Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/22/13 we wszystkich miejscach

  1. Słit focia. Co szpital robi z ludźmi:
    3 points
  2. W sumie dawno nic nie dawałem, a to jeszcze chyba jedyny temat, który oglądam, to proszzzz, takie tam w miarę aktualne xd @Bartis Spoko, są Twoje, ja tu i tak raczej nie zaglądam xd
    2 points
  3. Do tej pory MLP było dla mnie jedynie doskonałą kreskówką, która czasami pomagała oderwać się od szarej rzeczywistości. Takie nośne hasło. Ale czy prawdziwe? Może... Ale przez ostatnich kilkanaście dni uległo to zmianie. Trafiłem do szpitala. Wyjątkowo paskudnego, a raczej obskurnego. Silent Hill na żywo. Miałem niewiele czasu na spakowanie się. Vita, krzyżówki, papier do pisania i coś jeszcze. Mam 10 różnych BB, wziąłem który popadło. Trixie. Kto by pomyślał, że kilka centymetrów plastiku, w kształcie kucyka może zdziałać tak wiele. To była jedyna kolorowa rzecz w tym niesamowici monotonnym i pełnym smutku świecie. Poprawiała mi samopoczucie i była swego rodzaju lekiem. Jak wiadomo dobre samopoczucie to najlepszy lek... Od tej pory MLP i BB są czymś więcej niż kreskówką i kawałkiem plastiku za 12zł.
    2 points
  4. Witam wszystkich serdecznie w temacie poświęconym: Wszystkie Drogi prowadzą do Equestrii Writer's Cut Autor: M.a.b Krótki Opis: To co zwykle - człowiek, meh życie, problemy, a tu nagle bum! Piękna perspektywa gniota? Coś się zmieniło? Jeśli tak, to na ile? Czy da się to w ogóle przeczytać? Kolejny Human, ptfu! Możliwe, lecz dopiero jak przeczytasz, możesz to ocenić. Jak obiecałem, Rewrite był przygotowywany dość długo z różnych powodów, lecz w końcu mogę coś pokazać. Od razu zastrzegam - pisanie idzie wolno i będzie szło wolno, więc prosiłbym o nie marudzenie, żebym szybciej pisał. Specjalnie dla porównania pozostawiam stary temat spoilerze pod nowym, by można było porównać oryginał z Rewritem. Oto link do huba! Wszystkie Drogi prowadzą do Equestrii Writer's Cut Index
    1 point
  5. Wiem, że tytuł dziwny, ale ma on swoje znaczenie. Potem się wyjaśni, albo i nie. Jest to fanfik typu "do naszego świata przybywa kucyk, ktoś go znajduje itp. itd.". Niczego nowego nie wynalazłam, ale staram się też zachować własny pomysł, nie wzorując się zbytnio na nikim. Nowe rozdziały będą sie ukazywać w miarę możliwości co tydzień (w sobotę lub w niedzielę). Narracja pierwszoosobowa, bohaterką jest piętnastoletnia dziewczyna, która uważa się za nie do końca zrównoważoną osobę. Jak jest naprawdę? Prolog Rozdział I Rozdział II Rozdział III Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII Rozdział IX Rozdział X Rozdział XI Rozdział XII Rozdział XIII Rozdział XIV Rozdział XV Rozdział XVI Epilog Od autorki No i życzę miłego czytania
    1 point
  6. Ilekroć jestem w jakimś markecie i szukam Blind Bagów, to zawsze, ale to zawsze znajdę 1-2 otwartego i ukradzionego. Jednak dziś na 60 torebek NIEMALŻE WSZYSTKIE był rozwalone. Na chama wysypane na półkę figurki, latające luzem karty i puste torebki. Co to jest, do ciężkiej cholery? W niektórych marketach Blind Bagi są pakowane do pancernych kasetek i otwierane dopiero w kasie! Co ciekawe, jakieś Littlest Pet Shopy, Blind Bagi LEGO itd nie są rozkradane. To problem wyłącznie broniaczy i fandomu. Nie