Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    136

Wszystko napisane przez Cahan

  1. Rozdział XIX: https://docs.google.com/document/d/1F7_LnKe2U34vg0HqhXqgNzl2yPf7uc-p9zqyjyzoZIc/edit?usp=sharing A co w nim? Ślub Dark Mane'a i Diamond Lady oraz krótki fragment z Nnoitrą.
  2. Zrób najnowszą aktualizację, bo bez niej będziesz 1000 lat zbierał te gemy.
  3. Kamil - gemy wyciągasz z Derpy, Crystal Mine Mini Game i Parasprite'ów/Podmieńców/Nietoperzy. Jeszcze w eventach czasowych można. Od kiedy są eventy i kopalnia to zdobywanie gemów i serduszek stało się dziecinnie proste i nie jest to już taki koszmar jak parę miesięcy temu.
  4. Wiem, że nic się samo nie robi, a nawet jeśli robi to nie robi, tylko ja nie wiem dlaczego się robi. Przyznaję się też, że fizykę przespałam, a chemie umiem jedynie na licealnym poziomie rozszerzonym. Niestety niedługo się to zmieni. Chociaż fajnie było dowiedzieć się czegoś nowego. Wiem, że cukier zbija się od wilgoci, ale nie wiem gdzie tam energia. Prawda jest taka, że zawsze jest coś, więc by wychodziło, że w prawdziwym życiu cała teoria z entropią komplikuje się tak bardzo, że to aż przestaje mieć sens. I inny przykład. Po pokoju Cahan szaleje wnerwiona Cahan i rzuca wszystkim wszędzie i na chybił trafił. W teorii ma szansę posprzątać w ten sposób pokój. Jeśli będzie robić to wystarczająco długo. Więc pytanie - bałaganiąca Cahan, która niewątpliwie dostarcza energii zmniejsza czy zwiększa entropię?
  5. Fakt, że entropia ma to do siebie, że rośnie. Ale jeśli do tej szklanki wrzucimy sznurek ze spinaczem, to kryształy pokryją to dyndadełko. Sama robiłam, więc wiem. Osadzą się na ścianach naczynia. I co do entropii... Woda. Największa entropia jest w stanie gazowym. Ale przecież woda z pary wodnej zamieni się w lód, formę bardziej uporządkowaną, kiedy się tę energię [cieplną] zabierze. Za to się bardziej nabałagani, kiedy się tą energię dostarczy. Pewnie jest coś czego nie rozumiem, bo nie do końca ogarniam entropię w sensie "nigdy się samo nie uporządkuje". Bo nawet cholerny cukier puder się jakby na przekór zbija w grudy.
  6. Chemiku, oczywiście, że stwierdzenie "jesteśmy biologią i fizyką" to było czyste uogólnienie. Podobnie jak gadaniny o chaosie. Cukier nie wykrystalizuje w Pietę czy inną piętę, bo po prostu pokryje elementy naczynia i stanie się to zgodnie z prawami fizyki, więc porównanie jest wybitnie nietrafione. Jabłko zrzucone z wieżowca na Ziemi też do góry nie poleci . Ale ewolucja? Ewolucja to jest chaos. Przypadek, mnóstwo błędów i mutacji. Sprawdzanych metodą prób i błędów. A i owszem - byłam gotowa to zrobić. Zwierzęciu też da się wiele rzeczy wmówić. W końcu na tym polega tresura.
  7. Raczej staram się pomóc i choć jestem kłótliwa [lubię burzliwą wymianę argumentów], uparta oraz złośliwa, to krytycznych komentarzy nie piszę, bo lubię [szczerze - zazwyczaj mi się nie chce nawet], ale dlatego, że uważam, iż mogę w ten sposób komuś pomóc. I jeśli ta osoba okaże się ogarnięta i będzie z nią można dialog prowadzić to tą pomoc zawsze otrzyma [chyba, że akurat nie mam czasu]. Ale widziałam przypadki przekonane o własnym geniuszu, które pisały tak, że litość brała. I to nie to, iż pisać nie potrafili mnie przerażała, ino niechęć do jakiejkolwiek poprawy. Swoją drogą - fajnie się z Tobą dyskutuje
  8. Nie rozumiem Twojej wypowiedzi Grentonumanuma, naprawdę. Jeżeli chcesz, to proszę bardzo - naprawdę mogę Ci to przepisać, ale jutro, bo dziś jestem zmęczona i mi się nie chce. W końcu to jakieś + 20 kartek notatek. Tamta wypowiedź w filmiku z Korwinem była oczywiście durna i każdy to rozumie. Aczkolwiek całkiem możliwe, że gdyby widzieć większą część rozmowy to wyglądałoby to inaczej, bo kontekst wypowiedzi potrafi dużo zmienić. Nie urwał mi się ciąg logiki. Co zrobił Pawłow? Wdrukował psom pewną myśl. Myśl o żarciu, która powodowała napływ śliny. Przykład: Człowiek kiedy jest głodny myśli o jedzeniu. Marzą mu się ociekające tłuszczem frytki za Maca. Brak treści pokarmowej w żołądku, niskie stężenie glukozy we krwi i parę innych czynników spowodowało, że do mózgu, do ośrodka głodu dotarł sygnał "głód", mózg wytworzył myśli o żarciu, by cholerny właściciel ciała ruszył zad i poszedł się najeść. A zabawa, marzenia? Cóż to? Zwierzęta się bawią, by... trenować. Polowania, ucieczki przed drapieżnikiem, walkę o pozycję w stadzie... Tak, to jest trening. U ludzi instynkty są tłamszone. Raczej nie polujemy, nie tłuczemy się co krok, ale geny odziedziczone po przodkach wciąż działają. A napięcie rozładowujemy zabawą właśnie, substytutem znanym nawet zwierzętom, treningiem.
