Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    136

Wszystko napisane przez Cahan

  1. Cahan

    Dawaj ciasto, Arłuk!

    Też chcę ciasto. W środku ma być nadziane jabłkami. Z wierzchu kaczka/gęś. I posypka z czosnku i majeranku. Koniecznie polać polewą miodowo - pieprzowo - solną. Normalnie groziłabym koniem albo tradycyjnym laniem. Ale od kiedy zostałam elfim magiem, to grożę ciążą w kolanie. Dawaj tę kacz... gę... ciasto!!!
  2. Incesty są fajne. Uwielbiam je. Ale dobrego w klimatach MLP jeszcze nie widziałam. Szczerze? Moje ulubione romanse to incesty oraz miłość werteryczna. W zasadzie nie przeszkadzają mi ani homo, ani hetero, ani OC x kanon, kanon x kanon, nawet orgię przetrawię, ale jest jeden warunek. Musi być dobrze napisane, a nie: " - Hej! Ładna jesteś. Idziemy do łóżka? - Wiesz, ale ja już kocham Flatterszaj. - To zrobimy trójkąt... - Dobra, zawołam ją! "
  3. Romans z zadu. Miłość do 6 klaczy równocześnie. Moda na Sukces II. Szczęśliwe związki, niedopasowane. Pary tworzące się w 5 sekund...
  4. Nawiązanie do MLP jest w Hobbicie! Jeżdżą na KUCYKACH! A tak poważnie - wiem, że robię mały off top, ale nie wytrzymam... Apeluję do niektórych: Zanim wstawicie jakieś nawiązanie dowiedzcie się co coś oznacza, bo wtopy z lunaparkiem, pipsqueakiem są nieco żałosne i pokazują, że bronies to tacy dziwni ludzie, którzy wszędzie widzą nawiązania do ukochanego serialu, a rzeczywistości nie znają. Niedługo ktoś zobaczy kucora na festynie, wstawi focię i uzna właściciela za brony'ego na tej podstawie. A co do cydru - to bardzo popularny na zachodzie alkohol z jabłek.
  5. Triste, filofan się łatwo nie rozwiązuje. Kiedyś w tym robiłam i nigdy nic się nie rozwiązywało. Nawet moje koty miały z tego gryzak. Z większej ilości żyłek robi się tak samo jak z dwóch. Po prostu kilka traktujesz jak jedną i tyle.
  6. Cahan

    Ogłoszenie

    Triste, wiem o tym, ale ponieważ nie byłeś za zjednoczeniem, więc Twój Shylitude się nie nadawał.
  7. Cahan

    Ogłoszenie

    Jeszcze nie wiadomo. To zależy przede wszystkim od możliwości sztabu technicznego. No i musimy jeszcze parę rzeczy ustalić - chociażby wygląd nowego pisma. Wolimy dostarczyć wam coś później, ale dobrej jakości.
  8. Dobra, mózg rozwalony... Opowiadanie całkiem niezłe, czytało się przyjemnie, ale nie powiem, że mnie urzekło. Nawet się nie zaśmiałam ani razu. Starzeję się czy wpadam w depresję? Tłumaczenie na wysokim poziomie, nie zauważyłam jakiś błędów, choć od "pięcioramienna gwiazda otoczona blablabla" na miejscu autora użyłabym określeń takich jak pentagram, a na siedmioramienną heptagram. Ale na to aTOM akurat wpływu nie ma. Rolą tłumacza jest odzwierciedlić widzimisię autora. Fanfik godny polecenia dla fanów takiego humoru.
  9. Cahan