uwierzę też, że to jakaś mała dziewczynka była zdesperowana i szukała swojego ukochanego kucyka, niszcząc 60 torebek. NIE! To był dorosły człowiek, a więc broniacz. Niektórzy się tłumaczą, że rozrywając torebki sprawdzają, co jest w środku i niczego nie kradną. Towar zostaje na miejscu. Miałem sytuację, że będąc w markecie i widząc tak przeszabrowane stoisko, niezbyt roztropnie zamiast zrezygnować, zacząłem oglądać co jest w środku... skoro już był zepsute, to przecież zajrzeć przez dziurę to nie grzech, nie? Ochrona się do mnie przyczepiła, że ja to zrobiłem, pomimo, że na monitoringu g**** było widać. Co się nakłóciłem i nastresowałem to moje. Ty uszkodzisz torebkę, a inny uczciwy broni będzie za to miał nieprzyjemności. Pomyśl o tym! Ponadto, koszt sprawdzenia w internecie kodów BB i wydrukowanie ich to 20 groszy. Za tyle możesz mieć 1000% pewność co kupujesz i jest to absolutnie legalne! Nawet jeśli sklepikarz sarka, że mu wybierasz najlepsze figurki, to niech się goni! Jak kupujesz pomidory, to też szukasz tych jędrnych, a nie zgniłych! Identyczna sprawa jest z Blind Bagami! Powtarzam, za 20 groszy masz pewność, co jest w torebce. Inni się tłumaczą, że ich nie stać na Blind Bagi, a okradanie marketów to nie grzech, gdyż one i tak tego nie odczują. Ten argument jest tak głupi jak stąd do księżyca. Okradanie czegokolwiek to wykroczenie/przestępstwo*. Obojętne, czy okradany to odczuje, czy nie. Zresztą... popatrzmy w lustro i zadajmy sobie pytanie: kto ogląda kucyki? Zazwyczaj nie są to bezdomni, włóczędzy, Żydzi, Cykliści albo Zebry, żeby jakoś próbować zasłaniać się czymkolwiek. Większość z nas to osoby z dobrych domów, na garnuszku mamusi i chodzący do dobrej szkoły. Tacy, którzy jak chcą iść do Macdonalda, to znajdą w kieszeni te 20 zł na hamburgery. O ile ubóstwo nie tłumaczy kradzieży o tyle zamożność już w ogóle nie ma prawa nawet o tym myśleć. Jak absolutnie nie masz kasy, to poproś jakiegoś broniacza o suwenir. Ktoś na pewno Ci odstąpi jedną figurkę, którą będziesz mógł kochać. Jeśli nie zgadzamy się z wizerunkiem broniaczy jako złodziei i pedofilów, którym nadmiar internetu zlasował mózgi, to zacznijmy od siebie. Bo pancerne kasetki na BB w sklepach to dla mnie jasny sygnał, że społeczeństwo, a przynajmniej pewne kręgi, widzą w nas zagrożenie. Nie tłumaczmy tego też "polskością", że Polacy to "złodzieje, pijacy i nieroby". Nein, nein, nein! Mamy piękną pasję, która uczy pięknych rzeczy. Więc może ograniczmy fandomową hipokryzję i wprowadźmy to w życie? Napiszmy list do Celestii, w którym powiemy, że nauczyliśmy się korzystać z kodów i nie kraść w sklepach. A jeśli do kogoś zupełnie na trafiło to, co mówię, to niech sobie wyobrazi, że kiedy rozrywa nielegalnie Blind Baga, to gdzieś na świecie Talibowie wykańczają w okrutny sposób jednego kucyka. Mam naiwną nadzieję, że po przeczytaniu tego tematu choć jeden broniacz pomyśli dwa razy, zanim w markecie, czy gdziekolwiek indziej, naruszy torebkę.
    1 point
  7. Lindsu, tego postu nie widać w ciemnej wersji forum. Usuń kolor jeśli możesz. Na meecie najprawdopodobniej będę.
    1 point
  8. Ja tam nie wiem czego się tu wstydzić. Myślę, że bardziej wstydzić się powinny matki, które kupują swoim 'pociechom' gadżety z monster high.