  9. Jasne, dobra rada może przyjść od każdego. Ale przyznasz mi rację, że osoba obyta z pisarstwem zazwyczaj udzieli pomocy trafniejszej. Widziałam wiele tekstów jakości BARDZO wątpliwej, które zdobyły masę psychofanów. I próba wytłumaczenia im czegokolwiek od "nie tak zapisuje się dialogi", przez "10 stron samego dialogu, może jakiś opis by się przydał? Albo inny "przerywnik dialogowy"", po "ta akcja dzieje się zdecydowanie za szybko" [opko wygląda jak streszczenie], kończyła się fiaskiem. To akurat nie o bronies, którzy zazwyczaj przyjmowali do wiadomości wiadro zimnej wody.
  10. Chaos ma to do siebie, że może z niego powstać nawet ład i porządek, przypadkiem. Ależ myśli i emocje to też chemia. Na bardzo wysokim poziomie. Niestety tłumaczenie tego przerasta moje umiejętności pedagogiczne, a przesył informacji przez komórki nigdy nie należał do moich zainteresowań [jony takie a srakie, pompa sodowopotasowa, blabla, szczelina, jony wapnia, zmiana przepuszczalności błon, bo pompa depolaryzacja, neuroprzekaźnik do szczeliny synaptycznej, blabla]. Mogłabym w sumie wrzucić zdjęcia moich notatek z tego, ale byście się i tak nie rozczytali, a w większości przypadków byście nic z tego bełkotu nie zrozumieli [bez urazy, ale to naprawdę brzmi jak bełkot i to było trudne do ogarnięcia nawet dla takich dziwnych ludzi jak ja, którzy nic innego przez całe życie nie robią]. A dowód? Psy Pawłowa! Ludzi i wszystko inne też tak można wytresować.
  11. Ja myślę, że to może po prostu młodzi pisarze, którzy myślą, że się mylą, a czytelnicy mają rację. Do dziś pamiętam jakie cyrki miałam na początku działalności. Od paru osób dostawałam zupełnie sprzeczne informacje, a próba zrobienia "tak by było dobrze"... to mijało się z celem w takim wypadku. Dlatego dzisiaj jestem bardziej ostrożna ze słuchaniem rad. Oczywiście ma spore znaczenie kto jej udziela.
  12. A czym innym ma być? Jesteśmy fizyką i biologią. Istniejemy zapewne bez celu, chaos ma to do siebie, że w końcu może powstać wszystko. Przyczyna jest prosta - przetrwanie gatunku, a raczej jego rozwój w nowy, lepszy. Dlatego rozmnażają się najlepsi, a najsłabsze młode giną. Ale w pewnym momencie zamiast iść w ilość, natura zdecydowała się, że można iść w jakość. Tak powstała opieka nad potomstwem. Rodziło się go mniej, ale przeżywało więcej. I te słabsze również. A przecież one nie powinny się w przyszłości rozmnożyć. Samców zawsze jest za dużo w stosunku do samic, które będą mogły pokryć. W końcu to samica sobie wybiera ojca potomstwa. Ale by to miało sens musi dokonać dobrego wyboru. Kolorowy, bogaty, opiekuńczy, zdrowy, silny, przebiegły - to są te cechy. Burning myliła się, mówiąc, że to miłość daje szansę mądrym i wrażliwym. Nie, to biologia. Są 2 grupy sukcesu silni oraz mądrzy, którzy braki masy nadrabiają sprytem. Nawet u ryb to działa. Czytałam artykuł o jakiś morskich babkach, u których występują 3 typy samców. 1. Mądre a słabe, niekolorowe, drobne. 2. Silne, wielkie i kolorowe. 3. Średnie. Które się nie rozmnażały? 3 grupa. Samice ich nie wybierały, bo wybierały grupę 2, za to grupa 1 się im wkręcała do gniazd i dochodziło do zdrady. A że wszystkie samice się rozmnażały, to powstawała i tak grupa 3, skazana na porażkę. Preferencje mięśniak - mądrala u ludzi też są uwarunkowane czysto biologicznie. I zależą od sytuacji żywnościowej oraz klimatycznej.