    Ogłoszenie

    Matyas chyba nie ma OC. W Brohoofie OC miałam ja i miał Spidi. Nikt inny przynajmniej nie mówił, że posiada. A przynajmniej z osób ZA zjednoczeniem. Boba lubię i szanuję, ale ze stanowiska naczelnego odszedł, a jego OCek to jego OCek, a nie logo Brohoofa. Fakt, ładna to OCka, ale... głupio byłoby dać OC kogoś kto nie będzie nad Equestria Times pracować. Danie jego pegaza na maskotkę nie miałoby sensu. Inna sprawa: LUDZIE! TO TYLKO GŁUPIA GRAFIKA O POŁĄCZENIU. EQUESTRIA TIMES DOSTANIE NOWĄ MASKOTKĘ, COŚ WYMYŚLIMY. Caps Lock i wiadomo, że żarty się skończyły Po prostu się wkurzyłam, że niektórzy dorabiają sobie jakieś dziwne podteksty w obrazku, który miał mówić jedynie, że przyjaźń wygrała i dwa skłócone fanziny się pogodziły...
  10. To z kreatywnością to był rodzaj żartu... Po prostu wiem, że nie trzeba być kreatywnym aby pisać. Pomysły są wszędzie. Trzeba tylko ruszyć zady i je realizować. A co do romansów... ZŁO. A poważnie - czytałam też dobre, ale to były wyjątki.
  11. Kreatywność? A co to? Czasem po prostu mnie natchnie - zazwyczaj w środku nocy. Mam na coś pomysł, uporządkuję i muszę spisać. Ale to tylko główna oś, całą resztę trzeba potem wykuć, jak jakieś rzemiosło.
  12. Ja na pierwszej Fancie byłam z matką, na drugiej z ciotką, a na trzeciej z kolegą [którym się musiałam opiekować w praktyce]. Obecnie sobie mogę jeździć sama i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Ale wiem jedno - wiek to nie problem. Wyjazd na larpa wymaga jedynie dobrych chęci. Zwłaszcza, że środowisko jest przyjazne i skore do pomocy. A strój? Da się coś sensownego znaleźć w lumpeksach.
  13. Na Teo na głowie i tak miałam za dużo, np. Goblina, który został na mnie nasłany o pierwszej w nocy. Podobno o tej godzinie się nie śpi, tylko bawi. Swoją drogą, fazy Teomachii: 1. Wytrzymam, będzie dobrze. 2. Zimno... Sawojka... Ja chcę do domu! 3. W zasadzie to nie jest źle. 4. Fajnie jest. 5. Nie chcę do domu. A co do larpów i wieku - nie ma reguły. Wielu dorosłych larpowców zabiera na imprezy swoje dzieci i te maluchy nie wyglądają raczej na nieszczęśliwe, wręcz przeciwnie. A co do nastolatków - jeśli jest się ogarniętym, to znalezienie sobie opiekuna na czas gry to żaden problem.
  14. Cahan