    1 point
  9. Skoro już o tym mowa, w pełni popieram - archiwizacja jakiegoś wątku dyskusyjnego z powodu braku aktywności to taki średni pomysł - nigdy nie wiadomo, czy po 2,3,4 miesiącach nie znajdzie się ktoś, kto jednak ma coś do dodania i temat ruszy znowu, zaś gdy już raz trafi do archiwum... raczej z niego nie wyjdzie... dobrze, może na prośbę autora, niemniej napisać jeden nowy post to jedno, a zgłosić się w tym celu do organizatorów forum to już co innego, nie każdy ma czas ni chęci, a wątku szkoda ;P Poza tym takie przeniesienie nie ma za bardzo praktycznego uzasadnienia, temat nieaktywny idzie na dno, na którąś tam stronę i nikomu nie przeszkadza, na pewno nie tworzy bałaganu, a nuż się ktoś nim zainteresuje (np. ja lubię przeglądać stare wątki, coby je wskrzeszać) i ożywi nie tylko wątek, ale i forum. Teraz przynajmniej takie rzeczy trafiają do archiwum, wcześniej parę ciekawych tematów trafiło do kosza (np. ten o shippingach od klimuka, mam nadzieję, że tego nowego nie spotka to samo, gdy tylko przez chwilę nikt nie będzie miał nic do dodania...) I od razu prosiłbym o przywrócenie tego tematu~! ^^ i co on swoją drogą robi w archiwach radia internetowego...? ^^"
    1 point
  10. Wiesz, to rzeczywiście ma sens. Przy przekroczeniu limitu powiedzmy 500kb już zaczyna się przesada, bo przecież w 495x225 ładny obrazek i tak zajmuje śmiesznie mało w porównaniu do 3 MB. JESTEŚMY ZACHWYCONE FINEZJĄ TYCHŻE SŁÓW.
    1 point
  11. Pochwale się - nie, nie wstydzę się! Po prostu wyłudzam od siostry jej córkę i udaję, że dla niej kupuje. Jakoś da się wtedy kasjerkom spojrzeć w oczy
    1 point
  12. Ja niedawno miałam problem w Smyku. Kasjerki wyglądały na zadowolone, że mogą na kimś zarobić, niby wszystko było ok do pewnego czasu kiedy wpadła mi bransoletka pod regał. Schyliłam się i tak z 7 minut szukałam tej ozdóbki. Kasjerki chyba myślały, że wyszłam i zaczęły mnie obgadywać jaka to dziwna kobieta przychodzi po zabaweczki dla małych dzieci i czy ja nie jestem jakaś upośledzona. Wstałam, podeszłam, uroczo się uśmiechnęłam i poprosiłam o wskazanie drogi do kogoś kto tym zarządza. Po tym incydencie wrednych babsztyli już tam więcej nie było, zamiast nich jest pan który mi wyszukuje "po znajomości" figurki
    1 point
  13. Popieram Maklaka jeśli chodzi o archiwizowanie. Rozumiem, że robi się to dla oczyszczenia forum z tego, co może go niepotrzebnie zapychać, ale o ile parę miesięcy temu archiwizowano tematy, które były naprawdę długo nieużywane, tak zaś w wakacje, czy we wrześniu trafiła się seria tematów zarchiwizowanych po krótkim okresie od ostatniej aktywności. Nie pamiętam teraz przykładów, przepraszam. I jeśli jest to możliwe, to oczywiście popieram nie archiwizowanie przynajmniej tematów, które mają potencjał dyskusyjny. Rozumiem archiwizowanie gier i zabaw, tematów śmieci, czy tematów o sprawach, które zostały zakończone (jakieś kłótnie, czy te tematy nawołujące do rewolucyjnych zmian na forum), ale nie archiwizowanie normalnego tematu dyskusyjnego. To akurat się trochę mija z celem forum.
    1 point
  14. Problem w tym, że ktoś cierpi przy tej wersji. Oczy i umysły wielu (w tym moje). To brutalne, nawet bardzo... Ale powtórzę: To ponysona, nie OC. Twoje kucykowe Ty w Equestrii. I shippujesz SIEBIE z Rarity. Kucykiem, kanonicznym, etc. Wiesz, jak to wygląda, prawda?