  13. Skoro ludzie piszą jak lubią [pomińmy konkursy literackie, bo to inna bajka] to jakim cudem piszą w kulcie przeciętności, by spodobać się publiczności ? Tym sposobem doszliśmy do konkluzji, że nikt nie pisze tak by przypodobać się masie. Wniosek jest prosty - większość to masa, a masa pisze o masie, bo na fizyce kwantowej się nie zna.
  14. Co do dzieł wybitnie złych... Mnie one po prostu bawią . Tak samo jak kocham filmy klasy Ź. Takie niezamierzone komedie są najlepsze. Do pośmiania się. Tak samo jak zbugowana plansza do biologii, na której był człowiek z dwoma penisami, wyrastającymi z brzucha [oryginał z mojego LO], którą wprost kochaliśmy. No niby fail i be, i fuj, a jednak... Ludzie to lubią i nie ma co ukrywać. Lepiej się śmiać z głupoty niż nad nią płakać, choć płacz też jest zdrowy, ale śmiech jednak zdrowszy. Kult pospólstwa? A jakże... Biedny, nieszczęśliwy emo brony trafia do Equestrii - to mówi o wszystkim. Stworzenie OC, który jest dobry w wielu rzeczach, a nie jest nieudacznikiem z jednym talentem i już się robią shitstormy [nie mówię o sobie, ale ogólnie]. Jakbym zrobiła swoją ponysonę w 100% to chyba byłabym półbogiem . Ale nie o tym - bycie jednym z wielu jest prostsze, mało kto jest na tyle silny, by sikać pod wiatr. Ludzie nie lubią jednostek wybijających się. W końcu geniusze zanim osiągną piedestał są zazwyczaj wyśmiewani. Robisz coś niezgodnie ze schematem? Czepiają się, że jesteś dziwny i nienormalny! Tak, większość chce normalności i przeciętności, bo to jest to co znają i z czym się mogą utożsamiać. Dlatego jest tyle fanów Flutterki, bo jest nieśmiałą, życiową ofiarą, a dużo jest takich ludzi. A ja będę się wyłamywać i będę pisać jak lubię. Przede wszystkim dla siebie. Nie mam kompleksów, jestem kapryśna, chaotyczna, nieutalentowana, uparta i marudna. Tworzę, bo lubię. Może, kiedy otwieram Worda to klnę i się wkurzam, ale jednak ciągnę to już od roku i mam apetyt na więcej. I innym polecam tak samo - piszcie tak jak chcecie. Ale poziom jakiś być musi. A nie anarchia i pisanie "sokuł" zamiast "sokół" .
  15. Cahan

    Wyżal się.

    Co do wyjść i kontaktów ze znajomymi... Wracam do domu z parodniowego wyjazdu ze znajomymi i sobie chcę odpocząć. Co słyszę? Że nie mam przyjaciół i tylko w domu bym siedziała! Za tydzień znowu chcę jechać. Reakcja rodziców "Po co?". I nie podoba im się nasz kompletny brak organizacji, czyt. podejście zdroworozsądkowe typu "jeśli zapomnę mydła, to nie umrę, tylko od kogoś pożyczę".
  16. Założyłam taki sympatyczny temacik, może dyskusję prowadźmy tam... http://mlppolska.pl/watek/10695-o-biologii-dyskusje-różne/ A odpowiedź na Twoje pytanie jest bardzo ciekawa: Nie wszystkie gatunki zwierząt tak postępują. Inna sprawa, że te zahamowania nie u wszystkich występują. Znam osobników, podobno Homo sapiens sapiens, którzy z każdym i za darmo. Nawet przyznawali, a raczej przyznawały się do tego otwarcie. Zahamowania mają uwarunkowania biologiczno - kulturowe. U zwierząt też są. Samiec o niskiej hierarchii w stadzie raczej nie będzie kopulował, bo dostanie manto od alfy. Samice też nie dają każdemu jak leci. Selekcjonują. Nie opieram się jedynie na pingwinkach z ZOO. A chociażby na baranach. Hodowcy owiec mają problem, bo homoseksualizm jest u tych zwierząt bardzo powszechny i wiele samców w ogóle nie interesuje się samicami. I nie pokryje.