    Ogłoszenie

    Bo OCek Brohoofa nie miał nawet ustalonych kolorów? Przynajmniej ja, ani nikt inny z redakcji nie pamiętamy wyglądu oficjalnego OC Brohoofa. Poszedł ten Spidiego, bo z naszych OC był najfajniejszy i miał najwięcej grafik.
  15. To o zjadaniu pająków przez sen to tylko głupi mit.
  16. Bzdura Cass. To nie są samce komarów, tylko zupełnie inny gatunek owadów. Samce od samic różnią się dwoma rzeczami: - dietą - wyglądem czułków Samice żeby złożyć jaja muszą się wcześniej nażreć krwi. Nie wiem czy tylko ssaczej.
  17. Nie uważam za rzecz złą porównywania fików do "profesjonalnych książek", ale... 1. Profesjonalni pisarze mają sztab profesjonalnych korektorów. 2. Inaczej traktuje się kogoś kto się pisać UCZY. Szczególnie bardzo, bardzo początkujących. Ktoś pisze swoje pierwsze opowiadanie, więc porównywanie teog do Mickiewicza, Tolkiena, innej cholery, której fanem jesteś, mija się z celem. Inaczej sprawa się ma przy tworach bardziej wyrobionych. Spotkałam sporo fanfików, które były dużo lepsze od niejednej profesjonalnej książki, szczególnie takich spod szyldów "Harlequin", "Gorący romans z wampirem", "On mnie nie kocha", "Eragono Mary Sue"... Cóż, wiele książek, chociażby słynny "Harry Potter" zaczynały jako kompletnie amatorskie wypociny. Mało pisarzy to zawodowi pisarze, większość ma jeszcze jakąś inną pracę. Swoją drogą, wiele arcydzieł literatury można tak nazwać tylko ze względu na czasy w jaki powstały. Weźmy się przypatrzmy takiemu "Władcy Pierścieni" z dzisiejszej perspektywy. Co widzimy? + Fajnie wykreowany, autorski świat, inspirowany kulturą celtycką [elfy były inspirowane Dziećmi Danu] + Niezłe opisy, ale nieco nudnawe. - Płaskie postacie, wyraźny podział dobro zło. - W gruncie rzeczy cienka fabuła i do tego przewidywalna. - Idealne elfy kontra orkowie i samo zło. I tak dalej. Ta WIELKA książka nie jest wielka, bo jest wielka, tylko dlatego, że dzięki niej nastąpił przełom w fantastyce, to dzięki temu de facto powstała literatura fantasy. Do czego zmierzam? Nie bójmy się powiedzieć, że król jest nagi! Miejmy własne zdanie. To chyba my lepiej wiemy co nam się podoba. Mnie nie obchodzi kto wielkim poetą był, ja oceniam twórczość. I staram się to robić w miarę możliwości obiektywnie. Ale jako czytelnik wiem co lubię, a co nie. Przede wszystkim apeluję: gusta są różne. Czytałam wiele opowiadań, których szczerze nie lubię, a komentarze były nierzadko pozytywne. Dziwne? Nie. Trzeba nauczyć się rozróżniać "to jest dno" a "nie podoba mi się, bo nie moje klimaty".
  18. Ja tam Lunę lubię za jej wady w dużej mierze. Ale niedojrzałość i kapryśność Princessy mnie nieco rażą. A w starciu SOL vs. NLR wybieram zdecydowanie SOL. Nigdy nie popierałam rebeliantów.
  19. To opowiadanie jest genialne Jako osoba z arachnofobią doskonale Celstynę rozumiem. Ale ja nie mam morderczych żądzy w stosunku do tych uroczych, niewinnych zwierząt... Tłumaczenie jest naprawdę dobre, nie było rzeczy, które powodowałyby skrzywienie paszczy, szpetną mordą zwanej, w grymasie niesmaku, za to BANAN wykwitał na niej niemal przez cały czas poświęcony lekturze. Opowiadanie polecam każdemu, jako przyjemną, lekką i dobrze napisaną komedię.
  20. Wróciłam i żyję

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. WilczeK

      WilczeK

      To jest...

      bardzo nieznana mi gra.

    3. Cahan

      Cahan

      To jest larp - gra na której to ty sam odgrywasz bezpośrednio swoją postać. Czyli np., jeśli klepiesz smoka to naprawdę rzucasz się z mieczem na jakąś makietę, a nie deklarujesz, jak w RPG, bądź wciskach klawisze, jak na kompie.

    4. WilczeK

      WilczeK

      Siostra jet bardziej ogarnięta w tych sprawach ode mnie. Nawet coś kiedyś o takim czymś mówiła.

  21. Cahan

    Rozmowa ze zwierzętami

    A może po prostu nie był bardzo głodny? Może chodziło mu o coś innego? Np. o zainteresowanie człowieka, pogłaskanie... Ja nie mam z dziewczynkami [2 kotki rasy Devon rex] problemów typu "kot nie rozumie". Za "kot ignoruje" owszem. Zwłaszcza starsza, która jest mi bardzo bliska, jest ze mną mocno zżyta. Rozumie: - czekaj - polecenia typu, idź tam - idziemy spać [jej ulubione] - Kleo! - daj buzi [babcia ją nauczyła, to jest zła komenda] - Żarcie! Inna sprawa, że ona również wyszkoliła mnie. Goni mnie spać nierzadko [tak, zawsze śpimy razem. Śpię z kotem na twarzy.], kiedy nie zwracam na nią uwagi to drze mordę i nakazuje mi coś zrobić, wsadza łapę pod pachę, wskakuje na książkę, dobiera się do mojej mordy... Jeśli w nocy śpię i nie wpuszczę jej pod kołdrę to drze japę i leje mnie po twarzy. Jeśli nie działa to wsadza język do ucha/nosa, opcjonalnie liże po powiekach. Kiedy jestem smutna przychodzi, liże, mruczy. Powiedziałabym, że jest częścią mnie. Jej największe osiągnięcie? Pół godziny łażenia po bagnach w Wiedźminie w III akcie. Nie zabili jej. Podczas jednego z miotów, zostawiła nowonarodzone kocięta, przyleciała do mnie i zaczęła się witać, jak zawsze. No i zawsze swoje dzieci chętnie mi pokazywała. Jeden miot przyniosła mi do łóżka. Tak, spałam z nimi. No co?
  22. Cahan