    1 point
  15. Dobra... Dostałem link do tego O... Wróć. Do tej ponysony, bo ponoć było tu coś, co zwróciłoby moja uwagę. I tak tez jest. Teraz moje słowa będą agresywne, nawet bardzo... Ale mam nadzieję, że z nich wyciągniesz wniosek: Na początek... To brakuje mu dużych skrzydeł, choćby upierzonych i przepełnionych magią oczu. Ta postać to mary sue. Idealny przykład wielkiego ego, bądź ogromnych marzeń. Jednak po kolei: Moce: Czary tego jegomościa wskazują na to, że zeżarł on Elementy Harmonii i rzyga tęczą - dosłownie. Zaklęcia, równające się z mocą alicornów, do których nawet Starswirl Brodaty nie sięgnął, mimo, że jego zaklęcia są legendarne. Ja rozumiem wielką moc magiczną, ale nawet Celestia nie potrafi zniszczyć zła pojedynczym promieniem z rogu. Magia tak nie działa. Przynajmniej nie pojedynczej istoty. Ale elementy harmonii to inna bajka. Czar leczący, wzorowany na paladynach - pochwalam. Podoba mi się system nerfienia tego jednego potężnego zaklęcia, choć nie tyczy się tego niszczyciela budynków. Zbyt OP. Paladyn... Pięknie! Uwielbiam ludzi, którzy dla odmiany cenią dobro i światłość, zamiast mrok. Ale to z kolei nie trzyma się kupy przy Księciu Acheronu - Rzece Cierpienia w krainie umarłych. Wygląda to tak, jakby był aniołem i Cerberem w jednym. To bardzo źle. Szlachcic - ok. Nie mam nic przeciw temu. Każdy może stworzyć OC... Chwila. To ponysona. Ponysona, czyli Twoje wcielenie w świecie MLP. Nie przesadzajmy. Ponysony mogą być ucieleśnieniem naszych marzeń, ale bez przesady. Rozumiem chwalebną, dobrą przyszłość dla ponysony - jest paladynem, magnatem, bogaczem, etc etc. Cokolwiek. Tylko musi to zawierać odpowiednio obszerną i wytłumaczoną historię, a nie trzy zdania napisane na kawałku srajtaśmy podczas posiedzenia w kafelkowym pokoju. Pisząc historię ponysony, trzeba się dwu-nie, trzy-nie... CZTEROKROTNIE bardziej starać, niż przy pisaniu historii zwykłego OC, bo wtedy ludzie nie patrzą na Twoją wyobraźnię, a na Ciebie. I tutaj, jak pisałem wyżej: Masz albo przeogromne marzenia, do których nie umiesz dosięgnąć, albo Twoje ego nie mieści się w Twoim mieście. Powinieneś popracować nad historią i mocami postaci, bo teraz wątpię, by ktoś brał Cię na poważnie. Teraz rzecz, która niemal wypala moje oczy: Shipping z kanonicznym kucem. Tępię, nienawidzę, spalam, niszczę. Jak kanon nie istnieje w MLP, tak są pewne granice, których trzeba się trzymać. Fanfikcja ma swoje osobne, bardzo szerokie granice, jednak i one istnieją. Granica sięga właśnie tu, gdzie relacje bliższe, niż przyjaźń pomiędzy kucem z serialu, a wytworem wyobraźni to czyste zło. Jak ktoś pisze fikcję - straszną bujdę i niemożliwy scenariusz pomiędzy kucami z serialu - choćby to było pomiędzy jedną z księżniczek, a bezimiennym gwardzistą (był taki, piękny fanfik) to można to przyjąć, bo ta postać jest w serialu i w żadnym wypadku nie usiłuje nawet podpisać się pod nią twórca fika. Ty natomiast dopuściłeś się podwójnej zbrodni: nie dość, że shipujesz wytwór swojej wyobraźni z kucem z serialu, to jeszcze jest to Twoja PONYSONA. Twoja kucokowa wersja... Spójrz na to z boku i powiedz szczerze, jak to wygląda? No właśnie. Wszystko ma swoje granice., Ty te granice nie przekroczyłeś o krok, skok, czy "galop" dziesięciominutowy. Ty się wystrzeliłeś z armaty w miejsce, gdzie nie wolno. I wywołałeś kolejną wojnę. Mało z tym! Historia tego shippingu - heretyckiego, brzydkiego shippingu jest napisana na kolejnym kawałku - POJEDYNCZYM KAWAŁKU - srajtaśmy! Nie starałeś się to pisząc? To był krótki tekst, a nawet nie usiłowałeś usprawiedliwić swojego shippingu (bo to, co zawarłeś w tekście wytłumaczeniem być nie może. za mało powiedziane, za mało, za mało. Przerost formy nad treścią ponownie. I co ja tu widzę? Drzewo genealogiczne! Interesujące drzewo szlache... K***a, no nie. NO