieruchomienie oraz prawie zabił, czy co on tam chciał zrobić, Spike'a, a ludzie mówią, że nic nie zrobił. A, i żaden z niego frajer, gdyż biegle włada czarną magią , dzięki czemu był bardzo niebezpieczną i trudną do pokonania postacią. Ostatnia wada to to, że na niektórych ponymeetach, zamiast rozmawiać o kucykach, ludzie chleją piwo i słowem o kucykach nie wspomną. Co to jest niby, zebranie bronys czy pochlej-party? Do takich rzeczy nie powinno dochodzić. Na szczęście, niby takie sytuacje nie występuje tylko w Polce. Jedyne, co mogę napisać w podsumowaniu to to, że w fandomie jest wiele wspaniałych rzeczy, ale i wiele okropieństw. Staram się trzymać jak najdalej o tych spraw, lecz nie toleruje zainteresowania tymi najgorszymi sprawami. PS.Jeśli kogoś, kto czytał ten post, obraziłem, niech przyjmie moje przeprosiny, nie licząc osób zainteresowanych trzema pierwszymi rzeczami, jakie tu wymieniłem. Ich nie przepraszam, całą resztę tak. Nie chciało mi się edytować tego postu, bo błędy mnie powalały na kolana. Poza tym - po cholerę piszesz o tolerancji, skoro sam nie jesteś tolerancyjny i jeszcze celowo obrażasz ludzi, żeby później przeprosić tylko część z nich? Bezsens. Ewidentna obraza użytkownika + parę (jak nie więcej...) błędów językowych. Procenty polecą... ~Tisosek
    1 point
  22. Tyle mnie to obchodzi co zeszłoroczny śnieg czy jesteś źrebakiem czy foliową torbą. Jeszcze jeden wybryk a lecisz stąd. a na co zwracasz uwagę jak będziesz miał ślub(bo masz piękne klacze i dlatego chciałbym być w waszym świecie) plisa odpowiadaj szybciej
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...