    Rozmowa ze zwierzętami

    Nie powiedziałabym, że kot jest tępy. Według badań naukowych wyszło, że koty są o wiele inteligentniejsze od psów, które są de facto dość głupimi zwierzętami, zwłaszcza w porównaniu do wilków. Psy od kotów różnią się tym, że są to zwierzęta tworzące mocno zhierarchizowane stada, podobnie jak konie. Sprawia to, że są to zwierzęta podatne na tresurę, ponieważ natura zaprogramowała je na zasadzie "słuchaj się alfy, bo jak nie to wpierdol, zresztą jak coś, to alfa obroni". A jak wygląda sprawa u kotów? Koty domowe, choć są zwierzakami towarzyskimi i wchodzą w przyjaźnie, to nie tworzą stad. Hierarchia społeczna praktycznie nie występuje. Doskonale radzą sobie samotnie, nie potrzebują towarzyszy do polowań. To wysoce wyspecjalizowane maszyny do zabijania. Nie mają wewnętrznej potrzeby słuchania czyiś poleceń, dlatego nie są szczególnie na tresurę podatne. A dlaczego są od psów mądrzejsze? Mają lepiej rozwiniętą zdolność samodzielnego myślenia. Psy, szczególnie ras nastawionych na współpracę z człowiekiem zatraciły swój własny rozum, stają się bezradne bez pomocy właściciela. Ale za to lepiej nadają się np. do pracy w służbach mundurowych, jako przewodnicy i ogólnie towarzysze. Aczkolwiek zdziczałe psy odzyskują te zdolności. Z wielką precyzją planują ataki, mentalnie zbliżają się bardziej do wilków, tylko mają mniejszy instynkt samozachowawczy, nie boją się ludzi.
  23. Co my tu mamy... Kolejny przykład znakomitego tłumaczenia i nowy rozdział jednego z moich ulubionych fanfików. Ten fragment zdecydowanie jednak nie należy do moich ulubionych, nie wciągnął mnie jak poprzednie. Dlaczego? Lyra może i jest background pony, ale AJ w byciu kucem tła bije ją na głowę . A poważnie? Po prostu fabuła tego rozdziału mnie nie zachwyciła, głównie przez to, że nie lubię rodziny Apple. A teraz pozostaje jedynie czekać z niecierpliwością na rozdział IV.
  24. Księżniczka Oda de Arias nie była brzydka. Ona była po prostu szpetna. Spasiona jak świnia, o ciemnofioletowej sierści i brudnoczerwonej grzywie. Pysk pokrywały jej ropiejące pryszcze, zaś z oczu sączył się jakiś mętny śluz. Miała już dwadzieścia pięć lat i nadal pozostawała dziewicą, bo żaden ogier nie chciał jej za panią żonę. Chociaż jej ojciec oferował za nią naprawdę spory posag.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Cahan

      Cahan

      Efekt przeszukiwania swojego fika w poszukiwaniu opisów i tytułów.

    3. WilczeK

      WilczeK

      Opis.... dość ciekawy. Z jakiego to tytułu?

    4. Cahan

      Cahan

      Cień Nocy

      Rozdział XIV bodajże. Zapomniałam jakim ziemiami włada jeden ogier. I takiego kwiatka znalazłam xD

×
×
  • Utwórz nowe...