  17. Zakładam ten temat, bo w wielu miejscach na forum dochodzi do rozmów, podczas których gada się o biologicznych aspektach różnych rzeczy. Dlatego, by nie off topować tam, to teraz będzie ten temacik, by dyskusję przenieść tu, a i przy okazji można by dokładniej wszystko obgadać. Od czego by zacząć? W tym temacie: http://mlppolska.pl/watek/8636-stowarzyszenie-żyjących-piszących-dyskusje-ogólne-o-pisaniutłumaczeniu/page-26 za moją zresztą winą, ale oj tam, dyskusja zeszła na miłość i jej biologiczne aspekty. Chciałabym wiedzieć co wy o tym myślicie a potem pokazać wam, że i tak się mylicie.
  18. Homo i biseksualizm występuje u większości zwierząt rozdzielnopłciowych. Skąd się wziął? Wola bogów? Przypadek? Nie sądzę. U wielu gatunków zwierząt większość osobników i tak jest wykluczona z rozrodu. Rozmnażanie jest dla wybranych. Heteroseksualne się frustrują, a homosie i bi mają rozładowanie dla tego napięcia. W efekcie są przyjaźniej nastawione do innych osobników tego gatunku, pomagają parom hetero wychowywać potomstwo, a nie przeszkadzają im, co wpływa korzystnie na rzecz przetrwania gatunku. Homoseksualizm najczęściej występuje u zwierząt stadnych. I właśnie za to kocham biologię
  19. Mniejsze zło --> zło --> większe zło --> szatan --> brak papieru toaletowego w sawojce --> Cahan

  20. Mogę Ci zrobić na ten temat cały wykład, bo biologia jest miłością mojego życia [a i tak ją zdradzam, a co!]. Nie da się udowodnić, że nie ma kogoś kto nie zdradza. Nie zaglądam do łóżek wszystkim ludziom na świecie. Dla mnie człowiek to zwierzę i nic więcej. Niektóre ptaki też miłują piękno, wiele zwierząt jest monogamicznych, co wcale nie jest takie głupie, jak się z pozoru wydaje. A co do pisarstwa - olał co się na ten temat myśli. Ale sztampa sama w sobie nie jest niczym złym. Życie jest sztampowe. I w teorii nudne. A jakoś ja się podczas niego całkiem dobrze bawię i do Walhalli się nie spieszę. Po prostu nawet motyw oklepany jak kotlet schabowy może być smaczny. W końcu nasz tradycyjny, polski specjał można jeść przez całe życie i to codziennie. A jakoś się nie nudzi.
  21. Ja bardzo lubię romantyzm. To taka komiczna wersja Gry o Tron. Jest głupek i się zakochuje --> dostaje kosza --> umiera A ja się w tym czasie cieszę Uwielbiam miłość werteryczną. To jest dobra miłość.
  22. Zdrady są uwarunkowane biologicznie właśnie. Związek ma zapewnić potomstwu bezpieczeństwo. Zdrada: - u mężczyzn więcej potomstwa - u kobiet potomstwo lepsze jakościowo Podobna strategia występuje nawet u niektórych ryb Uczucia? Gra wstępna? Chodzi o zaprezentowanie się jako dobry reproduktor. Dodatkowo owszem, dochodzą uwarunkowania kulturowe. I nie u wszystkich zwierząt występuje poligamia i dziki seks w okresie godowym. Monogamia to nawet nie domena ssaków, u których w gruncie rzeczy nie występuje. Chyba najbardziej wierna, znana mi monogamia dotyczy ryb - Hypancistrus zebra. Dlatego właśnie z tym gatunkiem jest taki problem w hodowli. Tak, ta rybka opiekuje się potomstwem. Złość, miłość, ruch - u zwierząt działają na takich samych zasadach. A eksperyment? Halucynacje.
  23. No można i tyle. O fantazjach mniej, bo w tym wypadku możliwości jest nieskończenie wiele. A miłość jest prosta jak budowa cepa. Czysta biologia, przedłużanie gatunku.
  24. N: W końcu bez zbędnych udziwnień! W takiej formie brzmi fajnie, krótki, oryginalny i łatwy do zapamiętania. A: "Chińska bajka". Nie wiem co to, ale mi się nie podoba. S: Background pony? Prezentuje się całkiem nieźle, choć szczerze - nie przepadam za AJ. U: Młoda, całkiem sympatyczna userka. Bardzo aktywna na forum. Lubi pieseły.
  25. Miłość generalnie nie jest niczym świeżym. W końcu dopada niemal każdego i to wiele razy. A dzieje się tak od tysięcy lat. Więc Ameryki się odkryć nie da. Temat nie jest już od dawna Tabu, więc...
×
×
  • Utwórz nowe...