PO PROSTU K***A NO NIE! Celestio, czy Ty to widzisz?! Mało z tym, że zrobiłeś shipping de facto SIEBIE z kucem. Od razu dzieci przyznałeś! To przemilczę, bo mogę się nie opanować. To. Jest. Herezja. Podsumowując: Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, a lenistwo to straszny grzech - i to krzywdzi nie kogoś innego, a samego siebie. Ta postać to mary sue, jakich widziałem dziesiątki - i każda jedna postać była bardziej denerwująca od poprzedniej. Zastanów się nad tą postacią, czy to ponysona, czy OC... I co z tą postacią robisz. Możesz nieświadomie zrobić krzywdę samemu sobie. Wszędzie potrzebny jest umiar, którego Tobie brakuje. Mam trzy OC: Majora w królewskiej gwardii. Pegaz weteran z jajami ze stali - samotny, podstarzały, musi pogodzić się z faktem, ze czas leci. Nie potrafi już latać, bo rana po jednej z bitew mu zabrania. I jak jest świetnym żołnierzem, tak nie zna nic poza wojskiem. Przeżył wszystko w wojsku i nic poza tym nie zna. Zrezygnował z miłości, z rodziny, ze spokoju w imię służby - czy to jest mary sue? Nie. Żadnych mocy, a nawet pełno różnych... Problemów. Kucyk ziemny, kompozytorka, diva, dyrygentka. Śliczna, młoda, utalentowana z bogatej rodziny. Znana w Canterlot ze swoich utworów, które dziś byśmy uznali za drugie Two Step From Hell. Niewidoma (Byłem pierwszy, potem ktoś zrobił Snow Drop i się zaczął wysyp niewidomych kucy), acz wesoła. Też nie ma chłopaka, nie szuka, bo pomimo wesołości ma dosyć niską samoocenę. Zebra. Szamanka. Mocy nie ma żadnych, chyba, że zaliczamy do tego to, co wyprosi u duchów, co proste nie jest. Walczyć nie potrafi, ma za to swojego ochroniarza, inną zebrę - wojownika, w którym się podkochuje. Nie umie się reinkarnować, nie ma tytułów, nic. Przykłady, moich OC, w których starałem się, by nie było nic zbyt mocne. Wszystkie trzy OC mają swoich fanów. Pytałem wielu ludzi, czy coś z nimi jest nie tak, czy coś nie jest zbyt "bajkowe". Trzeba znać umiar, bo inaczej będziesz na straconej pozycji. Przemyśl to i zmień, co trzeba, dopisz, odpisz, wymaż etc, etc. Bowiem póki co jest to straszne.
    1 point
  16. Dobra, skoro można w razie czego edytować swoje wiersze, to i ja wstawię coś swojego. Kilka godzin mojej pracy i powstało to, odrobinę tragiczny, ale moim zdaniem całkiem udany wiersz. Zapraszam do zapoznania się z nim i życzę powodzenia współuczestnikom!
    1 point
  17. Można tym wnuczków straszyć.
    1 point
  18. Ja pie*dolę, skoro leży przed sklepem to albo ktoś kupił i zgubił, albo zgubił i wyrzucił, więc kradzieżą to nie jest. Tym bardziej, że to nie jest specjalnie wartościowe i raczej nikt nie będzie tego specjalnie szukać, więc oddawanie do biura rzeczy znalezionych nie miałoby sensu. WIĘC NIE JESTEŚ ZŁODZIEJEM, MOŻESZ SPAĆ SPOKOJNIE. To akurat najgłupszy powód jaki kiedykolwiek słyszałam. Wstydzą się kucyków, a nie wstydzą się kraść? Po za tym, żeby ukraść, to muszą podejść do półek z zabawkami przeznaczonym dla dziewczynek, stać tam dopóki nie będzie nikt przechodził, rozpakować i ukraść. A jak się ktoś wstydzi, to niech przy kasie rzuci mimochodem, że dla młodszej siostry, na urodziny/imieniny/whatever.
    1 point
  19. Towarzysze, skoro w taki chamski postępują bronies albo pegasis to ja nie widzę przyszłości dla tego fandomu. Żeby okradać sklep dla jakiś głupich figurek albo BB toż to żenada.
    1 point
  20. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  21. Anime: Beyblade (dokładnie chodzi o Metal Masters) Postać: Masamune Kadoya Cytat: Jesteście bandą brutalnych maniaków!
    1 point
  22. Srsly, masz 11 lat. Co ty możesz wiedzieć o zniszczonym życiu? Weź urlop, odpocznij, cokolwiek. Jeśli się "wypaliłaś" to poproś o pomoc użytkowników. Ale proszę Cię, nie pieprz mi o zniszczonym życiu...
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...